Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 13, 2024, 22:07:41


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: POLE SWIADOMOSCI I POLE MORFOGENETYCZNE.  (Przeczytany 39921 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #25 : Marzec 14, 2010, 00:19:17 »

Alez oczywiscie ze pamietam momet moich narodzin , pamietam nawet zabawki z niemowlectwa ( kiedys bawilam sie takimi wspomnieniami i pytalam mame. Wszystko potwierdzila i byla zdumiona). Tak wiec pamietam niektore przeszle zycia , zdarzenia w nich , oraz uczucia im towarzyszace.
Szczerze mowiac "czasu nie ma" wiec dotarcie do wspomnien nie odbywa sie u mnie tak jak u niektorych ludzi ( cofanie sie czasowe) , ja chadzam droga uczuc i odczowania tego co chce odnalezc w mojej pamieci na tej sciezce.

Jak to robie ? Wlanczam np. odczucie bolu i lece przez  zycia sciezka bolu , chce milosc , wlanczam milosc i lece ta sciezka przez dawne i wspolczesne zycie. To inaczej niz psychologia , ale to moj sposob , ba nie zawodny.
Czy dlatego iz go nie znasz , nie wiesz nic o nim i o mnie musisz mnie ponizac?
Przeciez opisujesz tylko siebie  w ten sposob nie mnie.

Ja nie mam zadnego problemu znajdywania , zrozumienia i przepracowywania moich dawnych traumatycznych przezyc ( oczywiscie ze byly), opracowalam swoj sposob dla siebie. Pomagalam nim innym.

Ptaku, tak naprawde nie istnieje nieswiadomosc , wszystko jest swiadomoscia , wszystko. Istnieja blokady na jej sciezkach ( w odczycie ) dla czlowieka. Powodow jest mnustwo.

Ludzie na ziemi ogolnie maja mala wiedze , dlatego wymyslaja rozne sposoby zeby uzupelnic to czego nie wiedza. Tworza rozne teorie nie zawsze prawdziwe , a pozniej upieraja sie ze sa jedyne i wlasciwe i kaza kazdemu myslec wedlog nich.
Ja tego nie robilam i nie robie, opieram sie wylacznie na wlasnej wiedzy i odczuciach  z nia zwiazanych , zwyczajnie ufam sobie.


"I pytanie do Kiary. Czy wiedza jeszcze przez nas nie rozpoznana znajduje się w naszym polu świadomości?
Czy raczej nieświadomości?  " Ptak.

Kazda wiedza , kazda jedna znajduje sie w polu naszej swiadomosci , gdyz teoretyczna wiedze posiadamy doskonala i w 100% idetyczna jak Stworca. To co poznajemy w trakcie wielorazowego  bycia Czlowiekiem , to ta wiedze teoretyczna w odniesieniu do siebie. Czyli tak naprawde zawsze , ale to zawsze w tej opcji rozwojowej w ktorej jestesmy dzieki naszemu wyborowi poznajemy tylko i wylacznie siebie.Poznajemy fragmet tylko w jedny zyciu ( z przeogromnej wiedzy) jedna dziedzine o sobie prawdziwym a nie wymyslonym.Czyli nasze zachowania spontaniczne w okreslonej sytuacji, cala prawda o osobistym poziomie rozwoju.
Do tego jest nam niezbedne tlo, zdarzenie fizycznie ze wszystkimi aspektami , czlowiekiem , zwierzetami , roslinami , mineralami , oraz niefizycznymi rekfizytami.
Ziemia , zycie na niej , jest to taka forma  "teatru " w ktorym gramy wczesniej wybrana role w doskonale wybranym scenariuszu ze scenografia oraz innymi aktorami.
Czym bardziej wchodzimy w ta "role ziemska" tym bardziej oddalamy sie od naszej wiedzy o prawdziwych swoich osobowosciach. Ale jest to zupelnie wlasciwe , gdyz swoja czlowiecza role musimy zagrac spontanicznie , bez owczesnej wiedzy i analiz dzieki niej.

Tak wiec nieswiadomosc , zadna nie istnieje, istnieje tylko czas odciecia od osobistej wiedzy i swiadomosci calkowitej w okreslonym celu.
Jednak tak naprawde nigdy nie tracimy wlasnej osobowosci i calej wiedzy z nia zwiazanej.Przebudzenie ziemskie , jest powrotem do niej , odkrywaniem na nowo caloksztaltu przeogromnej wiedzy drzemiacej w nas. Kazdy ja posiada, nikt  kto niesie w sobie Iskre Boza nie jest jej pozbawiony.
Jednak istnieja na ziemi grupy energii , ktore przez wieki usilowaly wmowic nam nasza malosc i zatrzec w nas dostep do naszej osobistej przeogromnej wiedzy. Wmawiajac nam iz tylko one wiedza i tylko one moga nam tej wiedzy nieco urzyczyc.

A tak naprawde calej wiedzy ucza sie od nas , roznymi sposobami analizujac zycie czlowieka , przekladajac ta wiedze na swoje techniczne pojmowanie i tworzac wedlug tej wiedzy kopie swoich  swiatow.
Tylko jest jedna zasadnicza roznica miedzy nami a nimi.
My ewoluujemy uczuciowo i tworzymy dzieki temu , oni dopiero pozniej kopiuja co my stworzylismy , tworzac wlasna rzeczywistosc. Czyli tak naprawde ODTWARZAJA- KOPIUJA CZLOWIEKA.

Znaja swoje granice , mozliwosci energetycznych ,tak  wiec staraja sie nas Ludzi utrzymac w nieswiadomosci o naszych mozliwosciach zebysmy ich nie przekroczyli. Gdyz ich swiaty wowczas przestana istniec , z powodu braku dostawy energii do ich od nas. Zasilania , ( one istnieja tylko i wylacznie w przestrzeni nie fizycznej) zwyczajnie zgasna , zgasna cale  ich projekcje , bez energii , ktorej oni sami przetworzyc z otaczajacej nas energii milosci bezwarunkowej nie potrafia  na niezbedny im potecjal.

 Ta wiec rozpatrujac w kontekscie mozliwosci przenikania materii istnienia  ( nasze pola swiadomosci), dla nich jest to  polem nieswiadomosci. Gdyz one nie maja polaczenia ze zrodlem , czyli z Iskra Boza pochodzaca z mometu stworzenia i oddzielenia od Stworcy. Oni byli tworzeni na zasadzie eksperymetu przez Energie niosace w sobie Iskre Boza - ogien pierwotny.
Brak posiadania Iskry Bozej ( swiadomosci pierwotnej) na 100% okresla pole nieswiadomosci , dla nich istnieje tylko to co poznaja w trakcie swoich fizycznych zyc i przeniosa do bazy danych w swojej przestrzeni. Ja to nazywam siecia energoinformacyjna.

Ale Ludzie nie moga przyjmowac cudzej wiedzy jako wlasna , po to maja madrosc serca by do niej wrocic i dzieki niej robic odczyty o swojej ISTOCIE.Zaufac swojej intuicji , madrosci i odczuwaniu.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 11:06:04 wysłane przez Kiara » Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #26 : Marzec 14, 2010, 10:23:49 »

nagumulululi przykre piszesz te opowiesci o sobie , no ale coz?

I jeszcze inaczej kropla wody z oceanu niesie w sobie idetyczna wiedze jak cala woda oceanu , ziarnko piasku z pustyni jak caly piasek pustyni.
Kazda wydzielona czastka calosci posiada wiedze calosci, nie istnieje w niej nieswiadomosc pierwotna , to bzdura wyssana z palca.
Gdyby tak bylo musiala by zatracic swoja pierwotna osobowosc i wyzerowac pamiec swojego istnienia., a tego zrobic nie mozna. Mozna jedynie stracic pamiec swojej indywidualnosci.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Moim zdaniem zarówno Kiara , jak i nagumumululi mają rację .
Dlaczego ?
Ponieważ nikt z nas , ani żaden jak do tej pory naukowiec, nie potrafi podać definicji świadomości. Nie możemy powiedzieć, że odtąd- dotąd jest świadomość, a poza nią rozpościera się nieświadomość.
Mnie bliższe jest to, co pisze powyżej Kiara. Wszechświat ma naturę fraktalną, a ludzka pamięć - naturę holograficzną. Z tego względu bliżej mi do harmonicznego opisu świata niż nieświadomego chaosu. Jakkolwiek podziwiam zasadę nieoznaczoności czy nielokalność kwantową, to sercem jestem przy wyjaśnieniu holograficznym naszej boskiej natury.  Tak, jak w hologramie, każda najmniejsza cząstka
holograficznej kliszy , czyli każdy człowiek zawiera w sobie obraz całości , ale nie oznacza to ,że my ten obraz wyświetlamy. Idea hologramu polega na tym, że z pozornie bezładnych esów floresów  płaskiej kliszy powstaje doskonały , trójwymiarowy obraz - z każdego kawałka - pod warunkiem , że padnie nań światło o określonej częstotliwości, amplitudzie i fazie. Bez tego światła jesteśmy tylko chaotycznym zbiorem kawałków upstrzonej kliszy.
Tym światłem , moim zdaniem, jest miłość.
Kiara może napisać ,że to system wartości na przykład.
A czym jest świadomość ? To źródło tego światła miłości.
Jeśli na kliszę padnie jakieś inne światło , to obrazu całości nie ujrzymy. Może tylko jakieś niezrozumiałe , poszatkowane fragmenty. Surrealistyczne puzzle. Ale to nie znaczy, że klisza jest do kitu. Może po prostu coś po drodze , jakaś przesłona między kliszą (człowiekiem) , a źródłem ( świadomością ) nieznacznie zmienia parametry światła.
Czasami, w wyniku jakichś niezwykłych okoliczności - śmierć kliniczna, wstrząs psychiczny, ciężka choroba, czy nagły wypadek - przesłona ulega zdmuchnięciu. Wtedy człowiek jest zdolny do wielkich i heroicznych czynów, które wszak dla niego są czymś naturalnym. Przesłona ta , to nasze ego. Możliwe, że jest tym wszystkim , co mroczne w nas, o czym pisze Ptak, że wymaga poznania. To , co rozpoznane łatwiej jest zneutralizować. Przecież każdy z nas chyba czuje, że gdy jest dzień, to znaczy, że nawet za gęstą zasłoną chmur gdzieś tam świeci Słońce, chociaż nie potrafimy go zlokalizować. I tego możemy być pewni, że po nocy zawsze wstaje dzień.
Ptak kochany pyta "gdzie jesteśmy aktualnie?"  Uważam, że tuż tuż przed świtaniem Uśmiech
Od praczasów istnieje dzień i noc. Żadne twierdzenia Kiary tego nie zmienią, Uśmiech))))). Z drugiej strony rozumiem iż pojać zasade Yin i Yang oraz równowagę świadomości i nieświadomości jako dwóch czynnikow nie jest łatwo i nie przychodzi to od tak z nieba, :-))))).


Natomiast losem tych ktorzy wierzą w jedyne źrodło, słońce, bez cienia i wilgoci jest pustynia.

"Gdy człowiek pojawia się na skraju dzungli Amazonki, stwierdza, co za chaos !!! Tu trzeba zrobić porządek, jakieś autostrady, troche drzewa wyciag i te dziekie niebezpieczne zwierzeta wytłuc, bo tu panuje chaos".

"Gdy spotkasz Budde i zapytasz co robi, odpowie, medytuje nad Sunjatą. A co to jest sunjata, zapyta przechodzień. To brak formy i miejsce z narodzin wszystkiego". Problem świata zachodniego polega na tym że nie potrafił jak dotąd przetłumaczyć jednego słowa poprawnie na swój jezyk, nazywajac sunjatę pustką, a to przecież bezpostaciowość nieświadomości". Szkoła Kiary to zaprzeczeniu istnienia Sunjaty, w jej ujeciu pustki." Dlatego bezsensownym jest dyskusja az nią, a Sunjata to podstawowe pojęcie Buddyzmu i metydacje nad nię to wyższa szkoła medytacji.
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 10:50:54 wysłane przez nagumulululi » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #27 : Marzec 14, 2010, 10:51:36 »

nagumulululi napisał
Cytuj
Natomiast losem tych ktorzy wierzą w jedyne źrodło, słońce, bez cienia i wilgoci jest pustynia.
Niekoniecznie - w Kaliforni zawsze świeci słońce, a klimacik całkiem przyjemy podobno Uśmiech

Zamiast robić porządek z dżunglą może lepiej zrobić porządek w sobie- wtedy ujrzymy uporządkowanie w chaosie. Nasze zachodnie myślenie nie tylko prowadzi do wycięcia dżungli, czy dzikich zwierząt, ale również "dzikich" ludzi. Przykłady ? - eksterminacja Indian Ameryki Północnej, ludności Ameryki Południowej, ludności Australii czy Afryki - po przybyciu tam białych. Już chyba dość . Czas odwrócić te zależności. Niech teraz dżungla nas czegoś nauczy, wsłuchajmy się w śpiew Aborygenów, a może usłyszymy to, co od wieków Ziemia chce nam przekazać.
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #28 : Marzec 14, 2010, 11:03:54 »

nagumulululi napisał
Cytuj
Natomiast losem tych ktorzy wierzą w jedyne źrodło, słońce, bez cienia i wilgoci jest pustynia.
Niekoniecznie - w Kaliforni zawsze świeci słońce, a klimacik całkiem przyjemy podobno Uśmiech

Zamiast robić porządek z dżunglą może lepiej zrobić porządek w sobie- wtedy ujrzymy uporządkowanie w chaosie. Nasze zachodnie myślenie nie tylko prowadzi do wycięcia dżungli, czy dzikich zwierząt, ale również "dzikich" ludzi. Przykłady ? - eksterminacja Indian Ameryki Północnej, ludności Ameryki Południowej, ludności Australii czy Afryki - po przybyciu tam białych. Już chyba dość . Czas odwrócić te zależności. Niech teraz dżungla nas czegoś nauczy, wsłuchajmy się w śpiew Aborygenów, a może usłyszymy to, co od wieków Ziemia chce nam przekazać.
Problem wsłuchiwania się w to co ziemia chce nam przekazać jest nieco bardziej skomplikowany. Wobraź sobie bardzo chorego czlowieka który nagle chce wrócić do źrodeł i żyć tak jak mu każe własna natura. Problem białego czlowieka wiecznie polegał na tym, że wszędzie gdy się pojawił i odchodził pozostawiał chaos, chorobę i śmierć - Afryka, Ameryka, kolonializm etc. Czy natura może otworzyć wrota swego świata dla kogoś tak bardzo chorego?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #29 : Marzec 14, 2010, 11:14:14 »

Problem bialego czlowieka polega na tym , ze miast wsluchiwac sie w siebie , otworzyc na wlasna intuicje i uczucia ciagle szuka przykladow z daleka... uwazajac iz inni wiedza lepiej niz on.
A wiedza jest W NIM i kazdy moze ja w sobie odnalezc.

Kazdy ale to kazdy Czlowiek wie najlepiej sam co jest dla niego dobre ( bez implikacji zadnych dawnych filozofi ni religji) , bo z ta wiedza rodzi sie , by mogl ja w sobie odnalezc i korzystac z niej dla wlasnego dobra.

Gdyby dawne filozofie byly tak wspaniale juz dawno ziemia byla by rajem a ludzie zyli by szczesliwie, a tak nie jest.Na wlasnych terenach tez sie nie sprawdzila i przezyla kryzys.

Tak wiec kazdy czas ma wlasna madrosc adekfatna dla siebie i swoich warunkow , pora zeby to zrozumiec i zyc terazniejszoscia , miast ciagle wracac do omamow dawnych historii.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #30 : Marzec 14, 2010, 11:27:13 »

Problem bialego czlowieka polega na tym , ze miast wsluchiwac sie w siebie , otworzyc na wlasna intuicje i uczucia ciagle szuka przykladow z daleka... uwazajac iz inni wiedza lepiej niz on.
A wiedza jest W NIM i kazdy moze ja w sobie odnalezc.

Kazdy ale to kazdy Czlowiek wie najlepiej sam co jest dla niego dobre ( bez implikacji zadnych dawnych filozofi ni religji) , bo z ta wiedza rodzi sie , by mogl ja w sobie odnalezc i korzystac z niej dla wlasnego dobra.

Gdyby dawne filozofie byly tak wspaniale juz dawno ziemia byla by rajem a ludzie zyli by szczesliwie, a tak nie jest.Na wlasnych terenach tez sie nie sprawdzila i przezyla kryzys.

Tak wiec kazdy czas ma wlasna madrosc adekfatna dla siebie i swoich warunkow , pora zeby to zrozumiec i zyc terazniejszoscia , miast ciagle wracac do omamow dawnych historii.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Chociaż w jednym się zgadzam z tobą, z powyzszym.

Problem w tym że ty takiej wiedzy z autopsji nie prezentujesz według mnie, za to piszesz elaboraty na podstawie tego co wyczytalaś w necie, o wibracjach, chanelingach i tym podobnych. Gdybym widział w tym co piszesz twoje osobiste doświadczenie, byłoby inaczej. A ty jak ten sławetny Kapłan, miłość miłość i milość a gdyby przejrzeć historie tego forum znalazłoby się wiele przykładów twojej agresji, obrazania rozmówców i tym podobnych, nie wspominajać o kłamstwach, naciaganiu i zaprzeczaniu sobie w co drugim poscie. Nie wyliczałbym tego gdybyś zachowała choć elementarne przymioty skromnosci i samozastanowienia.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #31 : Marzec 14, 2010, 11:43:39 »

Bardzo Cie przepraszam , jezeli chcesz dywagowac nademna i oceniac mnie swoja miarka , zaloz oddzielny temat , lub wejdz na pw.
Ale tak naprawde  , nie stanowi to dla mnie wielkiej istotnosci jak ktos mnie ocenia , kazdy moze jak tylko chce.Byle nie przekroczyl progu obrazania i ponizania mojej godnosci osobistej.

Kazdy moze snuc przypuszczenia i domniemania zwiazane z moja osoba  na miare swoich wizji, jest mi to naprawde obojetne.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 11:48:41 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #32 : Marzec 14, 2010, 11:46:38 »

Kiaro , człowiek, który wie sam najlepiej i nikogo się nie słucha, na nikogo się nie ogląda - to właśnie typowy biały człowiek. Ten sam, który skolonizował świat zagarniając go pod siebie narzucając swoje rozumienie świata.
Rozumiem, że chodzi Ci o indywidualny rozwój bez tych, co narzucają swoje "ja" i próbują nas zniewolić.  Ja piszę o czymś nieco innym - o nauce płynącej do nas od tych, którzy potrafią uważniej słuchać. Australia dla Aborygenów była rajem zanim rozpanoszył się tam biały arogant, który wszystko wiedział lepiej. Tylko z naszego punktu widzenia wygląda to tak, że Aborygeni żyli biednie i w ciemności bo nie mieli elektryczności.

Można oczywiście zamknąć się w sobie - odtrącić wszystko i wszystkich uważając, że własny sosik jest najlepszy i tak się zakiszać, ale tym sposobem zamykamy sobie drogę do zrozumienia. Zauważ Kiaro , że nie napisałem  DO PRZYJĘCIA CUDZEJ DROGI, tylko do ZROZUMIENIA ,a to wymaga minimalnej otwartości i jakiejś empatii. Kryzys to pojęcie, które przywiózł ze sobą biały człowiek wszędzie, gdzie się pojawił.  Zamiast przez kolejne 200 lat w cierpieniu uczyć się ( jako społeczeństwo) jak żyć harmonicznie lepiej pouczyć się od tych, którzy to wiedzą od wieków. Nie oznacza to odrzucenia własnych zdobyczy kultury czy nauki, a wręcz przeciwnie. Synergia to znakomita okazja do naprawienia zadawnionych krzywd - wszystkim może wyjść to na dobre.

nagumulululi pytasz
Cytuj
Czy natura może otworzyć wrota swego świata dla kogoś tak bardzo chorego?

Może  nie musimy przechodzić przez te wrota sami.  Dlatego wspomniałem o synergii. Lekarstwem na chorobę jest dostrojenie się do wibracji, które zachowują zdrowie,a te zawarte są w korzeniach ludzkości - jak na przykład w Australii. Ale najpierw trzeba nauczyć się słuchać Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #33 : Marzec 14, 2010, 12:06:50 »

east aborygeni podjeli decyzje o calkowitym odejsciu z ziemi  ( oznacza to likfidacje fizyczna ich grupy etnicznej), czy zastanawiales sie dlaczego?

Sprobuj prosze. Nie dlatego iz nie sa w stanie zyc nadal w Australi , powody sa zupelnie inne.

Kim jest bialy czlowiek? Po co zyje bialy czlowiek? Dlaczego teraz jest czas bialego czlowieka?

Sadzisz iz Dusze wcielajace sie obecnie w bialych ludzi to inne dusze niz te , ktore przeszly cala droge rozwojowa przez wszystkie rasy i rody?

Ja wiem iz nic nie dzieje sie bezcelowo i wiem iz wiedza , ktora niesie w sobie Dusza bialego czlowieka jest caloksztaltem wszystkich etapow istnienia Ludzkosci i nie tylko , Ludzkosci.

Problem w tym iz tworzony jest wzorzec zycia , ktor ma odciac Czlowieka od wiedzy w nim i skoierowac go na regiony ( chodzi o wiedze czastkowe) , ktore bywa iz sa dobre , ale nie daja mozliwosci polaczenia z wiedza calkowita.

east , kiedy robisz mature , musisz korzystac z wiedzy calkowitej , ktora juz osiagnoles a nie cofac sie do ktorejs z klas ( chociaz w nie jest wiedza prawdziwa i dobra, ale tylko i wylacznie dla tej klasy) rozumiesz? Nic nie zginelo i nie zginie , ta wiedza wpisana jest w nasza swiadomosc jako nasza madrosc, egzamin koncowy , to zadanie z trudnosciami w podejmowaniu decyzji ( rozne takie podszepty mylace) ale z uzyciem calego depozytu owej madrosci , ktora kazdy z nas niesie w sobie.
To jest wsluchiwanie sie w glos serca i podazanie droga milosci z zawiazanymi oczami , i nie zchodzenie z tej drogi nawet jedna stopa pomimo wabiacych bardzo roznorakich info.

Naprawde , czy sie to komus podoba czy nie , to milosc i tylko milosc wyznacza nam droge prawdziwa, reszta t zludzenia w , ktorych ludzie gubia sie na dluzej , lub krocej. Jednak pozniej stwierdzaja 'nie tedy droga..." , bo nie ten cel.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 13:22:50 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #34 : Marzec 14, 2010, 12:11:24 »

Problemem białego człowieka jest on sam…
To, że nie wsłuchuje się w siebie, że zawładnęła nim żądza posiadania i władzy wynika w dużej mierze z odejścia od natury. Człowiek jest częścią ekosystemu, odcinając się od korzeni, zaburza sam siebie, tracąc mądrość płynąca z obserwacji przyrody.
Dodatkowo, idąc w kierunku rozwoju technologii przesunął ciężar własnego rozwoju, tracąc zainteresowanie duchowością. A to niestety przekłada się na uczucia i wartości.

Czy Aborygeni, Indianie lub Afrykanie mają lepiej? Mieli z pewnością, gdy żyli sami, nie skażeni cywilizacją zachodu. Niestety, nie da się ukryć destrukcyjnego wpływu białego człowieka. Czy odpowiedzialne są za to zmodyfikowane przez bogów geny? Dlaczego tak silny wpływ wywiera na człowieka jego zwierzęca część natury?

A może to przekonanie o braku własnego cienia nie pozwala na jego oświetlenie? Cień niestety jest, inaczej przejawialibyśmy doskonałość, choć ta jest naszym potencjałem. Ale dopiero po oczyszczeniu, po rozpoznaniu tego, co wymaga zmian. Dopiero wówczas można liczyć na uaktywnienie zakodowanej w nas wiedzy. Niosąc nieuświadomiony obraz siebie nie spodziewajmy się za wiele… iluzja, to nie prawda… 
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #35 : Marzec 14, 2010, 12:24:03 »

"A może to przekonanie o braku własnego cienia nie pozwala na jego oświetlenie? Cień niestety jest, inaczej przejawialibyśmy doskonałość, choć ta jest naszym potencjałem. Ale dopiero po oczyszczeniu, po rozpoznaniu tego, co wymaga zmian. Dopiero wówczas można liczyć na uaktywnienie zakodowanej w nas wiedzy. Niosąc nieuświadomiony obraz siebie nie spodziewajmy się za wiele… iluzja, to nie prawda…" Ptak

to wszystko prawda , tylko do tej prawdy nalezy dodac wklad wlasnej pracy nad soba. TO OCZYSZCZENIE NIE STANIE SIE SAMOISTNIE.

Kazdemu z nas z osobna trzeba dokonac uczciwej analizy siebie samego i podjac  decyzje przemieniania sie, wyjsc z pozycji wygodnego zycia, ktore tak naprawde jest destrukcja.
Pokonac strach zmian i wlozyc wysilek pojscia nowa droga , nie zawsze latwa i przyjemna w poczatkowym okresie. Pozniej , zrozumienie i wysilek daja efekt radosci i szczescia , ale to pozniej.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #36 : Marzec 14, 2010, 12:44:31 »

TO OCZYSZCZENIE NIE STANIE SIE SAMOISTNIE.

Oczywiście, że samo nic się nie dzieje…
i to jest bolączką wielu, którym po prostu nie chce się trudzić nad sobą…
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 12:45:11 wysłane przez ptak » Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #37 : Marzec 14, 2010, 13:13:24 »

east aborygeni podjeli decyzje o calkowitym odejsciu z ziemi  ( oznacza to likfidacje fizyczna ich grupy etnicznej), czy zastanawiales sie dlaczego?

Kim jest bialy czlowiek? Po co zyje bialy czlowiek? Dlaczego teraz jest czas bialego czlowieka?

Sadzisz iz Dusze wcielajace sie obecnie w bialych ludzi to inne dusze niz te , ktore przeszly cala droge rozwojowa przez wszystkie rasy i rody?

Ja wiem iz nic nie dzieje sie bezcelowo i wiem iz wiedza , ktora niesie w sobie Dusza bialego czlowieka jest caloksztaltem wszystkich etapow istnienia Ludzkosci i nie tylko , Ludzkosci.

Problem w tym iz tworzony jest wzorzec zycia , ktor ma odciac Czlowieka od wiedzy w nim i skoierowac go na regiony ( chodzi o wiedze czastkow) , ktore bywa iz sa dobre , ale nie daja mozliwosci polaczenia z wiedza calkowita.

east , kiedy robisz mature , musisz korzystac z wiedzy calkowitej , ktora juz osiagnoles a nie cofac sie do ktorejs z klas ( chociaz w nie jest wiedza prawdziwa i dobra, ale tylko i wylacznie dla tej klasy) rozumiesz? Nic nie zginelo i nie zginie , ta wiedza wpisana jest w nasza swiadomosc jako nasza madrosc, egzamin koncowy , to zadanie z trudnosciami w podejmowaniu decyzji ( rozne takie podszepty mylace) ale z uzyciem calego depozytu owej madrosci , ktora kazdy z nas niesie w sobie.
To jest wsluchiwanie sie w glos serca i podazanie droga milosci z zawiazanymi oczami , i nie zchodzenie z tej drogi nawet jedna stopa pomimo wabiacych bardzo roznorakich info.

Naprawde , czy sie to komus podoba czy nie , to milosc i tylko milosc wyznacza nam droge prawdziwa, reszta t zludzenia w , ktorych ludzie gubia sie na dluzej , lub krocej. Jednak pozniej stwierdzaja 'nie tedy droga..." , bo nie ten cel.

Kiara Uśmiech Uśmiech

Tak tak, biała rasa to rasa bogów, ich synalków i naszego stwórcy (twojego wymarzonego Enkiego), którzy wszystko wiedzą najlepiej, kolonizują swiat pod znakiem krzyża i miłości. A co z tego wychodzi , widać jak na dłoni. Paradoks hipokryzji.

"Problem w tym iz tworzony jest wzorzec zycia , ktor ma odciac Czlowieka od wiedzy w nim i skoierowac go na regiony ( chodzi o wiedze czastkow) , ktore bywa iz sa dobre , ale nie daja mozliwosci polaczenia z wiedza calkowita."

Tylko się uśmiać ... Taki wzorzec istnieje od tysiącleci, to archetyp białego czlowieka właśnie oderwanego od natury.

============================================================================================

Problemem białego człowieka jest on sam…
To, że nie wsłuchuje się w siebie, że zawładnęła nim żądza posiadania i władzy wynika w dużej mierze z odejścia od natury. Człowiek jest częścią ekosystemu, odcinając się od korzeni, zaburza sam siebie, tracąc mądrość płynąca z obserwacji przyrody.
Dodatkowo, idąc w kierunku rozwoju technologii przesunął ciężar własnego rozwoju, tracąc zainteresowanie duchowością. A to niestety przekłada się na uczucia i wartości.

Czy Aborygeni, Indianie lub Afrykanie mają lepiej? Mieli z pewnością, gdy żyli sami, nie skażeni cywilizacją zachodu. Niestety, nie da się ukryć destrukcyjnego wpływu białego człowieka. Czy odpowiedzialne są za to zmodyfikowane przez bogów geny? Dlaczego tak silny wpływ wywiera na człowieka jego zwierzęca część natury?

A może to przekonanie o braku własnego cienia nie pozwala na jego oświetlenie? Cień niestety jest, inaczej przejawialibyśmy doskonałość, choć ta jest naszym potencjałem. Ale dopiero po oczyszczeniu, po rozpoznaniu tego, co wymaga zmian. Dopiero wówczas można liczyć na uaktywnienie zakodowanej w nas wiedzy. Niosąc nieuświadomiony obraz siebie nie spodziewajmy się za wiele… iluzja, to nie prawda… 

Z większoscią się zgadzam.

Odnośnie cienia. Dlaczego biały człowiek usilnie próbuje udowodnić że nieracjonalne rzeczy nie istnieją, nieświadomości nie ma i żadnych zaciemnień. Problem bierze się z tego powodu że w tym cieniu spoczywają sobie w zamknieciu wszystkie jego ofiary - podbite narody, zniewolone zwierzeta, zamordowani bracia, fabryki śmierci, etc. To dość istotny problem cywilizacji białych ludzi. Wolałbym tu raczej nie używać słów - ile nam brakuje do doskonalosci.

W każdym razie lepiej byłoby aby biały człowiek nie ulepszał już świata z miłosci do niego w taki sposób jak robił to przez tysiace lat, niosąc swiatłość i lepsze zycie.

Scaliłem posty
Darek



>Nagu<, nie uważasz iż czas już zacząć używać opcji "modyfikuj wiadomość".
Darek


« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 13:32:26 wysłane przez Dariusz » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #38 : Marzec 14, 2010, 13:38:48 »

"east , kiedy robisz mature , musisz korzystac z wiedzy calkowitej , ktora juz osiagnoles a nie cofac sie do ktorejs z klas ( chociaz w nie jest wiedza prawdziwa i dobra, ale tylko i wylacznie dla tej klasy) rozumiesz? Nic nie zginelo i nie zginie , ta wiedza wpisana jest w nasza swiadomosc jako nasza  madrosc, egzamin koncowy , to zadanie z trudnosciami w podejmowaniu decyzji ( rozne takie podszepty mylace) ale z uzyciem calego depozytu owej madrosci , ktora kazdy z nas niesie w sobie.
To jest wsluchiwanie sie w glos serca i podazanie droga milosci z zawiazanymi oczami , i nie zchodzenie z tej drogi nawet jedna stopa pomimo wabiacych bardzo roznorakich info." Kiara
Nie rezonuje ze mną umiejscawianie starożytnych kultur w poprzednich klasach. No cóż - znowu punkt widzenia programu maturzysty zapanował nad widzeniem całości. Aborygeni to kultura istniejąca RÓWNOLEGLE z nami. Tak się składa, że aktualnie czytam bardzo ciekawe opracowanie ( książka pt "Dar Aborygenów" ) na temat Aborygenów, ich sposobie myślenie i postrzegania świata. Kiedy Aborygen mówi ja - ma na myśli wszystkie punkty widzenia. Dla niego żywą istotą i RÓWNOPRAWNYM partnerem jest duch, energia, drzewo, czy Ziemia po której stąpa. Dla nas to tylko oddzielone od siebie aspekty, których używamy niczym nieświadome przedmioty, środki do własnych celów. Jak do tej pory.
W tej książeczce również czytam, że Aborygeni postanowili odejść, ale to nie oznacza eksterminacji ich kultury. Moim zdaniem , Kiaro dalej budujesz swój punkt widzenia białego człowieka. Według książki  Aborygeni ulegną transformacji - ich sposób rozumienia świata przyczyni się do przekształcenia i asymilacji ich rasy z wszystkimi , które przybyły na ich ziemie po 1788 r. W tym sensie nie będą już Aborygenami , ale nie ma czego żałować, jeśli zmiana ma prowadzić do czegoś lepszego. To samo dotyczy nas samych według mnie. Ulegniemy transformacji. Ci, którzy nie zrozumieją tego procesu działając zachowawczo - odejdą na zawsze z mniejszym, lub większym hukiem , wcześniej lub później. I dlatego tak wielu ludzi oraz Instytucji boi się. Dla nich to rzeczywiście będzie koniec świata.
Aborygeni postanowili odejść - a więc postanowili włączyć się do przyspieszania transformacji o której napisałem.
Tak ja to widzę.

Ptak napisała :
Cytuj
Dodatkowo, idąc [biały człowiek] w kierunku rozwoju technologii przesunął ciężar własnego rozwoju, tracąc zainteresowanie duchowością. A to niestety przekłada się na uczucia i wartości.


Tak, ale wydaje mi się, ze musiało się tak stać. Odeszliśmy od duchowości Ziemi poprzez wszelkie możliwe etapy ciemności i doszliśmy do duchowości na poziomie technologii kwantowej, by stwierdzić zgodność z tym, co od wieków przekazują nam kultury aborygeńskie. Następuje  scalenie wiedzy, ale już na innym poziomie, bez powrotu do takich samych obrzędów pierwotnych ludów, chociaż sens nowych "naukowych obrzędów" będzie podobny.

Jakkolwiek uważam, że ciężar transformacji leży na naszych barkach, tak również sądzę, że zjawiska makrokosmiczne walnie się do tego przyczynią ( podnoszenie wibracji, przemiana DNA ). Dlatego , że to już jest rozpoznane - jesteśmy jedną świadomością , włączając w to makrokosmos.

Tak samo w moim życiu dostrzegam tą transformację. Wiele już się wydarzyło, a to dopiero początek.
Tak się czasami zastanawiam czymże sobie na to zasłużyłem, aby mieć to szczęście żyć w tak przełomowych czasach.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #39 : Marzec 14, 2010, 13:40:29 »

Alez wielki nagumulululi WODZU , chyle przed Toba glowe w gescie ponizajacym mnie iz jestem bialym Czlowiekiem.

Wszak Ty wiesz najlepiej co z Ludzmi bialymi zrobic trzeba, czy juz opracowales miotacz utylizujacy rase biala?
 Czy jeszcze wolno nam pozyc troszeczke?

Jakaz to Boska hipokryzja stworzenie roznic kolorystycznych skor ludzkich , tez mu przyszlo do glowy bawic sie farbami?Coś?

A jak by tak wszyscy ludzie na ziemi ten sam kolor skory mieli to by chociaz glupoty ludzkiej nie byl ( znaczy sie nikt by jej odroznic nie potrafil Coś Duży uśmiech Cool, no tak , to teraz moze lepszym wyjsciem byly by okulary pokazujace wszystkich idetycznie Coś Coś

Co by tu jeszcze wymyslic zeby .... no zeby co? a tak archetyp bialego czlowieka... jak by archetyp Czlowieka nie byl wystarczajacy.

Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. Enki , ach wybacz ze Cie tak krytykuje i nie chce isc z Toba Twoja droga ( wiesz , kobieca przewrotnosc Buziak) , ze odkrywam Twoje przekrety i nieprawosci , podstepy i oszustwa...

Wiesz moj drogi Enki to wszystko z MILOSCI DO CIEBIE Buziak ciumki i ciumeczki... musisz sie z tym pogodzic , pomimo tylu zakumuflowanych pomocnikow , ktorych rozsiales w przewrotnych ukladach i opcjach lansujacych "dobro" Cool Duży uśmiech wybacz mi moj drogi , ale ja to widze i odczytuje., cium , cium , do nastepnego Uśmiech Mrugnięcie

Kiara Uśmiech Uśmiech

Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #40 : Marzec 14, 2010, 13:47:41 »

Alez wielki nagumulululi WODZU , chyle przed Toba glowe w gescie ponizajacym mnie iz jestem bialym Czlowiekiem.


Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. Enki , ach wybacz ze Cie tak krytykuje i nie chce isc z Toba Twoja droga ( wiesz , kobieca przewrotnosc Buziak) , ze odkrywam Twoje przekrety i nieprawosci , podstepy i oszustwa...

Wiesz moj drogi Enki to wszystko z MILOSCI DO CIEBIE Buziak ciumki i ciumeczki... musisz sie z tym pogodzic , pomimo tylu zakumuflowanych pomocnikow , ktorych rozsiales w przewrotnych ukladach i opcjach lansujacych "dobro" Cool Duży uśmiech wybacz mi moj drogi , ale ja to widze i odczytuje., cium , cium , do nastepnego Uśmiech Mrugnięcie

Kiara Uśmiech Uśmiech


hahaha, Tak tak, jestem agentem Enkiego, melduje się agent J-451, hahahahaha. Mam tu niezły ubaw.

Poza tym prosiłbym o budowanie zdań w jezyku polskim, to może ktoś cos zrozumie z tego co piszesz.

=======================================================================================
Scaliłem posty
Darek


>Nagu<, nie uważasz iż czas już zacząć używać opcji "modyfikuj wiadomość".
Darek



W trybie modyfikacji ekran mi się rozjeżdrza.


===================================================================================
KIARA

A tak włściwie czy ktoś wie kim ty jesteś? Mam nadzieje że nie Panią Lucyna Lobos, bo przecież tylko ona ma obsesje na punkcie Enkiego. Hmmm zstanawiające, może coś w tym jest.  W końcu jesteś babcią , może Lucyną ... hahahaha. Tak mi cos tu pasuje ... w formie żartyu na dzień dziejszy.
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 14:06:39 wysłane przez nagumulululi » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #41 : Marzec 14, 2010, 13:58:56 »

east , ludzie nie zyja na ziemi jako jeden idetyczny poziom rozwoju duchowego , tych "klas" jest mnustwo rownoczesnie , obok siebie.
Widze iz jestes zafascynowany Aborygenami , ja tez cenie bardzo ich wiedze ich sposob zycia.Ale... nasze odejscie od natury bylo sposobem poznania tego co jest od niej najbardziej oddalone. Byl to zupelnie zamierzony eksperymet.
Teraz odbywa sie powrot , ale juz wzbogacony o wiedze tego eksperymetu.
Nie zatrzymamy sie na poziomie aborygenow , idziemy dalej , wyzej poznawac wiedze jasnosci ( ciemnosci max poznalismy przez oddalenie sie).
Obecny etap to wychodzenie ponad rasy i rody. Zycie wiedza tych aspektow jako rownoprawne Istoty z caloksztaltem wiedzy kazdego rodu i rasy.
Aborygeni zyja jako swiadomosc zbiorowa  , ta opcja nie ma przyszlosci na drodze wybranego rozwoju przez Czlowieka. Dlatego podjeli trud nie kontynuowania swojej linni , rodzenia sie juz jako dusze w innej rzeczywistosci fizyczno duchowwej.
Caloksztalt wiedzy , ktora osiagneli niosa w sobie  beda z niej korzystali juz w innych opcjach zycia. Nikt ( a przynajmniej ja) ich nie pomniejsza , sa wspaniali. Tylko wybrana przez nich dotychczasowa opcja wspolnoty bedzie zastapiona indywidualnoscia w grupie.


Moze byc cos dla Ciebie nie czytelne ( moje przyklady z klasami) co nie zmienia faktu iz one istnieja , bo sa niezbedne dla ludzi o roznych poziomach rozwoju osobistego.
Jednak jest juz duza grupa Ludzkosci , ktora zdaje "mature" gdy inni zaczeli korzystac z "pisania i czytania" w naszej ziemskiej szkole rozwoju duchowego.

Tak wiec odnosniki do roznych filozofi i religji czasu przeszlego ( w moim odczuciu) sa dobrem dla niektorych ludzi , ale nie dla tych , ktorzy rozwojem swoim siegneli nowej wiedzy jako prekursorzy wyzszych wibracji wprowadzania w nasz system uczuciowo myslowy.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #42 : Marzec 14, 2010, 14:15:53 »

Sorki że nie scalam postów, ale to nieco inny temacik. Nieco żartobiliwy.

Może pobawimy się w detektywów, bo mnie się wydaje że Kiara to Pani Lucyna Lobos, kto za a kto przeciw? Uśmiech))))).
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #43 : Marzec 14, 2010, 14:18:44 »

cytat "nasze odejscie od natury bylo sposobem poznania tego co jest od niej najbardziej oddalone. Byl to zupelnie zamierzony eksperymet.
Teraz odbywa sie powrot , ale juz wzbogacony o wiedze tego eksperymetu.
Nie zatrzymamy sie na poziomie aborygenow , idziemy dalej , wyzej poznawac wiedze jasnosci ( ciemnosci max poznalismy przez oddalenie sie).
Obecny etap to wychodzenie ponad rasy i rody. Zycie wiedza tych aspektow jako rownoprawne Istoty z caloksztaltem wiedzy kazdego rodu i rasy." Kiara .

Ależ to jest dokładnie to, o czym wcześniej napisałem. Właśnie tak pojmuję powrót do Jedności. Każda rasa i każdy naród wnoszą swoje wiano. Biała rasa może nawet najwięcej , gdyż to my właśnie wnikliwie przestudiowaliśmy ( dalej studiujemy ) zimny powab mroku - a inni cierpieli. Bez nich ( bez Aborygenów, Afrykanów, Indian etc ) oraz ich doświadczeń nasza wiedza będzie niepełna. Nie przejdziemy na wyższy etap bez nich, bo jesteśmy poważnie okaleczeni chorobami mroku i nie rozpoznajemy mowy Ziemi tak, jak oni potrafią.  Oni nie przejdą na wyższy etap bez nas, bo zabraknie im rozpoznania tego, o czym my już wiemy, co wszyscy boleśnie przerobiliśmy.
Oni to inni my. Ja to inny TY.

nagumumululi  ja wiem że Kiara to nie Pani Lucyna więc sobie daruj. Znam jeszcze inną osobę, która to potwierdzi  jak zechce. Tą osobą jest Leszko.
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2010, 14:21:39 wysłane przez east » Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #44 : Marzec 14, 2010, 14:29:08 »

Obecny etap to wychodzenie ponad rasy i rody.

Ależ to jest dokładnie to, o czym wcześniej napisałem. Właśnie tak pojmuję powrót do Jedności. Każda rasa i każdy naród wnoszą swoje wiano. Biała rasa może nawet najwięcej , gdyż to my właśnie wnikliwie przestudiowaliśmy ( dalej studiujemy ) zimny powab mroku - a inni cierpieli. Bez nich ( bez Aborygenów, Afrykanów, Indian etc ) oraz ich doświadczeń nasza wiedza będzie niepełna. Nie przejdziemy na wyższy etap bez nich, bo jesteśmy poważnie okaleczeni chorobami mroku i nie rozpoznajemy mowy Ziemi tak, jak oni potrafią.  Oni nie przejdą na wyższy etap bez nas, bo zabraknie im rozpoznania tego, o czym my już wiemy, co wszyscy boleśnie przerobiliśmy.
Oni to inni my. Ja to inny TY.

nagumumululi  ja wiem że Kiara to nie Pani Lucyna więc sobie daruj. Znam jeszcze inną osobę, która to potwierdzi  jak zechce. Tą osobą jest Leszko.
Kto to jest Leszko?

Nie wiem czy dobrze znasz historie.

Dla przypomnienia:
1. Przed 2 wojną swiatową panowało ogólne podniecienie nowymi prądami, rozwojem duchowosci, powrotem do natury szczegołnie w krajach germańskich i zachodnich. Czym się to skoczylo wszyscy wiedzą.
2. W latach 60-rych panowała rewolucja, powrót do natury, odrzucenie cywilizacji i brudu komercji pod znakiem dzieci kwiaty. Czym się to skończyło wszyscy wiedza.

Zatem powiedz mi skąd twoj optymizm? może znasz jakaś nową recepte na uzdrowienie?
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #45 : Marzec 14, 2010, 14:32:10 »

Oni nie przejdą na wyższy etap bez nas, bo zabraknie im rozpoznania tego, o czym my już wiemy, co wszyscy boleśnie przerobiliśmy.

A może oni świadomie nie przechodzili tego etapu, co my, bo wiedzieli co on niesie,
może posiadali mądrość bez potrzeby udowadniania jej błędnym życiem? 
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #46 : Marzec 14, 2010, 15:06:45 »

Ptaku, uważam, że nie da się mądrze wiedzieć czym jest arogancja czy też ignorancja nie doświadczywszy jej i to zarówno jako osoba odbierająca ich efekty, jak i osoba zadająca ból. Niczego nie da się wiedzieć na pewno bez doświadczenia i dlatego, moim zdaniem, Jedna Świadomość wyodrębniła z siebie 7 miliardów podzielonych świadomości, które wyposażyła w przesłonę zapomnienia oraz program egotycznego umysłu . Dlatego, żeby doświadczyć samą siebie w każdym aspekcie. A może nawet w celach, których jeszcze nie znamy, bo nie przeszliśmy do kolejnej odsłony.

nagumumululi  napisał ..
Cytuj
1. Przed 2 wojną swiatową panowało ogólne podniecienie nowymi prądami, rozwojem duchowosci, powrotem do natury szczegołnie w krajach germańskich i zachodnich. Czym się to skoczylo wszyscy wiedzą.
2. W latach 60-rych panowała rewolucja, powrót do natury, odrzucenie cywilizacji i brudu komercji pod znakiem dzieci kwiaty. Czym się to skończyło wszyscy wiedza.

Może zabrakło wtedy wiedzy i możliwości, a także mądrości i roztropności. Rewolucje rozpoczynają się nagle i równie nagle kończą, ale mają ten plus, że przyspieszają  ewolucję. Ewolucja dokonuje scalania i przeobraża świat kompleksowo i powoli. Ja bym powiedział, że obecnie "szybko ewoluujemy " Uśmiech - w tempie rewolucyjnym wręcz .
Zmiany przychodzą od wewnątrz, wraz ze wzrostem świadomości, ale również z zewnątrz wraz z wejściem Ziemi i całego US w nowy obszar galaktyki. Całość to gigantyczna świadomość więc nic nie dzieje się przypadkowo.

Stary świat nie upadnie od razu  i z hukiem. Niech się wypali powolutku, w swoim tempie. Przecież już zjada swój własny ogon. Według mnie A prorokiem nie jestem i nie będę Ci wieszczył tu o nowych rewolucjach. Sam wiesz co musisz wiedzieć.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #47 : Marzec 14, 2010, 16:38:28 »

Nie ma czegos takiego jak biali sa glupi a czarni madzrzy...

Istnieja rasy i rody ( jak klasy w szkolach o niezmiennej wiedzy zwiazanej z dana rasom czy rodem, ale one tez jako rasa i rod ewoluuja rozwijaja sie tylko w swoich rasowych granicach), w ktorych kazdy z nas , ale to kazdy urodzil sie wiele razy i kiedy poznal ta wiedze w 100% urodzil sie jako bialy czlowiek ( owszem bywaja wyjatki uzaleznione od innych okolicznosci).Bialy to nie gorszy , czy lepszy , tylko inny z innymi juz zadaniami , bialy czy inny to tylko materia w ktora z jakichs wzgledow wcielila sie Energia.

Rozpatrywanie oni sa lepsi bo zyja bardziej zgodnie z natura nie jest wlasciwe , oni poznaja to co dla nich jest niezbedne , a my to co dla nas. I do tego dano nam odowiednie , najlepsze dla nas okolicznosci do nauki.
To wszystko.

Ojej east , a tak fajnie juz bylo , zostalam babcia i jeszcze P. Lucyna , a Ty odebrales mi taka fajowa zabawe.Za chwile rozpisano by konkurs z nagrodami. Język Uśmiech

Teraz nagumumululi ma obsesje na moim punkcie.... Z politowaniem Buziak , powiem mu w sekrecie , kocham bartdzo En=ki Chichot , ale czy to zle?

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #48 : Lipiec 01, 2010, 20:45:48 »

(..). Problem świata zachodniego polega na tym że nie potrafił jak dotąd przetłumaczyć jednego słowa poprawnie na swój jezyk, nazywajac sunjatę pustką, a to przecież bezpostaciowość nieświadomości".
Może jednak ten świat zachodni coś tam potrafił zdziałać, ale po swojemu. Pustkę można też nazwać inaczej -polem punktu zerowego.
Berni Haisch , Alfonso Rueda, Hal Putthof w lutym 1994  r opublikowali w "Phisical Review" pracę w której przeprowadzili oni dowód na słynne newtonowskie równanie  F=ma . Wykazali, że bezwładność charakteryzująca wszystkie obiekty w świecie fizycznym jest po prostu oporem na przyspieszanie w polu punktu zerowego. Bezwładność jest tym, co nazywane jest siłą Lorentza - siłą , która spowalnia cząstki poruszające się w polu magnetycznym. Zasadniczo chodziło o to, że obiekt trwały , stabilny -który nazywamy materią i któremy wszyscy fizycy, od Newtona począwszy przypisywali masę - jest iluzją. Wszystko z czym mamy faktycznie do czynienia, to morze energii rzeciwstawiające się przyspieszaniu przez chwytanie cząstek subatomowych będących w ruchu. Masa, ich zdaniem, była "tymczasową rezerwacją" dla bardziej ogólnego opisu działania próżni kwantowej ( B.Haisch , A.Rueda i H.E.Puhoff praca prezentowana w AIAA 98-3143, Advances ASME/SAE/ASEE Joint Propulsion Conference&Exhibit 13-15 Lipca 1998 r ,Cleveland , Ohio ).
Hal zdał sobie sprawę, że ich odkrycie ma znaczenie dla sławnego równania  E=mc2. Równanie to zawsze oznaczało, że energia ( jeden fizyczny byt we Wszechświecie) zmienia się w masę  ( inny fizyczny byt). Hal dostrzegł teraz, że stosunek masy do energii dotyczył raczej energii kwarków i elektronów w tym, co nazywamy materią, oddziałujących z fluktuacjami pola punktu zerowego. Jednym słowem, używając układnego, neutralnego języka fizyki, dowodzili, że materia nie jest fundamentalną własnością fizyczną. Równanie Einsteina było po prostu przepisem na pewną ilość energii potrzebną do wystąpienia masy. To znaczy, że nie ma dwóch podstawowych bytów fizycznych -czegoś materialnego i czegoś niematerialnego- ale istnieje tylko jeden  : energia.

Wszystko w Twoim świecie, wszystko czego dotykasz bez względu na to, jak jest gęste, jak duże, na swym najbardziej podstawowym poziomie jest tylko zbiorem ładunków elektrycznych oddziałujących z wszechotaczającym oceanem pól energetycznych, jak elektromagnetyczne - rodzajem elektromagnetycznej siły oporu. Jak opisał to później Hal, masa nie jest równoważna energii : masa jest energią. A może nawet jeszcze bardziej zasadniczo : masy w ogóle nie ma. Jest tylko energia.
Później Haish, Rueda i Daniel Cole z IBM opublikowali artykuł z którego wynikało, że całą swą strukturę Wszechświat zawdzięcza polu punktu zerowego. Według nich próżnia powoduje przyspieszenie cząstek, co w rezultacie powoduje ich "sklejanie" w skoncentrowaną energię lub to, co nazywamy materią ( A. Rueda, B.Haisch i D.C.Cole, "Vacuum zero-point field presure instability in astrophysial plasmas and the formation of cosmic voids " Astropysical Journal 1995;445:7-16) .
Czy wiecie do czego to zmierza ?
Fizycy badają coś, co w kulturze Wschodu jest czymś w rodzaju bezosobowego Boga - wszechobecnej , inteligentnej prasiły. Pole punktu zerowego nie tylko jest źródłem niewyobrażalnej energii. Jak uważacie, czy można napisać, że jest ono również POLEM ŚWIADOMOŚCI ?
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #49 : Lipiec 02, 2010, 13:41:18 »

ciąg dalszy ( prosze o nie scalanie, bedzie przejrzyściej ).
W latach 70 tych Fritz Albert Popp , biofizyk teoretyczny  na uniwersytecie w Marburgu, gdzie wykładał radiologie badał wpływ promieniowania elektromagnetycznego na układy biologiczne. Konkretnie zajmował się bezo-a-pirenem, węglowodorem aromatycznym, uważanym za jeden z najbardziej zabójczych kancerogenów ludzkich i naświetlał go promieniowaniem. Rzeczą, którą odkrył była zadziwiająca optyczna właściwość  benzo-a-pirenu polegająca na tym, że związek ten absorbował światło, a potem je wypromieniowywał, lecz już o zupełnie innej częstotliwości. Następnie Popp przeprowadził to samo doświadczenie na odmianie podobnego związku , który nazywał się benzo-e-pirenem. Oba związko różnily się w niewielkim stopniu w budowie cząsteczki, jednakże  w przypadku  odmiany e, światło przechodziło przez substancję niezmienione. Po wielu doświadczeniach i eksperymentach również na innych związkach Popp stwierdził, że każdy z karcynogenów reagował jako przesłona jedynie na światło w zakresie długości fal 380 nanometrów. Zastanwiał się dlaczego substancja rakotwórcza jest też mieszaczem światła. Z badań laboratoryjnych wiadomo, że jeśli naświetli się komórkę światłem UV tak, że zostanie ona zniszczona wraz ze swym DNA, w 99% , to szkody można niemal całkowicie naprawić w ciągu jednego dnia, poddając naświetlaniu bardzo słabym światłem o tej długości fali. Do dzisiaj naukowcy myślący konwencjonalnie nie rozumieją tego zjawiska, jednakże nikt go nie neguje. Popp był zaszokowany , gdy dowiedział się, zę fotonaprawa działa najskuteczniej  przy długości fal równej 380 nanometrów - tej samej na którą reagują i którą mieszają rakotwórcze związki chemiczne. Przyroda jest zbyt doskonała by było to zwykłym zbiegiem okoliczność. jeśli związki rakotwórcze reagują jedynie na tę długość fali to musi się to jakoś wiązać z fotonaprawą. Jeśli tak, to w organizmie musi być jakieś światło odpowiedzialne za fotonaprawę. Związek rakotwórczy musiał zatem permanentnie blokować to światło i zmieniać jego długość tak, że fotonarawa nie działała. Popp opublikował na ten temat artykuł, który wywołał zainteresowanie wśród onkologów ( niemiecki ośrodek badań nad nowotworami Krebsforschungszentrum w Heidelbergu, gdzie wygłosił wykład na ten temat), ale był jeden podstawowy problem. Brak dowodów , a jedynie założenie, że ludzkie komórki emitują światło. Wobec tego artykuł Poppa spotkał się tam z chłodnym przyjęciem. I utknał, bo nauka nie znalazła dowodu na emisję biofotonów przez komórki. Dopiero kiedy Fritz Popp jakiś czas później spotkał się z fizykiem eksperymentalnym Berhardem Ruthem sprawy ruszyły z miejsca. Ten zdolny fizyk miał zacięcie konstruktorskie. W ciągu 2 lat zbudował on maszynę przypominającą duży detektor promieniowania  X ( EMI9958QA) , która zawiarała fotopowielacz umożliwiający pomiar światła  - foton za fotonem. Do dziś jest to jedno z najlepszych urządzeń tego typu. Maszyna musiała być bardzo czuła ponieważ miała mierzyć to, co wg Poppa miało być niezwykle słabym promieniowaniem. W 1976 roku wykonano pierwsze testy. Po umieszczeniu w fotopowielaczu nasiona ziemniaka ( z siewki wykonanej w kompletnej ciemności, aby wykluczyć wpływy zewnętrzne) wykazały silne promieniowanie. Efekt ten nie mógł mieć nic wspólnego z fotosyntezą. Co więcej, fotony emitowane również przez inne organizmy żywe, które badał, były bardziej spójne niż cokolwiek z czym miał wcześniej do czynienia. W mechanice kwantowej spójność kwantowa oznacza, że cząstki subatomowe są zdolne do współpracy. Te subatomowe fale lub cząstki nie tylko o sobie wiedzą, ale są silnie powiązane  zwykłymi polami elektromagnetycznymi, także mogą się komunikować. Są niczym mnóstwo kamertonów rezonujących wspólnie. Gdy fale się synchronizują , zaczynają działać  jedna gigantyczna fala i jedna gigantyczna cząstka. Trudno je wtedy odróżnić. Wiele dziwnych efektów kwantowych obserwowanych u pojedynczej fali dotyczy też całości. Działanie podjęte w stosunku do jednej dotknie wszystkie.
Spójność ustanawia komunikację. To jak subatomowa sieć telefoniczna. Im lepsza spójność, tym doskonalsza sieć telefoniczna. Efekt końcowy to trochę jak duża orkiestra. Wszystkie fotony grają razem , ale jako indywidualne instrumenty, zdolne samodzielnie odegrać swoją partie. Jednakże kiedy słuchasz zwykle nie możesz odróżnić poszczególnych instrumentów.
Rzeczą najbardziej zdumiewającą było to, że Popp był świadkiem najwyższego poziomu kwantowego zorganizowania, czyli spójności, jaki możliwy jest w żywych organizmach. Zazwyczaj spójność ta - zwana kondensatem Bosego-Einsteina- jest obserwowana jedynie w substancjach takich jak nadciekły hel, czy nadprzewodniki badane w laboratorium w bardzo niskich temperaturach - zaledwie kilka stopni powyżej zera bezwzględnego- a nie w ciepłym i nieuporządkowanym środowisku, jakim są żywe istoty.

Popp stwierdził doświadczalnie, że cząsteczki w komórkach reagują na pewne częstotliwości i że różny zakres drgań pochodzących od fotonów wywołuje różnorodne częstotliwości w cząsteczkach organizmu. Fale świetlne odpowiadały też na pytanie  w jaki sposób organizm mógł natychmiast zarządzać skomplikowanymi zadaniami za pomocą różnych części ciała lub robić dwie lub trzy rzeczy na raz.  Te "emisje biofotonów", jak zaczął to zjawisko nazywać mogą stanowić doskonały system komunikacyjny przekazujący informacje do wielu komórek w całym organizmie. Jednakże powstało pytanie - skąd brały się te emisje. Popp przy udziale swoich studentów przeprowadzał kolejne eksperymenty. Wiadomo, że jeśli podziałać na próbki DNA związkiem chemicznym o nazwie bromek etydyny  to wciska się on między pary zasad podwójnej helisy  i powoduje jej rozwinięcie. Po zastosowaniu tej substancji mierzono natężenie światła wydzielającego się z próbki. Popp odkrył,. że im większe było stężenie bromku etydyny, tym większe było natężenie świata , im mniej go dodawano tym światło było słabsze. Zaobserwował też,. że DNA mogło wysyłać światło o szerokim zakresie częstotliwości, a niektóre z nich wiązały się z konkretnymi czynnościami. Jeśli to DNA gromadziło światło , to naturalne było, że w chwili rozwijania helisy emitowało go więcej niż normalnie. To, a także inne badania przekonały Poppa, że jednym z najważniejszych magazynów światła i źródłem emisji biofotonów jest DNA. DNA musi być najważniejszym kamertonem organizmu. Zaczynało emitować jakąś częstotliwość, a wtedy dostrajały się do niego inne cząsteczki. Niewykluczone, że być może natknął się na to brakujące ogniwo w obwiązującej teorii DNA, które może być odpowiedzialne za największy cud ludzkiej biologii: zmianę pojedynczej komórki w pełni ukształtowaną istotę ludzką.  Jedną z największych tajemnic biologii jest sposób, w jaki my- i każda rzecz żywa- przybieramy kształty geometryczne. Współcześni naukowcy potrafią wyjaśnić, dlaczego mamy niebieskie oczy czy wzrost metr osiemdziesiąt, a nawet jak się dzielą komórki. Znacznie trudniej wyjaśnić, skąd komórki wiedzą , gdzie dokładnie się ulokować na każdym etapie rozwoju tak, by ramię było ramieniem, a nie nogą, a także jaki mechanizm sprawia, że te komórki się organizują  gromadzą w ludzki, trójwymiarowy kształt.
Istnieje klasyczna teoria neodarwinistów , której sztandarową postacią jest Richard Dawkins ( samolubne geny), ale nawet on przyznaje , że "dokładne wyjaśnienie , w jaki sposób to ( oddziaływanie genów) prowadzi do rozwoju dziecka, zajmie embriologom dekady, może stulecia. Jednakże faktem jest , że to prawda" . Innymi słowy , niczym zdeterminowany policjant, naukowiec ten aresztował podejrzanego nie przejmując się zdobywaniem dowodów. Uznał prawdę bo tak mu jest na rękę.
W emisji biofotonów Popp dojrzał odpowiedź na pytanie o mechanizm morfogenezy ( Rupert Sheldrake - pole morfogenetyczne ) , a także mechanizm koordynacji i komunikacji komórek, która możliwa jest tylko w układzie holistycznym, z jednym , głównym dyrygentem. Popp pokazał , że w swoich doświadczeniach, ze te słabe emisje światła wystarczają do zgrania organizmu.
Herbert Frochlich z University of Liverpool , laureat prestiżowego Medalu Maxa Plancka , corocznej nagrody Niemieckiego Towarzystwa Fizycznego,  jest jednym z prekursorów idei, że za kooperację białek i przenoszenie instrukcji DNA i białek komórkowych odpowiedzialny jest jakiś rodzaj kolektywnych drgań. Frohlich przewidział nawet , ze pewne częstotliwości ( obecnie nazywane "częstotliwościami Frohlicha" ) tuż pod błonami komórki mogą być wynikiem drgań w tych białkach. W swoich badaniach Frohlich wykazał, że kiedy energia osiąga pewną wartość progową, cząsteczki zaczynają zgodnie wibrować, aż w końcu osiągają wysoki poziom spójności. Cząsteczki , które osiągają ten poziom , wykazują pewne właściwości znane z mechaniki kwantowej, również nielokalność . Dochodzą do punktu , w którym mogą współdziałać.

W latach 80 – tych XX wieku dr Clark w swojej prywatnej klinice w Kanadzie przeprowadziła szereg badań, które wykazały, że każdy żywy organizm emanuje własnym polem elektromagnetycznym o charakterystycznych dla niego częstotliwościach. Przetestowała szereg drobnoustrojów chorobotwórczych i określiła ich częstotliwości własne, swoiste dla każdego gatunku.

 Szczegółowe wyniki tych badań dostępne są dla polskiego czytelnika w książce autorstwa dr Huldy Regehr Clark, pod tytułem: „Kuracja życia metodą dr Hulde R. Clark”, wyd. MAYAPUR, Wrocław 2001.

 Ogólnie można stwierdzić, że różne grupy drobnoustrojów mieszczą wielkości częstotliwości, własnego pola elektromagnetycznego w charakterystycznych dla gatunków, różnych wartości częstotliwości, znacznie niższych od przedziału częstotliwości właściwych dla komórek człowieka wynoszących od 1520 kHz do 9460 kHz. W warunkach rzeczywistych ludzie są „skolonizowani” przez różne rodzaje drobno-ustrojów, w rezultacie emanując częstotliwości charakterystyczne dla człowieka, oraz dla pasożytów w jego organizmie. I tak komórki różnych pleśni emanują częstotliwości z przedziału: 80 ¸140 kHz, bakterie, wirusy, robaki i glisty: 300¸430 kHz, a tasiemce i jednokomórkowce: 350¸475 kHz. Roztocza wspomagające proces trawienny promieniują w paśmie: 680¸880 kHz.

 Dr H.Clark określiła charakterystyczne wartości częstotliwości dla większości znanych gatunków pasożytów. Dysponując ich wykazem, wystarczy stwierdzić, czy dana częstotliwość jest emitowana z ciała pacjenta -  tym samym potwierdzimy istnienie odpowiedniego pasożyta w organizmie pacjenta, poprzez jego „specyficzny dowód tożsamości”. Brak tych częstotliwości  w polu elektromagnetycznym pacjenta, oznacza nieobecność odpowiadających im pasożytów.
http://www.eioba.pl/a117129/czym_jest_elektroniczny_antybiotyk

Prace choćby tylko tych wspomnianych wyżej naukowców , prowadzą wprost do Pola Świadomości. W we wcześniejszym poście napisałem o badaczach, którzy stwierdzili, że właściwie jest tylko energia. Teraz do tego dochodzi kwantowa spójność fal wytwarzana przez DNA. DNA to kamertony.
W jakiś sposób jesteśmy połączeni z całym rezonującym Wszechświatem. Jesteśmy w nim zanurzeni.
Pięknie o tym wypowiada się Eckhart Tolle słowami innymi niż naukowcy :

Czy Cisza jest tytko brakiem hałasu i zawartości (treści)? Nie, to czysta inteligencja, wszechobecna świadomość, z której bierze swój początek każda forma. Jakże więc mogłaby być oddzielona od tego kim jesteś? Forma, którą myślisz że jesteś, narodziła się z niej i jest przez nią podtrzymywana.
Ona jest istotą wszystkich galaktyk i każdego źdźbła trawy, wszystkich kwiatów, drzew, ptaków i wszelkich innych form.


Dobrze East. Nie scalamy. Janneth.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 02, 2010, 16:19:23 wysłane przez janneth » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.127 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

valiance gangwa smallskill underword skuterpolska