Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 21:51:34


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: 1 i 2 dzień listopada  (Przeczytany 27660 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
zuza
Gość
« : Październik 31, 2008, 09:38:20 »

Jakie refleksje nasuwają się wam w tych dniach?
Na początek link do tekstu dotyczącego dyskusyjnej sprawy zwiazanej z tymi dniami  http://fakty.interia.pl/polska/news/chca-zalegalizowac-rozrzucanie-prochow-zmarlych,1203469
Napiszę od razu, że popieram calkowicie proponowane rozwiązania.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #1 : Październik 31, 2008, 12:03:44 »

Teżbym chciał "popływać" w oceanie...
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #2 : Październik 31, 2008, 14:29:23 »

No coz w dalszym ciagu korzysci materialne  dla roznych firm ,sa wazniejsze od woli zmarlego.
Bzdury Koscielne ( zmartwychstanie szkieletow), to juz obelga dla ich logiki i myslenia . A co z tymi z przed kilkuset , czy kilkudziesieciu lat, ktorzy w naturalny sposob ( bez spalenia) stali sie prochem?
Urny z prochami spalonych zmarlych od dawna sa odnajdywane na naszych terenach przez archeologow, ta tradycja jest starsza niz wiedza KK.Moze pora dla nich tez na powiekszenie wiedzy.
A po za tym skoro nie idetyfikuja jako tozsamosc ducha i materie , to o czym dyskusja. Dusza-Duch nie jest uzalezniony od materialnego ciala, on zyje bez ciala, natomiast materialne cialo po opuszczeniu go przez dusze jest martwe, ulega natychmiastowemu  procesowi rozkladu. Nie wiem czy ktoras z dusz chciala by ponownie zamieszkac w rozlozonym , brzydkim ciele, lub w samym szkielecie. Dla mnie to obrzydliwe, a dla duszy degradacja jej mozliwosci.
Kiara
« Ostatnia zmiana: Październik 31, 2008, 19:21:21 wysłane przez Kiara » Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #3 : Październik 31, 2008, 18:32:20 »

Jeśli chodzi o te dni to ... Coś Szok.
Zaraz, przecież jestem facetem, to co ja mogę o tych dniach klikac. Nigdy tego nie miałem, nie doświadczyłem...


Może głupi żart, ale w ten sposób chcę pokazać jaki jest mój stosunek do tego tzw "święta zmarłych" i w ogóle do wszystkiego co związane z religią.
Zapisane
Lucyna
Gość
« Odpowiedz #4 : Październik 31, 2008, 18:37:45 »

Najważniejsze to uważać na drogach w tych dniach!
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #5 : Październik 31, 2008, 18:44:42 »

Ale tych na czy pod ziemią?
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #6 : Październik 31, 2008, 19:00:33 »

Dla mnie sprawa, o której mówi Zuza nie jest jasna. Zuza popiera rozwiązanie, ja nie do końca.
A teraz powiem dlaczego. Wyobraziłam sobie sytuację, gdy cała rodzina z małymi dziećmi wyjeżdża na upragnione wakacje nad jezioro. Rodzice cały rok pracowali na te dwa tygodnie sielanki. Siedzą nad jeziorem, mama się opala, tata uczy dzieci pływać. Do przeciwległego brzegu podchodzi grupa przygnębionych ludzi, jedna osoba trzyma w ręku urnę z prochami zmarłego biskiego i zgodnie z jego ostatnią wolą wysypuje zawartość do jeziora. Dzieci patrzą z zaciekawieniem i pytają tatusia, kim są ci ludzie i co oni robią. Tatuś ma dwa wyjścia: uniknąć odpowiedzi albo powiedzieć dziciom, że do wody, w której się właśnie kąpią, ludzie po drugiej stronie jeziorka wsypują skremowane ciało swojego bliskiego. Pierwsza opcja jest bardziej znośna w skutkach, druga popsuje dzieciom i tatusiowi wakacje.

Nie jestem przeciwna kremacji. Sama mając 17 lat musiałam podjąć tę bolesną decyzję dotyczącą mojej Mamy. Za życia mówiła mi, że chce po śmierci zostać skremowana, ponieważ nie chce już wówczas zabierać dużo miejsca na ziemi, zostawiając je żyjącym ludziom. Gdyby kremacja była powszechnie stosowana, wielkość cmentarzy i ich wygląd uległy by poprawie. Natomiast nie popieram rozsypywania prochów zmarłych po całej ziemi w zależności od ich upodobań.

Dla mnie Święto Zmarłych jest absolutnie niepotrzebnym świętem, chociaż kiedyś bardzo je lubiłam. Miałam taką tradycję, że wieczorem, gdy już odwiedziłam z rodziną groby wszystkich bliskich, chodziłam z przyjaciółką na cmentarz.
Kupowałyśmy za swoje oszczędności najtańsze znicze i zapałki, a potem udawałyśmy się do części cmentarza, na której znajdowały się groby żołnierzy. Tam zapalałyśmy nasze znicze w miejscach, gdzie było ich najmniej, a zapałkami podpalałyśmy wszystkie te znicze, które już zgasły. Biegałyśmy między alejkami "robiąc porządek" na grobach nieznanych nam młodych mężczyzn, żołnierzy, którzy ponieśli śmierć w walce o wolność. Zdawałyśmy sobie sprawę, że może by nas w ogóle nie było na świecie, gdyby nie ich odwaga. Teraz leżeli pochowani w ziemi, bez nagrobków, jedynie tabliczki z nazwiskami, tak niewiele po nich zostało. Kiedy już pozapalałyśmy wszystkie pogaszone i kupione przez nas znicze, a stare bez wkładów już powyrzucałyśmy, stałyśmy na środku placu, pomiędzy alejkami i patrzyłyśmy na te światełka, poustawiane przez nas równomiernie, tak aby na każdym miejscu znalazł się choć jeden. To trochę pracy, jaką w to włożyłyśmy wydawało nam się być czymś dobrym, malutkim odwdzięczeniem się za to, co ci młodzi ludzie dla nas zrobili.
Odwdzięczałyśmy się im w ten sposób co roku i nawet jutro (mimo, że mam już swoje latka) zrobimy to samo Uśmiech
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #7 : Październik 31, 2008, 19:30:38 »

Rosypywanie prochow w kazdym miejscu gdie sie tylko chce jest niestosowne moim zdaniem. We Francji sa wydzielone miejsca gdzie mozna to robic. Byc moze  takie Ogrody Pamieci , ktore sa zaproponowane spelnia to zadanie. Swiatlo dla ludzi ktorzy juz odeszli mozna zapalic wszedzie i zawsze, razem z tym swiatlem przeslac im mysl napelnoina miloscia i to jest to czego naprawde potrzebuja, za czym tesknia w trakcie snu posmiertnego ( czas refleksji nad minionym zyciem, momet oczekiwania na pelna swiadomosc samego siebie).Oni sa wowczas bardzo zadumani, czesto w dlugim letargu, nasze cieple mysli budza ich, przeprowadzaja na wyzszy poziom swiadomosci.
Kiara.
Zapisane
Michał
Gość
« Odpowiedz #8 : Październik 31, 2008, 22:40:55 »

Wiecie czym jest dla mnie to święto ?? Raz w roku nadarza się okazja do spotkania z kuzynami i zapaleniu jointa..

Zmarłych zostawmy w pamięci i we wspomnieniach.. nie uznaję żadnych świąt kościelnych.
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #9 : Listopad 01, 2008, 16:13:50 »

Dla mnie to przede wszystkim dzień wolny od pracy !!:P
 O moich zmarłych bliskich,pamiętam zawsze i przez cały rok,a nie tylko 1 listopada.
Właściwie to nie bardzo lubie ten cały zgiełk i tłok na cmentarzach,dlatego idę zawsze rano kiedy jest mało ludzi.Czasem jak jest ładnie i ciepło to idę wieczorem,bo lubie ten widok.
Pozdrawiam

[załącznik starszy niż 60 dni - usunięty przez administratora]
« Ostatnia zmiana: Listopad 01, 2008, 16:26:27 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Michał
Gość
« Odpowiedz #10 : Listopad 01, 2008, 18:38:47 »

cmentarze w nocy, oświetlone tysiącem lampionów wyglądają porywająco.

Muszę stwierdzić, że to święto jest bardzo rodzinnym świętem (mimo ogólnego wydźwięku) Ludzie zjeżdżają się ze wszystkich zakątków kraju i świata. nawet na boże narodzenie czy Wielkanoc rodziny nie spotykają się tak liczebnie.   
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #11 : Listopad 02, 2008, 15:27:32 »

W Indiach które teraz rozwijają sie gospodarczo problemem jest zanieczyszczenie rzek (podobnie jak u nas) Ale tam dodatkowo tradycja rozrzucania prochów zmarłych do wody jest nadal praktykowana i związana z wierzeniami. Myśle ze wybór takiego czy innego pochówku powinien być dowolny, w Polsce chyba mamy zakaz trzymania urny w domu, ze wzgledu na szacunek... Ale gdyby ktos zarzyczył sobie być rozsypanym np w lesie, moze i powinny być specjalne do tego miejsca ale według mnie bez nadmiernego rygoru. Podobnie nie rozumiem jaki jest sens, skremowania zwłok a nastepnie zamykania prochu w szczelnej bańce i zakopywania tego do ziemi  Z politowaniem
Zapisane
Loukas
Gość
« Odpowiedz #12 : Listopad 03, 2008, 02:13:09 »

Cytuj
natychmiastowemu  procesowi rozkladu. Nie wiem czy ktoras z dusz chciala by ponownie zamieszkac w rozlozonym , brzydkim ciele, lub w samym szkielecie. Dla mnie to obrzydliwe, a dla duszy degradacja jej mozliwosci.
Kiaro, nie posądzałem Cię o aż taki prymitywizm... Musisz przecież być świadoma, że zmartwychwstanie ciał nie oznacza ożywienia "szkieletów i prochu", przeciwnie, człowieka takim, jakim był - a nawet więcej, przebóstwionego, odnowionego ciała - ale jednak ciała, ponieważ jest ono integralną, nieodłączna częścią człowieka - obok duszy i ducha (umysłu). A jakim problemem jest kremacja? Przecież, jak sama zauważyłaś, każdy staje się prochem - in pulverem reverteris, lub jeszcze lepiej, w scs, ziemla jesi, w ziemlu idieszi - i też każdy z tego prochu powstanie, jako kompletny człowiek. Nie bój się, w dniu Paruzji nie zapanuje "świt żywych trupów".

A święto zmarłych... cóż, nie lubie go - zwłaszcza ze względu na tłok, którego nienawidze... Zreszta wcale nie spełnia ono w takiej formie swojego przeznaczenia, ludzie przychodzą na groby żeby pogadać i pokazać swoje kwiatki przed "sąsiadami". Scenka rodzajowa - idąc alejką cmentarną, słyszałem jak obok mnie, przy grobie, kobieta stojąca z dwójką ludzi mówi głośno i z oburzeniem "no ja nie rozumiem jak na tych pocztach mogą być takie kolejki!", po czym słysze zza pleców reakcję jakiejś dziewczyny, która zaczyna się głośno i głupkowato śmiać - ja z kolei, zobaczywszy ją, pomyślałem natychmiast "co mała k-o wykrzywiasz gębę". Tak zachowują się na cmentarzu ludzie 1. listopada.
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2008, 02:17:45 wysłane przez Loukas » Zapisane
Michał
Gość
« Odpowiedz #13 : Listopad 03, 2008, 10:57:51 »

ja z kolei, zobaczywszy ją, pomyślałem natychmiast "co mała k-o wykrzywiasz gębę".

no toś wcale nie lepszy niż one  Zły
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2008, 10:58:04 wysłane przez Michał » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #14 : Listopad 03, 2008, 11:41:30 »

Może niepotrzebnie czepiacie się Loukasa, może taki mają język w domu i tym mianem zwykli określać niestosownie zachowujące się przedstawicielki płci żeńskiej w rodzinie...

Tak to wychodzi prawdziwe oblicze - na forum Loukas kreuje się na mistrza mowy polskiej lubującego się w wyrafinowanych zwrotach i próbujący przytłaczać forumowiczów elokwencją słowną a tak naprawdę najbliższe mu ["pomyślałem natychmiast"] są słowa bardziej niz prymitywe.

Loukas, mówiąc to samo - jak widać - bliższym Ci językiem:

i po jaki ch-j było ludziskom mydlić ślepia?   
Zapisane
Loukas
Gość
« Odpowiedz #15 : Listopad 03, 2008, 12:42:37 »

Cytuj
no toś wcale nie lepszy niż one

Zupełnie nie zrozumiałem sensu tego, co powiedziałem... Abstrawując od tego, że było to bardzo trafne określenie - w tamtym wypadku - chodzi o całe to "święto". I czy ja w ogóle mówiłem, że jestem lepszy? Moge się nawet zgodzić, że dużo gorszy. I co z tego?

Czy mamy zacząć rozmawiać o funkcjach języka? Umiejętność posługiwania się mową polega na dostosowaniu do kontekstu, do tego, co akurat chce się wyrazić. Nie jestem zwolennikiem przesadnej - dobrze, nie jestem zwolennikiem jakiejkolwiek - eufemizacji. To sztuczne i tyle.
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2008, 12:44:09 wysłane przez Loukas » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #16 : Listopad 03, 2008, 12:54:35 »

Jezeli nie istotne sa szczatki  doczesne dla duszy  bo i tak bedzie potrafila ( pomimo ich braku) stworzyc sobie piekna nowa  powloke  materialna. To po co ten caly korowod z gloryfikacja ciala po smierci? Te cmetrze na miare miast posmiertnych i te wyszukane uroczystosc gloryfikujace ludzkie szczatki ( relikwie koscielne). Cale piekno i moc jest w DUSZY nie zas juz niezyjacej materii.
Moje ekspresyjne porownanie mialo to pokazac ( czasami slowa drastyczne sa niezbedn).
Uczucia do czlowieka sa zachowane w pamieci o nim, mysl  bliskiej mu osoby napelnoon miloscia i wdziecznoscia za wszystko co po sobie zostawil ma wieksza moc niz koscielne msze odprawiane za pieniadze przez obojetnego mu obcego czlowieka.
Moze pora na refleksje i zmiany? Ogien dla kogos kto juz odszedl mozna zapalic zawsze i wszedzie, niech niesie w sobie nasze uczucia, nie obowiazek.
Kiara

ps. Lokus bronisz tego co mi zarzucales w kolorycie slow. Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2008, 12:55:38 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #17 : Listopad 03, 2008, 12:58:37 »

Loukas, nie pogrążaj się. Trafne określenie? No co? Przeciez mylisz pojęcia i to bardzo. Co innego głupkowate zachowanie się, bezmyślny chichot [opieram się na Twojej opinii], a co innego prostytucja. Na oba zachowania jest wiele synonimów - potocznych, naukowych czy wręcz wulgarnych - którego użyłeś - ale jakim sposobem można opisane przez Ciebie zachowanie dziewczyny opisać jako oddawanie się prostytucji? Według mnie nijak.
Nie zasłaniaj się więc "Umiejętnością posługiwania się mową polega na dostosowaniu do kontekstu, do tego, co akurat chce się wyrazić" bo tutaj czegoś takiego nie ma - wręcz przeciwnie - dałeś pokaz całkowitego braku "inteligencji" językowej. Jest natomiast zwykłe chamstwo.
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642