Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 19, 2024, 06:50:15


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: "Wiara czyni cuda"  (Przeczytany 14823 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
wiki
Gość
« : Czerwiec 22, 2009, 19:37:26 »

Podobno bóg jest miłością, a miłość nie ocenia, nie każe, nie poddaje próbie, chyba że to nie ten bóg z bibli tylko jakiś inny np z KK Uśmiech Uśmiech Uśmiech
A tak serio to po co bóg by miał tworzyć takie beznadziejne istoty jak ludzie i do tego ich cały casz patyczkiem szturchać Uśmiech))
Śmieszy mnie myślenie, że bóg miałby kogoś oceniać czy poddawać próbie.

A reinkarnacja istnieje, poniewaz miałam spontaniczny regres pisałam o tym , a poprednie życie właśnie zakończyłam samobójstwem, co specjalnie chyba nie odbiło się na tym teraźniejszym Uśmiech)

Pozdrawiam serdecznie Uśmiech)

PS

Ten Paweł IV to niely świr był Uśmiech))))
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2009, 14:05:43 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 22, 2009, 19:43:28 »

Lowca, ty nie wiesz jak on istnieje, mysle ze zdajesz sobie sprawe ze istnieje cos. Ale nie o to chodzi, chodzi o to abysmy rozwjali w sobie dobro, milosc, szacunek respekt, panowali nad naszymi nerwami, byli tolerancyjni.
Czlowiek ktory jest dobry lagodny i ma cos w sobie z dziecka jest czlowiekiem szczesliwym.
Zawsze sie znajda przeciwnicy dobra, zawsze sie znajda ludzie ze swoja wlasna wiara, dlatego nalezy byc tolerancyjnym, chetnie dyskutowac, ale nie mozna robic naciskow jesli ktos inaczej mysli.
Tam gdzie istnieje dobro i milosc, tam nawet ciezkie zycie jest do zniesienia.
Zapisane
Baltazar
Gość
« Odpowiedz #2 : Czerwiec 22, 2009, 19:49:33 »

A reinkarnacja istnieje, poniewaz miałam spontaniczny regres pisałam o tym , a poprednie życie właśnie zakończyłam samobójstwem, co specjalnie chyba nie odbiło się na tym teraźniejszym Uśmiech)

Do reinkarnacji mogę porównać do seansu spirystycznego. W seansie osoba myśli, że przywołuje zmarłego a tak naprawdę to demon się poszywa za zmarłego. Podobnie jest z reinkarnacją, osoba w stanie hipnozy może też podszyć.

 
Zapisane
Dry007
Gość
« Odpowiedz #3 : Czerwiec 22, 2009, 19:56:11 »

A reinkarnacja istnieje, poniewaz miałam spontaniczny regres pisałam o tym , a poprednie życie właśnie zakończyłam samobójstwem, co specjalnie chyba nie odbiło się na tym teraźniejszym Uśmiech)

Do reinkarnacji mogę porównać do seansu spirystycznego. W seansie osoba myśli, że przywołuje zmarłego a tak naprawdę to demon się poszywa za zmarłego. Podobnie jest z reinkarnacją, osoba w stanie hipnozy może też podszyć.

 



Baltazar – imię męskie pochodzenia semickiego (akadyjskiego). Pochodzi od słów oznaczających "niech Bel zachowa jego życie" albo "niech Bel chroni króla". Bel w mitologii babilońsko-asyryjskiej było przydomkiem bogów. Imię Baltazar przypisywane jest jednemu z trzech mędrców (króli, magów) z Nowego Testamentu.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Baltazar

tyż pradwa Mrugnięcie
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #4 : Czerwiec 22, 2009, 19:59:22 »

To samo mogę napisać w drugą stronę, że Twoje demony to Ty i Twoje lęki, wytłumaczyć wszystko jakoś się da, na szczęście jesteśmy wolni i mamy wolną wolę, a więc wierzmy w to co chcemy i to co czujemy swoim sercem, a świat będie lepszy tak jak napisał Rafaela, tylko miłośc:))

Ja dziękuję a demony,
dziękuję za życie w strachu
dziekuję za zakazy i nakazy
dziękuję za mówienie mi co nam robic i co jest dla mnie dobre:)
wybrałam juz jakiś czas temu i jest mi dobrze, tak jakby peta mi spadły................


Pozdrawiam Uśmiech))
Zapisane
Łowca
Gość
« Odpowiedz #5 : Czerwiec 22, 2009, 19:59:27 »

Cytuj
owca, ty nie wiesz jak on istnieje, mysle ze zdajesz sobie sprawe ze istnieje cos.

Więc tak Rafaelo. Dla mnie wszechświat jest bogiem dzięki niemu żyje ale wiem że on mną nie buduje piekieł, nieb i innych fanaberii dla ludzi tylko po to by... może lepiej nie będę dokańczał.


Chcesz wiedzieć dlaczego tak bardzo się wypieram boga osobowego? Dlatego że bóg osobowy ogranicza rozwój duchowy człowieka. Nie możesz dążyć do doskonałości nie przyjmując że sam możesz stać się bogiem. Spójrz na Buddyzm wiesz ilu jest mistrzów na wschodzie którzy osiągają więcej niż ludzie z zachodu. Dlaczego? A dlatego że 50% tamtejszego społeczeństwa to ateiści(zobacz sobie na Wikipedii).

Ci ludzie są mądrzejsi właśnie dzięki temu że nie uznają boga jako swojego sędziego. Uznają za to prawo Karmy które jest prawem wszechświata a nie boga który według wielu ludzi mieszka w niebie.

Spójrz na chłopca z Indii który ciągle medytuje. Myślisz że człowiek zachodu byłby zdolny do tego? Nie bo zachodnie społeczeństwo jest tępe na duchową otwartość. Dlatego staram się tłumaczyć to ludziom a to czy mam rację czy nie okaże się.

Wiem że trzeba być tolerancyjnym i ja chyba tego przecież nie złamałem? Skoro ktoś zaczął o tym rozmawiać mam prawo wypowiedzieć się na temat tego.
Zapisane
Baltazar
Gość
« Odpowiedz #6 : Czerwiec 22, 2009, 20:12:58 »

@ Łowca

W Buddyzmie osoba z mistrzem zakłada nowe tajemne imię w ten sposób usuwa swoje imię z Chrztu św.
W czasie medytacji człowiek wybiera ofiarę i okrada czyjąś energię. To jest bałwochwalstwo.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 22, 2009, 20:13:30 wysłane przez Baltazar » Zapisane
Łowca
Gość
« Odpowiedz #7 : Czerwiec 22, 2009, 20:17:08 »

@ Baltazar Gąbka


Podczas chrztu dziecię w prymitywnym rytuale jest polewane wodą i wbrew woli dziecka staję się częścią twojego kościoła.

To się nazywa wpajanie wiary na siłę.

I to co napisałeś jest nie prawdą. Medytacja polega na samowyciszeniu umysłu w celu doskonalenia się. I powiem ci wprost że jesteś idiotą. Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 22, 2009, 20:17:59 wysłane przez Łowca » Zapisane
Baltazar
Gość
« Odpowiedz #8 : Czerwiec 22, 2009, 20:23:34 »

@ Baltazar Gąbka
I to co napisałeś jest nie prawdą. Medytacja polega na samowyciszeniu umysłu w celu doskonalenia się. I powiem ci wprost że jesteś idiotą. Uśmiech

W czasie samowyciszenia człowiek ściąga energię. Pytanie skąd pochodzi energia z kosmosu ? Pewnie tak myślą ale tak naprawdę energię okradają u człowieka.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 22, 2009, 20:24:51 wysłane przez Baltazar » Zapisane
Łowca
Gość
« Odpowiedz #9 : Czerwiec 22, 2009, 20:25:11 »

Nie mogę ja się wypisuje z tego tematu... bo widzę poziom dyskusji sięga dna.

Ave
Zapisane
Aza
Gość
« Odpowiedz #10 : Czerwiec 22, 2009, 21:15:15 »

BALTAZAR czy mógłbyś sprawdzić czy nie ma Cię na innym forum? Chyba pomyliłeś fora?  Z politowaniem

Znowu dyskusja nie na temat!
Wczytajcie się w pytanie, chodzi mi o taki przypadek, kiedy wchodzi się na ścieżkę/ bez powrotu przeważnie/ dla zabawy, z głupoty, dla próby jak to jest? a potem już równia pochyła... śmierć z przypadku lub na zamówienie.

Nie chodzi mi o ucieczkę w narkotyki z rozpaczy, braku nadziei, braku miłości, niezrozumiemia, odrzucenia, jakiejkolwiek straty, tragedii itd. itp.
Pozdrawiam.
Zapisane
LINDA
Gość
« Odpowiedz #11 : Czerwiec 22, 2009, 21:31:02 »

 Uśmiech
Baltazar....

 Przepraszam cię ale nie masz pojecia o Buddyzmie...poczytaj troche ,bo warto... Chichot
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #12 : Czerwiec 22, 2009, 22:55:12 »

Baltazar- zdaje sie ze dobrze sie znasz na demonach, powiedz mi jak to jest u ludzi ktorzy sa totalnie pijani,
musialaby duza czesc Polski byc zaatakowana przez demony. Jezeli medytacja jest tak niebespieczna, to mysle ze czlowiek ktory jest pod wplywem alkoholu jest w takim samym niebezpieczenstwie. Jak to mozna wytlumaczyc?
Zapisane
Baltazar
Gość
« Odpowiedz #13 : Czerwiec 23, 2009, 05:50:04 »

Baltazar- zdaje sie ze dobrze sie znasz na demonach, powiedz mi jak to jest u ludzi ktorzy sa totalnie pijani,
musialaby duza czesc Polski byc zaatakowana przez demony. Jezeli medytacja jest tak niebespieczna, to mysle ze czlowiek ktory jest pod wplywem alkoholu jest w takim samym niebezpieczenstwie. Jak to mozna wytlumaczyc?

Można się zabezpieczyć biorąc Komunię św. (Eucharystię). Kapłan przed końcem mszy błogosławi wiernych. Jest też odporna na klątwę. Noszę przy sobie sakramentalium i jestem mniej podatny na pokusę.

Przyznaje się, że kiedyś byłem dwa razy w życiu totalnie pijany i nic mi się nie stało.

===================================================================

 Odpowiedz #90 : Czerwiec 23, 2009, 07:11:01 » Odpowiedz cytując Odpowiedz Modyfikuj Usuń Podziel wątek   

--------------------------------------------------------------------------------
Cytat: LINDA  Czerwiec 22, 2009, 22:31:02

Baltazar....

 Przepraszam cię ale nie masz pojecia o Buddyzmie...poczytaj troche ,bo warto...


Wiem już od dawna od egzorcysty kapłana katolickiego:

A jeżeli ktoś nie ma zamiaru zawierać z diabłem żadnego paktu, to może czuć się bezpieczny? Złe duchy nie mają do takiej osoby dostępu?

Człowiek otwiera się na działanie szatana grzesząc przeciwko pierwszemu przykazaniu: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Osoba, która narusza to przykazanie, nie wybiera wprost złego ducha, ale odwraca się od Boga. Szczególnie niebezpieczna jest plaga praktyk okultystycznych, takich jak wróżbiarstwo, astrologia, korzystanie z horoskopów czy wywoływanie duchów. Z niebezpieczeństwem sprowadzenia demonów wiąże się także korzystanie z usług bioenergoterapeutów czy różnych metod doskonalenia umysłu, metod medytacyjnych dalekowschodniego pochodzenia obecnych w jodze czy sztukach walki.

http://wiadomosci.onet.pl/1561444,240,1,wypedzam_szatana_w_imie_chrystusa,kioskart.html

Oszczędź prace egzorcysty i wypędza w Imię Jezusa za darmo.

Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 23, 2009, 18:47:14 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #14 : Czerwiec 23, 2009, 07:05:23 »


Kto szuka ,to znajdzie. Kazdy musi wiedziec co robi i w co wierzy. Zanim sie cos rozpocznie, powinno sie to poznac, poinformowac .Jednak tu mamy temat "Co sie dzieje z dusza samobojcy", jezeli samobojca nalezal do grupy szatanistow i stalo sie cos takiego, a slyszy sie czesto o zbiorowych samobojstwach i pojedynczych tez z takich grup, to mysle ze dobrzebyloby otworzyc nowy temat, aby mlodzi ludzie zapoznali sie o co to chodzi i jakie skutki przynosi taka przynaleznosc albo takie praktyki.
Zapisane
Baltazar
Gość
« Odpowiedz #15 : Czerwiec 23, 2009, 08:18:41 »

Chciałbym dać świadectwo, jak bardzo niebezpieczne są: okultyzm i magia, medytacje, praktyki i techniki pogańskiego Wschodu. Na początku wszystko to wygląda niewinnie, jednak prowadzi do grzechu bałwochwalstwa, a nawet satanizmu. W moim życiu przeszedłem całą tę drogę. Ale dzięki Bogu, powróciłem do Pana.



WYSZEDŁEM Z PIEKŁA

PRZEKLEŃSTWO - JOGA - WIEDZA TAJEMNA – OKULTYZM



Chciałbym dać świadectwo, jak bardzo niebezpieczne są: okultyzm i magia, medytacje, praktyki i techniki pogańskiego Wschodu. Na początku wszystko to wygląda niewinnie, jednak prowadzi do grzechu bałwochwalstwa, a nawet satanizmu. W moim życiu przeszedłem całą tę drogę. Ale dzięki Bogu, powróciłem do Pana.


Mam na imię Wiesław. Jako najstarszy z sześciorga rodzeństwa nie miałem łatwego dzieciństwa. Obowiązki przerastające dziecinne możliwości, brak miłości, złe traktowanie i przekleństwa ojca sprawiły, że od dziecka byłem raniony i bardzo cierpiałem. W wieku dwunastu lat Pan Bóg dokonuje w moim życiu pierwszego cudu ratując mi życie. Byłem człowiekiem wierzącym i praktykującym, dwa razy w roku spowiadałem się i przystępowałem do Komunii św. Jednak dzisiaj wiem, że wówczas byłem letnim i nijakim katolikiem. Nie znałem katechizmu, Jezusa i Pisma Świętego, nie żyłem zgodnie z Dekalogiem, ciągle łamałem któreś z dziesięciu przykazań. Ponadto wierzyłem w zabobony (czarny kot przebiegający drogę - to nieszczęście, kominiarz zwiastuje szczęście itd.). Wierzyłem w przepowiednie, chodziłem do wróżki, korzystałem z usług numerologa. Nie wiedziałem, że trzymanie w domu posążków Buddy, znaków zodiaku, książek ezoterycznych, noszenie talizmanów – ostatnio modny i bardzo niebezpieczny pierścień Atlantów - wiara w horoskopy, nałogowe oglądanie telewizji i złych treści w Internecie jest grzechem bałwochwalstwa, który rozwija się w człowieku jak choroba nowotworowa. Każdy spirytyzm, okultyzm i każda magia – jakikolwiek ma rodowód - jest źródłem złych energii, emanujących na człowieka i otoczenie. One powoli, ale skutecznie rujnowały moją psychikę, ciało i duszę. Nie byłem świadomy, że przekleństwa szczególnie rodziców, działają do czwartego pokolenia i to one są źródłem moich cierpień i niepowodzeń, a jedynym lekarstwem na skutki przekleństwa jest przebaczenie, przyjmowanie sakramentów św. i uczestniczenie w grupach charyzmatycznych, np. we Wspólnotach Odnowy w Duchu Świętym.


W wieku 23 lat poznałem dziewczynę. Nie zwracając uwagi na jej charakter, oczywiste wady i brak wiary, kierując się jedynie jej urodą – wziąłem z nią ślub. Bardzo ją kochałem. Zamieszkaliśmy u teściowej pod jednym dachem. Była ona rozwódką, systematycznie korzystającą z usług tarocistki i kabały. Urodziło się nam dwoje kochanych dzieci. Żeby odłożyć trochę pieniędzy i otrzymać szybciej mieszkanie, wyjechałem za granicę. Żona dysponowała gotówką i wolnym czasem. Dziećmi opiekowała się babcia 
i prababcia. Po 5-ciu latach małżeństwa żona stwierdziła, że kocha innego i między nami wszystko skończone. Wziąłem walizki i wyprowadziłem się do hotelu. Przeżyłem szok 
i załamanie nerwowe. Zamiast zwrócić się do Boga, uciekłem w alkohol. Nie chciałem pić, ale musiałem, chciałem się zapić na śmierć, a nie mogłem. To następny cud.


W 1990 roku trafiam do ośrodka leczenia nerwic. Uczestniczę w terapii grupowej: każdy opowiada szczegółowo o sobie, o swojej rodzinie, dzieciństwie, o swoich przeżyciach negatywnych i pozytywnych (rodzaj spowiedzi). Znika jeden objaw nerwicy: pieczenie stóp. Natomiast zostaje niepokój, bezsenność i rozbita osobowość. Korzystałem też z bardzo niebezpiecznych leków homeopatycznych. Wówczas nie miałem pojęcia, że proces mojego uzdrawiania i „sklejania” rozbitej osobowości mógłbym skutecznie zakończyć w Kościele Jezusa Chrystusa. Podświadomie szukałem jednak ratunku i odpowiedzi na pytanie – dlaczego?! Dlaczego od dziecka tak bardzo cierpię, dlaczego mnie to zło tak dotyka!?


Nie mogłem znieść ciszy i na przemian słuchałem radia i karmiłem swój wzrok i umysł programami telewizyjnymi, które były gwoźdźmi do trumny. W 1991 r. w audycji radiowej usłyszałem ogłoszenie: „Joga – relaks, dobre samopoczucie – zajęcia pod wskazanym adresem”. Ośrodki o podobnym profilu działają aktualnie pod różnymi nazwami. Dziś bardzo boleśnie uświadamiam sobie, ze zło zdobywa coraz większą siłę oddziaływania i przyciągania dzięki mediom.


Wówczas nie miałem pojęcia, co to jest joga, ale wydawało mi się, że właśnie w niej znajdę odpowiedź na moje pytania. Zacząłem praktykować medytację wschodnią. Nauczyciel (guru) prowadził relaks z podkładem muzycznym i wykłady głównie o miłości. Mój nauczyciel przy pierwszym spotkaniu był bardzo troskliwy i miły. Zdjął nawet z siebie koszulę, która mi się podobała i dał mi ją. Tym gestem zdobył sobie moje bezgraniczne zaufanie. Stał się moim bożkiem nr 1. Oczywiście przestałem chodzić do Kościoła, żeby w pełnej wolności rozwijać się duchowo, psychicznie i finansowo. Uczestnikami zajęć byli ludzie po studiach, w większości bardzo uczynni i wrażliwi, jednak poranieni, z rozbitych rodzin, żyjący jak i ja w grzechu. Byli wśród nich lekarze, prawnicy, nauczyciele, biznesmeni. Po trzech miesiącach uczestnictwa w zajęciach poczułem się znacznie lepiej, przestałem pić i palić.


Zajęcia odbywały się w klubie osiedlowym lub szkole podstawowej. Jest to bardzo ważny szczegół, na który w tym czasie nie zwracałem uwagi. Odbywały się też zajęcia wyjazdowe: ćwiczenia ciała otwierające czakry, ćwiczenia oddechu, wykłady buddyzmu, sufizmu, wiedzy tajemnej. Nauczyciel posługiwał się też wyrwanymi z kontekstu słowami Pisma Świętego i modlitwą „Ojcze nasz”. Ćwiczenia jogi, odpowiednie odżywianie się 
i wiedza miały mi zapewnić przekroczenie siebie, w celu uzyskania „stanu Buddy” (stan mistyki pogańskiej).


Wyjeżdżałem też na szkolenia do jednego z krajów Europy Zachodniej. Naszą edukację sponsorował Nauczyciel mojego Nauczyciela (były minister tego kraju). To właśnie On przekazywał naszemu Nauczycielowi wiedzę tajemną i inne materiały. Gościłem go również w swoim mieszkaniu. Po jego wizycie mój nauczyciel stwierdził, że powodem moich niepowodzeń i niepokojów jest krzyż, który wisi w moim pokoju – i dlatego kazał mi go usunąć.
Jako pilny i wdzięczny uczeń dostałem tajemne imię. Otrzymałem nakaz prowadzenia relaksu. Prowadząc relaks powtarzałem w swoim umyśle mantrę, odwołującą się do sił kosmicznych. Taką mantrą można wzywać również siły demoniczne. Wiadomo, że podobnym oddziaływaniom poddaje się leki homeopatyczne, niektóre produkty, szczególnie 
w sprzedaży sieciowej. Kupujący na rynku kasetę relaksacyjną z podkładem muzycznym nie ma pojęcia, jak ona powstaje: w czasie nagrywania takiej kasety w studio nagrań nauczyciel wykonywał mantrę razem ze swoją najlepszą uczennicą. W ten sposób nakłada się na kasetę tajemniczą energię, której nie słychać, ona jednak działa. Energię można pobierać (okradać) 
z innych ludzi i całych skupisk ludzkich, a najbardziej subtelna energia ściągana jest z dzieci przez tzw. duchowych nauczycieli. Dlatego omówione zajęcia często odbywają się 
w szkołach i klubach.


Jakimi energiami leczą tzw. uzdrowiciele? Niektórzy z nich nie chcą leczyć 
w kościołach, ponieważ przeszkadza im obecność Najświętszego Sakramentu. Powyższe fakty pozwalają mi stopniowo zrozumieć tajemnicę rzeczywistego oddziaływania różnych metod i praktyk jogi.


Magia działa w dwu kierunkach. Służy człowiekowi, który współpracuje 
z szatanem, dlatego ja bardzo szybko otrzymałem to, czego oczekiwałem, pozbyłem się nałogów i złego samopoczucia. Oczywiste jest też to, że wszyscy uczestnicy zajęć po inicjacji i nadaniu tajemnego imienia, bardzo dobrze zarabiają i świetnie się czują. Tajemne imię nadaje się w celu przerwania związku powstającego z Jezusem Chrystusem na Chrzcie świętym. Natomiast magia niszczy natychmiast, gdy człowiek chce być wolny i chciałby opowiedzieć się radykalnie za nauką Jezusa Chrystusa.


Po pewnym czasie uczestnictwa w tego typu zajęciach człowiek traci swoją wolę, jest kierowany przez nauczyciela (a może szatana?). Mój nauczyciel – guru – długo dobierał sobie odpowiednich ludzi, a w końcu miał ich wszędzie – w urzędzie miasta, na uczelni, w banku, sądzie, biznesie, a nawet w służbie zdrowia. Człowiek ten zawsze zachowywał się poniżej przyzwoitości, pomimo tego zachowania manipulował pokaźną grupą wykształconych, wrażliwych, aczkolwiek bardzo poranionych przez grzech ludzi. Może on działać poprzez swoich ludzi, przedmioty, zwierzęta. Mój grzech działał na moje dzieci. Czy to przypadek, że gdy byłem w sekcie mój syn brał narkotyki a życie mojej córki waliło się? Ile zła wyrządziłem nieświadomie rodzinie i znajomym? Na zajęcia do mojego nauczyciela przyjeżdżali ludzie, którzy zajmują się astrologią, numerologią i od nich słyszałem, że wielu polityków, biznesmenów korzysta z tej wiedzy.


Bardzo rozpowszechnione są amulety, talizmany, głównie pierścień Atlantów, mantry, wróżby. Czyż nie jest to wiedza z drzewa zakazanego – poznania dobra i zła (będziesz, jak sam Bóg)? Dostęp do tej wiedzy ma szatan, który przekazuje ją swoim ludziom. Przyjdzie jednak czas dla każdego z nas, że staniemy przed Trybunałem Boga Stwórcy. Wówczas szatan – odwieczny wróg człowieka – oskarży nas przed Bogiem za to, że korzystaliśmy z wiedzy drzewa zakazanego, tzn. rościliśmy sobie prawo decydowania o tym, co jest dobre, a co złe, łamiąc pierwsze przykazanie: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.


Były okresy, kiedy chciałem się wycofać. Nie dałem jednak rady, zajęcia relaksacyjne działały jak magnes, gorzej niż nałóg – dzisiaj mam świadomość, że były to pęta, łańcuchy. Dopiero w 2002 roku nastąpił przełom, który zawdzięczam mojej mamusi. Podobnie jak święta Monika, wymodliła moje nawrócenie. Po jedenastu latach niechodzenia do kościoła ukląkłem na oczach guru i poprosiłem Boga: Boże, powiedz, co tu jest grane?! Gdzie ja jestem? Pan zlitował się nade mną! Natychmiast zaświeciło w moim umyśle światło Ducha Świętego, podobnie, jak u św. Pawła. Duch Święty powiedział mi: to jest sekta i guru kieruje umysłami tych, którzy uczestniczą w zajęciach jogi, jesteśmy ubezwłasnowolnionymi narzędziami w rękach szatana.


Moja decyzja była natychmiastowa: odchodzę, uciekam. Niestety guru też wiedział, że już wiem, kim on jest i wówczas zwaliło się całe piekło na mnie. Prysnęło dobre samopoczucie, zbudowane przez szatana na piasku. Zaczął się horror, przestałem logicznie myśleć. Szatan uderzył w ciało, psychikę i rzeczy materialne. Po zajęciach nie mogłem wejść do domu, spałem u znajomych. Ślusarze 3 razy otwierali drzwi mieszkania za pomocą wiertarki. Wyniosłem i wyrzuciłem wszystko z domu, większość za miasto i tam spaliłem, część garderoby wyrzuciłem do blokowego zsypu i tam się zapaliły. Czułem obecność zła w całym bloku mieszkalnym, a działy się straszne rzeczy – nie mogłem spać, jeść, przebywać w mieszkaniu.


O mojej sytuacji, w której się znalazłem, chciałem poinformować lekarza, policję 
i sąsiadów – ale się bałem. W końcu po kilkunastu dniach opuściłem już puste mieszkanie, nie mając żadnego dowodu tożsamości, żadnych pieniędzy i nic do jedzenia. Klucze od mieszkania przekazałem uczniowi guru, który nie miał gdzie mieszkać - zamiast dzieciom czy sąsiadom. Natomiast ja postanowiłem do niego już nie wracać. Groziła mi utrata własnościowego mieszkania i życia. Byłem przeznaczony na śmierć, ale Pan Bóg zdecydował inaczej. Cudem uniknąłem śmierci, wróciłem, żyję! Czułem, że ratunkiem dla mnie jest Kościół, jednak pozostał poważny problem: przez pół roku nie mogłem wejść do kościoła, nie mogłem się modlić, szczególnie na różańcu, który jest skuteczną bronią przeciwko szatanowi. Nie mogłem też słuchać Radia Maryja. Bardzo często leżałem przed Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach, tam było mi trochę lżej. Byłem też okradany z energii – chodzący manekin. Dzisiaj wiem, że byłem głęboko w piekle. Szatan zabierał mi siłę, energię i chęć do życia. Moja dusza była przywalona głazami grzechu, szczególnie pychą. Kto idzie opisaną przeze mnie drogą do końca, staje się ubezwłasnowolnionym narzędziem – medium – przez które działa szatan.


W końcu udało mi się wejść do Bazyliki i przystąpić do Spowiedzi św. To było zaskakujące – żadnych oskarżeń. Kapłan mówi: Jezus Cię kocha. On nie umie inaczej 
i odpuszcza ci wszystkie grzechy. Ale ja nie mogę się modlić, do umysłu napływają czarne myśli. Zaczynam „Ojcze Nasz”, czy „Zdrowaś Maryjo” i nie wiem, co dalej, ale cały czas próbuję i walczę.


W 2003 r. chodzi ksiądz proboszcz po kolędzie. Wszystko przygotowane, świece się palą, wychodzę z pokoju, aby przyjąć księdza – w tym momencie drzwi same się zatrzaskują. Dopiero za 1,5 godziny kolega otwiera drzwi i kapłan modli się i gości w mieszkaniu. Niestety zło dalej działa. Odprawiona w moim mieszkaniu Msza św., modlitwa księdza egzorcysty nade mną i w mieszkaniu zerwały łańcuch zła. Przeklinający mnie dotąd rodzony ojciec wreszcie mnie pobłogosławił, syn przestał brać narkotyki, u córki też lepiej. Zauważam, że gdy się modlę szatan musi czekać za drzwiami mojego umysłu.


Wziąłem pożyczkę, wyrobiłem dokumenty, wyremontowałem i umeblowałem mieszkanie. Ale dalej dzieją się dziwne rzeczy. W pracy ksero w moich rękach często nie działa, muszę wyrzucić telefon komórkowy, który pali w ręce, nie działa nowa pralka, nie działa radio, szczególnie fale Radia Maryja.


Nawiązałem kontakt ze wspólnotą księży Michaelitów, powierzyłem się opiece św. Michałowi Archaniołowi. Potem trafiłem do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym („Metanoia”). Korzystałem z modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie wielu wielkich Chrystusowych charyzmatyków: o. J. Pius, o. J. Witko, o. Bill, ks. John Bashobora (Uganda) i posługi kapłana Egzorcysty O. Piotra Gryziec oraz wielu innych.


Doświadczyłem, czym jest mądrość, miłość miłosierna i moc Boga Ojca i Jezusa Chrystusa, który działa przez kapłanów i Kościół. Kapłani sprawują posługę w imieniu i mocą Jezusa Chrystusa, dlatego proszę – módlmy się wszyscy za nich.


Na modlitwie Pan Jezus pokazał mi moje poranione drzewo genealogiczne. Podczas modlitwy na Mszy św. w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu Jezus dawał i daje więcej, niż na to zasłużyłem – im większy grzech, tym większa łaska. Czytając codziennie Pismo Święte, przekonałem się, że słowo Boże posiada moc, jest żywe i skuteczne. Pomagały mi również modlitwa, post i jałmużna.


Apeluję i proszę ludzi odpowiedzialnych za media i pracujących w mediach. Ci ostatni na pewno nie wiedzą, komu służą za miskę soczewicy – tak, jak ja nie wiedziałem. Nie walczcie z Bogiem i Kościołem – przecież w większości jesteśmy ochrzczeni, nasi dziadkowie, pradziadkowie przelewali krew za naszą wolność. Nie niszczcie siebie, swoich rodzin, znajomych, naszej wspólnej, tak bardzo poranionej ojczyzny, którą tylko sam Bóg może uleczyć, wywyższyć i uzdrowić.


Ja przeżyłem horror, dlatego że ktoś wpuścił oszusta na fale eteru, a on dał tylko ogłoszenie o miejscu, w którym uprawia się jogę. Ja to ogłoszenie usłyszałem i to był początek mojej tragedii, której daję tu świadectwo. Tak zaczęła się moja droga, u kresu której był szatan. Dzisiaj niestety może on dużo więcej, bo do swej dyspozycji ma media. Szatan jest przyjazny, kiedy mu się służy. Stara się zaś niszczyć tego, kto od niego odchodzi i zbliża się do Boga – bo świat leży jeszcze w mocy Złego (por. 1J 5, 19). Ilu Polaków korzysta z numerologii, astrologii, wróżb i ćwiczeń jogi otwierających czakry, w których zamieszkał demon, po to, aby móc więcej zarobić, mieć władzę i być zdrowym. Pamiętajcie, to wszystko pochodzi od szatana. Przyjdzie czas, on się o was upomni, bo korzystaliście z jego wiedzy i środków. Czy warto, skoro Jezus daje więcej?


Proszę, wyrzućcie z domu wszystkie rzeczy pogańskiego wschodu czy zachodu – książki, karty, talizmany, pornografię, pierścienie Atlantów, znaki Zodiaku. Rzeczy te posiadają energię złego, która działa na was i na otoczenie. Dlatego horoskopy, broszury, książki powinno się spalić, natomiast inne przedmioty przed ich wyrzuceniem należy opalić w ogniu, aby je pozbawić złych mocy i zniszczyć.


Nie posyłajcie dzieci na kursy szybkiego uczenia, ćwiczenia jogi, kung-fu itp. Nie pozwalajcie, aby wychowywał je Internet i telewizor. Nie pozwólcie, aby już w szkołach podstawowych a nawet w przedszkolach, wasze dzieci brały udział w zabawach ze strojami pogańskimi, kadzidłami, świecami zapachowymi – nie wspominając o wróżbach, laniu wosku, muzyce techno czy metal. Ona bardzo szybko przenika do podświadomości, aby 
w odpowiednim czasie wrócić do świadomości i zniszczyć człowieka. To sianie ziarna przez szatana, które kiedyś wyda swój owoc.


Pamiętajmy jednak, że szatan nigdy nie pokona Mądrości i Mocy Boga. Pan dał nam Ojca Świętego Jana Pawła II, uwolnił z pęt komunizmu, powołał do życia Telewizję Trwam 
i Radio Maryja. Są to środki masowego przekazu, o zasięgu światowym, zatwierdzone przez władzę Kościoła, wolne od sekt i okultyzmu. Budujące osobowość człowieka opartą na Bogu, Ewangelii i Prawdzie.


Na zakończenie wszystkim ludziom poranionym, uwikłanym w nałogi i sekty życzę, doradzam i proszę, aby zaufali Stwórcy, aby przebaczali i cierpliwie oraz systematycznie pracowali nad sobą; codziennie czytali i rozważali Pismo Święte, czytali żywoty świętych i szukali kontaktu ze wspólnotą Odnowy w Duchu Świętym. Stopniowo nastąpi ,,metanoia” – przemiana umysłu i serca w naszych rodzinach, naszej Ojczyźnie i w nas samych.


Doświadczyłem aktualności słów: „Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (niewoli grzechu). Dlatego dzisiaj, ja Wiesław – stary grzesznik – mogę i chcę zostać wielkim świętym. Nasza świętość zacznie promieniować, gdy wprowadzimy w życie Pierwsze Przykazanie: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”.


Dzisiaj jestem pewien, że powodem moich cierpień i niepowodzeń był grzech – grzech własny, grzech moich przodków, brak wiedzy i wiary. Mój błąd był zasadniczy: do 56 roku życia nie brałem pod uwagę i nie traktowałem poważnie Jezusa. Skutki tego były opłakane. Pomimo to Jezus Chrystus nigdy o mnie nie zapomniał! On jest jedynym Uzdrowicielem, który leczy ciało, duszę i psychikę. Doznałem uzdrowienia kręgosłupa, ducha i duszy. Dziękuję Ci, mój Jezu.


W Piśmie Świętym znalazłem genialną przestrogę św. Pawła, która streszcza wszystko, o czym dałem świadectwo:


Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę
przez tę filozofię, będącą czczym oszustwem,
opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata,
a nie na Chrystusie (Kol 2,8).


We współczesnym świecie owe filozofie, oszustwa, ludzkie tradycje i żywioły świata funkcjonują w konkretnych organizacjach, ruchach, stowarzyszeniach, sektach i przybierają formę okultyzmu i magii. Stanowią one centrum neopogaństwa, określanego jako New Age.


Dziękuję wszystkim kapłanom, siostrom zakonnym i osobom świeckim, którzy pomogli mi wyjść z sekty i nadal pomagają, gdyż walka się nie skończyła, abym mógł wzrastać w miłości i świętości.
 
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=685&Itemid=66
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #16 : Czerwiec 23, 2009, 09:41:15 »

Nie bedziesz mial cudzych Bogow przedemna.

Co to dokladnie znaczy?
Bog Stworca dal nam wolna wole  tak wiec nie zabrania niczego, nie stworzyl zakazow i nakazow.Je stworzyl nadgorliwy czlowiek tak swoim zrozumieniem interpretujac Boga jak potrafi pojmowac wlasne dobro. A ze jest jeszcze ograniczony rozwojowo , wiec tworzy ograniczenia siebie i innych zakazami oraz nakazami.
Bog Stworca pozostawil nam INFORMACJE , oraz  WLASNY SYSTEM WARTOSCI, my wolna wola stosujemy go lub nie na naszej drodze wzrastania do doskonalosci. Krok po kroku popelniajac bledy , nie zas po katolicku nazwane grzechy idziemy w strone owej doskonalosci.
Jest ona wpisana w nasze jestestwo jako wzorzec Boski , nasza Dusza - Iskra Boza. W postaci niewcielonej jest to przeolbrzymia Energia - Dusza nasza ( inaczej nasz Aniol Stroz), ktora to wysyla jedna malemka iskierke z siebie samej w kazde ziemskie zycie by mogla poznawac wiedze o sobie w kontakcie z materia , spontanicznie podejmujac kazda decyzje. Wiedze teoretyczna posiada ona przeogromna praktycznie rowna Bogu Stworcy. W zaswiatach wszystkie Energie pochodzace od Boga (posiadajace Iskre Boza- Dusze) ja posiadaja, nie jest to nic dziwnego. Roznimy sie tylko i wylacznie potecjalem energetycznym, moca sprawcza dzialania. I tu jest prawda nikt , nigdy nie dorowna mocy Boga Stworcy, tak jak zaden czlowiek w materi nie dorowna swoja osiagnieta moca mocy swojej Energii niewcielonej. Ona dla kazdego z nas (Czlowieka) pelni role Boga), jest wzorcem doskonalym indywidualnego istnienia.

Co wiec znacza powyzsze slowa?  Nie bedziesz mial cudzych Bogow przedemna? , skoro Bog jest tylko jeden?
Znaczy to tylko i wylacznie , ze mamy czerpac wzorce w fizycznosci  dla siebie  z naszej Energii niewcielonej naszej duszy, bo ona jest dla nas doskonala i najbardziej doskonala "matryca" w niej zostalo zapisane wszystko w momecie stworzenia. My zas w trakcie zyc ziemskich wzmacniamy sie energetycznie i wchodzimy jak po schodach na coraz wyzsze poziomy energetyczne laczac sie wiedza teoretyczna o sobie ( osiagana w trakcie zyc ziemskich) z wiedza duchowa zapisana w naszej Duszy- Energii niewcielonej. W ten sposob dochodzimy do doskonalosci , osiagajac oswiecenie.

Zatem mamy ufac sobie nie zas innym Istota , ktore wiele razy usiluja nas zwiesc swoja wiedza stajac sie dla nas "BOGAMI" . Takim bogiem stala sie dla ludzi rowniez materia, z tej uwiezi obecnie wychodzimy.

Kto gleboko zastanowi sie nad tym tekstem zrozumie iz tak jest, a slowa nie bedziesz mial cudzych Bogow przedemna sa wolaniem naszej Duszy nie Boga Stworcy , bo ON jest tylko JEDEN.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Baltazar
Gość
« Odpowiedz #17 : Czerwiec 23, 2009, 09:57:54 »

"Nie będziesz oddawał im (cudzym bogom) pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Jahwe, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym" (Wj 20, 5); "Nie będziesz oddawał pokłonu bogu obcemu, bo Jahwe ma na imię Zazdrosny: jest Bogiem zazdrosnym" (Wj 34, 14; por. Pwt 5, 9; 6, 15; Joz 24, 19).
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #18 : Czerwiec 23, 2009, 10:47:03 »

Nie bedziesz mial cudzych Bogow przedemna.
Co to dokladnie znaczy?
Bog Stworca dal nam wolna wole  tak wiec nie zabrania niczego, nie stworzyl zakazow i nakazow.
Udajesz czy też naprawdę nie rozumiesz najprostszych rzeczy? Wolna wola nie oznacza, że cokolwiek co zrobisz będzie w porządku czy tez dobre. Oznacza to, że możesz robić co chccesz, sama kierowac swoim życiem, ale nie zwalnia to od konsekwencji.

Co wiec znacza powyzsze slowa?  Nie bedziesz mial cudzych Bogow przedemna? , skoro Bog jest tylko jeden? [...]
Kto gleboko zastanowi sie nad tym tekstem zrozumie iz tak jest, a slowa nie bedziesz mial cudzych Bogow przedemna sa wolaniem naszej Duszy nie Boga Stworcy , bo ON jest tylko JEDEN.
Znowu to samo. Chodzi o to, zeby Boga nie zastępowały nam inne rzeczy zwane bozkami: pieniądze, władza, hulanki, ezoteryka, okultyzm czy też myśliciele lub jak to niektórzy uważają - my sami [bo niby jestesmy bogami - zauważcie, że żaden z głosicieli tej tezy nie był w stanie jej obronić].
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #19 : Czerwiec 23, 2009, 10:51:08 »

A czy zazdrosc to uczucie pozytywne?
Czy Bog moze mowic iz jest zazdrosny o cos , lub kogos ?
To znaczy ze pozada to cos o co jest zazdrosny.
A przykazanie Boskie to; NIE POZADAJ  ZONY BLIZNIEGO  SWEGO  , ANI ZADNEJ   RZECZY  , KTORA JEGO JEST....

Kiepski to zatem Bog , ktory jest zazdrosny o cokolwiek, to nie Boska cecha , a i ludzi uczy sie zeby niczego nikomu nie zazdroscili.
Totalna kompromitacja...

Zazdrosc...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zazdro%C5%9B%C4%87

Pozadanie...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pi%C4%99%C4%87_po%C5%BC%C4%85da%C5%84

Wcale nie jest dobre i prawidlowe bezmysle klepanie cudzych mysli, raczej pora na pobudke i wlasne analizy czytanych tekstow.

kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 23, 2009, 21:32:21 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #20 : Czerwiec 23, 2009, 11:04:18 »

Tak, Bóg jest zazdrosny o człowieka, o jego dobro i zbawienie. Tak samo jak ja jestem zazdrosny o moje dzieci, o ich dobro i szczęście. Jedyna dobra droga dla człowieka to droga do jego stwórcy.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #21 : Czerwiec 23, 2009, 11:28:39 »

BOG nie potrzebuje byc zazdrosny o nikogo, zazdrosc to uczucie negatywne. Bog jest doskonaly nie zanizaj jego cech do niskiej emocji jakom jest zazdrosc
Nikt kto chce dobra innych nie jest o nic zazdrosny w stosunku do nich.
Ja nie jestem zazdrosna o moje dzieci , bo tym ograniczyla bym ich wolnosc wyborow. Ja ucze je by nie krzywdzily ni siebie , ni innych , nie ma wowczas powodu do zazdrosci.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 23, 2009, 11:29:11 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #22 : Czerwiec 23, 2009, 12:33:41 »

Nie wiesz, że zazdrośc ma równiez różne odcienie? Jak widzę masz na myśli jeden z jej najgorszych odcieni: zawistny.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #23 : Czerwiec 23, 2009, 12:40:22 »

Nie wiesz, że zazdrośc ma równiez różne odcienie? Jak widzę masz na myśli jeden z jej najgorszych odcieni: zawistny.

Zeby miala nawet tysiac odcieni jest to emocja o niskich pobudkach. Naprawde niczym jej nie wybielisz. Zazdrosc to zazdrosc, zupelnie czym innym jest inspiracja dazenia do czegos lepszego jako wzorca dla nas , ale w tym nie ma zazdrosci , iz ktos posiada , a ja nie. W tym jest radosc iz ktos cos ma , dal mi wzorzec dazenia do czegos , jezeli ja uznam iz to jest tez dobre dla mnie.
To wowczas  nie jest zazdrosc.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 23, 2009, 13:02:23 wysłane przez Kiara » Zapisane
Baltazar
Gość
« Odpowiedz #24 : Czerwiec 23, 2009, 13:01:21 »

Bóg się nie da z siebie naśmiewać.

Nie chcesz przestrzegać dekalog 10 przykazań Bożych to jest twój problem. Dobrze wiesz, że za nieposłuszeństwo upadłe anioły zostały za to potępione.

Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem. Tak powiedziała Anneliese Michel (Egzorcyzmy Emily Rose).

(Flp 2, 12)
Zachęta do pracy nad zbawieniem

12 A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma. 13 Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą. 14 Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, 15 abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego8. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie. 16 Trzymajcie się mocno Słowa Życia, abym mógł być dumny w dniu Chrystusa, że nie na próżno biegłem i nie na próżno się trudziłem9. 17 A jeśli nawet krew moja10 ma być wylana przy ofiarniczej posłudze około waszej wiary, cieszę się i dzielę radość z wami wszystkimi: 18 a także i wy się cieszcie i dzielcie radość ze mną!

http://online.biblia.pl/rozdzial.php?id=1040
Zapisane
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.057 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

truegaming mixblackcity zlotezo life travianek