Tej ściemy o pomocy konkretnemu dziecku na zachodzie już prawie nikt nie kupuje, to było hitem ze dwadzieścia lat temu to i zbiórka na szczepionki dla dzieci. Okazało się oszustwem na dużą skalę. O szczepionkach teraz już cisza po aferze z nimi bo i tak nikt by nie dał.
Nie mniej jednak ci najbiedniejsi nie proszą o pomoc przez internet , oni wcale nie proszą, a ci którzy niby dla nich proszą przeznaczają kasę na krzewienie swojej jedynie słusznej ideologii.
Nawet dary z używanej odzieży sprzedają miast rozdawać.
Caritas szczyci się niby swoją hojnością.. jaką swoją to są dary darczyńców ludzi a on jest tylko dystrybutorem ich wedle swojego widzimisię ...
Oszustwo goni oszustwo
A tu trochę info o działalności prawdziwej w Caritas.
http://www.wykop.pl/ramka/297897/jak-sie-kreci-lody-w-caritas-tajemnicza-sprzedaz-posiadlosci-za-10-tys-zl/Waszym zdaniem » Dziennikarstwo obywatelskie » Życie duchowe
"MATKA BOSKA PIENIĘŻNA" - KRÓLOWA KOŚCIOŁAprymas_polski, 21 Stycznia 2010, 13:58
Kościół jako instytucja funkcjonuje już przeszło 17 wieków. Od początku swego istnienia jednym z głównych priorytetów organizacji kościelnej jest poznanie istoty Prawdziwego Boga... Pieniądza.
Jak zatem przedstawia się ta kościelna wędrówka ku poznaniu? Na początku odbywało się zwyczajne grabienie innowierców, a więc Żydów, pogan i heretyków, których często przy okazji mordowano. Napadano na obce świątynie, grabiono cenne przedmioty barbarzyńsko niszcząc i paląc resztę, na co bezskutecznie skarżyli się do cesarza miejscowi dostojnicy. Przy tym dodatkowym źródłem dochodu były tu wykupy wymuszane przez chrześcijan za oszczędzenie świątyni. Oczywiście i tak tylko czasowe. Później, już w średniowieczu, otrzymane, zagarnięte, a czasem też i zakupione posiadłości ziemskie, wielkie latyfundia, zamki i pałace wraz z okolicznymi wsiami i chłopami przynosiły ogromny zysk. Co najmniej 30% ziemi uprawnej w Europie należało do Kościoła katolickiego.
Biskupi bywali książętami rządzącymi odrębnymi państewkami, a papież to oczywiście jeden z najważniejszych monarchów europejskich. Od VI wieku władcy płacą papieżowi dziesięcinę, czyli jedna dziesiąta własnego przychodu, a Karol Wielki zatwierdza to w swoim kodeksie prawnym, który będzie potem wzorem dla całej Europy. Charakterystyczne, że państwa płacą ten podatek aż do XIX wieku i jakoś nikomu nie przychodzi do głowy pytanie, dlaczego? Zniosą go dopiero nowoczesne konstytucje powstające po Rewolucji Francuskiej.
Kolejni papieże ustanawiają opłaty za wszelkie "posługi duchowe" i nowe podatki na przykład Urban VIII (1623-1644) wprowadził ich aż dziesięć. Handlują odpustami i stanowiskami, jak papież Bonifacy IX, który w roku 1402 wsławił się anulowaniem wszystkich dotąd sprzedanych stanowisk i zaczął je sprzedawać na nowo (oczywiście nie zwracając wcześniej wpłaconych pieniędzy). Każą płacić za koronowanie monarchów i uznanie ich praw do tronu. Papieże i biskupi nie powstrzymują się nawet od zakładania burdeli i pobierania podatków od prostytutek. A już szczególnym wynalazkiem jest rok jubileuszowy, kiedy to papież pielgrzymom przybywającym do Rzymu odpuszcza wszystkie grzechy, za co oni rewanżują się sowitymi ofiarami. Podobno bywały lata, kiedy złożone na ołtarzach pieniądze i kosztowności zgarniano grabiami. Podobny pomysł, choć z oczywistych względów na mniejszą skalę, realizują poszczególne kościoły parafialne cyklicznie ogłaszające odpust. Przybywający nań grzesznicy wyjednują uwolnienie od grzechów zarówno pobożną modlitwą, jak i brzęcząca monetą. Grzegorz IX wprowadza coroczną daninę na zbrojenia popierana przez papieży od kościołów w poszczególnych krajach.
Już w XIV – XV wieku papiestwo przestawia się na gospodarkę pieniężną zamiast dotychczasowej naturalnej. Podatki pobiera, więc w monecie i dodatkowo zyskuje na obrocie dużymi sumami we współpracy z siecią banków. A zatem jest to bardzo nowoczesny system, co szczególnie razi w zestawieniu z ciągle utrzymywanym kościelnym niewolnictwem i feudalnymi stosunkami na wsi. Nie jest, więc przypadkiem, że ponawiane od roku 314 potępianie lichwy zostaje znacznie osłabione w 1830 roku. Kościół potrzebował przecież uzasadnienia dla prowadzonych przez siebie operacji finansowych i dlatego dopuścił pożyczanie pieniędzy na procent, ale pod warunkiem, że nie będzie to procent nadmiernie wielki. Od 1887 roku działa już specjalna papieska instytucja zajmująca się zbieraniem i zarządzaniem pieniędzmi na wspieranie religijnych inicjatyw Kościoła. W roku 1942 zostanie ona przekształcona w strukturę wszędzie znaną pod nieoficjalna nazwą Banku Watykańskiego, chociaż kolejni papieże odżegnują się od słowa "bank".
Tymczasem papiestwo wchodziło w XX wiek wyraźnie osłabione – bez Państwa Kościelnego oraz bez realnego wpływu na politykę i we Włoszech, i poza nimi. A zatem z drastycznie zmniejszonymi dochodami. Dopiero polityczne zwycięstwo i pobożna wielkoduszność Benito Mussoliniego pozwoli papieżowi stworzyć w pełni nowoczesne, choć bardzo specyficzne, konsorcjum finansowe, jedną z największych finansowych potęg świata.
Otóż w roku 1929 faszystowskie Włochy podpisują z Watykanem konkordat, czyli Traktaty Laterańskie, na mocy, których Watykan uzyskuje status w pełni samodzielnego, chociaż miniaturowego, państewka. Odtąd papieże nie płacą podatku państwu włoskiemu i nie podlegają żadnej kontroli finansowej. Mussolini podarował też Watykanowi 750 milionów lirów i włoskie papiery wartościowe o wartości jednego miliarda.
Ta gigantyczna suma wymagała oczywiście specjalnego zarządzenia i w tym właśnie celu powołano Administrację Dóbr Stolicy Apostolskiej, na czele, której stanął Bernardino Nogara. Jego zadaniem było utrzymać i, w miarę możności, pomnożyć tę fortunę. Nogara postawił jednak warunek, aby papież pozostawił mu całkowicie wolna rękę w inwestowaniu tych pieniędzy bez względu na miejsce, rodzaj działalności oraz ideologiczne czy wręcz religijne sprzeczności z oficjalnymi zasadami katolicyzmu.
Watykańskie pieniądze są odtąd zaangażowane w spekulacje na giełdzie, handel metalami szlachetnymi, produkcje broni, a także środków antykoncepcyjnych, mimo że księża nadal oficjalnie potępiają i drapieżny kapitalizm, i wojnę, i kontrolę urodzeń. Francesco Pacelli, brat kardynała E. Pacellego, oraz bratankowie tego kardynała a zarazem przyszłego papieża Piusa XII, Carlo, Giulio i Marcantonio Pacelli zasiadają w zarządach wielu włoskich i zagranicznych firm, w których Watykan ma pokaźne udziały. Dotyczy to zwłaszcza gazownictwa, wodociągów, elektryczności, telekomunikacji, kolei, włókiennictwa, cementowni a nawet fabryk amunicji. Nogara wykupuje akcje wielu banków. Kiedy Banco di Roma, w którym Kościół miał duże udziały, był bliski upadku, Mussolini zwraca Watykanowi wszystkie zainwestowane pieniądze i sumę przekraczającą 630 milionów dolarów przerzuca na kasę państwową. Oznacza to, oczywiście, spłatę kościelnego długu przez włoskich podatników.
Do podatków, choć tym razem niemieckich, odnosi się też konkordat podpisany z hitlerowską Rzeszą. Hitler zobowiązał się do pobierania podatku od wszystkich obywateli, którzy deklarują katolicyzm i odprowadzania go do Watykanu. Dzięki temu papiestwo przez całą wojnę zarabiało nawet sto milionów dolarów rocznie. Czy należy, więc dziwić się, że papież Pius XII nigdy zdecydowanie nie potępił hitleryzmu? Tuż przed wybuchem przewidywanej wojny światowej Nogara wykupił dla Watykanu duże ilości złota na sumę 26,8 miliona dolarów. Wojna podbiła wartość kruszcu niemal dziesięciokrotnie.
Od 1943 roku pieniądze Watykanu zdeponowane we włoskich bankach są zwolnione z podatku od dywidend. Nogara wymusił to ustępstwo na Mussolinim grożąc jednoczesnym rzuceniem na giełdę wszystkich posiadanych udziałów we włoskich firmach. Było ich tak dużo, że nagły spadek wartości zbyt licznych akcji i zarazem wartości włoskich firm załamałby całą gospodarkę kraju. Po wojnie Watykan okazał się jedną z najbogatszych firm świata, której wartość znacznie przekraczała 2 miliardy dolarów. Oczywiście opinia publiczna nie wiedziała o tym prawie nic.
Tak samo, jak niewiele wiedziała o watykańskich machinacjach w latach sześćdziesiątych. Od 1963 Włochy pobierają podatek od zysków na giełdzie. Powinno to, oczywiście, dotyczyć również spekulantów kościelnych. Ale w 1964 roku Watykan powtórnie ponowił szantaż akcyjny, a rząd i tym razem ustąpił. Dopiero w 1967 roku włoska lewica zażądała wyjaśnień, dlaczego Watykan nie płaci podatków od zysków z akcji wartych ponad 200 milionów dolarów. Od tego momentu sprawą zajmuje się biskup Paul Marcinkus, szef Banku Watykańskiego. Dzięki powiązaniom z mafią, tajną lożą masońską P2 oraz dokonując nielegalnych transferów pieniężnych apostolski finansista ukrywa znaczną część papieskich dochodów nie bacząc na ewangeliczną zasadę mówienia prawdy. Kościelne konta i instytucje służą jako pralnie pieniędzy pochodzących z działalności przestępczej.
Z czasem dochodzi jednak do ogromnego zadłużenia Kościoła, a pieniądze watykańskie coraz częściej wpływają nawet na prywatne konta nieuczciwych bankierów i szefów mafii. Fortuna zaczęła topnieć i właśnie z prośbą ujawnienia tych faktów oraz uzdrowienia watykańskich finansów, łączy się fakt nagłej i tajemniczej śmierci papieża Jana Pawła I. W rezultacie papiestwo traci miliony dolarów, ale zapobiega rozgłosowi nie chcąc kompromitować najwyższych hierarchów z Watykanu. Tym więcej, że na przestrzeni dwóch lat giną najważniejsze osoby zamieszane w sprawę dokonywanych operacji finansowych. Jan Paweł II kategorycznie nie zgadza się na przesłuchanie Marcinkusa, kiedy Amerykanie uruchomili szeroko zakrojone śledztwo mające wyjaśnić krach kilku wielkich banków i serię zbrodni. Nie dopuszcza też do kontroli watykańskiego systemu finansowego i ostatecznie sprawa zostaje zablokowana.
Mimo strat w drugiej połowie XX wieku papiestwo nadal posiada kilkanaście banków w Rzymie i pakiet większościowy Bank of America oraz bardzo duże udziały w setkach firm na całej kuli ziemskiej: Kopalnie cyny w Boliwii, energetyka w Argentynie, fabryki kauczuku w Brazylii, udziały w fabrykach samochodowych Fiat, General Motors, BMW, Shell, IBM, włoskie przedsiębiorstwo lotnicze Alitalia, kopalnie węgla kamiennego w Essen, liczne firmy ubezpieczeniowe we Włoszech i poza nimi, Vereinigte Deutsche Metallwerke, Siemens und Halske i wiele innych. Mimo to apel naszego jak i obecnego papieża o wspieranie Kościoła nie traci nadal swej aktualności.
"Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!" (Mt 10,8). No cóż... ten cytat z Biblii najwyraźniej funkcjonuje tylko w jedną stronę.
Dla zainteresowanych , za każdym razem trzeba wpisywać hasło poszukiwania bo tak jest zrobione iż nie wyświetla tematu.
***
Aktywność znajomych z facebooka
Sprawdź, co zainteresowało Twoich znajomych na Onecie!
Dowiedz się więcej
Rozmiar tekstu: standardowyRozmiar tekstu: średniRozmiar tekstu: duży Drukuj
IVONA Webreader. Wciśnij Enter by rozpocząć odtwarzanie
Ruch Palikota złoży w Sejmie siedem projektów ustaw
17 sty, 16:28 KDP / PAP
Jeszcze dziś klub Ruchu Palikota ma złożyć w Sejmie siedem projektów ustaw, m.in. o likwidacji Funduszu Kościelnego, o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej oraz nowelizacje kodeksów cywilnego oraz postępowania administracyjnego.Pakiet ustaw przedstawili na konferencji prasowej w Sejmie dyrektor Biura Prasowego Ruchu Palikota Małgorzata Prokop-Paczkowska oraz poseł Ruchu Sławomir Kopyciński. - Zapowiadaliśmy, że klub Ruchu Palikota będzie bardzo aktywny, jeśli chodzi o składanie propozycji konkretnych rozwiązań ustawowych i to też zamierzamy czynić. W dniu dzisiejszym składamy siedem projektów ustaw, w kolejnym tygodniu - kolejne cztery - mówił Kopyciński.
Podkreślił, że projekty Ruchu są "przemyślane i skonsultowane społecznie". - Pierwszym niezmiernie ważnym projektem, który wychodzi o dziwo naprzeciw słowom pana premiera wygłoszonym w expose, jest ustawa o likwidacji Funduszu Kościelnego - powiedział polityk. Wyraził nadzieję, że projekt RP zostanie "w trybie pilnym przeprowadzony przez Sejm".
Premier Donald Tusk w listopadowym expose mówił, że potrzebna jest dyskusja nad emerytalnym zabezpieczeniem duchownych, którzy powinni być objęci powszechnym systemem ubezpieczeń społecznych. Dodał, że chodzi o świadczenia obecnie finansowane przez państwo za pomocą Funduszu Kościelnego.
- Jak państwo wiecie, pan premier w expose zapowiedział likwidację tego Funduszu, niestety nic takiego nie nastąpiło. Wprost przeciwnie - pan premier i rząd PO zaproponował, by w tym roku, 2012, zwiększyć Fundusz Kościelny o kolejne 5 mln zł - mówił Kopyciński. Poinformował, że wraz z projektem ustawy Ruch przygotował "cały pakiet poprawek do budżetu na 2012 rok, który znosi środki z Funduszu Kościelnego".
Kolejnym projektem Ruchu jest nowela ustawy o gospodarce nieruchomościami. - To prosta nowelizacja zawierająca dokładnie pięć artykułów, która dotyczy dokonania aktualizacji opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowych - wyjaśnił poseł.
Ugrupowanie przygotowało również nowelę ustawy Prawo o stowarzyszeniach. - Nasza ustawa będzie regulować status majątkowy stowarzyszenia zwykłego oraz kwestii reprezentacji takiego stowarzyszenia przy zaciąganiu zobowiązań majątkowych - wyjaśnił Kopyciński.
Kolejny projekt - kontynuował Kopyciński - to nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego. - Nowela obejmuje dwa artykuły (...). Chodzi o możliwość składania zażalenia na postępowanie pozostawione przez rozpoznania - podkreślił.
Ruch składa także nowelę ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. - Ten projekt wprowadzi zmiany w obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy dla kobiet w wieku powyżej 55 lat i dla mężczyzn w wieku powyżej 60 lat. Jak państwo wiecie, dziś takiej możliwości nie ma. Łatwo sobie wyobrazić sytuację taką, że osoba, która straci pracę po 60 roku życia, będzie chciała skorzystać np. z zasiłku dla bezrobotnych; w obecnym stanie rzeczy będzie to niemożliwe - dodał.
Partia proponuje też zmianę ustawy Kodeks cywilny. - Chodzi o zmianę pojęcia dotyczącego prac budowlanych, robót wykończeniowych, dostawców i surowców. Mamy oto taką sytuację, że wykonawcy, podwykonawcy w tej chwili są chronieni ustawowo. Tej ochrony nie mają dostawcy materiałów, nie mają pracownie projektowe - tłumaczył.
Ostatni z siedmiu projektów ustaw, które proponuje Ruch, to projekt noweli ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Według Kopycińskiego chodzi o dzieci przebywające w spokrewnionej z nimi rodzinie zastępczej. - Dziś, nie wiedzieć czemu, jeśli to dziecko w takiej rodzinie przebywa (...) - niestety istnieje obowiązek zgłaszania go do adopcji i poszukiwania innej rodziny zastępczej. Trwa cała procedura, zajmuje się tym sąd rodzinny. Jest to zupełnie niepotrzebne - powiedział.