Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #57 : Styczeń 28, 2012, 19:25:55 » |
|
Copyright © by Jerzy Sędziak, 2000
Jerzy Sędziak
Qumran, przedsionek chrześcijaństwa
W poprzednim artykule: "Największe odkrycie archeologiczne XX wieku" omówiłem temat Zwojów Morza Martwego w sposób ogólny, aby uświadomić przeciętnemu, nie zorientowanemu w tym temacie czytelnikowi znaczenie tych manuskryptów, aby mając pewien pogląd o nich, zrozumiał dlaczego naukowcy uznali je za tak ważne i nazwali największym lub jednym z największych odkryć archeologicznych tego stulecia. Przytoczyłem kilka interesujących wypowiedzi niektórych ekspertów i autorytetów w tej dziedzinie, oraz kilka własnych komentarzy, aby wykazać, że podobieństwa pomiędzy essenizmem, a młodszym od niego chrześcijaństwem są ewidentne, a ogniwa pomiędzy tymi grupami liczne i silne. Essenizm wprawdzie nie istnieje już od dawna jako odłam judaizmu, podobnie jak faryzeizm, jednak w pewnym sensie żyje on nadal dzięki znalezionym zwojom. Skoro wiemy już ze chrześcijaństwo i essenizm należą do tej samej rodziny, są dziećmi judaizmu, to musimy zgodzić się z tym, że essenizm jest starszym bratem chrześcijaństwa. Teraz przejdę do szczegółów i postaram się wykazać istotę tych podobieństw, ich charakter. Jak sugeruje tytuł niniejszego artykułu, Zwoje Morza Martwego powinny być wstępem do Nowego Testamentu, a nie lekturą uzupełniającą. Jest to zasada której należy się trzymać, aby nie znaleźć się w świecie zmitologizowanym do którego prowadzi nieuchronnie nauka Kościoła. Odrzućmy więc stereotypowe schematy myślowe, wierzenia oparte na nieudokumentowanych naukowo przesłankach. Aby poznać rodowód chrześcijaństwa trzeba najpierw zwiedzić Qumran, przynajmniej w wyobraźni, przyjrzeć się tajemniczym ruinom klasztoru nad brzegiem Morza Martwego, w którym mieszkali niegdyś esseńczycy, czyli Żydzi którzy w czasach Jezusa prowadzili tam swoją szkołę zakonną. Po zapoznaniu się z treścią Zwojów Morza Martwego doszedłem do wniosku, że nie sposób zrozumieć ludzi żyjących w owych czasach, czyli I wieku n.e., ich obyczajów i wierzeń jeśli odrzucimy lub zlekceważymy te dokumenty odkryte w Palestynie w 1947 roku. Ewangelie mówią nam bardzo mało na temat świata, w którym żył Jezus i apostołowie. Znacznie więcej światła na te scenę rzucają Zwoje Morza Martwego. Właśnie Qumran i Jerozolima są bramami otwierającymi nam podwoje chrześcijańskiego królestwa, a nie Rzym lub Konstantynopol. Śmiem twierdzić, że jest to jedyna droga do zrozumienia rodowodu chrześcijaństwa i kościoła. Paleografowie są zgodni co do tego, że esseńczycy, na pismach których wzorowali się w znacznej mierze, bezpośrednio lub pośrednio, bardziej lub mniej świadomie, autorzy czterech ewangelii i listów apostolskich i sam Jezus, byli gmina religijna starsza od Jezusa i apostołów o co najmniej 150 lat. W związku z tym nasuwa się wniosek: skoro Jezus i apostołowie zapożyczyli wiele nauk od nich, i być może innych nauczycieli tamtego okresu, zatem Kościół i cala jego wielowiekowa tradycja jest domeną, w której należałoby pilnie dokonać stosownych rewizji i przewartościowań, jak słusznie zauważył John Marco Allegro, tłumacz tych tekstów. Wiem że stwierdzenie takie może wydać się wielu chrześcijanom dziwne, wręcz szokujące; niemniej, fakty historyczne są nieubłagane, teksty Zwojów Morza Martwego mówią same za siebie, opowiadają nam nową historię. Teraz przejdę do szczegółów. Podam kilka godnych uwagi przykładów: I. Znaleziony w czwartej pieczarze Qumran zwój zatytułowany "Błogosławieństwa" /4Q525/ rozpoczyna się, zdanie po zdaniu, od słowa 'Błogosławieni', czyli dokładnie tak samo jak formuła wypowiedzi Jezusa w Kazaniu na Górze. Spójrzmy na te paralele: - "Błogosławiony człowiek o czystym sercu, który nie obmawia swym językiem" /tekst qumranski/ - "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" /Ew.Mat. 5,8/ - "Błogosławiony człowiek który zdobył mądrość. Postępuje według prawa Najwyższego" /tekst qumranski/ - "Błogosławieni którzy łakną, i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni" /Ew.Mat. 5,6/ - Następnie, wspólnota qumranska nazywa siebie "ubogimi". W obszernym "Zwoju Wojny" pochodzącym z pieczary nr. 1 czytamy: "Pośród ubogich w duchu jest moc..." - W Kazaniu na Górze Jezus mówi: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie" /Ew.Mat. 5,3/. (Wszystkie zacytowane tutaj fragmenty tekstów Zwojów zaczerpnąłem, z dwoma wyjątkami, z polskiego przekładu Piotra Muchowskiego p.t. "Rękopisy znad Morza Martwego", zaś cytaty biblijne z katolickiej Biblii Tysiąclecia.) 2. Jezus uczył, że sprawy sporne pomiędzy jego uczniami maja być rozstrzygane w obecności kilku świadków, a jeśli spór nie zostanie w ten sposób rozstrzygnięty, dane sprawy powinny być adresowane do zboru. "Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cala sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś zborowi. A jeśli nawet zboru nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik" /Ew.Mat. 18, 15-17/. - Podobnej procedury trzymali się esseńczycy. Obszerny, popularny zwój, zwany "Podręcznik dyscypliny" lub "Reguła Zrzeszenia", na który będę się często powoływał w moich rozważaniach, mówi: "Nikt nie będzie wnosić żadnej sprawy przeciw bliźniemu swemu przed społeczność, nie upomniawszy go wcześniej przed świadkami". Warto zwrócić uwagę w tym miejscu na dwie inne wypowiedzi Jezusa: - "Każdy kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu "Raka" (czyli "pusta głowo" lub "człowieku pożałowania godny"), ma być sądzony przez Wysoka Rade. A kto by mu rzekł. "Bezbożniku", podlega karze ognia piekielnego /Ew.Mat. 5, 22/. Warto zastanowić się w tym miejscu jaką Wysoką Radę Jezus miał tutaj na myśli? Czyżby "Radę zrzeszenia", o której czytamy w esseńskim "Podręczniku dyscypliny"? (patrz punkt 10). - Qumranczycy byli mniej surowymi niż Jezus sędziami wobec takich wykroczeń: "Człowiek, który świadomie i bezprawnie urąga bliźniemu swemu, zostanie na rok wyłączony z naszej społeczności"- czytamy w jednym ze Zwojów. 3. Ewangelia Mateusza zawiera najwięcej podobieństw językowych do tekstów qumranskich. W "Podręczniku dyscypliny qumranskiej" jest mowa o tych, "którzy chodzą droga doskonałości nakazana przez Boga", oraz ze nie będzie "żadnej litości dla każdego kto zbacza z tej drogi...i żadnej pociechy...dopóki jego droga nie stanie się doskonała." - Jezus mówi: "Bądźcie wiec wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" /Ew.Mat. 5,48/. 4. W "Zwoju Wojny" /4Q491 - 496/ esseńczycy wielokrotnie mówią o Synach i Dzieciach Światłości walczących przeciwko mocom i Synom Ciemności, ze są powołani przez Boga aby dokonać sadu na ziemi i ostrzegają przed zbliżającym się sadem ostatecznym pałającym gniewem. Tekst tego Zwoju rozpoczyna się od słów: "Pierwsze wystąpienie Synów Światłości mające nastąpić przeciw działowi Synów Ciemności, przeciw wojsku Beliala..." i dalej mówi, "ze źródła światła pochodzi prawda, zaś ze źródła ciemności pochodzi bezprawie...Jednakże Bóg Izraela i anioł jego prawdy pomagają wszystkim Synom światłości". - Metaforycznych pojęć "światłości" i "ciemności" Jezus używa raz po raz w swoich naukach i podobieństwach. O sobie samym mówi, że jest "światłością świata" /Ew.Jana 8,12/, Jana Chrzciciela również nazywa "światłością'' /Ew.Jana 5, 55/. Innym razem mówi, ze "...synowie tego świata są przebieglejsi w rodzaju swoim od Synów Światłości" /Ew.Luk. 16,8/ Najwięcej antonimów typu "światłość - ciemność", "prawda - fałsz" można znaleźć w pierwszym Liście Jana. Jezus również mówi o sądzie ostatecznym pałającym gniewem, miedzy innymi w Ewangelii Marka, gdzie czytamy: "Lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z obiema rękami być wrzuconym do piekła w ogień nie gasnący, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie /9, 43/. O apokaliptycznym charakterze wydarzeń eschatologicznych opisanych w Zwojach wspomina również prof. Vermes /patrz punkt 13/. 5. W zwoju zwanym "Apokalipsa aramejska" /4Q 246/ jest wzmianka o Synu Bożym. Z uwagi na obiektywne trudności z odczytaniem tego tekstu, trudno tę postać zidentyfikować, dociec kim właściwie jest ten, któremu nadano takie imię. "Syn Boży, będą mówili o nim. Synem Najwyższego będą go nazywać" - W Ew. Łukasza czytamy: "Będzie On (tj. Jezus) wielki, i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da mu tron Jego praojca Dawida" /1, 32/. - Jezus mówił o sobie, że jest Mesjaszem i Synem Błogosławionego, na przykład podczas przesłuchania przed sanhedrynem /Ew.Marka 14, 61-62/ lub podczas rozmowy z Samarytanką przy studni (Ew.Jana 4, 25 - 26). W tejże samej ewangelii mówi on o wodzie wytryskującej ku żywotowi wiecznemu /4, 14/ i strumieniach wody żywej /7, 38/ - "I tak, wszyscy ludzie, którzy weszli do nowego przymierza w ziemi damasceńskiej, lecz ponownie zdradzili i odstąpili od studni żywej wody, nie zostaną wliczeni do rady ludu i na jej listę nie zostaną wpisani /zwój 4Q 265/. 6. W zwoju zwanym Testamentem Lewiego /4Q 541/ jest mowa o pewnym kapłanie który ma pojawić się w przyszłości: "Wiele (złych) słów przeciwko niemu wypowiedzą,. liczne kłamstwa. Będą mu złorzeczyć. Złe pokolenie obali go. Kłamstwem i gwałtem zwalczać go będą. Lud zbłądzi, w jego dniach i na złe drogi zejdzie." - W Ew. Łukasza czytamy: Oto Ten /tj. Jezus/ przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak któremu sprzeciwiać się będą /2, 33/. 7. W zwoju p.t. "Reguła całego zrzeszenia" /4Q 521/ czytamy: gdyż niebo i ziemia będą słuchać jego pomazańca...Uzdrowi bowiem konających, wskrzesi do życia umarłych, ubogim ogłosi dobra nowinę, nędzarzy nasyci, wypędzonych sprowadzi z powrotem do ziemi, głodnych uczyni bogatymi, wskrzesi umarłych swego ludu...i otworzy groby" - Jezus mówi: "Idźcie oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie niewidomi wzrok odzyskują,, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli powstają, a ubogim głoszona jest Ewangelia /Mat. 11, 2 - 5/; następnie, "Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych" /Ew. Mat. 22, 32/, oraz, "jeśli ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże" /Ew. Luk. 11 ,20/. Chyba te właśnie analogie profesor Vermes miał na myśli twierdząc, że w pismach qumranskich wzmianki o uzdrowieniu i zmartwychwstaniu maja ścisły związek z popularna wówczas idea Królestwa Bożego. Zwycięstwo nad choroba i diabłem pisze Vermes uważane były przez esseńczykow za pewny znak, że Bóg rozpoczął już swoje panowanie. 8. Godna uwagi jest również paralela pomiędzy "Modlitwą Nabonida" /zwój 4Q242/ a sprawa uzdrowienia pewnego człowieka przez Jezusa. W obu przypadkach akt uzdrowienia chorego połączony jest z przebaczeniem mu grzechów. "Charyzmatyczno-eschatologiczne aspekty tekstów qumranskich pisze Vermes dostarczają najwięcej ogniw do porównań tekstowych tych dwóch grup pism. "Słowa modlitwy którą odmawiał Nabonid, król kraju babilońskiego, wielki władca, gdy został porażony złą chorobą, z dekretu Najwyższego Boga w Teiman. Ja, Nabonid, złą choroba byłem złożony przez siedem lat i wyglądem byłem niepodobny do człowieka. Modliłem się wówczas do Najwyższego Boga i pewien egzorcysta odpuścił mi moje grzechy. Był to mężczyzna, Żyd ze społeczności deportowanych. Powiedział mi on: "Rozgłoś to i opisz wszystko, aby uczcić wielkie imię Najwyższego Boga". - /Jezus/ ujrzawszy wiarę. ich, rzekł do sparaliżowanego: Człowieku, odpuszczone są ci grzechy twoje /Ew. Łuk. 5, 20/. 9. Esseńczycy, podobnie jak pierwsi chrześcijanie, mieli wspólne posiłki poprzedzane modlitwa. W "Regule całego zgromadzenia" /1Q 28A/ czytamy: Jeżeli przy stole razem się zgromadza aby pić moszcz, i będzie zastawiony stół zrzeszenia i rozlany moszcz, aby pić, nikt nie wyciągnie swojej ręki po najlepszy chleb i moszcz przed kapłanem. Gdyż on winien pobłogosławić najlepszy chleb i moszcz, i wyciągnąć swą rękę po chleb najpierw, potem zaś winien wyciągnąć Mesjasz Izraela swą rękę po chleb. Następnie winno błogosławić cale zgromadzenie zrzeszenia, każdy odpowiednio do swej godności." cd.....
|