|
pheasant
Gość
|
|
« Odpowiedz #401 : Kwiecień 05, 2011, 00:04:13 » |
|
To jest temat o Biblii tak??? Proponuję przeniesienie wątku na temat twórczości artystycznej przenieść do osobnego wątku. Na przykład pod tytułem "Malarstwo, ikonografia". Także chciałabym wypowiedzieć się na ten temat, ale nie będę robić tego na tym wątku, bo robi się bałagan. Z góry dziękuję moderatorowi.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 05, 2011, 17:41:27 wysłane przez pheasant »
|
Zapisane
|
|
|
|
janusz
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1370
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #402 : Kwiecień 10, 2011, 21:13:09 » |
|
Obraz Madonna La Zingarella - Matka boska cygańskahttp://www.youtube.com/v/qMep2P7zVjQ?fs=1&hl=pl_PLRoberto Ferruzzi urodził się w Sibenik w Dalmacji , w 1853 w włoskiej rodzinie. Po 4 latach przeniósł się do Wenecji , i tam podjął studia. Nagła śmierć ojca, wybitnego prawnika, spowodowała, że wrócił do Dalmacji .Tutaj mieszkał 14 lat oddając się badaniom klasycznego malarstwa. Przeniósł się w międzyczasie do Luvigliano i tutaj powstały jego najlepsze prace w tym słynna "Madonna". Z tym obrazem Ferruzzi wygrał w 1897, drugie Biennale w Wenecji. Pełne niezwykłej słodyczy dzieło odniosło ogromny sukces, a oryginalną nazwę macierzyństwo, zmieniono na Madonna. Malarz zmarł 16 lutego 1934. Został pochowany wraz z żoną i córką na małym cmentarzu Luvigliano. Istnieje multum legend nawiązujacych do postaci Marii Magdaleny, wśród nich znana jest legenda, dotycząca przybycia Marii Magdaleny z czarną służącą Sarą do pewnej wsi rybackiej nad brzegami morza środziemnego (Galia) . W tej wsi do dzisiaj istnieje bardzo stary kościół, bo sięgający czasów wczesnego średniowiecza, a w kościele jest figurka ciemnej dziewczynki w koronie. Przypomnę, że na tych terenach zamieszkiwali Katarzy. Średniowieczny kościół-forteca Saintes-Maries-de-la-Mer Zatoka Marii na południu Francji, dokąd, jak się mówi, uciekli członkowie rodziny Jezusa po tym jak został ukrzyżowany. Ludność pojezierza Camargue to cyganie o silnym hiszpańskim wpływie. Przez prawie dwa tysiące lat zachowali oni legendę o przypłynięciu kilku Marii. Figura św. Sary - Świętej patronki Cyganów Pytanie...dlaczego obraz Roberto Ferruzziego nosi nazwę ''Cyganeczka'' ? Czy jest tutaj ukryta jakaś tajemnica ?
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 10, 2011, 21:20:33 wysłane przez janusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć:
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #403 : Kwiecień 10, 2011, 22:02:03 » |
|
Janusz Obraz Madonna La Zingarella - Matka boska cygańska to przecież awatar naszej pheasant
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 10, 2011, 22:02:21 wysłane przez chanell »
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
Księga Koheleta 3,1
|
|
|
janusz
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1370
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #404 : Kwiecień 11, 2011, 22:58:16 » |
|
Janusz Obraz Madonna La Zingarella - Matka boska cygańska to przecież awatar naszej pheasant No właśnie, coś w tym tajemniczego... jest
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
pheasant
Gość
|
|
« Odpowiedz #405 : Kwiecień 13, 2011, 18:10:56 » |
|
Janusz Uśmiech Obraz Madonna La Zingarella - Matka boska cygańska to przecież awatar naszej pheasant No właśnie bardzo mi się podoba ten obraz. Ale stwierdziłam że nie będę go używać bo nie pasuje do tego forum. A tu znalazłam coś o historii obrazu niestety po angielsku http://www.americancatholic.org/Messenger/Jan2000/feature1.aspNa tym linku i na innej stronie http://nita1920s.blogspot.com/2006/03/roberto-ferruzzi-artist-of-madonnina_06.htmlpisze, że autor nadał mu tytuł "Madonnina" a później nazywali ten obraz "Madonna of the Streets" Nic tam nie pisze że to Matka Boska cygańska.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 13, 2011, 18:30:26 wysłane przez pheasant »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #406 : Kwiecień 13, 2011, 18:35:43 » |
|
No właśnie bardzo mi się podoba ten obraz, nawet nie wiedziałam że to Matka Boska cygańska. Ale stwierdziłam że nie będę go używać bo nie pasuje do tego forum.
A szkoda, bo obraz piękny i wywołuje pozytywne odczucia. Także te estetyczne. Sama widzisz droga pheasant, jak umysł wartościuje i ocenia. A przecież to do Ciebie ma coś pasować, a nie do forum. Forum, to tylko platforma wyrazu ludzkich idei, treści, uczuć. I szkoda, gdy ktoś sobie coś ujmuje tylko dlatego, że sądzi iż może to nie pasować do innych. Z przyjemnością patrzyłam na Twego awatara. Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 13, 2011, 18:36:36 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #407 : Kwiecień 13, 2011, 18:57:45 » |
|
Ja tez uwazam ze powinnas wrocic do tego obrazu. Pozdrawiam Rafaela.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Gość
|
|
« Odpowiedz #408 : Kwiecień 13, 2011, 21:25:12 » |
|
Jeżeli chodzi o Sare przyniesiona z Indii przez cyganów to obrzędy zanurzania jej w wodzie przypominają obrzędy bogini Durgi z Indii. Jeżeli Sara to Sarasvati to ta "ujeżdża" Łabedzia czyli Cygnusa czyli Swana do tego jeszcze Czarna Madonna.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 13, 2011, 21:28:11 wysłane przez nagumulululi »
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć:
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #409 : Kwiecień 13, 2011, 22:31:36 » |
|
pheasantJesli uważasz że twój awatar (obraz Madonna La Zingarella ) nie pasuje do tego forum ,to wklej sobie jako awatar obrazek bażanta bo to po angielsku ,pheasant pozdr.
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
Księga Koheleta 3,1
|
|
|
pheasant
Gość
|
|
« Odpowiedz #410 : Kwiecień 14, 2011, 10:46:16 » |
|
Świetny pomysł chanell A co kolor niebieski Wam się nie podoba, bo mnie bardzo. Taki tajemniczy kolor ================================ Za tym obrazem stoi bardzo piękna historia. Robert Feruzzi (autor obrazu) przebywał w Venecii kiedy zauważył dziewczynkę z dzieckiem. Była ona zawinięta w coś chroniącego przed zimnem i trzymała na rękach dziecko przyciskając je blisko aby obojgu było ciepło. Było oczywiste że dziewczynka była za młoda aby być matką dziecka. Ale dziewczynka pokazywała sobą uderzającą macierzyńską delikatność, co uderzyło artystę. Choć Feruzzi nazwał malowidło “Madonnina”, jest ono lepiej znane jako”Madonna of the Streets” Na niektórych reproducjach dodane są chmury i aureola aby podkreślić religijną interpretację obrazu. Kim była dziewczynka z obrazu??? Historia ta została odkryta kiedy pewna kalifornijska zakonnica Sister Angela Marie (Mary Bovo) przyjechała do Włoch aby odszukać swoich krewnych. Jej rodzice Angelina and Antonio Bovo opóścili Włochy w 1906 roku i przybyli do Kalifornii. Mary Bovo była 7 z 10 rodzeństwa. Rodzina żyła spokojnie aż do śmierci ojca Mary w 1929. Po śmierci ojca matka Mary, Angelina przeżyła załamanie nerwowe, gdyż nie mogła poradzić sobie z wyżywieniem dzieci i trafiła do szpitala dla psychicznie chorych. Dzieci trafiły do sierocińca. Lata później Mary Bovo wstąpiła do zakonu i przyjęła imię Sister Angela Marie. W 1984 Sister Angelina Marie wyjechała do Włoch w poszukiwaniu swoich krewnych. Odnalazła 2 siostry swojej matki – swoje ciotki, które były teraz w wieku ponad 80 lat. Jedna z ciotek miała jej coś do pokazania. Była to podobizna matki zakonnicy Angeliny, kiedy była ona małą dziewczynką. Podobizna ta to nie było zdjęcie ale kopia, druk obrazu Roberto Feruzzi „Madonnina”. Ciotka poinformowała ją że jej matka pozowała malarzowi do tego malowidła. Widziała ona kopie tego popularnego obrazu wiele razy i uważała że to tylko kolejne wyobrażenie Matki Bożej. Nie miała pojęcia, że jej matka była tą dziewczynką (wtedy 11-letnią) która pozowała do tego obrazu. Sister Agela Marie postanowiła sprawdzić prawdziwość tej wiadomości. Odnalazła dwóch krwenych Roberto Ferruzzi, którzy byli w posiadaniu jego osobistych notatek. Notatki okazały się bezdyskusyjnym dowodem, że matka Sister Angeli Marie Brovo, Angelina Bovo jest tą młodą dziewczyną z obrazu, a dziecko które trzyma na ręku to jej młodszy braciszek. Jak udało się Feruzzi przekonać tą dziewczynkę do pozowania do tego obrazu pozostaje tajemnicą. Ona sama ukrywała to przed swoimi dziećmi całe lata. Sam Feruzzi po wystawieniu obrazu na wystawie w 1897 roku zaprzeczał aby miał jakiekolwiek intencje aby obraz miał przedstawiać Matkę Bożą. Ale skoro dziewczynka wyglądała na obrazie jak Matka Boża zatutułował obraz „Madonnina”, co oznacza „Little Mother”. Miłośnicy sztuki we Włoszech postrzegali obraz jako przedstawienie Matki Bożej z dzieciątkiem Jezus. To właśnie błędne mniemanie stało się przyczyną popularności obrazu. Później zaczęto nazywać obraz „Madonna of the Streets”, ze względu na ubranie dziewczynki i chłodne tło na którym stoi. Ubranie dziewczynki i tło sugerują problemy, ciężką pracę i ubóstwo. Na obrazie istnieje kontrast między dziewczynką a dzieckiem. Kiedy dziecko jest bezpiecznie przytulane i śpi, dziewczynka wygląda jakby stała na czyichś schodach i żebrała o schronienie i jedzenie. Wielu ludzi widzi w tej scenie proste i osobiste wyzwanie, jakie jest w oczach Matki Bożej, która prosi abyśmy otworzyli serca dla jej Syna. http://campus.udayton.edu/mary/questions/yq/yq15.htmlOrginał malowidła zniknął z Włoch prawdopodobnie w czasie II wojny światowej. Może znajdować się w rękach osoby, która nie ma nawet o tym pojęcia. Jest wiele reprodukcji tego obrazu, które wyglądają jak autentyczne. Rodzina Bovo marzy o odnalezieniu orginału. Scaliłem posty Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2011, 20:15:14 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #411 : Kwiecień 14, 2011, 16:16:37 » |
|
Za tym obrazem stoi bardzo piękna historia. (..) Po śmierci ojca matka Mary, Angelina przeżyła załamanie nerwowe, gdyż nie mogła poradzić sobie z wyżywieniem dzieci i trafiła do szpitala dla psychicznie chorych. Dzieci trafiły do sierocińca.(..) ... Ciotka poinformowała ją że jej matka pozowała malarzowi do tego malowidła. (..) Nie miała pojęcia, że jej matka była tą dziewczynką (wtedy 11-letnią) która pozowała do tego obrazu.(..)Później zaczęto nazywać obraz „Madonna of the Streets”, ze względu na ubranie dziewczynki i chłodne tło na którym stoi. Ubranie dziewczynki i tło sugerują problemy, ciężką pracę i ubóstwo (..) Ta historia wcale nie jest piękna, tylko raczej tragiczna. Obraz przedstawiający biedną ,żebrzącą dziewczynkę stał się sławny w świecie bogatych znawców i kolekcjonerów dzieł sztuki, którzy okrzyknęli istotę na obrazie Matką Boską. W rzeczywistości, jak wynika z historii, osoba,która pozowała do obrazu skończyła w wariatkowie. W jakiej kondycji musi być ludzkość, żeby wielbić obrazy na płótnie, a jednocześnie być tak zimnym na ludzką tragedię ?. Jest w tym jakiś symboliczny, przerażający kontrast, że osoba pozująca do obrazu kończy w szpitalu dla psychicznie chorych, a jednocześnie jej wizerunek na obrazie zyskuje uznanie i sławę, a nawet miano -Matki Boskiej . Niezbyt piękna to historia. Raczej smutna bardzo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
nagumulululi
Gość
|
|
« Odpowiedz #412 : Kwiecień 14, 2011, 18:05:13 » |
|
Ta historia nie jest smutna ale prawdziwa. Psycholigicznie rzecz ujmująć historia obrazuje pewne relacja ze świata mitów i archetypów. Można założyć iz gdyby archetyp Madonny lub samego Chrystusa wcielił się ponownie (właściwie to używajać terminologi alchemicznej - został "wydestylowany" z jakiejś jednostki ludzkiej - ponieważ jest w kazdej) trafiły niechybnie do psychiatryka, a ludzie i tak nadal uwielbialiby własne projekcje na jego temat wpatrując sie w obrazy. Czyli wniosek z tego że gdyby pojawił sie chrystus, zostanie automatycznie uznany za Szatana i wrzucony do Sheolu czyli psychiatryka. Ten kontrast to coś wiecej niż tylko przypadek, ale przypadków nie ma, bo jak wiadomo wszystko jest odłamkiem jakiegoś tam filmu "mitycznego" i prawdy "ukrytej". Oczywiste jest też że umysł racjonalny wycofa sie z takich spekulacji ponieważ żyje w iluzji, iż rzeczywistość jest kształtowana przez świadomość i nic innego.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2011, 18:07:18 wysłane przez nagumulululi »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #413 : Kwiecień 14, 2011, 19:48:33 » |
|
Witaj nagumulululi Czyli wniosek z tego że gdyby pojawił sie chrystus, zostanie automatycznie uznany za Szatana i wrzucony do Sheolu czyli psychiatryka. Albo też zawisł na krzyżu , co później zostałoby uwiecznione w obrazach i na ołtarzach . "Szatańskie" piękno tego zabiegu umysłowego jest takie, że piekło (ów psychiatryk), które ludzie zgotowali Chrystusowi ( w przypadku obrazu Roberto Ferruzi - "wydestylowanej" Madonnie ) w postaci cierpienia na krzyżu jest jednocześnie symbolem wiary i dziełem sztuki (sakralnej). Ten kontrast to coś wiecej niż tylko przypadek, ale przypadków nie ma, Zgadza się, to nie przypadek .. Oczywiste jest też że umysł racjonalny wycofa sie z takich spekulacji ponieważ żyje w iluzji, iż rzeczywistość jest kształtowana przez świadomość i nic innego. I tu akurat dotknąłeś najciekawszej części artystycznego dzieła ludzkiego UMYSŁU ( polecam tu mistrzowski obraz pt "Revolver" -film ) .Umysł racjonalny żyje w iluzji iż rzeczywiste jest to, co nazywa. W tym przypadku cierpienie konkretnego człowieka zamieniono w drogocenną i wychwalaną iluzję na płótnie. Jakże cenną , ponieważ uzasadnianą czym ? - świadomością ? zabawne ) Tak jakby była ona zależna od tzw . racjonalnego umysłu,a nie akurat odwrotnie. Piękno obrazu polega na tym, że "największy wróg kryje się tam, gdzie nigdy go nie będziesz szukał" . Nikt o tzw "zdrowym umyśle " nie będzie go szukał w aureoli !!
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2011, 19:50:50 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
|
« Odpowiedz #414 : Kwiecień 14, 2011, 21:43:01 » |
|
na tym polega system, manipulacja czasem itd i spychania wszystkiego do podswiadomosci (uczestniczenie w systemie wiedzac ze jest on chory..)...koniec swiata tez moze w tych okolicznosciach wydawac sie jak iluzja, chociaz nie wiem..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janusz
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1370
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #415 : Kwiecień 18, 2011, 20:55:04 » |
|
Mag (kapłan perski)Mag (łac. magus, gr. μάγος, per. مغ; ) - kapłan-astrolog Zoroastryzmu, potrafiący przepowiadać przyszłość z układu gwiazd, uzdrawiać i leczyć ludzi. Pojęcie znane jest od co najmniej IV wieku p.n.e. Mag pochodzi z sanskryckiego Maga - oznaczającego wedle wielkiego słownika sanskrytu Monier-Williamsa kapłana kultu słonecznego, szamana królów linii solarnej w Indii. Magiem jest zatem każdy kto czci słońce, Surya jako bóstwo i wykonuje jogiczne oraz wedyjskie praktyki solarne. Przykładowym zestawem kultowych praktyk indyjskich i perskich magów jest Surya Namaskar /am - jogiczne pozdrowienie Słońca, ćwiczone oczywiście razem z odpowiednimi mantramami. Obecnie najwięcej zwolenników ma teza, że magowie byli Chaldejczykami, ludem babilońskim, zamieszkującym ziemie dzisiejszego Iraku. Chaldejczycy również musieli znać wierzenia Żydów. Dynastia chaldejska rządziła bowiem państwem nowobabilońskim gdy podbiło ono Palestynę. Ziemie Żydów należały więc do Chaldejczyków aż do najazdu perskiego w 539 p.n.e. Poza tym w literaturze klasycznej greckiej i rzymskiej określano mianem Chaldejczyków wszystkich magów, astrologów i wróżbitów, pochodzących z Mezopotamii. Św. Mateusz nazwał ludzi, którzy przyszli ze Wschodu oddać pokłon Jezusowi mianem magów (magoi w greckim tłumaczeniu). Przedstawienie Trzech Magów na VII-wiecznej mozaice z bazyliki Sant'Apollinare Nuovo w Ravennie, Włochy. Kapłani perscy zajmowali się objaśnianiem słów i prorokowaniem, zaś w czasie ceremonii ofiarnych śpiewali pieśni o narodzinach bogów. W tradycji żydowskiej ten, kto poznał właściwe imię Boga, posiadał wielką tajemnicę: mógł wypowiadać je jako zaklęcie i niczym sam Stwórca, ożywić martwą materię. Abrakadabra-magiczna formuła pochodząca z greki, jej korzeń jest jednak hebrajski i nawiązuje do liter-liczb kabały. Pierwotnie w języku hebrajskim brzmiała ''arba dak'' czyli cztery przełamania (arba-cztery, dak-łamać). Czwórka-to święta liczba, kryptogram Jahwe Wszechmocnego. A więc łamane są tu cztery żywioły: ogień, ziemia, powietrze, woda. Abrakadabra, magiczne zaklęcie wypowiadane przez kabalistów znaczyło również: ojciec, duch i słowo - ab ruach dahar, czyli ''słowo ducha ojca''. Przywoływało ono cztery siły natury aby rozproszyły władające Ziemią żywioły (bez których człowiek nie może istnieć), w taki sposób by odzyskały swą pierwotną harmonię. Zaklęcia tego używano wyłącznie w celach leczniczych. W bajkach natomiast za jego pomocą rzucano i zdejmowano uroki, robili to czarodzieje lub czarownice. Hermes Trismegistos często identyfikowany z biblijnym patriarchą Henochem, w Tarocie jest utożsamiany z kartą Maga.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #416 : Kwiecień 18, 2011, 22:22:02 » |
|
Witaj janusz, Abrakadabra powstało z abaca da bara, gdzie aba=moj ojciec, bagar=wyrastac, da'at= wiedza oraz bara=stworzyć. Razem oznacza mniej więcej " mój ojciec stworzył wiedze ze mnie wyrastającą" Aby osiagnąć pelną świadomość , trzeba rozpoznać serce jako prawdziwe słonce=ojca a materialne słońce zanegować. Hawajczycy nazywają zachód słonca " czarodziejskim czasem" i brzmi to jak waikiki acra da braka. Te arba dak czyli cztery przełamania wyrażano przy pomocy palców jednej dłoni. Każdy z czterech palców ( żywioly=elementy...) może zetknąć się z kciukiem. Te cztery palce , czwórka, wskazują na bramę do innego świata, poprzez kciuk, zwany także kiedyś Heraklesem. Ci trzej magowie noszą czapki ze starożytnego kultu Mitry, zwane długo czapkami frygijskimi. Kult ten dotyczył słońca, ale o dziwo obchodzono go w głębokich jaskiniach, gdzie ściany wymalowane były ciemno czerwienią (krew ) zaś skromne pomieszczenie z ołtarzem bylo w złotym kolorze. To była alegoria do naszego wnętrza, do serca jako prawdziwego boga (poprzez serce). Cały obraz jest utrzymany w ziemistych kolorach. Ornamentyka przypomina mocno tę aborygenów, to materia kłania sie duchowi. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janusz
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1370
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #417 : Kwiecień 18, 2011, 23:29:59 » |
|
Witaj Acentaur. Sokrates mówił, iż istnieje tylko jedno dobro przeznaczone dla człowieka a jest nim wiedza, jest też jedno jedyne zło, jakim jest niewiedza. Dziękuję Tobie za to dobro Czapka frygijska, czapka wolności (gr. pilos, łac. pileus) – wełniane lub filcowe, ściśle przylegające nakrycie głowy w kształcie stożka, z opadającym do przodu szpicem. Nazwa pochodzi od Frygii w Azji Mniejszej. Grecy uważali ją za nakrycie ludzi wschodu: Frygów, Traków i mitycznych Amazonek. Rzymianie twierdzili, że czapka frygijska, nazywana przez nich pileus przybyła wraz z nimi z Troi. W Rzymie była symbolem wolności. Dostawał ją niewolnik w momencie wyzwolenia. Na monetach rzymskich bogini Roma nosi frygijkę. Postacie ubrane w pileus występują często w rzymskiej sztuce np. chłopiec na Ołtarzu Pokoju. W czapce frygijskiej przedstawiano od epoki hellenistycznej Mitrę. Francuski, mitologiczny bóg wegetacji Attis w czapce frygijskiej Prawdziwa kariera czapki wolności zaczęła się pod koniec XVIII wieku. Najpierw w czasie amerykańskiej wojny o niepodległość a później, rewolucji francuskiej. Czerwona czapka frygijska sankiulotów stała się nie tylko symbolem tej rewolucji ale jednym z głównych, do dzisiaj, symboli narodowych Francji. Synonim Liberté - Marianna nosi zawsze czapkę wolności. Wolność wiodąca lud na barykady - E.Delacroix 1830r.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 18, 2011, 23:36:45 wysłane przez janusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #418 : Kwiecień 19, 2011, 06:41:18 » |
|
Witaj janusz, jaki Sokrates... nie znam takiego. Attis był bogiem frygijskim, chyba z rozpędu napisałeś "francuski" No i czapka frygijska przetrwała do dziś, na głowie naszego sw. Mikołaja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
|
« Odpowiedz #419 : Kwiecień 19, 2011, 20:33:05 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 19, 2011, 20:43:38 wysłane przez quetzalcoatl44 »
|
Zapisane
|
|
|
|
janusz
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1370
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #420 : Kwiecień 20, 2011, 00:10:29 » |
|
Witaj ace To prawda Attis to frygijski bóg....ale na stronie (poniżej), z której to spisałem tak to uwieczniono. Możliwe że chodzi o rzeźbę stworzoną na terenie Francji. http://pl.wikipedia.org/wiki/Czapka_frygijskaW czapkach frygijskich przedstawiane są smerfy oraz znany nam wcześniej wolny ludek krasnali. Wrocławianie mają kłopot z tymi istotami bo są prawie wszędzie w całym mieście i trzeba uważać aby ich nie zdeptać. http://www.krasnale.pl/galeria/2/Wroc--awskie-krasnale/0/Frygijkę nosili oczywiście Wolnomularze-Masoni, takie nakrycie głowy ma na przykład budowniczy, na obrazie J.Matejki ''Piotr Włost sprowadza cystersów do Polski''. Mistrz z węgielnicą, cyrklem i pionem. Jost Amman, drzeworyt. Pewną jej odmianą jest tzw. szlafmyca (z niem. Schlafmütze) - dawne nakrycie głowy, które było zakładane do snu, zazwyczaj przez ludzi starszych, łysych lub przez osoby, odczuwające dotkliwy chłód w nocy. Spiczasta końcówka szlafmycy często była ozdobiona pomponem lub kutasem. Słowo szlafmyca jest spolonizowaną wersją niemieckiego słowa Schlafmütze oznaczającego (narzędzie wyciszające) czapkę do snu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
barneyos
Gawędziarz
Punkty Forum (pf): 2
Offline
Płeć:
Wiadomości: 689
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #421 : Kwiecień 20, 2011, 09:06:02 » |
|
Aloha !!! Zatem wypada zapytać, czy wrocławskie krasnale są Masonami ?
|
|
|
Zapisane
|
Pzdr barneyos ---------------------------------- \"Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić\" \"Im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mniej wiem\"
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #422 : Kwiecień 20, 2011, 14:08:51 » |
|
Witaj JanuszSłowo szlafmyca jest spolonizowaną wersją niemieckiego słowa Schlafmütze oznaczającego (narzędzie wyciszające) czapkę do snu . Narzędzie wyciszające .. nieźle. Zwróćcie uwagę , że czapka ta ma formę leja. Zakrzywiony czubek sugeruje ,że ten lej to w istocie wir. Wyciszenie polegałoby na "odwirowaniu" myśli Co w praktyce dzieje się każdej nocy , gdy zasypiamy. Jeśli zaś mowa o Frygii to kojarzy mi się to słowo z "FREE BE" - z wolnością - takie zresztą znaczenie posiada. Wolność od czego ? Interesujące narzędzie wyciszające ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #423 : Kwiecień 20, 2011, 14:31:54 » |
|
Skoro szlafmyca wycisza, to może nosić ją na co dzień? Uciekniemy wówczas systemowi w inną bajkę, medytacyjną. Tylko, czy ucieczka od własnego umysłu nie odmóżdży nas za bardzo? Ponoć organ nie używany zanika.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #424 : Kwiecień 20, 2011, 18:58:39 » |
|
Nie używany, a wyciszony to wielka różnica , Ptaku
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|