Thotal
Gość
|
|
« : Kwiecień 09, 2011, 08:50:14 » |
|
KIM JESTEM? Zakładam nowy wątek z myślą, że pomożemy sobie nawzajem osiągnąć zrozumienie i świadomość własnej egzystencji. Zapraszam do dyskusji. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
greta
Gość
|
|
« Odpowiedz #1 : Kwiecień 09, 2011, 09:04:57 » |
|
Wiesz Tho,chociaz nie jestem nastolatka,to nadzisiaj jestem na etapie,jezeli chodzi o poznawanie siebie,na etapie nastolatki,ktora wlasnie dowiedziala sie,co to jest sex. A jak to sobie wszystko poukladam,prawde mowiac nie wiem. Moze codzienna praca nad soba mi pomoze? Moze pomoc innym ludziom? Jestem optymistka,jezeli chodzi o zycie,ale prawde mowiac,nie mam zludzen.Z calych sil staram sie,ale jest juz chyba,dla mnie,za pozno.Za dlugo spalam i teraz niestety trzeba bedzie poniesc konsekwencje. Choc prawde mowiac,mysle ze dana nam zostanie szansa,przynajmniej tym ktorzy chca sie zmienic.Mam taka nadzieje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #2 : Kwiecień 09, 2011, 09:38:54 » |
|
Nie musimy się zmieniać, wystarczy to jacy jesteśmy, ale sama obserwacja, jacy jesteśmy nie daje podstaw do zrozumienia KIM JESTEŚMY. Jakość naszej osobowości jest wynikiem ukształtowania w procesie różnych doświadczeń mentalnych, fizycznych i duchowych. Jak zebrać te wszystkie doświadczenia by móc odpowiedzieć na to fundamentalne pytanie - KIM JESTEM?To jest zadanie dla nas wszystkich w procesie rozwoju świadomości. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #3 : Kwiecień 09, 2011, 16:19:19 » |
|
Witajcie. To może być faktycznie świetny temat. Słusznie Thotal zauważyłeś , że wszystkie nasze doświadczenia prowadzą kiedyś do tego fundamentalnego pytania. Jednakże każdy ma inny bagaż doświadczeń, a co za tym idzie każdy dochodzi do innych wniosków na temat tego Kim Jest. Dodatkowo możemy nawet wybierać kim chcemy być i czego doświadczyć. Czyli podejście nie na zasadzie " kim się stałem " ale " kim chcę być". Czy można znaleźć uniwersalną odpowiedź którą każdy mógłby zaakceptować ? Wspomniałeś już Thotal o rozwoju świadomości. Myślę , że każdy może powiedzieć o sobie, że jest świadomy. Świadom tego, czy tamtego, co jest podporządkowaniem świadomości jakiemuś myślowemu konceptowi, ale mimo to jednak - świadomym. Kim jesteśmy zatem ? - świadomością. Czym jest świadomość ? Według niektórych teorii, a w tym także fizyków kwantowych, wszystko jest świadomością. Ostatnie doniesienia onetu w tym zakresie : Dyrektor Centrum Fizyki Władimir Szilcew uważa również, że wynik, który został uzyskany w trakcie eksperymentu na akceleratorze, ma daleko idące konsekwencje. Jego zdaniem, zupełnie nowa cząstka może być pierwszym na świecie prawdziwym dowodem tzw. teorii supersymetrii, która głosi, że "różne rodzaje cząstek są w rzeczywistości przejawem tego samego zjawiska o nazwie supersymetria".
- Jeśli jest to rzeczywiście supersymetria, to jest to początek nowej ery - podsumował naukowiec.http://wiadomosci.onet.pl/nauka/wielki-krok-dla-nauki-superboska-czastka,1,4236774,wiadomosc.htmlSupersymetria to nic innego jak inna nazwa dla świadomości. To teoria, która ma szansę właśnie teraz zyskać dowody, a jeśli to się stanie to , jak pisze w artykule : Jeśli odkrycie zostanie potwierdzone, wszystkie podręczniki do fizyki będą musiały zostać zmienione - zasugerował w wywiadzie dla BBC dr Dan Hooper - fizyk z z National Accelerator Laboratory w stanie Illinois (USA), gdzie znajduje się Tevatron.Nie tylko podręczniki do fizyki, ale również filozofia,a pewnie nie pozostanie to bez wpływu i na religię. To już nie będzie podzielony świat, lecz świat połączeń wszystkiego ze wszystkim. To właśnie stamtąd wszyscy pochodzimy.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 09, 2011, 16:35:56 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #4 : Kwiecień 09, 2011, 17:39:29 » |
|
..a więc jednak "wszystko jest jednym"- jedni wiedzieli to tys. lat temu, a inni po swojemu odkrywają to teraz
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 10, 2011, 05:02:30 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #5 : Kwiecień 09, 2011, 22:53:42 » |
|
Wg mnie najważniejsze jest zrozumienie tego, że wszystko jest jednym. Jestem tym drzewem i tym kamykiem przy drodze tak samo jak drugim człowiekiem. Jestem wszystkim. Tylko co to tak na prawdę oznacza ? Czy świat się przez to zmieni, że zacznę to dostrzegać ? Właśnie to są kluczowe pytania. Spróbuję na to odpowiedzieć. Skoro wszystko jest jednością i ja jestem jej częścią, wobec tego mam możliwość, jako świadomość, wpływania na całą resztę, a przynajmniej na ten poziom "wszystkiego" na którym sam się znajduję. Tylko, że dzieje się to na poziomie czystej świadomości, na której częstotliwości nie funkcjonuje umysł. Dlatego, ze umysł jest tylko narzędziem. On zbiera dane i je przetwarza podając świadomości informacje. Ponieważ wielu ludzi uważa, ze jest swoim umysłem ( myślę więc jestem ) zatem umysł w swojej ignorancji przekazuje też świadomości instrukcje do wykonania. Dzieje się to poprzez podświadomość. Umysł nie ma już dalej wpływu na to w jaki sposób następuje i czy w ogóle , następuje dalsze przetwarzanie instrukcji. Im bardziej jesteśmy świadomi siebie samych, tym bardziej widać, ze umysł to tylko narzędzie, a wtedy przestajemy się z nim identyfikować. Niestety często aby człowiek mógł zadać sobie pytanie o to kim jest musi zaboleć. "Przypadkowo" ,albo poprzez "nieszczęśliwe zbiegi okoliczności" tracimy wszystko z czym się utożsamialiśmy, albo co miało dla nas jakąś wartość. Czasem będzie to majątek, czasami czyjeś uczucie, praca, władza, przywileje, nawyki, przyzwyczajenia, albo wszystko to na raz. Boli prawda ? Pewnie że boli, ale to jest proces zdrowienia. Świadomości nie interesuje ból Twojego egotycznego umysłu. Kiedy w odpowiedniej chwili zadasz sobie pytanie DLACZEGO mnie to spotyka, wtedy, przy odpowiednim nastawieniu, zaczynasz dostrzegać to, czym wydawało Ci się, że byłeś. Jeśli dalej nie zrozumiesz, to ..dalej tracisz, aż do utraty życia włącznie.
Sytuacja może niekiedy wydawać się groteskowa, gdy radość Ci sprawia, jak czujesz miotające się w Tobie ego, któremu z powodu jakiegoś "nieszczęścia" wcale nie jest do śmiechu. Oczywiście i Ty również, jako świadomość, doświadczysz konsekwencji, ale przyjmiesz to tak jak jest. Któż by się chciał utożsamiać z narzędziem, kiedy ma do dyspozycji cały wszechświat ? Moim zdaniem walka z ego to tylko pierwszy etap odzyskania kontroli nad sobą. Potem już nie trzeba walczyć.. Wykorzystujesz umysł - kiedy jest taka potrzeba. Zaczynasz być kreatorem rzeczywistości, ale już z innego poziomu. Tzn tak podejrzewam, przeczuwam. Parę razy mi się to udało już "liznąć". Trudno w to uwierzyć, ale faktycznie tak jest i tak może być cały czas. Cały czas rodzą się na ziemi ludzie, którzy kreują z łatwością rzeczywistość tak, jak my oddychamy. Tylko , że oni oddychają rzeczywistością , bo są świadomością. Z tych najbardziej znanych to np Jezus, Budda, albo ostatnio ten medytujący chłopiec w Indiach. Każdy z nas może stać się kimś takim, współkreatorem rzeczywistości i to będzie wkrótce całkiem naturalna możliwość, tylko trzeba sobie z niej zdać sprawę. Kto już dojdzie do takiego etapu, ten nie nadużyje tego do jakichś niecnych celów z prostej przyczyny. Ponieważ komórki jednego organizmu współpracują ze sobą, choć tak się różnią. Specjalizują się po to, aby służyć lepiej innym, lecz jednocześnie otrzymują od innych wszystko, czego potrzebują do życia. I cały organizm rośnie, rozwija się. Każdy ma świadomość całości. Dlatego na pytanie kim jestem odpowiem - najpierw świadomością. Nigdy nie było inaczej. Zgodne i harmoniczne życie z tą pierwszą zasadą prowadzi do błyskawicznego rozwoju. Chociaż przebudzenie bywa bolesne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #6 : Kwiecień 09, 2011, 23:16:09 » |
|
KIM JESTEM? Jedni odpowiadają,że kierowcą, katolikiem, porządnym człowiekiem, inni że profesorem, generałem, burmistrzem, albo Janem Nowakiem. Czy to są odpowiedzi świadomego człowieka? Czy zastanawiamy się, czy ktoś nas prowokuje do prawidłowej odpowiedzi? A może my sami podświadomie zadajemy sobie to pytanie, a gdy odpowiedzi brak, spotykają nas przeciwności losu zmuszające do samookreślenia się. Najczęściej odpowiedzi dalej nie ma, a doświadczeń coraz więcej. Uważam, że nie jestem swoimi myślami, że nie jestem swoim ciałem, ale uważam że jestem indywidualnym bytem, być może połączonym z innymi (jeszcze tego nie doświadczyłem w tym życiu), być może jestem świadomością jak opisuje to east, a może jestem doświadczającą i kreującą się na wiele sposobów miłością? Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #8 : Kwiecień 10, 2011, 05:27:07 » |
|
Co by było gdyby po śmierci okazało sie, że tam po drugiej stronie nie ma nikogo tylko ty? Odzyskujesz pamięć z poprzednich wcielen i znowu szykujesz sie na wycieczkę do matrixa bo w tej niematerialnej przestrzeni jest cholernie nudno. Okazuje się, że tak naprawdę wszystkie istoty w matrixie odegrałeś ty po kolei każdą z osobna, a zważywszy że czas nie istnieje miksujesz dowolnie swoje wcielenia w tym samym czasie w świecie materialnym mając wrażenie, że istnieją jacyś inne osoby które nie znasz. Celowo gdy jesteś w matrixie nie pamietasz swoich wczesniejszych i późniejszych wcieleń by mieć wrażenie spotykania innych istot. A to wszystko po to żeby cos się działo, żeby się rozerwać i miec przygodę. Wielcy mistrzowie powiadają "to co czynisz innym czynisz sobie". Indianie twierdzą, że wszyscy mamy jedna współną duszę. Każda historia o śmierci którą ezoterycy opowiadają jest ciekawa, a jest ich tyle ile ezoteryków, ciekawe są bo każda inna. Jakiś czas temu odkryłem gdzie sie znajduje centrum wszechświata, niewiedziałem że jest tak blisko, bardzo blisko.
itd, itd, itd,- kto wie??
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #9 : Kwiecień 10, 2011, 09:15:35 » |
|
Niestety często aby człowiek mógł zadać sobie pytanie o to kim jest musi zaboleć. "Przypadkowo" ,albo poprzez "nieszczęśliwe zbiegi okoliczności" tracimy wszystko z czym się utożsamialiśmy, albo co miało dla nas jakąś wartość. Czasem będzie to majątek, czasami czyjeś uczucie, praca, władza, przywileje, nawyki, przyzwyczajenia, albo wszystko to na raz. Boli prawda ? Pewnie że boli, ale to jest proces zdrowienia. Świadomości nie interesuje ból Twojego egotycznego umysłu. Kiedy w odpowiedniej chwili zadasz sobie pytanie DLACZEGO mnie to spotyka, wtedy, przy odpowiednim nastawieniu, zaczynasz dostrzegać to, czym wydawało Ci się, że byłeś. Jeśli dalej nie zrozumiesz, to ..dalej tracisz, aż do utraty życia włącznie. East, czyż to co powyżej opisałeś to nie są właśnie te "przyciasne buty"? ;] Czyż najczęściej zmiana nie następuje również przy doświadczeniu bolesnego otarcia, czyż to nie otwiera nam oczu? Czy nie bywa tak, że jeżeli nie wychodzimy poza to co dla nas znane, wygodne to mamy marne szanse na dalszy rozwój?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #10 : Kwiecień 10, 2011, 14:24:05 » |
|
Kim jestem? Lepiej nie wiedzieć. A nieco poważniej. Morduje się człowiek, rozmyśla, kombinuje a i tak jest, czym jest. Może cała zabawa tkwi w dociekaniu i kreowaniu (się)? Bo im dalej i głębiej, tym coraz więcej nieokreśloności, coraz więcej pustej przestrzeni. I oby nie stało się tak, że na samym końcu nic nie ujrzymy. I może nie na darmo zagęszczamy Wszechświat uciekając od pustki? Tylko, gdzie jest punkt i masa krytyczna?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
mmt
Gość
|
|
« Odpowiedz #11 : Kwiecień 10, 2011, 15:41:04 » |
|
Ale zmyślny temat. Na to pytanie jest wiele odpowiedzi. Biolog powiedziałby (mniej więcej): Jesteśmy połączeniem iluś tam tysięcy komórek, które coś tam robią, a myśli to impulsy elektryczne... Chemik, fizyk powiedziałby (mniej więcej): Jesteśmy złożeni z atomów, które składają się z... itd. W naszym ciele zachodzi wiele akcji, którym towarzyszą reakcje (z 3-ciej zasady dynamiki Newtona )... Matematyk powiedziałby (mniej więcej): wszystko w naszym ciele dzieli się zgodnie z liczbą fi... Ksiądz powiedziałby (mniej więcej): Składamy się z ciała i nieśmiertelnej duszy... Filozof powiedziałby (mniej więcej): czym jest życie, czym jest człowiek tego nie wie nikt, jesteśmy cieniami na ścianie jaskini, rzuconymi przez istoty ze świata formy... Jakiś fanatyk(bez urazy) powiedziałby (mniej więcej): wszystko jest częścią mojego umysłu, mojej wyobraźni... itd. itd. Ja powiem, że jesteśmy kim jesteśmy. Czy trzeba czegoś więcej. Po co ta wiedza. Dowiesz się kim jesteś i trach magia życia znika. Fakt, ludzie są z natury ciekawi. Zadają różne dziwne pytania i większości przypadków, gdy dostają odpowiedź, mówią "aha".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #12 : Kwiecień 10, 2011, 17:45:37 » |
|
A ja jestem poprostu Misiu, i jestem z tym bardzo szczesliwa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #13 : Kwiecień 10, 2011, 18:03:25 » |
|
A ja jestem poprostu Misiu, i jestem z tym bardzo szczesliwa.
Rafaelko, przecież do mnie zwracasz się Misiu, więc wychodzi na to, że jesteśmy tym samym. I pewnie dlatego szczęście nas dopada.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #14 : Kwiecień 10, 2011, 18:29:16 » |
|
Kim jestem? Lepiej nie wiedzieć. aaaa co ja dopiero mam powiedziec? Jedni mowia tak a drudzy ..podobnie. Wiec czy to jeszcze tylko archetyp i na nim sie skonczy, czy tez ukoncze 12 prace ( oficjalnie).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #15 : Kwiecień 10, 2011, 18:30:48 » |
|
Jak niewiele potrzebujemy, prawda Misiu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #16 : Kwiecień 10, 2011, 18:42:58 » |
|
Jak niewiele potrzebujemy, prawda Misiu. No prawda, Misieńko. Bo i po co więcej? aaaa co ja dopiero mam powiedziec? Jedni mowia tak a drudzy ..podobnie. Wiec czy to jeszcze tylko archetyp i na nim sie skonczy, czy tez ukoncze 12 prace ( oficjalnie). A niech sobie mówią, różnie ludzie gadają. Ty nie mów nic, tylko kończ te 12 prac, bo jeszcze 13 czeka. I wiesz jaka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #17 : Kwiecień 10, 2011, 19:02:56 » |
|
A niech sobie mówią, różnie ludzie gadają. Ty nie mów nic, tylko kończ te 12 prac, bo jeszcze 13 czeka. I wiesz jaka. się robi. pozdrowienia dla misiów
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #18 : Kwiecień 10, 2011, 19:05:29 » |
|
Kim jestem? Lepiej nie wiedzieć. o tak, bo to może nas porazić jak słońce . I spalić , albo tylko ogrzać ...zależy jak mocno się na to wystawisz .. A nieco poważniej. Morduje się człowiek, rozmyśla, kombinuje a i tak jest, czym jest. Może cała zabawa tkwi w dociekaniu i kreowaniu (się)? Bo im dalej i głębiej, tym coraz więcej nieokreśloności, coraz więcej pustej przestrzeni. I oby nie stało się tak, że na samym końcu nic nie ujrzymy. I może nie na darmo zagęszczamy Wszechświat uciekając od pustki? Tylko, gdzie jest punkt i masa krytyczna? W samej głębinie nie ma nic, ale zabawa polega na tym, ze owo NIC zawiera już wszystko. Wszystko to , co się do tej pory przejawiło i co się jeszcze może przejawić w formie. Od zawsze zawierało mnie i Ciebie, każdego. Może należałoby sięgnąć najgłębiej, by zapytać Stwórcy, słowami mmt : Po co ta wiedza. Dowiesz się kim jesteś i trach magia życia znika. Fakt, ludzie są z natury ciekawi. Zadają różne dziwne pytania i większości przypadków, gdy dostają odpowiedź, mówią "aha". Może więc odpowiedzią Stwórcy byłoby "achaaa" .. albo jakieś "OMMMM" A na razie magia życia trwa. Mamy kreować, tworzyć i cieszyć się tym, co udaje nam się stworzyć. Magia ..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
|
« Odpowiedz #19 : Kwiecień 14, 2011, 21:47:11 » |
|
jak bedzie sie wiedzialo kim chce sie byc i gdzie sie chce isc, latwiej bedzie okeslic kim sie jest
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #20 : Kwiecień 14, 2011, 22:33:25 » |
|
Uważam, ze choć to piękne wiedzieć, kim chce się być i dokąd chce się iść, to nie daje jeszcze pełni obrazu kim się faktycznie jest. Można się bawić w nieskończoność w koncepcje nowych tożsamości, wybierać nowe ścieżki, nazwy, przybierać formy, kształty, ale czy to zbliża nas bardziej do odpowiedzi na pytanie kim jestem ? Kim jest ten, który nazywa "ja". Mooji zadał takie pytanie w tym temacie : kim jest ten , który obserwuje myśliciela generującego myśli ? Nienazywalny obserwator ma naturę taką samą u każdego. Bo on jest każdym. Nawet, kiedy się różni w tej jedności, to stanowi jedynie tło dla samoobserwacji, samopoznawania siebie. Dlatego nawet kiedy zapomnisz kim na prawdę jesteś ( zapomniałeś, bo zadajesz to pytanie ) , to i tak jesteś.
namotałem hehe
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #21 : Kwiecień 15, 2011, 09:23:16 » |
|
Bardzo czesto w moim zyciu bylam bezwzgledna, bez skrupulow, pracowita ponad miare, obowiazkowa, punktualna, pozwalalam na to aby ludzie mnie na rozny sposob wykozystywali i obrazali, chorowalam i pracowalam, nigdy nie bylam ta wazna czy najwazniejsza, rodzina byla dla mnie wszystkim , plakalam w ukryciu, cierpialam z roznych powodow, slyszalam jak mowiono, ona mam czas na wszystko, ona ma wszystko co tylko chce, pastwilam sie nad soba nieswiadomie. Taka bylam w roznych momentach, dniach mojego zycia od dziecka do 45 roku zycia. To wszystko robilam nieswiadomie mojej duszy, mojemu sercu i samej sobie. Juz w czterdziestym roku zycia zaczelam dostawac rachunek za to ze nie kochalam siebie, mojego organizmu, dolozylam jeszcze wiecej pracy i obowiazkow jak uczenie sie obcego jezyka i zycia w obcym kraju, ktury dzisiaj jest moim prawdziwym domem. Bo tu mialam prace, tu sa moje dzieci i wnuki. Tu jest moj maz, ktoremu w zeszlym roku tu uratowano zycie, tu mam lekarzy ktorzy dbaja o mnie abym mogla spokojnie zyc bez bolu, strachu. W pewnym momecie organizm odmowil posluszenstwa, nie mogl wiecej zyc w takim trybie jaki ja osobiscie mu nazucilam. Musialam przyznac, ze obchodzilam sie soba w najgorszy sposob, bez wytchnienia. Musialam zajac sie soba, pokazac swiat wiosenny, letni, jesienny i zimowy. Pokochac siebie i okazac sobie szacunek i respekt. Stwierdzilam sama sobie ,ze musze sie soba zajac, pozwolic na odpoczynek, na prace bez przymusu, ja niczego wiecej nie musze. Dzisiaj wiem kim jestem, kim bylam i dbam o spokojna ludzka przyszlosc dla siebie. Dzisiaj wiem, ze za wszystko dostaje sie wyplate. Jedni sa alkoholikami, inni dostaja ciezkie choroby, ja dostalam ciezka depresje. Najciekawsze w tym wszystkim, ze ja sama musze z tego wszystkiego wyjsc. Pomaga mi w tym moj maz, kochaja mnie moje dzieci i wnuki, mam serdecznych przyjaciol ale kim jestem, zalezy dzisiaj tylko odemnie, to wiem napewno.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 15, 2011, 09:27:54 wysłane przez Rafaela »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #22 : Kwiecień 15, 2011, 10:06:29 » |
|
Rafaelo, jakże piękne i mądre słowa. Myślę, że wielu z nas mogłoby się pod nimi podpisać. Dobrze, jeśli w końcu przychodzi zrozumienie i opamiętanie. Bo niestety, niektórzy do końca życia brną w zaparte. I życie odpłaca pięknym za nadobne. Harmonia z sobą i światem zewnętrznym nadaje życiu lekkości i celu, zdejmuje ciężary, które nieświadomie ładujemy na własne barki. A przecież jesteśmy jak te kwiaty, by kwitnąć i pachnieć na zielonej łące, a nie jak worek treningowy dla zmordowanych i spoconych bokserów, którymi tak często staramy się być. Szkoda tylko, że te razy, zadawane sobie i innym z takim zapamiętaniem okaleczają nas mocno. Ale mamy duszę i jej prowadzenie. I to jest pocieszające. Są łąki zielone i wody bezkresne. Niekoniecznie życie musi być znojem i wieczną walką, przede wszystkim z samym sobą. Pozdrawiam Cię Misieńko bardzo ciepło.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #23 : Kwiecień 15, 2011, 10:19:39 » |
|
Dziekuje serdecznie. Teraz zyje bardzo spokojnie i tak jak chce. Rodzinka tez zobaczyla ze mama teraz zasluzyla sobie na spokojne zycie. Ja zwracam uwage mojej corce i synowej, aby nie zapomnialy osobie, rezultal widzialy na wlasne oczy. Wychodzenie z tego nie bylo latwe, najpierw musialam przyjac do wiadomosci co sobie sama zrobilam, zylam dla wszystkich. Ciesze sie ze to jest juz za mna, i ze moge sie cieszyc swiatem ktory nareszcie sama zobaczylam na wlasne oczy. Kazdy kwiatek, zachod slonca, nawet mucha jest poprostu piekna.Nauczylam sie czuc dotykajac , cieszyc spogladajac.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #24 : Kwiecień 15, 2011, 10:27:51 » |
|
Nauczylam sie czuc dotykajac , cieszyc spogladajac. I to jest to. Świat ma tyle piękna do zaoferowania, a my oczy do patrzenia i dłonie do dotykania. Także drugiego człowieka. Jakie to wspaniałe, że Źródło tak się podzieliło, stworzyło taką różnorodność. Inaczej bylibyśmy mega narcystami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|