Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 09:00:09


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 [25] 26 27 28 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Aborcja - tak/nie?  (Przeczytany 282010 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
kamil771
Gość
« Odpowiedz #600 : Wrzesień 08, 2010, 17:27:33 »


Po pierwsze-primo...olałeś mnie totalnie, nie odpowiadając na moje pytanie- po co Ci skrzydła.

nie wiesz po co się ma skrzydła? żeby latać


Po drugie-primo:)) pytanie zasadnicze-jesteś zdecydowanym zwolennikiem, żeby ktoś to za Ciebie wykonał, czy może wolałbyś Sam???

Wykonywanie ewentualnych wyroków śmierci było by zadaniem dla osób które by się do tego zgłosiły,
rodzina,przyjaciele,osoby postronne,
W innym temacie,wspominałem o pewnej bezprecedensowej zbrodni dokonanej na nastoletniej dziewczynie,tutaj sam zgłosił bym się do wykonania wyroku,albo chociaż uczestniczenia w egzekucji,zobaczyć strach w ich oczach.....



Po trzecie- primo Gdyby Twoja przyjaciółka zaszła w ciążę a byłoby Ci to nie na "pozycję" (zakładam, że to hipotetyczna sytuacja, kiedy masz dwójkę dzieci z własną żoną, która nie pragnie Cię jak dawniej ale przyjaciółka owszem ale ona ma trójkę dzieci z bogatym mężem, który jest przeciwnym powiększaniu rodziny....
Więc macie Dylemat.
Ona nie ma. Chce przerwać. Ty masz. Jesteś zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Jednak to dotyczy Twojego nasienia. Ale ona olewa Twoje dylematy moralne i przerywa ciążę za pieniądze męża, z których się nie rozlicza. Dalej się przyjaźnicie, bo ona Ciebie pragnie a mężna nie.
Z reszta jesteś o niebo przystojniejszy od jej męża, chociaż zarabiasz o wiele, wiele mniej.
Jednak Twoje pocałunki dla Twojej Przyjaciółki znaczą więcej, niż portfel męża...
...że co, że niby nie jest to możliwe w Twoim przypadku, Kamil??

Twoja wypowiedź tylko potwierdza to co od dłuższego czasu obserwuję,i utwierdza mnie w przekonaniu,ze mam rację.

Mylicie uczucie miłości z pożądaniem,chwilowym uniesieniem,nie wiem z czego to wynika,ale to jest bardzo smutne,unikacie odpowiedzialności jak ognia,
Po pierwsze to nie wyobrażam siebie w takiej sytuacji,to jest czyste science-fiction,
Jeżeli zdecyduję się na ślub i dzieci,muszę mieć pewność,że naprawdę kocham dziewczynę z którą chce ułożyć sobie życie i ona mnie też,bardzo dobrym "sprawdzianem" jest tutaj wspólne,samodzielne mieszkanie ze sobą przez jakiś czas,z mojej strony na pewno decyzja o założeniu rodziny nie była by podjęta od tak sobie,

wracając to twojego przykładu.....,jest żałosny, piszesz, "żona Cię nie pragnie" nie wiem czy tak chciałaś napisać,czy może miało być "żona Cię nie kocha"
myślisz,że miłość to głównie pożądanie? Nie,to jest przede wszystkim pragnienie przebywania z drugą osobą,bycia z nią,a z resztą i tak nie zrozumiesz......
Jeżeli chodzi o mnie to moja wybranka musi być śliczna,ale również musi mieć śliczną duszę.
Wrócę jeszcze do twojej telenoweli,jeżeli w moim związku coś by się popsuło,starał bym się to naprawić,poszukać jakiegoś rozwiązania,znaleźć przyczynę,na pewno nie uciekł bym się do zdrady,nie zniszczył bym życia innym ludziom,nie rozbił bym  małżeństwa,mam dzieci jak mógłby zafundować im takie przykrości, piszesz,ze przyjaciółka też ma dzieci,jak mógłbym rozbić rodzinę?
Nie wiem jak możesz tak pisać,nawet jeśli ta przyjaciółka była by "miss universe" to nic by z tego nie wyszło.


Ale hipotetycznie masz potrzebę zadeklarowania swojego stanowiska, myśląc, że to proste i odpowiedzialne.

I proszę mi później nie płakać,ze w taki a nie inny sposób pisze o niektórych kobietach,
zobaczcie w jaki sposób pisze Sara,zaraz pewnie wszystkie kobiety z forum będą ją popierać,zawsze tak jest.
Saro,kilka słów do Ciebie,po co jesteś na tym forum i?
Piszesz same bzdury,w twoich postach rzadko kiedy można odnaleźć jakikolwiek sens,chcesz się dowartościować?
Nudzi Ci się?
Zmieniłaś nick i myślałaś,że nikt nie rozpozna Cie pod nową przykrywką?





« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2010, 17:29:21 wysłane przez kamil771 » Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #601 : Wrzesień 08, 2010, 18:05:48 »

Kamil- konfrontacja.
 Nie wiem ile masz lat. Myślę, że jesteś facetem.
Zmierzch dominacji męskiej- zmierzanie do równowagi pierwiastków- trwa efekt zaniku dominacji męskiej
-równowaga jeszcze nie nastąpiła.

Spotkaliśmy się  w fantastycznym okresie. Ani wcześniej, ani później.

Powtarzasz schematy myślowe, które Ci koduje Twoje otoczenia.
Nie zwracam się do Twojego umysłu. Teraz wyłącz komputer.
Jeśli tego nie zrobiłeś, to jesteś ciekawy dalszego ciągu...
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #602 : Wrzesień 08, 2010, 18:14:21 »

Jak łatwo jest wydawać kategoryczne sądy i zapewnienia, gdy życie jeszcze nie doświadczyło. Jak łatwo później zmienia się zdanie, gdy los zmusza do dokonywania wyborów, nie zawsze takich, jakich by się pragnęło.
Sara pisze bardzo mądrze, mądrością nabytą w trakcie życia. Dlatego nie każdy młody człowiek teraz ją pojmie. Wiedza i rozumienie przyjdą później. Teraz będzie potępienie wszystkiego, co niezgodne z nabytymi ideałami. A ideały weryfikuje życie.

Całkowicie zgadzam się z Sarą. Życie powinno być twórcze, inaczej jest stagnacja i jego marnowanie. Po to jesteśmy, byśmy tworzyli, kreowali, przeżywali. To nasza najważniejsza powinność.
Nie ma grzechu, jest tylko doświadczanie. Jest także odpowiedzialność, choć nie zawsze rozumiana właściwie.
Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #603 : Wrzesień 08, 2010, 18:32:17 »

Ptaszku- możemy tworzyć replikę tej rzeczywistości,którą widzimy bezpiecznie.
To też tworzenie.
Jednak kurs ewolucyjny całej ludzkości to nie spokój egzystencjalny i bezpieczeństwo wyborów.
Jeśli nie czujesz związku z całą ludzkością, pozostaniesz w minimalnych okowach prawnych, by się wychylać tylko tyle, ile jest to potrzebne do  osiągnięcia Twojego sukcesu życiowego.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2010, 18:33:01 wysłane przez banita » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #604 : Wrzesień 08, 2010, 19:02:38 »

Myślisz Janneth, że poprawność obyczajowa jest lepsza od ,życia na emocjonalnego maxa?
Nie jest to prawda.

Oczywiście, że nie jest. W tym zestawieniu po prostu brakuje jeszcze partnerskiej miłości, która nie dość, że wcale nie stoi w opozycji z "emocjonalnym maxem", to na dodatek nie powinna być nazywana poprawnością obyczajową.

(...)bo ona Ciebie pragnie a mężna nie.
Z reszta jesteś o niebo przystojniejszy od jej męża, chociaż zarabiasz o wiele, wiele mniej.

...Czyli, że przyjaciółka jest nikim ponad wygodnicką masochistkę. Bo daleko jej do "emocjonalnego maxa", gdy co noc musi położyć się do łóżka z mężczyzną, który jest dla niej kompletnie aseksualny. Seksualność jest ściśle powiązana z miłością. Jeśli wygodnicka masochistka kochałaby swojego męża, podobałby się jej taki jakim jest i pragnęłaby być z nim blisko, nie zwracałaby uwagi na innych "emocjonalnych maxów".
A może zamiast słowa "emocjonalny" powinna raczej wstawić słowo "emocjonujący", bo gdzie tu miejsce na uczucia, skoro wygodnicka masochistka nie liczy się ze zdaniem swojego zmysłowego przyjaciela? A nie liczy się... Bo sama piszesz, że w przypadku wpadki...

Więc macie Dylemat.
Ona nie ma. Chce przerwać. Ty masz. Jesteś zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Jednak to dotyczy Twojego nasienia. Ale ona olewa Twoje dylematy moralne i przerywa ciążę za pieniądze męża, z których się nie rozlicza.

Wygodnicka masochistka staje się tchórzliwą egoistką, która nie dość, że w związku ze swoją rozwiązłością przerywa niewinne życie, to jeszcze w poważaniu ma zdanie namiętnego kochanka, którego najchętniej by teraz za przyrodzenie w szafie powiesiła.
Powodem byłby oczywiście konflikt charakterów. Bo namiętny kochanek okazałby się nieco bardziej moralny od rozwiązłej wygodnickiej masochistki i dalsze ich seksualne wariacje oziębiłyby się tracąc na swojej... No właśnie... Bo przecież nie na emocjonalności... Ich dalsze seksualne wariacje przestałyby być emocjonujące...

I choćbym na siłę próbowała się w opisanej przez ciebie sytuacji dopatrzeć czegokolwiek, co przejawiałoby twórcze znamiona... To widzę jedynie destrukcję. Tak emocjonalną, jak i intelektualną (wybór najprostrzego rozwiązania zamiast zmierzenia się z problemem). A na wierzchołku tej góry lodowej sterczą jeszcze dwa kolosalne zniszczenia. Pierwszym (patrząc chronologicznie) jest oczywiście rozpad emocjonującego romansu, który ponoć był "twórczym zastępstwem" monotonnego życia u boku mało atrakcyjnego, niekochanego, aczkolwiek bogatego męża.
I drugim... Najistotniejszym... Jest skrzywdzenie kompletnie niewinnej osoby, jaką jest niechciane dziecko.


W konkluzji twojej opowieści napisałam:
Ranga wyborów (w opisywanym przez Banitę przypadku - problemów), przed jakimi stajemy jest zawsze zależna z trybu życia, jakie prowadzimy.

I nadal to podtrzymuję. Nie jest wyzwaniem zaciąganie do łóżka kolejnych "namiętnych kochanków". Jeśli tak postępujemy, decydujemy się na szereg konsekwencji, z jakimi przyjdzie nam się mierzyć. Być może staniemy przed problemem aborcji, być może przed problemem wstydliwych chorób, być może przed jeszcze gorszym, którego skutki odbiją się na NASZYM życiu.
Monogamia to coś wspaniałego. Jeśli pielęgnuje się swój wieloletni związek, jeśli pożądanie nie wygasa, a my nie szukamy "emocjonujących maxów"...
To jest właśnie twórczość i kreatywność! Wtedy człowiek coś tworzy, gdy podczas tworzenia nie zachodzi żaden niszczący i destrukcyjny proces.

Pewnie to rozumiesz, a ja niepotrzebnie piszę. Też mam dzisiaj niezły dzień, więc musiałam się... Otworzyć Chichot
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
kamil771
Gość
« Odpowiedz #605 : Wrzesień 08, 2010, 19:23:18 »


Nie ma grzechu, jest tylko doświadczanie.

nie ma Cię kto przytulić<?
biedny ptaszek......


Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #606 : Wrzesień 08, 2010, 21:21:11 »

"Wygodnicka masochistka staje się tchórzliwą egoistką, która nie dość, że w związku ze swoją rozwiązłością przerywa niewinne życie, to jeszcze w poważaniu ma zdanie namiętnego kochanka, którego najchętniej by teraz za przyrodzenie w szafie powiesiła." Jann

Powiem o  tym samym, jednak z innej perspektywy. Robię to, słuchając szant .......

Ta kobieta została wmanerwowana w standardowy model życia. Kocha swoje dzieci, lubi dobre rzeczy i dobrą kuchnię. \Lubi swoich znajomych, którzy darzą ją sympatią. Niedawno dowiedziała się, że jej ciało jest bardzo inteligentne i wybrało do rozkoszy mężczyznę, który nie jest jej mężem.
Ten kontakt zaowocował tym, że kalendarz owulacyjny został wywrócony do góry nogami.
Inteligencja ciała.
Jej partner, oprócz deklaracji, że jest przeciwko aborcji nie przedstawił jej żadnej alternatywy.
Ona, silna,kobieca i wolna ( ma pieniądze) zadecydowała.


P.s. Poczęcie i powstanie zygoty to początek. Istota przechodzi do ciała w momencie narodzin.











Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #607 : Wrzesień 08, 2010, 21:24:26 »

Jesteś łatwo zabić?
A czy równie łatwo jesteś kogoś wstanie obdarzyć życiem?


Pytanie do każdego z osobna.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2010, 21:24:44 wysłane przez Torton » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #608 : Wrzesień 08, 2010, 21:25:45 »

"Grzech", to religijny wyskok w stronę manipulacji świadomości prostego człowieka...
Miłość wszystko wyrówna Uśmiech
Mądry człowiek napisał; "Najważniejsze jest to, co po wszystkim pozostaje".


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #609 : Wrzesień 08, 2010, 21:27:35 »

P.s. Poczęcie i powstanie zygoty to początek. Istota przechodzi do ciała w momencie narodzin.

Większą ignorancją dla współczesnej wiedzy i medycyny wykazać się nie mogłaś... One nie wiedzą, kiedy człowiek staje się człowiekiem, ale ty wiesz... Nie czujesz się ani trochę zbyt mała, by móc bez rzetelnej wiedzy podjąć decyzję o zamordowaniu swojego potencjalnego dziecka? Na jakiej podstawie rościsz sobie prawa do decydowania o czyimś życiu? Na podstawie danej ci od Boga wolnej woli?
Ona się kończy tam, gdzie zaczyna się wolna wola innej żywej istoty. Troszkę więcej samokrytyki, bo zuchwałość wyjdzie w rzeczowej rozmowie.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
banita
Gość
« Odpowiedz #610 : Wrzesień 08, 2010, 21:28:19 »

Zależy,jaka siłę mają Twoje jajeczka i plemniki...
A ona zależy od Twojej świadomości.
Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #611 : Wrzesień 08, 2010, 21:29:08 »

"Grzech", to religijny wyskok w stronę manipulacji świadomości prostego człowieka...

Bezsesnu......



Ta kobieta została wmanerwowana w standardowy model życia. Kocha swoje dzieci, lubi dobre rzeczy i dobrą kuchnię. \Lubi swoich znajomych, którzy darzą ją sympatią. Niedawno dowiedziała się, że jej ciało jest bardzo inteligentne i wybrało do rozkoszy mężczyznę, który nie jest jej mężem.
Ten kontakt zaowocował tym, że kalendarz owulacyjny został wywrócony do góry nogami.
Inteligencja ciała.
Jej partner, oprócz deklaracji, że jest przeciwko aborcji nie przedstawił jej żadnej alternatywy.
Ona, silna,kobieca i wolna ( ma pieniądze) zadecydowała.


P.s. Poczęcie i powstanie zygoty to początek. Istota przechodzi do ciała w momencie narodzin.


Mam juź dosyć twoich wypowiedzi! Wyp........ z tego tematu!
Nie rozumiesz,ze nikt nie chce słuchać twoich niczego nie wnoszących wiadomości,
 Zły


-1pf. Janneth.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2010, 12:03:48 wysłane przez janneth » Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #612 : Wrzesień 08, 2010, 21:32:51 »

Jann- Twoja kompetencja wynika z Twojej osobistej, czy przeczytanej wiedzy?

Czy wiesz.dlaczego ciągle jest dylemat aborcji???
Istota ludzka, to złożony komponent genetycznych linii rodowych oraz dusza .

Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #613 : Wrzesień 08, 2010, 21:36:03 »

Jann- Twoja kompetencja wynika z Twojej osobistej, czy przeczytanej wiedzy?

Czy wiesz.dlaczego ciągle jest dylemat aborcji???
Istota ludzka, to złożony komponent genetycznych linii rodowych oraz dusza .



Nie dotarło! wyp...... stąd!
Nie masz z kim pogadać w realu>?
Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #614 : Wrzesień 08, 2010, 21:36:43 »

Za Twoją Kamilku przyczyną pożegnam się znów na dłuższy czas z tym forum.
Gdybyś chciał wiedzieć, czy się nudzę, jak nie piszę na Waszym forum, w temacie "Wyraź siebie" jest odpowiedni link...


Kamil- Ty wypierdalasz w momencie pisania tych słów na obszary, których Twój umysł nie jest w stanie nawet dotknąć.

Nie będzie Ci łatwo zapomnieć naszej wymiany zdań przynajmniej przez najbliższe dwa lata.


-1pf. Janneth.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2010, 12:04:13 wysłane przez janneth » Zapisane