O i temat powrócił! Za leniwy jestem, by się wczytywać we wszystkie wypowiedzi
Laguny i całą poprzednią resztę, ale kojarzę, że nic i tak konkretnie się nie wyjaśniło.
Ptak, istotnie, zdecydowanie bronił, jak to
Kiara przypomina, "antrovisowca"
Petrasa i chyba jego opinie, czy nawet poglądy, a
Laguna zaś o ile pamiętam, nic nie udowodniła a jednak nie odpuszcza. Ano, walka tylko zasila walkę.
Jakoś
Laguna dziwnie kojarzy mi się z pewną istotą też mieszkającą w Skandynawii, która bardzo chciała się wcisnąć w szeregi Antrovisu, ale oni jej nie chcieli, gdyż stwierdzili, że jest "szpiegiem" niosącym destrukcyjne energie mające na celu zniszczenie celu zasadniczego, tj, nomen omen "odnowy ludzi i Ziemi". Niemniej pani owa wciskała się na różne sposoby. Została nawet kochanką jednego z uczestników, który wcześniej porzucił żonę i dzieci, nie chciał płacić alimentów i który potem w TV ubolewał jak oddał wszystko Antrovisowi i jaki to Antrovis jest be.
Potem owa Pani jeździła po kraju i szukała przeciwników tego stowarzyszenia. A tych, którzy byli jego członkami przeciągała usilnie na swoją stronę. Wszystko byłoby może wiarygodne, gdyby nie dość bogata przeszłość owej Pani ( mianowicie mocna przeszłość związana z narkotykami, stąd zmiany świadomości, liczne paranoje i pewnie w następstwie stępienie uczuć, znęcanie się nad swoim dzieckiem, w efekcie czego odebrano jej prawa rodzicielskie; rozbijanie związków.etc, etc....)Przy okazji Pani owa posługiwała się ich (czyt. Antrovisu )nomenklaturą, jak zresztą czyni to
Laguna, choć nie wiem, czy zdaje sobie z tego sprawę. A ponoć nie była członkiem Antrovisu i nie była na żadnym ze spotkań. Zresztą, pisano o tym w prasie i mówiono w TV, nie było więc przestępstwem wiedzieć, co to jest Antrovis i zapoznać się z drukowanymi w mediach tekstami, którego "był" autorem...Media wręcz przedstawiały to jako bardzo znaczące zjawisko i wydarzenie w naszym kraju, dopóki nie zainteresował się tym KK.
Jednym słowem cechą wspomnianej przeze mnie Nieznajomej Pani była permanentna walka i nieustająca ocena i intrygowanie. Na co nie czas, jak słusznie, podkreśla
East.Toż koliberek musiałby już dawno zwariować.
Bowiem, przez jego bardzo otwarty swego czasu dom przewalili się min innymi Św. Jehowy, Zielonoświątkowcy, Adwentyści, Kościół Chrystusowy, Odnowa w Duchu Świętym, Krisznowcy , Buddyści, Agnostycy, Ateiści, Gnostycy, "Myślicielowcy," "Zenki", Saibabowcy, Dalajlamowcy, różnej maści ezoterycy, tudzież szamani, astrolodzy, jasnowidze, radiesteeci, wróżki, ortodoksyjni i nie tylko katolicy, ewangeliści etc....etc... a także i antrovisowcy, dzieci kwiaty, a przy okazji różnej maści artyści i muzycy, którzy też ocierali się o różne ugrupowania. Czyli wór obserwacji i doświadczeń poprzez innych. I ta Pani przypominająca Lagunę spędziła u koliberka aż trzy tygodnie non stop wtajemniczając w swoje widzimisię bardzo usilnie. Potem dołożyła do koliberkowej czwórki bardzo ciężko chore dziecko prosząc o opiekę, mimo że koliberek leżał złożony 40 stopniową gorączką, bo ona musiała walczyć na ten moment z Antrovisem...
Jakoś wszyscy chcieli by koliberek był ich, no może najmniej ingerencyjni byli buddyści i zenkowie, antrovisowcy również nie wcinali się w życiorys koliberka pozostawiając mu decyzje i odpowiedzialność za swoje wybory...
Kiedyś mądry ojciec powiedział koliberkowi, że
Chrystus może przyjść do naszego domu pod postacią żebraka nawet, więc koliberek wciąż pokornie otwierał każdemu drzwi i każdemu dawał wsparcie i posłuchanie, a nuż to Jezus właśnie w przebraniu....Poza tym zadał sobie trud zapoznać się dokładnie ze światopoglądem każdego, który przekroczył jego próg, (zresztą już na studiach musiał porównywać różne wydania biblii i miał też religioznawstwo), nim wyrazi jakąkolwiek opinię na temat człowieka z którym na dany moment zetknął go los. Poza tym jak zrozumieć inność, jeśli nie poprzez poznanie?
I tak koliberek zrozumiał,
że każdy ma swój czas , swoją drogę i własną wiarę, bądź wiedzę w to co czyni, czy nawet mówi. Ma do tego prawo, co nie znaczy, że koliberek ma przejmować cudze poglądy i aprobować, bądź przyklaskiwać takim paniom, które rozbijają bez skrupułów cudze związki, biją, bądź nie interesują się własnymi dziećmi, intrygują, skłócają i wciąż walczą... etc, etc.... Nigdy zatem nie utożsamił się z żadną z opcji, nie był członkiem, wyznawcą, nie zachwycał się bezmyślnie, jak czynią tu niektórzy, jakimś wyznaniem, ideologią, by potem walczyć i w czambuł potępiać, to co z takim przekonaniem wcześniej głosili i innych do tego przekonać tak bardzo chcieli. Jest to cecha ludzi niedojrzałych i późniejszych nierzadko zdrajców, czy sprzedawczyków nawet...
Zatem koliberka interesują konkretne fakty, rzeczywiste czyny, a nie słowa, słowa. Nie wierzy też koliberek ocenom, zwłaszcza tym negatywnym, jeśli nie spotka się tete a' tete z faktami.
Natomiast wszystkim ludziom, którzy pojawili się na jego drodze dziękuje za doświadczenie, za lekcję inności, a więc i tolerancji, za możliwość poszerzenia percepcji własnej.Dobrze przyglądać się wszystkiemu na spokojnie i w każdym zobaczyć te najlepsze cząstki. Czy walka sprzyja takiemu procesowi? Nie sądzę. To nie czas na dzielenie
my, wy, oni, skoro tyle mówi się, że jesteśmy jednym w różnych odmianach i w różnym czasie doświadczamy różnych treści, by się wreszcie w
Pełni Doskonałej przejawić. Dajmy sobie i wszystkiemu czas.
Oni inni, to my...Każdy, kto niesłusznie oczerni drugiego, kto walczył będzie i ział nienawiścią zbierze swoją zapłatę wcześniej, czy później. I nie ma o co walczyć, gdyż wróg urasta do wprost proporcjonalnej miary zużytej energii na walkę. Może warto zasilać jednak
Harmonię, Prawdę i Ciszę. Jeśli lubimy wojować, to wróg zawsze się znajdzie. Czy to czarownice, innowiercy, czy antrovis wreszcie.
Proponuję obejrzeć film oparty na faktach*) Co da bowiem walka w tym konkretnym przypadku, chociażby? A gdyby tak zadziałać inną częstotliwością??? Ale w sobie samym. Nie na zewnątrz. To jedyna słuszna obrona, ale nie walka. Mam nadzieję, że o tym
Kiara chciała tak naprawdę napisać, a nie zasilać znowu podziału, wszak na starym forum jeszcze, pisała, że to czas na połączenie energii arymanicznej z lucyferyczną. Antrovis mówił zaś o połączeniu energii Słowian z energią hebrajską, czyli mniej więcej o tym samym , bo o rozwiniętym czuciu, czyli intuicji Słowian w fuzji z wysoce zorganizowanym intelektem cechującym cywilizację hebrajską. Czyli obrazowo przedstawiając, to nic innego jak
Ying i Yang. Koliberkowi kiedyś we śnie
Jezus powiedział, że każdy będzie zbawiony w swoim czasie. Czyli może coś jednak jest na rzeczy. I nie ma o co tak naprawdę kłócić się. Czas już najwyższy poza dualizmy wszelkie, czyli iluzjo-idiotyzmy wyjść. I czyż nie na tym właśnie polegać by miała tzw
. Miłość Bezwarunkowa. Chyba że łatwiej kochać przyjaciela, aniżeli wroga. Jednakże takie łatwizny koliberka nie interesują. I choćby nie wiem jak by mu i co nie pasowało, to wciąż o tej podstawowej prawdzie pamiętać powinien, jak każdy z nas chyba...
koliberek33
*) "Czwarty stopień"
http://www.youtube.com/watch?v=btgf-ivFHjA&feature=related