Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 04, 2024, 11:17:20


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kilka zalet religii  (Przeczytany 25228 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #25 : Luty 16, 2011, 13:05:48 »

a może to gnostycy mają racje

"W mitologii gnostyckiej pojawia się pogląd, że człowiek jest upadłym bogiem, a związek z ciałem wziął się stąd, że dusza wskutek pragnienia rozkoszy upadła na ziemię. Wobec faktu, że ciało jest czymś złym i bóg, od którego pochodzi zły świat, jest także zły, człowiek – zdaniem gnostyków – stoi w obliczu absurdu.

Jedyną drogą do zbawienia jest zdobycie tajemnej wiedzy (gnosis); posiada ją wybraniec Boży, a więc ktoś, kto pozostaje w łączności z Bezimiennym Bogiem. Gnoza przynosi człowiekowi wewnętrzne rozpoznanie sieci biologicznych, socjologicznych i kosmologicznych uwarunkowań, w których żyje, iluzji "ja" napędzanej poprzez identyfikację ze światem materii. Gnoza jest także postrzegana jako siła umożliwiająca wyrwanie się z tej sieci.

Zgodnie z ustaleniami przyjętymi na konferencji w Messynie (1966) gnoza to wiedza o boskich tajemnicach przeznaczona dla wybranych, natomiast gnostycyzm to grupa systemów II wieku po Chrystusie, które głosiły, że w człowieku jest iskra Boża pochodząca ze świata Bożego; iskra ta spadła na świat i ma powrócić do Boga, aby z Nim się zintegrować. W gnostyku jest jedność i tożsamość jaźni, iskry Bożej, boskiej rzeczywistości i poznania. Wobec chaosu i absurdu świata gnoza ma być jedyną drogą wyzwolenia."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gnostycyzm

każdy jest tą "iskrą" i kiedy rozpozna ją w sobie skończy się "tułaczka" Mrugnięcie
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Thotal
Gość
« Odpowiedz #26 : Luty 16, 2011, 13:17:33 »

Wszyscy ci, którzy nie zrozumieli jeszcze że mogą samodzielnie kierować się swoim sercem i muszą przynależeć do jakiejś grupy, to niech w niej przebywają. Taka grupa ustanawia swoje wewnętrzne prawa by funkcjonować bez możliwości podziału, rokoszy i odstępstw.
Samodzielny, rozumiejący swoją drogę człowiek, poczyniwszy pierwsze kroki, faktycznie może być postrzegany jako dziecię. Wszyscy się dziwią że zaczął chodzić... Duży uśmiech
Na szczęście tych dzieci ciągle przybywa, niektórzy mogą nawet zechcieć latać... Duży uśmiech



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
m11
Gość
« Odpowiedz #27 : Luty 16, 2011, 13:50:07 »

Thotal - to, że ktoś zrozumiał, że może kierować się samodzielnie swoim sercem i umysłem nie oznacza, że automatycznie staje się "mądrzejszy" i bardziej światły. Nie wiem też dlaczego samodzielność w tych kwestiach utożsamiasz z dokonywaniem podziałów i rokoszy i "szybowaniem" ponad grupami? Czy nie przemawia przez ciebie silny stereotyp propagowany na tym forum, a w który usilnie chcesz wierzyć?

m11
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #28 : Luty 16, 2011, 13:50:54 »

Wszyscy ci, którzy nie zrozumieli jeszcze że mogą samodzielnie kierować się swoim sercem i muszą przynależeć do jakiejś grupy, to niech w niej przebywają. Taka grupa ustanawia swoje wewnętrzne prawa by funkcjonować bez możliwości podziału, rokoszy i odstępstw.

Taaaa... każdy człowiek ma potrzeby socjalne (takie już z nas zwierzątka społeczne - jak mróweczki). Jedni należą do Kościołów wszelakich inni lubią przebywać w kółku wzajemnej adoracji, i cieszyć się jak to jest fajnie bulgotać się we wspólnej kałuży i udawać, że woda w sąsiednim jeziorku jest zbyt czysta Mrugnięcie
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #29 : Luty 16, 2011, 14:02:18 »

Niepokorność, jako odrzucenie zgody na zastaną scenerię prowadzi do zejścia ze sztucznie oświetlonej sceny i udania się w podróż do otchłani.
Dopiero tam, po pokonaniu potworów i innych tworów, po rozpoznaniu prawdziwej (nie)boskości można zacząć mówić o przebudzeniu się do życia. A życie, to nie dźwiganie kamiennych tablic, życie to kontemplacja każdej chwili, to radość, taniec i śpiew, to kochanie o pranku i w środku nocy tego, kogo serce wybrało. Życie nie ma nic wspólnego z deklamacją cudzych kwestii…

Rokosz, to przywilej niepokornych… burzenie murów otwiera niewidzialne drzwi…
Dekalog jest jak mur do zburzenia. Dopiero potem można latać…  Duży uśmiech
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #30 : Luty 16, 2011, 14:16:52 »

Nie widze przeszkod do szczesliwego zycia.

 Zyjemy w czasach ze mozemy z wszystkiego kozystac i wszedzie byc i wszystko kosztowac. Kazdy ma wolny wybor, nikt nikogo nie pali na stosach, wrozbiarstwo obrocilo sie w zawod gdzie ludzie zarabiaja pieniadze na zycie. Ludzie, nie mozna byc tak zacietym czlowiekiem. Kazdy ma swoja droge i ma prawo isc gdzie chce. Gdzie jest wasza milosc do czlowieka, tolerancja. Wasza zapalczywosc niekiedy przekracza zdrowy rozsadek.
To nie jest zdrowa droga dla przyszlosci.
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2011, 14:25:36 wysłane przez Rafaela » Zapisane
m11
Gość
« Odpowiedz #31 : Luty 16, 2011, 14:31:30 »

Cytuj
Ptak napisał:
Niepokorność, jako odrzucenie zgody na zastaną scenerię prowadzi do zejścia ze sztucznie oświetlonej sceny i udania się w podróż do otchłani.
Dopiero tam, po pokonaniu potworów i innych tworów, po rozpoznaniu prawdziwej (nie)boskości można zacząć mówić o przebudzeniu się do życia. A życie, to nie dźwiganie kamiennych tablic, życie to kontemplacja każdej chwili, to radość, taniec i śpiew, to kochanie o pranku i w środku nocy tego, kogo serce wybrało. Życie nie ma nic wspólnego z deklamacją cudzych kwestii…

Rokosz, to przywilej niepokornych… burzenie murów otwiera niewidzialne drzwi…
Dekalog jest jak mur do zburzenia. Dopiero potem można latać

To wszystko co napisałaś nazwałbym efektem "różowych okularów owocu zakazanego". Nihil novi.

m11
PS. Człowiek nie jest w stanie wydeklamować cokolwiek ponad to co wydeklamował już Stwórca.

edit:
Cytuj
Rafaela napisała:
Wasza zapalczywosc niekiedy przekracza zdrowy rozsadek

To nie zapalczywość, a zwykłe poczucie wyższości. Bardzo przyziemna przywara różnych oświeconych. Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2011, 14:34:18 wysłane przez m11 » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #32 : Luty 16, 2011, 14:40:35 »

Nie można założyć różowych okularów koniowi, trzeba mu najpierw zdjąć klapki zawężające rzeczywistość...
Stwórca deklamuje tylko poprzez człowieka, wystarczy pozwolić mu nauczyć się mówić.
Nie będę zaniżał swojego poczucia, by zadowolić tych, którzy próbują mną manipulować w ramach jakichkolwiek doktryn.
Proszę też nie wciskać mi, że należę tu do jakiejś komitywy, jest wielu świadków, że moje wypowiedzi są wybitnie osobiste.
Prawdą jest, że podzielam zdanie wielu forumowiczów, ale również nie stawiam nikogo po przeciwnej stronie barykady, ja tu z nikim nie walczę, wyrażam tylko siebie



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2011, 14:48:43 wysłane przez Thotal » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #33 : Luty 16, 2011, 14:54:40 »

Cytat: m11
Człowiek nie jest w stanie wydeklamować cokolwiek ponad to co wydeklamował już Stwórca.

Czy sugerujesz, że człowiek jest papugą Stwórcy?  Duży uśmiech


Cytat: Rafaela
Wasza zapalczywosc niekiedy przekracza zdrowy rozsadek.

Wasza, nasza, czyli czyja?
Nie należy mylić wolnomyślicielstwa z zapalczywością. Czy zabraniam komukolwiek myśleć po swojemu?
Albo, czy moje myślenie komukolwiek przeszkadza?

Poczucie wyższości? A może wartości?  Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #34 : Luty 16, 2011, 14:56:20 »

To prawda iż Człowiek nie jest w stanie przewyższyć mądrości Stwórcy , ale jest w stanie przybliżać się do niej na drodze własnego indywidualnego rozwoju.

Żadne "latawce" na sznurkach religii tego nie zrobią , bowiem cały czas (pewna elita uważająca się iż ma prawo sterować Ludzkimi życiami) ogranicza Ludzką wolność myśli i życia swoimi strachami utraty władzy i pozycji.

Cały czas uznaje się za jedynych wiedzących i jedynych upoważnionych... reszta to delikatnie mówiąc niedorozwinięte dzieci , które trzeba wiązać sznurkami do drzew.
Drzewo różni się tym od człowieka , (którego świadomością włada religia) , że ono w odpowiednim czasie jest odwiązywane od palika , Człowiek natomiast mentalnie jest zniewolony przez KRK aż do śmierci.
A po śmierci odkrywa jak robiono go całe życie w balona i że te przez całe życie opowiadane historyjki były jedną wiekom ściemą.
Życie w świecie energetycznym ( po śmierci ciała fizycznego) opiera się bowiem na innych zasadach , niż piekło z diabłami i niebo z aniołami.
Takie odkrycie bywa wielkim szokiem dla Dusz i żalem oraz pretensjom za wykorzystanie ich i okłamywanie.

Stwórcy nie są potrzebne kościoły - palące ni księża - książęta ni też ciemiężeni poddani - wyznawcy.

Może m 11 pora to już zrozumieć.

Kiara Uśmiech Uśmiech 
Zapisane
m11
Gość
« Odpowiedz #35 : Luty 16, 2011, 15:00:50 »

Forum jest miejscem, gdzie ścierają się różne opinie. I wbrew temu co się powszechnie sądzi tych opinii nie jest wcale aż tak dużo. Jeśli pogrupujemy je wg "cech zasadniczych" to w zasadzie dojdziemy do wniosku, że wszystko o czym mówimy zostało już dawno powiedziane i wymyślone (weźmy chociażby info o gnostykach z postu Songo i "prawdy" krzewione przez Kiarę). Poczucie wolności - reprezentowane przez niektórych jako wartość najwyższa - jest w zasadzie przejściem do innej "klatki poglądowej", czy to się komuś podoba, czy nie. Więc Thotal wyrażasz siebie - tak jak każdy z nas, ale automatycznie wyrażasz pewną klasę poglądów, która już dawno istnieje.

m11
PS1. Można mieć klapki i różowe okulary jednocześnie.
PS2. Widzę, że awansowałeś na osobistego sekretarza Stwórcy, skoro wiesz jak się On deklamuje. Serdeczne gratulacje Mrugnięcie.

=================================

Cytuj
Kiara:
Może m11 pora to już zrozumieć.

Na wszystko jest wyznaczony czas na ziemi pod słońcem...
Może Kiara pora to już zrozumieć Mrugnięcie

m11

Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2011, 22:32:50 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #36 : Luty 16, 2011, 15:23:27 »

Cytuj
Kiara:
Może m11 pora to już zrozumieć.

Na wszystko jest wyznaczony czas na ziemi pod słońcem...
Może Kiara pora to już zrozumieć Mrugnięcie

m11

Skoro wiesz o tym czasie to po co usiłujesz go zatrzymać?

Nie jest on wyznaczony przez prawa Człowieka a przez prawa Stwórcy, pora je akceptować.


Kiara Uśmiech Uśmiech


ps. Każdy kto ma serce i jego mądrościom mówi do innych ludzi jest osobistym sekretarzem Stwórcy.
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2011, 15:26:27 wysłane przez Kiara » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #37 : Luty 16, 2011, 15:27:45 »

Cytuj
Czystość – pełnia szczęścia

Czystość wody i powietrza stanowi niekwestionowaną wartość, uznawaną nie tylko przez ekologów. Czyste złoto, czysty zysk jest przedmiotem marzeń nie tylko złotników i biznesmenów. Nawet czyste samochody, czyste okna, nie mówiąc już o czystych nogach, paznokciach i uszach, są powszechnie uznawane za coś pożądanego.

Czystość osoby

Tymczasem czysa dziewczyna, czysty chłopak, czystość moralna, czystość obyczajów – to terminy jakby wstydliwe i przestarzałe. Tak jakby czystość osoby nie była najwyższą wartością i bezpośrednio się nie przyczyniała do jej szczęścia. Czystość osoby i jej relacji z drugimi jest wartością obiektywną i szczęściodajną! Jest drogą do świętości i szczęścia wiecznego.


tak to racja tylko co to ma wspólnego z tematem?

Uważam że czystość człowieka i jego moralność to najcenniejsze co można wnieść do społeczeństwa i niekoniecznie do tego potrzebna jest religia, ale to moje zdanie i moja potrzeba.


Pozdrawiam Uśmiech

edit

będąc kobietą trudno dopatrzeć mi się  zalet np w Islamie......... ( ale ja jestem niemoralną naguską z Europy)
 a to tak na przykład :
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,929
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2011, 15:52:45 wysłane przez wiki » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #38 : Luty 16, 2011, 22:09:43 »

Drodzy Panowie, >PHI< i >Thotal<, wszyscy znamy wasze podejście do zagadnień religijnych i wielu z forumowiczów zgadza się ogólnie z tym, to jednak nie upoważnia Was do posługiwania się takim językiem.
Zmieńcie proszę sposób wypowiedzi, tym bardziej, ze stać Was na więcej, nie zniżajcie się do poziomu "przedszkola", lub będę zmuszony usuwać Wasze posty.

Dobrze,
Ma Pan słusznosc, Panie Darku.

Chciałbym zatem wyrazic skruchę.
Przepraszam że zamiescilem cytat i  link do wypowiedzi kapłana krk,
Pomimo iz w mowie zaleznej nastapila eufemizacja tej wypowiedzi z ~~szamponu-na-szamponę~~ to postaram sie wiecej nie znizac do poziomu przedszkola cytujac jakiekolwiek autorytety religijne.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #39 : Kwiecień 27, 2011, 09:47:53 »

               RELIGIA  JEST  W  NAS

Wiara w zjawiska nadprzyrodzone jest człowiekowi potrzebna, by przetrwać w przeciwnym razie religijność zostałaby wyeliminowana w toku ewolucji – uważa Ramón M. Nogues, ksiądz, wykładowca uniwersytecki i ekspert w dziedzinie neuroreligii. Ale spisane przed wiekami Ewangelie wymagają dziś nowego odczytania.

La Vanguardia: Czy Bóg jest w naszym mózgu?

Ramón M. Nogues: Bóg nie, ale religia tak. Przednie płaty mózgu uaktywniają się podczas bardzo silnych przeżyć religijnych.



Czy to prawda, że medytacja zmienia zapis przebiegu fal mózgowych?

Tak, potwierdziło to wiele badań przeprowadzonych z użyciem encefalografu i rezonansu magnetycznego. Dowodzą one, że osoby w stanie medytacji doznają dobroczynnych zmian w organizmie. Poprawia się ich ogólny stan zdrowia: spada ciśnienie krwi, zmniejsza się wydzielanie substancji związanych ze stresem, mózg funkcjonuje w sposób bardziej regularny, poprawia się koncentracja.(…)

Co mówią na ten temat neurobiolodzy?

Uczeni badający zjawiska religijne z darwinowskiego punktu widzenia twierdzą, że doświadczenia religijne, tak ważne w życiu człowieka, miały pozytywny wpływ na naszą ewolucję. Gdyby było inaczej, zostałyby w jakiś sposób wyeliminowane.

A co na to genetycy?

Niektórzy twierdzą, że być może istnieje jakieś uwarunkowanie genetyczne ułatwiające nam doświadczanie przeżyć religijnych.

Czy to oznacza, że duchowość nie jest tylko zjawiskiem kulturowym?

Właśnie. Dean Hamer, autor "Bożego genu" odkrył, że istnieje gen ułatwiający pomnażanie neuroprzekaźników uruchamianych w sytuacjach spokoju i wyciszenia, które ułatwiają życie duchowe.

Niektórzy naukowcy próbują zbadać, jaki wpływ na odzyskiwanie zdrowia ma modlitwa.

Do takich eksperymentów podchodzę ze sceptycyzmem. Z ostatnich badań amerykańskich naukowców wynika, że nie można potwierdzić związku między modlitwą a powrotem chorego do zdrowia. Prace w tej dziedzinie mają być kontynuowane. Bez wątpienia jednak ludzie wierzący żyją dłużej i są szczęśliwsi. (...)

Inny fascynujący temat to nawrócenia. Przypadki Grahama Greena, Gilberta Chestertona, Thomasa Eliota, Oskara Wilde’a…

Wiele z tych nawróceń nastąpiło w chwilach poważnych kryzysów życiowych. Psychologowie twierdzą, że religijność może być odpowiedzią na podświadome tęsknoty, które nagle opanowują człowieka.

Czy wierzy ksiądz, że ludzie rozmawiają z Bogiem?

Moim zdaniem ludzie myślą, że rozmawiają z Bogiem. Musimy pamiętać, że nie wszystko, co uważamy za doświadczenie religijne, jest dla nas dobre.

Widzę, że obala ksiądz pewne mity.

Jestem głęboko wierzący, ale nie łatwowierny.

A w co ksiądz wierzy?

W jeden wszechogarniający wszechświat, a istotę tej rzeczywistości nazywam Bogiem. Ale rozmawiając na takie tematy musimy być ostrożni. Bardzo łatwo możemy dać się ponieść fantazji. (...)

A co ksiądz sądzi na temat Ducha Świętego?

To jedno z wyobrażeń Boga wykorzystywane przez tradycję chrześcijańską, zgodnie z którą wszyscy jesteśmy ożywieni tym, co Hebrajczycy nazywają boskim tchnieniem. Duch Święty to metafora Boskiej siły, która oddziaływuje na nas, gdy Mu zaufamy.

Czy Bóg interweniuje w nasze życie?

Moim zdaniem idee religijne są dziełem kultury, a twierdzenie, że Bóg interweniuje w nasze życie, to w pewnym sensie archaizm. Kiedyś w ten sposób uzasadniano zjawiska, których nie umiano wytłumaczyć w inny sposób. Ponieważ nasza kultura rozwija się, nie potrzebujemy dziś takich uzasadnień.

Jednak w Ewangelii Świętego Mateusza czytamy: "Proście, a będzie wam dane".

Moim zdaniem dzisiaj do lektury Ewangelii powinniśmy podejść z pewnym sceptycyzmem. Może się bowiem zdarzyć, że doprowadzi nas ona do błędnych wniosków na temat Boga.

Na przykład?

Dwie matki modlą się o uzdrowienie swoich dzieci – jedno z nich umiera, a drugie wraca do sił. Można by wtedy dojść do mylnego wniosku, że Pan Bóg jest stronniczy. Kiedyś nie rozumowano by w ten sposób, ale dziś to co innego. Dlatego trzeba nieustannie korygować niewłaściwe interpretacje Pisma Świętego. Ewangelie powinniśmy odczytywać wciąż na nowo, nawet te fragmenty, które wydają nam się zupełnie zrozumiałe.

Nie zauważyłem, aby Kościół specjalnie przejął się tym zadaniem.

Na tym właśnie polega problem. Nowy Testament mówi, że Bóg posłał swojego Syna na śmierć, aby odkupił nasze grzechy. To akt barbarzyństwa zrozumiały tylko w kontekście kultury antycznej. Podobnie jest z wyobrażaniem sobie Boga godzącego się na piekło będące miejscem wiecznych tortur. (…) Pamiętajmy, że chodziło o piekło i o poświęcenie zrozumiałe dla uczestników archaicznej kultury. Na szczęście nowe pokolenia nie łączą już idei Pana Boga ze strachem.

Źródło: onet.pl

Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #40 : Kwiecień 27, 2011, 10:09:41 »

O!
Tak się mnie zdaje, że religia dawniej była bardzo bliska technologii.
To był po prostu sposób na osiągnięcie hmmm... stanu poszerzonej świadomości (że tak to nazwę, co by sie nikomu nie kojarzyło)
Dziwnie jakoś w każdym z nas jest pragnienie aby zobaczyć co jest "po drugiej stronie". Co jest po śmierci.
I religia była odpowiedzią na tę potrzebę.

Ale ponieważ nikt już nie pamięta jak to się robiło, to zostają jedynie puste, nic nie znaczące gesty.
Podobnie jak małe dzieci próbujące udawać rozmowę przez telefon. Bierze taki np. pilota do tv i "rozmawia".

Jeżeli komuś wystarcza taka udawana rozmowa przez telefon to OK. Lepiej niech udaje, że gada zamiast np. wywoływać wojny. Uśmiech

Ale.... stan poszerzonej świadomości jest ciągle porządany Uśmiech Bo religia już nie daje odpowiedzi.
Więc ludzie chodzą a to do baru, a to palą różne tam takie i jedzą grzybki, itp.

czuwaj

Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #41 : Kwiecień 27, 2011, 10:27:05 »

between
religia tak jak i nauka, jeżeli nie rozwija się, nie wychodzi poza zbudowane przez siebie mury-
po prostu przestaje być interesująca, ponieważ nie może dać nic więcej poza starymi "regułkami",-
a ludzie muszą i chcą się rozwijać w każdy możliwy spoasób- ku lepszemu.
Ewolucja to nasza droga/powołanie nie tylko w sensie biol., może przede wszystkim w tym innym sensie Mrugnięcie

pozdr.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #42 : Kwiecień 27, 2011, 10:32:48 »

Ścieżka poza technologię

Każdy może poznać swoją moc, lecz tylko ten ją posiądzie, kto uwierzy. Kto nie wierzy, ten nie wie, co to spokój. Spokój serca to spokój myśli. Spokój myśli to mądrość. Wiara i mądrość to moc. Gdy o czymś myślisz, stać się może. Gdy dasz temu wiarę, stanie się. Staje się nie dlatego, że stać się musi, staje się, bo to twoje dzieło. Ty wiesz, co stać się może, a projekcja myśli, to twój dar. Umiesz go coraz lepiej wykorzystywać. Każda myśl to księga otwarta, każda następna to księgozbiór. Nie można stworzyć dzieła cudzą myślą – choćby najmądrzejsza, nie jest twoja. Gdy wszyscy to pojmą, stanie się dzień. Światło mądrości płynie z treści, lecz treść jest tylko połową dzieła. Aby Światłu przydać blasku, potrzebna jest wiara, a wiara wypływa z serca. Zapał nic nie da, gdy zabraknie wiary.

Tekst czytany przez stu mędrców jest dla każdego z nich inny. Jeden przeczyta i rozumie, drugi przeczyta dwa razy i zrozumie, a setny po stokroć przeczyta i będzie szukał dalej, bo on wie, że każde słowo coś znaczy. Przeczytane słowo daje impuls myślom, a one są kluczem do bram przypomnienia. Czytaj, aż zrozumiesz, że nie słowa są ważne.
 

Ci, co to wiedzą, nie pomogą, bo oni wiedzą, że pomóc nie mogą. Ci, co mówią, że pomogą, nie pomogą, bo pomóc nie mogą.

Czas nie mija – on jest. Tylko zegar wybija godziny. To właśnie jest złudzenie upływu czasu. To jest kluczem tajemnicy poznania. Ten kto to zrozumie, pojmie, że wieczne Teraz jest naszym prawdziwym czasem. Ten, kto szuka sensu życia, nigdy go nie znajdzie, bo sens życia to cel, który sam sobie wybrał. Gdy przypomnisz sobie tę prawdę, czas wróci na właściwe miejsce.

Każdy wyszedł z Jasności i każdy do Niej powróci, lecz szczęściem jest powrócić, mając Jej pełną świadomość w Tu. Powrócić nie znaczy odejść; powrócić to znaczy odzyskać prapamięć.

 

Hanna Kotwicka

Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #43 : Kwiecień 27, 2011, 10:46:09 »

between
religia tak jak i nauka, jeżeli nie rozwija się, nie wychodzi poza zbudowane przez siebie mury-
po prostu przestaje być interesująca, ponieważ nie może dać nic więcej poza starymi "regułkami",-

Nie zrozumieilśmy się.
Religia kiedyś była techologią, która pomagała człowiekowi znaleźć samodzielnie odpowiedź - "co jest po drugiej stronie."

Czyli to było na zasadzie:
- chodź tu człowieku i zobacz sam, doświadcz SAM. "Pogadaj ze swoim pra pra dziadkiem."

A nie tak jak to jest teraz:
- w księdze tej i ten napisano to i tamto.

W takiej dziedzinie technologii postęp oznacza tak naprawdę regres.
Taka dziedzina wiedzy może się rozpowszechniać jedynie poprzez osobiste doświadczenie.
A ponieważ niewielu tego doświadcza, to potrafią jedynie przepisywać i cytować "mądre" ksiażki.

To trochę tak, jak z pływaniem. Potrafi Cię nauczyć pływać jedynie ten, który sam to potrafi.
No... ale który kapłan szczerze przyzna, że nie potrafi "pływać".  Że na temat pływania to sobie jedynie poczytał w jednej czy drugiej ksiażce, albo go nauczyli w szkole. Ale jak to jest "zanurzyć głowę" to on nie ma pojęcia.

Dlatego uważam obecnie religię  - każdą (żeby nie było że jakiejś nie lubię) za stratę czasu.

Od czytania ksiażek o pływaniu i gadaniu na ten temat, nie nauczymy się pływać.

No, chyba, że religię właśnie tak rozumiemy - jako nieustanne gadanie o rzeczach, o których się nie ma pojecia.
To tak.. to warto Uśmiech

czuwaj


Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #44 : Kwiecień 27, 2011, 10:54:15 »

..zgadza się
jak już gdzieś wcześniej ktoś napisał-
"gromadzenie wiedzy w książkach- to tylko jej kolekcjonowanie, a nie doświadczanie na sobie"
tak to chyba leciało Mrugnięcie

pozdr.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #45 : Kwiecień 27, 2011, 11:02:48 »

Jak dla mnie największą zaletą religii jest to, że na jej tle, na zasadzie kontrastu,  wyraźniej widać własny kierunek Uśmiech
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #46 : Kwiecień 27, 2011, 11:06:12 »

Jak dla mnie największą zaletą religii jest to, że na jej tle, na zasadzie kontrastu,  wyraźniej widać własny kierunek Uśmiech

Sprzeciw wobec religii sytuuje cię po drugiej stronie tej samej huśtawki.
A przecież  masz zejść z huśtawki.

czuwaj
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 27, 2011, 11:08:36 wysłane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #47 : Kwiecień 27, 2011, 11:19:29 »

Sprzeciw wobec religii sytuuje cię po drugiej stronie tej samej huśtawki.
A przecież  masz zejść z huśtawki.

czuwaj

to też się zgadza- tyle że jak do tej pory karmiono nas tylko półprawdami, w zależności na której stronie chuśtawki kto siedział Mrugnięcie
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #48 : Kwiecień 27, 2011, 14:21:58 »

Jak dla mnie największą zaletą religii jest to, że na jej tle, na zasadzie kontrastu,  wyraźniej widać własny kierunek Uśmiech

Sprzeciw wobec religii sytuuje cię po drugiej stronie tej samej huśtawki.
A przecież  masz zejść z huśtawki.

czuwaj
To nie sprzeciw, lecz zrozumienie. Można je osiągnąć bez sprzeciwiania się, lecz przez  bierny opór i obserwację ( Castanieda nazywał to dyscypliną, niewzruszonością ) , a zatem zmianę postrzegania . W ten sposób dekomponujesz stan hipnozy ...

Jakiej hipnozy ?  , a  tutaj taka fajna historia  a ten temat

"Istnieje zachodnia opowieść, która mówi o bardzo bogatym magiku posiadającym ogromne stado owiec. Nasz magik dusił każdy grosz. Nie chciał wynająć pasterzy ani zbudować płotów dookoła pastwisk, gdzie pasły się owce. Nic dziwnego, że owce często błąkały się po lesie, wpadały w parowy i tak dalej. Najważniejszy jednak był fakt, że ciągle uciekały, ponieważ wiedziały, że magik chce ich mięsa i skóry - co wcale im się nie podobało.

W końcu magik znalazł sposób. Zahipnotyzował swoje owce i poddał je sugestii, że - po pierwsze - są nieśmiertelne i nic złego im się nie dzieje, kiedy są obdzierane ze skóry. Przeciwnie - powiedział im, że jest to dla nich bardzo korzystne, a nawet przyjemne. Po drugie - zasugerował swoim owcom, że jest dobrym pasterzem, który kocha swoje stado do tego stopnia, że zrobi dla nich wszystko. Po trzecie - nawet gdyby coś im się miało stać, to i tak nie wydarzy się to dzisiaj i dlatego nie ma potrzeby teraz o tym myśleć. Następnie magik poddał swoje owce sugestii, że nie są wcale owcami - jednym powiedział, że są lwami, innym, że są orłami; jeszcze innym, że są ludźmi - a w końcu niektórym, że są magikami.

W efekcie tego zniknęły wszystkie jego problemy z owcami. Owce przestały uciekać i cicho oczekiwały na swój czas, kiedy magik będzie potrzebował ich skóry i mięsa." (P.D. Ouspensky, In Search of the Miraculous [W Poszukiwaniu Cudów])
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 27, 2011, 14:24:19 wysłane przez east » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #49 : Kwiecień 28, 2011, 06:50:21 »

Cytuj
W końcu magik znalazł sposób. Zahipnotyzował swoje owce i poddał je sugestii, że - po pierwsze - są nieśmiertelne i nic złego im się nie dzieje, kiedy są obdzierane ze skóry. Przeciwnie - powiedział im, że jest to dla nich bardzo korzystne, a nawet przyjemne. Po drugie - zasugerował swoim owcom, że jest dobrym pasterzem, który kocha swoje stado do tego stopnia, że zrobi dla nich wszystko. Po trzecie - nawet gdyby coś im się miało stać, to i tak nie wydarzy się to dzisiaj i dlatego nie ma potrzeby teraz o tym myśleć. Następnie magik poddał swoje owce sugestii, że nie są wcale owcami - jednym powiedział, że są lwami, innym, że są orłami; jeszcze innym, że są ludźmi - a w końcu niektórym, że są magikami.

W efekcie tego zniknęły wszystkie jego problemy z owcami. Owce przestały uciekać i cicho oczekiwały na swój czas, kiedy magik będzie potrzebował ich skóry i mięsa." (P.D. Ouspensky, In Search of the Miraculous [W Poszukiwaniu Cudów])
typowy, prosty psychologiczny chwyt. Wystarczy czemuś nadac tylko powierzchownie cechy prawdopodobienstwa i głosic jako nową teorię w opozycji do jakiejs znanej prawdy. A to tylko marne własne przypuszczenia porównywane z własnymi innymi, takiej samej klasy, przypuszczeniami.  Uśmiech
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.131 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

cheeeemia x-cry zielone-wzgorze szkolamagii watahacienia