Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 10, 2024, 10:27:18


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: MANIPULACJE LUCYFERA -wszczepianie teorii egregorów,gadów,androidów itp.  (Przeczytany 126572 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #25 : Październik 14, 2011, 15:58:13 »

@between
Cytuj
A jak już wyczaisz co i jak? to co dalej?

Dalej będzie jak w piosence Kaczmarskiego pt "Dylan"

Ale ty patrząc w dal
Płynąć będziesz wśród fal
Aż sam wreszcie staniesz się falą


W ogóle cała piosenka jest o tym falowaniu  od pierwszego wiersza, więc wklejam tu całość na phybel egregorom Uśmiech

Ocean w nas śpi
I horyzont z nas drwi
Płytka fala fałszywie się mieni
A prawdziwy jest rejs
Do nieznanych ci miejsc
Kiedy płyniesz na przekór przestrzeni

I na tej z wielu dróg
Po co ci para nóg
I tak dotrzesz na pewno do końca
Nie potrzebny ci wzrok
Żeby wyczuć swój krok
I nie musisz wciąż radzić się słońca

Wielbicieli i sług
Tłum ci zawisł u nóg
To wolności twej chciwi strażnicy
Zaprowadzisz ich tam
Gdzie powinieneś być sam
Z nimi żadnej nie przejdziesz granicy

Zlekceważą twój głos
Którym wróżysz im los
Od jakiego ich nic nie wyzwoli
Bo zabije ich las
Rąk co klaszczą na czas
W marsza rytm co śmierć niosąc nie boli

Patrz jak piją i żrą
Twoją żywią się krwią
I żonglują słowami twych pieśni
Lecz nic nie śni im się
A najlepiej wiesz że
Nie istnieje wszak to co się nie śni

By przy śmierci twej być
Płakać śmiać się i drwić
To jedyny cel twojej eskorty
Oddaj komuś rząd dusz
I na własny szlak rusz
Tam gdzie żadne nie zdarzą się porty

Mówić będą żeś zbiegł
Ale wyjdą na brzeg
I zdradzieckie ci lampy zapalą
Ale ty patrząc w dal
Płynąć będziesz wśród fal
Aż sam wreszcie staniesz się falą

autor: Jacek Kaczmarski
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #26 : Październik 14, 2011, 22:20:17 »

Dam Ci przykład. Razu pewnego Wojciech Cejrowski (postać wszem deklarujaca swoje katolickie poglądy) uczestniczył we mszy świętej gdzieś w zapadłej wiosce w Ameryce Płd. Problem polegał na tym, że wszyscy uczestnicy tej mszy byli kompletnie nadzy. Włącznie z duchownym. No i włącznie z Cejrowskim. Ksiądz NIE MÓGŁ być ubrany, gdyż normą tam było paradowanie na golasa i człowiek, który miał ubranie był traktowany jak ktoś, kto chce coś ukryć  i jest niewiarygodny. Ot, taka sobie norma społeczna.
Widzisz zderzenie tych dwóch poglądów?
Wyobrażasz sobie gołego księdza w Polsce? Przecież to "niemoralne".
I równie absurdalny pomysł - ubrany ksiadz w wiosce w Ameryce? Przecież to "niemoralne".
Ależ doskonale znam ten przypadek. Ksiądz przez bardzo długi czas chodził ubrany, ale nie zwracano na niego uwagi, bo Indianie uważali, że jest "trędowaty", ma jakiś feler który musi ukrywać pod przyodzieniem. Gdy ksiądz to zrozumiał i rozebrał się - Indianie nawiązali z nim dialog, bo przestali się go obawiać, zobaczyli, że nie jest felerny. Są to zwykłe naleciałości natury środowiskowo (bo ciężko wyżyć w dorzeczu Amazonki ubranym jak Europejczyk) i kulturowe (wywodzące się pierwotnie ze środowiskowych) - przyzwyczajeni do nagości i hołubiący swoje ciała, ich doskonałość. Dlatego krzywdą dla Indianina byłoby ubrać go analogicznie jak dla Europejczyka - rozebrać do praktycznie naga (wszak pierwotnie ze względu na klimat ubieramy się). I co w tym ma być dziwnego? Idę o zakład, że gdyby Jezus nauczał w Amazonii chodziłby podobnie ubrany jak Indianie, tak samo jak w Palestynie chodził w tamtejszych ubiorach.
Cejrowski dokładnie tłumaczy to, chwile po opisie jaki zamieściłeś. Jeżeli to wiesz to nieco się dziwię, że nie "wspomniałeś" o tym, jeżeli nie to zapraszam do lektury "Gringo wśród dzikich plemion"...
I zapewne Ty także nie biegasz nago po ulicach...

Mamy np. normę społeczną taką, że chodzi się po ulicach w ubraniu. Większość uważa, że tak jest właściwie, nie jest to jakieś narzucanie komuś swojej nagości, dzieci nie widzą, itp.
Tak to głównie norma społeczna, ale nie tylko, bo i konieczność aby utrzymać ciepłotę ciała. I zadam pytanie: jeżeli masz dzieci (chociaż podejrzewam, ze nie) to nie miałbyś nic przeciwko temu aby paradowały dookoła nich nagusy? Gdyby zaczepił je, z uśmiechem na twarzy i otwartością - w drodze ze szkoły - nagi męzczyzna to czy spokojnie spoglądałbyś na to?
Nawiasem mówiać, identycznie wyglądałaby reakcja gdyby ubrany człowiek pojawił się w Ameryce Płd Wzbudziłby powszechą dezaprobatę.
Dlaczego? Bo jest ubrany - naruszył normę.
Nieprawda, nie identyczną, znacznie spokojniejszą - właśnie obojętność, jeżeli nie wiuerzysz zapraszam do w/w lektury.

Nie chodzi mi o weryfikację tego co przychodzi z zewnątrz - np. czy chemtrails mają sens albo czy taka Nibiru w ogóle może lewitować za Słońcem, itp.
dopuszczałem taką możliwość, owszem jako mniej prawdopodobną ale dopuszczałem. Dlatego przyglądałem się i analizowałem.

C
Samo "pozdrowaśki" wywodzi się przecież z "Bądź pozdrowion(a)".
Więc to takie nasze "pozdrawiam".
"Nasze"? Przecież Ty w to nie wierzysz, nie zgadzasz się z tym i kpisz, więc bądź przynajmniej konsekwentny. Chyba, że to - jak przypuszczam - kpiąca forma dezaprobaty, ale wtedy wypadałoby nie zaprzeczać.
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #27 : Październik 15, 2011, 21:56:26 »

Niektórym się ulało.

A ja po prostu chciałem namówić was na  lekturę  o ryzyku możliwych chorób wenerycznych, przed pójściem na panienki.

Mamy w Europie mistrzów Wiedzy Tajemnej i warto korzystać z ich doświadczeń.

Ale zaznaczam, jeżeli Ktoś wybiera świadomie Lucyferyczną ścieżkę rozwoju to w pełni to akceptuję jako Jego samodzielną decyzję do której ma Święte, a nawet Boskie prawo.

Nie utożsamiam się z Nimi , ale pełni akceptuję Ich istnienie  i  doceniam ich rolę  w rozwoju ludzkości, z resztą wg Steinera zostały tu dopuszczone z premedytacją, aby nas w ten sposób szkolić.


Nadmieniam tylko, że  Mistrzowie wiedzy tajemnej wskazują  białą ścieżkę prowadzącą do  najwyższej energii miłości chrystusowej jako najbardziej optymalnej, bo prowadzi do osiągnięcia bardziej "świetlistych" poziomów.
Mnie też to bardziej pociąga.



 "Boski" , oznacza całkowicie odmienny  do typowych reakcji emocjonalnych naszych  pozwierzęcych, małpich  mózgów.

Dlatego jest tam ten drugi policzek, dla nas niedorzeczny.

Trzeba to tak długo rozkminiać aż to się pojmie. Do skutku- kołaczcie a otworzą wam.

Tylko to pozwala uwolnić się od małpy i jej mózgu podatnego na demony, sugestie i zewnętrzne programy.

« Ostatnia zmiana: Październik 16, 2011, 11:48:03 wysłane przez Dariusz » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #28 : Październik 16, 2011, 23:48:24 »

Cytat: JACK
"Boski" , oznacza całkowicie odmienny  do typowych reakcji emocjonalnych naszych  pozwierzęcych, małpich  mózgów.
Czy miałeś na myśli mechaniczne wkołomacieja "kołatanie" określonymi frazami
emocjonalnie nasyconej zwierzecej nieświadomości,
jako funkcję waszych - jak mówisz małpich- mózgów?

czy, że raczej że nikt Ci nie wmówi , że czarne jest czarne a białe jest białe?

Cytuj
Nadmieniam tylko, że  Mistrzowie wiedzy tajemnej wskazują  białą ścieżkę prowadzącą do  najwyższej energii miłości chrystusowej jako najbardziej optymalnej, bo prowadzi do osiągnięcia bardziej "świetlistych" poziomów.

Czyli rozumiem, że taka masz wizje świetlistości (cudzysłów przy słowie świetlistość zapewne u Ciebie był nie przypadkowy)
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7343.msg85453#msg85453
..""świetlistych" bardziej" - ale od czego? (to już niewazne, nie wnikac, ma być bardziej, bardziejsza i już!)

i Jedna sprawa:
"miłość chrystusowa", "świadomośc chrystusowa" ..takie pojęcia pompowane są w różne przestrzenie rozwoju ostatnimi czasy.
Pytanie:
Czym Twoim zdaniem się różni
'milość' od 'miłości chrystusowej' ?   
'Świadomość' od 'świadomości chrystusowej' ?

łopata może być przykladowo Waldkowa
co oznacza że jest narzędziem Waldka

a polewa moze być czekoladowa,
co odnosi sie do określonej jakosci polewy.
Na przykład masło maślane.

Jednak Świadomość albo jest - albo jej po prostu NIE MA
W Poznaniu/nauce Nie ma czegos takiego, jak świadomość falbankowa,
czy małpiomuzgowa.


i drugie pytanie:
Cytuj
białą ścieżkę prowadzącą do  najwyższej energii miłości chrystusowej jako najbardziej optymalnej, bo prowadzi do osiągnięcia bardziej "świetlistych" poziomów.

Czy ta scieżka jest doprawdy tak wątła?...
że trzeba ją wzmacniać takim szeregiem i kumulacji przymiotnikowych?Coś
że nie wystarczy po prostu biała.
albo po prostu miłość.
albo po prostu świetlista... no nawet niech i "bardziej świetlista" niż... (cokolwiek).
albo po prostu optymalna.

albo po prostu "najwyższa energia"
..bo jesli w dodatku "najwyższa energia chrystusowa" (w sensie Waldkowa, jako dysponenta, czy nawet jakości) - to już stanowi wewnętrzną sprzecznosc i niespójność.
Gdyż skoro najwyższa- to nie można jej już bardziej rozwinąć.
A skoro w dodatku chrystusowa - to 2kilo lat się nie rozwija,
bo przeciez była juz wówczas najwyższa i rozwinięta.
A skoro się juz nierozwija - to jest to energia martwa.

Wiec gdy mamy masło bardziej maślane
znakiem tego masło maslane bylo maslane mniej.
ALe przecież maślane już było najmaślańsze
Czyli ktos nas tu wodzi ogrodowa scieżką.

..i pewnie stąd takie klopoty Bosko-małpiomózgowe,
że stanąłem przed trudnym wyborem, czy
wybrac na śniadanie po prostu maslo w kształcie oselki,
..czy tez masło najoptymalnomaślne, bialomaślnoświetliste prowadzące do bardziej maślanych efektów smarowania mojego małpiego nieswiadomego podNiebienia.

poezja jest wyrazem tęsknot i nieograniętych emocji.
teoria poznawcza nie mówi językiem politycznej bawełny miesznej z mglistą poezją.





« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 00:04:59 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #29 : Październik 17, 2011, 02:31:01 »

Cytuj
Phi
poezja jest wyrazem tęsknot i nieograniętych emocji.
teoria poznawcza nie mówi językiem politycznej bawełny miesznej z mglistą poezją.
Hejze, chyba tak nie jest - nie mieszajmy politycznej bawelny z mglista poezja,ktora nigdy nie
byla i mglista,podobnie jak bawelna nie miala nic wspolnego z polityka stricte.To tylko takie
iluzje,brednie, nie trzymajace sie kupy wypociny pewnego czlowieka,ktory zatracil poczucie
z rzeczywistoscia i ktory jezykiem nowomowy chcialby byc bardziej oryginalny niz nim jest.
Mysle,ze wiekszosc czytajacych nie kupuje tego typu bzdur,bo zreszta same w sobie nie trafne,
sprzeczne i budza niesmak.Mam w sobie wiele tolerancji dla "innowiercow",ale ani krzty dla
szarlatanow i ludzi,ktorzy podobnej tolerancji nie maja w stosunku do wyznawcow Chrystusa.
Czasami zastanawiam sie gleboko,dlaczego tak bardzo sa przeciw i tak bardzo ich boli,ze my z KrK
wierzymy w "cos tam".Naprawde nie obchodzi mnie w co wierzysz PHI,i nawet jesli wierzysz w diabla,
to nie bede tego krytykowal i nie bede przeciw Tobie.Twoja wola,Twoja decyzja.Dziwi mnie jedynie,
skad sie bierze ta zapieklosc i nienawisc do ludzi,ktorzy pojmuja inaczej.Schizofremia moze..?
Schizofremia moze duzo...jak wiem.

« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 03:02:25 wysłane przez Kahuna » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #30 : Październik 17, 2011, 08:01:59 »

Phi a czy możesz przez chwilę pomyśleć iż poziom miłości , którą osiągnął Jezus ( jej piękno i wysoka wibracja) nie jest jeszcze osiągnięta przez ludzi na ziemi?
Mieści ci się to w głowie?

On pozostawił ludziom "wzorzec" tej doskonałej , pięknej miłości do której mamy dążyć żeby osiągnąć takom doskonałość jak On lub ją jeszcze przekroczyć w nowym wymiarze.

Tak zwyczajnie bez religii , po Ludzku w  akceptacji i przytuleniu drugiego Człowieka.

Dla mnie nie mają większego znaczenia dawne imiona ( tarcze) za którymi kryły  się piękne Energie zagmatwane w ścieżkach życia.
Dla mnie jest istotnością jak wypiękniały teraz , jak jaśnieją jak przejawiają swoje uczucia i nic więcej.

Bowiem doświadczenia , którymi "szlifowali" swoją doskonałość , uzyskiwali swoje piękno ( to co ludzie nazywają grzechami) to dla mnie niezbędność niedoskonałości okazjonalnej.Ale.. na drodze prób i błędów wprowadzanej korekty , dzięki której Człowiek osiąga "jasność Chrystusową".

A to tylko symbol doskonałości do której zechciało dążyć tak wielu z nas.
Życzę wszystkim osiągnięcia tego stanu!


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #31 : Październik 17, 2011, 08:02:23 »

Po prostu niebezpieczeństwo i poczucie zagrożenia. Wiele wskazuje na to, że "oświeceni" walczą z KRK, bo... głoszona przez niego postawa (nie mylić z występującymi - niestety - patologiami) jest sporym zagrożeniem dla ich postaw i zachowań. Słyszałem wielokrotnie "usprawiedliwienia" że religie ograniczają i uciskają człowieka, tylko w takim razie dlaczego nie uciskają ich tak inne religie i jakoś cicho z krytyką.

Cytat: Kiara
Bowiem doświadczenia , którymi "szlifowali" swoją doskonałość , uzyskiwali swoje piękno ( to co ludzie nazywają grzechami) to dla mnie niezbędność niedoskonałości okazjonalnej.
Hmmm... w KRK za grzech uważane jest np. zabójstwo, morederstwo, zawiść, nienawiść, kłamstwo... i czy w związku z tym i treścią swojej wypowiedzi chcesz powiedzieć, że te wszystkie zachowania są niezbędne aby stawać się lepszym? Że tylko przez nie można się doskonalić? Wydaje mi się to co najmniej pokraczne.
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 08:07:03 wysłane przez arteq » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #32 : Październik 17, 2011, 08:30:01 »

Jeżeli komuś nie mieszczą się w głowie pewne oczywistości? To niech stara się poszerzyć , zwiększyć pojemność własnego zrozumienia.  A nie usiłuje ciągle pomniejszać cudze.
A jeżeli nie potrafi i nie chce ( bowiem być tak również może) nich raczej zaakceptuje rozszerzające się światopoglądy innych bez walki z nią.

Ramy religijne , to ramy i jak każde ramy stanowią wyznacznik pewnych ograniczeń.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 09:48:51 wysłane przez Kiara » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #33 : Październik 17, 2011, 09:04:08 »

AVE,

Cytat: between
Nie wiem czy wiesz, że Hitler został wybrany w demokratycznych wyborach.
Czyli jego pogląd na świat zyskał wielu zwolenników. Hitler i wszyscy ci ludzie, którzy za nim stali uważali że mieli rację.
Dopiero PO jakimś czasie okazało się to co się okazało.
Wiem i zgadza się. Z tą różnicą, że Hitler kłamał i nie mówił całej prawdy od samego początku, nie ujawniał swoich chorych zamysłów - bo kto wtedy znając prawdę (tą absolutna w tym temacie) zagłosowałby na niego? Głośną syreną alarmową była tzw. "noc długich noży" - kiedy to dokopali "swoim", że nie wspomnę kryształowej nocy... Jednak społeczeństwo jako ogół przyzwalało na to...

Również Stalin ma zwolenników do dzisiaj. I to, że wymordował miliony osób, to, w przekonaniu jego zwolenników, potrzebny "zabieg".
Alez to potwirdz mój tok myslenia - sprzeniewierzanie się uniwersalnym zasadom (tym zabawnym wg. Ciebie) - prawom moralnym.

Zarówno w przypadku hitlerowskich Niemiec i jak stalinowskiej Rosji obywatele tych krajów dali się ponieść jakiejś idei. Pierwszym spodobał sie faszyzm i związana z tym koncepcja, że są "nadludzmi". Tych drugich urzekła idea że należy wszystkie narody nawrocić na socjalizm i że na cały świat należy nieść rewolucję proletariatu. Ciekawe jest to, że ludzie ci ogarnięci swoją wizją usprawiedliwiali najbardziej barbarzyńskie i bestalskie metody byleby tylko ich idee rozpowszechniały się. Co więcej, owe barbarzyństwo, mordy i co tylko najbardziej okrutnego można sobie wymyslić traktowali jako coś naturalnego, jako zwykły środek do celu. Nie ważne było, że zginęły miliony z głodu - byleby Balszoja Rosja rosła w siłę, nieważne były zagazowane miliony istnień - byleby tylko Tysiącletnia Rzesza rosła w siłę.
Na marginesie to wszystko brzmi dziwnie znajomo, prawda? Ale zostawmy to, bo już "przeprosili".

Dam Ci przykład. Razu pewnego Wojciech Cejrowski (postać wszem deklarujaca swoje katolickie poglądy) uczestniczył we mszy świętej gdzieś w zapadłej wiosce w Ameryce Płd. Problem polegał na tym, że wszyscy uczestnicy tej mszy byli kompletnie nadzy. Włącznie z duchownym. No i włącznie z Cejrowskim. Ksiądz NIE MÓGŁ być ubrany, gdyż normą tam było paradowanie na golasa i człowiek, który miał ubranie był traktowany jak ktoś, kto chce coś ukryć  i jest niewiarygodny. Ot, taka sobie norma społeczna.
Widzisz zderzenie tych dwóch poglądów?
Wyobrażasz sobie gołego księdza w Polsce? Przecież to "niemoralne".
I równie absurdalny pomysł - ubrany ksiadz w wiosce w Ameryce? Przecież to "niemoralne".
Ależ doskonale znam ten przypadek. Ksiądz przez bardzo długi czas chodził ubrany, ale nie zwracano na niego uwagi, bo Indianie uważali, że jest "trędowaty", ma jakiś feler który musi ukrywać pod przyodzieniem. Gdy ksiądz to zrozumiał i rozebrał się - Indianie nawiązali z nim dialog, bo przestali się go obawiać, zobaczyli, że nie jest felerny. Są to zwykłe naleciałości natury środowiskowo (bo ciężko wyżyć w dorzeczu Amazonki ubranym jak Europejczyk) i kulturowe (wywodzące się pierwotnie ze środowiskowych) - przyzwyczajeni do nagości i hołubiący swoje ciała, ich doskonałość. Dlatego krzywdą dla Indianina byłoby ubrać go analogicznie jak dla Europejczyka - rozebrać do praktycznie naga (wszak pierwotnie ze względu na klimat ubieramy się). I co w tym ma być dziwnego? Idę o zakład, że gdyby Jezus nauczał w Amazonii chodziłby podobnie ubrany jak Indianie, tak samo jak w Palestynie chodził w tamtejszych ubiorach.
Cejrowski dokładnie tłumaczy to, chwile po opisie jaki zamieściłeś. Jeżeli to wiesz to nieco się dziwię, że nie "wspomniałeś" o tym, jeżeli nie to zapraszam do lektury "Gringo wśród dzikich plemion"...
I zapewne Ty także nie biegasz nago po ulicach...
No ale z czym tutaj dyskutujesz? Napisałem, że była taka norma społeczna, a potem Ty piszesz, że dziwisz się, że tego nie napisałem i piszesz, że to była taka norma - bo tak tam chodzą ubrani.

Mamy np. normę społeczną taką, że chodzi się po ulicach w ubraniu. Większość uważa, że tak jest właściwie, nie jest to jakieś narzucanie komuś swojej nagości, dzieci nie widzą, itp.
Tak to głównie norma społeczna, ale nie tylko, bo i konieczność aby utrzymać ciepłotę ciała.[...]
Czyli chodzi o utrzymanie ciepłoty ciała?
Czyli jeżeli ktoś chodzi nagi po ulicy to powinna to być wyłącznie jego sprawa bo skoro lubi jak mu jest zimno, to coż mogę na to poradzić, prawda?

Ale nie jest to wyłącznie sprawa tego, że mu zimno, ponieważ napisałeś:
I zadam pytanie: jeżeli masz dzieci (chociaż podejrzewam, ze nie) to nie miałbyś nic przeciwko temu aby paradowały dookoła nich nagusy? Gdyby zaczepił je, z uśmiechem na twarzy i otwartością - w drodze ze szkoły - nagi męzczyzna to czy spokojnie spoglądałbyś na to?
Czyli nagość jest użsamiana z seksem dla Ciebie (i w naszym kręgu kulturowym). Stąd to pytanie o feceta zaczepiającego dzieci.
Czyli nie chodzi tylko o ciepłotę ciała, chodzi także o zakrycie narządów płciowych, czy tak?

Przez wszystkie lata KRK mówi o tym, żeby np. do Kościoła ubierać się skromnie i nieprowokująco (to szególnie do kobiet) a w tekiej Ameryce na mszy kobiety są nago i luzik. Jakoś nikt nie robi z tego afery.
Właśnie O TO mi chodzi. O to zderzenie dwóch sytuacji.

Jak to jest, że np. w Polsce nagość w kościele jest be, a w Ameryce jest ok.
Możesz tutaj zdefiniować pojęcie "nieskromności" i grzechu związanego z obnażaniem się?
Goły Cejrowski na mszy grzeszy czy nie grzeszy?

Co do spotkania nagiego faceta przez dzieci.
Dołącz Arteq do naturystów, poganiaj na golasa po łące albo po piasku, także ze swoimi dziećmi. Nikt tam nie robi jakoś z tego afery. Albo do indian dołącz, lub aborygenów. Podróże kształcą.

Nawiasem mówiać, identycznie wyglądałaby reakcja gdyby ubrany człowiek pojawił się w Ameryce Płd Wzbudziłby powszechą dezaprobatę.
Dlaczego? Bo jest ubrany - naruszył normę.
Nieprawda, nie identyczną, znacznie spokojniejszą - właśnie obojętność, jeżeli nie wiuerzysz zapraszam do w/w lektury.
Czepiasz się nieistotych szczgółów.
O ile spokojniejszą?... 33% a może 27%?

Nie chodzi mi o weryfikację tego co przychodzi z zewnątrz - np. czy chemtrails mają sens albo czy taka Nibiru w ogóle może lewitować za Słońcem, itp.
dopuszczałem taką możliwość, owszem jako mniej prawdopodobną ale dopuszczałem. Dlatego przyglądałem się i analizowałem.
Ale mi nie o to chodziło, przecież.
O to co napisałem tam poniżej.
O tym abyś się stał socjalistą.


Samo "pozdrowaśki" wywodzi się przecież z "Bądź pozdrowion(a)".
Więc to takie nasze "pozdrawiam".
"Nasze"? Przecież Ty w to nie wierzysz, nie zgadzasz się z tym i kpisz, więc bądź przynajmniej konsekwentny. Chyba, że to - jak przypuszczam - kpiąca forma dezaprobaty, ale wtedy wypadałoby nie zaprzeczać.

'AVE' jest nasze, LUDZKIE. - 'AVE' po łacinie 'bądź pozdrowiony'
Więc, sorry Winnetou, ale 'Ave' było wcześniejsze od 'Ave Maria'. Uśmiech
I bądź łaskaw się od tego odstosunkować.
To, że Katolicy sobie zawłaszczyli znaczenie wielu słów i pojęć, jeszcze nie oznacza, że wszyscy patrzą na świat tak samo jako oni.

pozdrowaśki.

ps.
Phi, znowu miałeś rację, 'niestety'.
Zastanawia mnie to 'niestety'.
Może dlatego 'niestety', że sam nie tak dawno się odczepiałem i może jeszcze zostały jakieś macki nieodklejone całkowicie. hmm



« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 09:18:17 wysłane przez between » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #34 : Październik 17, 2011, 11:04:51 »

prawda oczy kole.


widzę ze przypuszczalnie trafilem w mocno ukryty i czuły punkt czyjejś manipulacji,
skoro "to coś" musi  (bo nie ma wyjścia - to było przewidziane) zaminifestować
swoja "świetlistość" w postaci ataku personalnego z odwolaniem do najniższych instynktów
pomówienie i przypisywania chrób psychicznych.

oczywiście za stary jestem na takie "świetliste" triki. Ćwiczył to Stalin, cwiczyła komuna.. komuna sie wyleczyła - ale sekta Dominikanów i Jezuitów NIE.
Jestem Świadomy faktu , ze to żałosna projekcja.


Ale tu: UWAGA (!).. bo jeśli projekcja - oznacza bardzo prostą i bezwzględną konsekwencję,
której wielu w iluzji stada dostrzegać odwagi nie ma:

Poziom energetyczny NowejRachubyCzasu wyzwoli tę zbiorową schizofrenię owego"świetlistego" egregora  niestety... więc unaoczniam jedynie nieuchronny fakt
tego ..na jaką różnice potencjałów ta sciezka pracuje (wbrew swoim celom: jak pokój,
spełnienie, rozwój itd.)

---

Cytuj
Cytuj
Phi
poezja jest wyrazem tęsknot i nieograniętych emocji.
teoria poznawcza nie mówi językiem politycznej bawełny miesznej z mglistą poezją.
Cytuj
Hejze, chyba tak nie jest - nie mieszajmy politycznej bawelny z mglista poezja,ktora nigdy nie
byla i mglista,podobnie jak bawelna nie miala nic wspolnego z polityka stricte.
Hejże Uśmiech w tym fragmencie trochę przesadziłem - ale to efekt niedokończonej i niedoprecyzowanej  myśli. Powyżej jest piękny wiersz Kaczmarskiego który jest wielce wymowny. Poezja często też bywa formą przekazu ezoterycznego/wewnetrznego.
Miałem tu na myśli, iż tematem wątku - o ile autor nie KŁAMAŁ,
miała być (z racji języka, którym się posługiwał) teoria egregorów,
w kontekście manipulacji. Teoria czyli swoista forma naukowego opracowania,
Nie zaś poezja ni ezoteryka



Cytat: Kiara
Phi a czy możesz przez chwilę pomyśleć iż poziom miłości , którą osiągnął Jezus ( jej piękno i wysoka wibracja) nie jest jeszcze osiągnięta przez ludzi na ziemi?
Nie pochodze z lini przekazu ubóstwa duchowego.. więc nie mam poczucia takowego ubóstwa, by zajmować się tym, co osiągnał ktoś_tam kiedyś_tam.
Po prostu nie mam potrzeby na tym się koncentrować.
Mi wystarcza na razie to co osiągnałem tu i teraz.
A nawet upewniam się w stabilności tego. (w zestawieniu z faktem obserwacji, do jakiego stopnia inni(okreslone egregory uwazane dooniedawna za niedościgłe) reagują  poczuciem straty ( jesli moja energią nie zamierzam zasilać ich złudzeń)  - to WPROST bije po oczach - 
Po prostu nie czuje się petentem owego egregora, którą jakiś..

Cytuj
On pozostawił ludziom "wzorzec" tej doskonałej, pięknej miłości do której mamy dążyć żeby osiągnąć takom doskonałość
bo jeseli ow egregor jest taki piękny - to dlaczego tak pokretnie zawistny
o chociazby moja tu niezalezność.
! no i dlaczego "on go pozostawil" - skoro był tak doskonały?  Duży uśmiech 
 Mrugnięcie   Uśmiech

..widocznie znalazl  w miedzyczasie doskonalszy  Chichot

a "takom doskonałośc" ma po prostu w dupie.
Przecież ja nikomu nie bronię osiągać "takom doskonałośc". Po prostu zapytałem,
poprosiłem o dopowiedzenie pewnych niuansow, niejasności, doprecyzowanie.
No i doprecyzowaniem okazały się "świetliste" nahalne pomyje.

..to po co mam tracić czas na jakies przeterminowane pomyje - jak być_moze
mam juz teraz dostep do jakiejś doskonalszej wersji owego niegdyś doskonałego.

Zamiast jakiejś zachaszczonej blotnistej ściezki z tabunem bezrefleksyjnych kopyt,
(która wymusza na mnie zaklamanie nazywania ja świetlistą - wbrew prostym faktom)
..mam tu ściezekę przepiękną bez tłoku, w doborowym towarzystwie,
dobrze zdrenowaną (z odprowadzaniem ścieków)..
i suchutka stopą przechadzam się z rozkoszą podziwiajac widoki!
Przepiękne.
Sprawiedliwość Świata mnię urzeka wprost!

Sorry ..Zaraz skonam ze smiechu.
 jednak żyję! - nie skonałem ze śmiechu.

W ogóle Dlaczegóż to miałbym chadzać cudzymi ściezkami -  to pomysł rodem z ubóstwa duchowego, które zaklada brak..
że -> "nie mam(nie stać mnie: duchowo, intelektualnie, uczuciowo itd.) swojej scieżki.. uuuu.. musze chodzic cudzą"?..
musze czuc cudze uczucia?.. NIE - one nie sa moje. Jakkolwiek nahalnie chciałby mi je wcisnąć którenkolwiek niedorobiony pokrak. Jak coś produkuje - niech sobie sam to czuje!

A ja, proszę ciebie mam całą infrastrukturę SWOICH sciezek, które sobie sam(& z przyjaciółmi) wydeptałem, zbudowalem, oraz przygotowałem nawierzchnię pod różnorakie stopy i pojazdy.
Moja praca - Moje zasoby. Wiem, co mam - znam wartość..
..i zanim zamienię na jakieś barachło.. muszę poznac wartość oferty...
..REALNĄ!

Dlatego grzecznie zapytałem, co kryje się za konkretnymi frazami pojeć.
Grzecznie przedstawiłem, co się wylania w moim rozumieniu..

ALE ! ..pomimo to - NIKT nie byl w stanie mi MERYTORYCZNIE i SPÓJNIE jak dotąd odpowiedzieć. (mi.. będącemu w rzekomych ciemności mrokach)

..i odpowiedź dostałem. Dziękuję!
Wystarczy. Jestem kontent.

A jedyne na co było stac ów "świetlisty egregor" - to podla insynuacja schizofrenii.
Która musiała zostać wzmocniona (bo nie dawała rady) WYBOLDOWANIEM.
(Schizofrenii, którą sam ów egregor przejawia - ale w swym zakłamaniu PROJEKTUJE na asertywne niezagospodarowane przez siebie przestrzenie.. w ślepej żądzy władzy oraz w ślepej żarloczności przestrzeni).

Cytuj
Wiele wskazuje na to, że "oświeceni" walczą z
Ja jedynie poprosiłem o dopowiedzenie, co się rozumie przez okreslone pojęcia.

przykładowo: ktoś, któ mówi "masło osełkowe" ma na mysli funkcjonalny aspekt smarowania, gdzie poruszamy nozem po kostce masła jakby po osełce
..zupełnie tak, jakbysmy ostrzyli nóż, przed CIĘCIEM.

przykladowo: ktoś, kto mówi "rozróżniająca świadomość" leci skrótem myślowym,
mając na myśli rozróżniającą funkcję świadomości ..a wiec pojęcie węższe niż świadomość(jakotaka).. będace odpowiednikiem "rozdzielczości", "czulosci kwantowej"
i ogólnej zdolności rozróżniania rzeczy i zjawisk.. a także tożsamości.


Juz sie zatracił wasz arteq w niespójności, czy w końcu ma mnie za oświeconego (od światła, świetlistości) czy za bezrozumną małpe w mrokach ciemności.
Mało tego - punkt widzenia zmienia mu się, jak kalemu(o krótkim ego) dowolnie na uzytek - projektowanej na zewnętrzny świat - walki.

Ale mam tu skromne przypuszczenie, ze nawet nie wie do końca,
co miałobybyć celem owych ataków.. on już walczy ze wszystkim:
zarówno z przejawami swiatła, jak i  ciemności.

A życie to dzień i noc.
Walcząc z Dniem i z nocą ..walczysz z życiem.

Cytuj
w KRK za grzech uważane jest np. zabójstwo, morederstwo, zawiść, nienawiść, kłamstwo... i czy w związku z tym i treścią swojej wypowiedzi chcesz powiedzieć, że te wszystkie zachowania są niezbędne aby stawać się lepszym? Że tylko przez nie można się doskonalić? Wydaje mi się to co najmniej pokraczne.
Zgadzam się z tą (bolesną dla wielu) syntezą. To zapewne rozjasni wiele teajemniczych spraw współczesnej historii polski.
<a href="http://www.youtube.com/v/Fhts73GrkNg?version=3&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;rel=0" target="_blank">http://www.youtube.com/v/Fhts73GrkNg?version=3&amp;amp;hl=pl_PL&amp;amp;rel=0</a>


<a href="http://www.youtube.com/v/sKq1hhuDk4s?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/sKq1hhuDk4s?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>




Przypominam też, ze tematem watku
jest koncept egregorów - oraz teoria mająca rozjaśnic ten temat
- nie zaś leczenie od UZALEŻNIEŃ NAŁOGOWEJ EWANGELIZACJI,

ani tez zajmowanie się liderami róznorakich wyznań
ani religiami,
czy postaciami WYMYSLONYMI jako identyfikacje egregorów
lub postaciami historycznymi.
(Choć gdzieś zapewne jest to nastepstwem rozprawienia się z tematem wątku - jednakże następstwem.. nie poprzedzeniem.

temat dotyczy mechaniki funkcjonowania egregorów oraz teorii owej mechaniki

Proszę zatem administrację oraz moderatorów tego forum,
o usuniecie następujących wpisów (które są niezgodne z regulaminem-offtop)
 « Odpowiedz #26 : Październik 14, 2011, 23:20:17 »



« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 12:02:09 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #35 : Październik 17, 2011, 11:33:17 »

Ścieżką Jezusa nikt nie poszedł i nie pójdzie,  bo nią mógł chadzać tylko On była Jego , Jego i tylko Jego. Ta jak ta Twoja jest Twoja i będzie tylko Twoją.

To co zrobiły z wiedzą o tym Człowieku przeróżne religie ( jednak największą winę ponosi KRK) to inna sprawa inny zupelnie oddzielny temat , który zostanie wyjaśniony niebawem.

Tak Dominikanie i Jezuici mają dużo na sumieniach , oj bardzo dużo , to prawda. Ale niech sami sobie je piorą.
Jeżeli sądzisz iż świat przez ostatnie 2000 lat przekroczył świetlistość która osiągnął Jezus?

No cóż .... gdyby tak było nie istniały by zdarzenia  które istnieją i tak bardzo są w naszej ocenie negatywne.
A że jakieś religie mówią to i tamto..... ? Mówią bo dana jest im możliwość wypowiedzi ,a że nie ma to związku z prawdą? No cóż, wolna wola pozwala im na kłamstwa , brak etyki realizuje je.
A ludzką sprawą jest zauważyć i dokonywać wyboru swoją etyką i prawością.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #36 : Październik 17, 2011, 12:01:48 »

@PHIRIOORI
Cytuj
temat dotyczy mechaniki funkcjonowania egregorów oraz teorii owej mechaniki

Mechanika egregora w skrócie działa tak :

Cytuj
Juz sie zatracił wasz arteq w niespójności, czy w końcu ma mnie za oświeconego (od światła, świetlistości) czy za bezrozumną małpe w mrokach ciemności.
Mało tego - punkt widzenia zmienia mu się, jak kalemu(o krótkim ego) dowolnie na uzytek - projektowanej na zewnętrzny świat - walki.

Teraz zapewne Arteq Ci odpowie równie "subtelnie" Mrugnięcie . Wahadło vel egregor będzie bujać się coraz bardziej intensywnie. Nie jesteś nim Ty, ani Arteq, tylko ... no właśnie, CO korzysta z energii wymiany uszczypliwości ?
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #37 : Październik 17, 2011, 12:18:01 »

jeśli poziom energii któregoś z uczestików wymiany (jakiejkolwiek - to nie musza być uszczypliwości) zostaje zmieniony,
to korzysta to, co zyskało energię.

Ja przykładowo nie czuję zebym stracił.
(Choć ktoś jakby wymuszał na mnie obronę siebie - bo chciał mi usilnie cos zabrać (godnośc)
lub niejako dokonać gwałtu na mojej energii osobistej/personalnej.
Ukraśc, co do niego nie należy - to czego nie wypracował w kończacym się cyklu.
oczywiście to gra, w którą wchodze ..bo nieczego nie musze bronić.

Nie czuję tez zebym zyskał.

Natomiast jesli ktoś tak czuje, że stracił,
to przypuszczalnie jedne egregory tracą na rzecz innych egregorów.

Stąd paniczne próby reanimacji niektórych starych martwych egregorów opartych na strukturze energii pasożytniczej - w przeciwieństwie do odnawialnej.
Prowadzą je osobniki kompletnie uzaleznione, dla których przestawienie się
i dostrojenie do nowych energii CzasOmiejsca Ziemi jest niemal nieosiagalne.

Pytanie na ile Twoja indywidualna energia jest uzalezniona od egregora,
a na ile stanowi Twój prawdziwy - w przeciwieństwie do uzurpowanego - zasób.
Tzn. nie tyle w sensie, że  zasób posiadany - co zasób, jako zdolnośc wytwarzania i transformacji formowania energii.

Mozliwe ze opublikuję w blizej nieokreslonym czasie
efekt 20-letniej mojej pracy o tym,
jak funkcjonuja czakramy, różnorakie centra mocy ziemi
w kontekście Ślęży, manipulacji wokół tej góry i innych miejsc na ziemi
oraz zjawiska przejścia i filtracji dna.
bo właśnie zamknął się ten cykl.
Każdy tam znajdzie odpowiedź jak i dlaczego dane centra energetyczne
dają lub upuszczają energii.
Dlaczego jedni ludzie czuja się wzmocnieni a inni osłabieni w jakichś zakresach/obszarach.





« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2011, 22:32:27 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #38 : Październik 17, 2011, 14:34:01 »

Zarówno w przypadku hitlerowskich Niemiec i jak stalinowskiej Rosji obywatele tych krajów dali się ponieść jakiejś idei.
Nie jakiejś, ale zborodniczej już w warstwie swoich fundamentów, ba - a nawet projektu.

Przez wszystkie lata KRK mówi o tym, żeby np. do Kościoła ubierać się skromnie i nieprowokująco (to szególnie do kobiet) a w tekiej Ameryce na mszy kobiety są nago i luzik. Jakoś nikt nie robi z tego afery. Właśnie O TO mi chodzi. O to zderzenie dwóch sytuacji.
W naszej kulturze nagość związana jest z intymnością, dlaczego tak jest - już wyjaśniałem. I teraz sam odpowiedz sobie co pomyślałbyś, jak odebrałbyś gdyby dzisiaj na ulicy minął Cię nagi mężczyzna czy kobieta... 

Możesz tutaj zdefiniować pojęcie "nieskromności" i grzechu związanego z obnażaniem się?
Chyba mogę - chodzi o powodowanie zgorszenia.

Goły Cejrowski na mszy grzeszy czy nie grzeszy?
Zgodnie z powyższymi wyjasnieniami - gdzie?

Dołącz Arteq do naturystów, poganiaj na golasa po łące albo po piasku, także ze swoimi dziećmi. Nikt tam nie robi jakoś z tego afery. Albo do indian dołącz, lub aborygenów. Podróże kształcą.
No właśnie. Naturysta na plaży naturystów jest naturystą, ale z "jakiś" powodów do pracy chodzi w nieco innym stroju.

Czepiasz się nieistotych szczgółów. O ile spokojniejszą?... 33% a może 27%?
Według mnie te "szczegóły" są ważne i istotne. Sposób reakcji ma znaczenie. Co do wartośći w % - pewne rzeczy są niepoliczalne w odniesieniu do konkretnych wartości.

O tym abyś się stał socjalistą.
A mi chodziło właśnie o to - aby przekonać się że coś jest nieodpowiednie nie muszę tego dokonywać, mogę posłużyć sięsercvem, rozumem i inteligencją aby przewidzieć efekty. To, że morderstwo oceniam jako coś diametralnie złego nie jest związane z tym, że aby się o tym przekonać muszę zabić. Tak samo jak o tym, że ogień parzy.

'AVE' jest nasze, LUDZKIE. - 'AVE' po łacinie 'bądź pozdrowiony'
Więc, sorry Winnetou, ale 'Ave' było wcześniejsze od 'Ave Maria'. Uśmiech
I bądź łaskaw się od tego odstosunkować.
To, że Katolicy sobie zawłaszczyli znaczenie wielu słów i pojęć, jeszcze nie oznacza, że wszyscy patrzą na świat tak samo jako oni.
Teraz wijesz się jak piskorz. Owszem, AVE znane jest z czasów przedchrześcijańskich - rzymskich. Ale zwrot "pozdrowaśki", szczególnie w kontekście tematów toczących się rozmów (nie używałeś go w postach skierowanych np. do Phi...) "pije" do katolików, do jedej z postaci - Maryi, gdzie wielokrotnie jest używane w odniesieniu do niej "bądź pozdrowiona". Dodatkowo jedna z mopdlitw katolickich zwana jest potocznie "zdrowaśkami". Tak odbieram etymologię Twojego zwrotu, zresztą mała sonda dowiodłaby tego, że nie tylk oja, lecz większość "niezorientowanych" odbiorców. I jakoś nie wydaje mi się, aby to było Twoje standardowe i cykliczne powitanie...

prawda oczy kole.
Nie wiem jaka "prawda" i kogo? (jeżeli ta uwaga była do mnie kierowana)

a "takom doskonałośc" ma po prostu w dupie.
Twoje prawo tak uważać. Tak samo jak innych o Twojej ścieżce, tylko dlaczego wobec tego i zasady wzajemnej wolności, starasz się im to zabraniać i miotasz się gdy ktoś o tym mówi. 

przykładowo: ktoś, któ mówi "masło osełkowe" ma na mysli funkcjonalny aspekt smarowania, gdzie poruszamy nozem po kostce masła jakby po osełce ..zupełnie tak, jakbysmy ostrzyli nóż, przed CIĘCIEM.
W kwestii formalnej - masło "osłkowe" nie pochodzi od taktyki smarowania lecz od kształtu, ze względu na formę formowania po wyrobieniu.

juz sie zatracił wasz arteq w niespójności, czy w końcu ma mnie za oświeconego (od światła, świetlistości) czy za bezrozumną małpe w mrokach ciemności.
Jaki "wasz"? Do kogo kierujesz te słowa? Chętnie dowiem się "czyj" to ja jestem.

czy w końcu ma mnie za oświeconego (od światła, świetlistości) czy za bezrozumną małpe w mrokach ciemności. Mało tego - punkt widzenia zmienia mu się, jak kalemu(o krótkim ego) dowolnie na uzytek - projektowanej na zewnętrzny świat - walki.
Chyba mylisz odbiorców (a tym samym autorów wypowiedzi skierowanych do Ciebie). Nigdzie i nigdy nie sugerowałem nawet, że uważam Cię za oświeconego. Używany cudzysłów w moich wypowiedziach odnosi się do tego, że pewne osoby we własnym mniemaniu uważają się za oświecone, lecz ich zachowanie, owoce ich czynów na to nie wskazują. Za małpę również Cię nie uważałem i nie uważam. Nie ja jestem autorem postu w któym zarzucono Ci schizofrenię...
To celem wyjaśnienia rzeczy wydawałoby mi się oczywistych.

co miałobybyć celem owych ataków.. on już walczy ze wszystkim
Atakami? Jest znacząca różnica pmiędzy wyrażeniem swojej opinii a przypuszczaniem ataku. To nie ja miotam się, to nie ja wylewam nienawiść w poście, to nie ja muszę lżyć innych (używająć słów np. pomyje, nawóz, etc.) aby wypowiedzieć się. Przedstawiam swoje zdanie spokojnie i nie płaczę gdy ktoś chciałby użyć tych samych słów jakie ja używam. I nie zamykam nikomu ust.

Proszę zatem administrację oraz moderatorów tego forum,
o usuniecie następujących wpisów (które są niezgodne z regulaminem-offtop)
Ej, no wykaż się miniumum obiektywności i jeżeli już to wskaż rónież posty Betweena (w odpowiedzi na które powstały moje) no i oczywiśćie te w któych Ty - w ślad za nami - dopuszczasz się offa.

Owszem, przyznaję, że pewne wypowiedzi nieco luźniej dotyczą egregorów, ale jednak dotyczą zjawisk które przypisujecie tymże.

Dziękuję.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #39 : Październik 17, 2011, 17:06:18 »

@arteq
Cytuj
Ale zwrot "pozdrowaśki", (..) mała sonda dowiodłaby tego, że nie tylk oja, lecz większość "niezorientowanych" odbiorców.
Jeżeli już interpretować to ja bym ten zwrot odebrał raczej w ujęciu POlitycznym czyli "PO-zdrowaś(m/k)i" Mrugnięcie
A to, że o tym piszemy oznacza iż powstał nowy egregor/wahadło, które teraz będzie czerpało swoje zasilanie z nowych popleczników .
Zobaczcie jak szybko może powstać wahadło.  Duży uśmiech


Niektóre wahadła powstają na skutek połączenia popleczników różnych , wydawałoby się, że rozbieżnych, fal. Przykładowo nowa partia RP Palikota w dwa miesiące od zera zyskała 10% popleczników łącząc falę antyklerykalizmu oraz zwolenników wolnych konopii.
Najszybciej nowe egregory biorą swój początek na fejsie. Wystarczy uważnie śledzić wskazania i w odpowiednim czasie (np wybory) podpiąć się pod właściwe wahadła kreując nowe.
Taka geneza ma jednak swoją słabą stronę. Nie wystarczy się raz dobrze wstrzelić, ale trzeba teraz poświęcić energię temu wahadłu, aby naprędce sklecona liczba popleczników nie rozwiała się jak poranna mgła. Trzeba szybko i konsekwentnie drążyć tematy które ,niczym fala, wyniosły na szczyt. W pewnym sensie staje się człowiek zakładnikiem stworzonego wahadła zwłaszcza, gdy to z jego nazwiskiem ono się kojarzy. Palikot musi się sam stać falą Mrugnięcie I nawet sam zacząć "palić, sadzić, legalizować".

Czy istnieją takie egregory , które nie wymagają energii popleczników ?

Moim zdaniem są. Nawiązując do analogii z falami , jedyna sytuacja, w której fale się dodają i mnożą NIEDESTRUKCYJNIE , czyli nie wymagają zasilania - drgają wg. bardzo szczególnej  harmonicznej fali (wirująca złota spirala)- nie potrzebując wcale energii żadnych popleczników to fale oparte na PHI, tzw "świętej geometrii" .


 Niejaki Pan Manfred Clynes skonstruował urządzenie do mierzenia uścisków i okazało się, że gdy ludzie ściskali się "z miłością" wskazania wypadały w okolicy liczby phi =1,618

Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #40 : Październik 17, 2011, 17:48:11 »

Tematem wątku nie są same egergory,

lecz mówienie o nich w kontekście  manipulacji ludzkością przez armię Lucyfera.

Nadal zalecam  zainteresowanym lekturę ww książki, bo jest tam wyraźnie  napisane kto zepsuł  Kościół. K .
i kogo można za to najbardziej obwiniać.

Demony przyznają się do tego pod wpływem świetlistej energii Matki Bożej.
Gdy duch Matki Bożej zbliża się do nich to jej energia dosłownie wypala im ich duchowe trzewia  i wrzeszczą jak opętane.
Po wymuszonej odpowiedzi są przestraszone tym co zrobiły i twierdzą że Lucyfer obedrze je za to ze skóry.
Demony twierdzą, że Matka Boża, pomimo że nie jest najwyżej w hierarchi, została ich Panią, aby ich dodatkowo upokorzyć.
Wg demonów dzięki energii miłości całkowicie dominuje Ona nad ziemskim piekłem.




Ścieżką Jezusa nikt nie poszedł i nie pójdzie,  bo nią mógł chadzać tylko On była Jego , Jego i tylko Jego. Ta jak ta Twoja jest Twoja i będzie tylko Twoją.
Kiara Uśmiech Uśmiech
Tu  jedzie Lucyferem na kilometr.

Po raz kolejny, prawda jest dokładnie odwrotna w stosunku do  tego co napisałaś.

Chrystus powiedział, że jest drogą, prawdą i życiem. Zatem gorąco zalecał iść drogą Jego porad zawartych w przypowieściach.
Właśnie po to zszedł na Ziemię.
Mówił też, że dokonamy większych rzeczy od niego.

Niema czegoś takiego jak Twoja i tylko Twoja. To kolejna nieprawda rozpowszechniana przez Lucyfera.
Wszystko co moje należy do ludzkości (do mojego mrowiska) i do całego Boga Ojca (czyt. Wszechświata)

Zatem należałoby  sobie zadać pytanie jakie jestestwa duchowe  tak mieszają ludziom w głowach odwodząc ich od nauk Chrystusa. Odpowiedź jest w tytule wątku.
Tak twierdzą Mistrzowie wiedzy tajemnej.

Jaki ogrom tego jest w środowisku przebudzonych.  Aż żal patrzeć, gdy widzi się tą ogromną  manipulację.

Niektórzy z was twierdzą, że Lucyfer niesie także światło wiedzy. Nielicznej grupie poniekąd tak, choć masami raczej pomiata.
Zważcie jednak, że  rachunek za to światło może być kiedyś dość wysoki.

To taka piramida finansowa. Ci na górze mają się dobrze, ale ci nieszczęśnicy na dole...

Poczytajcie książę "Ostrzerzenie z Zaświatów" Uśmiech
http://www.ppharka.hg.pl/ksiazki/ksiazki2.html
« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2011, 17:21:14 wysłane przez JACK » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #41 : Październik 17, 2011, 18:38:49 »

Na początku chciałem scalić ten wątek z już istniejącym tematem: Egregor

>PHI<,
ten wątek dokładnie ukazuje mechanizmy działania egregorów/wahadeł i po jego analizie, przeczytaniu można tworzyć naprawdę ciekawe teorie. Duży uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
between
Gość
« Odpowiedz #42 : Październik 17, 2011, 19:16:14 »

Zarówno w przypadku hitlerowskich Niemiec i jak stalinowskiej Rosji obywatele tych krajów dali się ponieść jakiejś idei.
Nie jakiejś, ale zborodniczej już w warstwie swoich fundamentów, ba - a nawet projektu.
Jakiejś - bo jednej z wielu.
To po prostu kolejny silny egregor. Faszyzm, komunizm, katolicyzm, islam, itp.. wszystko to bardzo podobne do siebie. W imię idei jedni ludzie uważali się za lepszych od innych i to im dawało moralne prawo mordować, kraść, gwałcić, etc.
Tak właśnie działa egregor.

Możesz tutaj zdefiniować pojęcie "nieskromności" i grzechu związanego z obnażaniem się?
Chyba mogę - chodzi o powodowanie zgorszenia.
Czyli nie jest problemem dyndający fajfus tylko to jakie TY nadajesz temu znaczenie.
Kiedyś zgorszeniem było pokazanie łydki.
Teraz zgorszeniem jest wyskakujący sutek  w TV na żywo.

Tak po prostu działa kolejny egregor.

Jakaś umowa społeczna - to jest zgorszenie. a to nie.
Gdybyśmy się umówili, że ucho jest "brudnym" narządem to po pewnym czasie byłyby pornograficzne filmy z NAGIMI uszami w rolach głównych.

A całe to oburzenie się wywołane nagością bądź brakiem nagości (w Ameryce) jest tylko i wyłącznie zasilaniem egregora.
Egregor odbiera zdolność racjonalnego myślenia i powoduje, że ludzie zachowują się jak automaty. Akcja - reakcja. Bezrefleksyjna.
Widzisz gołego faceta uśmiechającego się do dzieci - "myślisz" pedofil.

O tym abyś się stał socjalistą.
A mi chodziło właśnie o to - aby przekonać się że coś jest nieodpowiednie nie muszę tego dokonywać, mogę posłużyć sięsercvem, rozumem i inteligencją aby przewidzieć efekty. To, że morderstwo oceniam jako coś diametralnie złego nie jest związane z tym, że aby się o tym przekonać muszę zabić. Tak samo jak o tym, że ogień parzy.

Tylko dlatego wiesz, że ogień parzy ponieważ sprawdziłeś to osobiście. A i to nie do końca jest prawdą. Ogień jest sobie ogniem. To Ty odczuwasz jego działanie jako bolesne.

Zdobycie prawdziwej wiedzy odbywa się tylko i wyłącznie poprzez osobiste doświadczenie.
Nie jesteś w stanie stwierdzić czy smakuje Ci zupa pomidorowa dopóki jej nie skosztujesz.
Jeżeli sam czegoś nie sprawdzisz, to znaczy, że niczego nie wiesz na ten temat.

To, że uważasz zamordowanie kogoś za coś złego wynika prawdopodobnie z tego, że w poprzednich wcieleniach pozabijałeś już tylu, że Ci się znudziło.  A i Ciebie pewnie niejeden raz nadziali Cię na nóż albo przeszyli kulą. Dlatego intuicyjnie wiesz, że to nic fajnego.

Teraz wijesz się jak piskorz. Owszem, AVE znane jest z czasów przedchrześcijańskich - rzymskich. Ale zwrot "pozdrowaśki", szczególnie w kontekście tematów toczących się rozmów (nie używałeś go w postach skierowanych np. do Phi...) "pije" do katolików, do jedej z postaci - Maryi, gdzie wielokrotnie jest używane w odniesieniu do niej "bądź pozdrowiona". Dodatkowo jedna z mopdlitw katolickich zwana jest potocznie "zdrowaśkami". Tak odbieram etymologię Twojego zwrotu, zresztą mała sonda dowiodłaby tego, że nie tylk oja, lecz większość "niezorientowanych" odbiorców. I jakoś nie wydaje mi się, aby to było Twoje standardowe i cykliczne powitanie...

Oczywiście, że tutaj jest nawiązanie do "Zdrowasiek" z różańca. I niczego tutaj nie trzeba udawadniać. Nawiązanie żartobliwe i ironiczne. To przecież aż oczywiste.
I jakoś nikogo to nie "ruszyło".
Oprócz Ciebie.

Ja tylko uderzyłem w stół.
A egregor, do którego jesteś podłączony, potrząsnął nożyczkami czyli Tobą.
Ty nawet nie wiesz dlaczego reagujesz Artqu.

Wystarczy, że napisałbym na jakimś katolickim forum, że Jezus to podejrzany koleś. Nie miał żony i dzieci. I mieszkał z 12 innymi facetami. Wychodzi na to że Jezus był gejem i lubił seks grupowy.

I pewnie zaraz zostałbym okrzyknięty diabłem albo co gorsza.

Tak właśnie działają egregory. Żywią się emocjami ludźmi do nich podpiętymi.

pozdro-waśki i pozdro-wiątka
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 20:27:30 wysłane przez between » Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #43 : Październik 17, 2011, 19:39:28 »

Na początku chciałem scalić ten wątek z już istniejącym tematem: Egregor

>PHI<,
ten wątek dokładnie ukazuje mechanizmy działania egregorów/wahadeł i po jego analizie, przeczytaniu można tworzyć naprawdę ciekawe teorie. Duży uśmiech

Celem powstania tematu jest pokazanie manipulacji ludzkością przez  niedorozwinięte, odłaczone od Źródła  demoniczne istoty duchowe, a nie jakieś wahadła.

Szeroka grupa osób  całkowicie pomija istnienie duchowych istot  demonicznych.
To kardynalny błąd w sztuce.
 Ponadto, co charakterystyczne te same  grupy   oferują   ludziom tzw. szybki  rozwój duchowy.
Towarzyszą im konflikt, gry emocjonalne, brak empatii i miłości.
Np. w książce o  DEIR nie pamiętam słowa miłość.

Egregory są w tytule, bo  zauważalną tendencje do skupiania się wyłącznie na nich uważam za kolejną wielką manipulację  tych demonicznych istot.

Jeżeli komuś grzesie internetowe  przeszkadzają to mogę je z tytułu wyrzucić i  pozostawić manipulację  Lucyfera .



 
 
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 19:48:24 wysłane przez JACK » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #44 : Październik 17, 2011, 19:48:56 »

Cytat: JACK
Egregory są w tytule, bo  zauważalna tendencja do skupiania się wyłącznie na nich uważam za kolejną wielką manipulację  tych demonicznych istot.

Jeżeli komuś przeszkadzają to mogę je z tytułu wyrzucić i skupić się na samej manipulacji .


Niech pozostanie jak jest. Wszystko do siebie ładnie zaczyna pasować. Duży uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #45 : Październik 17, 2011, 20:07:13 »

Cytuj
Niema czegoś takiego jak Twoja i tylko Twoja. To kolejna nieprawda rozpowszechniana przez (phi; tu błąd)
Wszystko co moje należy do ludzkości (do mojego mrowiska) i do całego Boga Ojca (czyt. Wszechświata)

W tym jedynym miejscu masz sporo słusznosci. Jednak to Twoje ego zinterpretowało moje slowa przez pryzmat własności. A nie to miałem na myśli mówiac: MOJE
..kwestię te wyjasnia temat Byka, oraz tego czym jest WARTOŚĆ realna, Funkcjonalność, własciwość.

Masz rację, ze "do Ludzkosci".
Ludzkośc odróżnia od zwierzat dar mowy.
..i sam sobą pomiatasz posługując się nią w taki sposób. Bo nie jest to sposób Ludzki.

Słyszałes zapewne okreslenie: własności minerałów, własnosci metali, wlasności pierwiastków  - Tu nie chodzi o wlasnośc! nie mówimy tu o posiadaniu - ale o specyfice właściwości.
..jesli jednak kierujesz sie żądzą. Swoją żadzą w podświadomej interpretacji.

Masy same sobą pomiatają. I było to tutaj dobitnie pokazane, w jaki sposob to robią.

Ja natomiast miałem na myśli sytuację taką, ze jakiś egregor nie generuje światła, energii, poznania itd. Natomiast zawłaszcza i wlącza w swoje mechanizmy
zewnętrzne(bo wewnętrznych i tak nie jest w stanie) przejawy własciwości, które nie sa jego domeną - a nawet okazują się sprzeczne. Egregor, który chce czerpać wiedzę miłośc i energię w sposób zaprzeczający czy uniemożliwiający jej pomnożenie. Co sprowadza się do destrukcji.

Prymitywnej i ordynarnej zresztą.

Owszem.. za tak potraktowany prąd -  trzeba będzie zapłacić.
Tym bardziej im bardziej sie go przedefraudowało.


« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 20:13:52 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #46 : Październik 17, 2011, 20:15:17 »

miałam dac o górze Ararat tak z sentymentu do tych rejonów
natomiast przegladając (a sporo tego na stronie) znalazłam to:

Co dwóch widzi, gdy widzi to samo
(wg Cervantesa)


Sancho:
 Dziki to kraj i strach nim wędrować
 Mądry się boi, gdy jest czego bać się
 Nie ma jak życia i trzosu zachować
 Kiedy złoczyńcy prawem są na trakcie.
 Dzikie ich twarze i mowa zwierzęca
 Dusz śladu w ślepiach długo by tu szukać;
 Znęca się ten, nad kim życie się znęca,
 A zamęczyć człowieka - nie sztuka.

Don Kichot:
 Godny to kraj i mieszkańcy są godni,
 Głupiec czyn widzi, a mędrzec przyczynę -
 Czar to jakowyś, czar na służbie zbrodni
 Ludzi odmienił, odmienił krainę.
 Drzemią tu dusze i oliwne gaje
 Winnic nasiona i wiedza uprawy -
 Lecz budząc się - człowiek człowiekiem się staje,
 A obudzić go - powód do sławy.

Sancho:
 Ja tam dla sławy bym licha nie budził.

Don Kichot:
 Nie wierzysz w siebie, nie wierzysz więc w ludzi.

Sancho:
 Nędzny to kraj, nie pożywi wędrowca,
 Skóra nań pęka wyschnięta ze szczętem;
 Po co mam błądzić wkoło po manowcach
 Co i przez Boga i ludzi przeklęte?
 Stęka czworonóg i człowiek się męczy
 W słońcu, co niszczy a nie opromienia.
 Gdzie nie ma deszczu, tam nie ma i tęczy -
 Wrót nadziei w niebieskich sklepieniach.

Don Kichot:
 Bogaty to kraj, bo skarby ukrywa
 W nędznej skorupie co słabych zniechęca;
 Błądzi, kto próby błądzeniem nazywa
 I drogowskazom swe losy poświęca.
A łza tęsknoty chroni przed spiekotą -
 Cóż po tęczy, gdy światło jest we mnie?


Sancho:
 Nie zaspokoję tym światłem pragnienia.

Don Kichot:

 Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.


 Jacek Kaczmarski
 1993
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 20:19:04 wysłane przez purattu » Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #47 : Październik 17, 2011, 20:52:52 »

To dziwne, ale poczułem się jak jakiś egzorcysta.

Chyba znalazłem trupa w szafie.

Nie spodziewałem się, że wyleje się  tu tyle brudu.
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 20:53:19 wysłane przez JACK » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #48 : Październik 17, 2011, 20:54:00 »

W imię idei jedni ludzie uważali się za lepszych od innych i to im dawało moralne prawo mordować, kraść, gwałcić, etc. Tak właśnie działa egregor.
Według mnie stawiasz niedorzeczne i nielogiczne wnioski, a za chwilę używasz je jako potwierdzenie swojej tezy - jak powyżej. Otóż nie istnieje moralne prawo które nakazywałoby kraść, mordować, gwałcić. To że ktoś bandycką ideologię podepnie sobie pod ten zwrot i wyciera nią brudne ręce, to nie oznacza, że ma rację (i tutaj również kłania się prawda uniwersalna, której istnienie uważasz za przekłamanie).

Czyli nie jest problemem dyndający fajfus tylko to jakie TY nadajesz temu znaczenie. Kiedyś zgorszeniem było pokazanie łydki. Teraz zgorszeniem jest wyskakujący sutek  w TV na żywo.
[...]
Jakaś umowa społeczna - to jest zgorszenie. a to nie.
Poniekąd, ale nie tylko, bo to zbyt pobieżne potraktowanie zagadnienia. Bo tak samo można by powiedzieć, że trzymanie tego "fajfusa" również nie jest jednoznaczne i zależy od ustaleń, bo zależy... gdzie i kto go trzyma. Wszak gdybyś na plaży nudystów podszedł i złapał faceta za przyrodzenie krzywdy nie zrobiłbyś mu, ale zapewne on oburzyłby się, tak samo gdybyś taki manewr zastosował dla kobiecej piersi - no dlaczego?

Jakaś umowa społeczna - to jest zgorszenie. a to nie.
Widzę, że muszę rozwinąć termin "zgorszenie" aby sytuacja stała się jaśniejsza. Otóż zgorszenia zachodzi wtedy gdy mamy do czynienia z oddziaływaniem na psychikę człowieka, negatywnym oddziaływaniem i zostawianiem w niej negatywnych śladów, potrafi to skrzywić.

Gdybyśmy się umówili, że ucho jest "brudnym" narządem to po pewnym czasie byłyby pornograficzne filmy z NAGIMI uszami w rolach głównych.
Czysta i nie do końca logiczna spekulacja, zauważ, że nie ma tutaj czynnika natury intymnej.

Widzisz gołego faceta uśmiechającego się do dzieci - "myślisz" pedofil.
Zależnie od sytuacji, otoczenia. Inaczej gdy w przebieralni na basenie/plaży nudystów ojciec/wujek zwraca się do syna/siostrzeńca, a inaczej gdyby to było w przydrożnych krzakach gdzie mężczyzna wystawia głowę i kiwa na przechodzące dzieci. To oczywiste. Po to mamy rozum aby rozróżniać różnice. Na tej samej zasadzie całkowicie inaczej zareagujesz na tego samego lwa będą w odległości kilku kroków od niego gdy jesteś w ZOO i dzielą was kraty, a gdybyś wybrał się na safari, poszedł za drzewko odlać, a tam... ten lew.

Tylko dlatego wiesz, że ogień parzy ponieważ sprawdziłeś to osobiście. A i to nie do końca jest prawdą. Ogień jest sobie ogniem. To Ty odczuwasz jego działanie jako bolesne.
Nie, dlatego bo widziałem skutki u innych. Czyżbyś Ty nie odczuwał jego oddziaływania jako bolesne (oczywiśćie gdy jakaś część ciała znajduje się wystarczajaco blisko)

Zdobycie prawdziwej wiedzy polega tylko i wyłącznie poprzez osobiste doświadczenie.
Nie zgodzę się, wiedza to wiedza, a doświadczenie to doświadczenie, zresztą aby uzyskać doświadczenie nie trzeba na sobie eksperymentować czy też samemu doświadczać. Przykład: ze zdobytej wiedzy wiem, że prąd może zabić, zdobyte doświadczenie - zaznajomienie się z licznymi tego przykładami z otoczenia, ujrzenie skutków - potwierdza to. I nie muszę sam się śmiertelnie porazić aby to wiedzieć.

Nie jesteś w stanie stwierdzić czy smakuje Ci zupa pomidorowa dopóki jej nie skosztujesz. Jeżeli sam czegoś nie sprawdzisz, to znaczy, że niczego nie wiesz na ten temat.
Tutaj i owszem, bo poczucie smakowitości jest względne. Mogę co najwyżej z większym bądź mniejszym prawdopodobieństwem (np. uwzględniając składniki, przyprawy, stosowaną obróbkę) stwierdzić, że może bądź nie mi smakować. Ale... mógłbym tutaj przytoczyć silny argument potwierdzający moją tezę, ale wyjątkowo niesmaczny, więc zaprzestam.

To, że uważasz zamordowanie kogoś za coś złego wynika prawdopodobnie z tego, że w poprzednich wcieleniach pozabijałeś już tylu, że Ci się znudziło.  A i Ciebie pewnie niejeden raz nadziali Cię na nóż albo przeszyli kulą. Dlatego intuicyjnie wiesz, że to nic fajnego.
I własnie dowiedziałem się, że byłem mordercą... Mógłbym teraz zapytać się Ciebie czy popierasz pedofilię - jeżeli powiedziałbyś, że nie to idą Twoim tokiem myślenia mógłbym stwierdzić, że prawdopodobnie dlatego, że tym zajmowałeś sie wielokrotnie w poprzednich wcieleniach... chore.

Oczywiście, że tutaj jest nawiązanie do "Zdrowasiek" z różańca. I niczego tutaj nie trzeba udawadniać. Nawiązanie żartobliwe i ironiczne. To przecież aż oczywiste.
I jakoś nikogo to nie "ruszyło". Oprócz Ciebie.
Ja tylko uderzyłem w stół.
A egregor, do którego jesteś podłączony, potrząsnął nożyczkami czyli Tobą.
Nieco manipulujesz teraz, bo zauważyłem pewną właściwość/mechanizm/pobudki, ale na zasadzie stwierdzenia faktu, a nie jakiegoś spazmu jaki starasz mi się teraz przypisać używając "ruszyło" i podtekstu za nim stojącego. Zauważ, że nie oburzyłem się, nie zdenerwowałem, nie pokrzykiwałem tylko spokojnie przedstawiłem swoją opinię, której najpierw zaprzeczyłeś, a po rozwinięciu (podaniu argumentów) przytaknąłeś:
Nawiązanie żartobliwe i ironiczne. To przecież aż oczywiste.
Zauważyłem właśnie tę oczywistość.

Wystarczy, że napisałbym na jakimś katolickim forum, że Jezus to podejrzany koleś. Nie miał żony i dzieci. I mieszkał z 12 innymi facetami. Wychodzi na to że Jezus był gejem i lubił seks grupowy.
Zapewne powód oburzenia byłby spowodowany, że liczne zapiski świadczą przeciw Twojej teorii i byłoby to odebrane jako prowokacja czy zwyczajna chęć poobrażania, oczernienia. Idę o zakład, że opierając się na takim poziomie "silnych" argumentów mógłbym Ci "dowieść" praktycznie każdą podłość... Na studiach na roku na ...set chłopa były 2 dziewczyny, czy to znaczy, że nie zauważyłem, że otaczali mnie sami geje?
Mamy przecież rozum i pewną dawkę inteligencji, tak mi się przynajmniej wydaje...

Egregory... egregory... mam nieodparte przeświadczenie, że to po części nowomodna nazwa czegoś co już dawno ma swoją nazwę i jet znane, a po części (pewna ilość przypadków) wymysł. Tylko na potrzeby "newage" wzięto tego puzzla, odpowiednio przycięto aby pasował do nowej układanki no i wprowadzono nową nazwę.
Lucyfer... widzę u wielu osób zachwyt nim. Zgadza się, to imię oznacza "niosący światło" (wiedzę) i do tego był powołany. Z tym, że zapewne posiada ogrom wiedzy nie dyskutuję. Szkoda tylko, że jego wyznawcy nie dostrzegają, ale wypierają to kim się stał, w kogo przeobraził po buncie. Wiedza pozostała lecz stosunek się zmienił, w miejsce miłości weszła nienawiść i skrajna pogarda dla ludzi. Owszem, odkrywa przed niektórymi część wiedzy, a Ci w ślepym amoku i z podbitym ego wpadają w samozachwyt, nie zdając sobie sprawy jaki przyjdzie zapłacić im rachunek. Coś na zasadzie pożyczki od mafii...
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #49 : Październik 17, 2011, 21:56:19 »

@purratu , powinno być raczej  "co dwóch widzi, gdy patrzy na to samo, ale nie tak samo " Uśmiech
Dzięki za to co wrzuciłaś.

@arteq
Cytuj
Egregory... egregory... mam nieodparte przeświadczenie, że to po części nowomodna nazwa czegoś co już dawno ma swoją nazwę i jet znane, a po części (pewna ilość przypadków) wymysł. Tylko na potrzeby "newage" wzięto tego puzzla, odpowiednio przycięto aby pasował do nowej układanki no i wprowadzono nową nazwę.
Mniejsza o nazwę. Mnie bardziej odpowiada podejście "wahadłowe" bo ładnie mi się kojarzy z częstotliwością. Ogólnie to falowa struktura wszechświata bardziej do mnie przemawia ostatnio stąd wahadła lepiej mi się komponują z całością obrazu bez sztucznego wrzucania do worka pod nazwą "newage".

Odnoszę czasami wrażenie, że dla niektórych ludzi wszystko ,czego nie rozumieją , a w tym fizyka, to jest new age Mrugnięcie albo co gorsza - lucyferyczna mafia.
Podlegamy jako ludzie tym samym prawom wszechświata , co każda inna istota żywa począwszy od pojedynczej komórki a skończywszy na całym organizmnie wielokomórkowym, który nazywamy społeczeństwem. Te same falowe prawa mają zastosowanie "jako w niebie tak i na ziemi". Po co tworzyć dodatkowe egregory/wahadła ?
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.085 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

republikanowegokucelgradu mojeprzysmaki skuterpolska rezerwat-mustangow doggieslife