Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 16, 2024, 05:29:05


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: SAMUEL = WŁADCĄ DEMONÓW  (Przeczytany 16959 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
t0m3k12
Gość
« : Grudzień 13, 2009, 21:35:57 »

Jak wiadomo Samuel to po hebrajsku Samael, czyli książe demonów, który w postaci węża kusił Ewę (hebr. Chewe), a następnie ją uwiódł i spłodził z nią Kaina. Utożsamiany z demonem Asmodeuszem Samuel to dosłownie “trucizna Boga” albo “zatruwanie Boga”. Przywódca wszystkich szatanów, demon śmierci i zagłady, wedle księgi Henocha jest księciem demonów i czarnoksiężników. Samuel to byt w postaci węża z dwunastoma parami skrzydeł, który spadając z nieba pociągnął do upadku dwa miliony aniołów, które stały się demonami. I pewnie tyle pomyleńców wierzy w nauki o zagładzie wedle ideologii Oriona 2012. I takie to są te Polskie fenomeny pseudoezoteryczne, co to mają medialne przekazy, ale nie raczą do słownika ezoterycznego zajrzeć, aby się dowiedzieć od kogo pomylenie rozumu i głosy pochodzą. A na głosy w takich przypadkach demonicznych opętań całkiem dobrze może pomóc psychiatra. Taka działalność nie ma nic wspólnego ze starożytną ezoteryką na wzór szkół pitagorejskich, gdzie podstawą wiedzy była matematyka…
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Grudzień 13, 2009, 22:11:03 »

Cytuj
Jak wiadomo Samuel to po hebrajsku Samael,

 Uśmiech
A możesz waść wyjaśnić skąd to wiadomo?
Czyżby Biblia o tym mówi?
Rzeczywiście, w tej księdze występuje imię Samuel, ale w odniesieniu do proroka Boga Najwyższego.
Ciekawym więc Twej interpretacji.  Szok
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #2 : Grudzień 13, 2009, 22:16:44 »

głupoty wypisujesz...

SAMUEL to SAMUEL a SAMAEL to SAMAEL - to DWIE różne postaci, że tak powiem

SAMAEL oznacza "Jad Boga" - demonologia -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Samael_%28imi%C4%99_demona%29
SAMUEL oznacza "Jego imieniem jest Pan" - biblia (!) -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Samuel

wiki się mocno myli wrzucając do Samaela też Samuela bo nie ma POWIĄZANIA tych imion w hebrajskim - są to dwa RÓŻNE rdzenie SMAL i SMVAL

i nie wymądrzaj się jak nie masz elementarnej wiedzy w tym temacie bo zawsze znajdzie się ktoś kto cię zmiażdży i wystawi na pośmiewisko...
 
tako rzecze Kapłan 718'
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #3 : Grudzień 14, 2009, 03:03:58 »

Ja bym nie mowila iz nie do konca on nie ma racji. Imiona imionami , mozna miec rozne do reprezetowannia siebie w roznych czasach i okolicznosciach.
Jakie imiona mieszcza sie w Samuelu , On wie , a jest ich naprawde bardzo duzo. Nauczylismy sie nieprawidlowego rozumienia slowa demon. Odnosi sie ono do wiedzy ,kojarzymy ja zawsze ze zlem. Nie o to chodzi , wiedza to wiedza , nawet jezeli reprezetuje bogactwo ( umownie) minusa i ciemnej strony, zwyczajnie jest wiedza i niczym wiecej.. Ale... to ludzie przez swoja slabosc wykorzystuja ja destrukcyjnie , lub nie.
Slawetny przyklad z nozem; on jest ostry ( to wiedza), mozna nim krajac chleb ( to wiedza), mozna nim zabic czlowieka ( to wiedza), a czlowiek posiadac winien system wartosci , i korzystac z wiedzy pozytywnie nie negatywnie. Jezeli jest slaby i rzadza nim emocje , to noz wykorzysta do zabijania ( waszak posiadl wiedze iz mozna), jezeli jest prawy i silny , to nawet 100 Samuelow z przekazem swojej wiedzy nie bedzie mialo wplywu na jego decyzje.

My nie mamy bronic sie przed wiedza, ona jest niezbedna dla nas , i ta Samuela czy Samaela i ta Jezusa, to dwa skrajne bieguny reprezetujace i przekazujace wiedze.
Nasza sprawa jest umiejetne z niej korzystanie by nie krzywdzic , ni siebie , ni innych. Nie nalezy winic nauczyciela za przekaz wiedzy , a ucznia , ktory nie nauczyl sie z niej korzystac.

Czy wiec samuel jest demonem? W sensie olbrzymiej mocy energetycznej , ktora reprezetuje okreslona przestrzen wiedzy , tak jest. Ale to tylko dlatego iz nauczono nas negatywnego stosunku do slowa demon.
Biorac pod uwage iz demon = wiedza , Jezus rowniez jest demonem , bo reprezetuje najwieksza wiedze i jest Energia o najwyzszym potecjale po Bogu ( Samuel ma taki sam potecjal mocy jak Jezus , roznia sie jedynie znakami + i -, niczym wiecej a co za tym idzie rodzajem wiedzy reprezetujacej te znaki), ale w Jego wypadku nie uzywamy okreslenia demon , gdyz przyzwyczailismy sie do bardzo negatywnego zabarwienia tego slowa.

Wiedziec nalezalo by iz tylko ten , kto posiada wiedze ciemnosci i jasnosci idetyczna , ten tak naprawde posiada wiedze calkowita, gdyz nie mozna poznac calej "matematyki znajac tylko dodawanie, trzeba poznac rowniez odejmowanie" i ktos musi ta wiedze przekazac. Zrobili to i Samuel i Jezus w roznych czasach i w roznych warunkach , ktore MUSIALY BYC STWORZONE dla czlowieka , by wiedze ta mogl poznac.

Moze latwiej bedzie Wam teraz zrozumiec , dlaczego zaistnialo rozdzielenie   polkul mozgowych , oraz oddzielenie od wielu pokladow wiedzy w nas ( wiedze  teoretyczna posiadamy wszyscy idetyczna jak Stworca) , jednak zeby doswiadczac jej w praktyce , trzeba bylo "zapomniec" o calym pozytywie , by wejsc w poznanie praktyczne negatywu.
Inaczej poznawanie negatywu nie moglo by zaistniec , gdyz swiatlo pozytywu zawsze tworzylo by jasnosc.Koniecznoscia bylo ta jasnosc "zakryc" by poznac zycie w ciemnosci.

I nie samo poznawanie jest zlem , zlem staje sie wybor zycia wylacznie w przestrzeni negatywu. Ale tego dokonuje kazdy sam , nie ma potrzeby zwalania wszystkiego na Samuela. On jak my wszyscy przez wielosc swoich ziemskich wcielen ( bo je mial) uczy sie tego samego co my wszyscy ( bo jest to niezbedne na drodze ewolucji) zycia w swiatlosci, powrotu do swiatlosci.

On posiada wiedze wieksza od wielu ,  posiada moc wieksza od wielu , posiada podecjal minusowy jak wielu z nas. ale czy same te fakty czynia gop zlym?
Dopoki nie wykorzystuje swoich mozliwosci wbrew woli innych nie, bo kazdy ma prawo do swojej odmiennosci i zycia nia zgodnie z wlasna wola.

Jeszcze raz, nie to jaka , kto ma osobowosc i co posiada dyskryminuje jego wartosc , ale to jak z tych wartosci korzysta. czy przeciw sobie i innym , czy dla dobra swojego , oraz innych.

Kiara Uśmiech Uśmiech










Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Grudzień 14, 2009, 03:14:53 »

z tego co pamiętam to Jezus zyskał władzę nad wszystkimi demonami dając się ukrzyżować- co siły ciemności opatrzenie odczytywały jako swój sukces,- faktycznie było zupełnie odwrotnie;-)
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #5 : Grudzień 14, 2009, 11:09:42 »

głupoty wypisujesz...

SAMUEL to SAMUEL a SAMAEL to SAMAEL - to DWIE różne postaci, że tak powiem

SAMAEL oznacza "Jad Boga" - demonologia -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Samael_%28imi%C4%99_demona%29
SAMUEL oznacza "Jego imieniem jest Pan" - biblia (!) -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Samuel

wiki się mocno myli wrzucając do Samaela też Samuela bo nie ma POWIĄZANIA tych imion w hebrajskim - są to dwa RÓŻNE rdzenie SMAL i SMVAL

i nie wymądrzaj się jak nie masz elementarnej wiedzy w tym temacie bo zawsze znajdzie się ktoś kto cię zmiażdży i wystawi na pośmiewisko...
 
tako rzecze Kapłan 718'
Pani Lucyna utozsamia Samuela z Enki. Jak wiadomo to utożsamienie jest równoznaczne z osobą Samaela (tego który porywa Lilith) nawet w książce która sam polecasz.

http://books.google.pl/books?id=06FkpD0ihzMC&pg=PA375&dq=samael+enki&cd=1#v=onepage&q=samael%20enki&f=false
Samael = Szatan zgodnie z powyższym.

Wikipedia się myli, Autorzy Nicholas de Vere,Tracy R. Twyman się pomylili i pomyłke zrobiła Pani Łobos, nazywajac nieprecyzyjnie Samaela Samuelem - widać niezbyt dokładnie czytała Sitchina. Jedynie wielmożny kapłan sie nie myli, ponieważ sam nie czyta tego co poleca i wypisuje bzdury.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #6 : Grudzień 14, 2009, 11:21:51 »

z tego co pamiętam to Jezus zyskał władzę nad wszystkimi demonami dając się ukrzyżować- co siły ciemności opatrzenie odczytywały jako swój sukces,- faktycznie było zupełnie odwrotnie;-)

Ale przestan juz z tym ukrzyzowaniem, przeciez to fikcja dla ideologji religijnej.Wiesz jak ja zbudowano? Wzieto symbolike i wmowiono ludziom wiare w doslownosc tej symboliki.

Juz mowilam co to jest DEMON = WIEDZA , tak wiec Jezus pokonujac bol i cierpienie ( ale wcale nie fizyczne a bardziej duchowe) POZNAL WIEDZE  na temat ZEJSCIA DO PIEKIEL , czyli glebie swojego negatywu z ktorym musial sie zmierzyc jako czlowiek.
Jedynym wyjsciem jest AKCEPTACJA WSZYSTKIEGO co jawi nam sie jako "ZLO" , On tego dokonal , nie bal sie , dlatego osiagnol WLADZE nad  "DEMONAMI" , czyli wiedza o najnizszych przestrzeniach samego siebie.

WLADAC DEMONEM , TO ZNACZY WLADAC WIEDZA , NIE NADUZYC JEJ NIGDY POSIADAJAC MOC , KTORA OSIAGA SIE PRZEZ AKCEPTACJE ZDARZEN , KTORE NIESIE NAM LOS. JEDNAK MOZNA TO OSIAGNAC  JEDYNIE DZIEKI ZYCIU ETYCZNEMU Z NAJWYZSZYM BOSKIM SYSTEMEM WARTOSCI.

Co zrobil Jezus? Jako prekursor przeszedl ta droge , jednak wszystko co na niej osiagnol , WIEDZE i MOC zostalo wpisane na JEGO KONTO ENERGETYCZNE I TYLKO NA JEGO. ALE... jako prekursor WPISAL DLA WSZYSTKICH LUDZI NOWY "PROGRAM" nauki ( to cos jak nowy kierunek w szkolnictwie, jednak ktos ten program nauczania musial stworzyc) ZROBIL TO JEZUS , WPISAL GO W POLA MORFOGENETYCZNE W SPOSOB NATURALNY.
Co to znaczy, zdarzenia nacechowane najwyzsza dawka energetyczna ( taka jaka posiadal Jezus) wpisuja sie samoistnie jako WZORCE DO NASLADOWANIA DLA INNYCH. I to jest Jego dar dla LUDZKOSCI.
Nie odkupil niczyich "grzechow" tego zrobic nie mogl , bo odebral by ludziom prawo nauki ( czyli korekty bledow) , ale otworzyl przed nimi szanse powtorzenia swojego czynu , osiagniecia rozwoju jak ON , dzieki pojsciu droga podobna jak On.
Czyli zyciu prawemu z bardzo wysokim systemem wartosci Boskim , oraz z akceptacja , nie walczeniem z przeciwnosciami ( zlem) , bo zla nikt nigdy nie pokonal i nie pokona. Mozna go tylko zaakceptowac i nie wchodzic w jego przestrzen.

Wowczas wlada sie DEMONAMI nie zasilajac je nasza energia , do  energii takiego Czlowieka one sie nie zblizaja.

Ale co to sa one? To Istoty osobowosciowe o potecjale minusowym , ktore posiadaja duza  moc  energetyczna i wybraly na zawsze bycie takimi bytami ( bo takie tez istnieja i nie sa wartosciowane jako zle a jako odmienne), maja prawo do swojej przestrzeni i zycia w niej wedlug wlasnych zasad.

Te Istoty nie zblizaja sie do ludzi o wysokim potecjale energetycznym , ze wzgledu na ten potecjal , ktory moglby je przemienic ( a one tego nie chca) , jest to drugi sposob  wladzy nad Demonami , juz tymi osobowosciowymi.

KAZDY , DOKLADNIE KAZDY CZLOWIEK  MUSI (TAKI STAN SAMEGO SIEBIE) OSIAGNOC OSOBISCIE. NIKT ZA NIKOGO TEGO UCZYNIC NIE MOZE , NAWET JEZUS TEGO ZROBIC NIE MOGL , GDYZ BYLA BY TO INGERECJA W CUDZE ZYCIE , PRZETWARZANIE GO WEDLOG WLASNEGO SWIATOPOGLADU. A TO JEST PRZEZ STWORCE ZABRONIONE , GDYZ LAMIE ZASADE WOLNEJ WOLI I WOLNOSTOJENSTW WSZYSTKICH BOSKICH STWORZEN.

Mysle ze jasno wytlumaczylam zagadnienie  "odkupienia grzechow" przez Jezusa. Jest to SYMBOLIKA , ktora religje wmowily ludziom jako doslownosc.


Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 13:36:26 wysłane przez Kiara » Zapisane
komandos040
Gość
« Odpowiedz #7 : Grudzień 14, 2009, 11:39:05 »

Pięknie Kiaro prawisz.
Cóż, tak to już jest. Nie tylko w tym aspekcie nas oszukano.
Ale obecnie jesteśmy mądrzejsi, i nie damy się wykiwać.
Został tu przez Nagumulii obnażony byt kobiety nierządnicy i wszelkiego występku, czyli ->Lilith.

"Pani Lucyna utozsamia Samuela z Enki. Jak wiadomo to utożsamienie jest równoznaczne z osobą Samaela (tego który porywa Lilith) nawet w książce która sam polecasz."

Czy coś więcej Kiaro o niej wiesz?
Czy może, jak to wcześniej już określiłaś =DEMON=WIEDZA.
Więc ona też jest wiedzą, ale z dziedziny : seksualności, zdrad, występków,czyli  wszystkiego co przeciwne -w ukladnym małżeństwie ?

Pozdrawiam. Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 11:40:59 wysłane przez komandos040 » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Grudzień 14, 2009, 12:16:12 »

nie musisz się tak ciskać Kiaro, nie wszyscy wiedzą tyle co ty;-)
co do interpretacji symboliki to się zgadzam, a to że określona organizacja to wykorzystuje od 2tys. lat- to już najwyższy czas...
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
bond
Gość
« Odpowiedz #9 : Grudzień 14, 2009, 12:52:47 »

Kiara: Czyli zyciu prawemu z bardzo wysokim systemem wartosci Boskim , oraz z akceptacja , nie walczeniem z przeciwnosciami ( zlem) , bo zla nikt nigdy nie pokonal i nie pokona. Mozna go tylko zaakceptowac i nie wchodzic w jego przestrzen

Nie walczyć ze złem? nic nie próbowac zmienić? to znaczy nie ratować kopanej staruszki bo i tak nic nie zdziałam. ironizuję, ale tak to mniej więcej brzmi dla uszu zwykłego człowieka. Nie walczyć z przeciwnościami? Całe zycie to często walka z przeciwnościami, gdybyśmy nie walczyli to byśmy nie żyli... 
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #10 : Grudzień 14, 2009, 13:52:10 »

Bond napisał:
"Nie walczyć ze złem? nic nie próbowac zmienić? to znaczy nie ratować kopanej staruszki bo i tak nic nie zdziałam. ironizuję, ale tak to mniej więcej brzmi dla uszu zwykłego człowieka. Nie walczyć z przeciwnościami? Całe zycie to często walka z przeciwnościami, gdybyśmy nie walczyli to byśmy nie żyli..." 


To jest właśnie iluzja życia...
Człowiek myśli, że jak walczy, to znaczy żyje.
A do czego człowiekowi walka? Do zaspokojenia egotycznego umysłu?
Chyba tak, bo do niczego więcej.


Pozdrawiam - Thotal:)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 13:53:30 wysłane przez Thotal » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #11 : Grudzień 14, 2009, 14:08:57 »

Kiara: Czyli zyciu prawemu z bardzo wysokim systemem wartosci Boskim , oraz z akceptacja , nie walczeniem z przeciwnosciami ( zlem) , bo zla nikt nigdy nie pokonal i nie pokona. Mozna go tylko zaakceptowac i nie wchodzic w jego przestrzen

Nie walczyć ze złem? nic nie próbowac zmienić? to znaczy nie ratować kopanej staruszki bo i tak nic nie zdziałam. ironizuję, ale tak to mniej więcej brzmi dla uszu zwykłego człowieka. Nie walczyć z przeciwnościami? Całe zycie to często walka z przeciwnościami, gdybyśmy nie walczyli to byśmy nie żyli... 

Nie bond , to nie tak iz mamy akceptowac takie  incydety  jalko prawidlowosc.Czlowiek nie stosuje sie do praw Stworcy , ustanowil wlasne prawa  i do nich tez sie nie stosuje.
Kazda sytuacja jest wynikiem czegos , nie jest przypadkowa i niesie w sobie wieloaspektowosc ( inny swoj obraz dla kazdego), zareagowac powinnismy tak jak jest to mozliwe w danym momecie , by pomoc osobie krzywdzonej . Sa to nasze naturalne odruchy ( przynajmniej byc powinny) w stosunku do dziejacej sie krzywdy.
Ale... wszystko zalezy od poziomu naszej wiedzy , naszego rozwoju i potrzeb doswoiadczania roznych zdarzen.
Trudno jest dyskutowac o takich kontrowersyjnych sytuacjach , bo wiedza ludzi , jeszcze nie przekroczyla pewnych granic , ktore ukaza zagadnienia "zla i dobra" inaczej.
Wowczas kazdy sam zrozumie na czym polega AKCEPTACJA zdarzen , ktore w pierwszym momecie jawia sie jako cos okrutnego  ( tworzy to okrucienstwo pryzmat strachu przez , ktory ogladamy zdarzenia) , a po opanowaniu go , jawia sie juz zupelnie inaczej te historie.

Czy trzeba walczyc z przeciwnosciami? Ja nie walcze ( kazdy musi sam podjac taka decyzje na miare wlasnego zrozumienia), pozwalam im sie "wypalac", uznajac iz te zdarzenia z jakichs powodow sa najlepsze dla mnie.
Odczekuje jakis czas (akceptujac je , pozbywam sie strachu, co nie jest wcale latwe), a pozniej ogladam ,widzac iz bylo to najlepsze rozwiazanie z roznych wzgledow.
Pojawia sie nastepne zdarzenie itd... ( w ten sposob energie , ktora zuzyla bym na walke gromadze w swoim GRAALU), to naprawde nie jest latwe.
Ale... czy warto tracic energie na rzeczy , ktorych w zaden sposob nie mozna zmienic? Czy warto zmieniac nie wiedzac czy sa dla nas korzystne?
Czy lepiej poprosic  o zdarzenia najlepsze dla nas? Ba czy tylko te najlepsze ( moga byc bardzo trudne, a nie piekne i radosne) bedziemy potrafili przyjac  z godnoscia , nie walczas?
Czy bedziemy potrafili zrozumiec ich sens w naszym osobistym rozwoju?

Jezeli tak , to wchodzimy w szybki i trudny etap wlasnego wzrastania duchowego. Jezeli nie zyjemy na tyle na ile potrafimy , borykamy sie z przeciwnosciami , ktorych nie rozumemy i traktujemy je jako najwieksze zlo swiata , ktore stoi na naszej drodze. Tracimy energie na walke.

A staruszka napadnieta przez wandali? Ona nie pojawi sie na naszej drodze nigdy jezeli nie bedziemy bali sie takiej konfrontacji ze srachem.
Jezeli w nasza  swiadomosc  zaakceptuje  istnienie przestrzeni istot o innym niz nasz systemie wartosci i ich prawa do zycia.Oni tez ucza sie przez rozne traumatyczne zdarzenia. Ktos zgodzil sie na bycie staruszka , a ktos na bycie agresorem.
Sa to bardzo trudne dla nas do zaakceptowania incydety , bo budza sie uczucia i system wartosci nie pozwala na akceptacje. To naturalne,pojawia sie wiec rozne sytuacje , ktore pomoga krzywdzonej staruszcze , nasza energia to uczyni.
Jednak posiadajac juz ta wiedze i zyjac na innej plaszczyznie swiadomosci tworzymy energetyczna bariere , by swiat "zla" nie mogl przenikac do naszego swiata.
Ale.... wracamy do poczatku, zeby moglo to zaistniec , niezbedna jest NASZA MOC ENERGETYCZNA, czyli nie tracenie energii na walki. Krok , po kroku przez zrozumienie , oraz akceptacje roznych ( na poczatku drobnych) zdarzen , uczymy sie tego. I temu sluza takie dyskusje.

Serdecznie pozdrawiam bond.

Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. songo1970 ja sie nie ciskam, pisze spokojnie , dzielac sie moja wiedza. Nie wiem dlaczego tak odebrales moj post?
Oczywiscie ze wiem iz ludzie posiadaja rozna informacje na ten sam temat , dlatego mimo wszystko staram sie spokojnie dzielic  moja.Czy ktos ja zaakceptuje, czy nie, to juz jego sprawa, ja na nikim niczego wymuszac nie mam zamiaru.
Odwrocenie wiedzy , przywrocenie informacji o znaczeniu dawnym symboli to olbrzymia i bardzo trudna praca.Wierz mi nie jest ulatwiana przez "opcje" , ktora znieksztalcila wiedze o symbolach i wgrala ja bardzo gleboko w swiadomosc czlowieka.
Informacja nieprawdziwa powielana w ksiazkach i roznych przekazach jeszcze bardziej komplikuje odkrywanie prawdy na nowo.

Czesto wole nic nie pisac niz wchodzic w dyskusje , w ktorej ludzie mocno upieraja sie przy swoich informacjach. Chociaz wiem dobrze ze sa nieprawdziwe, ze sluza utrzymywaniu fikcji.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 14:19:22 wysłane przez Kiara » Zapisane
Linda
Gość
« Odpowiedz #12 : Grudzień 14, 2009, 14:48:33 »

 Uśmiech
Cytuj
Nie walczyć ze złem? nic nie próbowac zmienić? to znaczy nie ratować kopanej staruszki bo i tak nic nie zdziałam. ironizuję, ale tak to mniej więcej brzmi dla uszu zwykłego człowieka. Nie walczyć z przeciwnościami? Całe zycie to często walka z przeciwnościami, gdybyśmy nie walczyli to byśmy nie żyli..

Ja też mysle ,ze przeciwnosci trzeba zaakceptowac,nie walczyc z nimi.Nie wolno przypisywac im zbyt dużej WAŻOŚCI..Wtedy zaczną pojawiac się coraz rzadziej na twojej lini życia.Walka z nimi to niekończące się zasilanie takch procesów złą energia..powodująca,że się w kółko powtarzają.
Zareagować na zło trzeba(kopana staruszka),ale przejsc  nad tym do porzadku dziennego.Nie rozpamiętywac zdarzenia,nie opowiadac wszystkim jaki to świat jest zły....Potraktować sytuacje jako incydent..szybko zapomniec .To nie walka...a tylko reakcja...wtedy dana sytuacja nie zywi sie naszą energią.
Zapisane
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #13 : Grudzień 14, 2009, 15:41:13 »

a tu się mylisz nagmululi - czytam teraz DRAGON LEGACY Nicholasa de Vere i "przypadkiem" otworzyło mi się na stronie 209 (chapter 13 - Children of the Stars) i tam jest jak byk napisane

Cytat: Nicholas de Vere
The N'H'SH is Enki-Samael

więc trochę mnie to rozwaliło delikatnie mówiąc, bo to dla mnie mocne uderzenie w pysk  Zły

...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 15:41:51 wysłane przez Kapłan 718 » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #14 : Grudzień 14, 2009, 16:09:40 »

myślę że to jest bardzo istotne:

Cytat: Kiara
WLADZE nad  "DEMONAMI" - czyli wiedza o najnizszych przestrzeniach samego siebie.

WLADAC DEMONEM , TO ZNACZY WLADAC WIEDZA , NIE NADUZYC JEJ NIGDY POSIADAJAC MOC
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 16:10:11 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #15 : Grudzień 14, 2009, 16:17:23 »

myślę że to jest bardzo istotne:

Cytat: Kiara
WLADZE nad  "DEMONAMI" - czyli wiedza o najnizszych przestrzeniach samego siebie.

WLADAC DEMONEM , TO ZNACZY WLADAC WIEDZA , NIE NADUZYC JEJ NIGDY POSIADAJAC MOC


również myślę, że to jest bardzo istotne, tłumaczyłem to na forum i są nawet starsze posty moje i Kiary z wyjaśnianiem tego

WPIEKŁOZSTĄPIENIE to Wejście w Nieznany Obszar Własnej Świadomości (Podświadomość)

718'
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 16:18:37 wysłane przez Kapłan 718 » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #16 : Grudzień 14, 2009, 16:22:40 »

a tu się mylisz nagmululi - czytam teraz DRAGON LEGACY Nicholasa de Vere i "przypadkiem" otworzyło mi się na stronie 209 (chapter 13 - Children of the Stars) i tam jest jak byk napisane

Cytat: Nicholas de Vere
The N'H'SH is Enki-Samael

więc trochę mnie to rozwaliło delikatnie mówiąc, bo to dla mnie mocne uderzenie w pysk  Zły

...


Alez to oczywiste ze  Samuel - Enki  jest ta sama postacia co Samael ,  myslacy  czlowiek wiedziec to powinien po analizie jego historji , oraz slowach twierdzacych iz jest Panem obecnej przestrzeni , i epoki.To jest Epoka Ciemnosc , wiec wladca jej jest wladca ciemnosci.A skoro tak to musi byc to Energia - Istota o najwiekszej mocy energetycznej i najwiekszej wiedzy zwiazanej z ta przestrzenia.
On jako Energia nie jest ani dobry , ani zly , jest wielki i piekny , jak Jego brat Enlil.  Ale  jest zupelnie  INNY od Enlila , ktory reprezetuje wiedze JASNOSCI.
Nie moze istniec tylko jeden biegun , z tylko jednym potecjalem , musza byc zawsze dwa i musza byc ich przedstawiciele  WZORY WIEDZY , ktore te bieguny prezetuja. To jest normalne i niezbedne , ale my wiedzac ( posiadajac wiedze doswiadczalna) mamy wybor , tory z tych wzorow jest nam blizszy , w ktorej z przestrzeni chcemy zyc.
Zeby taka wiedza mogla zaistniec , naprawde musiala ziemia obnizyc swoj potecjal wibracyjny  o polowe , musiala zgasnac jasnosc. A ludzie musieli zyc w tych polowicznych warunkach  by miec szanse osobistego wyboru poznawania wiedzy ciemnosci.
Juz pisalam uzywanie wiedzy , ktora przekazuje Samuel  moze powodowac czyny , ktore my odbieramy , jako nasze zlo , ale nie musimy z niej korzystac.
Jeszcze raz , wazna jest AKCEPTACJA tej wiedzy , wiedzy iz w nas jest zarowno piekno jak i brzydota , dobro i zlo , zimno i cieplo, jasnosc i ciemnosc.
Wybory naleza zawsze do nas.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 16:23:25 wysłane przez Kiara » Zapisane
komandos040
Gość
« Odpowiedz #17 : Grudzień 14, 2009, 16:22:58 »

myślę że to jest bardzo istotne:

Cytat: Kiara
WLADZE nad  "DEMONAMI" - czyli wiedza o najnizszych przestrzeniach samego siebie.

WLADAC DEMONEM , TO ZNACZY WLADAC WIEDZA , NIE NADUZYC JEJ NIGDY POSIADAJAC MOC
Posiadając moc "Zła", robisz coś przeciwnie, tworzysz Dobro. Gdyż "Wolimy" Dobro.(a nie mroczną rodzinkę)
Bo od Nas samych zależy jak to wykorzystamy.
Zapisane
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #18 : Grudzień 14, 2009, 16:49:45 »

oczywiście Kiaro

ten symbol czyli YIN YANG




jest symbolem PEŁNI, strony ciemnej (czarna część) i jasnej (biała część) ALE widać, że czarny ma odrobinkę bieli a biały czerni PONIEWAŻ WSZYSTKO CO NIE JEST RÓWNOWAGĄ JEST NIEWŁAŚCIWIE i obniża wibrację zamiast ją podwyższać

trochę humorystycznie ale dosadnie pokażę o co mi chodziło powyżej  z tą równowagą - to jest yin-yang czarnych magów:




718'
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 16:52:29 wysłane przez Kapłan 718 » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #19 : Grudzień 14, 2009, 17:31:15 »

..natomiast fajnie przyjrzeć się procesowi w którego artykulację zabrnęła kiara poniżej mojego pośta..

czyli proces POZBYWANIA się MOCY poprzez personifikację NA ZEWNĄTRZ.
Cały czas robiona jest tu dosłowność z symboliki Saturna i Jowisza oraz przypisywanie im cech ing-jang,
jako totalnych.

a to jest conajmniej smieszne.

Owszem.. ludzie stwarzają planety,
planety wyrażają bardziej jing lub jang (lub równowagęale to inny temat)

..niemniej nigdy nie reprezentują wyrazu totalnej dwubiegunowości Wszechświata.
(a juz na pewno nie Jowisz + Saturn)

==============


Cytat: kapłan 718
trochę humorystycznie ale dosadnie pokażę o co mi chodziło powyżej  z tą równowagą - to jest yin-yang czarnych magów:

trochę humorystycznie ale dosadnie:
Kapłan, a wiesz, że ja wiele razy spotkałem się z taką myślą,
że Ty niekiedy pracujesz(nieświadomie) na rzecz śniętego biurain-post: 01  ?..

===============

że pierwotnie to pCh było pomyslane jako ten przyczułek (czarna kropeczka) w tej białej juz
przestrzeni Nowej Ery, która juz jest faktem  Chichot Duży uśmiech ? ? ?...

przecież cała ta propaganda o NWO była wzięciem pod naiwność
zapalczywego polactwa, które samo wykonało najczarniejsza (dla siebie) robotę
przeciwstawiając się Nowej Erze.. bo tu wykonana została ogromna praca wsteczna na rzecz
niewolnictwa własnie ... i to przez przyszłych niewolników.

dla mnie to niessamowite jest.


Ale te stada nieodporne okazały się na pompę sztucznej(w istocie: braku) energii.
Łyknęły niczym ten pelikan klesze szczucia
(funkcja rozróżniająca świadomości okazała się niedostatecznie wykształcona.
Asc Polski w Byku ma pomóc w rozwoju funkcji rozróżniającej świadomości)

Oczywiście.. niepowiem.. wśród co-poniektórych iluminatów i tych, co pokonali przysłowiowego smoka
rozrosła sie arogancja, poczuli smak władzy, i chciwości..

dlatego smoka wskrzeszono nieco i smokiem zdechłym poszczuć trza było. Niemniej to zdechły smok.


A on się tu chciał przy okazji rezurekcjonować..  j...
..ego mość.

Ale tak to już bywa, gdy ktoś pomyli mapy, a sam kompasu czucie w sobie zabił.
a dokładniej w odniesieniu do symbolu jing-jang:
okrąg`żek obrębiający małą kropkę z tą S-ką duzą dzielącą Sfery.
[jakość tych przestrzeni jest samoidentyczna]
(stąd moje niegdysiejsze pytanie o Jing-jang)

*01 Biuro: Bi-Ur-O [Podwójne-Misto-Kręgu albo Miasto podwójnego Kręgu]
Czyli rozdzielenie iEdnego kręgu na dwa kręgi.
A także rozdzielenie świata. A takze rozdzielenie Czasoprzestrzeni.
Symbolizuje również rozdzielenie jaźni..
oddzielenie połówek mózgowych, które są reprezentowane poprzez:
te dwie małe kropeczki- a sa one oddalone od siebie.
(Co wcale nie musi znaczyć ze tego się połączyć nie da)


« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 18:58:10 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
bond
Gość
« Odpowiedz #20 : Grudzień 14, 2009, 22:23:40 »

Intuicja mi mówi,że taka postawa (nie walczenie z przeciwnościami) to droga przyszłości. Poznaję od czasu do czasu ludzi , którzy zdumiają mnie swoją postawą, cierpliwą, spokojną, niewzruszoną. Akceptują życie, pozwalają mu płynąć. Mi do tego jeszcze bardzo daleko. Ale jakoś  nie akceptuję wewnętrznie prezentowanego tu (głównie prze Ciebie-Kiaro) systemu wartości. (Chciałabym piekła dla Hitlera, Bożej sprawiedliwości, zło nie jest równe dobru na drodze doświadczeń!).
Dla mnie są strony, trzeba się określić, coś potępić, coś pochwalić.
Jak mogę twierdzić ,że ,cierpienie (już) nie uszlachetnia"  skoro żyję wśród ludzi, którzy żyją wg tej zasady. Przekreśliłabym w ten sposób sens ich życia. Cóż, starej daty jestem Uśmiech Za stara Duży uśmiech by zupełnie się zmienić. W rychłe zakonczenie 'starej epoki' nie wierzę. Za dużo takich diznozaurów jak ja na Ziemi.
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #21 : Grudzień 14, 2009, 22:33:40 »

Cytuj
trzeba się określić, coś potępić, coś pochwalić.
czyli zbudowałas w sobie poczucie sędziego.

Cytuj
Chciałabym piekła dla Hitlera, Bożej sprawiedliwości
No to Twoja??? czy boża??? Weź się zdecyduj w końcu!

Ewidentnie Strugasz boga z siebie.. za kogo Ty się uważasz, żeby sadzić tych których nawet nieznasz???

Cytuj
skoro żyję wśród ludzi, którzy żyją wg tej zasady.
krakaj tak jak one będziesz martwym dupochronem

Cytuj
Jak mogę twierdzić ,że ,cierpienie (już) nie uszlachetnia"
podzielam ten pogląd.

Cytuj
Za dużo takich diznozaurów jak ja na Ziemi.
Niama problama. To się zrobi.




« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 22:39:54 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #22 : Grudzień 14, 2009, 22:49:27 »

bond napisal:
" Ale jakoś  nie akceptuję wewnętrznie prezentowanego tu (głównie prze Ciebie-Kiaro) systemu wartości. (Chciałabym piekła dla Hitlera, Bożej sprawiedliwości, zło nie jest równe dobru na drodze doświadczeń!)."

Nie akceptujesz? Czyli co chcesz z tym walczyc? Bezsens nic wiecej , ale masz prawo rob jak uwazasz , ja tam akceptuje Twoja niemoc akceptacji mnie.

Ja nie chce piekla dla Hitlera , z prostej przyczyny , gdyz nie chce go dla siebie. Nie zycze nikomu co mnie nie mile wiec nie chce tego dla nikogo.
Co nie znaczy iz popieram i gloryfikuje takie zachowanie jak jego , nic podobnego. Wiem dokladnie iz przyczyna spowoduje skutek i co zasial zbierze, lub juz zebral , nie wiem.  Ten rozrachunek jest  sprawa miedzy Hoitlerem a Stworca , ja nie jestem od sadzenia i oceniania nikogo. Uwazam iz wystarczy mi oceniac siebie sama i wyciagac z tego  wnioski jest najlepszym sposobem na rozwoj.

Czy zlo jest rowne dobru? Nie nie jest , bo zlo nie ma mozliwosci wzrastania rozwojowego i w sumie prowadzi do zaglady zycia , to prawda.
 Ale istoty , ktore wybraly taki sposob na istnienie maja do tego prawo,nawet za cene unicestwienia siebie, to tez prawda.

Dobro natomiast jest rozwojowe , prowadzi zycie w coraz bardziej doskonale przestrzenie , tworzy je. Nie mozna postawic znaku rownosci miedzy mozliwoscia istnienia tych wartosci , gdyz nastapic musi momet zaglady zycia gdy zlo przekroczy granice mozliwosci jego istnienia. Tak jest w istocie.
Ale .. jeszcze raz sa przestrzenie , zimna ciemna i potocznie nazywanego zla w ktorych zyja rozne byty i maja do tego pelne prawo.
Energie , dla , ktorych wibracja tych przestrzeni jest obca i nie przyjazna nie zchodza tam , energie "mroczne" dla ktorych przestrzen jasna ciepla i swietlista jest obca nie szukaja w niej miejsca swojego bytowania.
Sa takie i takie i nalezy to ZAAKCEPTOWAC, chociaz z obecna wiedza jaka posiada ludzkosc jest to dosyc trudne.

Coz mam Ci zyczyc bond? Zrozumienia sercem odmiennosci i dania jej prawa egzystecji obok nas.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #23 : Grudzień 28, 2009, 13:18:56 »

ze zlem mozna wygrac, ale wiarze sie to z poswieceniem samego siebie..(dla prymitywnych bytow (nawet nie tyle co zlych, - liczy sie tylko ten swiat) - dobro i zlo to rownowaga tylko na poczatku, teraz nie ma zadnej rownowagi, zlu trzeba sie przeciwstawiac (mozna zwyciezac dobrem i mozna zwyciezac slowem i ale najwazniejsze to jakims czynem - ale nie przywiazywac sie do wyniku swoich dzialan - byc ponad tym.Uśmiech) .Ten swiat nieuchronnie zmierza w strone katastrofy coz lepiej zajac jakies stanowisko
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #24 : Grudzień 29, 2009, 00:48:37 »

z tego co pamiętam to Jezus zyskał władzę nad wszystkimi demonami dając się ukrzyżować- co siły ciemności opatrzenie odczytywały jako swój sukces,- faktycznie było zupełnie odwrotnie;-)

Nie wiem czy mozna sie z tym uproszczeniem łatwo zgodzić... Jezus pokonał demony, ale czy ludzie stali sie lepsi - bezgrzeszni? No nie bardzo. Może zyskał władze nad swoimi demonami, jak chce Kiara, albo pozamykał w czeluści te groźniejsze (co teraz jak wiemy wylazły spowrotem - na sczęscie tylko na chwilkę).

Wiem jednak że słowa o odbudowaniu świątyni w 3 dni, (J 2:19) odnosiły sie do jego ciała. To w naszym ciele ma mieszkać Bóg i tak jak świątynia Dawida lezy w gruzach, tak w nas dokonało sie zniszczenie. Nadchodzi własnie 3 tysiąclecie i ma to być ponoć 3 dzień. Chrystus zmartwychwstał dnia trzeciego, wiec moze odnosi sie to równiez do reszty ludzkości - przeciez ponoć jesteśmy zbawieni?

A w tej książce "The Dragon Legacy" Enki kojarzony z Samaelem(Satan) ma byc rozumiem ten zły, czy w takim razie Enlil (Jehovah) reprezentuje stronę 'dobra'? A ile sie to naczytałam jakie to JHVH jest be, niedobre i demoniczne. Trzebaby to wkońcu ustalić jaki element reprezentuje Jehove, bo juz nawet papież zakazał używać tego imienia zastepując je Adonai. A przecież Adon miał być synonimem przeciwnika Boga - normalnie zaczyna mi sie to mieszać...

Edit>>
Chrystus nie moze reprezentować +, inaczej na zasadzie magnesu wręcz przyciągałby demony -
Człowiek idealny ma reprezentowac potencjał obojętny, pełny.

Co do babci, to mniemam że postarałabym sie załagodzić sytuacje, aby nie dreczono staruszki. Pewnie mogłabym sie nabawić nieprzyjemności, ale stać i bezczynnie gapić sie na zło, to mnieje wiecej brać w nim udział. A jakie byłby z tego konsekwencje... pewne przysłowie mówi że mozemy przywiązywac sie do parcy, lecz nie do jej owoców. Wiec za punkt honoru nalezy postawić sobie ochrone słabych, chorych i potrzebujących nie dbając o korzyści lub nieprzyjemności. Inaczej staniemy sie stadem znieczulicy, które tak pieknie nawija o MIŁOŚCI lecz nie wie co to zwyczajne Współczucie. Pozdro
« Ostatnia zmiana: Grudzień 29, 2009, 01:00:23 wysłane przez Enigma » Zapisane
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.049 sekund z 22 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

js2001 1sdh strzecha ultrawinterfell rekogrupastettin