cd.
6. Drugim kłamstwem ws rtęci jest rzekome szybkie wydalanie rtęci organicznej ze szczepionek (thimerosal) przez organizm.
Fakty są takie, że taka forma rtęci kumuluje się w organizmie i powoduje uszkodzenia mózgu / układu nerwowego. Jest to
potwierdzone badaniami. Cały czas trwają kolejne, niezależne od korporacji farmaceutycznych badania nad szkodliwością
dodatków do szczepionek. Takie badania prowadzi w Polsce prof. Dorota Majewska, lekarz z jednej z warszawskich
klinik.Badania cały czas trwają i czekamy na ich wynik, jednak już teraz za jej staraniem odbywają się konferencje prasowe,
prowadzona jest także kampania uświadamiająca rodziców przed tym zagrożeniem, na jakie narażone są ich dzieci. Oto list
pani Majewskiej do rodziców,którzy pisali do niej maile. Link do tego listu tutaj
Jest tam lista tych produktów, które zawierają rtęć, a sama kwestia rtęci w szczepionkach to dopiero wierzchołek góry
lodowej.Pani Majewska zdecydowała się skupić właśnie na tym zagadnieniu,jednak to dopiero początek kontrowersji. Pani
prof. Jest zdania, że najbezpieczniejsze są skandynawskie programy szczepień, gdzie notuje się najmniejszą umieralność
niemowląt (co nie oznacza, że problem został rozwiązany). W Polsce w 2005 lub 2007 roku wprowadzono do kalendarza
szczepień dzieci nowe szczepionki,zawierające m.in. rtęć. Niemal natychmiast współczynnik umieralności niemowląt skoczył o
dwa bądź trzy punkty i jest prawie najwyższy w Europie. Pisałem o tym w poprzednich tekstach,pod koniec tego podpunktu
podam linki do tych tekstów. Są to dane oficjalne, można je łatwo sprawdzić. Jednak o tym się nie mówi w mediach, choć jest
to istotny problem - dlaczego w rzekomo cywilizowanym kraju, jakim jest Polska, tak wiele dzieci umiera nagłą śmiercią?
Cyt:
'Okazało się , że sytuacja jest dużo gorsza aniżeli ta opisywana przeze mnie przed 13 laty. Przeprowadzone w różnych
ośrodkach naukowych badania eksperymentalne, kliniczne i statystyczne udowodniły ponad wszelką wątpliwość nie tylko
bezpodstawność stosowania masowych szczepień, ale także pokazały toksyczność tego co nazywa się enigmatycznie
dobrodziejstwem ludzkości. Obecnie już tylko wyjątkowo niedokształcony osobnik może mówić o pozytywnej stronie szczepień.
Przykładowo, dodawanie rtęci do szczepionek rozpoczęto w 1930 roku. Do tego czasu nie znano choroby zwanej autyzmem.
Po raz pierwszy opisano takie chore dziecko w 1938 roku.Ale gwałtowny wzrost zachorowań na autyzm, zdrowych dzieci w 2 -
4roku życia, nastąpił dopiero w latach 90 ubiegłego roku, po wprowadzeniu tzw. szczepionek potrójnych'. (to dalsza część
wywiadu z dr Jerzym Jaśkowskim, do którego link wkleiłem powyżej).
7.Objawy zatrucie rtęcią:
-Rtęć ingeruje w działanie enzymu potrzebnego do trawienia glutenu i kazeiny, stąd nadwrażliwość ludzi zatrutych rtęcią np.
na wszystkie produkty mleczne
-powoduje uszkodzenie systemu odpornościowego
-alergie, w tym pokarmowe
-powoduje wytwarzanie przeciwciał anty mózgowych (organizm atakuje samego siebie), zmienia zdolność mózgu do usuwania
niepotrzebnych komórek mózgowych / neuronów i w poważny sposób wpływa na uszkodzenie mózgu
-nadwrażliwość na dźwięki, dotyk
-osłabione rozpoznawanie twarzy
-bezsenność, drażliwość i nagłe wybuchy złości
-unikanie kontaktów społecznych
-niepokój
-utrudnione wysławianie się
-osłabienie pamięci krótkotrwałej
-utrudniona koncentracja
-i inne.
Wykazano, że rtęć jest bardziej szkodliwa dla chłopców. Tymczasem większość chorych na ADHD lub autyzm to właśnie
chłopcy, co jest kolejnym argumentem przeciwko rtęci. Związek rtęci (thimerosal) został usunięty ze szczepionek
weterynaryjnych 20 lat temu, gdyż obawiano się, że jest zbyt toksyczny. Prawdopodobnie już 40 lat temu, lub jeszcze
wcześniej producenci wiedzieli o szkodliwości thimerosalu i innych dodatków.Więcej informacji tutaj
8. A jaka jest prawda jeśli chodzi o świadomość tego zagrożenia wśród lekarzy? Czy rzeczywiście tylko niewielki procent
lekarzy zdaje sobie sprawę, że te dodatki są toksyczne? I tutaj fakty są oczywiste. Po pierwsze, lekarze są tą grupą
społeczną, która w najmniejszym stopniu poddaje siebie i swoje rodziny szczepieniom. Po drugie lekarzom praktykującym w
Stanach Zjednoczonych, którzy rutynowo ordynują szczepionki wieku dziecięcego, oraz dyrektorom firm farmaceutycznych na
całym świecie przedstawiono pewną ofertę.
Jock Doubleday, dyrektor niedochodowej kalifornijskiej spółki Natural Woman, Natural Man, Inc., zaoferował 75.000 dolarów
amerykańskich temu z nich, który publicznie wypije mieszaninę standardowych składników uzupełniających szczepionki w tej
samej ilości, w jakiej jest ona zalecana sześcioletnim dzieciom w wytycznych na rok2005 opracowanych przez Centra Kontroli i
Zapobiegania Chorób.Mieszanina ta zawiera kilka dodatków (adjuwantów), oficjalnie 'nieszkodliwych' i 'bezpiecznych'. Dodatki
te są w proporcjach wagowych odpowiednich dla dorosłego człowieka. Mieszanina zawiera:
- thimerosal (pochodna rtęci),
- glikol etylenowy(środek przeciwko zamarzaniu),
- fenol (barwnik dezynfekujący),
-chlorek benzenu (środek dezynfekujący),
- formaldehyd (środekkonserwujący i dezynfekujący),
- aluminium.
Po raz pierwszy propozycję ogłoszono 21 stycznia 2001 r. oferując 20.000 dolarów nagrody. Propozycja nie spotkała się z
żadnym zainteresowaniem, dlatego 1 sierpnia 2006 została podwyższona do 75.000 dolarów. Ale i to nie pomogło nakłonić
nikogo do wypicia odpowiednika szczepionki. Dlatego Jock Doubleday oświadczył, że od 1 czerwca 2007 roku nagroda
będzie wzrastać co miesiąc o kolejne 5.000 dolarów, aż do skutku.
Kontakt z Jockiem Doubledayem:
director@spontaneouscreation.orghttp://www.spontaneouscreation.orgwięcej tutaj
9.Kolejną kwestią są oczywiste już dla każdego przekręty związane ze szczepionkami, noszące czasami znamiona zbrodni.
Kilka takich przykładów:
-w 1981 roku, czyli trzy lata po oficjalnym zakończeniu epidemii ospy, przeprowadzono w Polsce przymusowe szczepienia na
tę chorobę. No tak, zapasy szczepionek w magazynach trzeba było jakoś upłynnić..
-w 1997 roku, podczas powodzi w Polsce, upłynniono przy okazji znaczne zapasy szczepionek. Dzięki zmasowanej, medialnej
akcji propagandowej ludzie stali w kilometrowych kolejkach, by przyjąć wątpliwej jakości 'dobrodziejstwo medycyny'. Kłopot
jednak w tym, że nawet zwolennicy szczepień przyznają, że odporność powstaje dopiero po 6tygodniach od zastrzyku. Tak
więc szczepienie mogło zaszkodzić tym ludziom i narazić ich na szereg komplikacji, np na sepsę.
-pomimo szczepień na gruźlicę, od lat 90 tych notuje się nawrót epidemii tej choroby. Jednak prawdziwe eksplozja
zachorowań trwa od kilku lat, pomimo tego, że wyszczepialność populacji w Polsce wynosi98%. Oficjalnie mówi się o tym, że
chorobę roznoszą osoby z terenu byłego ZSRR. Dla mnie jest to używanie wzajemnych animozji narodowościowych aby
przykryć sprawę całkowitej kompromitacji idei szczepień. Tak więc ludzie nie zastanawiają się nadrzeczywistą przyczyną tego
stanu rzeczy, tylko winią tych złych Rosjan. Nikt nie pomyśli, że coś tu nie tak, że przecież byliśmy szczepieni a pomimo tego
chorujemy; to 'Ruscy' przynoszą nam chorobotwórcze bakcyle i koniec. To coś w stylu stonki ziemniaczanej, którą w latach 50
tych XX wieku mieli zrzucać Amerykanie nad tereny Polski.
-szczepienia przeciw WZW wprowadzono już 8 lat po znacznym spadku zachorowań na tę chorobę. W dodatku,co zakrawa o
kuriozum, szczepi się dzieci, które bardzo rzadko chorują na tę chorobę.
-'Należy także zwalczać kolejny absurd przemysłu szczepionkowego o rzekomej konieczności szczepienia całej populacji bo
inaczej może rozwinąć się epidemia. Jeżeli szczepienia są skutecznym sposobem zapobiegania chorobom, to osoby
zaszczepione nie powinny zachorować w żadnym przypadku, a te niezaszczepione będą sobie same winne. Niestety jak
obserwujemy efekty szczepień przeciwko grypie to sytuacja jest odwrotna. Ciężki przebieg grypy obserwuje się dużo częściej
uosób szczepionych aniżeli u nieszczepionych. Podobnie było z zachorowaniami na błonicę w latach 1993-94'.
-zwolennicy szczepień doskonale zdają sobie sprawę, iż szczepionka przeciwko różyczce daje odporność na zaledwie kilka lat.
Jednak lekarze niedzielą się tą wiedzą z rodzicami. Nie mówią im też, że dziecko może zachorować później, a wtedy przebieg
choroby będzie cięższy. Powszechnie wiadomo, iż przechorowanie różyczki w dzieciństwie jest nieszkodliwe dla dziecka i daje
naturalną odporność na całe życie. Znam ze słyszenia przypadki rodziców,którzy organizują specjalne spotkania różyczkowe
swoich dzieci z innymi dziećmi, które aktualnie przechodzą różyczkę.
-podałem powyżej te przypadki, które dotyczyły Polski. Jeśli chcesz poznać więcej tego typu jawnych przekrętów, to polecam
tą publikację; link tutaj
Na stronie
http://niechoruje.pl/ znajduje się wiele informacji dotyczących zdrowia i szkodliwych dodatkach w szczepionkach /
żywności.
10. Możliwe, że zgromadzone tutaj materiały nie do końca was przekonują. I dobrze, to znak, że myślicie samodzielnie. Jeśli
więc chcecie dalej szczepić swoje dzieci, ale zachowując rozsądek, to polecam rady pani Magdaleny Prus. Pisze ona, że rady
te podpowiadają, jak bezpiecznie szczepić dzieci.Jednak prawda jest taka, że stosując się do tych rad możemy jedynie
zminimalizować ryzyko działań niepożądanych. Do końca ryzyka wyeliminować się nie da.
Oto te rady:
-stosować szczepionki bez thimerosalu i aluminium. Należy pytać lekarza i żądać pokazania ulotki informacyjnej. Często skład
jest podawany po angielsku, często występują też same nazwy łacińskie.
-rtęć i aluminium, jak już wspomniałem, to tylko wierzchołek góry lodowej. Istnieją przesłanki naukowe, iż nawet cząstki
unieszkodliwionych wirusów i bakterii zawarte w szczepionkach mogą powodować szkody, np osłabiać odporność, zamiast ją
wzmacniać.
-unikać szczepionek skojarzonych, czyli takich, które zawierają elementy dwóch lub więcej organizmów chorobotwórczych.
Dlaczego? Ponieważ zawierają one znacznie więcej szkodliwych adjuwantów /konserwantów. Podawać pojedyncze zastrzyki.
-robić jak najdłuższe przerwy między szczepieniami, co najmniej 3 miesiące,jednak okres 6 miesięcy to okres optymalny.
-nie szczepić dziecka chorego, choćby na przeziębienie, czy w okresie rekonwalestencji. Nie szczepić dzieci chorych na
przewlekłe choroby, gdyż to obciąża ich organizmy.
-nie szczepić noworodków, najlepiej odłożyć szczepienia do jak najpóźniejszego okresu życia dziecka.
-należy unikać szczepionek na choroby wirusowe. Po pierwsze, unieszkodliwione cząstki wirusów są na liście najbardziej
'podejrzanych' o osłabianie odporności, po drugie wirusy mutują tak często, że szczepienia na nie nie mają sensu.
-w dniu szczepienia i tuż po nim podawać zalecane dawki witaminy A i C.
-nie szczepić powtórnie, dawką przypominającą,jeśli wystąpiła negatywna reakcja na pierwszą dawkę.
-w okresie ciąży nie należy przyjmować żadnych szczepionek, gdyż rtęć łatwo przenika z krwi matki do krwi jej dziecka. Od
siebie dodam, że podczas zeszłorocznej histerii na temat świńskiej grypy, gdy zaczęła się kampania masowych szczepień,
notowano bardzo duży odsetek poronień wśród kobiet, które przyjęły produkty zawierające m.in. rtęć. Oczywiście, media o tym
milczały.
Artykuł ten publikowałem także tutaj
Autor: jarek_kefirek
Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl