Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 06, 2024, 09:04:24


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dziennik snów - pisz tutaj !  (Przeczytany 136773 razy)
0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #125 : Luty 05, 2012, 08:51:31 »

Run VI

Pojawił się kulisty obiekt.

Chwile kręcił się wokoło własnej osi.

Leśna polana, na której pojawił się obiekt śniła mi się wcześniej wielokrotnie.

Zawsze cały się wyciszałem – lubiłem to miejsce.

Pojazd był dziwny.

Patrząc na niego miałem odczucie, że obserwuję jakąś żywą formę....

Odebrałem, że jest to możliwość sterowania pojazdem myślą.

Najpierw zacząłem uczyć sterować pojazdem stojąc na zewnątrz.

Wyraziłem prośbę zwiedzenia pojazdu

W odp na moja prośbę pojawił się zielony kwadrat, do którego przystawiłem dłoń.

Trzymając dłoń przy statku zobaczyłem jak wokół niej zaczynają rozchodzić się kręgi tak jak od kamienia wrzuconego do wody, z tą tylko różnicą, że kręgi nie zanikały i wirowały w stronę przeciwną do wskazówek zegara.

W momencie, gdy promień kręgów osiągnął odpowiednie rozmiary przeszedłem do wnętrza pojazdu.

Wchodząc przedstawiłem się w odp usłyszałem imię pojazdu.

Wnętrze statku podzielone było na cztery pomieszczenia o podobnych rozmiarach.

Wyglądały podobnie do sześcianów wpisanych w kule.

Między pomieszczeniami było złote- żółte koło.

Powierzchnia koła przypominała delikatnie falujący piasek.

Od koła biegły tęczowe tunele wypełniając wszystkie wolne miejsca statku.

Częstotliwość ich zmian i bogactwo kolorów mogło się podobać.

Odebrałem pytanie odnośnie mojej zgody na rozpoczęcie nauki poruszania się pojazdem.

W momencie podjęcia decyzji poczułem jak moje ciało zostaje zassane przez złoto- żółte koło.

Doznałem uczucia podobnego do wyjścia z ciała OOBE.

Podobne tylko podobne, gdyż nie odczuwałem, żadnej zmiany w odczuwaniu, jednocześnie zaobserwowałem, że ciało zapada się w złotożółtym kole jak w ruchomych piaskach z tą tylko różnica, że ciało zapadając się rozpuszczało się w piasku bardzo spokojnie bo zmysłami cały czas byłem nad kołem.

W miarę zapadania się i rozpuszczania ciała w piasku odczuwałem coraz lepsza łączność ze statkiem,

poprawiało się też moje samopoczucie.

W czasie zapadania (rozpuszczania) się ciała piasek zmieniał barwę na srebrzysto – szarą, po

ukończeniu procesu rozpuszczania koło miało barwę matowej szarości.

Jednocześnie po ukończeniu rozpuszczania się ciała statek ożywił się.

Byłem z nim jednością.

Delikatnie poruszyłem się w prawo i o mało nie wpadłem na pobliskie drzewo.

Powoli, poruszanie wychodziło mi coraz lepiej.

Mogłem poruszać się z ogromnymi szybkościami w każdym kierunku, mając rozpuszczone ciało nie

odczuwałem żądnego najmniejszego dyskomfortu.

Czerpałem przyjemność przemieszczania się z prędkością nie porównywalną z niczym z czym

zetknąłem się do tej pory.

Jedynym małym dyskomfortem było widzenie obrazu jak przez wodę.

Podróż odbywała się w ciszy.

Po jakimś czasie zostałem zapytany o cel podróżny i pokazały mi się mapki lokalizacyjne różnych

obiektów

Wybrałem kurs na najbliższy obiekt.

W momencie podjęcia decyzji statek na mapce podświetlił się na karminowo.....

Jakiś czas siedziałem na fotelu punkt po punkcie zaczynając odczuwać ciało, po chwili wrócił oddech.

 Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2012, 13:52:33 wysłane przez Przebiśnieg » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #126 : Luty 05, 2012, 12:15:03 »

Uczysz się podróżowania za pomocą swojej MERKABA.
A tak się zapierałeś prawa do tej możliwości. Każdy ją posiada , kto ma w sobie Ogień życia , ale nie każdy w tym samym czasie będzie używał jej możliwości na tym samym poziomie.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #127 : Luty 05, 2012, 14:24:57 »

Na Swaroga to nie wiedziałem że to jest MERKAB ale  OK  uparty raczej nie jestem  Afro

W tym zapieraniu to bardziej mi chodziło o pracę czy wstąpienie do jakiej federacji.  Duży uśmiech

Parcie na doskonałość

Brak możliwości spożywania browca z kolegami Język

Oraz próby oferowania innego rodzaju zbawienia - jak zwał tak zwał Uśmiech

Uczyć się mogę czemu nie choć w podstawówce pani od fizyki często porównywała mnie do głąba   Duży uśmiech


 

« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2012, 14:28:07 wysłane przez Przebiśnieg » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #128 : Luty 05, 2012, 14:41:22 »

No wiesz ja jestem bardzo daleka od tych federacji i ich " intratnych" ofert.

Ja zawsze stawiałam na indywidualność w każdej formie rozwoju. Parcie na doskonałość ... jeżeli jest Twoim wewnętrznym głosem bez nacisków z zewnątrz rożnymi dobrymi i lepszymi z tego względu? To OK!

Natomiast dawniej rożne panie w szkołach a i teraz tyż ( no nie wszystkie, bo nie) to coś jak główki kapuściane niestety...  no to z czym niby mają dzieci porównywać? Każdy robi to na swoją miarę.

Dobrze jest robić to co jest Twoja przyjemnością teraz , a co będzie później przyjdzie samo , samoistnie. Wszystko jest procesami podlegającymi czasowi.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #129 : Luty 12, 2012, 12:22:23 »

Ja miałem dziś dziwny sen. Mimo, ze budziłem się w nocy to po zaśnięciu sen powracał, aż do teraz pamiętam główny motyw z tego snu.
Pamiętam, że podróżowałem samotnie przez kraj, jako uzdrowiciel. We śnie miałem pewne zdolności parapsychiczne takie jak rozpoznawanie ludzkich charakterów, czy widzenie aury i zwykle niewidzialnych istot (aniołów?), oraz przepływu energii między naturą, a ludźmi oraz pomiędzy ludźmi.

Zatrzymałem się w pobliżu miasteczka na polanie leśnej, które było popularnym miejscem spacerowym mieszkańców. Tam zacząłem rozmawiać z ludźmi na różne tematy okołoduchowe i w pewnym momencie rozmawiałem z parą, która przedstawiła  mi swoją niewidomą, kilkuletnią córkę. Powiedzieli, że żaden lekarz nie może pomóc dziewczynce odzyskać wzrok. Od małej biło dużo  dobra i spokoju, wiedziałem że ma wielki potencjał i może sie przebudzić. Zadeklarowałem, że później mogę do nich przyjść i spróbować pomóc dziecku i że nie będę robił żadnych zabiegów inwazyjnych. Zgodzili się.
Pod wieczór do nich zawitałem, ugościli mnie obiadem porozmawialiśmy a później zająłem sie dzieckiem. Pamiętam, że dotknąłem jej powiek kciukami i po prostu wiedziałem, ze za chwile odzyska wzrok (tak jakbym uczył organizm dziecka widzieć tak, jak ja), więc ją na to przygotowałem co  zobaczy, a potem kiedy odjąłem od niej ręce to zobaczyłem jakby jej oczyma intensywne światło i niewyraźne kształty, a za chwilę głębię i odległość.
Potem wyjaśniłem im, że to nie są cuda, lecz wynika to z tego, że wszystko jest ze sobą połączone i że my jesteśmy wszystkimi innymi jeśli tylko zechcemy się podłączyć do wspólnej sieci i jeśli uzyskamy pozwolenie drugiej osoby  by jej pomóc. Jesteśmy indywidualnościami, ale i całością.

Potem uczyłem dziecko, ze może widzieć nie tylko kształty, ale również aury, lub ludzi, których nikt inny nie widzi , może z nimi rozmawiać , ale żeby była ostrożna i nie opowiadała o tym wszystkim naokoło, bo ludzie noszą w sobie demony, które pilnują byśmy nigdy nie odkryli łączności pomiędzy sobą. Kiedy demony taką łączność widzą wtedy uruchamiają w nas nienawiść i chęć pozbycia się ze wspólnoty osoby "innej" , bo ludzie zapomnieli o tym kim są, oddali władzę nad sobą demonom, a nawet uznali, że są nimi i że to naturalne.

Przestrzegłem ją na osobności, że nawet jej rodzice nie są od demonów wolni, chociaż miłość do niej trzyma te demony na odległość i rodzice moga cierpieć targani wewnętrznymi sprzecznościami.
Mogą chcieć nad nią egzorcyzmy robić by wypędzić jej nowe zdolności i dlatego ma uważać na swoje czyny, a najlepiej robić je tak, by nikt jej czynów nie powiązał z nią. Jeśli bowiem raz ją "złapią" to już będzie musiała ciągle być w ruchu i zmieniać miejsce co parę dni tak jak ja.
Wszystko to wyjaśniłem jej telepatycznie, bo już mieliśmy taką więź. Nazajutrz miałem wyjechać, ale wieść o uzdrowieniu dziewczynki rozniosła się po okolicy i rodziców dziecka odwiedzili ksiądz i policjant z ciekawości, by poznać "uzdrowiciela".
Wtedy im powiedziałem, że to Bóg przeze mnie uzdrawia ludzi, że ja nie mam z tym nic wspólnego, co ich zmieszało.
 Wiedziałem ,że nie mówię do ludzi, tylko do demonów zadomowionych w ludzkich skórach. Ale mówiąc skupiałem się na tej części człowieczeństwa w nich , która czuła połączenie. Widziałem na ich twarzach wewnętrzna walkę i zdenerwowanie. Ziarno zasiałem i tyle, musiałem czym prędzej , tuż po tych odwiedzinach wyjechać , bo moja misja zostałaby brutalnie przerwana.
Poinstruowałem tylko rodziców dziewczynki by nie bronili jej przebywać w lesie, nawet w nocy, jeśli ona zechce i żeby, jeśli wykaże jakieś zdolności uzdrawiania, to ją zachęcali do nauki klasycznej medycyny.
Sen się skończył jak wyjechałem z miasteczka.
-----------

Ogólnie we śnie czułem się tak naturalnie jakbym nie śnił,  a zdolności ,które miałem też były czymś normalnym. Teraz, kiedy o tym śnie myślę, to też nie widzę specjalnie różnicy w sensie samopoczucia, czy wiedzy oczywiście pominąwszy scenerię we śnie i paranormalne zdolności (które pewnie mam jak każdy, tylko uśpione ).
Czy nie jest tak, że  we śnie  jesteśmy przebudzonymi, a po przebudzeniu - śnimy ? Mrugnięcie
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #130 : Luty 12, 2012, 13:04:38 »

Ciekawa masz rolę East.

Ja kilka dni temu mialem też niezły sen. Dotyczył Ślęży oraz Wrocławia. Także mojej matki.
Padly też konkretne tropy i wskazówki. Co ciekawe powęszylem za nimi - a warowne drzwi stanęły przedemną otworem zupełnie "przypadkowo' w tym sledztwie na jawie.

Nie będę się rozwodził o istotnościach tego snu - ze względu na miejsce.


Jak chodzi o rzeczy mniej kluczowe:

Ujawniają się kolejne odslony instalacji na Ślęży. Także pewnych polaczeń i nieznanych miejsc.
Gdy byłem u podnóza góry okazało się że podąza (śledzi) za mna dwoch zakonników z takimi sznurkami przy boku.
(przebranie-uzurpacja).

Kiedy sprowadziłem ich na manowce - odwróciłem się i wydobyl sie ze mnie głośny, bardzo głośny i taki zdecydowany śmiech. Wówczas oni zawrócili udając że ida w innym kierunku. Ale po tym smiechu stało się coś ciekawszego.. Ten śmiech ich niejako rozbierał i wogóle robił coś z rzeczywistością obnazającego pozór bedący uprzednio orężem jakich lobbyngów dziwnych.
jakby opadła kurtyna i zobaczyłem, jak w tym lesie
kręci sięod zarypania mnóstwo jakichś ?żydów (to teżnie to słowo - bo nie chodzi tu o nację, ale o okreslony typ osoby - nie znam się na tym, ale byli różnej masci )
..i kręcili się w szoku. Takim obłędzie jakby kompletnie zagubieni. Co ciekawe oni jakby istnieli dzieki tym (mieszkali w nich) dwum szpiegom.

Najciekawsze było pewne przejście - jak już sie pozbyłem tego ogona.
A wówczas okazało się że okreslone osoby spośród bliskich lub niby znajomych niejako pilnuje tego przesmyku
(w negatywnym sensie znaczenia tego słowa) .
Coś jak, ze funkconują oni jako terminale, wtyczki, określonej instalacji, która zakładana jest na Ślęzy.
(tzn. ona jest juz jakiś czas - ale muszą ją szyć na żywca - bo się im rozpada i wymyka).


« Ostatnia zmiana: Luty 12, 2012, 13:10:09 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #131 : Luty 12, 2012, 15:21:10 »

East to piękny sen , sny są odbiciem naszego wnętrza zawsze dotyczą nas samych. Budzisz w sobie kobiecość , aspekt żeński który jest jeszcze małą nie widzącą dziewczynką.

Rodzice jej to tak naprawdę Ty sam , twoje aspekty Ludzkie , które przemieniają się w już wyższe ewoluujące świadome i akceptujące zmiany , ale jeszcze jest w Tobie dużo lęków , strachu , który nazywasz demonami. Jest to lęk zewnętrzny i wewnętrzny , obejrzyj zdarzenia a zrozumiesz z czym powinieneś sobie poradzić z przeszłości , są dwa autorytety dawne tkwiące w Tobie , religijny i prawny.
Las to wolność kontaktu z natura bez ograniczeń nakazowych cywilizacji. Jeszcze nie jesteś tak silny by stanąć do konfrontacji z przeciwieństwami ale Twoim argumentem staje się potwierdzenie wiedzy wewnętrznej informacja zewnętrzną.
Myślę iż zupełnie niedługo nastąpi u ciebie pełne przebudzenie kobiecości a to znaczy uzyskanie harmonii wewnętrznej!
Serdeczne gratulacje! U facetów to trudna droga ale niesamowicie pięknieją na niej.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #132 : Luty 12, 2012, 15:30:01 »

W czwartek mialam dziwny sen, przysnilo mi sie ze przylecial malutki czarny ptaszek i usiadl na galazce, w tym momecie obudzilam sie z dziwnym
uczuciem, wiec zamknelam oczy i dalej zobaczylam tego ptaszka na galazce. Cale wydazenie pol jawa pol sen. Zasatanawialam sie co moze to znaczyc, ale nie doszlam do zadnych wynikow.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #133 : Luty 12, 2012, 15:35:02 »

Ptaki zazwyczaj przynoszą wieści są zwiastunami , przypomnij sobie wszystko co Ciebie intrygowało przed tym snem i po tym śnie powinnaś znaleźć sama odpowiedz.

Powodzenia. Uśmiech

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #134 : Luty 12, 2012, 15:40:00 »

Tak, masz racje, tego po poludniu urodzila sie na wnusia a tesciowa malo nie umarla. Tak wiec mialam uczucia bardzo dziwne. Ten ptak
w snie zrobil mi niepokuj. No ale wszystko dobrze sie zakonczylo.
Pozdrawiam sedecznie.Rafaela
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #135 : Luty 12, 2012, 19:32:48 »

@Kiara
Cytuj
Budzisz w sobie kobiecość , aspekt żeński który jest jeszcze małą nie widzącą dziewczynką (..) Myślę iż zupełnie niedługo nastąpi u ciebie pełne przebudzenie kobiecości

Na prawdę ? to suuuper, zawsze chciałem mieć kobietę najbliżej przy sobie jak się da Mrugnięcie  Duży uśmiech
 
Cytuj
a to znaczy uzyskanie harmonii wewnętrznej!

Tak poważniej, to może masz rację z tą harmonią, nie zaskoczyłem, że ta dziewczynka to mogę być ja, chociaż sam jej o tym mówiłem,we śnie,  ze jesteśmy jedną istotą !

 
Cytuj
są dwa autorytety dawne tkwiące w Tobie , religijny i prawny.

Masz na myśli symbolikę policjanta i księdza ? Nie mam z żadnym z nich problemów w życiu, ani nie mam problemu religijnego, ani do czynienia z policją.
Trzeba by pewnie głębiej poszukać .... co prawda nie odpowiada mi ani religijna wizja świata, ani policyjna (totalitarna) - to może być to  ?

A demon ? hmhmhm ,chyba każdy nosi  w sobie egotycznego, zakłócającego pasożyta.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #136 : Luty 12, 2012, 19:43:13 »

East, czy miałes kiedykolwiek sny w których robiłeś/zrobiłeś coś złego, nieetycznego?
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #137 : Luty 12, 2012, 21:47:44 »

Arteq nie przypominam sobie takich snów. To jakieś podchwytliwe pytanie miało być ?

Dzielimy się tu snami, które wydają nam się z jakichś powodów ważne, że coś wg nas mówią, niosą jakieś treści. I to niekoniecznie tylko dla nas samych, lecz może też i dla innych.
 
Opisanie swojego snu to trochę jakby dzielić się intymnością. Publikując go liczę się z tym ,ze mój sen zostanie zinterpretowany na różne sposoby, ale do głowy nie przyszłoby mi dopytywać się o intymne szczegóły czyichś snów nie opublikowanych.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #138 : Luty 12, 2012, 22:25:41 »

Dobre pytanie Arteq, ty jestes zawsze bardzo prawy. Dlatego to jest bardzo ciekawe pytanie do takiej osoby jak Ty. Jak to jest z Twoimi snami, czy w snach tez dbasz o prawde, udawadniasz swoje racje, zadasz dowodow. A moze Twoje sny sa zupelnie inne, moze bujasz troszke w oblokach,
czujesz ze swiat jest piekny i bez obciazen , klamstw, przestepstw itp. Opowiedz jak to jest u Ciebie, prosze.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #139 : Luty 12, 2012, 23:15:27 »

East, nie zachowuje się jak wstydliwa panienka- w moim pytaniu nie ma śladu jakichkolwiek intymności.

Rafaelo, pomimo ukrytej ironii oczywiście Ci odpowiem - po pierwsze staram się być prawy, czasami różnie to bywa, mam jakieś tam wpadki - nie jakieś poważne, ale jednak zawsze. Natomiast w przeciwieństwie do wielu nie łgam, ze nie miało to miejsca, nie kreuję siebie na kogoś kim nie jestem. Nie dopuszczam aby potknięcia się powtarzały.
Po drugie - miewam różne sny, przeróżne. Nikomu w nich nie robię krzywdy, chociaż (z tego co pamiętam to kilka razy niby miało dochodzić do jakiś bójek), ale nigdy tak, żebym po prostu kogoś pobił, raczej przepychanki albo równo po gębach. Często latam, od czasu do czasu miewam "szkolny" sen, często miewam turystyczne... :]  Kilka razy miałem wrażenie pół-jawa/pół sen, ze jakieś bliżej niesprecyzowane ale wcielone zło próbowało mnie atakować, wyciągać... ciekawe natomiast jest że zawsze w podobnych okolicznościach to się działo - i to najczęściej związanych z tym forum, ale spoko, szybko odchodziło i praktycznie nie wraca, jakby wcześniej swoista próba sił się odbywała... jakby ktoś usiłował mnie wystraszyć, zaszkodzić mi, ale z wiadomych mi powodów dał sobie spokój.
Miewałem czasami sny katastroficzne, ale forum chyba mnie z nich "wyleczyło"  :]
Śnią mi się znajomi, pewne sytuacje które miały miejsce ale bardzo je lubię, rozmawiać z nimi - szczególnie z tymi którzy aktualnie mieszkają daleko (no ale od czego fony).

Czasami traktuje sny jako swoisty próbnik swojego charakteru czy oblicza - czasami w snach jestem świadomy braku realnych konsekwencji swojego zachowania... czasami to wykorzystuję jako testy różnych możliwości rozwiązania czy podejścia do jakiegoś tematu - jakby różne scenariusze. Sny wykorzystuję również do uodparniania się na sytuacje, najczęściej trudne. Czasami można również wywołać sen o żądanej tematyce, ale wolę niespodzianki.
Miewam sny o przyszłości, ale mnie dotyczące - sprawdzają się.

Myślę Rafaelo, ze jesteś usatysfakcjonowana.
Widzisz East, można odpowiedzieć bez zdejmowania majtek  :]
« Ostatnia zmiana: Luty 12, 2012, 23:16:11 wysłane przez arteq » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #140 : Luty 12, 2012, 23:31:38 »