Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 18:56:32


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Teoria Słowa  (Przeczytany 55622 razy)
0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
Desipere
Gość
« : Grudzień 06, 2012, 04:06:08 »

Jednoczesność

Czy jesteśmy w stanie pomyśleć jednocześnie wszystkie słowa które wymyślamy? Czy jesteśmy w stanie pomyśleć jednocześnie wszystkie słowa zapisane w książce? Czy jesteśmy w stanie pomyśleć np. wszystkie słowa Biblii?

Odpowiedź brzmi nie. Myślimy sekwencjami słów. Myślimy fragmentami, które wymagają następnie syntezy by przeistoczyć się w uogólnione wyobrażenie (pojęcie) o tym co przeczytaliśmy, wysłuchaliśmy, powiedzieliśmy. Uogólniamy do prostych stwierdzeń: to jest tak, to jest inaczej, a tamto wynika z tego. Uogólniamy, bo Natura chroni nasze umysły przed przeładowaniem informacją szczegółową, rozdrobnioną.
Nasz umysł działa zgodnie z zasadą minimum energii: jak najwięcej uogólnień, pojęć zawierających tysiące innych „drobniejszych” pojęć, które w określonych warunkach (zewnętrznych, wewnętrznych) mogą zaistnieć jako kolejne uogólnienia.

No tak, ale czy jest byt który może pomyśleć wszystkie słowa (pojęcia) jednocześnie (naraz)? Tu zwolennicy religii przyklasną: Oczywiście! Takim bytem, który jednocześnie wie o wszystkim, wszystko jest Bóg! Chwała tym co wierzą, bo jednym słowem otwierają i zamykają wszystkie odpowiedzi na pytania tego świata. A co z tymi, którzy nie wierzą, lub próbują nie-wierzyć?
Badacze przyrody, fizycy, filozofowie, naukowcy wszelkiej maści - budują teorie.

Jest i teoria taka ...
Załóżmy, że słowa myślane (myślane w odróżnieniu od słów mówionych i pisanych) są jakąś częścią świata materii. Przyjmijmy przewrotną hipotezę: Każda materia jest zbiorem wszystkich słów (pojęć) istniejących równocześnie. Jak może wyglądać materia zbudowana ze słów? Słowa muszą być bardzo małymi elementami materii. Wszak istnieją w umyśle i ten umysł przenikają. W świecie makro, słowa nadają „kształt” (nazwę) każdej rzecz, którą postrzegamy. Bo każdy kształt jest źródłem słowa, a więc w uproszczeniu można przyjąć, że jest słowem. W świecie mikro, gdy zbliżamy się do wymiarów atomu wkraczamy w zagęszczoną przestrzeń słów. Obrazem elektronu nie jest już dający się opisać element materii, lecz rozmyta struktura falowa prawdopodobieństwa.  Taki elektron opisuje np. funkcja falowa Shroedingera.
Jeśli – zgodnie z założeniem – materia jest zbiorem wszystkich słów istniejących jednocześnie, to w przypadku maleńkiego elektronu „obserwujemy” nadmiar słów, powodujący jego rozmyty obraz. Rozkład ten przypomina rozkład normalny, taki sam jaki powstaje przy … analizie dowolnego dzieła literackiego człowieka.


(“Historia naturalna”, Pliniusza Starego, 409 632 słów z powtórzeniami. 63 480 słów bez powtórzeń.)

Każda wypowiedź, nawet ta, którą piszę, podlega rozkładowi normalnemu (lognormalnemu) według długości słów w niej występujących. Z kolei każdy taki rozkład odpowiada nieskończonemu zbiorowi słów, które można ułożyć w dowolną książkę, czy wypowiedź. Analizowałem różną twórczość: prozę, poezję, wywiad, słownik, w różnych językach, z różnych epok. Zawsze powstaje ten sam obraz rozkładu normalnego dla zbioru słów bez powtórzeń.

No, a jak wygląda w tej teorii kolaps funkcji falowej. Naukowiec, posiadający określoną wiedzę, czyli zbiór słów ujętych w pojęcia, próbuje wyrwać z pojęcia „elektron” informację np. o jego prędkości (pojęcie prędkości zbudowane jest z innych pojęć pokrewnych). Ingeruje w przestrzeń słów elektronu, znajdując poszukiwaną odpowiedź. Ale nie jest w stanie uzyskać jednocześnie odpowiedzi na pytanie: jakie jest jego położenie (pojęcie położenia wymaga innych pojęć pokrewnych). Bo umysł nasz nie potrafi myśleć jednocześnie różnymi pojęciami.

To tylko hipoteza. Trochę zabawna, bo sprowadza wszystko to co wiemy o materii do tego, co o niej myślimy ...


(Stary testament, 44 126 słów bez powtórzeń).

Taki był początek poszukiwań, powiązań, związków naszego myślenia ze światem fizycznym. Ostatnio jednak doszedłem do trochę innego wniosku. Istnieją prawa (fizyczne), które są opisem rzeczywistości - i tylko jej opisem. Nasza relacja z naturą, pozwala nam na jej obserwację poprzez system słów-pojęć. Jednakże obserwacja ta wynika z przemiany materii - z tejże natury otrzymywanej. Innymi słowy, każdy opis jest równocześnie podmiotem i przedmiotem obserwacji. Nie istnieje rozdzielność - my - swiat zewnętrzny. Istnieje tylko stan opisu naszej jedności z tym światem - lub  jak kto woli: naszego z tym światem oddziaływania.

Oto fragmenty ostatnich przemyśleń:

Definicja słowa powinna być jak najszersza. W zasadzie, każdy kształt jest słowem. Język ludzki i słowa z których jest zbudowany, nieudolnie odwzorowuje rzeczywistość. Jezyk, którym się posługujemy, jest tak niedokładnym narzędziem, że prawie do każdego słowa można się przyczepić i podać jego różne interpretacje. Dlatego ludzie spierają się na blogach, czasami tylko o jedno słowo, albo o miejsce gdzie postawiony jest przecinek, czy kropka.
Prawdziwy język, oparty na odbiorze kształtów - jest milczeniem. Jeśli przyjrzeć się dobrze słowom pisanym i zapytać o ich pochodzenie, to dotrzemy gdzieś w prehistorii do prostych znaków, symboli (np. runy) - które swoim kształtem nadawały światu "znaczenie". Wiele tych znaków jest wtopinych w nasz język - jednakże przestaliśmy je odbierać intuicją, za to zaczęliśmy je czytać rozumem. Z obserwacji prostopadłej (bezpośredniej) przeszliśmy na obserwację równoległą (słowo po słowie). Tak zaczęła się zabawa, igraszka słowami, goniącymi wkoło, bez końca i bez ... znaczenia. Utopią jest więc znalezienie prawdy o świecie poprzez słowa. Bo prawdziwe słowo i prawda o świecie - jest milczeniem.

*   *   *

I ... jest jeszcze prościej niż myślimy. To co powiem jest myśleniem bez złudzeń, za to z odrobiną nadziei:
Myślenie ludzkie, jest produktem ubocznym spalania materii w naszym organizmie. To odpad - czasami nazywany energią endo- lub egzotemiczną reakcji. Człowiek nauczył się korzystać z wielu róznych form odpadów: ropa, gaz, węgiel - przecież to były kiedyś żywe organizmy! Teraz, to co nich zostało - ich zmunifikowane, przetworzone w wyniku rozkładu ciała, są napędem całej ludzkiej cywilizacji.
Podobnie nasze myślowe odpadki są pokarmem, dla tworzenia i wymyślania innych myśli. Nie bez przyczyny, aby ziemia wydała owoce, powinno się ją dobrze nawozić ... gnojem. Oto prawda o naszym myśleniu. Być może "brzydko pachnąca", ale to przecież z rozkładającej się, "gnijącej" myśli, rodzi się nowa - która również ulegnie kiedyś rozpadowi, i zostanie zastąpiona przez myśl "jeszcze dorodniejszą".
Zresztą ludzkość coraz częściej sięga po sztuczne środki, by to co jałowe, uczynić wydajniejszym ... i ta sama zasada dotyczy myślenia i w efekcie: sposobów kontrolowania go.

*   *   *

Dlatego uważam, że tworzenie słów (mówienie, pisanie) to zwykły fekalizm - czyli proces wydalania myśli na zewnątrz. Zauważcie, że nie da się zbyt długo niemyśleć, tak jak nie da się zatrzymać innych czynności fizjologicznych ... Spróbuj napisać coś, powiedzieć lub choćby pomyśleć, po długim okresie nieprzyjmowania pokarmu ...
Po ponad 2000 lat, trzeba  zrozumieć, pewną oczywistość, że wszystko co tworzy, wymyśla człowiek, jest tylko efektem ... trawienia. Dotyczy to również Biblii i jej zasad. Dlatego: Bóg by się uśmiał ... gdyby istniał.

Scaliłem posty
Darek

« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2012, 08:28:02 wysłane przez Desipere » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #1 : Grudzień 06, 2012, 13:42:58 »

Cytat: Desipere
Prawdziwy język, oparty na odbiorze kształtów - jest milczeniem.

Trafiłeś w sedno.  Uśmiech Czyli, prawdziwa mowa, to mowa wrażeń, odczuć, uczuć. A słowa, to jedynie nieudolna
próba przemiany odczuć na język, próba nadania nowego kształtu materii, ale z naszym już jej zabarwieniem.
Czyli niejako upodmiotowiamy świat zewnętrzny, jednocześnie go deszyfrując.
Tak jak Ty starasz się odkodować mowę ludzką. Ale, czy jakikolwiek wzór da odpowiedź, co w Tobie, we mnie,
lub kimkolwiek innym siedzi? Tzn, jak natura wnętrza postrzega to, co na zewnątrz i jak to przetwarza?
Widzisz końcowy efekt, ową defekację słowa i na tym koniec. Badać możesz jedynie to, co zostało wydalone,
a cała wewnętrzna alchemia nadal pozostaje tajemnicą. Milczeniem.  Mrugnięcie

Co nie znaczy, że Twoje spostrzeżenia nie są interesujące. Wypadałoby jedynie dodać, że słowa są nie tylko
odwzorowaniem materii, lecz także odwzorowaniem ducha żyjącego w materii, czyli człowieka.
Niosą zatem poza kształtem materii również bezkształt ducha, określoną wibrację. Alu tu już inne czytniki działają.
No i podczas procesu trawienia powstają nie tylko odpadki, ale i diamenty.
Końcowym etapem twardnienia drewna jest przecież diament.

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Grudzień 06, 2012, 14:01:47 »

..ciekawe co mówicie/piszecie, bo "na początku było słowo",-
i żeby Przebiśnieg mnie nie prostował- to do dodam, że słowo to też dźwięk/wibracja, a w ogóle najpierw była/jest świadomość źródła.

no to Jupila Duży uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #3 : Grudzień 06, 2012, 14:19:51 »

Cytat: Songo1970
..ciekawe co mówicie/piszecie, bo "na początku było słowo",-
i żeby Przebiśnieg mnie nie prostował- to do dodam, że słowo to też dźwięk/wibracja, a w ogóle najpierw była/jest świadomość źródła.

Tak naprawdę, to nie wiemy co było na początku. Są to jedynie nasze domniemania, koncepcje, wierzenia.
Może na początku było WIELKIE MILCZENIE?   
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Grudzień 06, 2012, 14:24:20 »

Cytat: Songo1970
..ciekawe co mówicie/piszecie, bo "na początku było słowo",-
i żeby Przebiśnieg mnie nie prostował- to do dodam, że słowo to też dźwięk/wibracja, a w ogóle najpierw była/jest świadomość źródła.

Tak naprawdę, to nie wiemy co było na początku. Są to jedynie nasze domniemania, koncepcje, wierzenia.
Może na początku było WIELKIE MILCZENIE?  

to prawda, w ogóle sam początek jest umowny jeśli wszystko istnieje w wiecznym teraz Mrugnięcie

no to Jupila Duży uśmiech

« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2012, 14:24:44 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #5 : Grudzień 06, 2012, 14:32:38 »

Cytat: Songo1970
to prawda, w ogóle sam początek jest umowny jeśli wszystko istnieje w wiecznym teraz Mrugnięcie

Z tym wiecznym teraz, to też sprawa nie do końca jasna.   
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Grudzień 06, 2012, 14:36:13 »

Cytat: Songo1970
to prawda, w ogóle sam początek jest umowny jeśli wszystko istnieje w wiecznym teraz Mrugnięcie

Z tym wiecznym teraz, to też sprawa nie do końca jasna.   

"wieczne teraz"- ot, taka wesoła twórczość leksykalna,-
po prostu jesteśmy tu w 3G/W przyzwyczajeni do liniowego postrzegania czasu, a to jest część iluzji. Mrugnięcie

no to Jupila Duży uśmiech


« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2012, 14:41:49 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
barneyos


Gawędziarz


Punkty Forum (pf): 2
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 689



Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Grudzień 06, 2012, 14:57:41 »

Ta rozkminka kolegi Desipere wygląda zachęcająco ciekawie w kontekście tego, co opisują Monroe i Moen w swoich podróżach "TAM".

Mianowicie przedstawili oni nowy rodzaj porozumiewania się, nie słownego, lecz obrazowego. Przekaz informacji polega na wysyłaniu/otrzymaniu paczki/porcji obrazów związanych z danych zdarzeniem. Ponoć jest to bardzo efektywne, gdyż w jednej chwili otrzymuje się takiego ".zipa" (spakowany plik), który później można przeglądać bardzo długo i wyciągać stale to nowe informacje. Poprzez przekaz werbalny jest to niemożliwe - zabierałoby to zbyt wiele czasu.
Zapisane

Pzdr barneyos   Cool

----------------------------------
\"Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić\"
\"Im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mniej wiem\"
ptak
Gość
« Odpowiedz #8 : Grudzień 06, 2012, 15:25:04 »

Przekaz treści przy użyciu słów, jest niewydajny i dość prymitywny.
Bardziej efektywną formą porozumiewania się jest telepatia.

Czy jednak będzie to forma ostateczna? Raczej wątpię.   
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #9 : Grudzień 06, 2012, 15:29:30 »

@Despire . Ogólnie bardzo interesująca teoria zwłaszcza we fragmentach odnoszących się do falowej struktury materii.
Poniżej tylko kilka "roboczych" uwag.

Cytuj
To tylko hipoteza. Trochę zabawna, bo sprowadza wszystko to co wiemy o materii do tego, co o niej myślimy ...
W hipotezie tej zawierasz sugestię jakoby materia była wynikiem Twojego myślenia o niej. Niestety, ale stan wiedzy - czytaj :dowolny model - nawet dostarczając informacji o tym, że 99,9999% tego na co patrzysz i co dotykasz to pustka , nie powoduje, że materia się rozmywa . Wierząc w coś nie sprawiasz nagle że to się materializuje albo dematerializuje.

Dlaczego ?

Pomińmy tu wykrętne tłumaczenie o tym, że widocznie ludzie nie wierzą we właściwy sposób, albo niedostatecznie mocno wierzą. Nie chodzi o to, żeby się upierać iż zaprezentowana hipoteza jest fałszywa, bo może ten akurat model określać sposób postrzegania świata właściwie . Nie wiadomo.

Natomiast z hipotezy wynikałoby, że każdy model postrzegania dla jego nadawcy jest tym właściwym i że ten model powinien determinować rzeczywistość - przynajmniej dla jego twórcy. Tak jednak nie jest , ponieważ różni ludzie o różnych poglądach mają podobne fizyczne doświadczenia. Wyobraźmy sobie, że na trasie przejazdu autobusu na różnych przystankach wsiadają do niego ludzie o kompletnie różnym postrzeganiu rzeczywistości. Dla każdego autobus jest realny chociaż mogą go różnie postrzegać, to mają to samo doświadczenie rzeczywistości, czyli podróż konkretnym autobusem.

Dodatkowo ,zarówno ta hipoteza jak i każda inna w ogóle nie rozprawiają się z zagadneniem TEGO KTÓRY POSTRZEGA. Po prostu przyjmuje się jako założenie, że postrzegający jest podmiotem wokół którego wszystko się determinuje.

Ale przecież ON to też tylko jakiś koncept zbudowany ze słów , z materii, z tak pięknie zdefiniowanych elektronów etc ..
Jak piszesz poniżej  :

Cytuj
... każdy opis jest równocześnie podmiotem i przedmiotem obserwacji. Nie istnieje rozdzielność - my - swiat zewnętrzny. Istnieje tylko stan opisu naszej jedności z tym światem - lub  jak kto woli: naszego z tym światem oddziaływania.
Pomimo iż dostrzegasz brak rozdzielności to jednak dalej używasz aksjomatu JA w sensie jego oddziaływania ze światem tak, jakby był czymś osobnym, wydzielonym , a mało tego  - kontrolującym ten świat  poprzez używanie słów, czyli nadawanie znaczeń. Tego samego odmawiasz na przykład kamieniowi, z którego perspektywy coś takiego jak TY w ogóle nie istnieje - czy zatem Ciebie nie ma ? Ok, kamień może się mylić, ale np Ekosystem , któremu żaden TY nie jesteś potrzebny też się myli ?

Zanim pojawił się człowiek i zanim zaistniały pojęcia i słowa to przecież ekosystem istniał i bardzo dobrze sobie radził bez Ciebie i dalej będzie sobie radził bez słów - w milczeniu.

Zatem słowa są wynikiem tego , że jakieś JA ich używa chociaż to JA nie istnieje ( z perspektywy ekosystemu czy Wszechświata) . Idąc tym tokiem rozumowania Słowo nie może mieć wpływu na stan rzeczywistości, ponieważ jest iluzoryczne jak sam jego twórca.

Jeśli chcesz rozmawiać wspólnym językiem z Naturą, to trzeba ten język poznać, a nie domagać się, aby Natura respektowała narzucone jej słowa. Możesz ją do tego zmusić jednakże z efektami jakie wszyscy znany w zakresie stanu środowiska naturalnego. Być może taki uniwersalny , ludzko-naturalny język istnieje , dajmy na to że jest nim " język światła" (Dan Winter, poszukaj na swietageometria.info )
Cytuj
Definicja słowa powinna być jak najszersza. W zasadzie, każdy kształt jest słowem
Tak, ale nie da się zastosować odwrotności, czyli , że każde ludzkie słowo jest kształtem. W każdym razie nie będzie to kształt naturalny.

Kształt słowa wynika z przekształceń pewnego uniwersalnego wzoru, pewnej harmonicznej podstawowej wartości, którą w modelu Dana Wintera  jest złota spirala (patrz złoty podział, złota proporcja w Naturze ) bo wg niego skoro występuje w przyrodzie to da się na jej podstawie zbudować język ( i tym językiem był sanskryt ) który poprzez tą wspólną , złotą proporcję komunikował się z kształtami natury , z materią.

Takim językiem uniwersalnym są wg Dana Wintera nie tylko litery (alef ,betal ,gammel, delef etc ) ale przede wszystkim harmoniczne uczucie jakim jest miłość. Wszechświat ten język rozumie i na niego odpowiada.
Uśmiech
Tym niemniej w ciekawą teorię poszedłeś. Może faktycznie zapoznaj się z osiągnięciami Dana Wintera to wiele skorzystasz.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 06, 2012, 15:30:23 wysłane przez east » Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Grudzień 06, 2012, 15:39:41 »

coś o tych piktogramach, itd..

http://youtu.be/ORw7V0Impy0
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #11 : Grudzień 06, 2012, 16:07:54 »

Witaj Despire,
aby nie zadzgac rozmowy juz na jej poczatku, to na razie mozna zauwazyc , ze juz argumenty pozwalajace na powatpiewanie, pochodza
z tego samego zrodla. Czyli jak i inne teorie, nie da sie udowodnic przy pomocy tych samych narzedzi, ktore byly stosowane do zbudowania
jej przeciwnosci. Inaczej, cokolwiek bysmy nie uczynili, to wyladujemy zawsze w tym samym. Zawsze znajda sie argumenty przeciwne
o tej samej mocy.
Czyli nalezy teorie zaatakowac z innych pozycji, wychodzac z innych racji. Nie tylko z matematyczno-fizycznych. Bo tu najwiecej wodolejstwa
bez jakichkolwiek podstaw. To, ze sie nauce lub komus wydaje nieprawdopodobne, nie oznacza wcale, ze tak faktycznie jest.
pozdrawiam
 
Zapisane
Desipere
Gość