east
Gość
|
|
« Odpowiedz #11 : Grudzień 28, 2008, 23:10:20 » |
|
W ogóle temat jest ... niezwykły . Dan Winter proponuje zupełnie odmienne, świeże spojrzenie na .. siłę ludzkich emocji. Na razie przebrnąłem przez 5 części filmu na YouTube. To są te "bardziej naukowe" części . Coś tam zaczyna mi się łączyć spiralnie w głowie hehe . Przy tej okazji mała refleksja /pytanie retoryczne : Dlaczego PROGRAM szkolny z zakresu geometrii ( na każdym poziomie od podstawówki po geometrię wykreślną , którą miałem na studiach ) nie zgłębia w ogóle zagadnień spiral czy wirów ? A przecież każdy się z tym na codzień spotyka , choćby ten, kto choć raz przyglądał się jak znika woda z wanny w odpływie po usunięciu z niego korka ( założę się ,że wir ten jest idealnym kształtem złotej spirali ) .Tymczasem geometrię ukazuje się jako WYNIK , a nigdy przyczynę czegokolwiek. Moim zdaniem odpowiedź jest taka, że "programiści" nie chcą by mózg ludzki zaczął myśleć "spiralnie". W tym właśnie miejscu napotykam największe problemy w zrozumieniu Golden Ratio. Muszę się przestawić na myślenie przestrzenne w kategoriach nielinearnych . Z trudem się to udaje, bo po kilka razy musze oglądać każdy z odcinków wspomnianego filmu na YouTube,by coś skumać . Odnoszę przy tym wrażenie, że Dan Winter pędzi przez każdy z tematów jak Orient Express. Może dla niego sprawy są oczywiste, ale ja bym wolał więcej przykładów, animacji komputerowych przedstawiających zagadnienia jeszcze bardziej zrozumiale . Najlepszym przykładem w którym Dan odniósł się tłumacząc czym jest ciąg fibonacciego ( odwołujący sie do złotego podziału 0.618 ) jest ukazanie tego w naturze, jak rozkłada się umiejscowienie i rozrost liści na łodydze. Było to niezwykle obrazowe i przekonujące. W ogóle jak dla mnie to jakakolwiek teoria, aby miała sens , musi mieć odzwierciedlenie w otaczającej mnie rzeczywistości. Wierzę w mądrość przyrody , bo jej logicznego, harmonicznego działania doświadczam codziennie przez samą obserwację. Dlatego przemawia do mnie koncepcja działania ludzkiego serca , przemawia do mnie logiczność konstrukcji DNA - bo to jest sprawdzone i działa od wieków. DW zadaje dziecinne pytania w rodzaju " działa, ockey , ale DLACZEGO właśnie tak , a nie inaczej ?" I jego koncepcje wydają mi się logiczne , aczkolwiek problematyczne jest to, że DW wydaje się samotnym Don Kichotem walczącym z wiatrakami. Z tym ,że jego trud nie idzie na darmo. Działania, które podejmuje z żelazną konsekwencją udostępniając swoje materiały w sieci za darmo każdemu , kto zechce słuchać i czytać, przypomina sianie ziarna . Ono już zaczyna kiełkowac w umysłach i sercach odbiorców tej wiedzy. Kto wie dokąd nas to zaprowadzi. Dokąd zaprowadzi mnie ? Od jakiegoś czasu rozumuję sobie w ten sposób, że musi być jakiś prosty dostęp do całej wiedzy, która JEST , niż tylko poprzez żmudny system szkoleń, które urabiają mózgi swoich adeptów. Każda wiedza jest do przyswojenia, jeśli CZUJE się ,że to jest właśnie to , co chciałoby się poznać. To kwestia motywacji, albo raczej rezonansu ?. Wybieram wiedzę , którą czuję ,że potrafiłbym zaakceptować. U DW podoba mi się to ,że sprowadza on wiele skomplikowanych na pierwszy rzut oka zagadnień do prostej , harmonicznej złotej spirali, powszechnej , jak się wydaje wszędzie i we wszystkim co nas otacza, nawet wewnątrz ludzkiego serca . Dan sugeruje ,że ta spirala jest kluczem do wszystkiego . Ona bierze na siebie cały ciężar zharmonizowania naszego otoczenia według określonych praw. A co działa na nasza spiralę ? Tak jak ja to rozumiem , jest to coś jeszcze bardziej dla nas prostego i zrozumiałego. Ludzkie uczucia. Miłości , empatii, współczucia. Określone uczucia , które rezonują z częstotliwością złotej spirali dając jej moc i legitymację do działania . Jeśli tak jest jak sobie to wymyśliłem, to wcale nie musimy znać zasad działania fal we falach okrytych falami wewnątrz większych fal ( obrazowe wyjaśnienie tej kwestii za pomocą konstrukcji liny okrętowej jest mi na szczęście dość bliskie i zrozumiałe ). Wydaje się więc ,że swoimi pozytywnymi , harmonicznymi emocjami odziaływujemy na własne serce, a poprzez nie - na własne DNA. I dlatego OPŁACA SIĘ dbać o dobre samopoczucie , o własne nerwy , o własne serce . Całą harówkę logistyczną wykonuje za nas kochana złota spirala , tak wszechobecna w przyrodzie (najlepiej wiedzą o tym rośliny ). Filmy takie jak ten są moim zdaniem potrzebne ,po to choćby ,żebyśmy niczego nie musieli brać "na wiarę". Na wierze niechaj bazują sobie religie i w imię wiary wszystko sobie układają . Jeśli Bóg na mnie oddziaływuje , to robi to w sposób logiczny , sensowny a nade wszystko - logistycznie możliwy. Aczkolwiek DW często używa słowa "wierzymy , że" - tak , jakby dopiero pracował nad dowodami swoich hipotetycznych twierdzeń . Uzywając słowa "wierzymy" sam podkreśla, że ogólny kształt , tzw szerszy kontekst jest już gotowy , "zagnieżdźony" ,ale brakuje mu jeszcze wielu wypełnień , wyjaśnień, dowodów, eksperymentów. Jeśli tak to jego teoria jest niekompletna, chociaż warta rozwijania. Ja w każdym razie odnoszę się do jego teorii z ogromną życzliwością .Całym sobą czuję, że TO JEST TO, bo dzięki niej podejmuję chociaż trud oderwania się od narzuconego mi kiedyś myślenia w kategoriach prostych figur na kartce papieru. Co z tego ostatecznie wyniknie ? Któż to wie.
|