Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #7 : Marzec 24, 2011, 22:00:18 » |
|
Trzyma w dłoniach dusze - Elżbieta Bienias
Renata Kamińska
ImageChińczycy mówią, że jeśli masz w dłoniach czyjąś stopę, to tak jakbyś obejmował jego duszę. Elżbieta Bienias z Łodzi jest przekonana, że to prawda.
Stanowi odzwierciedlenie całego naszego ciała. To tutaj znajduje się ponad siedem tysięcy dwieście zakończeń nerwowych. Tu również przebiega wiele kanałów energetycznych zwanych meridianami. Stopy są bardzo ważne, bo trzymają nas na ziemi i pozwalają każdego się przemieszczać. Już starożytni taoiści praktykowali mycie stóp nie tylko dla higieny, ale także w celu poprawienia krążenia krwi i rozjaśnienia umysłu. – To niesamowite, że z tak małego kawałka ciała, jakim są stopy, można wszystko o człowieku wyczytać, i to na wszystkich poziomach – mówi Elżbieta Bienias, refleksoterapeutka.
Co to jest refleksoterapia?
ImageRefleksologia klasyczna bazuje na strefowej teorii podziału ciała i systemie przebiegu meridianów, czyli kanałów energetycznych. Zabieg refleksoterapii to „wędrówka” kciukiem i palcami po refleksach, czyli miejscach na stopach i dłoniach, które mają połączenie ze wszystkimi gruczołami, organami i układami ciała. Organizm człowieka podzielony jest na 10 pionowych stref, które kończą się na stopach i dłoniach, „odbijając” na nich wszystkie części ciała. Refleksoterapia bazuje także na systemie meridianów i układzie nerwowym, którego 7200 zakończeń znajduje się na naszych stopach. Terapeuta przez godzinę uciska odpowiednie punkty i obszary stopy – od palców i podeszwy poprzez powierzchnię grzbietu, a następnie dochodzi do kostek, a nawet kolan. To zabieg holistyczny działający na cały ustrój. Podczas sesji udrażniają się wszystkie meridiany, co stymuluje prawidłowy przepływ energii życiowej. Dzięki temu organizm odzyskuje równowagę. – Refleksoterapię wykonuje się nie tylko na stopach, ale także na dłoniach i twarzy – tłumaczy terapeutka. – Wszystko zależy od problemu z którym przyszedł klient. ImageZabieg polega na dokładnym „przejściu” terapeutycznym całej stopy. Dysfunkcję pracy organizmu mogą sygnalizować takie symptomy, jak nietypowy kolor naskórka, zrogowacenia, temperatura stopy, wilgotność, jej wrażliwość na dotyk, a także strefy sprawiające ból. Dlatego zabieg refleksologii może powiedzieć bardzo dużo o naszym stanie zdrowia. Elżbieta Bienias refleksologią zajmuje się od 8 lat. Jest dyplomowanym refleksologiem. Ma też dyplom mistrza bioterapii. Należy do Polskiego Instytutu Refleksologii, w ramach którego prowadzi szkolenia przygotowujące do zawodu refleksoterapeuty. – Nie tylko jestem w stanie stwierdzić, jakie obszary i części ciała niedomagają lub są zaburzone – wyjaśnia. – Stopy potrafią powiedzieć, co będzie ze zdrowiem klienta za kilka lat. Dotykając podczas zabiegu określone punkty i obszary na stopach, wiem, jakie organy osoba poddana terapii ma słabe, a które pracują prawidłowo. Pozwala mi to określić dysfunkcje konkretnego organu lub układu. Dzięki temu mam niejako cały obraz ciała w dłoniach. Terapeuta powinien kochać ludzi i okazywać płynącą z serca szczerą chęć niesienia im pomocy. – Choć wykonuję zabieg tylko na stopach, mam z klientem kontakt wzrokowy. Widzę jak reaguje na dotykane przeze mnie miejsce – słyszę. W trakcie zabiegu wiele osób rozmawia z terapeutą. Spotkanie z nim traktują jako okazję do wyrzucenia z siebie problemów, emocji, stresów. – Często przeradza się to w sesję terapeutyczno – energetyczno – relaksacyjną. Bywa, że nawiązanie kontaktu z klientem i rozmowa z nim mogą okazać się ważniejsze, niż sam masaż stóp – wyciąga wnioski z własnych obserwacji healerka.
Pozbyć się bólu i choroby
ImagePodstawowe działanie refleksoterapii sprowadza się do przyspieszenia wydzielania toksyn z organizmu oraz pomoc w likwidowaniu bólu. Często już po jednym zabiegu znika ból głowy, albo zatok. Ustrój szybko zaczyna się oczyszczać, zwiększając na przykład emisję potu czy śluzu. – Byłem zaskoczony, gdy zaraz po zabiegu zatoki zaczęły się oczyszczać. Przez parę godzin wydzielały się ogromne ilości śluzu – wspomina Kamil, który nie mógł poradzić sobie z chronicznym katarem. Gdy chłopak obudził się rano, okazało się, że nie ma kataru, a w zatokach nic nie zalega. Był zdrowy. – Po raz pierwszy od wielu lat mogłem normalnie oddychać – cieszy się. Katar udało się pokonać, gdyż refleksologia odblokowuje układ limfatyczny, podnosi odporność, pomaga wyregulować poziom hormonów. Bardzo dobre efekty odczuwają również kobiety w trakcie menopauzy. – Po zabiegach czułam się fantastycznie – mówi 53–letnia pacjentka. – Poprawił mi się nastrój, przestałam odczuwać przygnębienie. Nie reagowałam nerwowo na otaczający mnie świat, a najważniejsze, że zniknęły „uderzenia gorąca”. ImageOdpowiednio przeprowadzone uciski na stopach wpływają także na uregulowanie wahań ciśnienia. Dzięki serii zabiegów można uporać się z dolegliwościami jelit, żołądka, woreczka, wątroby, trzustki. Generalnie chodzi o doprowadzenie naszego organizmu do właściwej mu równowagi biologicznej, usprawnienie cyrkulacji krwi, wyciszenie układu nerwowego, zlikwidowanie bólu, przyspieszenie wydzielania toksyn, zwiększenie odporności poprzez uruchomienie własnego systemu obronnego. Podczas zabiegu wydzielają się też endorfiny (hormony szczęścia), które regulują nastrój i emocje. – Cokolwiek zjadłam bolał mnie brzuch, miałam wzdęcia. Jedni lekarze sugerowali, że mam kamienie w woreczku żółciowym, inni wskazywali na problemy z dwunastnicą. Najgorsze, że nic nie mogłam jeść. Odstawiłam sery, nabiał, surowe owoce, kiszone warzywa, kwaśne i ostre potrawy. Nie spożywałam już nawet jajek, masła, słodyczy i białej mąki. Niezależnie od wykonywania zaleconych badań, zaczęłam przychodzić na refleksoterapię – opowiada 44–letnia pani Katarzyna. Po trzech zabiegach wrażliwość układu pokarmowego zmalała. – Stałam się spokojniejsza. Nadwrażliwość jelit, żołądka i wątroby prawdopodobnie była spowodowana stresem i emocjami – mówi kobieta, która skorzystała z pomocy łódzkiej refleksoterapeutki. Dodaje, że z tygodnia na tydzień czuła się zdrowsza, a w dodatku mogła wreszcie jeść wszystko. – Gdy zaczęłam przychodzić na zabiegi, był październik. Pod koniec grudnia lekarze po wykonaniu wszelkich niezbędnych badań stwierdzili, że moje dolegliwości były spowodowane stresem i nerwicą – opowiada pacjentka. – Pani Kasia nie jest jedynym takim przypadkiem w mojej karierze – mówi z uśmiechem terapeutka. – Masaż stóp bardzo skutecznie pomaga przy problemach z układem trawiennym i moczowym. Dzieje się tak dlatego, że jednym z podstawowych oddziaływań tego rodzaju zabiegu jest odtruwanie i oczyszczanie organizmu oraz zmniejszenie napięć i stresów. ImageDo gabinetu Elżbiety Bienias zapukali zdesperowani rodzice 8–letniego chłopca. Okazało się, że u ich dziecka niemal regularnie raz w miesiącu pojawiała się gorączka dochodzącą do 40 stopni Celsjusza. Do tego dochodził katar, kaszel i ból węzłów chłonnych. Dolegliwości mijały po 2-4 dniach. – Zanim stanęli w moich drzwiach, zdążyli już odwiedzić wielu specjalistów. Zdarzało się, że gorączka spadała synowi dopiero po serii antybiotyków, by kilka miesięcy później powrócić – opowiada terapeutka. Rodzice nie wiedzieli, jak mają pomóc dziecku. Dlatego postanowili skorzystać z refleksologii. Obserwując serię zabiegów ojciec chłopca po kilku tygodniach sam nauczył się masażu stóp. W miarę upływu czasu nawracające stany zapalne ustępowały. Dziecko coraz rzadziej cierpiało na powracające infekcje, a jeśli się one zaczynały, dysponowano już narzędziem, by nie dopuścić do rozwinięcia choroby. Elżbieta Bienias prowadzi też kursy refleksologii stóp i dłoni. Uczy na nich przyszłych terapeutów i osoby, które chcą pomóc sobie lub bliskim. Refleksoterapia na podstawowym poziomie okazuje się wsparciem dla wszystkich. Aby pomóc organizmowi uporać się z bólami, niestrawnością czy brakiem odporności, potrzebne są tylko własne dłonie i dobre chęci. Technika ta jest łatwa i przyjemna w praktycznym zastosowaniu a z refleksoterapii mogą korzystać osoby w każdym wieku, także w celach relaksująco–odstresowujących.
Miała uczyć geografii
Elżbieta Bienias to absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego. – Miałam uczyć dzieci geografii – śmieje się. Ponieważ nie mogła znaleźć pracy w szkole, postanowiła ukończyć kursy maklerskie. Pracowała jako finansista. Równocześnie uczyła się astrologii i ezoteryki, uczęszczając na zajęcia w łódzkiej szkole psychotronicznej. – Moja przygoda z naturalnymi metodami wspomagania zdrowia zaczęła się od tego, że jako młoda dziewczyna dostałam kamicy nerkowej – wspomina. – Obłożyłam się wówczas książkami, a zdobytą wiedzę od razu sprawdzałam na sobie. Piłam litrami wodę i... własnymi metodami rozpuściłam kamienie. Mimo że zwolna pięła się po szczeblach kariery, czuła, że to nie jest miejsce dla niej. Na co dzień wdrażała systemy komputerowe, pilnowała finansów firmy, a wieczorami zaliczała zajęcia w szkole masażu. Poza refleksoterapią i masażem dźwiękiem w swojej pracy terapeutycznej wykorzystuje także japońskie masaże Tuina i Shiatsu. Ukończyła Studium Technik Relaksacji na AWF we Wrocławiu.
Dla relaksu
Świat przyspiesza, z roku na rok żyjemy więc szybciej. Gubimy się w pogoni za sukcesami, pieniędzmi, karierą. Zanim pojawiają się problemy ze zdrowiem, dopada nas przeogromny stres i idące z nim w parze permanentne zmęczenie. Zatracamy wówczas nasz naturalny wgląd we własne ciało. Nie słyszymy, gdy „woła” o pomoc. Nie potrafimy rozpoznać znaków, jakie nam wysyła. Ignorujemy ból, osłabienie, złe samopoczucie. W wielu krajach refleksologia stosowana jest w szpitalach, placówkach opieki społecznej, czy domach spokojnej starości jako doskonałe uzupełnienie medycyny stosowanej. Także w Polsce ten rodzaj terapii staje się coraz popularniejszy. Na razie jednak to ciągle wielka przygoda i frajda dla nielicznych. – Gdy słyszę od pacjenta, że dawno tak nie wypoczął jak po godzinnym zabiegu u mnie, traktuję to jako największą nagrodę za moją pracę – mówi pani Ela.
Kojący dźwięk mis
ImageTo właśnie z myślą o wzmocnieniu uczucia relaksu, odprężenia i harmonii podczas wykonywanych zabiegów Elżbieta Bienias wprowadziła do swojej terapii również misy dźwiękowe. Od czerwca 2002 roku działa Polskie Stowarzyszenie Masażu i Terapii Dźwiękiem według metody Petera Hessa. Skupia ono wykwalifikowanych masażystów dźwiękiem z całej Polski. Należy do nich także łódzka healerka. – Masaż misami dźwiękowymi może być relaksującym albo samodzielnym leczniczym zabiegiem, jak i wspomagać inne metody terapeutyczne, takie jak refleksologia czy innego rodzaju masaże ciała – tłumaczy. – To bezpieczna, holistyczna metoda, która oczyszcza ciało z negatywnych wibracji wydobywając nasz „dźwięk podstawowy”. Dźwięk mis sprawia, że umysł staje się jasny, czujemy jedność z samym sobą i otaczającym światem. Docierając do pojedynczych komórek ciała doprowadza je do właściwych wibracji. ImagePoddając się takiemu zabiegowi trzeba położyć się na materacu, a misy ustawiane są na ciele w ściśle określonych miejscach. Zaczynamy od stóp, gdyż tam kończą się strefy refleksyjne. Elżbieta Bienias umieszcza misy także na nogach, tułowiu, rękach, dłoniach i czakramach. |