Przykro mi że drażnią cię moje wypowiedzi pozbawione technoligicznych wstawek o ufokach, fraktalach i tym podbnych pierdołach. Teksty ze średniowiecza i alchemii nie są dzisiaj w modzie, .
Może i nie są w modzie, jednak większość tu obecnych z zainteresowaniem wysłucha/przeczyta o tym dokładniej. Jestem przekonany, ze i >Krzysiek< również. Chyba rozumiem jego frustrację, boć to piszesz waść takimi ogólnikami, że niejednemu w pierwszy rzędzie na myśl przychodzi jakaś docinka. Nie wynika to jednak ze złośliwości kierowanej ignorancją, a raczej z niewiedzy.
Zatem wytłumacz nam, laikom, co z tym czarnym bzem? Skąd wieść, że Jezus zawisł na krzyżu uczynionym z tego właśnie "drzewa"? Skąd pewność, że Judasz powiesił się również na tym "drzewie"?
Nie bez kozery używam cudzysłowia przy wyrazie "drzewo" bo wszak każdemu Polakowi wiadomym jest, że czarny bez to krzew nie drzewo. Oczywiście można go poprowadzić tak by wyrósł na potężne krzaczysko, jednak nijak nie da rady z niego uczynić krzyża, czy choćby pala.
Widzę że próbujesz podejść do problemu jak typowy racjonalista i na tym przykładzie wyjaśnię ci pewne zależności.
Gdy racjonalista podchodzi do problemu probuje szukać dowodów wśród praw rządzących śwatem z jego otoczenia. Gdyby udało mu się wykazać że nie można powiesić sie na "drzewie" czarnego bzu, dumnie ogłosiłby że wszelkie historie o Jezusie muszą być nieprawdziwe, ponieważ on wykazał kłamstwo. Podobnie jest z wszelkimi "naukowacami" udawadniajacymi nieistnienie boga.
Otóż czarny bez i krzyż czy też drzewo judaszowe jest faktem psychologicznym a nie fizycznym, ma naturę mityczną - symboliczną, którego treści wykraczają daleko poza pojmowanie swiadomego umysłu. Legendy o tym drzewie powstały zapewne w średniowieczu i nie mają nic wspólnego z prawdą historyczną. Powód dla którego powstały jest efektem kompilacji starych wierzeń pogańskich z wiarą chrześcijanką. Dzięki nim mozemy wiele dowiedzieć się o tym jakie były wierzenia pogańskie. Na podobnej zasadzie powstawały mity o św. Graalu.
Pozdrawiam,
=======================
Dzięki
Darku za próbę wytłumaczenia mojego stanu emocjonalnego po przeczytaniu ciągu myśli naszego Brata
nagumulululi. Jak słusznie zauważyłeś, moja "docinka" była raczej prowokacją w stronę Autora, by wyrażał się jaśniej i przystępniej. By tacy laicy, jak ja (a lubię czasem pokucharzyć w kuchni
) mieli szansę zrozumieć owe skomplikowane frazy o "ogamach przesilenia zimowego". "dwugłowych bóstwach przejścia z nowego do starego", "podwójnym słońcu runicznym w znaku Sowelo", itd, itp.
Jako ekonomista mógłbym zasypać to forum definicjami z mojej branży, np. operacje typu
forward lub
vanila jako instrumentach zabezpieczających rynki finansowe, o
agio i
transakcjach rolowanych, ale chyba przede wszystkim chodzi o to, żeby być zrozumiałym dla ogółu, jeśli się ma zamiar wypowiadać na publicznych, a nie specjalistycznych forach.
A więc sorry drogi
nagumulululi! Nie kpię z Twojej dziedziny, ale użytych określeń mam prawo nie rozumieć.
Pozdrawiam i życzę powodzenia na giełdach (wymiany myśli)
Prawdę mówiąc zwracałem się do Acentaura, bowiem jego skojarzenia czasami mogą być dla mnie iskierką i on doskonale wie o czym mówię. Ale skoro już się powiedziało conieco to pragne zauwazyć że to forum raczej ezoteryczne a nie technologiczno naukowe, co nie zmienia faktu że dziedzina hedgingu wcale nie jest mi obca.
W dobie internetu uzyte przeze mnie określenia łatwo odnaleźć w necie a zakładam że pewne powstawy mitologi i sposobu myślenia dawnych ludów każdy powinien znać. Zresztą tu istotna jest znajomość faktu dlaczego alfabety były tak wazne dla dawnych praktyk magicznych i peotyckich, choć właściwie wówczas oznaczało to to samo.
Alfabet ogamiczny - celtycki alfabet drzew, powiązany z tajemnymi wierzeniami, kalendarzem i porami roku.
Alfabet runiczny - germański alfabet magiczny
kabała - szkoła zydowska.
Wiele z powyższych elementów w systemach ezoterycznych jest kompilowane do wspólnego modelu "drzewa zycia" czyli określenia światów duchowych, co znajduje przełozenie również na tarota. Alister Crowley dawno wykazał ze germańskie runy i alfabet wiażą się z drzewem kabalistycznym.
Dwugłowe bóstwo - np. Janus od którego pochodzi nazwa miesiaca przejscia do nowego January.
Sowelo to runa słońca w alfabecie runicznym.
Przesielenie zimowe to koniec grudnia, 13 ty miesiąc kalandarza celtyckiego, miesiąc przesilenia którego drzewem był czarny bez.
Reszte należy poczytać jeżeli ktoś się interesuje.
Pozdrawiam,
================================
Witaj nagumulululi,
Ciekaw jestem źrodła określenia bzu jako podwójnego słońca. Nie zaprzeczam że jest to w moim kontekscie alchemicznego czarnego słońca w parze ze złotem. Bez w istocie jest w ogamie miesiacej przesilenia zimowego, czyli dwugłowego bóstwa przejscia z nowego do starego. Podwójne slońce runiczne w znaku Sowelo to w istocie swatyka choć nie pojmuje ze nikt tego nie określa mężem 44, za wyjatkiem Mickiewicza,
. Z drugiej strony w ten proces wpisuje sie doskonale faza nigredo w achlemi czyli faz totalnej depresji i zejscia w krainę śmierci, w ciemność która jest prawdziwym źrodłem mądrości wbrew oczywiscie publikowanym tu amerykanizom,
. Tak sobie przypominam historie wielu hinduskich guru, którzy lata spędzili na totalnej depresji nim ujrzeli cokolwiek w ciemności. W tym, zjawisku światło powstaje na skutek integracji z ciemnością.
Edit:
Przy okazji ciekawe dlaczego akurat wedle wielu chrzescijańskich legend chrystus właśnie umierał na krzyzu z czarnego bzu. Możliwe że powstały one w trakcie alchemicznych konotacji w sredniowieczu. Ale dlaczego Judasz również powiesił sie na takim drzewie?
Posluhuje sie tym okresleniem od niedawna i zalozylem analogie do wszystkich par przeciwienstw.
Np.tak, to krzew o miekim drewnie, wiec symbolizuje pierwiastek zenski ale "dziala" dopiero w parze pierwiastkiem meski, czyli drzewem twardym. A to przywoluje mitologie polnocy, powstanie pary ludzi, Ask i Embla, ktorzy powstali wlasnie z kawalkow roznych drzew. To prowadzi do psychiki, gdzie oba pierwiastki, meski i zenski musza harmonizowac aby osiagnac oswiecenie.
Stad smierc Jezusa na krzyzu/palu z miekiego drewna symbolizuje "wykrwawienie" sie Ego, konieczne do wstapienia na wyzszy poziom. Ale to moja, moze karkolomna interpretacja.
Ale to dobrze odpowiada fazie nigredo, oczyszczania, czyli pozbycia sie wszystkich dogmatow
i nabytej wiedzy az do poziomu niemowlecia aby moglo z tego zablysnac swiatlo prawdziwej madrosci.
pozdrawiam
Nadal jednak bedę dopytywał skąd to powójne słońce czarnego bzu wzięło się u ciebie. Prawdę mówiać dzięki temu zahaczyłem o ciekawy motyw który zaprowadził mnie do Indii i do swastyki. Tak sobie ostatnio myślę że tu nie chodzi o światło słońca w przypadku swastyki, może dlatego jest to czarne słońce. Dodatkowo ważne może się okazać że to właśnie 13-ty miesiąc celtyckiego kalendarza i może śmieszne grzyby wyrastające na bzie zwane uchem judasza.
Scaliłem posty
Darek