Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 04, 2024, 09:13:20


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 [8] 9 10 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: JASKÓŁCZE ZIELE - DAR NIEBIOS - zastosowanie, uwagi, spostrzeżenia.  (Przeczytany 196304 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #175 : Listopad 11, 2009, 10:31:41 »

Nie ma codownego leku, Bog dal nam lekarstwa na kazda chorobe. Nie dal nam koncernow farmaceutycznych, tylko rosliny, mineraly, milosc, dobroc. Jak z tego bedziemy kozystac w naszym zyciu, to tylko bedzie zalezalo od nas. Na nasze zdrowie sklada sie bardzo wiele faktorow ktore maja ogromny wplyw na nasze zdrowie  i nasza odpornosc, jest to
styl zycia, odzywianie, charakter czlowieka, milosc, spokoj. Ujemne strony to ogromny stres, zle odzywianie, srodowisko
ekologiczne, chemia, problemy w zyciu osobistym, nerwy, alkohol, tyton, itp.
Czlowiek kazdego dnia jest narazony na rozne faktory ktore moga zaklocic normalne, zdrowe funkcjonowanie organizmu.
Organizm dobrze odzywiony, z silna odpornoscia tez bedzie atakowany przez bakterie i wirusy- ale tez szybciej poradzi sobie
z przeszkodami, natomiast organizm slaby niestety bedzie musial otrzymac wieksza pomoc na zwalczenie choroby.
  Jesli chodzi o ziola , to maja one tez okreslone mozliwosci dzialania, o czym sama sie przekonalam, jaskolcze ziele pomaga
zbic choresteryn, pomaga dobrze w trawieniu, w oczyszczeniu organizmu i przewodu pokarmowego, to sprawdzilam na sobie.
       Niestety, jestesmy bezbronni na Czarnobyl-on ciagle dalej pracuje, chociaz nic sie o tym nie mowi, proby jadrowe, zabrudzenie morz roznymi smieciami organicznymi i chemicznymi, samochody, teraz coraz wiecej samoloty itp.
Tak wiec jest logiczne, ze nie mozna miec pretensji ze rumianek, czy jakolcze ziele nie dziala. W tym wszystkim nalezy pamietac, ze zanim wyciagniemy reke po chemiczne lekarstwo, sprobojmy najpierw roslinne. Pozdrawiam  serdecznie
i prosze o dalsze wyrazanie swoich przemyslen.Rafaela.

Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #176 : Listopad 11, 2009, 16:51:14 »

Mimo że piję w odpowiednich ilościach już od kilku miesięcy glistnik w sobotę dopadła mnie
najnormalniejsza grypa z gorączką kaszlem i bólem w stawach. 3 dzień biorę antybiotyk.
Wnioski nasuwają się same

Jak wspomniała Rafaela, wiele czynników decyduje o tym. Nie mnie w to wnikać, jednak mogę przypomnieć coś, co mnie dopadło w ubiegłym roku.
A dopadła mnie grypa, pomimo iż od ponad roku używałem już glistnika. Nie brałem żadnych farmaceutyków tylko zwiększyłem dawkę ziela. Zamias jednej łyżeczki, sypnąłem chyba trzy, później przez tydzień brałem zwiększoną dawkę choć już nie tak drastycznie. Efekt był widoczny już po 24 godzinach.
Dziś dodatkowo jeszcze stosuję wodę utlenioną.

Każdy dba na własną rękę o swoje zdrowie.
Jedno jest pewne, cudownych eliksirów nie ma, przynajmniej na tę chwilę. Mrugnięcie :0
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Thotal
Gość
« Odpowiedz #177 : Listopad 11, 2009, 17:35:30 »

Też jestem przeziębiony, piję soki z witaminą C (DOKŁADNY SKŁAD ZNANY TYLKO PRZEZ PANIĄ THOTALOWĄ Duży uśmiech), a dodatkowo "srebrna woda" już w drugim dniu wyzwoliła mnie z jakichkolwiek dolegliwości.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
zochna
Gość
« Odpowiedz #178 : Listopad 11, 2009, 18:16:30 »

Całkowicie zgadzam się z Rafaelą, nie ma skutecznego leku na wszystko.Ważne jest to- jak i gdzie żyjemy oraz pozytywne podejście do życia.Malkontenci i pesymiści będą zawsze widzieć świat w czarnym kolorze i swoje czasem maleńkie niedomagania-wyolbrzymiają. Nie widzą jaki wokół nich jest piękny świat.
Osobiście dopiero po raz drugi rozpoczęłam picie Ziela,które sama uzbierałam i ususzyłam.
Wodę utlenioną kupiłam,książkę ,którą Dariusz polecał również,ale jeszcze nie zaczęłam stosować. Może teraz, na ten nadchodzący zimowy czas i ten ogólny strach przed grypą, zmobilizuję się rozpocznę profilaktycznie picie wody utlenionej.
                                                Zochna
Zapisane
daniel1704
Gość
« Odpowiedz #179 : Listopad 11, 2009, 19:08:13 »

Pić jaskółcze ziele nadal będę bo uważam ,że pomaga mi jeśli chodzi o przemianę materii.
Przebieg mojej choroby także wyglądał tym razem troszkę inaczej. Gorączka utrzymywała się przez 2 dni i nie przekroczyła 39 st C najwięcej 38,9 st. C Zero kataru i praktycznie brak kaszlu.
Gdzie zawsze miałem straszny katar i kaszel mokry. Wydaje mi się ,że glistnik wyklucza ewentualność przeziębień nabytych tradycyjnie np przez przemoknięcie ,a moja grypa miała charakter wyłącznie wirusowy- zaatakowała z godziny na godzinę i szybko minęła.

Zapisane
Carlos202
Gość
« Odpowiedz #180 : Listopad 27, 2009, 02:05:45 »

Białe muszki pod liściami Glistnika JZ
to Mączlik szklarniowy /Trialeurodes vaporariorum/.

Jest to pluskwiak żerujący w ciepłym kimacie. W Polsce zimuje głównie w szklarniach, z których następnie roznosi się na zewnątrz wczesnym latem i żeruje do mrozów; po czym w większości wymarza.
Ostatnio Mączlik "na wolnym powietrzu", jak na Glistniku jest bardziej spotykany. Jest to całkiem możliwe uwarunkowaniem ocieplania się klimatu Polski.
Mączlik szklarniowy ma także naturalnych wrogów (np. /Encarsia formosa/), lecz także są ciepłolubni a mało się ich introdukuje w szklarniach jako naturalną przeciwwagę.
- o Mączliku szklarniowym: http://www.przyjacielebonsai.home.pl/forum/viewtopic.php?t=167
Jeżeli chcemy znaleźć Jaskółcze ziele  tam, gdzie zaatakowany jest przez Mączlika, wybierajmy rośliny rosnące na stanowiskach wietrznych. Muszki z trudem tam siadają, więc i jaj nie składają.
Zapisane
annabella
Gość
« Odpowiedz #181 : Listopad 29, 2009, 16:14:34 »

Prawdopodobnie "padna" zielarskie sklepy w Polsce. Nietrudno zgadnac komu one przeszkadzaja

      www.youtube.com/v/7-P0YexyGRY&hl=pl_PL&fs=1&"
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #182 : Grudzień 01, 2009, 14:52:41 »

Wszystkie posty dotyczące otwierania przeniosłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?board=12.0
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Jerzy Karma
Gość
« Odpowiedz #183 : Styczeń 11, 2010, 23:14:21 »

/.../ glistnik, ze względu na swoje właściwości, działa głównie na przewód pokarmowy i układ moczowy. Tak więc znaczy to, ze jego ogólne działanie uodparniająco-leczące jest mitem - glistnik nie pomoże na katar, nie uodporni organizmu,/.../ A przynajmniej nie jest to efekt glistnika, a efektu placebo.

/.../ glistnik w nieodpowiednich dawkach (zbyt wysokich) jest silnie trujący (i wiem to nie z netu, a z jednego z najlepszych, najbardziej uznanych podręczników zielarstwa w Polsce, autorstwa M. Senderskiego).


Tak naprawdę działanie większości ziół nie jest w pełni zbadane do końca.
Dlatego niejedno ziele może zaskoczyć, gdy pomoże na coś, o czym nie było nawet mowy w jego działaniu :-)

A że glistnik moze być trujący, gdy pije się go za dużo i ponad 3 m-ce to mówił juz Enki. Dlatego zaleca miesieczna przerwę by zapobiec toksycznym efektom.

Poza tym glistnik naprawdę działa o wiele szerzej, niz tylko na to, o czym piszesz.

Twoje upieranie się, że u tylu osób powoduje on jedynie efekt placebo jest nie naukowe i już ślepe.
Osobiście wieloma specyfikami - i to naprawdę bardzo drogimi - próbowałem podnosic odporność przez wiele lat. Dlaczego żadna z nich nie zadziałała placebo?
Tylko glistnik...  Duży uśmiech

mojej mamie bardzo pomogło jaskółcze na doligliwości wątrobowe i obniżyło cholesterol calkowity z 280 do 160 po 2 miesiącach picia, a przed tym nie pomagały leki na obniżenie

Tu mamy kolejny przypadek, że to nie efekt placebo, gdyż inne leki wcześniej nie pomagały.
Jednak z doświadczenia wiem, że nie działa tez na wszystko to, co mu się przypisuje.
Odporność na wirusy i bakterie tak.
Na inne rzeczy nie.  Z politowaniem

Był jednak okres, że glistnika zabrakło.
Ja zaś szukając ziela na inną dolegliwość ze znalezionej mieszanki wybrałem wahadełkiem 3 zioła dobre dla mnie.
Nie zmieszałem ich jednak w proporcji 1:1:1 jak to się zazwyczaj robi, lecz dobrałem proporcje odpowiednio tak, bym mógł zaparzać płaską dużą łyżkę na 1 szklankę i pic 3 razy/dzień.
Okazało się, że mieszanka ta podnosi odporność nawet chyba lepiej niż glistnik.
Zas stosowane razem są rewelacją Duży uśmiech

Jednak wspomnianej dolegliwosci sie nie pozbyłem. Za to gdy wszyscy wokół chorowali - ja byłem sprawny.
Zjawisko te obserwuję od kilku lat.

Gdyby glistnik działał nie na ciało, tylko na podswiadomość, czy swiadomość, to powinien wyleczyć to wszystko, co mu sie przypisuje.
Jednak tak w moim przypadku nie było.

Swoja drogą, w ubiegłym roku, gdy nie mogłem nabyć nigdzie glistnika, pomyslałem: Dlaczego on nie rośnie na mojej działce? Skoro go tak lubię  Duży uśmiech
I jakoś tak ułozyłem na wiosnę z dużych kamieni elipsę z biegunami pni drzewnych.
Latem pojawił sie wokół nich glistnik - którego nie było tam kilkanascie lat! Odkąd mam działkę.
Nie zerwałem jednak żadnego pędu
"Rosnijcie... rosnijcie..." - myslałem tylko pieszcząc je wzrokiem  Duży uśmiech
I sie pojawiały coraz to w nowych miejscach.
Z pewnoscią pojawienie sie glistnika na działce było efektem placebo  Duży uśmiech


east....... Na swój sposób może być ciekawie, czyli  "Od dawna składniki glistnika a porównywane do papaweryny, morfiny i kodeiny ".....

Czyli /.../ glistnik /.../ po malutku i cichutku blokuje system nerwowy.A to oznacza iz ci ktorzy go spozywaja jako dzialanie uboczne beda mieli mniejsza mozliwosc korzystania z wysokiej wibracji energetycznej. /.../
MORFINA I KODEINA, warto o nich poczytac, Samuel wiedzial co propaguje i w jakim celu.
Reakcja systemu nerwowego po dlugotrwalym zarzywaniu bedzie bardzo , ale to bardzo zmieniona.
Kiara Uśmiech Uśmiech

Bardzo ciekawa uwaga.
Czy ne jest jednak intelektualną spekulacja?

Dlaczego ludzie sa tak nerwowi?
Może potrzebują przyblokowania systemu nerwowego, bo to przeciez nie ten system nerwowy odbiera wysokie wibracje energetyczne.
Raczej nie odbiorą ich ludzie nerwowi.
Tak wiec warto skupic sie na  systemie nerwowym, wyciszeniu, relaksacji.

czy można się uzależnić od tego zioła?

Jak piję zbyt długo, to zaczynam go nie lubić  Duży uśmiech
Zatem mnie nie uzalezniło.

Samuel znany jest z podstepow i mowienia nieprawdy, lub prawdy intecjonalnej.

To nie swiadczy jeszcze o tym, że glistnik jest zły, bo mozna też przyjąć, iz jest tądobrą marchewką  Duży uśmiech

może doradzisz mi coś w tej kwestii /nadciśnienie/

Co prawda nie do mnie, lecz akurat spotkałem się co ludziom praktycznie pomagało:
Zatem dobry jest wyciąg z jemioły.
Także mozna moczyć rano czubatą łyżke owsa w szklance wody i wode te wypijac przed snem. /Koncepcja moja: Owies ma sporo melatoniny, ta rozpuszcza sie w wodzie, i leczy nadciśnienie./

to sa plamy starcze, okolo 50-tki tez dostalam

Gruba przesada.
Na pewno nie ma nic starczego około 50 -tki.

Ja wsuwam czosnek "na żywca" . Co drugi dzień

Też tak chciałbym  Duży uśmiech

Mimo że piję w odpowiednich ilościach już od kilku miesięcy glistnik w sobotę dopadła mnie najnormalniejsza grypa z gorączką kaszlem i bólem w stawach. 3 dzień biorę antybiotyk.

Przerabiałem to kiedyś na cebuli i czosnku  Duży uśmiech
Też musiałem brać antybiotyk.

Z osobistego doswiadczenia na glistniku: Podnosi odporność, co także nie jedna osoba zaobserwowała. Jednak nie podnosi aż tak, by wogóle nie chorować - dotyczy osób ze szczególnie małą odpornością. Ja dodatkowo wzmacniam odporność swoją mieszanką. Razem pita z glistnikiem /w odstepach jako dwa rózne napoje/ powoduje wiekszą odporność. Jednak też nie tak, by w gardle nie zadrapało czasem, lecz organizm obywa się bez antybiotyku. Wspomagany płukaniem gardła specjałami  Duży uśmiech
Poprzednimi laty brałem antybiotyki kilka razy w roku za kazdym razem po kilka tygodni...

Warto pamietać, że oddziaływuje na nas cała masa róznych zmiennych. Trudno wymagac, by jedno ziele stale pokonywało te wszystkie powodujące przeziebienia.
Z pewnosic glistnik jest pozytywnym srodkiem wspomagajacym organizm, a nawet duszę.

Dlaczego jeden czynnik nie bedzie działał stale tak samo świetnie wyraziła to Rafaela.
Na nasze zdrowie sklada sie bardzo wiele faktorow ktore maja ogromny wplyw na nasze zdrowie  i nasza odpornosc, jest to
styl zycia, odzywianie, charakter czlowieka, milosc, spokoj.
/.../ organizm slaby niestety bedzie musial otrzymac wieksza pomoc na zwalczenie choroby.

Opisał to także dobrze Skryba:
zauważyłem jedną ważną dla mnie zmianę...to zioło zmusiło mój organizm do samoobrony, nie choruję już jak w ubiegłych latach na przełomie zimy i wiosny...
 


/.../ dopadła mnie grypa, pomimo iż od ponad roku używałem już glistnika. Nie brałem żadnych farmaceutyków tylko zwiększyłem dawkę ziela. Zamias jednej łyżeczki, sypnąłem chyba trzy, później przez tydzień brałem zwiększoną dawkę choć już nie tak drastycznie. Efekt był widoczny już po 24 godzinach.

Świetna rada. Również w takich przypadkach pije więcej ziół. Co prawda ja akurat nie zwiekszałem glistnika, bo piję go stosujac łyżeczkę z czubem / = płaska duża/ 3 x, ale piłem dodatkowo inne zioła podobnie podnoszące odporność. Pijąc co 1 godz.


ciekaw jestem, na ile to faktycznie glistnik działa tak dobrze, a na ile działa jak efekt placebo - w ten sposób, że ludzie pijący go i wierzący w jego działanie, automatycznie wpajają swojej podświadomości, że powinien on działać - no i działa, tyle, że nie glistnik, a efekt placebo. Ciekawa rzecz.

Dalej trwasz przy tej "naukowej" postawie?


Co do glistnika.
EN-KI określił już jasno wszystkim zainteresowanym, że pić go należy,
tylko w odczynie zabarwienia"słomki trawy" czyli tak jakby beżowy.
Mocniejszy roztwór barwy jest już szkodliwy, a nawet trujący.

To dawka dla małych dzieci.
"Czy jaskółcze ziele można podawać dzieciom i w jakich dawkach?

(z sesji 52 - Szklanka dziennie. Może być rano, może być wieczorem - naparzonego ziela i to masz wypić. Płaska łyżka stołowa ziela na szklankę wody. Zaparzyć.)

Samuel: Można, można nawet niemowlętom, jako herbatkę. Tylko wiadomo, że mały osesek nie wypije takiej pełnej łyżeczki od herbaty. To ma być napój koloru słomki, czyli bardzo słaby, ale podawać można. I lek ten nie zaszkodzi, ale wręcz przeciwnie. Pomoże przy tak zwanych kolkach jelitowach, przy wzdęciach, bólach brzuszka. To spokojnie możesz odpisać temu, który ma dziecko, ale boi się do tego przyznać. Więc raz jeszcze powtarzam – herbatka ma być koloru słomki i pić dziecko może. Można lekko złamać smak dając szczyptę miodu. "


Dla koniet w ciąży wg Samuela:
"Andrzej: Dziękuję, rozumiem, że również kobiety w ciąży mogą pić glistnik?

Samuel: Oczywiście, że mogą, ale to już w dawkach takich jakie podałem. Łyżeczka od herbaty na szklankę wody. Mężczyźni przy tej przypadłości prostaty, która dopada prawie co drugiego mężczyznę też powinni – nie tylko mogą, ale powinni pić ten napój, nasz napój bogów. "


Ufff....  Duży uśmiech Przebrnąłem przez cały wątek.
Napisaliscie w nim wiele świetnych rad.
A kto przebrnął przez mój post, to jest naprawdę zawodnikiem  Duży uśmiech
Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Szczególnie braci i siostry glistnikowe   hehe
Krytyków też, bo krytyka uczy ostrożności - chyba, że czasem sama staje sie nieostrożna, bo wtedy przesadzi i staje się głupotą.

Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #184 : Styczeń 12, 2010, 00:27:32 »

Witaj Jerzy:)

Dobrze że odświeżyłeś trochę temat glistnika, bo akurat to zioło powinno być zawsze na tapecie.
Mam to szczęście, że w pobliżu mojej działki rośnie wiele ziół, robię zapasy na zimę i wspomagam rodzinkę.
W czasie przeziębień wspomagam się kwiatem czarnego bzu, lipy i sokiem z czarnego bzu dosładzanego stewią. Uważam też, że stan chorobowy wywołany przeziębieniem jest wręcz konieczny, powinniśmy się cieszyć z zaistniałej sytuacji Duży uśmiech
Jest to jedyny moment, kiedy organizm sam z własnej woli chce pozbyć się toksyn w czasie podwyższonej temperatury. Odpoczynek psychiczny też dobrze robi, a najwięcej korzyści doświadczamy od naszych najbliższych, którzy jakby z "urzędu" otaczają nas opieką Uśmiech
W przypadku infekcji trzeba zwiększyć ilość dawkowania witaminy C i dopełnić kurację srebrem koloidalnym.
W ciągu kilku godzin (zacząć jak naj wcześniej) jest już po chorobie Uśmiech

Jaskółcze ziele jest najważniejszym składnikiem Ukraińskiego leku na raka prostaty o nazwie UKRAIN (rewelacja ostatnich czasów).



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Elzbieta
Gość
« Odpowiedz #185 : Styczeń 12, 2010, 00:43:06 »

Absolutnie sie zgadzam Jerzy z Toba jak rowniez Total z Toba.Dopiero od niedawna (dwa miesiace) pijemy w Naszej rodzinie jaskolcze ziele.W tym roku po raz pierwszy nie choruje.Lekki katar i po chorobie.Prace, ktora wykonuje zmusza Mnie do przebywania z ogromna iloscia ludzi na co dzien.Jestem bardzo zadowolona z rezultatow.Pije i bede pila regularnie.Dzieki bardzo za odswiezenie tego tematu.Pozdrowienia-Ela
Zapisane
Jerzy Karma
Gość
« Odpowiedz #186 : Styczeń 12, 2010, 10:46:26 »

Serdecznie Was witam i dziękuję za odpowiedzi.
I życzę zdrowia zamiast okresów, „kiedy organizm sam z własnej woli chce pozbyć się toksyn w czasie podwyższonej temperatury” :-)

Wiesz Thotal, docierała i do mnie taka opinia, że:
„stan chorobowy wywołany przeziębieniem jest wręcz konieczny, powinniśmy się cieszyć z zaistniałej sytuacji”

Miałem do niej stosunek neutralny, bo taki mam zazwyczaj, gdy brak jakichkolwiek sensownych przesłanek do zajęcia zdania Uśmiech
Choć jako nadzwyczaj często i długotrwale chorując, oczywiście byłem skłonny do przyjęcia poglądu, iż jest jak napisałaś  hehehe  Co by chyba raczej jednak wskazywało jedynie na to, że jestem raczej optymistą, który lubi szukać jakichś pozytywów ;-)
Jakoś jednak byłem świadom tego, że to tylko taka zabawa ludzkiej psychiki – ględzenie, że moja choroba jest potrzebna.
Choć przyznam, że uczyła pokory. Uważam jednak, że koszta takich lekcji bywają zbyt wysokie. I to przemawiało przeciw.
Mój instynkt ku zdrowiu także miał zdanie przeciwne „Twojej” koncepcji, gdyż przez lata pobudzał umysł do poszukiwań metod, aby osiągnąć zdrowie. Zresztą i umysł sam wolał mieć zdrowe ciało.

Efektem tych poszukiwań, w tym kierunku jak i w in