Myślałem że te "przywileje" przypadają bogu. Politeizm... Co z tego że raz jest tak a raz inaczej... bronisz teorii, która nie dopuszcza takiego rozłamu. To nie moja interpretacja... to fakt.
No właśnie, myślałeś... Powtórzę jeszcze raz - KRK nie "daje" MB boskiej mocy. Jej moc to zanoszenie próśb do Jezusa-Boga, to on ma moc decyzyjną i sprawczą. Widzisz, od wielu lat bywam w kościołach i zapewniam, że nigdy nie słyszałem aby w kościele twierdzono inaczej. Ty natomiast - jak domyslam się - nie bywasz, ale... wiesz lepiej, cóż...
Pośrednictwo? jakie pośrednictwo? Skoro to był tylko człowiek to co według KK matka boża ma niby zdziałać? katolicy potrzebują pośrednika w rozmowie z bogiem? a gdzie tak jest w biblii napisane? To może w ogóle niech sobie znajdą pośrednika, który wykonywałby za nich wszystkie chrześcijańskie obowiązki? Zresztą... nieistotne...
Zaczynasz manipulować. Nikt nie twierdzi, że MB "odwali" za nas robotę. To nie ona odpowiada za nasze zachowanie, lecz my sami. Ona może co najwyżej wstawiać się do Boga za nami i - za jego przyzwoleniem coś pomóc. tak, wg KRK MB była jedynie człowiekiem, szczególnym człowiekiem i nigdy nie twierdził inaczej. W tradycji KRK dopuszczalne jest - lecz nie konieczne - aby prosić świętych o pomoc-wstawiennictwo.
Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg Twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czyniący miłosierdzie tym tysiącom tym, którzy mnie miłują i strzegą moich przykazań.
Jezus przyszedł na ziemię aby dać przykazania miłości. To o czym wyżej mowa dotyczy właśnie ślepemu oddawaniu czci należnej Bogu. Jest tu mowa aby nie oddawać czci bożkom i ich obrazom. Jeżeli znacie nieco historii to znajdziecie, że było to jaskrawe oddzielenie się hebrajczyków/żydów od np. Egipcjan, gdzie panowało wielobóstwo i gdzie lubowano się w posągach, oddawano im cześć. Chodzi w tym zapisie również o oddawanie czci posągom samym w sobie - jako uformowanemu materiałowi - patrz: opis odlania sobie przez Żydów posągu cielca podczas przebywania Mojżesza na górze... Jest to zakaz wiary, że posąg jako taki ma sam w sobie moc sprawczą - tak jak to wiele osób odnosi do pierścienia atlantów (bo gdy pytałem jakoś nikt na tym forum nie powiedział że za nim ktoś/coś stoi...).
Aha, skoro stwierdzasz "zresztą... nieważne..." pod swoim wywodem, postem - to po co w ogóle piszesz? Nabijanie postów, nuda?
Czy w tym wypadku papież nie jest kolejnym bożkiem? czy papieżowi wolno zmieniać wolę bożą?
Papież zmienia wolę Bożą? W jaki sposób? Uważasz, że ma taką moc?
ale nie staraj się udowadniać, że wszystkie dogmaty kościoła katolickiego są też racjonalne, czy logiczne. Starając się na siłę udowodnić tę sprawę z MB pokazujesz, że jesteś gotowy poświęcić swoją wiarygodność w imię obrony dogmatów.
Ależ nigdy nie próbowałem udowadniać dogmatów, ba - wręcz przeciwnie, wiele razy uczciwie mówiłem, że nie potrafię udowodnić pewnych rzeczy właśnie ze względu, że są dogmatami, pozostają w kwestii wiary. Możesz to znaleźć w moich postach. Jedyne o co czasami prosiłem to aby uczciwie mierzyć wagę swoich argumentów w odniesieniu do wymagań stawianych innymi, tzn. żeby nie było tak, że jako dowód podajemy dogmat i żądamy aby to innym wystarczyło, a gdy inni chcą zrobić to samo to mówimy "kpina".
Jedyne co usiłuję zrobić to przedstawić stanowisko i poglądy drugiej strony.
"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus"
Wedle mnie z tego urywka Biblii wynika, że człowiek rzeczywiście potrzebuje pośrednika do Boga, ale jest nim Jezus. Na dodatek wynika z niego, że jest to jedyny pośrednik, co automatycznie wyklucza istnienie innych pośredników.
[...]
Po trzecie - nawet jeśli mentalnie myślisz o Bogu modląc się do MB, to i tak Biblia w którą wierzysz wyklucza taką możliwość wskazując, że jak już to powinieneś modlić się przez Jezusa.
Widzisz, jest powiedziane, że nie ma innej drogi do Boga niz przez Jezusa Chrystusa - lecz w tym zapisie nie chodzi o to, że należy wyłącznie kierować do niego modlitwę, a nie do Boga-Ojca, lecz oznacza to, że trzeba kierować się jego naukami, zasadami które nam pozostawił.
Gdyby jednak przyznać Tobie rację i każde słowo w Biblii zawsze i bez wyjątku interpretować dosłownie, to... dochodzimy do tego, że Biblia (szczególnie ST) przeczy sam sobie, bo w takim razie po co Bóg dawał ludziom proroków - przecież to też swojego rodzaju pośrednicy...
Po drugie modlisz/cie się do MB o wstawiennictwo/błogosławieństwo/pomoc. Bez względu na to, czy wg Ciebie ostatecznym odbiorcą jest Bóg, czy nie to słowa przekazujesz do MB. Koniec kropka. Co innego, gdybyś/cie modlili się w stylu: "Boże wysłuchaj moich próśb ..... A modlitwę zanoszę przez MB, prosząc ją o wstawiennictwo". Wtedy Twoje słowa miałyby jeszcze jakiś sens. Jednak modlitwa zacytowana przez Szmera w ogóle nie nosi wcale takich śladów. MB jest tam odbiorcą, a nawet ma być też wykonawcą.
Byłbym bałwochwalcą w przypadku gdybym wierzył, że MB sama w sobie posiada moc sprawczą bądź gdybym wierzył, że dany obraz, figura sama w sobie ma moc sprawczą - coś na zasadzie automatu - podchodzę, wciskam i... działa.