Niezależne Forum Projektu Cheops

Drodzy Państwo

W zwiazku z licznymi telefonami, e-mailami, plotkami, które są
adresowane do mnie bezpośrednio, a dotyczą rzekomej dalszej
    współpracy z Andrzejem Wójcikiewiczem i organizacją
                               ‘’ DAR  ŚWIATOWIDA’’
pragnę złożyć ‘’ Oświadczenie’’ , które proszę przyjąć jako ‘’akt’’
wyjaśniający wszelkie niedomówienia, jakie ciagle dotyczą moich
relacji z powyżej wymienioną  organizacją i jej Prezesem. Intencją
moją jest także to aby, niedoinformowane osoby zaprzestały rozpowszechniać ‘’plotki’’ , które w prowadzają niepotrzebny
                        nikomu Chaos i Dezinformacje.

              KAŻDY CZŁOWIEK MA WOLNĄ WOLĘ
                                 I  PRAWO WYBORU 

        Ja, Lucyna Łobos- Brown – Oświadczam co następuje:               

Po konferencji jaka miała miejsce w Mysłowicach w Czerwcu
2010 roku, dalsza wspołpraca pomiędzy Mną i  Andrzejem Wójcikiewiczem  oraz ‘’ Darem Światowida’’ została definitywnie
zakończona, a jej formalne uprawomocnienie miało miejsce w Listopadzie 2010, w Chicago po zakończeniu przez Andrzeja Wójcikiewicza ‘’ Kursu Silvy’’.  Podczas złożenia przeze mnie
 oficjalnej rezygnacji i podpisania dokumentu stanowiącego o tym
fakcie, nastąpiło ostateczne rozstanie!  Świadkami tego zdarzenia byla
grupa ‘’Misji Faraon’’ , na czele z Ryszardem i Barbarą Choroszy.
Przyjęcie mojej oficjalnej rezygnacji przez Andrzeja Wójcikiewicza
zostało bez żadnych problemów zaakceptowane i przyjęte jako ostateczne.  Od tej pory do dnia dzisiejszego, nie mam nic wspólnego,
ani z Andrzejem Wójcikiewiczem, ani też z Fundacją  Dar Światowida.
Od tej pory, do dnia dzisiejszego nie jestem zaangażowana w jakąkolwiek
działalność tej organizacji, a tym bardziej w podejmowanie decyzji, planów, konferencji etc.
 Proszę również przyjąć do wiadomości, że nie mam ‘’ Nic Wspólnego z planowaną  przez Andrzeja Wójcikiewicza i Fundacje Dar Światowida na dzień 11–11 -2011 roku,  Ceremonią Uaktywnienia Enrgii w Wielkiej Piramidzie w Gizie i  z wiazanymi z tym przygotowaniami.  Wszelkie pytania na ten temat oraz pytania dotyczące zbiórki złota i innych kosztowności prosze kierować do Fundacji ‘’ Dar Światowida’’, a nie do mnie!  Informuje również, że wszelkie informacje dotyczace mojej osoby jakie ukazują się na stronie ,, Projekt Cheops ‘’ nie są zgodne z prawdą
( chociażby ta, ktora mówi, że powodem rezygnacji było nie podpisanie przez Andrzeja Wójcikiewicza – Petycji do Rządu Egipskiego). 

Kończąc moje ‘’ Oświadczenie ‘’ , pragnę przytoczyć cytat z ksiażki
                           ‘’The Cleansing of the Earth 2012’’
                            ‘’ Oczyszczanie Ziemi – 2012’’

              ……. ‘’ W krotce Prawda Ujrzy Słońce’’


Lucyna Łobos - Brown
Źródło.
http://www.misja-giza.com/
http://www.projectcheops.pl/
Fundacja z Chicago http://www.missionpharaoh.com/

Nie jestem na bieżąco .Czy to oznacza, że p. Lucyna już nie będzie przekazywała rewelacje ENKI ? Czy to, że ENKI współpracuje z p.Lucyną ,ale z pominięciem fundacji ?

Moim skromnym zdaniem, P. Lucyna od dawna już nie przekazuje "rewelacji ENKI". Wystarczy przyjżeć się ostatnim sesjom. Ten ktoś/coś co posługuje się p. Lucyną na pewno nie jest En-Ki'm.
Teraz natomiast rozstała się z fundacją "D.Ś".

Moim zdanie też jest takie iż P. Lucyna od dawna nie przekazuje myśli Enki.
Ale również P. Ania nigdy takich nie przekazywała.

Nie mniej jednak komuś zależy bardzo żeby ta opcja manipulacyjna trwała nadal.
Zapowiada nawet kolejne osoby odbierające "autentyczne przekazy od Enki" , w co nie wierzę absolutnie.
Ale biorąc pod uwagę wcześniejsze wyjaśnienia dotyczące posługiwania się różnymi imionami przez te byty ( dla nas są nieistotne imiona , możemy używać wszystkich....) wcale  nie zdziwi mnie nawet przekaz od Enlila , czy innych znanych postaci.

Kiara :) :)

A może p. Lucyna idzie "na swoje" ?. Wyrobiła sobie markę jako medium, ma dostawcę treści , które znajdują swoich odbiorców to grzechem byłoby z tego źródła nie czerpać . I po co dzielić się korzyściami z innymi ? Sesje prywatne mają widać wymierną wartość i to kusi.

Panie Targuj!.
Niepotrzebnie Pan tarabani w taki duzy beben i to na tym forum.
Nas tutaj nie za bardzo interesuja losy sciemy pt: pch/mf,losy
p.Andrzeja W.,Lobos-Brown,Daru Swiatowida czy fundacji sekty
chicagowskiej MF, "The Mysteries of The World".Ot na tyle tylko,zeby Wam
wytknac klamstwa,oszustwa,powody naciagania ludzi naiwnych i przy okazji
sie posmiac i rozweselic.Pani Lucyna moze byc spokojna,bo nikt z nas nie
zamierza jej niepokoic e-mail'ami,telefonami,nagabywaniem n/t zbiorek pieniedzy
czy zlota,szerzeniem plotek,bo i po co?Przeciez prawde o Waszej organizacji
znamy doskonale. Wam sie to wszystko rozsypalo juz od dawna i tylko dziwi fakt,
ze jeszcze niektorzy maja nadzieje na cokolwiek - ciekawe na co?

cyt.: "Nas tutaj nie za bardzo interesuja losy sciemy pt: pch/mf,losy
p.Andrzeja W.,Lobos-Brown,Daru Swiatowida czy fundacji sekty
chicagowskiej MF (...)"

Oj chyba jednak niektórych cały czas to interesuje. Choć może to już czas przeszły...
Zresztą pozasłanianie kilku elementów na moim awatarze było efektem pewnej prośby, jako że niektórzy bywalcy forum czuli się dotknięci aktem wrzucania PCH do śmietnika.
Ale, jak piszę, być może to już czas przeszły.
Czy znaczy to, że w katastroficzny przelot nibiru w pobliżu naszej planety już tu nikt nie wierzy? : )))))

Dziękuję za wszystkie opinie. Moim zadaniem jest tylko przekazywanie informacji o faktycznej sytuacji w procesie dążenia do mumii króla Khufu I. Smutne jest tylko, że En-KI już dawno przewidział czas kiedy to ludzie będą się określać. Każdy jest kowalem własnego losu. Pozdrawiam Konrad (targuj)  :)

Witaj Konradzie, 
Oczywiście nikt do Ciebie nic nie ma, ale dążenie do mumii króla Khufu chyba większości z nas nie interesuje.
Dążyć raczej powinniśmy do procesu odwrotnego, wyjścia z ze swoistej mumifikacji własnego ducha.
I proces ten trwa, mimo rozpaczliwych prób zatrzymania go.

Żadna mumia, żadnego króla tego nie powstrzyma. Ale, jeśli są osoby wierzące, iż ludzkość ocali niejaki Samuel,
albo ceremoniał budzenia mocy piramidy, cóż… myśl jest wolna…   :)

Tu chyba jednak niewielu już w to wierzy. Już inny czas.
Odkrywamy własne moce i przewodnictwo.

Pozdrawiam  :)

Sądzę iż intencje  P. Lucyny były bardzo czyste i szlachetne , jednak gdzieś się pogubiła i dała zwieść manipulacji rożnych bytów.
Nie potrafiła odróżnić pewnych rzeczy , a teraz może już nie potrafi wyjść z tej gmatwaniny zdarzeń. Nie wiem... tak myślę.
Jednak ludzka logika powinna zadziałać , trzeba robić analizy i zastanawiać się nad treścią bardzo sprzeczną przekazów. To jedno , a drugie chyba wiadomo iż chodzi o ludzką energię.

O tym zresztą mówią te byty , bez niej i mumia i piramida są martwymi atrapami , to pewne.

Ale... nie tylko sam potencjalny energetyczny jest ważny , ważne jest konkretne DNA z konkretnym ustawieniem  wszystkiego co ono zawiera. To ONO jest anteną łączącą się z kosmiczna energią ustawiającą właściwe parametry  ziemi , bez tego nic się nie zadzieje.
Cały czas trwa dostrajanie wibracyjne naszej przestrzeni i napełnianie energią jądra ziemi, to nam w zupełności wystarczy.

Tego  niezbędnego elementu nie może przekroczyć nikt , kto go nie posiada. Bowiem on i tylko on jest kluczem do wszystkiego. O tej  konkretnej i znaczącej informacji już chyba wszyscy zapomnieli.
Nie pomogą żadne mistyfikacje , żadne udawania kogoś kim się nie jest.

Zresztą czas na uruchomienie zamysłu Enki już dawno i bezpowrotnie  minął.

Warto się więc zastanowić o co chodzi tym którzy robią te różne przekazy?

Chyba nie trzeba wielkiego znawcy tematu żeby zauważyć iż w grę wchodzi tylko i wyłącznie energia ludzi , którzy zasilają tą codziennie bardziej kurczącą się przestrzeń i byty pasożytujące na ludziach.

Co jest zabezpieczeniem ziemi przed wszelakimi kosmicznymi niespodziankami? Tylko i wyłącznie potencjał energetyczny , który ona sama posiada.

Biopole  silne wokół ziemi odpycha , odbija wszystko co się do niej zbliża samoistnie. Ludzie nie są w stanie stworzyć silniejszej osłony energetycznej  niż czyni to ziemia zasilana energiom kosmiczną.

Jednak kto chce niech w to wierzy , przyszłość niedaleka pokarze zupełnie inną rzeczywistość. Bo nasza droga ( droga ziemi w kosmosie już nie idzie dawną trajektorią , zmieniła parametry nawigacyjne.

Zatem zagrożenia , które ewentualnie mogły by zaistnieć na dawnej drodze na tej już nie istnieją.

Inny czas inne realia.

Zastanów się po co , w jakim celu ożywiać energetycznie mumię z przed kilku tysiącleci?

Przecież to tylko sztucznie trzymająca się kupy rozkładająca się materia. Pomyśl logicznie o tym.

Gdyby istotnie takie działanie było ważne i miało pozytywne znaczenie dla Ludzi i Ziemi Stwórca Wszechrzeczy już dawno zainspirował by tak zdarzenia żeby zaistniały.

A skoro tak się nie dzieje ( a przypadków nie ma) to znaczy że nie o to chodzi.


Kiara :) :)

Skoro cie nie interesuje los Pch, na niezależnym forum Pch, to znajdź sobie inną 'ściemę' która cie zainteresuje. Np nawiedzonego Dawid I, który widzi w Elżbiecie II zieloną jaszczurkę - powodzenia.

Mi sie zawsze zdawało że to właśnie Wójcikiewicz ma zły wpływ na Lucyne Ł. Z drugiej strony ciekawi mnie jaką ścieżką Misja Faraon (w Usa) podąży przed rokiem 2012. Tą decyzje o rozstaniu uważam za bardzo dobre rozwiązanie. Widać proces 'uwalniania' się od pasożytów energetycznych trwa i postepuje.

Ależ Stwórca Wszechrzeczy (czyli cała kosmiczna mądrość i inteligencja, jaka została wypracowana
przez duchowe cząstki wielkiego DUCHA, czyli nas samych) wciąż tak inspiruje zdarzenia,
że ani Samuele ani inni Myśliciele Mąciciele nie zdobywają szerokiego poparcia wśród ludzi.
Nieliczni ich wyznawcy wciąż pozostają nieliczni i trwają w swoich iluzjach. Jednak wszystko ma swój kres.  :)

PLAN realizuje się z całą paletą swojej wariantowości. Ot, kwantowa rzeczywistość.
A my jak te elektrony, ktoś musi nas zaobserwować, by pchnąć w inne miejsce WSZECHBYTU. 
A może wystarczy auto obserwacja?

Jeśli ktoś nie chce Enkiego, niech się na niego nie gapi, natychmiast zniknie. Ot i wszystko.   ;)
Niestety, za bardzo przywiązujemy się do mijanych pejzaży. Tym bardziej, gdy ktoś nam w ogrodzie
sadzi kwiatki i kolczaste róże. Chwasty ponoć same się sieją.  ;D

Człowiek sam powinien wytyczać sobie szlaki, wedle własnej woli.
Mimo popełnianych błędów, mimo pdszeptów i prób ingerencji ze strony różnych bytów.

Bardzo proszę o wyrażanie opinii TYLKO W SWOIM IMIENIU !  >:(
Nie chcę mieć nic wspólnego z oczernianiem innych. 
Jeżeli to forum ma być niezależne, to każdy ma prawo wypowiadać swoje opinie lub umieszczać informacje. I choć mogą się one nie podobać, to kultura i tolerancja inteligentnej osoby pozwala powstrzymać się od oczerniających insynuacji i prowadzić dialog na odpowiednim poziomie, bez zniżania się do niskich wibracji...

Pozdro

niezależnie od zajmowanego stanowiska- zabrzmiało jak rodem z PRL/PZPR na otwarciu zjazdu KC ;D
pomijając sprawę, kto się zalicza do "NAS"  :o

Dokładnie TAK .
Kwantowa rzeczywistość. Tylko my tacy nieskwantownani za bardzo. Ale co to oznacza ,żebyśmy zostali zaobserwowani  ?

Posłużę się wypowiedzią Milo Wolfa, fizyka, który wyprowadził nową, rewolucyjną  teorię o naszej rzeczywistości

Teraz weźcie głębszy oddech .. (..) . Powinniśmy myśleć o nas , naszych ciałach, mózgach, umysłach jako nierozerwalnie połączonych z pozostałą materią wszechświata. Każdy atom, każda molekuła wewnątrz nas zależy od reszty wszechświata. Jeśli reszta wszechświata nie istniałaby my nie moglibyśmy istnieć.
W tym momencie musimy się uważnie przyjrzeć i zapytać siebie " czy to nie szaleństwo ? czy to tylko filozoficzna spekulacja? tylko naukowa fantazja ? Czy można udowodnić, że wszechświat na prawdę zachowuje się w ten sposób ? "

 Odpowiedź brzmi TAK - dowód jest oczywisty. Właściwie jest bardziej oczywisty niż obecna fizyka. Dowód widać w podstawach praw naturalnych ,które nigdy wcześniej nie były zrozumiałe.

http://mwolff.tripod.com/tetrode.html
I dalej następuje dowód . ŚCISŁY I KONKRETNY .

A ja dziękuję Ci  Konradzie za umieszczenie tu tego oświadczenia.
Forum Cheopsa to  bardzo dobre, wręcz idealne miejsce dla niego.
 

Nie ma co się smucić, z powodu niektórych gagatków i ich obraźliwych postów tolerowanych Tu przez Admina, bo to było wiadome od początku, od tysięcy lat, że Tacy będą.
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2367.msg28041#msg28041
 A Ziemia i tak  na koniec będzie rajskim klejnotem.

Może w przyszłości parę stopni Richtera Ich nawróci. Zobaczymy, do jesieni niedaleko.

Zachowanie takich młodych cywilizacji jak nasza jest bardzo łatwo przewidywalne dla "Kosmicznych Siewców DNA".

Już gdy zakładano ziemską szkołę - eksperyment ludzki, było wiadomo kiedy (data) i jak nastąpi  rozdanie świadectw.

Tak jak to widział Izajasz- To jest postanowione! Ręka pana jest już wyciągnięta i nikt jej nie odwróci !

"Bogowie" już wiele tysięcy lat temu dokładnie wiedzieli  jak potoczy się rozwój ludzkości , dokładnie wiedzieli , że plan musi zawierać tzw. "selekcję dusz" , jak to dzieje się na końcu każdej szkoły.

Sporo się przy ludzkości napracowali.

Mozolnie wprowadzali wiarę w jednego boga, przenieśli niemal całą rasę białą do Europy, którą wcześniej wyczyścili z skośnookiego myśliwego-zbieracza  itd.

To wszystko robiono oczywiście pod dyktando wyższych Hierarchii  Duchowych.

Teraz też "Zeus" i świta nie odpuszczą, i za Izajaszem Ziemia będzie się bujać jak pijany, jak budka nocna.

Byli by idiotami gdyby odpuścili na samym końcu, gdy zostały tylko żniwa, czyli oddzielenie ziarna od plew.

Za dużo się nad ludzkością napracowali przez te parę tysięcy lat.

Na razie wróbelki stroszą piórka.
To najzupełniej zrozumiałe, bo jak pisał R.Steiner
http://www.dobreksiazki.pl/b9769-duchowi-przewodnicy-czlowieka.htm
  na całą ludzkość nadal oddziaływują siły lucyferyczne (EGO, mamienie indywidualną wolnością, dezintegracja), arymeiczne (blokady myślenia, utrzymanie stanu zacofania) i inne "Zło" świadomie dopuszczone Tu przez "Górę"  do ludzkiej szkoły, aby utrudnić  szkolenie i zwiększyć jego "poziom" i intensywność.   

Te "Siły" odejdą, ale nie przed, a dopiero po oczyszczeniu  naszej Kulistej Matki.






 

Co do zamieszczenia informacji przez >Targuj,, to jestem za. Słusznie uczyniłeś. Mamy tu zwolenników, przeciwników i obojętnych wobec Projektu.
Osobiście jednak dochodzę do wniosku, że nikt nam tak nie pomoże, jak my sami sobie. I to beż względu na to co napisał Izajasz i jemu podobni. Musimy wyzwolić się spod wpływu/panowania tych bogów pod których przemożnym "ciśnieniem" byli owi starzy prorocy. Pewnie, że wiele aspektów dość łatwo jest przewidzieć, zwłaszcza dużo wyżej stojącym cywilizacjom, ale chyba czas najwyższy i tym "rodzicom" pokazać, że dorośliśmy już i niech zajmą się własnym podwórkiem, bo my mamy swoje rodziny. Podpowiedzi z ich strony są mile widziane, ale wtrącanie się w nasze osobiste życie to już przegięcie.
Tak, ludzkość dorosła już do postawienia na swoim. :)
Ja widzę ludzkość samodzielną, nie poddaną pod czyjeś panowanie (czytaj zniewoloną) za obietnicę jakiegoś ponownego raju.

Ludzkość to kosmiczny niemowlak.

O samodzielności w obecnym stanie nie ma  nawet mowy.

 To właśnie owe "siły" opisywane przez Steinera wkładają ludziom do głowy  takie myśli, że to "Oni" nam zagrażają.


Np. autor "Bogów Edenu" napisał  wybitne dzieło, ale wyciągnął błędne wnioski końcowe.
 
Ziemia to nie hodowla królików Homo sapiens, z której powinny się wyzwolić, lecz  ciężkie, wręcz katorżnicze szkolenie młodej cywilizacji ,  którego celem ma być nasza szybka samodzielność, ale jeszcze nie teraz, nie w tym stanie - bez ładu i składu.

Nie jest rozsądne wypinać tyłek na  nauczyciela, który daje uczniom najtrudniejsze zadania.
Niestety młodzi uczniowie często tak robią. Nienawidzą takiego nauczyciela  i doceniają Go dopiero po latach.


Ja też widzę ludzkość samodzielną i wolną, ale jeszcze nie teraz  :)



 

Jest to prawdą niestety...


Nauczyciel mówi, a wybory i tak należą do nas...
A jakie są nasze życiowe wybory? Wystarczy się tylko rozejrzeć.
...
"Pomnij mądrze, rozważ rozumnie, zbadaj i zgłębij!"

Oj, to źle mnie zrozumiałeś, przynajmniej w części.
Nie wypinam się na nauczyciela (no może z małymi wyjątkami  ;) - ale nie mam na myśli tych z lat szkolnych) i nie czuję do żadnego z nich tak niskich uczuć. Być może jestem "młodym uczniem", ale uważam, że stać nas na samodzielność - właśnie teraz.  ;D

A teraz .. weźcie głębszy oddech  - i powróćcie proszę do mojego poprzeniego posta w tym temacie. Przeczytajcie uważnie to ,  mają do przekazania fizycy. Nie ściemniacze, czy byty, których nikt nie widział, ale ludzie z dowodami, ludzie z krwi i kości , tacy jak my sami. Bo to jesteśmy MY.


Zawsze byliśmy samodzielni, choć nie zawsze dobrze z tego daru korzystaliśmy. Teraz ma się to okazję zmienić, bo zważcie to , że za każdym razem gdy odkrywaliśmy  nowe prawa , wtedy dopiero W NASTĘPSTWIE tej nowej wiedzy zmieniała się rzeczywistość. Nikt inny, tylko my sami ją zmienialiśmy - ogień, proch, atom, darmowa energia. I nie inaczej będzie TERAZ.

Weźcie głębszy oddech zanim zgłębicie tą wiedzę, bo nauka ma NAM dziś do przekazania coś bardzo , bardzo ważnego. :)

To kolejny przykład subtelnego oddziaływania Lucyfera i jego podwładnych.
Oni zwodzą wszystkich także takim myśleniem.
Ta wypowiedź nie jest prawdziwa.
To złudzenie.

Jeszcze nigdy jako ludzkość nie byliśmy samodzielni.

Nawet w okresie kwarantanny (pozorna samodzielność).

Jednym z podstawowych metod zewnętrznego sterowania ludzkością , poza dopuszczeniem "Sił" i wkładania odpowiednich myśli do głów ludzkich  było sterowanie inkarnacjami  i zewnętrzne wspomaganie ich zadania (np. Hitler).

Kolejna książka Steinera :  "Historia tajemna"

Sorry East , ale to nieprawda .
Całkowita niestety :(
 

Na szczęście >JACK< to tylko Twoje subiektywne wnioski spowodowane wpływem religijnych naleciałości pomieszanych z ezoteryką.
Wybacz.  ;) ;D

Rzeczywiście, niezły ze mnie Mocher  ;D
Ze swojego niewielkiego  doświadczenia wiem, że ludzkie przekonania jest niezwykle trudno zmienić.

Bez skali Richtera  chyba się nie uda. "Góra" pewnie też to wiedziała.

O wpływie "Ciemnych Sił"  bezpośrednio na nasze myśli:

Autentyczny czanelling z demonami - taśmy , nagrania z egzorcyzmów. One są naprawdę sprytne.
Ojciec Bonawentura Meyer - Ostrzeżenie z zaświatów

http://chomikuj.pl/MMMKIOTW/JEZUS+MOIM+PANEM/Dokumenty-+WA*c5*bbNE/Ojciec+Bonawentura+Meyer+-+Ostrze*c5*bcenie+z+za*c5*9bwiat*c3*b3w,58711611.pdf

Czaneling podany dla ludzi o chrześcijańskim systemie przekonań. Polecam tym bez silnej alergii.

To pełne potwierdzenie tekstów  R. Steinera.

Jack, ja mimo to, co piszesz, bo też to znam,  nie wierzę , nie  chcę wierzyć w to, ze jesteśmy sterowani odgórnie . Gdyby tak było, to przy całej pokorze wobec potęgi "panów bogów" nie byłoby możliwe abyśmy doszli tu , gdzie jesteśmy teraz. Nikt by nie dopuścił do tego, aby taki JACK się pojawił ,walczył i myślał samodzielnie. Sami to wywalczyliśmy ,samodzielnie zmieniliśmy rzeczywistość , dlatego, że mamy wolną wolę ,której nikt nie może nam odebrać. Możemy oczywiście ulec podszeptom tej czy innej frakcji, ale odkąd zdaliśmy sobie sprawę ,że to wszystko są iluzje to już nie mają nad nami władzy absolutnej. I tracą ją ciągle z każdą sekundą , wraz z tym postem też , więc JACK , przestań się dołować. OBUDŹ SIĘ. Nikt już Tobie nie zagraża, nikt Ci nie może niczego nakazać, powiedzieć co masz robić. "zaprawdę smutny to będzie dzień" - jak przewidział Castanieda. Ludzki umysł jest słaby , nieśmiały , ledwo mu odpuścili. Nie ma nikogo, kto mógłby Ci wmówić co masz robić i jak żyć. Możesz to zrobić tylko Ty sam !!!

Masz święte prawo blokować część swojej świadomości.

Tak właśnie działają siły  przeciwne ludzkości  - dezintegracja i blokowanie.

Nie lękaj się prawdy EAST bo to tylko szkolenie, choćby nie wiem jak było straszne. Głowa do góry. Kip smajling  ;D

"Zrób to sam"
To blichtr i ułuda, jak pisze Melchior Wańkowicz.

Samemu trudno sobie nawet dobrze tyłek podetrzeć i bo inni ludzie muszą wyprodukować papier toaletowy.
Aby ludzkość dalej się rozwijała trzeba myśleć :
My ludzie. Zróbmy to.

A EGO  używać tylko jak przydatne narzędzia  pozwalającego lepiej rozwijać grupę ( spojrzeć na ludzkość z zewnątrz, dostrzec niedomagania i przystąpić do działania).
Czyli JA SAM widzę  Ludzkość  zrobię COŚ dla niej.

To jedyna droga skutecznego parcia do przodu.
Reintegracja i współpraca pojedynczych, lecz samodzielnych dysków świadomości.

Przecież każdy komuś jest coś winien, dlatego nie może SAM stąd odlecieć.

Melchior zrozumiał to dopiero po śmierci, a my mamy szansę jeszcze teraz.

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7022.0

Kahuna ,dlaczego wypowiadasz się w moim imieniu ? Nie powinieneś tego robić. W przeciwieństwie do ciebie ,ja chcę wiedzieć co słychać w tych fundacjach i co dalej z wykopkami.To niezależne forum i każdy ma prawo wpisywać co chce ( w granicach zdrowego rozsądku i przyzwoitości ) i czytać co chce.
pozdr.

Jack

Zacząłeś Wielką Grę z wyimaginowanym przeciwnikiem, który na razie jest lepszy od Ciebie. Nie mam tu na myśli siebie. Ja nie jestem Twoim przeciwnikiem. Tam, gdzie Ty widzisz prawdę, tam ja widzę subtelne programowanie. Twój przeciwnik jest całkiem blisko, bliżej niż sobie to wyobrażasz i podsuwa Ci prawdy, ale zawsze tylko tyle, byś był o krok do tyłu lecz nie na tyle daleko, by stracił z Tobą kontakt. W ten sposób nie wygrasz.

Ja się nie lękam. Ja zmieniam reguły gry ;)
pozdr
East

Sugerowanie komuś iz sam jest swoim wrogiem , to też niezła taktyka gry... bowiem odwraca uwagę całkowicie od otaczającej nas zewnętrzności.

My dla siebie jesteśmy największym przyjacielem , najukochańszą postacią a nie żadnym wrogiem.
Z wrogiem zazwyczaj  się walczy , niszczy go , nienawidzi  z racji określenia wróg....
Czy powinniśmy przyjąć taką postawę wobec siebie samych?

Akceptacja własnej niedoskonałości to nie walka z wrogiem , którego należy pokonać , to wiedza o sobie samym. O swoich możliwościach i niemożliwościach w stosunku do zewnętrzności i zewnętrzności , która może być bardzo przyjazna ( bo znana) , lub trudna ( bo nie znana).

Wielorakość doświadczeń jest tylko i wyłącznie drogom poznawczą dającą nam możliwość wiedzy.
A czy wiedza jest wrogiem? Wiedza to wiedza zarówno o pozytywie jak i o negatywie , jej pełnia wyznacza przekroczenie jakiegoś poziomu.
Żadna wiedza nie jest wrogiem chcącego ją poznać , korzystanie z niej tworzyć może pozytyw , lub negatyw.
Ale .... różne wartości dla różnych osób w różnych  okolicznościach są  cenne , zatem zmienna się bardzo pojęcie dobra i zła.
Czegoś co jest przyjazne , lub wrogie , komu i dlaczego? W stosunku do czego tworzona jest miara ocen?

Raczej nad tym radziła bym się zastanowić w dyskusji.
My dla siebie samych jesteśmy największym dobrem , którego dobro wyznacza na kierunek życia, doświadczania dokonywania wyborów na płaszczyźnie naszego osobistego systemu wartości.
Jaki on by nie był , to też w każdym momencie naszej ewolucji jest wyznacznikiem naszego dobra , bo innego wyznacznika osobistego nie posiadamy.


Kiara :) :)

No niby tak,ale uzywajac formy "nas"mialem przede wszystkim na uwadze sceptykow PCH,
wraz z przeciwnikami, oraz - i co najwazniejsze - przemozna chec wlozenia kija
w przyslowiowe mrowisko lub uderzenia piescia w stol w oczekiwaniu,ze jakies nozyce sie
odezwa,.miast robic ankiety kto za,przeciw lub nie ma zdania.I wszystko wyszlo pieknie,
nawet wbrew oczekiwaniom.Gosc5690 - miales racje piszac:
...i nie bylibysmy do konca pewni,gdyby nie sprawca tego postu.
Pozdrawiam upalowo.
EDIT:
Sza,zagladnij do slownika etymologicznego lub
"wiki"i zaprzyjaznij sie ze znaczeniem slowa
"oczernianie".Posadzajac mnie o oczernianie PCH
i ich kierownictwa,oczernilas przede wszystkim
mnie,bo twarde dowody  na ich klamstwa i oszustwa
znajduja sie w sesjach.Mam je przytoczyc moze?
A jest tego,ze ho, ho....

Nie pojmuję tego toku myślenia East.

To jakaś całkowicie obca mi  mamałyga.  Tu każde słowo jest " nie z mojej bajki".

Nadajemy się razem do nowego  serialu   "czasów ostatecznych" pt. "Rozdzieleni",

 tak jak  obie "dziewczyny" Enkiego  zresztą.

Oby nie na wieczność  ;D

Jakiej zewnętrzności ? Kto postrzega zewnętrzność, kto decyduje o tym jaka ona jest ?
Twój umysł dla Ciebie, mój umysł dla mnie.
On ma całkiem wiele różnych ciekawych taktyk. Raz jest sojusznikiem a innym razem wrogiem, zawsze jest graczem.
Najgorsze co możesz sobie uczynić to żyć w przekonaniu , że jesteś swoim umysłem.


Określenie "wróg" faktycznie nie jest tu na miejscu jeśli chodzi o egotyczny umysł. To raczej narzędzie. Zaprogramowane narzędzie. Może być użytecznym narzędziem gdy wyłączysz obcy program.
Tak jak pisze Jack "A EGO  używać tylko jak przydatne narzędzia " ,ale w tym samym zdaniu za chwilę brnie dalej w stan zagrożenia. Używa narzędzia, czy może dalej, wg starych schematów/programów , ono używa jego ?
Współpraca w grupie tak, poprzez dostosowanie własnego brzmienia do właściwych, pożądanych akordów. Każdy instrument jest inny, każdy używa innych barw, ale razem wychodzi muzyka. Instrumentów nie używa się  do psucia harmonii, bo nikt takiej "muzyki"  nie będzie słuchał, a na razie to  wychodzi na jakąś kakofonię dźwięków. Gdzieś tam dzwoni , ale co i kto ,jak i co chce ?


Słusznie, gdy zrozumiemy czym jest WŁASNA niedoskonałość. Kluczowe jest tu słowo WŁASNA.

  i ta wielorakość doświadczeń nie jest przypadkowa. I wiedza przychodzi, kiedy jesteśmy gotowi. I ludzie tacy a nie inni, którzy piszą to co piszą. Na ich tle widzimy siebie, uczymy siebie rozpoznawać , siebie prawdziwego nawet jeśli reagujemy jak zaprogramowani, o ile jesteśmy w stanie to dostrzec i to zrozumieć. Dzień w którym będziesz oglądać siebie i swoje interakcje z otoczeniem bez urazy czy innych burzliwych emocji będzie dniem w którym weźmiesz odpowiedzialność za to, co przyciągniesz. I wtedy te zauważone emocje staną się falą, której możesz dać się ponieść ,ale tylko tam, dokąd zechcesz.

Wiedza nie jest wrogiem , to też narzędzie.
MY DLA SIEBIE ...słuszny początek zdania. Teraz - kim jest MY, kim jest SIEBIE ? Bo sama widzisz, że nie jesteś tylko jedną niepodzielną istotą. System wartości, tożsamość, to program, który wykonujemy. Jaki by nie był. Od kogo by nie pochodził. A czy dobro osobiste jest na prawdę Twoim dobrem, czy ostatecznie dobrem programisty ?
Czasami warto się zastanowić nad tym  - ja się nad tym często zastanawiam - kto lub co pisze tożsamość / programy dla mnie ? Czy to jestem ja sam, któremu mogę ufać na 100% czy też może ktoś inny, na przykład moje ego ? Może też być tak, że to ego jest wykorzystywane przez jeszcze innych programistów, a ponieważ ufam swojemu egu, nie dostrzegając tego kim na prawdę jestem, to uczestniczę w grze w której ktoś inny ustala zasady.

Jack ja wiem ,że to brzmi jak mamałyga, sam do niedawna w ten sposób bym to ocenił. Nawet kiedy to zrozumiałem to nie śmiałbym w ten sposób pisać do ludzi, ponieważ wtedy zaczynasz być "tarczą strzelecką" w którą repetują wszyscy inni gracze.
Ale kiedy spotykasz innych ludzi, którzy to samo dostrzegają ,mają podobne dylematy, zadają dużo pytań i wcale nie upierają się już przy jedynie słusznej wiedzy, prawdzie objawionej etc , i kiedy  ludzie CI pokazują Ci twoje własne programy jak funkcjonują , nawet jeśli wszystko w tobie wrze , rwie się by wyrazić sprzeciw, to wstrzymaj się przez chwilę , celowo , wtedy obserwujesz siebie i nagle zaczynasz widzieć. Widzieć nieumysłem.
Jack, owszem, w niezrozumieniu jesteśmy  Rozdzieleni,  ale to tylko iluzja :)

Różnimy się tym iż ja nie mam żadnych wątpliwości kim jestem , że sama dla siebie tworzę program , który sama doświadczam , i sama wyciągam wnioski po doznanych odczuciach.

Ja to porostu wiem.
Trudno Ci również pojąć iż pisząc te teksty na forum nie napełniam ich emocjami.
Dla mnie jest to przekaz informacji dla wyjaśnienia czegoś , dla napełnienia tematu informacją.

Różne złośliwości ( kierowane w moją stronę ) nie robią na mnie żadnego wrażenia , zazwyczaj na nie nie reaguję.

Jakie ma znaczenie tłumaczenie komuś iż wbijanie mi "szpili" jest kłuciem siebie? Pokazywaniem swojej małości?
Ponieważ nie widać tego wydawać się może... a opieranie twierdzeń na ; wydawało by się  , lub mi się wydaje....jest bardzo omylne.

Bynajmniej mnie to ani grzeje , ani ziębi , bowiem płynę na mojej fali , którą ja kieruję z pełną świadomością.


Kiara :) :)

Tak, Kiaro, piszesz
A ja mam wątpliwości, pytam i poszukuję odpowiedzi na pytanie kim jestem w drodze odrzucania tego, kim nie jestem. Nie staram się tworzyć jakichkolwiek programów, bo one separują od rzeczywistości takiej , jaką ona jest. Po prostu doświadczam i konfrontuję, wyciągam wnioski.  I jeszcze , wiesz, uczę się wiedzy od LUDZI, którzy doszli tam, gdzie wszyscy powinniśmy być - na krawędź poznanego. Opieram się na faktach, nie na "wydaje mi się" ,albo na rozmowie z bytem z zaświata, czy własnym programie ( tak bo tak i już). Wszystko podlega modyfikacji ponieważ to interaktywna sieć.

 

   Kilka słów wyjaśnienia: Lucynę znam osobiście od wielu lat. Poznaliśmy się jeszcze kiedy była w Fundacji ,,Dar Światowida’’ założoną zresztą dzięki jej przekazom. Kim była w tej ,,fundacji’’?, to jest dobre pytanie. Jak sama mówi o sobie ,,figurantem’’. Dlaczego tak?, a dlatego, że od samego początku wszystkim i o wszystkim decydował, nie licząc się absolutnie ze zdaniem Lucyny, Pan Wójcikiewicz/ obecny prezes fundacji/.Mało tego, na wyraźną prośbę Lucyny o przedstawienie jej wydatków fundacji otrzymywała szorstka odpowiedź, że ma się nie wtrącać bo i tak się na tym nie zna.
Nasuwa się tu pytanie.Czy fundacja,,Dar Światowida’’, to jest prywatny folwark Pana Wójcikiewicza, a  może ma coś do ukrycia ?.Wydatki na kogoś, lub coś? Z tego co mi wiadomo to finanse każdej fundacji powinny być jawne, a tu jakieś tajemnice?. Osoba delikatna, wrażliwa, ambitna nie młoda, zadająca  pytania, która zaczyna za głośno mówić stała się niewygodna. Kilka psychologicznych podejść, iiiiiiii? Lucyna nie wytrzymuje- składa rezygnację, która zostaje przyjęta z nieukrywaną satysfakcją i ulgą obecnego prezesa.-Dlaczego?.......
W tajemnicy przed Lucyną prowadzone są sesje z ,,medium’’, które mówi to, czego oczekuje i z czego jest zadowolony –no kto???...............jak myślicie-kto?.
Oficjalna wersja jest taka, że Lucynka musi odpocząć, że obie panie tzn.nowe medium i Lucyna się spotkały, porozmawiały, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i takie tam, temu podobne dyrdymały pod publikę.
Prawda jest inna ,i jedyna.
Od listopada 2010 roku,tj.od czasu złożenia przez Lucynę rezygnacji nikt, poza jednym z fundatorów fundacji-CEZARYM, NIKT z fundacji nie kontaktował się z Lucyną.
Nawet w tedy, kiedy znalazła się w szpitalu /w przeddzień wylotu do stanów/ na mikrozawał serca. Nawet w tedy nikt nie okazał nawet kurtuazyjnego zainteresowania.
Więc dla kogo są te dyrdymały o miłości, energii miłości, otwieraniu serc na innych, o aniołach miłości? Pytam dla kogo?, o jaką /w tej fundacji / chodzi miłość, na pewno nie o bezwarunkową.
Może ja tu czegoś nie  rozumie , może ktoś mi to wyjaśni, o jaką to miłość chodzi?.
Może to chodzi o miłość do pieniędzy w kieszeniach fundatorów, albo o miłość do utalentowanych aktorek, a może do dobrych hoteli i markowych trunków na przykład w Egipcie i nie tylko? Nie…….to na pewno chodzi o miłość do dużego domu w jakimś dużym mieście.
Może ktoś ma inny pomysł o jaką miłość chodzi?.
Z pewnością nie chodzi tu o taką zwyczajną ,bezwarunkową miłość do bliźniego.
NIEPRAWDĄ  JEST TEŻ TO , ŻE:
Obie panie się spotkały, no chyba w innym wcieleniu.
Pytam się po co , czemu mają służyć te wszystkie kłamstwa?
Mógłby ktoś zapytać, dlaczego piszę o tym wszystkim ?.
Piszę dlatego, bo  mam nadzieję że to się ukaże, że nikt nie będzie mi się odgrażał, jak to już miało miejsce swego czasu.
Myślę, i mam taką nadzieję że w końcu prawda, goła i jedyna ujrzy światło dzienne.
Za zgodą, wręcz na prośbę Lucynki oświadczam że Lucyna nie ma nic wspólnego z fundacją ,,DAR ŚWIATOWIDA”i z ich ,,aniołem ‘’jak się nazywa nowe medium Ania. Nie ma i nie chce mieć nic wspólnego.
Jeżeli jesteście zainteresowani tym wątkiem, piszcie.
W porozumieniu z Lucynką i za jej zgodą będę odpisywać.
To nie koniec.
Będą jeszcze inne wiadomości, to tylko przedsmak, tego co się ukarze.
Zapraszam, polecajcie znajomym, niech ludzie dowiedzą się prawdy jak wygląda ,,miłość’’i do czego?.


Post poprawiłam żeby był bardziej widoczny,tekstu nie zmieniałam - chanell

Zgadzam się z maja333. Też miałam okazję poznać Lucynę osobiście i było to dla mnie bardzo wyjątkowe spotkanie. Miałam wrażenie, że znamy się od wielu lat. Żadnego dystansu. To było niesamowite. Życzliwość i ciepło. Uwierzcie mi, że w spotkaniach z innymi ludźmi rzadko odczuwam takie pozytywne wibracje. Trzeba pamiętać, że Lucyna jest także człowiekiem i emocje też są jej udziałem (nawet te skrajne). Ale zważywszy na ludzką podłość, to nie ma co się dziwić. Wszyscy się mądrzymy, wytykamy innym ich błędy. Ale tak naprawdę...
...
Maju333 przekaż gorące pozdrowienia dla Lucyny  :)

Może nam być z kimś po drodze , lub , nie , z powodu  różnych odmienności i inności oglądu rzeczywistości.  Ale nie ma powodu by kogoś usiłować wykorzystać i  niszczyć dla własnej satysfakcji.

Każdy ma prawo realizować swój światopogląd wedle opcji jego zdaniem najlepszej dla siebie.
I niech tak będzie , dyskutujmy  o temacie , o naszym  zdaniu z nim związanym.
Bo , to powoduje nasz rozwój , konfrontacja z wielościom różnych opcji.

Jestem przeciwniczkom Projektu Cheops ale P. Lucynie życzyłam i życzę wszystkiego najlepszego.
Dużo zdrowia i akceptacji nawet od tych , którzy nie są zwolennikami jej drogi.


Kiara :) :)

Uwaga,uwaga..pojawily sie kaplanki L.Lobos.
Pewnie "Lucynka" wmowila im,ze pochodza z Oriona
lub nawet z Nibiru,albo ze maja wyzsze niz inni
osobiste wibracje i predyspozycje..he,he,he...

No cóż...Kahuna jak zwykle przemiły... chyba się już nie zmieni  :-[
...
Też Cię kocham... ;)

Pozdro   :)

Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem Projektu Cheops od początku , od początku odkrywam wszystkie manipulacje ludźmi przez Samuela.

Jedak nigdy nie było we mnie nienawiści do P. Lucyny ni nikogo z projektu.

Podziwiam ludzi , którzy na nienawiści do innych budują swój świat , którzy nie potrafią zaakceptować cudzych wyborów , jeżeli nie są takie same jak ich.

Podziwiam cały czas( oczywiście w kontekście negatywnym) tą walkę o niszczenie drugiego człowieka.

O co wam chodzi? Jakie musi być w was zło prowokujące do tak niskich zachowań?
Czy nie potraficie zrozumieć wieloaspektowości każdego zdarzenia?

Wszystko co się dzieje jest dobrem i tylko dobrem dla każdego z nas , pod warunkiem iż z tego zdarzenia weźmiemy to co dla nas jest najlepsze.
A dla każdego jest to zupełnie inna rzecz.

Jeżeli ktoś czyni zło  twoim zdaniem , a ty się uczysz czegoś na tym przykładzie , to dziękuj tej osobie za dźwiganie tego ciężaru. Gdyż dzięki niej nie musisz sama dźwigać tego brzemienia. 

Jeżeli zaistnieją nieprawości i nieprawidłowości trzeba je wyjaśniać i prostować , odsuwać się od sytuacji , które dla nas są niegodne.
Ale po co siać nienawiść i szczepić ją w innych ludziach?

Po co własnymi ocenami wyznaczać wartość człowieka , jak one są zawsze subiektywne i nie pełne.

Nie twoje? Omiń nie wchodź , opowiedz co ci się nie podoba , co jest nie tak twoim zdaniem w tej historii , ale jakie masz prawo niszczyć drugiego człowieka?

Jeżeli nawet robi coś  źle ( bo może i wszyscy robimy coś źle) to jego lekcja życia , on musi poczuć   swój błąd i on sam musi zechcieć go naprawić.

Wymuszanie czegoś na kimś wedle swojego widzi mi się jest bardzo zła metodą.

Chociaż przez wielu stosowaną notorycznie.

Kiara :) :)

Kiara,powyzszy post do jakiego nalezy watku?
"Przygadal kociol naparstkowi"czy moze do
"Wyraz siebie"?
Pozdrawiam.

Do identycznej jak wszystkie Twoje w tym temacie. A może  jeszcze do jakiejś + ? Bowiem jest w innym tonie.
A maja333 niech pisze , ma prawo jak wszyscy.

Kiara :) :)