Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 07, 2024, 17:06:43


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 ... 19 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co to jest EGO  (Przeczytany 223465 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #75 : Luty 02, 2009, 22:35:11 »

acentaur - spoko, to przecież żart był Uśmiech A tak serio, to po prostu warto w rozmowie mieć na uwagdze, że rozmawiamy tylko o konkretnym ujęciu ego, a nie o Ego w każdym rozumeiniu. I tyle Uśmiech
Zapisane
sarah54
Gość
« Odpowiedz #76 : Luty 02, 2009, 23:28:02 »

"Jak na drżącej kartce, tak na drzącej obawą duszy, żadnego szlachetniejszego gestu nie uczynisz" (J.Locke XVIIw.)
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 23:28:40 wysłane przez sarah54 » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #77 : Luty 03, 2009, 18:10:55 »

Ja nie wiem jakie mechanizmy psycho-fizyczne się wtedy uruchamiają, lecz tu nie tak ważne są szczegóły techniczne, lecz ważne jest, aby nie dokonywać tłumień, lecz pozwolić , aby wszystko co pojawi się w naszej świadomości poprostu pozwolić, aby z a i s t n i a ł o. Czyli przyjąć tylko i wyłącznie rolę obserwatora tego co się dzieje.

Wszelkie emocje, które się w Nas pojawiają począwszy od złości, nienawiści, lęku a skonczywszy na miłości są dla Nas tylko informatorami- sygnałami mówiącymi jaki w Nas istnieje system wartości.Wszelkie emocje są cześcią naszej świadomości, tak jak i myśli, lecz nie są nami.
Utożsamienie się ze swoimi myślami-emocjami jest błędem, ponieważ jak wspomniałem są to tylko informacje co się dzieje w naszym polu świadomości.
Lecz są to bardzo cenne informacje, z których należy wyciągać wnioski obserwując ich.

Generalnie sie zgadzam, odtracone emocje powodujace blokady w polu magnetycznym człowieka i tak wczesniej czy później powrócą. Rola obserwatora, nie identyfikujacego sie z tym emocjami wydaje sie byc ta wląsciwą. Tymniemniej nie jest latwo pozostac obojetnym wobec faktów, takich jak np opisałeś - smierci kogos bliskiego, czy rozstania. Z moich 'obserwacji' wynika ze obrona przed smutkiem, czy innym uczuciem niewiele daje. Lepiej przezyc pewne stany i pozowlić napływającym emocjom po porstu przepłynąc i odejść - przezywając jednoczesnie swiadomie zaistniała sytuacje. Zdarzaja sie np przypadki, ze spotykajac nieszczesliwa osobe mozemy na skutek wspołczucia zapłakać, wyrazając te emocje których ona/on nidgy nie uwolniła. czy wiec Ego to tylko tłumione emocje? Nie wydaje mi sie, przeciez nasze ja wciąż kombinuje, rozwiazuje zagadki, najbardziej prubując okreslić Siebie. Tymniemniej Ego może okazac sie tworem iluzorycznym wobez rzeczywistego Obserwatora, który nie daje sie poznac  Uśmiech

Czy ktos pokusi sie o wytłumaczenie modelu Ego-SuperEgo oraz Id?
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #78 : Luty 03, 2009, 18:40:08 »

Najprawdopodobniej SUPER - EGO wymyśłiło ego uryte...

EGO, jak już się zorientowało, że jest na świeczniku, to nie chce być takie zwykłe i pospolte. EGO nie jest emocjami, ono tworzy emocje, żywi się nimi i dalej nakręca dla własnego wzrostu. Super EGO, to dobrze najędzone emocjami, zwykłe, całkowicie pospolite ludzkie ego.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #79 : Luty 03, 2009, 18:45:02 »

Witam wszystkich,
pojecie Ego prowadzi do biblii i do ksiag hebrajskich i sporo wyjasnia. Taki byl moj zamiar doprowadzic
dyskusje do tego momentu.
Swiete ksiegi mowia, ze z zebra czlowieka/mezzyzny Bog stworzyl kobiete, co oznacza - to jest mezczyzna tej "kobiety". Slowo "kobieta" jest pierwotnie rodzaju meskiego ( freuja, friega, froio) i wlasciwe znaczenie tego slowa to "pierwszy" = przywodca,prowadzic, przewodniczyc.
Slowo czlowiek/mezczyzna symbolizuje pierwotny stan, z ktorego sie Ego wylamalo. Te Ego, to "kobieta" ktora jest teraz przywodca calosci. W kabbala "kobieta" reprezentuje te rozkazujaca, myslaca czesc w stosunku do "meskiej czesci sluchajacej i wykonywujacej pokornie rozkazy. Czesc dominujaca dziala na zasadzie "logiki" "rozsadku" ktore z racji tego , ze sa wasko pojete, ograniczone i slepe to tlumia te nasze prawdziwe "ja"
Tylko wtedy gdy obie czesci stworza harmoniczna calosc, czyli boskie malzenstwo (EWA, ewi, ewe = Prawo, sprawiedliwosc) powstanie prawdziwy, pojednany czlowiek.
pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #80 : Luty 04, 2009, 22:58:59 »


Cytat: Acentaur
a co to jest to "EGO" ?
- czy to jest ten glos, ktory wyraznie slysze czytajac kolejne posty
- czy to jest to ktore slucha
- czy tez to ktore wreszcie rozumie
a moze jednak ten ktory reaguje fizycznie na to co uslyszal i zrozumial?

oraz

Cytat: Acentaur
Slowo czlowiek/mezczyzna symbolizuje pierwotny stan, z ktorego sie Ego wylamalo. Te Ego, to "kobieta" ktora jest teraz przywodca calosci. W kabbala "kobieta" reprezentuje te rozkazujaca, myslaca czesc w stosunku do "meskiej czesci sluchajacej i wykonywujacej pokornie rozkazy. Czesc dominujaca dziala na zasadzie "logiki" "rozsadku" ktore z racji tego , ze sa wasko pojete, ograniczone i slepe to tlumia te nasze prawdziwe "ja"


Acentaur, czy w związku z Twoim pytaniem i konkluzją kabalistyczną oraz czterema stronami naszego wymądrzania się, znalazłeś satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie o EGO? Bo ja nadal nie bardzo wiem, co to za zwierzę …  Duży uśmiech
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #81 : Luty 05, 2009, 00:15:55 »

EGO to wirtualna maska...

Stworzona w myślach postać, od dziciństwa próbuje stać się kimś, to bycie kimś absolutnie zasłania potrzebę bycia sobą.
Dlatego każdy, kogo zakwalikowano do jakiegoś typu osobowości, profesji, pozycji społecznej, tak bardzo broni się przed jej utratą.
Iluzja bycia "KIMŚ" otwiera wszystkie drzwi na salonach, tworzy obraz kogoś, kto ma wszystko pod kontrolą, a to już wystarczy by oddać komuś takiemu swoją MIŁOŚĆ.
Tu niestety fikcja się kończy, bo można oszukiwać siebie nie zauważając tego, ale inny człowiek szybko dostrzeże fałsz i doprowadzi do konfrontacji. Całe nasze życie polega na udawaniu i pokazywaniu światu mocy prowadzącej do szczęścia i miłości. Każdy kto czuje się mistrzem obłudy, bardzo szybko doprowadza do ujawniania fałszu w innych osobnikach, cieszy się z czyjejś utraty pozycji, bo wydaje mu się wówczas, że jego to nie dotyczy. Tak powstają niekończące się konflikty, udowadnianie racji, której tak na prawdę nie posiada nikt.

EGO to maska prawdziwego JA, prawdziwe JA siedzi sobie cichutko, jak mysz pod miotłą i błaga o dostrzeżenie. Tylko prawdziwe JA ma rzeczywisty kontakt z całą możliwością duchowej obecności. EGO ciągle przeszkadza, kombinuje i wymyśla, doprowadza do depresji i ciągłych konfliktów na różnych poziomach osobowości, jest przyczyną chorób i braku spokoju.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #82 : Luty 05, 2009, 11:06:13 »

Powiadasz Thotal, że ego to nasza wirtualna maska?
Czyli twór całkowicie sztuczny i poza nami. W dodatku bardzo zły, szkodzący naszemu Ja, które siedzi cicho jak mysz pod miotłą i błaga o dostrzeżenie. Ale kto ma dostrzegać? Maska, czy to ubezwłasnowolnione przez maskę Ja? Maska nie może, bo jest tylko maską, zaś Ja jest przecież świadome siebie.

A może jest tak, jak wskazuje nam Leszek, że po prostu ogarniamy świadomością nasze dobre i złe strony nazywając je i klasyfikując? I wszystko, co złe wrzucamy do jednego worka pod nazwą ego, co stanowi swoiste „oczyszczanie” (świadomości?). Wtedy worek, faktycznie jest wirtualny, ale nasze myśli, zachowania już jak najbardziej rzeczywiste. Czy jednak taka separacja „zła” od „dobra” nie jest czymś sztucznym? Wynikałoby z tego, że to zło (maska) gra pierwsze skrzypce. Czyli nasza prawdziwa istota jest ubezwłasnowolniona i siedzi cicho?
A może walczy z własną maską, tylko kto ją stworzył i wg jakiego programu? No bo przecież nie mogła stworzyć się sama. Zatem mamy nad sobą władzę, czy ktoś ma ją nad nami i zakłada nam maski, byśmy jak ślepcy we mgle ….
Już widzę, jak Astro przypomina, że to nasze fałszywe przekonania ją stworzyły. I poniekąd ma rację. Ale kto każe naszemu Ja wybierać takie przekonania?

Przyjmując zaś koncepcję, że ego to integralna część nas, która jest dynamiczna w swoim rozwoju, to nie ma już w nim (ego) niczego demonicznego. Po prostu człowiek ograniczony materią postrzega, działa i uczy się zmieniając wciąż siebie. I w miarę stawania się mądrzejszym i doskonalszym niejako „traci” to umowne ego.
Ale to My przeobraziliśmy się, nie zaś nasza maska.

A jaka jest prawdziwa istota człowieka? Wiemy, kim jesteśmy?
I dlaczego tańczymy w salonach, zamiast we własnej przestrzeni?
A może ta przestrzeń zawiera także salony ze wszystkimi maskami?

Pozdrawiam  Uśmiech

« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2009, 11:09:26 wysłane przez ptak » Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #83 : Luty 05, 2009, 12:28:31 »

Witaj ptaku,
Cytuj
Acentaur, czy w związku z Twoim pytaniem i konkluzją kabalistyczną oraz czterema stronami naszego wymądrzania się, znalazłeś satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie o EGO? Bo ja nadal nie bardzo wiem, co to za zwierzę
calkiem niezle to wyczuwa Thotal  Cool
Zanim znajdziemy sie w sytuacji gdzie sadzic bedziemy , ze za nasze zycie psychiczne i fizyczne odpowiadaja tylko sekwencje
impulsow o jakis tam czestotliwosciach chcialem zwrocic uwage na intuicje w kazdym z nas i niebagatelna wiedze
starozytnych. Chcialem zwrocic uwage , ze wszystko jest ze soba powiazane i nasze zycie psychiczne nie jest wyjatkiem. I dobrze jest wiedziec z grubsza co to jest, jak funkcjonuje i jakie ma powiazanie ze swiatem zewnetrznym.
Tyle ze zamiana tego EGO na bity informacji jest zalosnie smieszna.
Jesli ktos chce drazyc dalej  mozna w psychice odkryc szereg roznych struktur o roznych funkcjach, polecam C.G Junga.

Znajomosc Ego pociaga za soba inne jeszcze pytanie i odpowiedzi.
Np. Mesjasz. Ten , ktorego wszyscy znaja, wykonal swoje zadanie i nie ma potrzeby aby jeszcze raz sie mial pojawiac.
Teraz my otrzymujemy te role, my musimy doprowadzic do wyzwolenia sie od EGO, polaczyc obie czesci i stac sie
czlowiekiem doskonalym. My musimy sie sami i "nasz swiat" wybawic.

Ptaku, jeszcze nie mam takiej pewnosci ale staram sie ogarnac wszystkie opcje i sadze ze sie ta prawdziwa sama wyklaruje.
Zle powiedziane, nic sie samo nie wyklaruje , wszystko musimy sami sami z mozolem osiagnac.
pozdrawiam
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #84 : Luty 05, 2009, 12:52:25 »

Jażń - obserwator z nikim nie walczy, nawet nie wie co to jest dobro i zło.
Iluzja EGO polega na dominacji centralnego komputera - mózgu (wszystkich myśli) nad obserwatorem - prawdziwym JA.

PTAKU, zastanów się głęboko w jakim celu napisałaś że; " ego, to twór całkowicie sztuczny, poza nami, i w dodatku bardzo zly i szkodzący". Czy Twój mózg też się broni przed prawdą i podsuwa coraz to nowe wersje zdyskredytowania poglądu? Tu nie ma mowy o separacji dobra i zła, taką separację przedstawia Ci goniący za iluzją spanikowany umysł., Cały czas potrzebne mu są dowody i potwierdzenia, cały czas domaga się konfrontacji pomiędzy biegunami. Dzięki konfrontacji żyje, nakręca emocje i żywi się nimi, tylko teraz pytanie; czyim kosztem?

"Człowiek uczy się zmieniając siebie i w miarę stawania się mądrzejszym i doskonalszym niejako "traci" to umowne ego"
Toż to jest hymn ku czci EGO, najlepszy prezent jaki mogłaś ofiarować własnemu egotycznemu, pasożytniczemu tworowi.
Oddałaś mu prawo do dalszego kierowania i uczenia Cię stawania się mądrzejszym.

Czy byk musi być mądrzejszy od trawy? A co jest lepsze, jaskółka, czy dzik?
A jaka jest istota człowieka?


Istota człowieka - JAM JEST

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #85 : Luty 05, 2009, 13:45:47 »

Witam wszystkich,
pojecie Ego prowadzi do biblii i do ksiag hebrajskich i sporo wyjasnia. Taki byl moj zamiar doprowadzic
dyskusje do tego momentu.
Swiete ksiegi mowia, ze z zebra czlowieka/mezzyzny Bog stworzyl kobiete, co oznacza - to jest mezczyzna tej "kobiety". Slowo "kobieta" jest pierwotnie rodzaju meskiego ( freuja, friega, froio) i wlasciwe znaczenie tego slowa to "pierwszy" = przywodca,prowadzic, przewodniczyc.
Slowo czlowiek/mezczyzna symbolizuje pierwotny stan, z ktorego sie Ego wylamalo. Te Ego, to "kobieta" ktora jest teraz przywodca calosci. W kabbala "kobieta" reprezentuje te rozkazujaca, myslaca czesc w stosunku do "meskiej czesci sluchajacej i wykonywujacej pokornie rozkazy. Czesc dominujaca dziala na zasadzie "logiki" "rozsadku" ktore z racji tego , ze sa wasko pojete, ograniczone i slepe to tlumia te nasze prawdziwe "ja"
Tylko wtedy gdy obie czesci stworza harmoniczna calosc, czyli boskie malzenstwo (EWA, ewi, ewe = Prawo, sprawiedliwosc) powstanie prawdziwy, pojednany czlowiek.
pozdrawiam

Mialam nie kometowac juz nic, ale...

Kobiwta z "zebra" Adama ( mysle iz ma to wiele znacze nie tylko zebro w naszym pojeciu) z niego, .... "co oznacza ze jest  ,TO MEZCZYZNA TEJ KOBIETY?
A co to znaczy tak naprawde mezczyzna TEJ KOBIETY? Kto wie ten wie iz zostal dokonany eksperymet rozdaielenia pelni aspektow zenskiego i meskiego na zupelnie niezalezne DUCHOWE ISTOTY.
W tym wypadku od aspektu  MESKIEGO oddzielono zenski ,tym powiedzmy ZASADNICZYM ,pierwotnym byl ON , MESKI ADAM a tak naprawde nasz znajomy ENKI (wielu imion wlacznie z JAHVE).Adam zyskal sile, MOC bo jest ona cecha meskosci , Ewa posiada wiedze , bo jest to cecha zenskosci. Powstaly wiec dwa rozdzielone aspekty , ktore staly sie wzorcami duchowymi i genetycznymi dla cywilizacji Enki -Adama. Stworzona zostala nowa matryca rozwojowa oparta na maksymalnym poziomie energetycznym 50% wiedzy ( czytaj swiatla , lub milosci).
Kobieta nie jest rodzaju meskiego pierwotnie i nigdy nie byla, kobieta jest i byla rodzajem ZENSKIM, ( natomiast tworzenie slow i nadawanie im znaczen to juz inna kwestia), Po co miala by byc kobieta rodzaju meskiego, skoro miala i ma reprezetowac odmienny rodzaj niz meski? to jest totalna bzdura, ktora chce zatrzec indywidualnosc i odmiennosc kobiety.
Ale jest inne wytlumaczenie dla tej informacji ( ktora moim zdaniem chce mnam zwrocic uwage na zdarzenie), dotyczy to tylko i wylacznie EPOKI Adama-ENKI , w ktorej ta rozdzielnosc zostala dokonana. Ale czy bylo to tak napewno? tez mam watpliwosci. Nie mniej jednak zastosuje sie do tego konkretnego tekstu.

W tym wypadku "Ewa jest rodzaju meskiego", bo jest oddzielona czescia od jej pierwowzoru , ktory byl w calosci swojej istoty ASPEKTEM MESKIM. Jezeli zrozumiemy fakt rozdzielenia ( wczesniej harmonijnych dwoch aspektow jednej Energii-Duszy , ktora byla 100% aspektem meskim ( i to takim wzorcowym) zerozumiemy sens tej informacji.
Teraz Ewa musi odzyskac moc aspektu meskiego przez wielosc wcielen ( ktora zostala z jej rozdzielona czescia meska), a Adam musi przez wielosc wcielen ponownie odbudowac w sobie aspekt zenski , ktory przekaze mu wiedze kobiecosci.

Pierwszy , przywodca , prowadzic... cechy  przynalezne aspektowi zenskiemu z racji zdeponowanej w nim wiedzy pierwotnej.Nie zas jakiego kolwiek wywyzszania kobiety ponad mezczyzne, po prostu tak zostalo to stworzone pierwotnie. Iz w aspekcie zenskim jest wiedza, a w meskim moc , ktora orusza ta wiedze do dzialania. Tak wiec zawsze prowadzi wiedza, prekursorami sa ci , ktorzy propaguja nowa wiedze, sama moc to zbyt malo.
ale rowniez sama wiedza bez inspiracji dzialania nie bedzie szla do przodu , nie bedzie miala motywacji zaistnienia, tak samo jak " wiedza zdeponowana w czym kolwiek bez sily woli korzystania z niej nie wyplynie na swiatlo dzienne.
Zeby zaistniala wiedza fizycznie musi sie odbyc oddzialywanie owych aspektow i meskiego i zenskiego. Wowczas  WIEDZA-KOBIECOSC, zaistnieje pelnia inspirowana MOCA-MESKOSC , wpisujac w zycie doswiadczenia , ktore prowadza obydwa aspekty do MADROSCI.
A gdzie jest EGO? Moim zdaniem , tym okresleniem nazywamy podnoszaca sie samoswiadomosc , znika jej uzaleznienie od emocji ( ktorymi rzadza oddzialywania materialne), przeksztalcajac sie w czyste JA , ktore uniezaleznione od materi istnieje w wiecznym  TU I TERAZ.

Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. Drzewo przy ktorym sa Ewa adam i waz podajacy jej jablko , ktore ona przekazuje Adamowi.

Ten obraz jest super prosta informacja matrycy wspolczesnej epoki.
eksperymentalnie ( a moze na wskutek przekroczenia poziomu rozwoju) rozdzielono PELNIE  DUCHOWA , na dwa oddzielne aspekty ( meski i zenski, w tym wypadku wzorcem rozdzielonym dla przyszlego pokolenia ,Epoki, byl mezczyzna .Jego energetyczny wzorzec aspektu meskiego). W ten sposob powstala matryca rzeczywistsci naszej Epoki "Zelaza, lub Ciemnosci" .Gdyz On reprezetowal aspekt energii o potecjale "minusowym", co oznacza tylko 50% wiedzy SWIATLA, lub Energii Milosci (mysle iz to tlumaczenie ulatwi zrozumienie calosci zagadnienia, oraz epoki w ktorej zyjemy, jak rowniez istoty mysli i dzialan ENKIEGO)
Tak wiec mamy rozdzielona ENERGIE ( wzorzec MESKOSCI) na dwie jego energetyczne czesci, aspekt zenski -Ewa i aspekt meski Adam, tworzace w nim pelnie.

Mimo wszystko po rozdzieleniu , wiedza ( kobiecosci) nie zostala przy aspekcie meskim , zawsze posiada ja zenski.Ale Ewa , naszej Epoki NIE POSIADA PELNI WIEDZY ZENSKIEJ , bo NIE BYLA PIERWOWZOREM ENERGII ZENSKIEJ NA ZIEMI NIE BYLA PRAMATKA LUDZKOSCI!

Jakie jest wiec rozwiazanie dla niej i jej "dzieci"? Jest nim drzewo zycia, wznoszenie sie na nim poprzez rozwoj UCZUCIOWY. Dojscie do ENERGII WEZA KUNDALINI , ktory drzemie w kazdej ISTOCIE , i przyjecie od NIEGO WIEDZY.
A co jest ta pelnia WIEDZY?  Symbolem jej jest JABLKO WENUS, w nim jest zdeponowana informacja o STWORZENIU I O TWORZENIU.JEDNAK ZEBY DOJSC DO  PELNI 100%  TEJ WIEDZY POMIMO IZ KUNDALINI JA NAM (naszemu aspektowi) przekaze NIEZBEDNE JEST PONOWNE POLACZENIE ROZDZIELONYCH ASPEKTOW MESKIEGO I ZENSKIEGO. Czyli symboliczne zlonczenie ADAMA  i EWY, przekazanie  pelnej wiedzy kobiecosci oddzielonemu aspektowi meskiemu.Jednak stac sie to moze dopiero , gdy kobieta i mezczyzna na drodze samorozwoju UZYSKALI JUZ HARMONIE SWOICH ASPEKTOW ( wewnatrz siebie meskiego i zenskiego) , osiagneli PELNIE WIEDZY ASPEKTU W KTORYM ZYJA OBECNIE.
Wowczas "EWA",gdy kundalini- PRA WAZ ( symbol WIEDZY) obdarowala ja WIEDZA JEJ ASPEKTU, moze ta WIEDZE PODAROWAC MEZCZYZNIE, jest to owo symboliczne JABLKO WENUS.
Jednak mezczyzna rowniez powinien osiagnac PELEN POZIOM WIEDZY ASPEKTU MESKIEGO (czyli calkowita harmonie w nim wiedzy aspektu zenskiego i meskiego) , wowczas WLASNA WIEDZE(MOC) moze podarowac kobiecie.

Na obrazie Adam i Ewa , oraz kuszenie Weza , zawarty jest caly pierwotny przekaz tej wiedzy.
A zakrycie listkami figowymi intymnosci zenskiej i meskiej, co znaczy?
Znaczy to tylko tyle iz obydwoje juz sa w materi, w swiecie energetycznym nie istnieje wstyd przed przejawianiem sie w zadnym z aspektow, ni meskim , ni zenskim.


« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2009, 14:19:03 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #86 : Luty 05, 2009, 14:29:29 »

Cytat: Thotal
Jażń - obserwator z nikim nie walczy, nawet nie wie co to jest dobro i zło.

Tak, tylko, że ja nie miałam na myśli Wyższej Jaźni pisząc o „Ja”.
Pisałam o świadomości człowieka, czyli tej aktualnej, „mieszkającej” w obecnym ciele. 

Cytat: Thotal
Iluzja EGO polega na dominacji centralnego komputera - mózgu (wszystkich myśli) nad obserwatorem - prawdziwym JA.

A może to „Ja”, to cała nasza obecna świadomość ogarniająca i sterująca sama sobą?
Czy komputer może mieć władzę nad obserwatorem?

Cytat: Thotal
PTAKU, zastanów się głęboko w jakim celu napisałaś że; " ego, to twór całkowicie sztuczny, poza nami, i w dodatku bardzo zly i szkodzący". Czy Twój mózg też się broni przed prawdą i podsuwa coraz to nowe wersje zdyskredytowania poglądu? Tu nie ma mowy o separacji dobra i zła, taką separację przedstawia Ci goniący za iluzją spanikowany umysł., Cały czas potrzebne mu są dowody i potwierdzenia, cały czas domaga się konfrontacji pomiędzy biegunami. Dzięki konfrontacji żyje, nakręca emocje i żywi się nimi, tylko teraz pytanie; czyim kosztem?

To nie tak, niewłaściwie mnie odczytałeś. Mój mózg przed niczym się nie broni, bo mózg to tylko narzędzie do przejawienia się świadomości. Nie identyfikuję się z myślami, które przelatują przez mózg i które nie są moim „Ja”. Ja, to świadomość tych myśli, włącznie z wszelkimi konstrukcjami, także z konstrukcją EGO. Niczego więc nie dyskredytuję. Bo jak można dyskredytować coś, co tylko obserwuję? Obserwuję też ten „spanikowany” umysł, ale we mnie jest spokój, nie wzbudza on żadnych emocji.
Bieguny? Staram się być pośrodku, z małymi wycieczkami na boki Chichot w celach poznawczych. Piszesz, że ego żywi się emocjami naszym kosztem. I tu widzę sztuczność tego. Bo niby mózg (komputer) miałby żerować na nas? A może to nasze świadome Ja steruje energią człowieka, by doświadczalnie dochodzić do coraz głębszego samopoznania?

Cytat: Thotal
"Człowiek uczy się zmieniając siebie i w miarę stawania się mądrzejszym i doskonalszym niejako "traci" to umowne ego"
Toż to jest hymn ku czci EGO, najlepszy prezent jaki mogłaś ofiarować własnemu egotycznemu, pasożytniczemu tworowi.
Oddałaś mu prawo do dalszego kierowania i uczenia Cię stawania się mądrzejszym.

Czyżby? Doskonale rozumiem potoczne znaczenie słowa ego, oraz Twój tok rozumowania. Znam te myśli, też są w moim umyśle. Staram się jednak spojrzeć na to z innej strony. Przyjmując koncepcję dominacji Ego, staję się jego niewolnikiem i umacniam je. Przyjmując zaś, że jestem świadomym Ja, które obejmuje wszelki koncept, jestem obserwatorem, z możliwością wyciągania wniosków i kierowania poczynaniami człowieka, nad którym mam pieczę. Pewnie zagmatwałam i niezbyt jasno wytłumaczyłam, ale tak to już jest ze słowami.
Niemniej pozdrawiam Ciebie i Twoje ego, skoro nadajesz mu byt.  Uśmiech

Cytat: Thotal
Czy byk musi być mądrzejszy od trawy? A co jest lepsze, jaskółka, czy dzik?
A jaka jest istota człowieka?

Istota człowieka - JAM JEST


No właśnie, sam sobie odpowiedziałeś. Ale to "JAM JEST" też czymś ogarniasz, czym? Uśmiech


« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2009, 14:30:22 wysłane przez ptak » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #87 : Luty 05, 2009, 15:07:35 »

ptak, Thotal - i właśnie dlatego, patrząc teraz na waszą rozmowę, utwierdzam się w przekonaniu - im bardziej chce się pod słowo "Ego" podstawić własne wyobrażenia, tym bardziej rozmowa staje się nijaka - bo nie ma konkretnych podstaw. Stąd też znowu apeluję, by jednak zmienić słowo "Ego" na jakieś inne, nie posiadające wcześniejszego znaczenia, a nie podpinać pod coś już znanego nowe, inne znaczenia.
Zapisane
Lucyfer
Gość
« Odpowiedz #88 : Luty 05, 2009, 16:08:52 »

Cytat: Tenebrael
Stąd też znowu apeluję, by jednak zmienić słowo "Ego" na jakieś inne

Ego - Pryzmat  Mrugnięcie


« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2009, 16:09:31 wysłane przez Lucyfer » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #89 : Luty 05, 2009, 16:24:48 »

 
Cytat: Tenebrael
ptak, Thotal - i właśnie dlatego, patrząc teraz na waszą rozmowę, utwierdzam się w przekonaniu - im bardziej chce się pod słowo "Ego" podstawić własne wyobrażenia, tym bardziej rozmowa staje się nijaka - bo nie ma konkretnych podstaw. Stąd też znowu apeluję, by jednak zmienić słowo "Ego" na jakieś inne, nie posiadające wcześniejszego znaczenia, a nie podpinać pod coś już znanego nowe, inne znaczenia.

Tenebrael, zmiana nazwy niczego nie rozwiąże, bo treści nadal będą te same. Po prostu, chyba cała ta dyskusja nie ma sensu, bo tak naprawdę, co nam dają jakieś formalne ustalenia? Czy to wpłynie na zmianę naszego życia i jego jakość?
Czy, gdy moja świadomość przyjmie jakąś koncepcję ego, zmieni to ją samą? Po porostu, przybędzie jeszcze jeden kamyczek pojęciowy do kolekcji. A przecież nie o to chodzi, by kolekcjonować pojęcia i definicje. Chodzi o doświadczenia na poziomie uczuć, bo tylko to nas zmienia. Myśli, owszem są stymulatorami tychże doświadczeń, ale myśli konstruktywne, nie zaś tworzenie nazewnictwa i przyklejanie etykietek.
Choć z drugiej strony, wiedza powinna być systematyzowana.   
Ech …  Uśmiech

Lucyfer, dzięki za podpowiedź. Jak zwykle pełnisz rolę podręcznej "apteczki" ... albo chodzącej encyklopedii. Uśmiech To chyba w związku z nickiem ... ?  Chichot No i w dyskretny sposób systematyzujesz wiedzę.

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #90 : Luty 05, 2009, 16:40:44 »

ptak - Nie o to mi chodziło. Uważam, ze rozmawianie o tym tworze, o ktorym tu np mowi Thotal, jest naprawdę istotne (choć nie we wszystkim się z nim zgadzam). Tyle, że kiedy nazwiesz to "Ego", to od razu przychodzą do głowy "normalne" definicje Ego, mieszają się z tym, o czym napisał Thotal, i mamy jeden wielki pie...prznik. Dlatego lepiej rozmawiać bez używania słów, które mają juz swoje standardowe znaczenia. jedynie o to chodzi. 
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #91 : Luty 05, 2009, 17:08:37 »

Tenebreal, rozumiem, ale zauważ, że ten twór, o którym mówi Thotal, jest thotalowski. Duży uśmiech
Każdy z nas ma swego twora i jego będzie wciskał …
Ale gadajcie, mi się już nieco znudziło. Jednak poobserwuję, co zresztą zawsze czynię, nawet, gdy sama zawzięcie gadam. Chichot Jak ja uwielbiam samodekonspirację, wiele mi to daje, no i ubaw czasami nieziemski. A czasami smutek przejściowy i zaduma.
No i wyszło, że Thotal ma rację, bo kogo ja obserwuję w akcji, jak nie twora własnego?  Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2009, 17:09:17 wysłane przez ptak » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #92 : Luty 05, 2009, 17:48:15 »

Mi natomista to co napisał Thotal sie bardzo podoba - odnośnie maski jakie chcąc niechcąc przybieramy. Wynika z tego ze bardzo łatwo dosrzegamy 'maski' innych natomiast swoja dojrzec najtrudniej. No bo kazdy spotkal sie pewnie z sytuacja kiedy, oczekujemy czegos od drugiej osoby np: bardzo chcemy sie pogodzic, ale czekamy az tamta osoba uczyni pierwszy krok. Nasze ego broni sie nie pozwalając podąć własciwej decyzji, która jest zwyczajowe 'hej nie złość sie na mnie' Ego w takiej sytuacji okazuje sie wiec tworem niedojrzałym, gdyż po pewnym czasie mozemy żałować tej czy innej decyzji typu 'a mogłem/am zrobic to inaczej' - wiec mniemam ze jakolwiek to twór iluzoryczny, to przeciez istnieje bo jego decyzje są odczuwalne.
Co do istoty problemu, to widze ze klasyfikacja Ego, kłóci sie z istota która Thotal nazwał Obserwatorem (w nas) pełną, niezależną od dobra i zła. Czy czasem ego nie próbuje zająć konkretnej pozycji wobec własnie Obserwatora, nie mogac sie zdecydowac, lub raczej moze dopasowac do tego prawdziewgo Ja?

Dlatego lepiej rozmawiać bez używania słów, które mają juz swoje standardowe znaczenia...
Wiec jak mamy rozmawiać i jakich slów uzywac, według tej koncepcji?
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #93 : Luty 05, 2009, 17:55:48 »

Mi natomista to co napisał Thotal sie bardzo podoba - odnośnie maski jakie chcąc niechcąc przybieramy. Wynika z tego ze bardzo łatwo dosrzegamy 'maski' innych natomiast swoja dojrzec najtrudniej. No bo kazdy spotkal sie pewnie z sytuacja kiedy, oczekujemy czegos od drugiej osoby np: bardzo chcemy sie pogodzic, ale czekamy az tamta osoba uczyni pierwszy krok. Nasze ego broni sie nie pozwalając podąć własciwej decyzji, która jest zwyczajowe 'hej nie złość sie na mnie' Ego w takiej sytuacji okazuje sie wiec tworem niedojrzałym, gdyż po pewnym czasie mozemy żałować tej czy innej decyzji typu 'a mogłem/am zrobic to inaczej' - wiec mniemam ze jakolwiek to twór iluzoryczny, to przeciez istnieje bo jego decyzje są odczuwalne.
Co do istoty problemu, to widze ze klasyfikacja Ego, kłóci sie z istota która Thotal nazwał Obserwatorem (w nas) pełną, niezależną od dobra i zła. Czy czasem ego nie próbuje zająć konkretnej pozycji wobec własnie Obserwatora, nie mogac sie zdecydowac, lub raczej moze dopasowac do tego prawdziewgo Ja?

Dlatego lepiej rozmawiać bez używania słów, które mają juz swoje standardowe znaczenia...
Wiec jak mamy rozmawiać i jakich slów uzywac, według tej koncepcji?

Nazwij to sobie np Abrakadabra Język Albo Maska. Albo jak tam chcesz. Bo te słowa nie mają ustalonego znaczenia. A że koncepcja Thotal'a najbardziej pasuje do metafory maski, więc zamiast Ego wystarczy mówić o Masce. I sprawa załatwiona.
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #94 : Luty 05, 2009, 18:00:06 »

   Nie ma sensu już więcej o tym EGO gadać , bo tacy mądrzy jesteśmy, że normalnie zaraz  wszystkim zrobię medale i wyślę kurierem do domu. Niestety nie idzie za tym nic więcej, poza pokrzyczeniem sobie tu na forum,  lub intelektualnym pospieraniem się. Nic z tego nie wynika, więc w jakiś sposób  jest to zakłamane - może nawet podwójnie.

Zakłamane, bo są mega ważniejsze problemy do rozwikłania.Choćby  to co się dzieje obecnie, gdzie za pomocą socjotechniki, reklam, pieniędzy oraz emanacji ukrytym strachem  kontroluje się umysły i nawet ludzie  tzw. inteligentni  - są  głęboko wkręceni w tryby  systemów i chwają się za własne obronne murki. Przykładów na to sporo i można by napisać z tego nie jedną prace doktorską  lub  nakręcić nie jeden film. Dzisiaj wszystko jest bezosobowo zakamuflowane  i trzeba się w końcu decydować  w jakiej rzeczywistości chcemy żyć!!!
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #95 : Luty 05, 2009, 18:10:36 »

Kontrolowanie umysłu za pomocą socjotechniki to wynalazek ani nowy, ani jakiś specjalnie odkrywczy. Przecież to robili już egipscy kapłani czy greccy mówcy. Zmieniła się forma, ale treść jest taka sama od zawsze.

A co do przykładu z chęcią pogodzenia się z drugą osobą: Tu masz (Enigma) wręcz idealny przykład działania Id, Ego i Superego (czy też Niższego, Średniego i Wyższego Ja). Id z jednej strony odczuwa smutek z powodu kłótni, i chce odzyskać szczęście płynące z dobrych kontaktów, z drugiej strony obawia się uczuć, które towarzyszą "wyciągnięciu ręki" jako pierwszy. Ego ocenia, co zrobiło w kłótni nie tak, za co należy przeprosić, i jak to zrobić, by spełnić pragnienia Id (pogodzenie) jak najmniejszym jego kosztem (negatywne odczucia z "wyciągnięcia ręki"). Superego z kolei zalewa wzorcami dobrej przyjaźni, kontaktów i relacji społecznych. Czy wyciągnie się rękę jako pierwszy? Jeśli Ego uzna, że nie jest możliwe zadziałanie tak, by zyski dla Id (przyjemność z pogodzenia) przewyższały straty (nieprzyjemne uczucia związane z własną inicjatywą), lub też napomnienia Superego nie będą wystarczająco mocne - wtedy nie wyciągnie człowiek ręki. Jeśli natomiast da się znaleźć taki sposób, lub też Superego zdominuje sytuację - wtedy ręka zostanie wyciągnięta.

Bardzo prosta definicja, prosty mechanizm, bez uciekania się do z nieba wziętych terminów i teorii Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2009, 18:12:11 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #96 : Luty 05, 2009, 21:13:11 »

Kontrolowanie umysłu za pomocą socjotechniki to wynalazek ani nowy, ani jakiś specjalnie odkrywczy. Przecież to robili już egipscy kapłani czy greccy mówcy. Zmieniła się forma, ale treść jest taka sama od zawsze.

   Czyli nic wiele się nie zmieniło w świadomości społecznej. Bo wszystko idealnie daje się okiełznać i zabić stosując socjotechnikę.
Śmiem jednak twierdzić, że to co teraz się dzieje jest tysiąc razy gorsze niż za tamtych czasów.
 Bo zabić milion ludzi w Iraku to przecież żaden problem!
 Dla mnie to jest ludobójstwo na mega skalę i co najgorsze za własną akceptacją jednostek, którzy są tak zaślepieni uważając, że inaczej nie można.
 Kiedyś jak Ci nie odpowiadało mogłeś wyjechać w ''dzicz'' i żyć samotnie lub w podobnie myślącej społeczności.
Dziś nawet ta ''dzicz'' została Ci odebrana, bo są granice, paszporty, wizy, pełno policji, szpiegów, kapusiów, a do życia potrzebujesz milion niezbędnych rzeczy.
Śmieszą  mnie już totalnie TE zaprogramowane roboty, które jeszcze obrzucają ludzi iluzjami i kłamstwami w stylu ustanawiania konstytucji, że każdy człowiek jest wolny i ma takie same prawa do życia.

Proza życia najlepiej pokazuje oblicze systemu. Pokazuje prawdę, na co ludzie się godzą  i jak wygląda ich prawdziwe życie.To o wiele ważniejsze niż wszystko co moglibyśmy w tej chwili przedyskutować.
« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2009, 21:17:08 wysłane przez astro » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #97 : Luty 05, 2009, 21:25:24 »

astro - mówisz o zabijaniu tłumów ludzi w Iraku. A co było za czasów krucjat? Jak potraktowali Krzyżowcy Jerozolimę? Lepiej? Bynajmniej. Wymordowali w pień do ostatniego człowieka, "aż konie po kolana brodziły we krwi". Ani wojna, ani manipulacja, ani wpajanie tłumom swoich wyobrażeń, nie są niczym nowym. To samo było setki lat temu, to samo i dwa, i trzy tysiące lat temu.

Tylko teraz to robi większe wrażenie, bo proporcjonalnie wojen i mordowania jest... MNIEJ niż kiedyś. Teraz 2 wojna światowa czy wojna w Iraku robią na nas wrażenie (negatywne). Kiedyś takie wojny, napadanie na inne kraje (z o wiele bardziej błahych powodów!) było NORMĄ.

Więc wbrew temu, co tak wielu katastrofistów mówi, dzisiejszy świat jest proporcjonalnie o wiele bardziej cywilizowany i "ludzki" niż był kiedyś. Tyle, że ludzie takie rzeczy mogą zauważyć dopiero po kilku wiekach, z perspektywy czasu, kiedy nie są już bezpośrednimi uczestnikami/obserwatorami wydarzeń.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #98 : Luty 05, 2009, 21:31:13 »

Astro, czyli co, mamy iść na wojnę?
Przecież doskonale wiemy, co się dzieje i nie ma w nas zgody na to. 
I myślę, że każdy człowiek świadomy istnienia systemu robi, co może na swoją miarę.
A przede wszystkim zmienia siebie, to przenosi się na otoczenie i zmienia świadomość innych.
Co jeszcze? Chyba nie każesz nam strzelać?  Coś
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #99 : Luty 05, 2009, 21:56:24 »

"Rozpracowywując" własne EGO, już nie musimy być patriotami, obrońcami uciśnionych, rewolucjonistami, bo te iluzje w prosty sposób zawsze prowadziły nas do bólu i nieszczęścia. To, o czym pisze Astro, to próba zrozumienia siebie w świecie zdominowanym przez socjotechnikę, służącą władzy, służącą do zdominowania i zniewolenia jednostki. Sposobem na EGO władzy jest zrozumienie własnego i podnoszenie świadomości w sród innych. To początek działalności i jej koniec. Z boku może to wyglądać na "nicnierobienie", ale siła już kilku milionów oportunistów może zmienić świat.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 ... 19 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.183 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

teen-wolf psrlrpg watahaskromnych newhistory grotasmierci