Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 11, 2024, 09:13:57


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Odp: Dziennik snów - pisz tutaj !  (Przeczytany 958 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
nagumulululi
Gość
« : Styczeń 17, 2010, 21:29:01 »

Niestety nic na temat Ślęży nigdy mi się nie śniło, pewnie dlatego, że pochodzę z rejonów północno-wschodnich, ale jeden sen zapamiętałam i zobaczyłam tak dobrze, że dla odmiany (od Ślęży) wam o nim opowiem
a było to tak...śnił mi sie jeden z tych snów, które po obudzeniu natychmiast chce sie narysować:

ide sobie spokojnie wieczorem do pracy, jestem już prawie przy samym budynku
i teraz OOO!!!na niebie w oddali pojawia sie dość duże jak na np. Księżyc, pomarańczowe koło,
które powoli kreci sie jak wiatrak, w środku widać jakiś nieruchomy znak, zbliżony do chińskiego(lub ze znaków zodiaku),
stoje i wlepiam oczy w to niecodzienne zjawisko i zastanawiam sie o co chodzi,
moje wrażenia i odczucia w tym śnie były tak samo prawdziwe, jak teraz siedze i to pisze  ,

w pewnym momencie koło zaczyna sie przybliżać i robić coraz wieksze, cały czas wolno wirując,
chcę szybko wejść do budynku, a tam okazuje sie że jest ochrona i nie każdy może wejść,
w końcu mnie wpuszczają, biegnę do szatni, gdzie btw. odbywa sie impreza firmowa,
widze koleżanki z pracy , które piją piwko i dobrze bawia, zaciągam za rękaw jedną z nich do okna i pokazuje co sie dzieje,
podchodzi więcej osób i zaczyna sie panika, nikt za bardzo nie wie czy uciekać, czy lepiej zostać, czy zabierać cos wartościowego 

w końcu z dwiema znajomymi wychodzimy na zewnatrz i idziemy w kierunku samochodu,
ale koło widziane przeze mnie wcześniej przybliżyło sie tak bardzo, że średnice mogę określić jako
wysokość 12-pietrowego wieżowca, albo i lepiej, co ciekawsze koło sie sklonowało i było ich razem z 5,
jedno obok drugiego przesuwały się w kierunkach zach -> wschód, przez całą końcówkę miasta, mój podziw i przerażenie dla tego widoku było ogromne,
koło jakby płonęło przeźroczystym ogniem, w dodatku w pewnym momencie, na chwile, bardziej na wschód pojawił sie i znikął jeszcze inny znak(jak w zodiaku - może waga), przypominający kotwicę w ogniu, ale tez mógł byc to jakis chiński znak(bez koła), wszystko to wydawało z siebie jakąś pulsację, odczuwalną częstotliwość, myślałam, że jest już po mnie, uciekając do samochodu, koło jak piła stolarska zbliżyło sie do mnie zbyt blisko i wtedy wiedziałam, ze mnie przetnie, jednak przeszło tylko przeze mnie
i wtedy poczułam większy spokój i cholernie mocno napawałam sie tym widokiem

dziwne to jak nie wiem co, ale zobaczyłyśmy niedaleko, na stacji benzynowej dwie ogniste postacie, wyglądające jak nadzy, pomarańczowi, pierwotni ludzie, dewastowali, niszczyli, z pomrukiem zadowolenia, autentycznie bałam sie, że jak nas zobacza to umre, jeden nas zobaczył, bardzo powoli podszedł, czymś w rodzaju sztyletu dotknął szyby samochodu, która sie w tym miejscu roztopiła i sztylet przeniknął przez szybe, wydaje mi sie że potem ja cofnął, bo nie czułam już zagrożenia, a raczej wrażenie, ze oni są widoczni i obecni tylko duchem, a nie ciałem, czy coś tak i fizycznie nie mogą zrobić żadnej krzywdy(choć dewastowanie stacji było fizycznie widoczne)

sorry, ze tak długo, ale mam nadzieje, ze ktos z forumowych magików powie mi czy taki sen może coś znaczyć

po obudzeniu, nie mogłam dojść do siebie przez dwa dni, idąc przez miasto nie mogłam nie spoglądac co chwile do góry,
jednak dałam sobie spokój, bo to nie pierwszy dziwny sen w moim życiu(aż tak dziwnych przydarzyło mi sie tylko kilka),
myśle sobie:to tylko sen, po czterech, może pieciu dniach przyśniło mi sie, ze jestem wieczorem w innej części miasta,
oczywiście wieczorem, jakis facet patrzy do góry i przywołuje innych ludzi żeby zobaczyli, nazbierała sie grupka, patrze i ja,
nosz kurde :] to samo ogniste wirujące koło troche mniejsze niż za pierwszym razem, a ciut wieksze od księżyca i w środku znak, przepchałam sie przez tych wszystkich ludzi i mówie im bez emocji, ze ja już to widziałam, no i sie obudziłam,

więcej mi sie to nie przyśniło

później kojarzyłam to sobie z Nibiru i tłumaczyłam sobie, że jeżeli się pojawi to katastrofy jednak nie będzie, liczę na bardziej profesjonalne interpretacje
pozdrawiam wszystkich!
Tu prawdopobnie chodzi o planete Mars, zwykle rudą i oznaczająca archetyp stepowego wojownika o rudych włosach który zwykle niszczył świat. Pewnie zodiak skojarzył ci się z symbolem planety. W hiduizmie jest on wyobrazany może jako bóg Rudra lub Agni jadący na baranie, w mojej interpretacji jako diabeł i chrystus, wyzwoliciel od złego ale jednocześnie kat i morderca. Ciekawy jest aspekt stacji beznynowej która łaczy się z moimi głebszymi badanami. Trudno jednoczesnie odnieść ten sen do twojego życia prywatnego (z pewnością istnieje) ale jego wymowa w postaci ognistej postaci jest znamienna. Wielu ludzi ognistą postać odczytuje w snach jako Szatana.

EDIT:Uzupełnienie:
http://www.jezuici.pl/am/arc/arc_051.htm
      Położona niżej mozaika przedstawia Kotwicę w formie krzyża, symbol nadziei pokładanej w Zbawicielu. W górnej części mozaiki, na złotym tle, widoczny jest grecki napis ICHTYS - ryba, oznaczający Chrystusa. W dolnym polu mozaiki widzimy czerwone pływające ryby, dobrze widoczne w zielononiebieskich falach wody. Są one zwrócone pyszczkami do siebie i pływają nad ramionami kotwicy. Oznaczają one społeczność chrześcijan, bo chrześcijanin to alter Christus.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 17, 2010, 23:36:06 wysłane przez nagumulululi » Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.021 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gry pln thepunisher gangds specjalist