Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 10, 2024, 08:04:10


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 [12] 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 ... 40 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: upadek religii 2009  (Przeczytany 362047 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
MoniaP
Gość
« Odpowiedz #275 : Styczeń 12, 2009, 08:22:22 »

Właśnie tak astro.Jestem na etapie poszukiwań i odkryć.I cieszę się z tego że powracam do czegoś co zaczynałam odkrywać będąc nastolatką.Trochę lat się zmarnowało.

Aby do wiosny! Mrugnięcie
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #276 : Styczeń 12, 2009, 08:30:43 »

O upadku religii nieco inaczej, mianowicie słowa Jezusa z Ewangelii Tomasza, które trafnie oddają to, co, niestety, robi ostatnio KK:

"109 Rzekł Jezus: "Królestwo podobne jest do człowieka, który ma na swym polu skarb, a nie wie o nim. Po śmierci pozostawił go swemu synowi. Syn nie wiedząc [o skarbie] wziął pole, sprzedał je, a ten, który je kupił, przyszedł i orząc [znalazł] skarb. Rozpoczął dawać pieniądze na procent tym, którzy je chcieli"."
Zapisane
Septerra
Gość
« Odpowiedz #277 : Styczeń 12, 2009, 16:35:03 »

Wiecie jeszcze co jest smutne... obok mojego domu jest kościół, dwa kroki... i wygląda jak szopa, jest to stary drewniany barak, w którym oświetlenie to żarówki zwisające na kablach... i ten barak już powinien być zburzony bo drewno jest stare i w każdej chwili może to wszystko runąć. A obok baraku jest plebania. Czyli dwie duże, bogate wille, dwa garaże itp... w sumie już trzy, bo im było mało, więc zatrudnili robotników, żeby rozebrali płot i zbudowali z tego ostatnio trzeci garaż.

Niesympatycznie :/
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #278 : Styczeń 12, 2009, 17:00:03 »

...
Niesympatycznie :/

Może i niesympatyczne, ale doskonale unaczniające ukierunkowanie tej instytucji.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #279 : Styczeń 12, 2009, 18:19:39 »

OK, bywa niestety i tak. Jako przeciwwagę mogę podać przykład księdza który od wielu lat chodzi w wytartej sutannie/spodniach bo wszystko co ewentualnie otrzyma przezacza na pomoc. Mogę poddać również kolejny przykład z sąsiedniej parafii w której ksiądz nikomu nie odmówił pomocy, z relacji ludzi wiem, że gdy ktoś zapukał do niego w środku nocy bo [dziecko się rozchorowało] wstał bez słowa i zawiózł...
Darek, to także doskonale unaoczniające ukierunkowanie tej instytucji...
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #280 : Styczeń 12, 2009, 18:35:18 »

Co to, moim zdaniem, oznacza? Że nie instytucja jest zła, a wszystko zależy od człowieka. Są przykłady księży - wspaniałych, i są przykłady księży - sku....li (za przeproszeniem). Tak samo jak i w każdej innej grupie.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #281 : Styczeń 12, 2009, 18:49:04 »

Wszystko prawda, ale Samcio też pewnie pomoże, jak go poprosicie o pomoc. Jak jednak widzimy, nie przeszkadza mu uśmiechać się słodko, a od tyłu dawać kopniaka.
W ocenie instytucji liczy się całokształt.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #282 : Styczeń 12, 2009, 19:35:40 »

Wyczuwam obawy - i słusznie. Napisałaś: "w ocenie instytucji liczy się całokształt." Więc moze okazać się, że pracujesz w branży/zawodzie w którym również można zaszufladkować ludzi i to niekoniecznie korzystnie.

W takim razie - idąc Twoim tokiem myślenia - zamknać całą policję, bo łapówkarze i pomagają bandytom...
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #283 : Styczeń 12, 2009, 19:45:52 »

Och, w żadnej branży nie ma samych aniołów. Ale są instytucje, których, że tak powiem, głównym celem jest "zbawianie ludzi". Uczenie ich tego, co dobre - Miłości, Piękna, Prawdy. Od nich się więcej wymaga w sferze moralnej. Możemy się z tym nie zgadzać, ale tak właśnie te społeczeństwa funkcjonują. Od liderów i ludzi "zaufania publicznego" wymaga się więcej. Ci, którzy uczą czegoś, sami powinni świecić przykładem. I pół biedy, gdyby w KK niechlubne wyjątki rzeczywiście były wyjątkami. A tymczasem jest odwrotnie. Wszyscy mówią: znam też takich księży, którzy... (tu laurka). Mało kto widzi, by gros księży mogło być dla nas przykładem.
Ja nie pracuję w żadnej instucji, mam wolny zawód, pracuję w domu. (Sorry, jeszcze wykładam na uniwerku, ale mam tak mało godzin tam, że szkoda o tym wspominać i byłabym zapomniała).
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #284 : Styczeń 12, 2009, 20:31:56 »

I pół biedy, gdyby w KK niechlubne wyjątki rzeczywiście były wyjątkami. A tymczasem jest odwrotnie.

Wiesz, nie chcę tu nic przesądzać, ale wydaje mi się, że może to być też dysproporcja w nagłaśnianiu różnych sytuacji. Bo kto na przykład nagłaśniałby sytuacje, że "w mieście X jest dobry ksiądz, który swoją postawą świeci przykładem"? Raczej nikt, natomiast nagłaśnia się głównie postawy sprzeczne z przyjętymi normami i oczekiwaniami. Stąd możliwe, że "zepsucie" księży jest iluzoryczne, bo po prostu o wiele częściej słyszymy o przypadkach "złych". Oczywiście, nie musi tak być, mimo wszystko jednak uważam, że w kościele jest tak, jak i poza kościołem - są "święci", są "zepsuci", a większość mieści się pośrodku, gdzieś w normie. Oczywiście, jako że KK głosi ideologię bardzo cnotliwego życia, tak i wymagania wobec niego są większe - możliwe, że księża, będący "w normie", po prostu nie dosięgają do wysokiej poprzeczki, którą sami sobie postawili.
Zapisane
muszin
Gość
« Odpowiedz #285 : Styczeń 12, 2009, 20:42:36 »

Zgadzam się z Tene osobiście znam z 4 księży z któymi mogę porozmawiać o każdym temacie jak rzucę hasło reikarnacja nie jest zaraz Jesteś szatanem, tylko każdy ma swoje zdanie najważniejsze aby nie oddalił się od Boga tak uważają Ci których znam jest oczywisice jeden taki który jakby to delikatnie poweidziec przesłania zadnego nie ma i zanudza mnie swoimi kazaniami ale coz kazdy z nas ma bledy trzeba je akceptowac Uśmiech
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #286 : Styczeń 12, 2009, 20:59:37 »

Wiesz, może to jest tak jak mówisz. Tylko że nie chodzi tylko o to, by kler był "taki jak my wszyscy". Kler ma nas uczyć, między innymi świecąc własnym przykładem, i to od góry do dołu (hierarchowie). Nie umiem sobie wyobrazić innej ich roli w Kościele. A mnie już w dzieciństwie spadły klapki z oczu, bo widziałam rozdźwięk między słowem a czynem. A tak głębiej się duchownymi nie interesowałam.
Znałam tylko 1 siostrę zakonną, która po prostu była dobra, była wzorem (dla mnie, a myślę, że i nie tylko).
Wcześniej miałam inną siostrę od katechezy, ale nie lubiłam jej, bo straszyła i ogólnie nie była miła.
Potem katechezy uczyło mnie po kolei 3 księży, a każdym z nich było coś nie teges (jeden nie umiał sobie z nami w ogóle radzić i do bierzmowania praktycznie nie przygotował, drugi zamiast uczyć religii odstawiał na katechezach szopki typu sprawdzanie obecności przez 20-30 minut z licznymi komentarzami odnośnie do stroju, fryzur uczniów i innych przyziemnych rzeczy, resztę czasu poświęcał na zwierzanie się ze swoich problemów typu papierosy i alkohol + przełożeni), na temat katechezy mówił kilka zdań pod koniec i to było tyle, a oceny na koniec brał dosłownie z sufitu, dając dam poczucie jawnej niesprawiedliwości, nawet jeśli większość ocen to były 5, a trzeci z kolei wydawał się w porządku, ale żył w swoim świecie, jego kontakt z nami odbywał się głównie poprzez szybkie czytanie jakichś pism, a wymagania na sprawdzianach były tak wysokie, że z trudem dawało się uzyskać db).
Potem w dorosłym życiu spróbowałam - surprise, surpise - wolontariatu w KK, przypatrzyłam się bliżej księżom, a głównie klerykom (mieszkam w mieście z największym w Europie - a może i na świecie - seminarium duchownym). I co? Czy skrzwydzili mnie? Nie, ale dostrzegłam, że to ludzie z ogromnymi problemami wewnętrznymi - oczywiście, i świeccy je mają, ale jednak nie aż w takim "zagęszczeniu", że tak powiem.
Całości dopełniła kolęda w 2000 r., kiedy to ksiądz właściwie siłą wepchnął się do mojego mieszkania. Od tamtej pory nie mam już z nimi nic do czynienia.
Zapisane
muszin
Gość
« Odpowiedz #287 : Styczeń 12, 2009, 21:11:52 »

Wcale nei pochwalam wyższych sfer KK, wręcz przeciwnie uważam tak jak inni im wyżej tym trudniej odnaleść ale uważam, żę najniższy kler ktróy jest blisko nas jest na wysokim poziomie jeżeli chodzi o ten "przykład duchowy" poza tym dlaczego mogą mieć problemy wierzą że mają powołanie a przez innych księży są źle oceniani nigdy nie zauważyłem żeby atakowano pojedyńczego księza ale odrazu cały Kościół



« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2009, 21:14:01 wysłane przez muszin » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #288 : Styczeń 12, 2009, 21:33:22 »

Szaleństwo naszej cywilizacji polega poszukiwaniu "złych" przykładów, nauczyły nas tego środki masowego przekazu powielając informacje przynoszące strach. Dzisiaj jesteśmy na samym dnie cywilizcyjnego obłędu, właśnie postawa duchownych to potwierdza. Od dna można się jedynie odbić, albo na nim pozostać...na wieki.

Cieszę się, że jest tu na forum,tak wielu dzielnych i oddanych sprawie strażników godnego postępowania, którzy nie przeoczą żadnego przeciwnika, a jak go nie znajdą, to celowo tak coś napiszą, by kogokolwiek wyprowadzić z równowagi lub zdyskredytować. Przyglądam się właśnie kilku osobnikom, którzy na forum mają zadanie wywoływania awntur, wykorzystują całą swą inteligencję i zasoby cwaniactwa by powalić przeciwnika na ziemię. Tylko to się liczy, tworzą problem i drążą w taki sposób, żeby porównać własną nieskazitelność z rzekomą obłudą bądź głupotą adwersaża. Jeszcze pewnie nie wiedzą, że takie postępowanie świadczy o kompleksach zaniedbanego psychicznie dziecka...

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #289 : Styczeń 12, 2009, 22:41:42 »

Lubisz stawiać trudne pytania?
Lubisz mieć przeciwnika pod ścianą?
Lubisz dręczyć dla samego dręczenia?

To prawdopodobnie wynik zaniedbania w dzieciństwie, tatuś i mamusia mieli dla ciebie mało czasu, potrzebowałeś ich uczucia, ich zainteresowanie tobą, a ich po prostu nie było...
Dzisiaj czerpiesz energię od ludzi za pomocą trudnych pytań i pastwienia się nad "przeciwnikami", których nigdy za wiele.
Poszukasz ich, odnajdziesz i wyciągniesz co chcesz (energię) dzięki wywołanym emocjom. Pewnie nie wiesz co czynisz, pewnie twoje ego zabrania ci zajmowania się takimi "sprawami", ono woli nowe ofiary i nowe pokłady cudzej enegii.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #290 : Styczeń 12, 2009, 22:43:27 »

Nie chcę wrzucać wszystkich do jednego worka, ale jeśli rozpatrujemy instytucje, to przecież ogólnie wiadomo, że te branże, które wymieniłeś (policja i służba zdrowia) są skorumpowane (aczkolwiek zdaje się, że ta korupcja zmniejsza się systematycznie), ogólnie wszystkie te systemy chylą się ku moralnemu upadkowi, albo dopiero co odbiły się od dna.
O to mi właśnie chodzi, że jednostki mogą być ok, a instytucje... sami wiemy, jakie są.
Zresztą o jednostkach dużo mówią różnorakie badania socjologiczne.
Np. pytano kierowców o ich umiejętności prowadzenia samochodu. 80-90% odpowiedziało, że jeździ lepiej od innych. Podobny odsetek jest, gdy zapytamy ludzi, czy są uczciwi. Zdecydowana większość uważa się za uczciwszych niż inni.
I jeszcze takie dziwne skrzywienia: "nie jestem rasistą, ale przecież biała rasa jest najbardziej rozwinięta". Albo np. ludzie kopiują nielegalnie jakieś programy czy filmy i w ogóle nie rozumieją, że dokonują kradzieży. I jeszcze mogłabym tak długo. Ale o tym chyba rzeczywiście nie ma sensu. Wszyscy jesteśmy święci  Mrugnięcie
Ja się świętą nie czuję, jestem człowiekiem, jak każdy z Was. Ale nie chcę sama siebie oceniać. Każdy sam może sobie wyrobić opinię na podstawie moich postów, do oceny nie jest potrzebna informacja o zawodzie. Nie chcę mówić o swoim zawodzie, by coś ukryć, lecz dlatego, że ja też nie wiem, jakie macie zawody i nie spodziewam się ich litanii w odpowiedzi. Pozostaje mi wiedza o Was z dyskusji, jakie prowadzicie na różne tematy.
Udzielam się również na forach zawodowych, i to pod pełnym imieniem i nazwiskiem, tam moja specjalizacja i doświadczenie zawodowe mogą mieć znaczenie, także w dyskusji, a nazwisko to w mojej branży marka. Ale nie tu. Nie zajmuję się zawodowo rozwojem duchowym czy bioterapią, ani niczym z tych rzeczy.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2009, 11:40:46 wysłane przez Lucyna D. » Zapisane
Septerra
Gość
« Odpowiedz #291 : Styczeń 12, 2009, 22:48:12 »

Lubisz stawiać trudne pytania?
Lubisz mieć przeciwnika pod ścianą?
Lubisz dręczyć dla samego dręczenia?

To prawdopodobnie wynik zaniedbania w dzieciństwie, tatuś i mamusia mieli dla ciebie mało czasu, potrzebowałeś ich uczucia, ich zainteresowanie tobą, a ich po prostu nie było...
Dzisiaj czerpiesz energię od ludzi za pomocą trudnych pytań i pastwienia się nad "przeciwnikami", których nigdy za wiele.
Poszukasz ich, odnajdziesz i wyciągniesz co chcesz (energię) dzięki wywołanym emocjom. Pewnie nie wiesz co czynisz, pewnie twoje ego zabrania ci zajmowania się takimi "sprawami", ono woli nowe ofiary i nowe pokłady cudzej enegii.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

Nie ma trudnych pytań, są tylko trudne odpowiedzi. Arteq akurat ma to do siebie, że pisze zawsze rozsądnie.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #292 : Styczeń 12, 2009, 22:53:41 »

Całą inteligencję i rozsądek wykorzysta do ścigania swoich ofiar, ten "typ" tak ma...

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #293 : Styczeń 13, 2009, 02:14:32 »

Nie ma trudnych odpowiedzi, powinien byc szacunek dla braku odpowiedzi. Uszanowanie WOLI CZLOWIEKA, gdy nie chce udzielic odpowiedzi bardzo ciekawskiej osobie. Po prostu  ,MA DO TEGO PRAWO.

Gdy mnie zapytasz jaki smak lodow lubie? mam prawo nie odpowiedziec. Wystarczy iz nie chce, a Ty masz obowiazek to uszanowac arteq i nauczyc sie szacunku dla cudzego nie.
Moze to twoja glowna lekcja w tym zyciu, przemysl to prosze.
Szacunek , dla odmowy dyskusji, nawet na temat wczorajszego sniegu.
Ty mozesz odpowiadac na pytania wlacznie z tym jak "robisz dzieci", to twoj i tylko twoj wybor, inni ludzie jezeli nie chca nie musza Ci odpowiadac na ZADNE Twoje pytanie.Moga ale NIE MUSZA! A Ty masz problem , bo nie potrafisz sie z tym pogodzic.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2009, 02:18:12 wysłane przez Kiara » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #294 : Styczeń 13, 2009, 09:37:16 »

Tene,
moja wypowiedź nie dotyczyła tylko jednej osoby, jest na forum grupa ludzi notorycznie pastwiąca się nad swoimi ofiarami.
Wykorzystująca erudycję, inteligencję oraz wiedzę do energetycznego wampiryzmu. Zasmucę Cię, ale Ciebie też "to" dotyczy.
Artq`a przepraszam, za niezręczność i wykierowanie opini prosto w niego (był najbliżej). Proponuję zastanowić się nad prawdziwymi motywami przebywania na forum, jeśli ktoś widzi w nim same negatywy, to niech po prostu je zmieni.

Życzę miłego dnia - Thotal Uśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #295 : Styczeń 13, 2009, 10:19:56 »

Tene,
moja wypowiedź nie dotyczyła tylko jednej osoby, jest na forum grupa ludzi notorycznie pastwiąca się nad swoimi ofiarami.
Wykorzystująca erudycję, inteligencję oraz wiedzę do energetycznego wampiryzmu. Zasmucę Cię, ale Ciebie też "to" dotyczy.
Artq`a przepraszam, za niezręczność i wykierowanie opini prosto w niego (był najbliżej). Proponuję zastanowić się nad prawdziwymi motywami przebywania na forum, jeśli ktoś widzi w nim same negatywy, to niech po prostu je zmieni.

Nie zasmucasz mnie, choćby dlatego, że akurat od energetycznego wampiryzmu trzymam się z dala, przed czym zresztą się mocno zabezpieczam energetycznie.

Ja natomiast Ciebie muszę zasmucić - ja również widzę na forum pewną grupę ludzi, którzy z kolei w każdym przejawie oporu, sprzeciwu czy polemiki chcą widzieć "niecne" zamiary. Ludzi, którzy nie potrafią zrozumieć, że dochodzenie do pewnych konkluzji, rzeczowych i spójnych, jest produktem tez, które stawiają jedni, i polemiki, którą wyprowadzają inni. Ludzie Ci nie potrafią też przyjąć do wiadomości, że polemika z pewną ideą nie musi wcale być skierowana przeciw drugiemu człowiekowi, a raczej próbą "oświecenia" OBU stron. Że to, co nazywasz "czepianiem się", "szukaniem zaczepki" (jakkolwiek to wcześniej ująłeś) jest zwykłą dyskusją, na której, w moim rozumieniu, powinny korzystać obie strony, wzbudzać do przemyśleń i weryfikacji tez. Innymi słowy, są to ludzie, którzy są aż nadto drażliwi na punkcie swoich przekonań, i w każdym, kto się z nimi nie zgadza, widzą wroga, szukają (swoim zwyczajem), spisku, manipulacji, drugiego dna ich działania etc. Patrz Stanley, który mnie i Kiarę, jako że polemizowaliśmy z jego "jedyną prawdziwą" wiedzą, wrzucił do grupy ludzi, którzy mają swoje niecne cele i próbują powstrzymać ratunek dla innych. Z czego, nota bene, miałem naprawdę niezły ubaw, biorąc pod uwagę, że jak mogę intencjonalnie współpracować z kimś nieprzychylnym ziemi, skoro nawet tych istot nie uznaję? To tak, jakby ateiste posądzić o wyznawanie szatana, bo nie wyznaje Boga. Równy absoyrd. Ale niestety, jak widzę, na forum szerzy się iście PiS'owskie zamiłowanie do szukania intryg, spisków i ukrytych działań. W co zresztą, co widać po poście wyżej, sam się wpisujesz.

Poza tym, powiedz mi, jak widzisz rzeczową rozmowę, gdy się z kimś nie zgadzasz, wedle Twoich standardów (nie-wampirycznych, że tak to ujmę)? Czyli rozmowę bez polemiki i argumentów przeciw?

Czemu jestem na tym forum? Bo trwa tu dyskusja, widzę, że są tu różni ludzie, o różnych poglądach - od pro-PCh, przez neutralnych aż do anty-PCh, jak i ludzie poza, którzy wyznają inne teorie. Tak więc zabieram też tu głos, opisuję swoje stanowisko, argumentuję je, zgadzam się z innymi lub polemizuję - innymi słowy: rozmawiam. Bo od tego chyba jest forum, a nie od wzajemnego głaskania się po główkach? A jeśli ktoś jest tak delikatny psychicznie, że nie potrafi przyjąć krytyki, jeśli jego teorie są tak wątłe, że nie potrafi ich obronić, tylko zaczyna szukać spiskowców - no cóż, to ju ż o nim świadczy, nie o mnie.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #296 : Styczeń 13, 2009, 15:09:46 »

Alez potrafię uszanować odmowę odpowiedzi - wszak to uczyniłem. Podrązyłem temat i ponawiałem pytanie aby w jakimś stopniu uzmysłowić Lucynie, że moim zdaniem jej sformułowanie jest nie do końca trafne. Zadawałem w tym celu to pytanie o zawód, aby - jak przypuszczałem - mogła przekonac się o tym na własnej skórze. Co do stawiania pod ścianą - poniekąd sama się pod nią postawiła, próbując bronić swojej tezy. Gdy zobaczyłem, że dyskusja z ponawiającym się w niej pytaniem zamiast skłonić do przemyśleń mogła zacząc ją dręczyć powiedziałem jasno, że odpuszczam - i tak zrobiłem.

Thotal, przemyślałem to co napisałeś o wampirach energetycznych - i za takowego nie uważam się. Nie czerpię satysfakcji z "dokuczania" komuś. Nie wiem jak miałbym prowadzić dyskusję - nie obrażam nikogo, nie uzywam epitetów, ale też nie uważam za stosowne aby chodzić na paluszkach - bo niby co, gdy staram się udowodnić - oczywiście moim zdaniem - że ktoś nie do końca ma rację i gdy dyskutant traci swoje argumenty to... mam wtedy wycofać się? Staram się dyskutować językiem maksymalnie prostym i czytelnym, "siłując" się na argumenty a nie elokwencję [dzięki której czasami można stworzyć ułudne wrażenie, że nasze argumenty są mocniejsze], bo zależy mi na równej pozycji obu stron.

Nie czuję się urażony Twoimi opiniami czy osądami - masz prawo do wyrażania swoich opinii na temat mojego postrzegania spraw jak też bezpośrednio na temat mojej osoby - zachowania, bez względu czy jest to poklepywanie po plecach czy tez krytyka, nawet złosliwa. Szanuję to i nie ma obaw, że mógłbym podnosic larum z tego powodu. Dyskutuję na tym forum więc jasne jest dla mnie, że będą pojawiały się opinie na mój temat czy też będą stawiane pytania i nie ma co przed nimi uciekać - bo skoro zabieram głos w pewnych sprawach muszę się liczyć, że bedą też próby weryfikacji moich poglądów jak i mnie samego. To naturalne i nie ma co uciekać od tego i zasłaniać się obdzieraniem z prywatności. gdy mi się natomaist to nie podoba to nie biorę udziału w tym i po sprawie.
Szkoda tylko, że wciągnąłeś w to niestety ostatnim razem także moich rodziców, w tym zmarłego ojca - szkoda, bo mógłbym zacytować Cię i zapytać się "czemu to CI służy", bo doskonale obaj zdajemy sobie sprawę, że odwołanie się do domniemanego, aczkolwiek negatywnego sposobu wychowania przez moich rodziców jak też zdrobnienie słów miało na celu dopieczenie mi. Próba nieco chybiona, ale szkoda, ze robisz to przed czym przestrzegasz innych. Nie czuję jednak złości czy nawet urazy.

EDIT: Kiara, nie mam problemu. A wbrew temu co napisałaś bywają pytania trudne - myślę, że spotkałas się w swoim zyciu z nimi - i to niekoniecznie tylko z mojej strony. Kiara, chodzi też o wiarygodności i szacunek do wspóldyskutanta - podejmuję dany temat, ochoczo się w nim wypowiadam i nagle... milknę. Nieelegancko, wszak w takim przypadku nie możemy mówić, że nagle, siłą wciągamy do tego osobę która stała z boku i tylko przypatrywała się czy też zastanawiała. Więc w jakim celu zabierałem wcześniej głos? W dziewiećdziesięciu kilku takich przypadkach nagłe milczenie spowodowane jest obroną przed dyskredytacją.
Oczywiście zgodzę się, że każdy ma prawo unikać odpowiedzi, ale to w opisanej sytauacji o czymś jednak świadczy...

Lucyna - są to moje ogólne przemyślenia w danym temacie, dlatego nie chciałbym abyś uważała, że ze wszystkim "piję" pod Ciebie.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2009, 15:22:29 wysłane przez arteq » Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #297 : Styczeń 13, 2009, 15:21:45 »

Tene,
moja wypowiedź nie dotyczyła tylko jednej osoby, jest na forum grupa ludzi notorycznie pastwiąca się nad swoimi ofiarami.
Wykorzystująca erudycję, inteligencję oraz wiedzę do energetycznego wampiryzmu. Zasmucę Cię, ale Ciebie też "to" dotyczy.
Artq`a przepraszam, za niezręczność i wykierowanie opini prosto w niego (był najbliżej). Proponuję zastanowić się nad prawdziwymi motywami przebywania na forum, jeśli ktoś widzi w nim same negatywy, to niech po prostu je zmieni.

Życzę miłego dnia - Thotal Uśmiech
Och Thotal Uśmiech Wyjąłeś mi to z ust !! Od pewnego czasu nie zabieram głosu w dyskusji.Postanowiłam tylko czytać,ale teraz podpisuję się pod twoimi słowami i popieram w 100% .Pewnie dostanę za to po łapkach,cóż  trudno..... choć akurat Tene nie jest  " wampiryczny " w swoich wypowiedziach.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2009, 15:26:50 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Mora
Gość
« Odpowiedz #298 : Styczeń 13, 2009, 18:22:19 »

Lubisz stawiać trudne pytania?
Lubisz mieć przeciwnika pod ścianą?
Lubisz dręczyć dla samego dręczenia?

To prawdopodobnie wynik zaniedbania w dzieciństwie, tatuś i mamusia mieli dla ciebie mało czasu, potrzebowałeś ich uczucia, ich zainteresowanie tobą, a ich po prostu nie było...
Dzisiaj czerpiesz energię od ludzi za pomocą trudnych pytań i pastwienia się nad "przeciwnikami", których nigdy za wiele.
Poszukasz ich, odnajdziesz i wyciągniesz co chcesz (energię) dzięki wywołanym emocjom. Pewnie nie wiesz co czynisz, pewnie twoje ego zabrania ci zajmowania się takimi "sprawami", ono woli nowe ofiary i nowe pokłady cudzej enegii.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Wiesz Thotal nie było to z twojej strony miłe. Wiesz jak działa psychologia?

Powiem Ci
Idziesz do terapeuty czy jak tam wolisz psychologa.
Zaczyna się rozmowa psycholog na podstawie tego iż zna cię 5 minut stwierdza że masz to to i to(choroby) albo symptomy podobne do tego ty zaczynasz w to wierzyć i baaa wiesz co się dzieje?
Choroba się pojawia znikąd od tak stan się pogłębia koleś przepisuje ci receptę na leki które wcale ci nie pomagają i koło się zamyka potem pojawia się depresja i kręcimy kółeczkiem. Właśnie dlatego nigdy nie pójdę do żadnego psychologa.

Pozdrawiam
Mora Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #299 : Styczeń 13, 2009, 20:23:00 »

Czy tu  Zły przeleciał i ogonem zamieszał?  Mrugnięcie

A tyle energii jest wokół  …. 
Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 [12] 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 ... 40 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.09 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

republikanowegokucelgradu catzland gom ar-pl skuterpolska