Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 07, 2024, 13:02:04


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kamienne kregi-kamienny testament"  (Przeczytany 75925 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #25 : Wrzesień 12, 2012, 19:34:42 »

Cytat: Ramzes
... Możemy sobie w takiej sytuacji tylko zadać pytanie czy relacje świadków polegają na prawdzie a jeżeli tak to dlaczego te pojazdy pojawiają się akurat w tym czasie i w tym miejscu? Jakie mają znaczenie dla przybyszy jakieś tam głazy poustawiane gdzieś tam w lesie? ...

Choć coraz powszechniej poruszamy te zagadnienia, to jednak słusznie zauważasz, że wciąż dajemy się manipulować i nie dowierzać w Ufo i temu podobne zjawiska.
Ale do cytatu.
Moim zdaniem, tego typu miejsca, nie tylko w Odrach, mogą być portalami, a te uaktywniają się głównie w okresie przesileń i stąd nasilenie obserwacji Nol'i w tych właśnie momentach.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 12, 2012, 19:38:17 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Ramzes3
Gość
« Odpowiedz #26 : Wrzesień 13, 2012, 17:09:04 »

W jednym z komentarzy do artykułu „Sen… a przyszłość Polski!” p. Zofia Piepiórko  pisze:

Zofia Piepiórka
Mottem dla Mapy jest fragment mojej ksiązki :
„W tajnej bazie kosmicznej ukrytej w górach - Plejadanie spotkali się z przedstawicielami Galaktycznej Federacji. Wszyscy byli zadowoleni, gdyż udało się wykonać PLAN. (…) Zebraliśmy się tutaj,
aby wysłuchać wasze propozycje i wybrać nowego króla. (…) Nagromadziliśmy wystarczająco dużo broni nuklearnej, aby całkowicie zniszczyć planetę! Osiągnęliśmy rewelacyjne skażenie środowiska, wielkie dziury ozonowe, topnienie lodowców na biegunach, zmiany klimatu! Gdy zabraknie paliwa, ich napędy i technologie doprowadzą do całkowitego wyniszczenia cywilizacji i dojdzie do wybuchu ostatniej wojny. Dalej… perfekcyjnie zmanipulowaliśmy ich religie i duchowość, a ”ojcowie święci” pobłogosławią nasze zwycięstwo! Jesteśmy ich bogami i odnieśliśmy sukces w każdej możliwej dziedzinie! Wznieśmy toast za zwycięstwo PLANU „Operacja Ziemia”!
Nagle włączył się sygnał i na ekranie komputera pojawiła się mapa. Zapadła cisza. Skośne oczy szaraków zwęziły się, a błękitne oczy Plejadan powiększyły.”
(fragment książki)
22 sierpnia o 02:07

Jarek Sierawski A co z Krrólem Jahwe? Co On na to? Przecież ma jakiś plan! A poza tym wszystkim jeśli jest reinkarnacja, to przychodzimy tu przecież z jakimś programem!
26 sierpnia o 23:44 • 1

Zofia Piepiórka Oczywiście, że Król ma swój Plan i program...dla całej cywilizacji na Ziemi.
30 sierpnia o 02:03 • 1

Jarek Sierawski A co to za plan Król JAHWE ma???
30 sierpnia o 21:56

https://www.facebook.com/notes/zofia-piepi%C3%B3rka/sen-a-przysz%C5%82o%C5%9B%C4%87-polski/507955625896981

---------------------------

No właśnie, co to za plan?
Jednak pamiętać należy, że zgodnie z fraktalną budową Wszechświata plan zawiera się w PLANIE…
ten w następnym… i tak aż do samego rdzenia…
Pytanie, czy plan Ziemski został już wykonany? I co dalej z eksperymentem?
Czy król już nagi? I zdetronizowany?

Bo na Ziemi krewniacy króla wciąż mieszają, nawet na tym forum… usypiają ludzkość snując świetlane wizje…
kto ma oczy do patrzenia, niech patrzy uważnie… wyciąga wnioski i działa…  Uśmiech
Uważam, że powyższe Motto błędnie interpretuje sama Pani Zofia jak i większość czytających je osób. Można powiedzieć, że jest ono jedną wielką dawką strachu dla ludzi. I w tym miejscu możemy zadać sobie pytanie dlaczego???
Właśnie dlatego, że bez strachu ludzie nie potrafią żyć! Dopiero strach czy wręcz groźba powodują, że ludzkie mózgi pod wpływem "przepalających się styków zaczynają myśleć"!
Przytoczone Motto ma moim zdaniem uzmysłowić ludziom do czego doprowadzili swoją głupotą i bezmyślnością oraz co może się wydarzyć jeżeli nie powiedzą sobie STOP! Musimy to zmienić!
Należy się też zastanowić co tak naprawdę oznacza fragment: "nagromadziliśmy wystarczająco dużo broni nuklearnej aby całkowicie zniszczyć planetę!" Aby udzielić odpowiedzi na to pytanie wskazanym jest trochę zastanowić się nad funkcjonowaniem życia w naszej galaktyce.
    Z uwagi na szkodliwe promieniowanie emitowane przez centrum galaktyczne korzystne warunki do życia w fizycznej formie istnieją jedynie na obrzeżu spirali galaktyki. Zniszczenie Ziemi z uwagi na jej położenie  może wywołać reakcję łańcuchową i zagrozić istnieniu pozostałych cywilizacji. Mówią o tym wyraźnie Plejadanie w "Książce U.F.O. z Plejad". Jeżeli weźmiemy pod uwagę  ilość bomb atomowych zgromadzonych na Ziemi (oraz to, że w dalszym ciągu są produkowane) to przynajmniej niektórzy zdadzą sobie sprawę z tego, że ich łączna moc wywołana w wyniku kolejnej wojny wystarczy nie tylko do zniszczenia Ziemi ale do wywołania totalnej rozpierduchy w całym Układzie Słonecznym i obrzeżach naszej galaktyki czyli tam gdzie istnieje życie.
     Dlatego kto chociaż w minimalnym stopniu posługuje się rozumem zda sobie sprawę z tego, że obce cywilizacje zarówno te, które są dla nas przyjazne jak również wrogo do nas nastawione zrobią wszystko aby do wojny nuklearnej na Ziemi nie doszło. Niektórym z nich może odpowiadać utrzymujący się na Ziemi stan rzeczy ale z pewnością żadna z nich nie jest typowym samobójcą i nie zaryzykuje dopuszczenia do takiego eksperymentu nuklearnego jak III wojna światowa!!!
     Tym samym przynajmniej częściowo mamy odpowiedź dlaczego w obecnym czasie odnotowuje się tak wiele doniesień o pojawianiu się NOL-i.
     Z drugiej zaś strony można też wyciągnąć wniosek, że mimo utrzymującego się jeszcze wśród ludzi wszechobecnego strachu wobec tzw. bogów to niestety oni też się obawiają może nie tyle nas samych co naszego nieobliczalnego w skutkach zachowania.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #27 : Wrzesień 13, 2012, 22:15:57 »

MAGICZNA ŚLĘŻA...
utworzona przez użytkownika Zofia Piepiórka w dniu 13 września 2012 o 06:49 ·

Góra Ślęża piękna na tle pogodnego nieba, straszna w czasie burz była w dawnych wiekach miejscem pogańskiego kultu religijnego miejscowych plemion, uznawana za "siedzibę bogów" - Śląski Olimp. W czasie przesilenia astronomicznego na  Ślężę idą rzesze Ślązaków oraz fanów z całej Polski. Coś ich tam przyciąga jak magnes, a gdy tam już dotrą co robią? Jak za dawnych czasów odprawiają swoje rytuały i obrzędy, a nawet koncerty gongów tybetańskich rodem ze wschodnich religii i kultur. Ale po co? Jest XXI wiek, czy to miejsce ma związek z inną religią i kulturą i dlatego idą tam jak „ćmy” do swojego „światła”, aby w ten sposób pokazać swoją przynależność duchową, którą manifestują jak aktorzy w pantomimie? Jest to bardzo istotne dla zrozumienia tajemnicy tej góry…

Zainteresowałam się Górą Ślężą z kilku powodów. Ma to związek z moimi badaniami i odkryciami dotyczącymi kamiennych kręgów na Pomorzu, co w rezultacie zaowocowało odkryciem tajemnic Gdyni - opisałam to w książce pt. „Święta tajemnica Gdyni”. Niedawno jeden z czytelników z Gdyni przesłał mi link, który potwierdza to co piszę na temat Kamiennej Góry w Gdyni, a co znajduje się również w górze Ślęży i widzieli to niewolnicy z  Gdańska podczas II Wojny Światowej. Wnioski wyciągniecie sami.

Jest tam „wielka grota w kształcie jaja, ściany idealnie gładkie, a na środku wielki kryształ. Kształt i kolory jakby co chwilę się zmieniały. W części centralnej było coś na kształt swastyki - być może to był czarny wir, ale ja widziałem swastykę. Gdy nas tam przywieziono była wiosna. Ile czasu byłem pod ziemią nie wiem, moja skóra była szara, ręce od ciężkiej pracy wyglądały jak szpony. Co utkwiło mi w pamięci to zastrzyki, po których mogłem pracować bez przerwy i jedzenia, potem zapadałem w dziwny letarg, z którego wyrywały mnie owe zastrzyki. Jednak rysunki jakie malował i szkicował Rosjanin (nazywał się Zwiezdin) najbardziej utkwiły mi w pamięci. Rysował górę, na której pracowaliśmy, opowiadał o niej bez przerwy. Przed wojną był geologiem, zajmował się poszukiwaniem złóż żelaza, teraz jednak szukał innej rudy, takiej z której można wyprodukować super bombę. Lecz nie to go ożywiało najbardziej lecz wnętrze góry, był to ponoć nie wybuchły wulkan, a w jego wnętrzu znajdowały się naturalne groty, hale i chodniki. Niemcy znaleźli podziemne komnaty ogromnych rozmiarów, na jej środku stał wielki diament, źródło gigantycznej mocy, sam Himmler przyjechał aby go obejrzeć. Opowieści i rysunki tego Rosjanina wyryły się głęboko w mojej pamięci. Tuż przed wkroczeniem Rosjan, Zwiezdina wywieziono gdzieś w okolice Waldenburga (Wałbrzych). Ja natomiast jako elektryk, zostałem zabrany pod ziemię do części góry, której nie znałem. Mieliśmy wszystko demontować i zasypywać chodniki, które wcześniej drążyliśmy i wtedy widziałem diament pierwszy i ostatni raz - był piękny, taki jak opowiadał Zwiezdin, magiczny, mienił się wszystkimi kolorami tęczy, hipnotyzował - trwało to chwilę, lecz nigdy tego widoku nie zapomnę...

Od 70 lat szukam drogi prowadzącej do owej komory. To, co my zasypywaliśmy, próbowali odkopać Rosjanie, bezskutecznie, większość tuneli została wysadzona, nawet sama góra jakby starała się ukryć swą tajemnicę. Dziwne osuwiska ziemi samoczynnie zakryły nasze prace. Góra mruczy - mówili niektórzy, gdy w 1945 roku opuszczałem Ślężę, a góra faktycznie jakby drżała i odczuwalne były wstrząsy. Stary miejscowy Niemiec skomentował to tak - góra została okaleczona, teraz leczy swoje rany.

Coś w tym przekazie jest, faktycznie w miejscach, które odwiedzam regularnie rosną nowe kamienie. Są to te same kamienie, którymi zasypywaliśmy chodniki - one tam nie pasują i góra je oddaje.

Mam 86 lat, niewiele czasu mi już pozostało. Mieszkam od 20 lat we Wrocławiu, a pochodzę z Gdańska, jestem Kaszubem. Po wojnie próbowałem zapomnieć lecz bezskutecznie. Jakaś magnetyczna siła, jakiś zew mnie tu przywołuje. Nie tylko mnie, ostatnio spotykam tu wielu Niemców po 80. i starszych, wśród nich poznałem jednego z SSmanów, wyglądał dokładnie jak 70 lat temu, był przewodnikiem, opowiadał im o źródle mocy, które jest we wnętrzu góry, o wiecznej młodości, władzy oraz sile jaką daje diament z wnętrza Góry.

Możesz się śmiać z bajań starego człowieka, lecz ja i tak wiem co widziałem...”

http://moje-riese.blogspot.com/ oraz  http://moje-riese.blogspot.com/2012/02/list-od-zyczliwego.html

W bazie kosmicznej OBCYCH - w górze Ślęży w czasie II WŚ były prowadzone badania naukowców hitlerowskich nad bronią rakietową, latającymi pojazdami oraz eksperymenty genetyczne z ludźmi i na ludziach w ich laboratoriach. Nasza nauka jeszcze w czasie II WŚ nie znała tych metod, gdyż nie było takich laboratoriów i wiedzy. Obecnie istnieją takie laboratoria i są w nich prowadzone różne daleko posunięte eksperymenty naukowe na ludziach i zwierzętach jak np. klonowanie lub hybrydy oraz eksperymenty techniczne nad nowymi technologiami – o czym każdy może przeczytać w Internecie. Gdy byłam dzieckiem uczyli nas, że Mity Greckie o bogach i ich hybrydach to tylko legendy, ale nikt z nas nie wierzył, że w naszym pokoleniu będą robić to samo! Dotyczy to również starożytnej kultury i religii egipskiej o czym świadczą rysunki w świątyniach i grobowcach faraonów, gdzie przedstawione są hybrydy ludzko – zwierzęce, a więc historia naszej cywilizacji powtarza się ponownie. Komu to zawdzięczamy?

 Ten fenomen ma związek z Kamienną Górą w Gdyni, która jest pozostałością po legendarnym mieście. 

Fragment książki - „Święta tajemnica Gdyni”.

„W maju 1993 roku zatelefonowała do mnie, znana gdyńska dziennikarka pani Dorota Abramowicz z prośbą, abym sprawdziła co jest z Kamienną Górą. Okoliczni mieszkańcy twierdzili, że jest tam jakieś szkodliwe promieniowanie, które powoduje, że ludzie chorują i umierają. Zwrócili się w tej sprawie do Urzędu Miasta i innych instytucji, ale bezskutecznie. W końcu zwrócili się do redakcji „Wieczoru Wybrzeża”, gdyż nikt nie chciał im pomóc. Jedni uważali, że ma to związek z działalnością hitlerowców podczas II Wojny Światowej, inni doszukiwali się tam tajnego laboratorium. Pojechałam tam z dziennikarką, a gdy następnego dnia przekazałam jej opis wizji i opowiedziałam co zobaczyłam we wnętrzu tej góry, była zaskoczona tak samo jak ja, gdyż spodziewała się zupełnie czegoś innego. Okazało się, że połowę mojej relacji potwierdzały badania innych osób spośród jej znajomych, które zajęły się tą sprawą. To co opisałam było dla niej wręcz nieprawdopodobne. Mnie samej trudno było to wówczas zrozumieć, lecz tak to widziałam i opisałam.

W wizji zobaczyłam owalne pomieszczenie, jak baszta, chociaż wówczas tego nie kojarzyłam z wizją „warownego miasta”! Wewnątrz pomieszczenia były nowoczesne urządzenia techniczne, konsolety,  komputery oraz wielkie ekrany na ścianach.  Gdy o tym mówiłam - nikt w to nie wierzył, nawet wojskowi, chociaż oni byli tym najbardziej zainteresowani. Opisałam to m.in. w książeczce zat. „Hiady i Plejady w gwiazdozbiorze Byka...” wydanej własnym nakładem w 1997 roku. Zacytuję  fragment, gdyż nie każdy ma możliwość to przeczytać.

„Stojąc za „kulisami” Teatru Muzycznego, w pobliżu wskazanego przez dziennikarkę domu z czasów przedwojennych, skupiłam się i zobaczyłam pod domem zejście do piwnicy, skąd ukrytym przejściem można zejść jeszcze niżej do innego pomieszczenia wielkości garażu. To pomieszczenie było puste, w całości wykonane z dużych kamiennych kostek  Z tego pomieszczenia, przy pomocy ukrytej dźwigni w marmurowej płycie podłogi, można zejść jeszcze niżej. Tam zobaczyłam coś w rodzaju kanału ze szczeblami wmurowanymi w ścianie, jak drabina sięgająca kilkadziesiąt metrów w dół. Na dnie, w bocznej ścianie zobaczyłam owalne drzwi, które rozsuwały się na hasło - elektronicznie. Przez otwarte drzwi, jak na statku kosmicznym lub w windzie, wchodzi się do olbrzymiego owalnego pomieszczenia. Zobaczyłam, że ta sala jest wyposażona w super nowoczesne urządzenia techniczne jakich nigdy nie widziałam. (Był rok 1993!) Na ścianach były białe, wielkie, prostokątne, płaskie ekrany na których widziałam wykresy, plany, ludzi na ulicach współcześnie ubranych. Większość ekranów była włączona, ponieważ obrazy się zmieniały, inne były białe. Wokół okrągłej sali stały komputery, konsolety, a na nich kolorowe „guziki”, światełka....

 Na środku tej sali było coś w rodzaju okrągłego stołu jak walec, a na nim stał duży kryształ w kształcie płomienia. Jaśniał wewnętrznie czerwonym blaskiem, jak wiecznie płonąca lampka. Ten dziwny „kryształ energetyczny” przykuwał moją uwagę najdłużej. Musiałam długo na niego patrzeć, tak jakbym miała go dobrze zapamiętać i zrozumieć...”

Zrozumiałam to później i jest to bardzo ważne dla sprawy istnienia wcześniejszego miasta na brzegu  obecnego miasta Gdyni. Ten kryształ jest potwierdzeniem i dowodem istnienia wysoko rozwiniętej  cywilizacji na tym terenie z czasów  legendarnej cywilizacji Atlantydy,  a nawet  dużo starszej. Jeżeli w tej okolicy mieszkańcy narzekali na jakieś szkodliwe promieniowanie, to właśnie w tym jest odpowiedź. Promieniowanie! Ktoś musiał manipulować kryształem dla własnych celów i korzyści. A co będzie się działo później? Przy pomocy tego kryształu można odwrotnie zaprogramować przyszłość miasta. W jaki sposób? Odpowiedź jest w czerwonym kolorze kryształowego płomienia. To kolor podstawowy w widmie światła białego.

  „(…) Naprzeciw mnie, w ścianie tego pomieszczenia, były otwarte drzwi. Było to coś w rodzaju biblioteki. Na stalowych półkach stały w rzędach kasety video lub płyty (?). Niektóre półki były puste. Do tego pomieszczenia wszedł wysoki mężczyzna w ciemnym garniturze. Zobaczyłam jeszcze główny, dość szeroki korytarz okrążający tę salę, skąd można było przejść do innych pomieszczeń i korytarzy, które kończyły się gdzieś w głębi tej góry - wyjściem lub wejściem. Wszędzie było jasno i cicho, sterylnie i nowocześnie.”

Wówczas jedynym wyjaśnieniem dla nas było to, że jest to tajna baza wojskowa, jakich wiele na całym świecie, w której odbywają się eksperymenty i stąd to dziwne promieniowania. Dziennikarka później napisała cykl reportaży o Kamiennej Górze w Gdyni.

Czy dlatego widzę to wszystko w wizjach i snach, bo mój Nauczyciel i Mistrz Duchowy, chce mi pokazać co pozostało z tego miasta, abyśmy zrozumieli i uwierzyli? Pokazał mi również w wizji tych, którzy doprowadzili do tego kataklizmu i dlaczego? Czy współcześni  mieszkańcy  postąpią tak samo jak wówczas?”

Hitlerowcy interesowali się nie tylko Kamienną Górą i Świętą Górą w Gdyni, ale również ŚLĘŻĄ, Górą św. Anny i każdą inną legendarną górą w Polsce, Europie i na całej Ziemi. Czyżby już wtedy wiedzieli co kryją legendarne góry oraz czym są te kryształy i do czego one służą? Są one świadectwem minionych cywilizacji żyjących na tych terenach. Czy hitlerowcy manipulowali kryształami i za ich pomocą programowali przyszłość dla własnych celów? Skąd nagle ich naukowcy mieli taką wiedzę w okresie międzywojennym np. o technologii dysków? Miała to być tajna broń Hitlera, ale po przegraniu wojny wszystkie technologie wraz z naukowcami przejęli Amerykanie i Rosjanie, co dało im potem przewagę techniczną i militarną – na ten temat były programy w TV Discovery oraz publikacje ufologów.

GÓRA ŚLĘŻA

Co oficjalnie wiemy o Górze Ślęży - dawniej nazywanej Sobótką? Jest najwyższym szczytem Masywu Ślęży. Około 30 km na południowy zachód od Wrocławia, z nizinnego krajobrazu wyrasta samotny Masyw Ślęży porośnięty lasami. Najwyższy szczyt Ślęża (718 m n.p.m.) wznosi się prawie 500 m nad otaczające je: od północy Równinę Wrocławską, od zachodu Równinę Świdnicką i od południa Kotlinę Dzierżoniowską.

 W Masywie Ślęży wyróżnia się trzy grupy górskie. Najwyższa - Ślęża wraz z sąsiednimi Wieżycą (415 m), Gozdnicą (316 m), Stolną (371 m) wznosi się pomiędzy Sobótką, a przełęczą Tąpadła. Od południa otaczają Ślężę półkolem góry Radunia (573 m) wraz ze Świerczyną (411 m) i ciągnącym się na południowy wschód od przełęczy Słupickiej pasmem Wzgórz Oleszeńskich. Na południowy zachód od Raduni, oddzielone przełęczą Jędrzejewską, ciągnie się pasmo niewielkich Wzgórz Kiełczyńskich.

 Masyw Ślęży swe przeszło 500 metrowe wyniesienie zawdzięcza bardzo odpornym skałom magmowym i metamorficznym. Skały magmowe to gabra i granity, a skały metamorficzne to amfibolity i serpentynity. Monumentalne rzeźby kultowe (dwa niedźwiedzie, mnich, grzyb, postać z rybą), znajdujące się w obrębie góry i u jej podnóża, zostały wykonane z rodzimego kamienia - granitu. Masyw ten powstał w wyniku kolejnych ruchów górotwórczych, które spowodowały oddzielenie i jego wyodrębnienie tworząc górę wyspową. Niekiedy błędnie przypisuje się mu miano wygasłego wulkanu.

 Nazwa góry pochodzi prawdopodobnie od starosłowiańskiego wyrazu ślęg ("wilgoć, mokrość, mokra pogoda, błoto"), który oznacza miejsca podmokłe i spowite często mgłą. Słowo ślęg ma związek z panującym tutaj swoistym klimatem. Odosobnienie masywu przy znacznych różnicach wysokości względnej (ok. 500 m) spowodowało, że klimat charakteryzuje się stosunkowo dużą ilością opadów.

 Od słowa ślęg miały wziąć swe nazwy: rzeka Ślęża (płynąca przez rozległe mokradła), góra Ślęża, plemię Ślężanie, a później nazwa całej krainy - Śląsk.

"Owa góra wielkiej doznawała czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako, że odprawiano na niej przekląte, pogańskie obrzędy" - tak pisał o górze w początkach XI wieku niemiecki kronikarz Thiethmar, biskup z Merseburga (975 - 1018), jest to najstarszy znany zapis o Ślęży.

Początki kultu tej góry sięgają epoki brązu (700 r. p.n.e.), a upadek przypada na początki chrystianizacji tych obszarów w X i XI w. Rozkwit sanktuarium związany był z osadnictwem celtyckich Bojów. Pod koniec IV w. p.n.e. grupy Bojów założyły sanktuarium na górze Ślęży. Ośrodek kultu na Ślęży poświęcony był przede wszystkim bóstwu słonecznemu - kult solarny. Pozostałością tamtych czasów jest wiele rzeźb kultowych i równie tajemniczych kamiennych wałów usypanych wokół szczytów Ślęży, Raduni i Wieżycy.

 Ślęża jeszcze w XI w. słynęła z pogańskich praktyk religijnych. Jednym z nich było starosłowiańskie święto Kupały - święto radości i pojednania, którego centralnym punktem jest palenie ogniska zwanego Sobótką. Ta stara tradycja obchodzona jest do dzisiaj w całej Polsce w najdłuższy dzień lata czyli w czasie przesilenia astronomicznego.

 Ślężanie to plemię przybyłe w okresie wędrówki ludów (375 - 700 r. n.e.) zamieszkujące terytorium wokół góry Ślęży (ich ośrodek kultu religijnego) oraz nad rzeką Ślężą. Nazwa plemienia pochodzi właśnie od nazwy góry i rzeki. Później nazwa plemienia Ślężan została rozciągnięta na inne nadodrzańskie plemienia. W ten sposób w XII wieku ustaliła się jedna wywodząca się od plemienia Ślężan nazwa dla całego regionu, Śląsk. Nazwa krainy historycznej Śląsk pochodzi zatem od góry Ślęży i rzeki Ślęży.

 W XIII w. na szczycie góry znajdował się zamek. Był on raczej drewniany, dopiero książe świdnicko – jaworski Bolko II w 1353 r. wzniósł tu warownię murowaną. Jak wyglądała – też nie wiemy. Badania archeologiczne rozpoczęte w 2005 r. wykazały, że pod podłogą kościoła znajdują się średniowieczne mury. Zamek na przełomie XIV/XV w. stał się siedzibą rycerzy rabusiów, potem husytów i rozbójników. Kilka razy go zdobywano, w efekcie już nie odzyskiwał dawnej świetności. Z końcem XV w. opuszczono go, a w 1543 r. zawaliła się jego wieża i stał się ruiną.

Obecnie na szczycie stoi kościół pod wezwaniem Nawiedzenia NMP. W drugiej połowie XVI w. augustianie wznieśli na ruinach zamku drewnianą kaplicę, a w latach 1698 – 1702 murowaną świątynię pw. Nawiedzenia NMP. Niestety, uległa ona całkowitemu zniszczeniu – w czerwcu 1834 r. kościół spłonął od uderzenia pioruna. Odbudowa dokonała się w latach 1851 – 1852 i w ten sposób powstał znajdujący się tam do dziś kościół.

A co mówią legendy na temat Ślęży?

W moim dokopywaniu się do prawdy zawsze zwracam uwagę na legendy, gdyż w nich ukryte jest uniwersalne przesłanie w symbolu.

 Ślęża nie wyróżniałaby się wśród innych gór tak bardzo, gdyby nie związane z nią mity i legendy. Jak każda legenda, tak również ta o powstaniu Ślęży, musi mieć w sobie jakieś ziarno prawdy, no bo skąd miałyby się wziąć właśnie na tej górze do dziś zachowane tajemnicze kamienne rzeźby, które z racji swoich kształtów zyskały nazwy: „Niedźwiedź”, „Pielgrzym” i „Panna z rybą”?

Ślęża musiała od tysiącleci oddziaływać na wyobraźnię ludzi, którzy mieszkali u jej stóp. Jak dowiodły badania i ustne przekazy na górze odprawiane były pogańskie rytuały i modły już kilka tysięcy lat temu. Do którego boga wówczas się modli? Być może Ślęża budziła wśród nich strach? Nie wiadomo, jeśli jednak wierzyć legendzie przekazywanej z pokolenia na pokolenie – pod górą mieści się zakopana pod jej ciężarem brama prowadząca wprost do królestwa Lucyfera – to brama piekielna! Jak to się stało, że góra na wieki zablokowała wejście do piekieł przez co diabły do dziś muszą się włóczyć po świecie nie mogąc odnaleźć drogi powrotnej do swego czarciego królestwa?

Same diabły są sobie winne – a wszystko wzięło swój początek w zazdrości. Zanim Ślęża zakryła wejście do piekielnej bramy, diabły pod osłoną nocy wychodziły z piekieł na ziemię, bo była piękna, porosła wielkimi lasami, w których nie brakowało ani zwierzyny, ani roślinności, a ludzie wiedli tu dostatnie życie. Diabły bardzo zazdrościły im dostatku, podchodziły wieczorami, a bywało również, że o świcie do domostw i zachodziły w głowę dlaczego ludzie kończą albo zaczynają dzień z uśmiechami na twarzach, rano ochoczo idą do pracy, a wieczorem, choć zmęczeni całodziennym trudem, przy wieczerzach ze śmiechem opowiadają sobie o tym, co spotkało ich za dnia.

W całej okolicy trudno było spotkać smutne dziecko, dorosłego, czy starca. Wszyscy wiedli spokojne i szczęśliwe życie. To diabłom nie było w smak, trudno było skusić kogoś do występku i grzechu, diabły zastanawiały się co zrobić, aby uprzykrzyć życie ludziom i sprawić radość swojemu królowi, Lucyferowi, diabla złość z dnia na dzień potęgowała się, a i Lucyfer coraz bardziej zniecierpliwienie przejawiał!

Postanowiły więc diabły zasypać całą piękną okolicę kamieniami, spustoszyć wsie, łąki i rozległe lasy, zamienić je w skaliste, niedostępne góry, pełne niebezpiecznych zakamarków, w których przepadaliby na wieki śmiałkowie chcący między wrogimi górami znaleźć drogę do przyjaźniejszych człowiekowi i zwierzętom miejsc.

Lucyferowi spodobał się pomysł poddanych mu diabłów, wyznaczył więc im miejsce i czas dogodny do tego, aby czarcią robotę wykonać – wszystko miało się zakończyć w Noc Świętojańską. Diabły z ochotą przystąpiły do pracy, wywlekły na powierzchnię wielkie głazy i kamienie, tak wielkie, że niektóre z nich przypominały duże pagórki i wzniesienia, w wielkich skalnych blokach łupały diabły jaskinie, pieczary, urwiska – wyobraźni czartom nie brakowało, w ich złych oczach migotały złowieszcze błyski, gdy wyobrażać sobie zaczęły ludzi wpadających w osuwiska i ostępy skalne, widziały diabły oczami wyobraźni ludzkie przerażone oczy, napawały się krzykiem spadających ze skał i z tym większym zapałem brały się do pracy, pracowały dniami i nocami, nie pozostało już im wiele czasu do Nocy Świętojańskiej, kiedy praca, zgodnie z rozkazem Lucyfera miała zostać zakończona.

Rosły skały, pośród żyznych ziem i rzek stawały skalne bloki, choć diabły same nie mogły tego zobaczyć, to wybudowały już całe łańcuchy górskie, a jak się miało okazać, były to Sudety ze szczytem najwyższym, później nazwanym Śnieżką, diabłom wciąż było mało – rosły w poprzek i na boki kolejne góry i wzgórza, ale jakby już mniejsze, nawet diabłom po ciężkiej pracy wykonywanej nieprzerwanie i w dzień, i w nocy, ubywało sił, coraz częściej układały się na kamieniach i zamiast pracować, zgodnie z rozkazem Lucyfera, diabły, jak to diabły, rozleniwiły się i wygrzewały w promieniach słonecznych.

Lucyfer nie był zadowolony z ich postawy, gdyż góry, choć wysokie, z licznymi załamaniami, pieczarami, występami, wciąż go nie zadowalały, ponaglał więc diabły, wybudzał ze snu i wściekle ogniem je smagał. Nie zauważył, że do wyrosłych z nagła gór, których dotąd nie było na ziemskich mapach, zbliżył się hufiec anielski wysłany z Nieba ku pomocy ludziom przez diabły nagabywanym. Czarty zaniechały więc dalszej swej roboty i zaczęły – na rozkaz Lucyfera – walkę z niebiańskimi przybyszami, rzucały wściekle kawałami gór i skał w anielski hufiec, walka między diabłami i aniołami przybierała na sile, nie zauważyły nawet szeregi Lucyfera, kiedy usypały wielką górę z rzucanych w stronę aniołów kamieni i skalnych ścian…

Anioły rozpłynęły się w błękitach wysokiego nieba, a strudzone, ale zadowolone z siebie diabły, myśląc, że bitwę z nimi wygrały, poczęły szukać wejścia do swojego podziemnego, czarciego królestwa. Jakież było ich zdziwienie, gdy bramy do piekła nie znalazły, okazało się, że same, usypując górę z głazów rzucanych w stronę aniołów, drogę do królestwa ciemności na wiek wieków zablokowały i odtąd snują się po okolicach wciąż u podnóża Ślęży próbując odnaleźć szlak prowadzący do piekła. Czasem pełne wściekłości nasyłają nad Ślężę burzowe chmury i próbują ognistymi piorunami wyrzeźbić drogę do piekielnych bram, ale, jak mówią tutejsi bajarze, czarty nigdy nie pokonają góry, która do końca świata stać będzie na swoim posterunku.

Tak powstała legenda o Ślęży. Odtąd na legendarnej diabelskiej górze okoliczny lud odprawia swoje modły, obrzędy i tańce. Była to w tych czasach powszechna tradycja w całej Europie oraz na kontynencie afrykańskim. W Starym Testamencie czytamy o  tym że ludzie schodzili się na góry, aby odprawiać swoje pogańskie kulty. Czyżby wiedzieli że te góry kryją bazy kosmiczne OBCYCH bogów?

 O jakiej Bramie Piekielnej mówi legenda Ślęży?

To jedna z wielu Baz Kosmicznych WĘŻA czyli szaraków. Te bazy stały się celem poszukiwań oraz badań Hitlera i jego ludzi podczas II WŚ. Wykorzystali do tej pracy niewolników wojennych, których mieli pod dostatkiem w całej Europie. Wojna dawno się skończyła, ale dawne tradycje i fascynacje w naszym narodzie wróciły. Czy odbudują tam starodawne imperium zła ze swastyką?

Od 1991 roku współpracuje z ufologami i również jestem ufologiem, dlatego mnie interesuje sprawa legendarnych bogów strzegących tej góry. Z moich badań tego typu gór, np. w Gdyni, Góry Wieżycy na Pomorzu, Babiej Górze w Beskidach, Góra Świętej Anny, Góry Świętokrzyskie, itp., wynika iż wokół każdej z nich znajdują się różne bazy kosmiczne, ale jedna lub dwie są dominujące. Więc jakie bazy kosmiczne są w Masywie Ślęży? Mówią o tym „monumentalne rzeźby kultowe (dwa niedźwiedzie, mnich, grzyb, postać z rybą), znajdujące się w obrębie góry i u jej podnóża. Zostały wykonane z rodzimego kamienia – granitu, a więc te bazy są w obrębie tego masywu. Dawni mieszkańcy tych terenów musieli wiedzieć o tych bazach kosmicznych, dlatego przekazali tę wiedzę w symbolu wykutym w kamieniach, które przetrwały do naszych czasów  – „Niedźwiedź”, „Panna” z „Rybą”, „Pielgrzym” - mnich – baza kosmiczna Plejadan i wiele innych. Wiem, że jest tam 20 Baz Kosmicznych w Masywie Góry i okolicy. I to jest ta magnetyczna siła, jakiś zew, który przywołuje głównie psychotroników. Jadą tam, bo czują przyciąganie energii kryształu OBCEJ cywilizacji. W ten sposób za jego pomocą wzywają swoich ludzi, którzy tam medytują, oczyszczają się duchowo, mantrują, odprawiają obrzędy, robią koncerty gongów tybetańskich, itd.  Czy badają tę górę? Czy wiedzą co tam jest?

A jaki ma to związek z hitlerowską  swastyką i kryształem, który zobaczył niewolnik z Kaszub? Jak wiemy z lekcji historii symbol swastyki Hitler przejął od religii wschodnich, a więc wszystko się potwierdza! Każda religia ma swój znak i swoich „bogów”, którzy ich inspirują, chronią i kierują. W ten sposób budzą się stare demony na Ślęży i w wielu innych miejscach w Polsce i na Ziemi.

Ślęża od tysięcy lat uznawana była za "siedzibę bogów" - Śląski Olimp. Oczywiście takich legendarnych świętych gór ukrywających bazy kosmiczne różnych OBCYCH cywilizacji w Polsce oraz na całej Ziemi jest wiele. Zwróciłam uwagę, że są ludzie dziwnie przywiązani do różnych miejsc np. do gór lub kamiennych kręgów! Wyjaśniły mi to badania kamiennych kręgów. Wiem, że w ich ustawieniu odwzorowane zostały gwiazdozbiory oraz PLAN BAZ KOSMICZNYCH. Ale czy psychotronicy o tym wiedzą? Czy zostali zaprogramowani i muszą tam powracać, aby wykonać swój życiowy cel? Przyciągać innych ludzi…

 Autor książki „Anioły, kosmici i Antychryst” pisze cyt. "Mack doszedł do wniosku, że kosmici prowadzą doświadczenia mające na celu umożliwienie im integracji z rodzajem ludzkim po to, by móc zasiedlić Ziemię.

Dr David Jacob, doszedł do jeszcze bardziej dramatycznych wniosków uznając, że takie hybrydy są już faktem i są częścią ludzkiego społeczeństwa – bo nie sposób ich odróżnić od innych ludzi. Uważa, że abdukcja została dokonana na milionach osób, a przyszłość ludzkości jest bardzo niepewna, bo obcy chcą przejąć nad nami kontrolę. Hemp kojarzy to z coraz częstszymi przypadkami spostrzegania UFO, które wcale nie przybyło na Ziemię aby nas uratować, ale żeby odebrać nam naszą planetę i pomóc wydostać się upadłym aniołom z Tartaru." http://nowaatlantyda.com/2012/02/23/anioly-kosmici-i-antychryst/

Tymczasem „ukrywana prawda o Riese  (Ślęży) wpisuje się jako jedna z wielu w nurt prawd skrywanych przed opinią publiczną i jej zgłębianie i odkrywanie oraz prowokowanie ludzi do myślenia o niej jest niezmiernie istotnym i pożytecznym działaniem uczącym nieobojętności na historię i w ogóle nieobojętności na poczynania władz kamuflujących wszelkie inne tajemnice i ograniczających ludziom dostęp do wiedzy. A dowody? Jest ich cała masa dawno znanych, opisanych i zgromadzonych, ale jednak wymagających jeszcze uzupełnienia i dopowiedzenia na podstawie zeznań tych nielicznych jeszcze żyjących świadków oraz odnajdywanych zapisków. I to ma ogromne znaczenie dla współczesnego obrazu rzeczywistości ponieważ na podstawie tych strzępów informacji jakże często pasujących do znanych dowodów ludzie mogą poznać prawdziwy obraz tej dawnej rzeczywistości i zrozumieć co tak naprawdę działo się w owych czasach. To ma z kolei przełożenie na świadomość dzisiejszej rzeczywistości i jej poznanie. (…) Dzisiaj ktoś te tajemnice musi opisać i wskazać ich kierunek. I to kiedyś będzie inspiracją dla nowych pokoleń do ostatecznego ujawnienia tych tajemnic.” http://moje-riese.blogspot.com/ oraz  http://moje-riese.blogspot.com/2012/02/list-od-zyczliwego.html

W Masywie Ślęży jest wiele baz kosmicznych w tym baza kosmiczna Plejadan - Mnich. Ta postać przypomina mi  mnicha z mojej wizji opisanej w książce „Święta tajemnica Gdyni”. W wizji jest to jak najbardziej negatywna – wroga postać, która skłócała ludzi! Kim więc są Plejadanie i co faktycznie tutaj robią?

Przed laty badając kamienne kręgi w Węsiorach odkryłam, że w ich ustawieniu są odwzorowane Plejady w gwiazdozbiorze BYKA. W czasie badań zauważyłam pewną prawidłowość dotycząca ludzi, którzy tam lubią przebywać. Są to rzesze psychotroników, których nie interesują badania lecz obrzędy i rytuały. Co tam robią? Tak jak Górze Ślęży mantrują, urządzają koncerty gongów tybetańskich, obrzędy, rytuały, szamanizm we wszelkiej postaci - uzdrawianie za pomocą wahadeł w kręgach, klątwy i zaklęcia itp. Jest XXI wiek, więc dlaczego  zachowują się jak zacofani ludzie z zamierzchłych czasów? Niczego nie badają, a więc niczego nie wnoszą dla rozwoju cywilizacji chociaż uważają się za inteligentnych ludzi korzystających z dobrodziejstw technicznych  cywilizacji! Po wielu latach doszłam do wniosku, że są to Plejadanie, którzy chcą ukryć prawdę kim są i co tutaj naprawdę robią. Gdy na podstawie PLANU kamiennych kręgów zaczęłam odkrywać ich Bazy Kosmiczne m.in. w Górze Wieżycy na Pomorzu od razu zaczęła się „wojna”, co dało mi to dużo do myślenia! Kim są ci ludzie i do czego zmierzają? Odpowiedź jest w planie kamiennych kręgów – Plejadanie!

 Po co i dla kogo zostały przygotowane kamienne kręgi w Europie i na całej Ziemi i kto je zrobił? Jak badają je ludzie nauki i co z tego wynika? Rozumiejąc kim są bez trudu można zrozumieć dlaczego nie potrafią – czy raczej nie chcą zrozumieć prostego ustawienia zapisanego w symbolach matematycznych, astronomicznych, fizycznych, technicznych, mistycznych, itd.! Czy naprawdę Goci nam to zrobili? Nie, i archeolodzy dobrze o tym wiedzą, lecz nie zmieniają zacofanych Niemieckich teorii sprzed 150 lat!

 Przypomnę kim są Plejadanie  http://radtrap.wordpress.com/2011/12/16/galaktyczna-federacja-kosmicznych-klamstw/

Gór o nazwie Sobótka jest w Polsce więcej. Jedna z nich jest w Gdańsku – Oliwie nad Zatoka Gdańską. Od lat jest zabudowana, ale była pradawnym miejscem kultu miejscowej ludności tak samo jak góra Sobótka w Masywie Ślęży. Wiec czym się różnią Kaszubi od Ślężan? Tylko nazwą oraz historią, gdyż prawda o nich jest ukryta w bazach kosmicznych Obcych Przybyszy w Polsce i na całej Ziemi. Tego typu miejsc kultu jest bardzo dużo w Polsce, w Europie i na całej Ziemi.

Jest też Góra Wieżyca w odległości ok. 60 km na zachód od Gdańska. Zamiast rzeki Ślęży jest rzeka Radunia która przepływa przez tysiącletni Gdańsk do morza.

Czy zbieżność nazw jest przypadkowa czy może raczej jest to ważna wskazówka dla miejsca ukrytych baz kosmicznych OBCYCH cywilizacji w Polsce?

Są też inne Bazy Kosmiczne ukryte w ziemi od tysięcy lat w Polsce i w Europie - utajnione przez prawdziwych właścicieli planety. Piszę o tym w art. „Mapa - zasięg Strefy 3c 123” gdzie mottem jest fragment książki:

„W tajnej bazie kosmicznej ukrytej w górach - Plejadanie spotkali się z przedstawicielami Galaktycznej Federacji. Wszyscy byli zadowoleni, gdyż udało się wykonać PLAN. (…) Zebraliśmy się tutaj, aby wysłuchać wasze propozycje i wybrać nowego króla. (…) Nagromadziliśmy wystarczająco dużo broni nuklearnej, aby całkowicie zniszczyć planetę! Osiągnęliśmy rewelacyjne skażenie środowiska, wielkie dziury ozonowe, topnienie lodowców na biegunach, zmiany klimatu! Gdy zabraknie paliwa, ich napędy i technologie doprowadzą do całkowitego wyniszczenia cywilizacji i dojdzie do wybuchu ostatniej wojny. Dalej… perfekcyjnie zmanipulowaliśmy ich religie i duchowość, a ”ojcowie święci” pobłogosławią nasze zwycięstwo! Jesteśmy ich bogami i odnieśliśmy sukces w każdej możliwej dziedzinie! Wznieśmy toast za zwycięstwo PLANU „Operacja Ziemia”!

Nagle włączył się sygnał i na ekranie komputera pojawiła się mapa. Zapadła cisza. Skośne oczy szaraków zwęziły się, a błękitne oczy Plejadan powiększyły.”

Czy to są fakty czy tylko czysta fantazja?

Kim są Plejadanie? W legendach, mitologii oraz w astronomii to symboliczne BYKI z rogami i kopytami jak diabły. Właściwą odpowiedź znalazłam nie w astronomii czy archeologii, lecz w ufologii, a wszystko razem, to fragmenty tej samej układanki. W książce  pt. "Lata świetlne" Gary Kinder opisał historię Bili Mayrea - szwajcarskiego kontaktowca z Plejadanką o imieniu Semiase. Wyjaśniła jemu, iż ich cywilizacja nie pochodzi z Plejad, ale z Lutni. W wyniku wojen doprowadzili do unicestwienia własnej planety i dlatego wyemigrowali do innych gwiazdozbiorów, m.in. na Lirę i Vegę oraz do gwiazdozbioru Byka - na Plejady i Hiady  oraz inne gwiazdozbiory. W czasie swoich wędrówek znaleźli zamieszkałą planetę Ziemię. Co z nimi stało się później? Odpowiedź jest w  historia odkrycia tysięcy sumeryjskich glinianych tabliczek pokrytych pismem klinowym, opowiadających o przybyciu na Ziemię Annunaki co opisał w swoich książkach dr Z. Sitchin.

W 1980 roku astronomowie – Małgorzata i Mirosław Kubiak z Obserwatorium Astronomicznym w Grudziądzu badali ustawienie astronomiczne kamiennych kręgi na przesilenie letnie w Odrach, gdzie odwzorowane są Hiady w gwiazdozbiorze BYKA. Podczas jednej z moich wypraw do Odr właśnie tam ich spotkałam. Przekazali mi swoje materiały naukowe pełne tabelek i obliczeń astronomicznych. Pan Mirosław we wnioskach napisał iż astronomiczny kierunek ustawienia kamiennych kręgów w Odrach na przesilenie letnie wskazuje na... LUTNIĘ i Lirę! Dlaczego?? Tego nie rozumieli. Był 1994 rok i ja również nie rozumiałam co to oznacza do momentu, gdy przeczytałam książkę Gary Kinder "Lata Świetlne". Okazało się, że Plejadanie, Hiadanie, Veganie i inni to potomkowie tej samej cywilizacji, która pochodzi z Lutni. Przybyli na Ziemię i ich potomkowie są tutaj pomiędzy nami… jak rodzina. Dalsze odkrycia i wnioski Zahari Sitchina są zgodne z moimi wizjami. Annunaki skrzyżowali się z Ziemianami i doprowadzili do pierwszej  zagłady cywilizacji, potem drugiej i trzeciej. Teraz będzie kolejna - czwarta zagłada - o czym przestrzegała Semiase i Bili Mayer. Będzie to ostatnia wojna, gdyż nagromadzona broń atomowa zniszczy kolejną planetę... Ziemię. O tym w symbolu również mówi proroctwo Apokalipsy. Dlatego od 1993 roku miałam badać kamienne kręgi i odszukać Bazy Kosmiczne Króla Jahwe - co przedstawiłam w art. "Mapa- zasięg Strefy 3c 123". Jak widać wielu PLEJADANOM to się nie podoba!

Różni ludzie pytają mnie o to samo - "dlaczego właśnie „radioźródło 3c 123”, a nie np. systemy Arktura czy Vegi lub centralnie czarna superdziura - centrum galaktyki - w Strzelcu A?" Nie jestem astronomem, ale odpowiedź znalazłam w planie kamiennych kręgów w Odrach i Węsiorach. Okazało się iż jest to odwzorowanie gwiazdozbioru BYKA na Kaszubach w wielkiej sakli! W tym gwiazdozbiorze odwzorowane jest również  „Radioźródło 3c 123” skąd przybył CZŁOWIEK.

Kiedyś interesowałam się odkryciami Z.Sitchina, E.v Danikena, archeologią, itd. Od kiedy stałam się wizjonerką kieruję się wskazówkami w wizjach i snach, a współczesna nauka oraz ufologia jedynie to potwierdza lub nie. Jak do tej pory wszystko powoli się potwierdza.

Historyczni Annunaki o których pisał w swoich książkach dr Z. Sitchin  to przybysze z Lutni! Wielu psychotroników i ufologów oraz naukowców powołuje się na jego książki, które w tej kwestii są podstawą sprawą dla naukowców.

 Inny naukowiec na którego się również powołują to sir Lawrence Gardner - historyk i genealog rodów królewskich i szlacheckich. Niektóre jego teorie wydają się bardzo logiczne w porównaniu z Biblią. Dzięki swojej dociekliwości doszedł do istotnego wniosku, że ród Jezusa Chrystusa  pochodził z kosmosu w prostej linii od Annunaki czyli przybyszy z Lutni! Część ich cywilizacji zasiedliła Hiady, które są odwzorowane w kamiennych kręgach w Odrach. Ma to związek z naszą wiara i religia i dlatego badałam je od 1993 roku przez wiele lat. Tam w 1993 roku podczas przesilenia równonocy jesiennej, w nocy  gdy kręciliśmy film stanął obok mnie tajemniczy GOŚĆ. Był to mój Nauczyciel… Stałam przy kluczowym kamiennym kręgu… wszystko mi pokazywał bez słów. Opisałam to spotkanie w książce pt. „Z pamiętnika jasnowidzącej Tajemnice kamiennych kręgów”. Na ten temat były publikacje w „Nieznanym Świecie” oraz w „Wieczorze Wybrzeża” w 1994 roku. Dlatego odkrycie sir Lawrence Gardner dotyczące pochodzenia Jezusa wcale mnie nie zaskoczyło, gdyż z moich wizji oraz badań kamiennych kręgów w Odrach to samo wynika. Jezus pochodzi z Hiad w gwiazdozbiorze Byka i powrócił na Ziemię jak zapowiedział – co opisałam w książce „Święta tajemnica Gdyni”! Jest synem BOGA Jahwe - jak podaje Biblia, więc dlaczego go zabili? Pozwolił się zabić, aby swoją śmiercią w symbolu i dosłownie pokazać co zrobili z OJCEM CYWILIZACJI na Ziemi. Jako założyciel Chrześcijaństwa spisał wszystko tak jak inni przedstawiciele religii lecz do dzisiaj nikt tych pism nie ujawnił! Na tym polega oszustwo kapłanów. Komu zależy aby ukryć tę prawdę?

 Kto był PIERWSZYM władcą Ziemi zanim przybyli Annunaki? Był nim Król Jahwe, który przybył z odległej galaktyki zwanej przez astronomów brytyjskich „radioźródło 3c 123” pozornie w konstelacji BYKA. Przybył ze swoimi ludźmi – aniołami aby przygotować Ziemię do zamieszk