BYC KATOLIKIEM- ale jak?
Najlepszym drogowskazem do tego jak być dobrym katolikiem jest Biblia i Katechizm Kościoła Katolickiego - to nie podlega żadnej dyskusji. No, ale zawsze ktoś może powiedzieć, że prawdy i nauki zawarte w Piśmie Świętym to stare archaiki i były dobre na tamte czasy, a dziś to już inne realia, inne życie, brutalna rzeczywistość. No cóż, nie mogę się z tym zgodzić.
Rzeczywiście inaczej wygląda obecny świat niż 2000 lat temu choćby dla tego, że dysponujemy bardziej rozwiniętą techniką, ale trzeba pamiętać, że wszystko, co jest zawarte w Biblii, te wszystkie nauki, nauczania, prawdy to wszystko jest ponadczasowe, to wszystko jest dane od samego Boga, a jak dane od Boga to jak może być przestarzałe.
http://faktyimity.pl/Portals/1/Files/pliki/katolik.pdfhttp://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Poradnik:Jak_by%C4%87_dobrym_katolikiemhttp://grono.net/heretycy/topic/17714376/sl/jak-byc-dobrym-katolikiehttp://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&biw=1024&bih=509&q=Jak+byc+dobrym+katolikiem+w+Polsce&aq=f&aqi=&aql=&oq=&fp=832a34e8edb797aaJest ogromna ilosc roznego materialu potrzebnego do dyskusji. Uwazam ze nalezy dyskutowac dlaczego jest wlasnie tak a nie inaczej. Jest duzo problemow w Polskim Kosciele Katolickim, kosciol ten zyje innym zyciem jak w innych panstwach. W Niemczech- placimy co miesiac z podatku, Zycie kataolikow jest inaczej organizowane. Np. w momecie smierci osoby w rodzinie, kiedy urzad miejscowosci jest zawiadomiony, zawiadomiony jest tez ksiadz. Od tego mometu, ksiadz towazyszy rodzinie do momentu pogrzebu /odwiedza rodzine tez w domu/. Po pogrzebie, jesli zachodzi potrzeba tez jest w kontakcie z rodzina. Cena za pogrzeb jest ustalona przez wladze miejskie /sa to nieduze pieniadze/, drogie jest miejsce na grob.
Jezeli rodzina przekaze jakies pieniadze ksiedzu, to te pieniadze sa przekazane do kasy koscielnej i uzyte potem na potrzeby kosciola. Ksiadz ma pensje.i.t.p- Dobrze by bylo, aby osoby zyjace w innych krajach opisali jak KK zyje w tym kraju.
Czyli jak możemy być katolikami w dzisiejszym świecie? Od czego możemy zacząć? Przede wszystkim uczestnictwo we Mszy Świętej, częsta spowiedź i Eucharystia. Oczywiście nie powinniśmy ograniczać się do coniedzielnej Mszy, czy od większego święta. Jest szereg mniej uroczystych świąt, w których można wziąć udział we Mszy Świętej, szereg nabożeństw.
Pamiętać powinniśmy także o codziennej modlitwie porannej i wieczornej, o koronce do Miłosierdzia Bożego. Te parę minut dziennie poświęcone Bogu nie będzie nic nas kosztowało, nic na tym nie stracimy, jedynie możemy zyskać. Może nas to zbliżyć do naszego stwórcy i będzie, na co dzień nam przypominało, kim jesteśmy i jaką postawę powinniśmy reprezentować, na co dzień.
To, co powyżej opisałem to oczywiście podstawy. To oznacza, że nie wystarczy tylko uczestniczyć we Mszy czy modlić się, na co dzień. Żeby nikt nie pomyślał, że jeżeli spełni powyższe to już bramy nieba stoją dla niego otworem i św. Piotr z rozpostartymi ramionami. Jest jeszcze życie codzienne, czyli praca, szkoła, życie prywatne.
Musimy pamiętać, że też, na co dzień jesteśmy katolikami. Jak to zrobić skoro tyle zła wokół nas i w dodatku te wrogie nastawienie tej lewackiej i masońskiej części społeczeństwa do instytucji Kościoła Katolickiego?
Dla części męskiej, czyli potocznie nazywanej płcią brzydką. Przypomnijmy sobie postawę, św. Józefa. Owy Święty może być dla nas przykładem jak być dobrym pracownikiem i głową rodziny. Na co dzień możemy okazywać swoją katolicką postawę po przez rzetelne wykonywanie swoich czynności w pracy. Uczciwe podejście do swoich obowiązków zawodowych nie zależnie, u kogo pracujemy (różnie bywa) w pewnym sensie może być formą modlitwy czy ofiarą złożoną Bogu. Zwłaszcza, gdy warunki pracy są niesprzyjające, czy trudne do zniesienia.
Życie rodzinne, no cóż tutaj mamy szerokie pole do popisu. Przede wszystkim szacunek dla wszystkich członków rodziny. W dzisiejszych czasach patologia jest częstym zjawiskiem. Najczęstszym powodem nieszczęść i tragedii rodzinnych jest alkohol. Musimy pamiętać, że wszelki nasze problemy, uzależnienia mogą ranić innych członków rodziny, sprawiać im cierpienie. Jako katolicy nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. Jako głowa rodziny każdy, oczywiście, jeżeli posiada rodzinę, powinien z szacunkiem podchodzić do swojej małżonki.
Niektórzy często mylą swoją rolę w rodzinie z reżimem wojskowym i zapominają, że niewolnictwo jest nielegalne. Jako ojciec, jeżeli posiada się potomstwo (wskazane, a nawet pożądane), powinniśmy pamiętać o wychowaniu swoich pociech w postawie chrześcijańskiej, najlepiej to zrobić będąc dobrym przykładem i wzorcem do naśladowania.
A teraz dla tej pięknej płci. No cóż skoro Józef u mężczyzn ma być przykładem to adekwatnie nasuwa się, że u kobiet będzie św. Maryja. Postawa św. Maryi ukazuje nam opiekuńczość względem rodziny, posłuszeństwo wobec Boga i swojego małżonka, nie wspominając o ogólnej dobroci płynącej z Jej serca. Opiekuńczość rozpostarta nad rodziną i posłuszeństwo względem swego ukochanego męża nie oznacza niewolniczej pracy czy ślepego i bezdyskusyjnego posłuszeństwa. Każdy członek ma jakieś swoje zadanie w rodzinie.
Mężczyzna ma obowiązek zapewnienie stałego dochodu rodzinie i brać czynny udział w wychowaniu potomstwa, oraz być pomocnym w prowadzeniu domostwa, a kobiety winny sumiennie wykonywać prace domowe jak i uczestniczyć w wychowaniu dzieci. Wspaniałym przykładem powyższego opisu jest święta rodzina, czyli model godny do naśladowania, wspaniały wzorzec.
Być katolikiem oprócz życia zawodowego i rodzinnego to też ogólny stosunek do innych. Jako chrześcijanie nie powinniśmy zapominać o tych cierpiących, o ubogich, o tych, którzy potrzebują pomocy innych ludzi. Działalność charytatywna jest wspaniałą możliwością okazania swojej postawy katolickiej. Dobrze jest to ujęte w poniższym fragmencie z Nowego Testamentu:
Ewangelia wg św. Mateusza: Sąd Ostateczny
31 Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały.
32 I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów.
33 Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.
34 Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!
35 Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
36 byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".
37 Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić?
38 Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię?
39 Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?"
40 A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
41 Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!
42 Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;
43 byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie."
44 Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?"
45 Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili".
46 I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego».
No chyba powyższego nie trzeba tłumaczyć. Jeżeli ktoś chciałby jakiś konkretnych przykładów w przełożeniu na dzisiejsze czasy to proszę:
Przede wszystkim jałmużna. Wielokrotnie przechodzimy obojętnie obok żebrzących nie zastanawiając się nad tym czy może oni naprawdę są głodni, może nie jedli już od kilku dni. Ktoś może od razu zarzucić, że ci ludzie zbierają na alkohol, narkotyki. Nie musimy przecież ofiarować pieniędzy można zawsze podejść do najbliższego sklepu i kupić bułkę, jakieś jabłko itd. Przecież ten drobny gest może uratować życie innemu człowiekowi a my na pewno z tego powodu nie zbiedniejemy.
Przypomina mi się pewna prawdziwa historia: „Pewna kobieta idąc na zakupy zauważyła żebrzącą młodą dziewczynę, która ledwo mówiła, wręcz bełkotała, miała otępiały wzrok, bladą karnację. Pomyślała, że to ćpunka i żebrze na towar. Oczywiście poszła dalej nie zwracając na nią uwagę. Ale po kilku godzinach spędzonych na mieście coś ją tknęło. Zaczęła myśleć o tej dziewczynie, zaczęła się zastanawiać czy czasami ona rzeczywiście nie jest potrzebująca. Kupiła coś do jedzenia i poszła w tamto miejsce, ale się mocno zdziwiła, było za późno. Dziewczynę pod prześcieradłem pakowano do czarnego samochodu. Już nie żyła. Okazało się, że nie bełkotała z przyćpania, nie miała bladej skóry z przyćpania, bladą karnację, otępiały wzrok i niewyraźna mowa wynikała z tego, że była na skraju wyczerpania spowodowanym tym, że nie jadła kilka dni. W cywilizowanym świecie pełnym ludzi, którzy często z nadmiaru wyrzucają jedzenie do kosza ta biedna dziewczyna umarła z głodu”.
Łatwo jest ocenić powierzchownie człowieka, ale nasza ocena może okazać się błędna i to może kosztować kogoś życie.
Kolejnym sposobem na szlifowanie swojej postawy chrześcijańskiej może być pomoc Domom Dziecka. Wielokrotnie zastanawiamy się, co możemy zrobić z zabawkami, które już nie są potrzebne naszym pociechom, a są w dobrym stanie. Często lądują w śmieciach, a przecież można przekazać je właśnie w takie miejsce jak Domy Dziecka, które często borykają się z problemami finansowymi i nie wystarcza im na podstawowe rzeczy jak opał, a co dopiero zabawki.
Możemy przekazywać do odpowiednich instytucji czy pobliskich kościołów także ubrania w dobrym stanie, które nie są nam potrzebne, a które na pewno przydadzą się ubogim.
Jeżeli posiadamy swoją własną firmę to chyba nie muszę mówić, że powoduje, że mamy szersze pole działania. Wszelkiego rodzaju pomoc finansowa różnego rodzaju instytucjom charytatywnym, wspomaganie stołówki szkolnej, która dożywia uczniów z biedniejszych rodzin itd.
Jeżeli chodzi o młodzież? Przede wszystkim młodzieży jedno z przykazań:
4.Czcij ojca swego i matkę swoją.
Dodatkowo solidne podejście do nauki, jakby nie było to taka forma pracy. I oczywiście podstawy opisane wyżej.
A tak w ogóle to może przymnę coś co każdy z nas powinien pamiętać, a co naprawdę może nam pomóc w dalszej drodze budowy katolickiej postawy:
Jam jest Pan .Bóg twój, który cie wywiódł z ziemi egipskiej z domu niewoli.
1.Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
2.Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego na daremno.
3.Pamiętaj , abyś dzień święty święcił.
4.Czcij ojca swego i matkę swoją.
5.Nie zabijaj.
6.Nie cudzołóż.
7.Nie kradnij.
8.Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9.Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10.Ani żadnej rzeczy , która jego jest.
Oraz :"Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą" i "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego".
To, co powyżej napisałem to są naprawdę podstawy, które nie wymagają gigantycznego poświęcenia. Nie musimy żyć w ascezie jak robili to, co niektórzy święci, nie musimy wstępować do zakonów czy seminariów, nie musimy prowadzić pustelniczego życia czy też pielgrzymować na kolanach do miejsc odległych o 100 km. Naprawdę nie musimy tego wszystkiego robić żeby być katolikami, chrześcijanami.
Wystarczy, że uczciwie, z wiarą w sercu, według nauk płynących z Biblii i Katechizmu Kościoła Katolickiego będziemy podchodzić do życia, czego wszystkim serdecznie życzę i pozdrawiam katolickim pozdrowieniem: „Szczęść Boże”
Tomasz Kaśkiewicz