Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 07, 2024, 10:27:40


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 ... 19 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co to jest EGO  (Przeczytany 223456 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #25 : Styczeń 31, 2009, 00:25:40 »

Witaj Leszku,
tak szybko zareagowales , ze az spojrzalem za moj laptop, czy Cie tam nie ma  Duży uśmiech
Cytuj
To jest oczywista nieprawda. Jeśli formułujesz takie twierdzenie, to tworzysz tym samym założenie ontologiczne, które jest podstawą twojej teorii. Definiujesz więc ego w sposób, którego jedynie nie wyraziłeś explicite.
To co Ty nazywasz kontekstem ego (ego tworzy kontekst), ktoś może nazwać "kontekstem jaźni" czy "kontekstem ja", gdzie "ja" lub "jaźń" będą tworzyć kontekst...
a wydawalo mi sie, ze to jest raczej proste. No tak, chcial nie chcial to i tak wiele zahacza o ontologie
a czasem i o epistemologie a  szczegolnie pytanie o ego. Ego to nasza osobowosc i ona tworzy nasz swiat czyli kontekst wszystkiego. Bo i tak wszystko powstaje w naszej glowie. I dlatego niewazne
sa pytania proceduralne ale wlasnie ontologiczne.
Cytuj
Jeśli więc decydujesz się wyrazić na poziomie języka jakąkolwiek rzeczywistość, tym samym nakładasz na nią siatkę pojęć i w konsekwencji powstaje teoria.
i jak sam piszesz to to jest wlasnie tworzenie kontekstu czy jak wolisz rzeczywistosci tyle , ze Ty mowisz o procesie wtornym do tego o ktorym ja mowie. Ego tworzy kontekst, ego wprowadza
podzial i polaryzacje. Ego wytwarza Twoje poczucie czasu. Czyli w tym momencie nie ma wogole
potrzeby szukac najwlasciwszego jezyka opisu bo to wytworzy tylko petle i oddali od rozwiazania.
pozdrawiam
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #26 : Styczeń 31, 2009, 00:28:51 »

Ego jest poczuciem wlasnej osobowosi, indywidualnosci. W zaniurzeniu w materii doswiadczalnym i idetyfikowanym przez materie. Po odkryciu iz nie jestesmy materia a duchem ( wyjscie ponad menore), ego staje czysta esecja duchowej samoswiadomosci uwolnionej od ograniczen materalnych. Jest to wyjscie w swiat duchowy powyzej 7-ej ( czakry materialnej) ,w swiat nieskonczonosci oznaczonej 8-emka i odczucie tam siebie na tle absolutu. Wowczas doswiadczamy ego , czystej swiadomosci siebie.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 01:19:35 wysłane przez Kiara » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #27 : Styczeń 31, 2009, 03:34:21 »

To co dyktuje i podpowiada ci EGO, to iluzja...
Nawet największa wiedza naukowa nie jest w stanie uświadomić ci życia w iluzji, mało tego, pycha i wiara w posiadanie większej od innych wiedzy (siły umysłu), jeszcze bardziej utwierdza i uwypukla kłamliwe, iluzoryczne EGO. Ilość fakultetów może wręcz oddalać od znalezienia prawdziwego wewnętrznego Ja, wchodząc w stan "niemyślenia" wyzwalasz się od jego uporczywego dyktatu, w powolny powrót do świadomości.
Ciągłe porównywanie się, ocenianie, jest typowym zjawiskiem dla EGO, zajadłe sprzeczki i udowadnianie wyższości powoduje stan z którego nie ma wyjścia, życia w ciągłej iluzji.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #28 : Styczeń 31, 2009, 04:16:37 »

To co dyktuje i podpowiada ci EGO, to iluzja...
Nawet największa wiedza naukowa nie jest w stanie uświadomić ci życia w iluzji, mało tego, pycha i wiara w posiadanie większej od innych wiedzy (siły umysłu), jeszcze bardziej utwierdza i uwypukla kłamliwe, iluzoryczne EGO. Ilość fakultetów może wręcz oddalać od znalezienia prawdziwego wewnętrznego Ja, wchodząc w stan "niemyślenia" wyzwalasz się od jego uporczywego dyktatu, w powolny powrót do świadomości.
Ciągłe porównywanie się, ocenianie, jest typowym zjawiskiem dla EGO, zajadłe sprzeczki i udowadnianie wyższości powoduje stan z którego nie ma wyjścia, życia w ciągłej iluzji.

Tak.
Gratuluję i Tobie Thotal mądrości, przez co stałeś mi się bardzo bliski.
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #29 : Styczeń 31, 2009, 04:37:51 »

To co dyktuje i podpowiada ci EGO, to iluzja...
NIE PRAWDA.

Nawet największa wiedza naukowa nie jest w stanie uświadomić ci życia w iluzji,
NIE PRAWDA

mało tego, pycha i wiara w posiadanie większej od innych wiedzy (siły umysłu), jeszcze bardziej utwierdza i uwypukla kłamliwe, iluzoryczne EGO.
DLACZEGO EGO MA BYĆ PEŁNE PYCHY? PYCHA JEST KŁAMSTWEM? JEST TAKA SAMĄ PRAWDĄ JAKĄ JEST MIŁOŚĆ, RADOŚĆ, ETC.

Ilość fakultetów może wręcz oddalać od znalezienia prawdziwego wewnętrznego Ja,
JEŚLI ZAŁOŻYSZ ISTNIENIE TAKIEJ STRUKTURY W CZŁOWIEKU, ALE TO JEST DOMENĄ WIARY, KTÓRA MOŻE BYC TAKA SAMA ILUZJĄ JAK PARADYGMATY NAUKOWE.

wchodząc w stan "niemyślenia" wyzwalasz się od jego uporczywego dyktatu, w powolny powrót do świadomości.
SORRY, ALE TO JEST JAKIS BEZSENS. RACZEJ JESTES POD DYKATEM WYZWALANIA SIĘ OD MYŚLENIA. TO KTO W CZYM SIĘ LEPIEJ CZUJE JEST TYLKO JEGO WYBOREM NIE WIDZĘ TU OBIEKTYWNEJ NADRZEDNOŚCI I PODRZEDNOŚCIU SPOSOBU DOŚWIADCZANIA ŚWIATA.


Ciągłe porównywanie się, ocenianie, jest typowym zjawiskiem dla EGO,
NIE WIEM CO TO JEST EGO, ALE JUŻ INSTYNKT PODPOWIADA CI CZEGO MASZ UNIKAC. OPIERA SIE ON NA RUDYMENTARNEJ OCENIE DOBRE - ZLE, GROŹNE - NIEGROŹNE DLA PRZETRWANIA.
CALE SZCZEŚCIE, ZE MAMY TEN MECHANIZM WBUSDOWANY W SIEBIE.

zajadłe sprzeczki i udowadnianie wyższości powoduje stan z którego nie ma wyjścia, życia w ciągłej iluzji.
TO JEST PO PROSTU POSTULAT MORALNY I JAKIEŚ DZIWNE ZAŁOŻENIE, ŻE EGO PROWADZI DO SPRZECZEK.
SPRZECZKA TO TEŻ ILUZJA? TO CO JESZCZE JEST ULUZJĄ? WSZYSTKO TO CO SIĘ KOMUS NIE PODOBA, BO WYBIERA HARMONIE OPARTA NA NIEYŚLENIU?
PRZECIEŻ TO, CO PISZESZ TO JEST DOKLADNIE WARTOŚCIOWANIE I OCENA, KTÓRE NEGUJESZ.
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #30 : Styczeń 31, 2009, 04:56:17 »

Ego to nasza osobowosc i ona tworzy nasz swiat czyli kontekst wszystkiego. Bo i tak wszystko powstaje w naszej glowie. I dlatego niewazne sa pytania proceduralne ale wlasnie ontologiczne.
Oczywiście, że można usytuować sie poza całą psychologią i tworzyć pojęcia od nowa, tak jakby nie istniały żadne tradycje teoretyczne, tylko po co odkrywać Amerykę od nowa? Ego to osobowość?
Przecież teorii osobowości jest co najmniej kilkanaście. Weźmy tego Freuda, który juz tu się pojawił. Dla niego na osobowość człowieka składają się dynamiczne powiązania między ID - EGO i SUPEREGO. Dlaczego więc ego ma być osobowością? Jedno zawiera się w drugim. ROzciągasz pojęcie ego do granic możliwości.

i jak sam piszesz to to jest wlasnie tworzenie kontekstu czy jak wolisz rzeczywistosci tyle , ze Ty mowisz o procesie wtornym do tego o ktorym ja mowie. Ego tworzy kontekst, ego wprowadza
podzial i polaryzacje. Ego wytwarza Twoje poczucie czasu. Czyli w tym momencie nie ma wogole
potrzeby szukac najwlasciwszego jezyka opisu bo to wytworzy tylko petle i oddali od rozwiazania.
NIe. Ja piszę, że twoje założenie, że ego tworzy kontekst, a teraz dodajesz "ego wprowadza
podzial i polaryzacje. Ego wytwarza Twoje poczucie czasu" - to wszystko są twoje założenia, a to jest nic innego jak potraktowanie językowego wyrażenia "ego" jako podstawowej kategorii, która miałaby odpowiadać za postrzeganie wszystkiego. Jeśli już ma coś odpowiadać za postrzeganie czasu i przestrzeni, to nasze DNA i grawitacja, a nie ego.
Jeśli coś oddala od rozwiązania to czyni to nieprecyzyjny język opisu. Oczywiście jeśli pozostajesz na gruncie języka. Są bowiem inne drogi poznania, jak choćby mistyczna droga, która jest drogą pozadyskursywną i można co najwyżej starać się wyrazić ją symbolicznie - co będzie czytelne po części dla tych, którzy mieli przynajmniej jedno doświadczenie mistyczne.

Oczywiście można robić to co robił Husserl ze swoim postulatem powrotu do "rzeczy samej", postulatem "bezpośredniego wglądu w istotę rzeczy", ale to tez nie znaczy że tym, co dokonuje tego wglądu jest ego. Już chyba lepiej jest posługiwać się pojęciem ludzkiego "strumienia świadomości", który jest w ruchu, jest intencjonalny i może być ukierunkowany "na zewnątrz" i "do wewnątrz". Przy takim punkcie wyjścia można badać to, co jawi się nam w polu świadomości,  jako "zewnętrzne", "wewnętrzne", jako czas, przestrzeń, itp. Wówczas można by wyróżnić różne typy świadomości, posługujące się różnymi rodzajami "oglądu świata". Można by wówczas stworzyć typologie świadomości i pokazać co łączy różne typy świadomości, a co je dzieli. Dopiero na tym tle można byłoby strukturalizować rzeczywistość i redefiniować pojęcia typu ego, jaźń, umysł etc, bo one wszystkie są węższe i pochodne od "strumienia świadomości", który wcale nie musi wyrażać się za pomocą pojęć.
Jeśli ktoś nie chcę sięgać tak głęboko, to niech raczej posługuje się pojęciami w ramach utartych tradycji terminologicznych.
Takie jest moje zdanie.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 16:50:10 wysłane przez Leszek » Zapisane
Lucyfer
Gość
« Odpowiedz #31 : Styczeń 31, 2009, 09:53:42 »

Kontekst Matematyczny... Język

EGO = JA
TY = 2 EGO
EGOIZM = MOJE
ŚWIADOMOŚĆ = WIEM
KOMPETENCJA = POTRAFIE

PRZYKŁAD
JA + WIEM + MOJE + POTRAFIE = OSOBOWOŚĆ
EGO + 2EGO = MY

ZADANIE
ZNAJDŹ WZÓR NA MIŁOŚĆ Mrugnięcie


 
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #32 : Styczeń 31, 2009, 13:39:35 »

Zamieszczam poniżej fragment z książki "Nowa Ziemia", który dobrze oddaje moje pojmowanie tego tematu. Sam lepiej bym tego nie mógł ująć, więc aby nie mącić, proponuję przeczytajcie:

"Eckhart Tolle „Nowa Ziemia"

Autor - Eckhart Tolle

Ego a chwila obecna

str. 200

Najważniejszym i podstawowym związkiem w twoim życiu jest relacja z TERAZ, albo raczej z tym, jaką formę to TERAZ przybierze - z tym co jest, lub co się wydarza. Jeśli twój związek z TERAZ jest dysfunkcjonalny, to ta dysfunkcja odbije się na każdej relacji i w każdej sytuacji jaką napotkasz. Najprostsza definicja ego to - dysfunkcjonalny związek z chwilą obecną. To właśnie w tej chwili możesz zadecydować, jakiego rodzaju relację chcesz mieć z teraźniejszym momentem.

Kiedy osiągniesz już pewien poziom świadomości (a skoro to czytasz to prawie na pewno jest to faktem) jesteś w stanie decydować jakiego rodzaju związek chcesz mieć z chwilą obecną. Czy chcesz, aby ten moment był przyjacielem czy wrogiem? Chwili obecnej nie da się oddzielić od życia, tak więc tak naprawdę decydujesz jakiego rodzaju związek chcesz mieć z życiem. Kiedy podejmiesz już decyzję, aby ten moment był dobrym druhem, pierwszy krok należy do ciebie - stań się przyjazny w stosunku do niego, witaj go z radością - niezależnie w jakim przebraniu przychodzi. Wkrótce zobaczysz wyniki. Życie odpowie ci tą samą przyjaźnią, na twojej drodze staną pomocni ludzie, pojawią się sprzyjające okoliczności. Jedna decyzja zmienia całą twoją rzeczywistość. Jednak musisz ją podejmować wciąż na nowo - aż stanie się naturalnym sposobem życia.

Decyzja, aby uczynić chwilę obecną swoim przyjacielem jest końcem ego. Ono nigdy nie może współdziałać z teraźniejszym momentem, ponieważ prawdziwa natura popycha je do ignorowania, opierania się i niedoceniania TERAZ. Czas jest tym, czym żyje ego. Im silniejsze ego tym czas wywiera mocniejsze piętno na twoim życiu. Wtedy prawie każda myśl, która przychodzi do głowy, koncentruje się na tym co było, lub na tym co będzie. Twoje poczucie siebie zależy całkowicie od przeszłości, która stworzyła twoją tożsamość, oraz od przyszłości, która ma być jej wypełnieniem. Lęk, niepokój, trwoga, oczekiwanie, żal, poczucie winy, gniew są zaburzeniami związanego z czasem stanu świadomości.

Istnieją trzy sposoby, w jakich ego będzie traktowało chwilę obecną - albo jako środek do celu, albo przeszkodę, albo wreszcie wroga. Przyjrzyjmy się każdemu z tych przypadków. Jeśli, któryś z nich pojawi się w tobie, będziesz mógł go rozpoznać i - zadecydować ponownie.

W najlepszym przypadku chwila obecna jest dla ego środkiem do celu. Takie podejście przenosi cię do jakiegoś momentu w przyszłości, który jest uważany za ważniejszy. Dzieje się tak pomimo faktu, iż jest to niczym więcej niż myśl w głowie. Jakakolwiek rzeczywistość bowiem nadchodzi, zawsze dzieje się w chwili obecnej. Innymi słowy nigdy nie jesteś w pełni tutaj, ponieważ skupiasz się na próbach dostania się gdzie indziej.

Kiedy powyższy wzorzec jest bardziej akcentowany - a dzieje się tak w sposób powszechny - chwila obecna zaczyna być traktowana jako przeszkoda, którą trzeba pokonać. Oto przyczyna dla której niecierpliwość, frustracja i stres stały się codzienną rzeczywistością wielu ludzi naszej cywilizacji. Toczące się życie postrzegane jest generalnie jako 'problem', a człowiek, któremu przyszło teraz żyć, zamieszkuje świat problemów, koniecznych do rozwiązania .Wtedy, jak powszechnie się wydaje, będzie mógł dopiero żyć, będzie szczęśliwy i spełniony. Niestety w miejsce jednego problemu pojawiają się kolejne. A dziać się tak będzie tak dopóty, dopóki chwila obecna będzie traktowana jak przeszkoda do pokonania. „Będę czymkolwiek chcesz, abym było" - mówi Życie lub TERAZ. „Będę traktować cię w taki sposób w jaki ty traktujesz mnie. Jeśli postrzegasz mnie jako problem, będę nim, jeśli traktujesz mnie jak przeszkodę - i nią się stanę".

I wreszcie w najgorszym przypadku - co też nie jest odosobnione - moment teraźniejszy może być traktowany jakby był wrogiem. Kiedy nienawidzisz tego co robisz, kiedy narzekasz na swe otoczenie, lub warunki, kiedy przeklinasz rzeczy, które się dzieją, lub już się wydarzyły, albo kiedy twój wewnętrzny dialog wypełniają oskarżenia, zarzuty i to co powinno, lub nie powinno, wtedy spierasz się z tym co jest, kłócisz się z tym stanem, który już się dzieje(?). Czynisz Życie swoim wrogiem, a Życie odpowiada ci tym samym: „Chcesz wojny, więc ją dostaniesz". Zewnętrzna rzeczywistość, która zawsze odzwierciedla twój wewnętrzny stan, jest wtedy doświadczana jako wroga i nieprzyjazna.

Tak więc ważnym pytaniem, które powinieneś często sobie zadawać jest - Jaka jest moja relacja z chwilą obecną? Bądź szczery i uważny w odnajdywaniu odpowiedzi. Czy traktuję TERAZ tylko jako środek do celu, a może jako przeszkodę czy wroga? Skoro teraźniejszy moment jest wszystkim co masz - a ponieważ Życie nie jest oddzielne od TERAZ - pytanie to w rzeczywistości oznacza: jaki jest mój związek z Życiem, jaki jest mój stosunek do Niego? To pytanie jest doskonałym sposobem zdemaskowania ego w sobie i umiejscowienia się w stanie Obecności. Pomimo tego, że pytanie to nie ucieleśnia prawdy absolutnej (bowiem ostatecznie ja i chwila obecna to jedno), to jednak jest użyteczną wskazówką i prowadzi we właściwym kierunku. Zadawaj je sobie często, aż do momentu kiedy nie będziesz tego potrzebował.

Jak wyjść poza dysfunkcjonalny związek z chwilą obecną? Najważniejszą rzeczą jest odkryć to w sobie - w swoich myślach i działaniach. W chwili kiedy zauważasz, że twoja relacja z teraźniejszym momentem jest zaburzona - jesteś obecny. To właśnie widzenie jest rozwijającą się Obecnością. W chwili, gdy rozpoznajesz daną dysharmonię, zaczyna ona zanikać. Niektórzy ludzie śmieją się głośno, kiedy to dostrzegają. Z tym widzeniem przychodzi moc wyboru - wyboru mówienia tak dla TERAZ i czynienia z niego przyjaciela." ...
 

Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #33 : Styczeń 31, 2009, 14:02:20 »

Opisane sa sytuacje ktore wplywaja na Ego, ktore pomagaja nam sie wznosic , lub blokuje to wznosznie. AKCEPTACJA ABSOLUTNIE WSZYSTKIEGO CO NAS OTACZA, jest mometem trudnym do przejscia, jednak niezbednym. Jaki kolwiek sprzeciw, wywoluje natychmiastowa walke  energetyczna, w trakcie , ktorej tracimy energie zycia.
Jak wydostaniemy sie poza to bledne kolo, wowczas juz swiadomie mozemy korzystac z naszej energii w 100%, budowac nia swiat piekna
Jeszcze raz jedynym rozwiazaniem jest AKCEPTACJA , siebie i innych takimi jakimi sa obecnie.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 14:03:11 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #34 : Styczeń 31, 2009, 15:23:35 »

Dariuszu, bardzo fajny fragment wrzuciłeś. Ciekawe podejście do ego, jako dysfunkcjonalnego związku z chwilą obecną.
Zauważam jednak, że na topie jest wieszanie psów na ego. Wszystko, co złe, to wina ego. A czy naprawdę jest ono takie złe? Bo czymże ono jest? Na pewno nie osobowością, bo tworzy osobowość. Na pewno nie świadomością, ono zabarwia świadomość, najczęściej ograniczając ją. Czy jest tożsamością? Przecież nie jesteśmy tylko tym, co wytworzy ego. Byliśmy przed nim i będziemy po nim. Owszem, na czas życia w ciele, ego kształtuje tożsamość, ale jej nie zabarwia całkowicie. Jakaś cząstka pozostaje suwerenna i wymyka się kontroli.

Czymże zatem jest to tajemnicze ego? A może zbiorem przekonań i operatorem tegoż zbioru?
Zastanówmy się. Człowiek przez całe życie konfrontuje się z otaczającą go rzeczywistością. To powoduje, że nabywa sądów i wyobrażeń o niej i sobie. Te z kolei wpływają na jego działanie. Czyli, jakie przekonania, takie wybory, takie osadzenie w rzeczywistości z przewagą negatywnych lub pozytywnych doświadczeń i odczuć.

Słusznie Eckhart Tolle zwraca uwagę na właściwe ustosunkowanie się do TERAZ.
Polemizowałabym jednak z tym, że nie powinno się wybiegać myślami w przyszłość lub przeszłość. Jak zatem bez wyobrażenia sobie najpierw tego, co chciałoby się osiągnąć doprowadzić do realizacji celu? Skoro myśl jest twórcza, to musi pojawić się najpierw określony obraz, wzorzec do osiągnięcia. Inaczej, owszem trwalibyśmy sobie beztrosko w teraz, ale, czy możliwy byłby rozwój cywilizacyjny? I czy piękna myśl wybiegająca w czasie przeszkadza mi w harmonijnym przeżywaniu TERAZ? Jestem przecież w chwili obecnej i przyszłej jednocześnie, jestem, więc podróżnikiem w czasie. I to całkiem szczęśliwym.  Chichot
To samo dotyczy przeszłości, cofanie się w celu zrozumienia jej na bazie obecnej wiedzy, której brakowało wcześniej, wcale nie jest złe. To taki świadomy autoregresing.

Zauważam, że ego uczy się samo i kształtuje ludzką osobę w jakimś zakresie. W  pewnym  momencie zauważa ono że jest jeszcze jakiś inny podmiot samoświadomy, znacznie mądrzejszy i rozleglejszy. Jeżeli ego jest już odpowiednio wykształcone, zaczyna rozumieć korzyści, jakie mogą wyniknąć ze współpracy z odkrytym partnerem. Wówczas dochodzi do fuzji i wewnętrznej harmonii, chociaż jakieś stare nawyki ego jeszcze „ubarwiają” życie.
Np., ego Astro, zauważy u ega Thotala fajne przekonanie generalnie dyskwalifikujące EGO, a że ego Astro jest już dojrzałe i współpracuje z odkrytą osobowością wyższą (duszą lub duchem), to ocenia ego Thotala pozytywnie i zaczyna odczuwać nawet sympatię za podobne przekonania. Albo ego Leszka nie może pogodzić się z przekonaniami ego Kiary i zaczyna „torpedować” „wrogie”, obce ego. Czy ego Leszka nawiązało już harmonijną współpracę ze swoim wyższym partnerem? Czy zrozumiało pewne prawidła wyższe? Może tak, lecz chwilowo jeszcze stare nawyki utrudniają …

Ja tam kocham swoje ego i psów na nim wieszać nie będę, bo wieszałabym na sobie. Duży uśmiech Jestem odpowiedzialna za moje ego, moje dziecko na ten czas życia i wychowuję je. Zauważam postępy, bystre jest, choć czasami jeszcze narowiste.  Chichot
No i pytanie – kto teraz mówi? Ja, czy nie ja? Ego, czy nie ego? A może paranoiczne ego, które już zaparło się samo siebie? A czy to ważne?
Znaczenie ma, że doświadczam, mam świadomość tego, że doświadczam, że czuję, że żyję, że mam wpływ na siebie i moje życie, że ….. (zbyt długa lista do zamieszczenia jej tutaj) .  Mrugnięcie

Pozdrowienia z egolandii.  Uśmiech
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #35 : Styczeń 31, 2009, 16:21:52 »

Żeby zrozumieć dokładnie o czym pisze ten człowiek proponawałbym zapoznać się z tą przytoczoną książką:

http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=Nowa_ziemia

Jak również z "Potęgą teraźniejszości" tego samego autora:

http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=Potega_terazniejszosci_1

On wyraźnie kładzie nacisk na rozróżnienie między tym egotycznym ego a tym zdrowym.
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #36 : Styczeń 31, 2009, 17:03:02 »

Słusznie Eckhart Tolle zwraca uwagę na właściwe ustosunkowanie się do TERAZ.

Słusznie to nawet mało powiedziane, to absolutna podstawa.

 Teraz, jako pełne doświadczanie chwili teraźniejszej, było i jest istotą każdej mistycznej nauki.
Teraz – to wszystko, co istnieje. Przeszłości już nie ma, a przyszłość jest tylko następnym momentem do przeżycia, kiedy przybędzie,  będzie TERAZ ! Na pewno nie możemy go przeżyć, dopóki nie nadejdzie.

Na bardziej świadomym poziomie istnienia jednostki nie ma sekund ani lat, przeszłości ani przyszłości, lecz jest tylko Bezczasowe Teraz. Ten wieczny czas – to otwarte drzwi do wyrównania błędów przeszłości i zaproszenie do wspaniałej przyszłości.

TERAZ istnieje zawsze. TERAZ zawsze JEST. TERAZ jest wszystkim, co JEST.

Wieczne TERAZ  opisywali odwieczni mistrzowie i nauczyciele jako doznanie  Nirwany, Boga, Prawdy, Absolutu czy Zasady Twórczej.
 To doskonały spokój, który istnieje pomiędzy dwiema myślami, doskonały spokój, który istnieje między dwiema emocjami, doskonały spokój, który istnieje między dwoma czynami. Jest zawsze tutaj, choć wymyka się racjonalnemu umysłowi.
Istnieje w każdym człowieku i objawia się tylko w chwili obecnej. To wieczne TERAZ jest kluczem do największej mocy we wszechświecie – jest kluczem do naszej ,,duszy,,.

Alan W. Watts w Supreme Identity pisze:

Akceptacja doświadczenia i stanu umysłu takimi, jakie one są, jest zawsze aktem pozostawania całkowicie i absolutnie w chwili obecnej. Doświadczenia potwierdziły, że ego-świadomość – to w istocie więzień czasu będący kompleksem wspomnień lub przewidywań. Wszystkie ego- centryczne działania dokonywane są zawsze w perspektywie przeszłości lub przyszłości; w teraźniejszości ego nie- istnieje.
 Łatwiej to udowodnić w praktyce niż w teorii – gdy np. koncentrujemy się całkowicie i wyłącznie na tym, co wydarza się teraz, antycypacja i niepokój znikają. Dlatego tak wielu mistrzów zawsze  kładło specjalny nacisk na praktykowanie życia i myślenia w chwili obecnej i na uwolnienie umysłu od przeszłości i przyszłości. Albowiem wraz z nimi pozbywamy się ego, z jego dumą z przeszłości i lękiem dotyczącym przyszłości.
Lub na odwrót - z jego lękiem z przeszłości i dumą dotyczącą  przyszłości.






« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 17:20:01 wysłane przez astro » Zapisane
astro
Gość