Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 20:30:00


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: MATKA BOSKA  (Przeczytany 21748 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
arteq
Gość
« : Listopad 10, 2010, 13:32:23 »

Oczywiście założyłem również i takie znaczenie wypowiedzianego przez Ciebie słowa, co zaznaczyłem również podczas zgłoszenia do moderacji. Nie zmienia to jedank w jakiś znaczący sposób kwestii, że obrażasz uczucia religijne katolików, szczególnie rzymsko-katolików dla których MB jest bardzo ważną osobą (to również znalazło się w uwagach kierowanych do administracji), a Ty twierdzisz że jest bożkiem/bałwanem i do tego - to już na granicy z manipulacją - w myśl... samych katolików. Mylisz pojęcia mówiąc, że katolicy modlą się do MB jak do Boga i stawiasz takową równość, zapominając, że proszą jedynie o jej wstawiennictwo do Boga czego dowodem jest:

Święta Mario, Matko Boża, módl się za nami...   

(Temat utworzony po podziale innego wątku.
Darek
« Ostatnia zmiana: Listopad 14, 2010, 16:10:42 wysłane przez Dariusz » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #1 : Listopad 10, 2010, 14:17:07 »

Kiedyś, za obrazę dobrego imienia wybranki, rycerze stawali do pojedynków na śmierć i życie.

Jakiego zatem zadośćuczynienia wymaga obraza Matki Bożej, jako osoby tak ważnej?
Czy jeden punkt minusowy nie przyniesie jej i temu, kto ją darzy uczuciem, ujmy?
Wszak rycerze za śmiertelne panienki składali na ołtarzu własne głowy.

Coś mi się zdaje, że nastąpiła dewaluacja, nie tylko pieniądza. Bez obrazy dla kogokolwiek, a szczególnie dla walczących EGO. 

Pozdrawia ptasie ego, maleńkie jak ptasi móżdżek, takie nic…   Duży uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #2 : Listopad 10, 2010, 15:02:46 »

Nie jest moim nadrzędnym celem aby "wypraszać" dla kogoś minusy, świadczy o tym nawet moja spokojna reakcja i prosba którą skierowałem do Szmera. Swoją wypowiedzią/wypowiedziami chciałbym tylko unaocznić punkt widzenia drugiej strony i przekazać jej przemyślenia. Byłoby mi miło gdyby osoby które uważają się za "rozeznane" i "rozwinięte duchowo" miały minimum szacunku dla odczuć innych, szczególnie w tak ważnych sprawach jak wiara. Mózna wyrażać swoje opinie lecz miło byłoby gdyby cechowły się merytorycznością i własnie pewnym szacunkiem.
Ze swoej strony - będąc katolikiem - nigdy nie wysmiewałem innych religii, a ni tez nie wmawiałem im innych zasad niż głoszone oficjalnie. Potrafię odróżnić zasady głoszone przez religie od zachowania sprzecznego z nimi osób które deklarują przynależność do danej religii.

Co do stawania za obrazę imienia wybranki - "bójka" nie jest dobrym rozwiązaniem, są inne sposoby. Natomiast gdy spotkam się z szczeólnie brzydkim przejawem zareaguję - bez względu na to czy wytknieta osoba jest moją wybranką czy też jest mi niechętna - patrz: ostatnia sytuacja - posty Seventera do Kiary...     
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #3 : Listopad 10, 2010, 15:21:59 »

Arteq, doskonale Cię rozumiem i mi również byłoby miło, gdyby świat był miły.  Chichot

Ale tak nie jest i tylko siebie możemy zmieniać. Egzekwowanie poszanowania własnych uczuć od innych jest raczej nierealne, niezależnie od stosowanych kar. Bo to musi wypływać z dojrzałości, otwartości i tolerancji na odmienność. A rozwój tych przymiotów ma różny przebieg czasowy u różnych osobników. Ale spoko, jak mawiali starożytni…  Duży uśmiech

Grunt to mieć niezłomność w sobie. Gdyby człowiek miał obrażać się na każde nieposzanowanie czegoś tam, to cały czas byłby zajęty innymi…
Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #4 : Listopad 10, 2010, 15:54:05 »

Arteq, widzę że dalej się nie rozumiemy. Jeszcze raz Ci powtarzam że nie wypowiadam tutaj kompletnie żadnego SWOJEGO zdania czy SWOJEGO osądu. Ja cały czas albo parafrazuję albo cytuję biblię.

Cytuj
Święta Mario, Matko Boża, módl się za nami...   

To nie jest żaden dowód... prośby o wstawienie się u boga to mniejszość wśród modlitw do matki bożej. Zacznijmy wreszcie rozmawiać konkretnie a nie za każdym razem rzucasz mi jakimiś strzępkami informacji, które i tak obalę.

Cytuj
Pod Twoją obronę uciekamy się,
święta Boża Rodzicielko,
naszymi prośbami racz nie gardzić
w potrzebach naszych,
ale od wszelakich złych przygód
racz nas zawsze wybawiać,
Panno chwalebna i błogosławiona.
O Pani nasza,
Orędowniczko nasza,
Pośredniczko nasza,
Pocieszycielko nasza.
Z Synem swoim nas pojednaj,
Synowi swojemu nas polecaj,
swojemu Synowi nas oddawaj.
Amen.

Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia,
życia, słodyczy i nadziejo nasza, witaj!
Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy;
do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na
tym łez padole. Przeto, Orędowniczko nasza,
one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć,
a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego,
po tym wygnaniu nam okaż. O łaskawa,
o litościwa, o słodka Panno Maryjo!

Mogę powymieniać więcej... Jaka Pani, jaka królowa?!?! Od kiedy to religia chrześcijańska jest religią politeistyczną?
Więc darujcie sobie oskarżanie mnie o jakiekolwiek obrażanie uczuć chrześcijańskich bo są to słowa boga biblijnego. Więc albo to bóg obraża uczucia katolików albo to katolicy obrażają boga chrześcijańskiego. Nie ma innego rozwiązania... może czas aby w końcu uświadomić sobie jedno - katolik to nie chrześcijanin... i odwrotnie.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #5 : Listopad 10, 2010, 16:11:36 »

Cytat: Szmer
Więc darujcie sobie oskarżanie mnie o jakiekolwiek obrażanie uczuć chrześcijańskich bo są to słowa boga biblijnego.

Żeby była jasność w tej kwestii, to w liczbie mnogiej ("darujcie sobie") nie umiejscawiam siebie, bo ani przez moment nie uznałam Cię jako tego, który obraża. Ani mnie, ani kogokolwiek innego.
Poczucie bycia obrażonym jest indywidualną sprawą. Mnie np. trudno jest obrazić, prędzej już może zadziwić…  Chichot ale i to nie jest takie jednoznaczne…  Duży uśmiech

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #6 : Listopad 10, 2010, 19:53:29 »

Trzeba odrozniac poszanowanie dla cudzego stosunku do religji  i nie wysmiewac sie z niczyich osobistych wyborow , ze sa takie a nie inne pomimo...
Akceptacja odmiennosci  jest jak najbardziej wlasciwa , gdyz kazdy ma prawo do swoich priorytetow duchowych.

Ale... czym innym jest dyskusja  o religji ( nawet ze smiesznym , lub wysmiewajacym sie sposobem pokazu ) rowniez religijnych osob i zdarzen. A czym innym o osobie ja wyznajaca.

Krytyka jest zdrowa , oraz niezbedna , szczegolnie gdy zasady wiary sa dogmatyczne , a uznawanie ich przez wieki  bylo wymuszane przez propagujacych religje oraz sposob wiary.

Te dwa tematy stoja blisko siebie i zawsze staly , trzeba jednak odrozniac nasmiewanie sie z kogos ( czego nie popieram) od krytyki nawet przesmiewczej tematu.

Bardzo wielu ludzi wspolczesnie odchodzi od religji ( i to roznych wyznan ) wcale nie odchodzac od wiary w Stworce.
Nie dzieje sie tak z powodu ich malej wiary w Istote nadprzyrodzona  , ktora reprezetuje wszystkie aspekty dobra milosci i madrosci oraz mocy.
Dzieje sie tak z powodu odkrycia przez nich iz religje sa dwulicowe glosza inne tezy a realizuja sprzeczne z wieloma swoimi zasadami.

Odwrocone sa od prawdy ( ktora niewiele je interesuje) tworza dogmaty , ktorymi buduja mory  wzmacniajace zasady swojego istnienia.
Dla wlasnego dobra religje zabijaja , wydaja prawa kolidujace z dobrem ludzi , walcza o swoj priorytet miedzy soba. Zatracily swoj mistyczny harakter , staly sie opcjami politycznymi. Zatracily cel przekazywania wiedzy ludziom , staly sie manipulatorami wiedza dla wlasnej korzysci.

Wszystko co pokazuje nieprawde i smiesznosc tych zasad traktowane jest jako bezczeszczenie cudzych uczuc....


A dla mnie wszystko co stanowi dogmat religijny ( i nie tylko)  jest bezczeszczeniem , Ludzkiego myslenia i odczowania oraz logicznych analiz istnienia zycia.



Kiara Uśmiech Uśmiech


Prawda i tak sama sie obroni , nawet gdy przeciw niej tworzy sie ustawy prawne.
« Ostatnia zmiana: Listopad 12, 2010, 11:07:47 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #7 : Listopad 10, 2010, 23:17:10 »

Cóż Szmer, nawet w zacytowanym fragmencie modlitw potwierdzasz o czym pisałem, a mianowicie, że KK/KRK traktuje MB szczególnie, ale jako wyjątkową pośredniczkę, wstawicielkę i opiekunkę, jednak nigdy nie przyrównuje jej do Boga.

[...]
Orędowniczko nasza,
Pośredniczko nasza,
Pocieszycielko nasza.
Z Synem swoim nas pojednaj,
Synowi swojemu nas polecaj,
swojemu Synowi nas oddawaj.

Co do przydomków "królowo", "nadziejo", "litościwa" to także nijak ma się do przypisywania Jej bóstwa i tym samym bałwochwalstwa. Odnośnie określenia "matko" to sam Jezus umierający na krzyżu wprowadził szczególną więź mówiąc do Jana "synu oto matka twoja, matko oto syn twój".
Przecież KK/KRK stosuje nawet w przypadku szatana stosuje określenia "książę [ciemności]", "ojciec [kłamstwa]", "władca [ciemności]", dlatego idąc Twoim tokiem myślenia należałoby stwierdzić, że katolicy i jemu oddają cześć... Absurd.

Arteq, widzę że dalej się nie rozumiemy. Jeszcze raz Ci powtarzam że nie wypowiadam tutaj kompletnie żadnego SWOJEGO zdania czy SWOJEGO osądu. Ja cały czas albo parafrazuję albo cytuję biblię.
Oczywiście, że wypowiadasz własne zdanie - własną interpretację. Do tego interpretację sprzeczną z oficjalnym stanowiskiem KK/KRK, pomimo tego chcesz na siłę przypisać ją jako doktrynę KK/KRK. Twierdzisz, że zwracanie się z prośba o wstawiennictwo do MB jest bałwochwalstwem gdy KK oficjalnie i jasno twierdzi, że MB nie ma boskich cech, jest ziemską matką Jezusa który przybrał człowieczeństwo, a nie jedną z osób boskich.
tutaj właśnie w Twoim przypadku następuje naciąganie i interpretacja na granicy z manipulacją.

Widać również pewną zabawną sytuację na tym forum w postach przeciwników KRK. Spotykam się z głosami, że KRK traktuje kobiety jako ludzi drugiego sortu, poniża je, etc., by za chwilę spotkać się z oskarżeniem, że z jednej z nich zrobił boga.
Kiaro, zdecyduj się.
Nie rozumiem także Kiaro dlaczego jeżeli Ty stosujesz dogmaty w swoich wywodach [patrz: opowieści o myślicielach] to jest wszystko ok, natomiast gdy ktoś wykorzystuje je w swoich poglądach [fakt, sprzecznych z Twoimi] to już jest to coś złego i nagannego? Tak sobie wielokrotnie myślałem - gdyby Ci naprawdę zależało na na wyzwoleniu ludzi z okowów religii i piętnowaniu patologii ich wyznawców - to krytykowałabyś nie tylko katolicyzm. Czy naprawdę katolicyzm jest dla Ciebie i myslicieli aż tak dużym zagrożeniem?
Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #8 : Listopad 12, 2010, 03:23:18 »

Cytuj
naszymi prośbami racz nie gardzić
w potrzebach naszych,
ale od wszelakich złych przygód
racz nas zawsze wybawiać,

Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia,
życia, słodyczy i nadziejo nasza, witaj!

Myślałem że te "przywileje" przypadają bogu. Politeizm... Co z tego że raz jest tak a raz inaczej... bronisz teorii, która nie dopuszcza takiego rozłamu. To nie moja interpretacja... to fakt.

Cytuj
Twierdzisz, że zwracanie się z prośba o wstawiennictwo do MB jest bałwochwalstwem gdy KK oficjalnie i jasno twierdzi, że MB nie ma boskich cech, jest ziemską matką Jezusa który przybrał człowieczeństwo, a nie jedną z osób boskich.

Teoretycznie tak... praktycznie wygląda to zupełnie inaczej. Tak jak wieeele innych kwestii związanych z biblią i KK. Tu nie ma miejsca na jakieś kompromisy, na jakąś wolną interpretację...
Pośrednictwo? jakie pośrednictwo? Skoro to był tylko człowiek to co według KK matka boża ma niby zdziałać? katolicy potrzebują pośrednika w rozmowie z bogiem? a gdzie tak jest w biblii napisane? To może w ogóle niech sobie znajdą pośrednika, który wykonywałby za nich wszystkie chrześcijańskie obowiązki? Zresztą... nieistotne...

Cytuj
II. Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg Twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czyniący miłosierdzie tym tysiącom tym, którzy mnie miłują i strzegą moich przykazań.

Nie dość że katolicy kłaniają się bożkowi, o którym bóg nigdy nie mówił to jeszcze malują to, rzeźbią itp. Wytłumacz mi, czemu KK usunął to przykazanie? I w związku z tym odpowiedz mi jeszcze na jedno pytanie - chrześcijanin otrzymuje sprzeczne informacje od boga i od papieża - kogo ma słuchać? Czy w tym wypadku papież nie jest kolejnym bożkiem? czy papieżowi wolno zmieniać wolę bożą?
Zapisane
m11
Gość
« Odpowiedz #9 : Listopad 12, 2010, 08:32:18 »

Arteq - generalnie reprezentujesz bardzo racjonalne podejście do życia, ale nie staraj się udowadniać, że wszystkie dogmaty kościoła katolickiego są też racjonalne, czy logiczne. Starając się na siłę udowodnić tę sprawę z MB pokazujesz, że jesteś gotowy poświęcić swoją wiarygodność w imię obrony dogmatów.

Wyznacznikiem dla Ciebie jest Biblia. Więc proszę w Biblii internetowej znalezione:
1Ti 2:5: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus"
Wedle mnie z tego urywka Biblii wynika, że człowiek rzeczywiście potrzebuje pośrednika do Boga, ale jest nim Jezus. Na dodatek wynika z niego, że jest to jedyny pośrednik, co automatycznie wyklucza istnienie innych pośredników.

Po drugie modlisz/cie się do MB o wstawiennictwo/błogosławieństwo/pomoc. Bez względu na to, czy wg Ciebie ostatecznym odbiorcą jest Bóg, czy nie to słowa przekazujesz do MB. Koniec kropka. Co innego, gdybyś/cie modlili się w stylu: "Boże wysłuchaj moich próśb ..... A modlitwę zanoszę przez MB, prosząc ją o wstawiennictwo". Wtedy Twoje słowa miałyby jeszcze jakiś sens. Jednak modlitwa zacytowana przez Szmera w ogóle nie nosi wcale takich śladów. MB jest tam odbiorcą, a nawet ma być też wykonawcą.

Po trzecie -  nawet jeśli mentalnie myślisz o Bogu modląc się do MB, to i tak Biblia w którą wierzysz wyklucza taką możliwość wskazując, że jak już to powinieneś modlić się przez Jezusa.

m11
« Ostatnia zmiana: Listopad 12, 2010, 09:31:33 wysłane przez m11 » Zapisane
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #10 : Listopad 12, 2010, 11:11:50 »

Starsi w wierze Hebrajczycy nie mieli tych problemów w komunikowaniu się z Jahwe. On przemawiał do nich, a oni do Niego bezpośrednio. Czasem ukazywał się pod postacią "Krzewu gorejącego", czasem jako "Wędrujący słup ognia", itp. I to był prawdziwy monoteizm. Do tego bez obrazków i symboli ("bałwanów"). Tej samej zasadzie hołdują islamiści.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #11 : Listopad 12, 2010, 20:28:40 »

Myślałem że te "przywileje" przypadają bogu. Politeizm... Co z tego że raz jest tak a raz inaczej... bronisz teorii, która nie dopuszcza takiego rozłamu. To nie moja interpretacja... to fakt.
No właśnie, myślałeś... Powtórzę jeszcze raz - KRK nie "daje" MB boskiej mocy. Jej moc to zanoszenie próśb do Jezusa-Boga, to on ma moc decyzyjną i sprawczą. Widzisz, od wielu lat bywam w kościołach i zapewniam, że nigdy nie słyszałem aby w kościele twierdzono inaczej. Ty natomiast - jak domyslam się - nie bywasz, ale... wiesz lepiej, cóż...

Pośrednictwo? jakie pośrednictwo? Skoro to był tylko człowiek to co według KK matka boża ma niby zdziałać? katolicy potrzebują pośrednika w rozmowie z bogiem? a gdzie tak jest w biblii napisane? To może w ogóle niech sobie znajdą pośrednika, który wykonywałby za nich wszystkie chrześcijańskie obowiązki? Zresztą... nieistotne...
Zaczynasz manipulować. Nikt nie twierdzi, że MB "odwali" za nas robotę. To nie ona odpowiada za nasze zachowanie, lecz my sami. Ona może co najwyżej wstawiać się do Boga za nami i - za jego przyzwoleniem coś pomóc. tak, wg KRK MB była jedynie człowiekiem, szczególnym człowiekiem i nigdy nie twierdził inaczej. W tradycji KRK dopuszczalne jest - lecz nie konieczne - aby prosić świętych o pomoc-wstawiennictwo.

Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg Twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czyniący miłosierdzie tym tysiącom tym, którzy mnie miłują i strzegą moich przykazań.
Jezus przyszedł na ziemię aby dać przykazania miłości. To o czym wyżej mowa dotyczy właśnie ślepemu oddawaniu czci należnej Bogu. Jest tu mowa aby nie oddawać czci bożkom i ich obrazom. Jeżeli znacie nieco historii to znajdziecie, że było to jaskrawe oddzielenie się hebrajczyków/żydów od np. Egipcjan, gdzie panowało wielobóstwo i gdzie lubowano się w posągach, oddawano im cześć. Chodzi w tym zapisie również o oddawanie czci posągom samym w sobie - jako uformowanemu materiałowi - patrz: opis odlania sobie przez Żydów posągu cielca podczas przebywania Mojżesza na górze... Jest to zakaz wiary, że posąg jako taki ma sam w sobie moc sprawczą - tak jak to wiele osób odnosi do pierścienia atlantów (bo gdy pytałem jakoś nikt na tym forum nie powiedział że za nim ktoś/coś stoi...).

Aha, skoro stwierdzasz "zresztą... nieważne..." pod swoim wywodem, postem - to po co w ogóle piszesz? Nabijanie postów, nuda?

Czy w tym wypadku papież nie jest kolejnym bożkiem? czy papieżowi wolno zmieniać wolę bożą?
Papież zmienia wolę Bożą? W jaki sposób? Uważasz, że ma taką moc?

ale nie staraj się udowadniać, że wszystkie dogmaty kościoła katolickiego są też racjonalne, czy logiczne. Starając się na siłę udowodnić tę sprawę z MB pokazujesz, że jesteś gotowy poświęcić swoją wiarygodność w imię obrony dogmatów.
Ależ nigdy nie próbowałem udowadniać dogmatów, ba - wręcz przeciwnie, wiele razy uczciwie mówiłem, że nie potrafię udowodnić pewnych rzeczy właśnie ze względu, że są dogmatami, pozostają w kwestii wiary. Możesz to znaleźć w moich postach. Jedyne o co czasami prosiłem to aby uczciwie mierzyć wagę swoich argumentów w odniesieniu do wymagań stawianych innymi, tzn. żeby nie było tak, że jako dowód podajemy dogmat i żądamy aby to innym wystarczyło, a gdy inni chcą zrobić to samo to mówimy "kpina".
Jedyne co usiłuję zrobić to przedstawić stanowisko i poglądy drugiej strony.

"Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus"
Wedle mnie z tego urywka Biblii wynika, że człowiek rzeczywiście potrzebuje pośrednika do Boga, ale jest nim Jezus. Na dodatek wynika z niego, że jest to jedyny pośrednik, co automatycznie wyklucza istnienie innych pośredników.
[...]
Po trzecie -  nawet jeśli mentalnie myślisz o Bogu modląc się do MB, to i tak Biblia w którą wierzysz wyklucza taką możliwość wskazując, że jak już to powinieneś modlić się przez Jezusa.
Widzisz, jest powiedziane, że nie ma innej drogi do Boga niz przez Jezusa Chrystusa - lecz w tym zapisie nie chodzi o to, że należy wyłącznie kierować do niego modlitwę, a nie do Boga-Ojca, lecz oznacza to, że trzeba kierować się jego naukami, zasadami które nam pozostawił.
Gdyby jednak przyznać Tobie rację i każde słowo w Biblii zawsze i bez wyjątku interpretować dosłownie, to... dochodzimy do tego, że Biblia (szczególnie ST) przeczy sam sobie, bo w takim razie po co Bóg dawał ludziom proroków - przecież to też swojego rodzaju pośrednicy...

Po drugie modlisz/cie się do MB o wstawiennictwo/błogosławieństwo/pomoc. Bez względu na to, czy wg Ciebie ostatecznym odbiorcą jest Bóg, czy nie to słowa przekazujesz do MB. Koniec kropka. Co innego, gdybyś/cie modlili się w stylu: "Boże wysłuchaj moich próśb ..... A modlitwę zanoszę przez MB, prosząc ją o wstawiennictwo". Wtedy Twoje słowa miałyby jeszcze jakiś sens. Jednak modlitwa zacytowana przez Szmera w ogóle nie nosi wcale takich śladów. MB jest tam odbiorcą, a nawet ma być też wykonawcą.
Byłbym bałwochwalcą w przypadku gdybym wierzył, że MB sama w sobie posiada moc sprawczą bądź gdybym wierzył, że dany obraz, figura sama w sobie ma moc sprawczą - coś na zasadzie automatu - podchodzę, wciskam i... działa.
Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #12 : Listopad 12, 2010, 22:08:08 »

Cytuj
No właśnie, myślałeś... Powtórzę jeszcze raz - KRK nie "daje" MB boskiej mocy. Jej moc to zanoszenie próśb do Jezusa-Boga, to on ma moc decyzyjną i sprawczą. Widzisz, od wielu lat bywam w kościołach i zapewniam, że nigdy nie słyszałem aby w kościele twierdzono inaczej. Ty natomiast - jak domyslam się - nie bywasz, ale... wiesz lepiej, cóż...

Również bywałem w kościołach... i jak pamiętam, przez półtorej godziny wierni potrafili jak mantrę w kółko odmawiać "Zdrowaśkę". Głowa mnie od tego bolała... nie ważne w jakiej sprawie, ważne że się modlą do matki bożej. Zresztą jak pomyślisz logicznie do dostrzeżesz potwierdzenie moich słów. Jeszcze raz powtarzam... katolik ma się modlić do boga, katolik umie się modlić do boga. Po co w takim razie ma się modlić do matki bożej skoro swoje prośby może kierować bezpośrednio do boga? Czyżby bóg Was nie słuchał że, jak to się mówi, potrzebujecie pleców? A jak ktoś się nie modli do matki bożej tylko do samego boga to jest jakiś gorszy? bóg zwraca na niego mniejszą uwagę? sam sobie odpowiedz na to pytanie... po co Ci to?

Cytuj
Zaczynasz manipulować. Nikt nie twierdzi, że MB "odwali" za nas robotę. To nie ona odpowiada za nasze zachowanie, lecz my sami. Ona może co najwyżej wstawiać się do Boga za nami i - za jego przyzwoleniem coś pomóc. tak, wg KRK MB była jedynie człowiekiem, szczególnym człowiekiem i nigdy nie twierdził inaczej. W tradycji KRK dopuszczalne jest - lecz nie konieczne - aby prosić świętych o pomoc-wstawiennictwo.


Jak wyżej... bóg nie słucha Was wystarczająco więc potrzebujecie dodatkowe wsparcie... tak?

Cytuj
Widzisz, jest powiedziane, że nie ma innej drogi do Boga niz przez Jezusa Chrystusa - lecz w tym zapisie nie chodzi o to, że należy wyłącznie kierować do niego modlitwę, a nie do Boga-Ojca, lecz oznacza to, że trzeba kierować się jego naukami, zasadami które nam pozostawił.

Jasne... ale... jak to się w końcu ma do tej matki bożej? Zostawmy naukę Jezusa, z tym oczywiście się z Tobą zgadzam... ale skoro nie ma innej drogi do boga niż Jezus Chrystus to po co kierujecie prośby o wstawiennictwo do matki bożej skoro one i tak nie przejdą? Aha... może to taki łańcuch - modlimy się do matki bożej, żeby przekazała to Jezusowi, a Ten przekazuje to bogu. Hmm... jak jeszcze dorzucimy do tego ducha świętego i wszystkich świętych to zaraz wyjdzie na to że katolik potrzebuje całego sztabu specjalistów żeby zamienić z bogiem dwa słowa. Ciekawe...

Cytuj
Byłbym bałwochwalcą w przypadku gdybym wierzył, że MB sama w sobie posiada moc sprawczą bądź gdybym wierzył, że dany obraz, figura sama w sobie ma moc sprawczą - coś na zasadzie automatu - podchodzę, wciskam i... działa.
Nie twierdzę że Ty jesteś... ale większość katolików jednak jest. Ludzie ogólnie przywiązują się zbyt bardzo do symboli, widzimy to nie tylko w sferach religijnych. Może właśnie tego bóg chciał tego uniknąć... tylko czemu KK to usunęło?

<