Niezależne Forum Projektu Cheops

Hydepark => Paranauki => Wątek zaczęty przez: Leszek Luty 01, 2009, 13:37:28



Tytuł: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Leszek Luty 01, 2009, 13:37:28
Zacznę od tego, co napisałem w wątku "Co to jest EGO"
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1389.0

Leszku , naprawde do poznania natury ega nie potrzeba zadnego precyzyjnego jezyka naukowego ani mistycznego podejscia.
Nie ma sensu takze rozdrabnianie ega na czesci. Wprowadzasz i cytujesz dodatkowe pojecia ktore tylko zamydlaja pole widzenia.
One Cie nie przybliza ani o milimetr do celu. Wlasnie widac role ego, ktore broni sie wszystkimi mozliwymi metodami przed "odkryciem samego siebie" i ono bedzie produkowalo w nieskonczonosc kolejne mozliwe interpretaje, wprowadzi strach, slowem wpaja Ci , ze ono to Ty. Stad , jesli bedziesz probowal definiowac ego
Cytuj
posluguje sie pojeciami w ramach utartych tradycji terminologicznych
to tylko nakarmisz je i nic wiecej.

Acentaur, jako, że nie zgadzam się z ani jednym zdaniem, które wypowiedziałeś może poza pierwszym, pozwolę sobie zarysować swój punkt widzenia, bo widzę to zupełnie odwrotnie niż Ty i uważam, że właśnie pojęcia proponowane przez filozofię fenomenologiczną, która analizuje fenomen (zjawisko) świadomości są MILOWYM KROKIEM, który pozwala wyjść z iluzji wszystkim tym, którzy używają pojęcia EGO, jako bytu wręcz ontologicznego, nadając mu różne znaczenia.
Jako, że chcę unicestwić poniekąd pojęcie EGO, pozwolę sobie założyć nowy wątek pt. "Struktura świadomości", aby nie przeszkadzać tym, którzy chcą dalej rozprawiać o ego.

___________________________________________________________________________________________________________
Nie będę używał pojęć technicznych wypracowanych przez filozofię fenomenologiczną. Postaram ograniczyć się do minimum w tym względzie.
Zacznijmy może od tego że EGO nie istnieje.
Kiedy pojawia się termin EGO, używa się go tak, jakby był to jakiś obiektywny byt, kiedy tak naprawdę jest to pojęcie wypracowane na gruncie różnych tradycji z tradycją Freudowską na czele.

Co to jest ego?
1. Etymologicznie Ego oznacza po prostu JA.
(łac. ja, niem. das Ich, franc. moi)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego
Nie ma więc żadnego "ego". "EGO" oznacza po prostu "JA"

To dlatego gdy padło hasło ego, ludzie zaczęli instynktownie pisać o ja (niższym, średnim, wyższym), jaźni i umyśle, itp
Warto zwrócić uwagę, że są to pojęcia wtórne wobec fundamentalnych założeń fenomenologii, dotyczących istot obdarzonych samoświadomością, które można streścić tak:
1. Ja jestem (istnieję).
2. Jestem obdarzony świadomością
3. Moja świadomość jest zawsze intencjonalna, co oznacza, że zawsze jest świadomością czegoś.
4. Akty świadomości intencjonalnie odnoszą się więc do jakichś obiektów, które pojawiają się w polu świadomości

Przeróbka tekstu z Wikipedii:
Punktem wyjścia fenomenologii jest zawieszenie wszelkich sądów o świecie.  Powoduje to zwrot w stronę świadomości jako takiej. Dlatego fenomenologia określa najbardziej podstawowe warunki naszego poznania.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Edmund_Husserl

Teraz nieco odlotowo  ;)

Po pierwsze, niezależnie od tego KIM jest istota obdarzona samoświadomością - czy jest to człowiek, czy jego ciało energetyczne, które wyszło z ciała materialnego, czy tez kosmita, bądź jakiś samoświadomy duch -niezależnie od tego, zawsze będziemy mieli do czynienia z istotą obdarzoną świadomością (czegoś).

Po drugie, w polu świadomości każdego z nas pojawiają się różne "obiekty". To może być wszystko - nasze myśli, uczucia, emocje, obrazy, wyobrażenia, pragnienia czy też to, co jawi nam się jako "świat materialny". Wszystko może stać się przedmiotem naszej świadomości - może znaleźć się w polu naszej świadomości.

Po trzecie. Nie wszystko co znajdzie się w polu naszej świadomości da się wyrazić za pomocą języka pisanego. Nasza wyobraźnia, bądź różne penetracje obszarów "duchowych" mogą być tak bogate, że naprawdę trudno byłoby to oddać w jakimkolwiek języku. Oczywiście można starać się wyrazić swe doświadczenia obrazem, muzyką, tańcem itp., ale zawsze będzie to już PRZEKŁAD naszego doświadczenia na jakiś język.
Tak więc w polu naszej świadomości pojawia się coś, czego doświadczamy i co ewentualnie przekazujemy potem innym.
Jeśli więc ktoś doświadczy "pełni" i nazwie to "jednością z czymś pięknym, czego nie da się wyrazić słowami", to ktoś inny powie mu "właśnie dotknąłeś boga". Jakiego Boga? - spyta ten pierwszy Nie wiesz kto to jest Bóg? -  zapyta drugi.

Chce w ten sposób tylko powiedzieć, że pierwotne jest doświadczenie, na które różni ludzie nakładają różne pojęcia - własne bądź te, które należą do kultury w której się wychowali.

Myślę, że tu na forum Ci, co wolą doświadczać "wytykają" tym, co wolą dyskutować, że operują oni "lewą półkulą", są więźniami "ego", przysłaniają pojęciami rzeczywistość, nie widząc, że czasem sami operują pojęciami, które dawno już im rzeczywistość przesłoniły jak to EGO, które nie istnieje obiektywnie, bo obiektywnie istnieję tylko ja, moja świadomość i "coś" na zewnątrz mnie...

Twierdzę, że ego nie istnieje. Istnieje tylko "ja" "przywiązane" do różnych rzeczy, co tworzy tożsamość tego "ja". A "ja" może być przywiązane od ciała i jego pięciu zmysłów, do pojęć, ludzi, miejsc, różnych wyobrażeń siebie i Boga, aż po utożsamienie się z samym Bogiem. Wtedy ja i Bóg staje się jednym... ;)

Ego jak i wiele innych pojęć to tylko konstrukty teoretyczne, narzędzia, za pomocą których staramy się opisać świat. Pojęcia nie są światem! Ludzie lubią NAKŁADAĆ NA RZECZYWISTOŚĆ pojęcia. Ba, tak bardzo przywiązują się do pojęć, że czasem całe życie mieszkają w stworzonych przez siebie siatkach pojęciowych, nie widząc poza nimi innego świata. ABSTRAHUJĘ TU OD "JĘZYKA STWORZENIA", czyli tzw. świętej geometrii... ;)

Czy to oznacza, że nie ma sensu dyskutować?
Są tacy, którzy uważają, że jeżeli o czymś nie da się dyskutować, to należy o tym milczeć.
Tak postępuje wielu tzw. mistrzów duchowych - po prostu milczą, bo wiedzą, że słowa to tylko "drogowskazy na drodze" i powinny być używane z umiarem, gdy komuś są naprawdę potrzebne...
Z drugiej strony mamy jednak takie osoby, które chcą precyzyjnie opisać swoje doświadczenia za pomocą pojęć.

Wszystko zależy więc od tego do jakich celów ktoś chce używać słów...
Ja wybieram Złoty Środek. Oczywiście oparty na FI = 1, 618... ;)

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Luty 01, 2009, 13:50:01
a? A zapomniałem wpisać ciag dalszy ;)


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Luty 01, 2009, 14:04:42
Dość fajnie zaczeliśmy ten wątek - oftopem. Myślę, ze Leszek wybaczy nam taki nietakt.
Oto co jest mtślą przewodnią tego wątku:

"Jako, że chcę unicestwić poniekąd pojęcie EGO, pozwolę sobie założyć nowy wątek pt. "Struktura świadomości", aby nie przeszkadzać tym, którzy chcą dalej rozprawiać o ego, twierdząc, że przybliżają się do prawy, kiedy tak naprawdę oddalają się od niej, bo posługują się pojęciem, które jest pochodne wobec faktu istnienia świadomości.
Tak więc kontynuacja rozważań tutaj:"


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: astro Luty 01, 2009, 15:32:45
A kto tu wogóle napisał , że Ego istnieje jako obiektywny byt?

Gdzie i w którym miejscu jest to napisane???

Mówimy tu jak chłopu przez płot, że to metafizyczne słowo Ego odnosi się do  p e w n e g o  stanu świadomości.Pomijam Freudowskie wynurzenia i inne teorie, które w tej chwili zawzięcie czytasz, żeby tu za chwilę ułożyć swoja układankę,  więc odniosę się tylko kilku prostych pojęć, które nauczono mnie na Akademii Psychologii.
EGO to pewien (stan świadomości) istniejący w formie przekonań jednoski, który głównie zbudowany jest na fundamentach pszeszłych i przyszłych wydarzeń.
Dlatego w odniesieniu do TERAZ jako tego co jednostka-świadomość ma do czynienia jako autentycznie przeżywany proces, stan świadomości nazwany- EGO jest nie-rzeczywisty.
Nie jest ważna w tej cholernej lingwistycznej metafizyce słów, ( gdzie naukowa terminologia mieszą się z potoczną ) ważne jest zrozumienie tego stanu świadomości, jak czegoś co w rzeczywistości tworzy pewne odrealnienie od rzeczywistoci.
Moge pisać dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za każdym razem to osobna tyrada na temat "istoty" rzeczy.

Więc Ego to ,,JA,,. Słyszeliście takie głupoty, bo ja poraz pierwszy...
Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopółkulowa istota  rodem z Oxford, czy Yale wymysłiła znowu , że o EGO, to ,,JA,,.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: ptak Luty 01, 2009, 16:05:46
Astro, właśnie objawiło nam się, wręcz klasycznie EGO, w rozumieniu, o jakim dyskutujemy. Wspaniały pokaz praktyczny, a obrazują to takie frazy, jak:

„Mówimy tu jak chłopu przez płot”
„które w tej chwili zawzięcie czytasz”
„Nie jest ważna w tej cholernej lingwistycznej metafizyce słów”
„Moge pisać dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za każdym razem to osobna tyrada”
„Słyszeliście takie głupoty, bo ja poraz pierwszy...”
„Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopółkulowa istota  rodem z Oxford, czy Yale wymysłiła znowu , że o EGO, to ,,JA,,.”
 No i ogólny ton postu …

Wiem, że to nie Ty, więc nie obraź się proszę … wykorzystałam tylko okazję, by pokazać, czym jest ego. A teraz możesz się odgryzać …   ;D

Pozdrawiam  :)




Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Thotal Luty 01, 2009, 16:10:39
Świadomość zaczyna się wówczas, kiedy zaczyna się "czuć" fizycznie proces myślenia...
Ktoś, kto czuje swoje myśli całym cialem, zaczynając od spolotu słonecznego, jako najważniejszej części naszego organizmu "odbierającej" wszystkie mocje, może zacząć podejrzewać że jest świadomy. (ukłon dla Enigmy)
Nasze ciało inaczej odbiera strach, a inaczej miłość. Umiejętność "czytania" uwalnia od zasiedziałego w myślach EGO i prowadzi do ŚWIADOMOŚCI.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Leszek Luty 01, 2009, 16:13:54
A kto tu wogóle napisał , że Ego istnieje jako obiektywny byt?
Gdzie i w którym miejscu jest to napisane???
acentaur, traktując ego, jako ontologiczny fundament, który strukturalizuje nam świat (w wątku o ego).
Mówimy tu jak chłopu przez płot, że to metafizyczne słowo Ego odnosi się do  p e w n e g o  stanu świadomości.
Różne osoby mówią tu różne rzeczy o ego.

EGO to pewien (stan świadomości) istniejący w formie przekonań jednoski, który głównie zbudowany jest na fundamentach pszeszłych i przyszłych wydarzeń.
Dlatego w odniesieniu do TERAZ jako tego co jednostka-świadomość ma do czynienia jako autentycznie przeżywany proces, stan świadomości nazwany- EGO jest nie-rzeczywisty.

A to jest twoje rozumienie ego. Ja mogę nazwać to zakorzenioną w przeszłości postawą wobec przyszłości. Postawa - jako predyspozycja do zachowania. Ale nie zależy mi na przerzucaniu się słowami.
Natomiast twierdzenie, że stan świadomości EGO (tak jak go zdefiniowałeś) jest nierzeczywisty jest problematyczny albowiem jest on jak najbardziej rzeczywisty skoro doczekał się definicji, która przytoczyłeś.
Jeśli twierdzisz, że jest on nierzeczywisty, to musisz opierać to twierdzenie na czymś, co pozwala Ci tak twierdzić. Nie określasz jednak tego czym jest ów układ odniesienia, który pozwala Ci tak twierdzić. Może to być jakaś wiara, ale nie piszesz nic na ten temat.

Nie jest ważna w tej cholernej lingwistycznej metafizyce słów, ( gdzie naukowa terminologia mieszą się z potoczną ) ważne jest zrozumienie tego stanu świadomości, jak czegoś co w rzeczywistości tworzy pewne odrealnienie od rzeczywistości.
Jak wyżej. Dla mnie stan ego jest równie rzeczywisty, jak stan bycia w "tu i teraz". Nie wiem, na czym opierasz przekonanie, że stan ego, to odrealnienie. Znów wiara, a może po prostu lepiej się czujesz w stanie "TU i teraz", co nie oznacza, że on jest bardziej prawdziwy, bo ktoś inny może lepiej czuć się żyjąc codziennym życiem, planując wycieczkę do lasu i wspominając podczas spaceru w lesie zabawne historie z przeszłości.

Moge pisać dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za każdym razem to osobna tyrada na temat "istoty" rzeczy.
Przeczysz temu, że mamy świadomość i jest ona intencjonalna? Bo nie rozumiem do czego się odnosisz.

Więc Ego to ,,JA,,. Słyszeliście takie głupoty, bo ja poraz pierwszy...
Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopółkulowa istota  rodem z Oxford, czy Yale wymysłiła znowu , że o EGO, to ,,JA,,.
Napisałem w pierwszym punkcie.
"1. Etymologicznie Ego oznacza po prostu JA.
(łac. ja, niem. das Ich, franc. moi)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego"

Oczywiście możesz odrzucać etymologię. Chciałem jedynie pokazać, że tworzenie pojęć (m.in. pojęcia ego) jest wtórne względem świadomego doświadczania świata. Po prostu ktoś, chcąc "opanować" pojęciowo rzeczywistość stworzył pojęcia id-ego-superego, a ktoś inny zdefiniował ego tak, jak Ty to przytoczyłeś. Ego nie istnieje realnie, ale jako pojęcie opisujące to czy tamto, co równie dobrze można nazwać inaczej - ja użyłem przy twojej definicji pojęcia postawy. Nieważne. To sa tylko narzędzia opisu. Niezależnie od tego, jak coś nazwiemy faktem jest, że są ludzie którzy myślą o przyszłości i wspominają przeszłość, są też i tacy, którzy żyją w "teraz". Natomiast rozstrzygnięcie tego, co jest bardziej prawdziwe, a co jest bardziej iluzją wymaga dalszych założeń, które ty najwyraźniej przyjąłeś (na wiarę?), ale ich nie opisałeś.

Tak czy inaczej etymologicznie Ego oznacza po prostu JA.
(łac. ja, niem. das Ich, franc. moi)

"(...)w kilku przetłumaczonych wówczas na polski pracach oryginalny termin das Ich był tłumaczony zgodnie z konwencją angielską jako ego. W samym angielskim termin ten pojawił się na skutek niedogodności wynikających z równoległego stosowania w tym języku dwóch form zaimkowych: "I" = "ja" oraz me = "ja". (...)
W przekładach Roberta Reszke wydanych przez Wydawnictwo KR konsekwentnie odchodzi się od terminu ego na rzecz bardziej właściwego ja. Podobne stanowisko w tej kwestii prezentuje tłumaczenie Słownika psychoanalizy Jeana Laplanche i Jeana-Bertranda Pontalisa(...)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego

Zanim się z kogoś pośmiejesz.. sprawdź sobie pewne kwestie. Każdy robi co lubi.
Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Thotal Luty 01, 2009, 16:14:27
Astro,
jestem pełen podziwu dla zrozumienia procesów, jakimi podporządkowane jest ludzkie EGO.

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Leszek Luty 01, 2009, 16:28:19
Świadomość zaczyna się wówczas, kiedy zaczyna się "czuć" fizycznie proces myślenia...
Ktoś, kto czuje swoje myśli całym cialem, zaczynając od spolotu słonecznego, jako najważniejszej części naszego organizmu "odbierającej" wszystkie mocje, może zacząć podejrzewać że jest świadomy. (ukłon dla Enigmy)
Nasze ciało inaczej odbiera strach, a inaczej miłość. Umiejętność "czytania" uwalnia od zasiedziałego w myślach EGO i prowadzi do ŚWIADOMOŚCI.
Pozdrawiam - Thotal :)

Widzisz Thotal, w mojej fenomenologicznej optyce, odniosłeś się do pewnej tradycji, która stara się opisać za pomocą pojęć to, co pojawia się w polu świadomości właśnie. Ja tylko chcę pokazać warunki brzegowe tego opisu - "ja" obdarzone intencjonalną świadomością, która rejestruje to, co się w niej pojawia. Nie ważne skąd coś płynie, po prostu czujesz, że coś czujesz :) i to jest fakt, który czujesz. Świadomość rejestruje uczucia i widzi między nimi różnice.
Czy "czytanie" i różnicowanie odczuć nie jest procesem myślenia?
Może negujesz myśli, ponieważ kojarzą Ci się z pragmatyzmem, bądź suchą nauką?
Dla mnie myśl nasycona jest uczuciem.
Czy człowiek, który mówi, "teraz nie myślę" naprawdę nie myśli czy po prostu nie wie, że "myśli inaczej" tylko jeszcze sobie tego nie uświadomił?
No i znów to ideologiczne pojęcie ego. Nie ma "ego zasiedziałego w myślach". Jest ja, które doświadcza świata za pomocą myśli bądź uczuć bądź innych stanów, które trudno opisać.

Czym jest twoim zdaniem świadomość?


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: astro Luty 01, 2009, 16:35:34
 
Astro, właśnie objawiło nam się, wręcz klasycznie EGO, w rozumieniu, o jakim dyskutujemy. Wspaniały pokaz praktyczny, a obrazują to takie frazy, jak:

Po pierwsze, to nie jest żadne ,,klasyczne,, ego o czym tu mówisz, więc nie myl pojęć.
To społeczne wyobrażenie ego.
Po drugie, nie  jest to też żadne ,,JA,,-EGO, bo byłby to kolejny obiektywny byt.
Po trzecie, biorąc pod uwagę stan dezintegracji osobowości, jaki  jest udziałem każdego z nas, to sama  psychologia wyróżnia  wiele ,,JA,,.
 Więc pytanie do którego to ,,JA,, odnosi się  EGO- JA ?

 To co napisałem, napisałem z pewnością  w dobrych i szczerych  intencjach, a że czasem trzeba użyć nieco mocniejszych słów, to lepiej z pewnością to uczynić  niż tłumić swoją autokspresję.Więc nie myl Ego z taką formą wyrażania sie, bo znowu przypomnę Ci, że obudziło się w Tobie ,,pokrzywdzone dziecko,,.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: ptak Luty 01, 2009, 16:43:14
Leszku, jednak ega są. I choć nie rzeczywiste materialnie, to przejawiają się i wszyscy czujemy je i intuicyjnie wychwytujemy. Można nazwać je naszą „postawą” wobec świata zewnętrznego, lub jakąś cząstką „ja”, lecz nie o nazwę chodzi. Jest to coś, co przejawia się i wiemy, że to właśnie TO. I jest to odczuwane, aczkolwiek nie do końca uświadamiane. Najczęściej przejawia się poza kontrolą, spontanicznie, niewidoczne dla tego, z kogo wychodzi, ale doskonale widoczne dla otoczenia.   :)


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Thotal Luty 01, 2009, 16:49:22
Odpowiem jako doświadczający świadomości...

Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR.
Moje EGO, to rycerz, polityk, nauczyciel, zdobywca.


Jako obserwatorowi nie potrzebna mi jest żadna wygrana wojna, żadne pole bitwy, żadne dowody na poparcie racji, żadnego skrawka czyjegoś terytorium. Moje EGO codziennie podpowiada mi iluzoryczne scenariusze, ale "JA" wolę być coraz bardziej ŚWIADOMYM.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: ptak Luty 01, 2009, 16:55:35
Astro, napisałam, jak ja to odebrałam. Nie będę wdawać się w dyskusję, czy to klasyczne, społeczne, czy zdezintegrowane, bo nie o to w tej chwili chodzi.
Odebrałam, nazwałam bez oceniania.
A tak na marginesie, to ego na ogół wypiera się siebie lub zasłania dobrymi intencjami, czy autoekspresją.  ;D
Na szczęście, to tylko cząstka nas, którą można zmienić.  :)


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: astro Luty 01, 2009, 16:58:31
Odpowiem jako doświadczający świadomości...

Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR.

Obserwator,  to operator wolnej woli, który jest kulą energii o średnicy ok.1cm, który pełni rolę czytnika w polu umysłu.
Niech więc Leszek skieruje to pytanie Dana Wintera, aby potwierdził kim jesteś TY jako obserwator, czy operator, którym nazywasz siebie ,,Ja,,.

Na tym kończę ze swej strony tą ,,naukową,, dyskusję pt: co jest czym?




Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: astro Luty 01, 2009, 17:07:51
Astro, napisałam, jak ja to odebrałam. Nie będę wdawać się w dyskusję, czy to klasyczne, społeczne, czy zdezintegrowane, bo nie o to w tej chwili chodzi.
Odebrałam, nazwałam bez oceniania.
A tak na marginesie, to ego na ogół wypiera się siebie lub zasłania dobrymi intencjami, czy autoekspresją.  ;D
Na szczęście, to tylko cząstka nas, którą można zmienić.  :)


Jak zwykle rozumiem Ciebie Ptaku doskonale co chcesz mi powiedzieć, lecz nie jest to takie proste wszystko jakby się wydawało.
Trzeba by sięgnąć do korzeni, do dziecinstwa, nawet do rodów, aby jakoś wyjść na prostą w szerszym zrozumieniu.

Najważaniejsze, aby nie zatracić głównego wątku swego istnienia - nieograniczonego szacunku do wszystkiego co nas otacza.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: ptak Luty 01, 2009, 17:12:05
Cytat: Astro
  Najważaniejsze, aby nie zatracić głównego wątku swego istnienia - nieograniczonego szacunku do wszystkiego co nas otacza.

… i o to właśnie chodzi …  :D



Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Enigma Luty 01, 2009, 20:41:26
A to miał byc temat o Swiadomosci a wy znowy meczycie biedne Ego  :P

Drogi Thotalu ja nie napisałam nigdzie, ze splot słoneczny jest najwazniejsza czescią organizmu  :-[, tak naprawde to nie wiem która jest wazniejsza, tylko jaką pełni funkcje.

Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR.
Moje EGO, to rycerz, polityk, nauczyciel, zdobywca.
Wychodzi na to ze Ego nam jest ławo okreslic, ale Ja bardzo trudno - czy nie jest to najwieksza zagadka z ktorą trudzi sie Ego -'kim Ja jestem, skąd pochodze dokad zdązam'?  :D

Ego nie istnieje realnie, ale jako pojęcie opisujące to czy tamto, co równie dobrze można nazwać inaczej - ja użyłem przy twojej definicji pojęcia postawy.
Moze i masz racje Leszku, ze owo Ja moze byc tworem obecnej sytuacji w jakiej sie znajduje kazdy z nas. Ale wykluczenie odrebności ostatecznie sprawiłoby rozmycie indywidualności w świadomości ogólnej - czy jednak to jest ostatecznym celem, osobicie watpie. Bardziej przychylam sie do opcji dostrojenia własnego Ja do obowiązującej wibracji harmonicznej panującej w kosmosie  ;)
Bardzo ciekawym spostrzezeniem, jakie udało mi sie poczynić, było osobiste porównanie wlasnej osoby do mojego brata, z którym mam wiele wspólnych cech(śmiech, grymasy itp) Przyszło mi bowiem na myśl, ze gdybym była w stanie usłyszec ton i brzmienie jego mysli - byłby to ten sam dźwiek jak w moich myslach - choc inne słowa. Ta sama barwa zatroskania, ciekawości czy zawodu - lecz inne problemy do przemyslenia. reasumując mam wrazenie ze owa Swadomość jest jedna w Nas wszystkich, tylko nasza indywidualność zabarwia problemiami życie na różne kolory - ale to taka luźna dywagacja, nie akademickie mniemanie.

A co do samej świadomosci, to jest ona da mnie ruchem energi która bezustannie przeplywa przez nasz organizm, ziemie i kosmos zarazem. W naszym mozgu czesto ledwo potrafimy powstrzymać natłok mysli... nie panujemy takze nad własnym rozwojem biologicznym, dorastanie, starzeniem, czy nawet oddechem. Ziemia wiruje a my ten ruch obserwujemy przy zmianie por roku, drzewa rodza liście, owoce, zasypiaja na zime by wiosna znów sie obudzić...
Pytanie kto lub co tym wszystkim 'kreci'? łącznie z nami oczywiscie. Ale nie rozwlekając odwołam sie do słów Buddy:

Budda rzekł do Mądrego Opiekuna:
— Świadomość porusza się i zmienia, transmigruje i ustaje, przychodzi i odchodzi jak wiatr. Wiatr nie ma koloru ani kształtu i jest niewidzialny, a mimo to może [tworzyć] rzeczy, poruszać nimi i nadawać im różne kształty. Może trząść drzewami tak gwałtownie, że się łamią lub rozłupują z głośnym trzaskiem.
Może dotykać ciał czujących istot zimnem lub gorącem i przynosić im uczucie bólu lub przyjemności.
(...)
Dzięki [słodkim] kwiatom nos czuje zapach; dzięki zmysłowi węchu, zapach jest odczuwany; dzięki wiatrowi widzimy i czujemy efekt działania wiatru, którego moc rozsiewa zapach na wszystkie strony. Podobnie, ze świadomości powstaje uczucie; z uczucia powstaje przytomność; z przytomności powstają dharmy; w rezultacie, możemy odróżnić dobro od zła...
    Pytasz, jak świadomość opuszcza ciało i [rodzi się] ponownie, by doświadczać inne karmiczne rezultaty. Mądry Opiekunie, świadomość wchodzi w ciało, tak jak twarz pojawia się w lustrze, albo jak litery pieczęci ukazują się w glinie. Kiedy wstaje słońce, ciemność znika wszędzie tam, gdzie dociera światło. Kiedy słońce zachodzi i nie ma już światła, ponownie powraca ciemność. Ciemność nie ma formy ani substancji i nie jest ani trwała ani nietrwała; nie można jej nigdzie znaleźć. To samo odnosi się do świadomości: nie posiada formy i substancji, a jednak manifestuje się poprzez uczucia i koncepcje. Świadomość w ciele jest dokładnie taka, jak substancja ciemności: nie można jej zobaczyć ani uchwycić.
   (...)Mądry Opiekunie, świadomość, w swojej własnej naturze, przenika całe [ciało], ale nie jest splamiona przez żadną jego część. Chociaż przebywa w sześciu organach zmysłów, sześciu obiektach zmysłów i pięciu skupiskach, które są skalane, sama nie jest przez nie zanieczyszczona; ona jedynie działa poprzez nie.
Mądry Opiekunie, drewniana lalka zawieszona w jakimś miejscu, może zrobić wiele rzeczy, np. chodzić, hasać, skakać, rzucać się, skakać i tańczyć. Jak sądzisz? Dzięki czyjej sile ta drewniana lalka może robić to wszystko?
Mądry Opiekun powiedział do Buddy:
— Nie jestem wystarczająco inteligentny, by znać odpowiedź.
Budda rzekł Mądremu Opiekunowi:
Powinieneś wiedzieć, że wszystko to robi lalkarz. Lalkarz jest ukryty; widoczne jest jedynie działanie jego inteligencji. Podobnie, wszystkie czyny ciała są przejawem mocy świadomości. Wszystkie działania riszich, gandarwów, smoków, bogów, ludzi, asurów i innych istot na różnych planach egzystencji zależą od mocy świadomości. Ciało jest dokładnie takie same jak drewniana lalka. Świadomość nie posiada formy i substancji, ale utrzymuje wszystko w dharmadhatu; obdarzona jest pełną mocą mądrości i może znać nawet zdarzenia z przeszłych żywotów.


zachecam do lektury pełnego tekstu: http://mahajana.net/teksty/sutra_objasnienie_swiadomosci.html



Tytuł: Ego, Ja, I, Ich i Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 05, 2009, 18:08:08
widze to z jeszcze innej nieco perspektywy:

Zgodnie z tym, co mówi "Matematyka Kuli" = "MaTematyka Kuli" = MOJA tematyka Kuli/Kręgu:

istota tematu omówienia kojarzy mi sie z Punktem Siedzenia,
który owocuje perspektywą poStrzegania.

Co PHInalnie sprowadza się do "punktu połączenia" (o którym wspominam Castaneda),
czy "punktu montażu" z innych stref językowych.

(to tworzy owe: Ja, I ,Ich, ?Ego)
..etymologia dalej:..

i tu eng.`ole chyba najtrafniej to ujęli:
"I" co sprowadza się to (piktogramu) PHI-Kto-Gra-mu:
"i"  ..bedącego sygniPHIkacją SPOJENIA, czasem SPÓJNOŚCI*1 właśnie.
(Współczuję tym, którzy odźegnują się od swEGO)

Słowianie:
"JA" .."iA"  ..mają w PHI-Kto-Gra (http://forum.ip7.eu/index.php?topic=47.0)`mie:
"A" ..wpisany dodatkowo wzrost, rozwój tEGO (lub Ego PHIramidalne niekiedy).
[jak widzicie piszę formą ściągłą miast: "tego ego"]
lub inaczej poszerzanie promienia spójności

Germ.
"Ich"  .."iCH" ..mają w PHI-Kto-Gra (http://forum.ip7.eu/index.php?board=16.0)`mie:
dodane "CH" co znaczy fokusowanie punktów zerowych poprzez oscylację.

..no a "EGO"?.. muszę pomyśleć..
aaaaaa napisze u siebie, bo wiecej pisania jest.

Acha!  ..i tak się podniecacie  znakiem Bestii, a Bestia, to:
Best + iA wspomniane powyżej.
czyli
najlepsze, (w sensie najbardziej wyEvoluowane)  JA. ..dla niektórych: Chryst Aliczne dla niektórych ?Dobro dla niektórych ?Zło. ;))) Kryształ - to -kryształ.
..czyli to o najszerszym proMieniu.
..czyli Świat lub Esencja punktu, który z perspektywy percepcji microbytu wydaje się Cała Sferą, Kulą, Światem.

A zatem jedni mogą żyć na temporalnej KONSTRUKCJI
chwilowEGO ZAMANIFESTOWANIA punktu połaczenia Innych niekiedy.
Któreto połączenie jest CHWILĄ dla Innych a Epoką, Eonem dla jeszcze Innych.

Dalej chcesz żeby wszyscy zabili swoje ego?!
 8) ;D :D O0


1) Jeśli POTRAFI to pole(które OGNI`skuje) domknąć w SWEJ SFERZE.

aha. i chcę też nieśmiało dodać, że w przeciwieństwie do Leszka IA nie abstrahowałem od JĘZYKA STWORZENIA.





Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: kot Luty 08, 2009, 23:39:24
To,co piszesz to ma służyć czemu?Wydaje mi się,że to trochę oderwane od świata.Może to jakieś nieprawidłowe tłumaczenie nie do końca zrozumianej wypowiedzi jakiegoś kosmity w stanie lekkiej gorączki.To wygląda na jakiś zbiór niepowiązanych ze sobą zdań.Nie można jakoś prościej i mniej zagadkowo?


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Kiara Luty 08, 2009, 23:51:43
To gra slow , a raczej pol slow z ich czesciowym znaczeniem.Czyli odczyt z czesci slow , ktore przekazuja konkretna tresc.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: sarah54 Luty 09, 2009, 00:35:50
Struktury świadomości wg J.A. Malickiego (Polak)- warto sprawdzić autora w necie.

Oto poziomy naszej świadomości w kolejności od najniższego do najwyższego.

1. Wstyd – Jest to nienawiść skierowana ku sobie samemu. Od tego poziomu zaledwie jeden krok dzieli nas od samobójczej śmierci albo od popełnienia morderstwa (bądź seryjnego morderstwa). Główną emocją jaką tu odczuwamy jest upokorzenie. Trudno wydostać się z tego poziomu bez terapii. Przykładem osób pogrążonych w tym stanie mogą być ofiary seksualnej molestacji, uwłaczającej przemocy i agresji bądź zdrady, upokorzenia.

2. Poczucie winy – choć jest to etap następujący po wstydzie wciąż mogą pojawiać się tu myśli samobójcze. Uznajemy siebie za grzesznika, który nie jest w stanie przebaczyć sobie przeszłych wykroczeń. Czujemy się bezwartościowi i bezużyteczni.

3. Apatia – uczucie braku nadziei, i rozpaczy, któremu towarzyszy przeświadczenie o byciu poszkodowanym. Jest to etap wyuczonej beznadziejności. Niektórzy spośród ludzi bezdomnych bądź doświadczający skrajnego ubóstwa mogą tkwić na tym właśnie etapie.

4. Żal – stan ciągłego smutku, depresji, poczucia straty i wyrzutów sumienia. Możemy znaleźć się na tym etapie np. po utracie ukochanej osoby. Stan ten jest wyższy od apatii gdyż przestajemy być już zamrożeni w beznadziejności. Na tym etapie czujemy że ominęły nas już wszystkie szanse i że tak naprawdę jesteśmy uosobieniem jednego wielkiego niepowodzenia.

5. Strach – paranoidalne postrzeganie świata jako niebezpiecznego i pełnego zagrożeń. Aby wznieść się ponad ten poziom zazwyczaj potrzebna jest nam pomoc, w przeciwnym razie możemy utknąć tu na dobre. Przykładem może być patologiczny związek lub znajdowanie się pod despotyczną dyktaturą. Podejrzliwość i przyjmowanie postawy obronnej jest tu charakterystyczne.

6. Pragnienie - Jest to główny czynnik motywujący przeważającą większości naszego społeczeństwa i choć zachęca do zmiany, może zniewalać poprzez ciągle niezaspokojony apetyt. Króluje tu chciwość, konsumeryzm, materializm. Jest to poziom żądzy i uzależnienia od pieniędzy, seksu, prestiżu, potęgi.

7. Złość – Czyli gniew i frustracja wynikająca często z niespełnienia pragnień poziomu poprzedniego. Ten poziom może być impulsem do podjęcia działania w celu wejścia na kolejne poziomy lub może utrzymywać nas i skutecznie więzić.

8. Duma – Ponieważ większość ludzi zdaniem Howkinsa znajduje się poniżej tego pułapu, duma jest celem aspiracji wielu. Z dumą czujemy się dobrze i pozytywnie. Jest to jednak uczucie złudne i ulotne, gdyż zależne całkowicie od czynników zewnętrznych jak bogactwo, prestiż, moc. Duma jest również zalążkiem rasizmu, nacjonalizmu i wszelkich fanatyzmów i fundamentalizmów z religijnymi włącznie. Stajemy się tak zżyci z tym co wyznajemy, że atak na nasz system wartości odbieramy jako atak na nas samych.

9. Odwaga – Jest to pierwszy etap prawdziwej siły i upełnomocnienia. Na tym poziomie przestajemy już czerpać życiodajną energię od tych, którzy nas otaczają i przestajemy miotać się z jednego końca w drugi. To, co na zewnątrz przestaje już na nas wpływać. Nabieramy przekonania że to my, i tylko my decydujemy o sobie samych, i że tylko my jesteśmy odpowiedzialni za nasz własny rozwój i sukces. Właściwe życie wolnej istoty ludzkiej zaczyna się właśnie tutaj. Uświadamiamy sobie że istnieje przerwa pomiędzy bodźcem a naszą reakcją na ten bodziec i że mamy potencjał by dokonać wyboru rej reakcji. Przyszłość postrzegamy jako polepszenie i rozwój niż – jak na poprzednich poziomach – co najwyżej kontynuacja tego co dotychczas.

10. Neutralność – Jest to etap elastyczności, relaksu, komfortu. Neutralność oznacza nieprzywiązanie do rezultatów. Na tym etapie odczuwamy satysfakcję z naszej obecnej sytuacji i nie przejawiamy zbyt wielkiej inicjatywy by coś zmieniać bądź ulepszyć. Dostrzegamy możliwości, lecz nie popychamy siebie zbyt mocno. Nie istnieje nic takiego co chcielibyśmy komukolwiek udowadniać. Dbamy o swoje potrzeby, lecz nie popychamy się zbyt mocno.

11. Gotowość – Bezustanni optymiści są przykładem osób znajdujących się na tym poziomie. Postrzegamy tutaj życie jako jedną wielką możliwość. Samozadowolenie już nas nie satysfakcjonuje. Dajemy z siebie wszystko przy każdym zadaniu, jakiego się podejmujemy. Zaczynamy rozwijać samodyscyplinę, siłę woli, i trwamy przy zadaniu aż do końca. Cokolwiek robimy, robimy to najlepiej jak potrafimy.

12. Akceptacja – Jeżeli etapowi odwagi towarzyszy realizacja że jesteśmy źródłem naszych życiowych doświadczeń, to na etapie akceptacji stajemy się twórcami tych doświadczeń. W połączeniu z umiejętnościami etapu gotowości zaczynamy rozbudzać naszą moc poprzez akcję. Na tym etapie zaczynamy określać cele, zdobywać cele i aktywnie popychać siebie ponad nasze przeszłe ograniczenia. Do tego momentu byliśmy reaktywni w stosunku do tego co przynosi nam życie. Teraz przejmujemy kontrolę i stajemy się proaktywni. Jeżeli coś w naszym życiu nam się nie podoba (nasz związek, zdrowie, kariera) sami określamy upragniony rezultat i wytrwale dążymy do zmian.

13. Rozsądek – Poziom nauki, medycyny i nienasyconego pragnienia wiedzy. Nie marnujemy tutaj czasu na czynności, które nie wnoszą wartości edukacyjnej. Zaczynamy rozdzielać całe nasze życie i wszystko co ono niesie na dowody, postulaty i teorie. Ograniczeniem tego etapu jest brak zdolności odseparowania obiektywizmu od subiektywizmu. Nie jesteśmy w stanie dostrzec lasu ponieważ nasz wzrok skupiony jest na pojedynczym drzewie. Paradoksalnie poziom rozsądku może być ogromną przeszkodą dla dalszego rozwoju naszej świadomości.

14. Miłość – Jeżeli będąc na etapie rozsądku zaczniemy postrzegać w sobie potencjał do ofiarowania ludzkości dobra wyższego rodzaju, wówczas będziemy mieli moc by wejść na ten poziom. Wszystko czego nauczyliśmy się na poprzednim etapie stosujemy tutaj, lecz kieruje nami serce i intuicja, a nie umysł. Jest to etap dobroczynności i pozbawionej egoizmu miłości, która nie pragnie niczego poza dobrobytem tych, którzy nas otaczają. Przykładami wielkich i znanych osób funkcjonujących na tym etapie są Ghandi i Matka Teresa. Zaledwie 0.4% naszej populacji kiedykolwiek osiągnie ten poziom.

15. Radość – Jest to poziom wielu duchowo zaawansowanych osób. Gdy miłość staje się coraz bardziej bezwarunkowa, prawdziwe szczęście nierozłącznie stoi u jej boku. Nie istnieje taka tragedia ani wydarzenie na świecie, które mogłoby poruszyć osobę znajdującą się na tym poziomie. Inspiracji i uniesienia doznają wszyscy, którzy wejdą w kontakt z nami. Nasze życie jest teraz w kompletnej harmonii z Najwyższą wolą, a owoce tej harmonii przejawiają się w formie szczęścia i radości.

16. Spokój – Ten poziom świadomości osiąga się po życiu wypełnionym podporządkowaniem dla Stwórcy. Przekroczyliśmy już wszystko i weszliśmy do miejsca zwanego objawieniem. Osiągamy tu spokój i ciszę umysłu, która sprzyja dalszym objawieniom. Zdaniem Hawkinsa tylko 1 na 10 milionów osób (0.00001%) dotrze to tego poziomu.

17. Oświecenie – To jest najwyższy poziom ludzkiej świadomości. Stajemy się ucieleśnieniem Boskiej Woli i Boskiej miłości. Hawkins twierdzi że jest to poziom Jezusa, Buddy, Kryszny. Będąc na tym poziomie wywieramy pozytywny wpływ na całą ludzkość.

Tak oto, w dużym skrócie wyglądają poziomy świadomości wg dr Howkinsa. Model ten bez wątpienia wart jest refleksji. Każdy z nas znajduje się na różnych poziomach świadomości zgodnie z wiedzą, motywacjami, doświadczeniami i realizacjami jakie zebraliśmy. Gdy spoglądam na moje własne 32 letnie życie wyraźnie widzę wędrówkę poprzez różne poziomy. Mógłbym nawet przedstawić to na wykresie gdzie oś x byłaby czasem a oś y poziomami.
Wspominając okres dziecięcy i nastoletni wyraźnie pamiętam sytuacje kiedy to zdarzało mi się przebywać na każdym z etapów od pierwszego do dziewiątego, jednak moimi głównymi i dominującym poziomami były: pragnienie (6), złość (7) i duma (8): To ja byłem pępkiem wszechświata i to mnie się wszystko należało. Wiele pragnąłem, złościłem się, gdy tego nie dostawałem i miałem też dużo dziwacznych powodów do dumy.

Pamiętam jak bardzo dumny byłem z tego, że razem z kolegą wypiłem z “gwinta” pół litra “krakusa” (trunek z 65% zawartością alkoholu). Miałem wówczas 13 lat i po dziś dzień z “dumą” o tym wyczynie i jego następstwach opowiadam. Dumny tak naprawdę byłem ze wszystkiego co robiłem i co tyczyło się mojej osoby. Oczywiście nie wszyscy doceniali moje wyczyny ale to nie przeszkadzało mi w poczuciu dumy.

Mój przeskok do odwagi (9) nastąpił po tym jak stanąłem przed obliczem wydalenia ze szkoły zawodowej. Zrozumiałem wówczas że wszystko co robię, robię “pod publikę”, po to tylko by poczuć tą dumę, uznanie i “szacunek” kilku rówieśników. Uzmysłowiłem sobie jak wielkie cierpienie zadawałem tak wielu osobom, ale również samemu sobie. Szczerze chciałem to zmienić. I chyba się udało. Nie oznacza to wcale, że już raz na zawsze pozbyłem się dumy. Ona wciąż była i nadal jest obecna w moim życiu, lecz w wymiarze dużo mniejszym niż poprzednio i zdecydowanie odmiennym (duma z wiedzy, z wyrzeczenia, z doświadczeń) .

Jako dwudziestolatek przeszedłem przez neutralność (10) a potem gotowość (11). Aktualnie wszystko wskazuje na to że moim dominującym poziomem świadomości jest akceptacja (12). Wiem czego chcę, mam jasno określone cele, wytrwale i cierpliwie dążę do zmian. Coraz częściej zdarza mi się także zaglądać na poziom rozsądku (13). Być może niedługo spotka mnie awans…? Nie ukrywam że czasami pozwalam sobie nawet na gościnne wizyty na poziomach miłości (14), radości (15) i spokoju (16). Choć zdarza mi się bywać na tych poziomach (albo mam jedynie takie złudzenie), jestem tam jedynie turystą noszącym “paszport” akceptacji (12).

Zdaniem Hawkinsa wszystko co nas otacza ma wpływ na naszą świadomość: ludzie z którymi obcujemy (z kim przystajesz, takim się stajesz), muzyka, którą słuchamy, książki, które czytamy, programy telewizyjne, które oglądamy, itd. Wszystko wskazuje na to że przy odrobinie chęci i motywacji sami możemy zadbać o to by nasza świadomość aspirowała coraz wyżej i wyżej. Życie po to przecież jest, by wzrastać, by ewoluować.



Tekst zaczerpnięto ze strony Jana Artura Malickiego CEL ŻYCIA.com w oparciu o przyjętą przez autora licencję Creative Commons Attribution-Noncommercial 2.5 Poland.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: ptak Luty 09, 2009, 01:12:44
Inna klasyfikacja poziomów świadomości:
 http://www.ezoteryka-terapia-trojmiasto.pl/poziomy_swiadomosci3.html



Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 09, 2009, 13:01:29
Cytuj
To,co piszesz to ma służyć czemu?
Ma służyc pokazaniu Jak dalece Osobowości skłonne są zostać NIEWOLNIKAMI słowa na własne zyczenie.
A potem jeszcze w swej ignorancji wytoczyć słowu, którym się lekką rączką posługują spiskowe wobec nich samych zamiary.

Ma tez służyć jako inspiracja do innego spojrzenia na symbole,  których działania i  znaczenia.. mało kto sie spodziewa, jak widzę.

Cytuj
Nie można jakoś prościej i mniej zagadkowo?
Nie wiem czy mozna.. bo to są juz TWOJE wewnętrzne procesy myślowe,
które zostały wyzwolone.
Jeśli są zagadkowe to nic nie poradzę. Moje są proste.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: kot Luty 09, 2009, 13:06:38
Czytałem na forum,że jednak potrafisz prościej.A tu jakoś nie wiesz,czy można.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 09, 2009, 13:19:10
wiesz. Lubię bardzo koty, ale to nie powód, aby grzęznąc w osobowościowych polemikach.

Są tacy co mają nawyk wyniesiony z kultu tzw. zbawiciela.
To powoduje nieco roszczeniowe podejscie.
A czasem trzeba zrobić coś samemu.

wtedy (jesli to zrobisz dobrze), że tak powiem owo "zbawienie" jest samoodnawialne.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: kot Luty 09, 2009, 15:55:24
I wszystko jasne.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 16, 2009, 00:14:36
I wszystko jasne.
Jeśli jasne: to Świetnie
Jesli "jasne": to Przyjemnego pobytu w przepastnych i nie ustannych czasoprzestrzeniach Dnia Świstaka.  ;D


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Thotal Luty 16, 2009, 00:17:05
Jasne że pełne ;)


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Petras Luty 16, 2009, 08:58:38
Spotkanie z sobą

Jak stać się człowiekiem świadomym, jak nawiązać kontakt z sobą? To pytanie nurtuje wiele osób, które zaczynają zdawać sobie sprawę, że są kimś więcej niż materialnym bytem, czy „ja”, z którym się utożsamiają. W tym momencie rozpoczyna się praca nad sobą, która doprowadza do postawienia pytania: kim jestem? I odpowiedzi: Jestem świadomością, świadomą myślą przejawiającą się przez ciało. Im częściej będziesz to sobie przypominał, tym szybciej Twoje rozumienie siebie zacznie się poszerzać.
Co to znaczy: jestem świadomością? Świadomość nie ma żadnych ograniczeń, istnieje poza czasem i przestrzenią – istnieje wiecznie, bez początku i końca. Podział jest iluzją i doświadczasz go jedynie na niższych poziomach istnienia. Ciało, umysł – służą Ci do doświadczania świata fizycznego, do poznawania siebie i świata. Aż do momentu, gdy zrozumiesz, że świat i Ty - to jedno.

Jak nawiązać kontakt z sobą i doświadczyć siebie?
Cisza umożliwia Ci kontakt z przestrzenią wewnętrzną, umożliwi Ci odczucie siebie i Wszechświata. Trwaj w niej jak najczęściej, bez myśli, słów i emocji. W ciszy zaczyna się Twoje świadome istnienie. Im więcej w Tobie ciszy – tym więcej rozumienia Wszechświata i większe możliwości sięgania w pozamaterialne przestrzenie. Naturalnym stanem każdej istoty jest cisza i płynąca z niej radość.
Umysł, który poszukuje wciąż nowych podniet, nie najlepiej czuje się w stanie ciszy. Osobowość również chce by się coś działo, ciągle chce wchodzić w kolejne doświadczenia, bo bez nich zdaje jej się, że nie istnieje, że marnotrawi czas. Pcha Cię więc w różne sytuacje, które nie przyczyniają się do zmiany Twojego stanu świadomości, a wręcz przeciwnie przywiązują Cię bardziej do osób, rzeczy, zdarzeń. Gdy osobowość osiągnie już zamierzony cel, znów się nudzi i chce czegoś nowego, a umysł skacząc z tematu na temat, z obrazu w obraz, kieruje świadomość w przeszłość lub w przyszłość. W myślach planujesz, złorzeczysz, żalisz się, lękasz, wzruszasz. Twoja uwaga kieruje się w świat wyobrażeń, a świadomość siebie znika. Całkowicie utożsamiasz się z wypełnianymi w danej chwili rolami, czynnościami, myślami i emocjami. Twój umysł przetwarza niezliczone ilości danych, które do niego napływają. Tylko czasami odzyskujesz świadomość. Pojawia się cisza. Jestem. Wszystko inne znika. Chwile przebudzenia przeplatają się ze stanami nieświadomości, gdy stajesz się głuchy na świat wewnętrzny, bo Twoją uwagę wciąż przyciąga świat form, jego krzyk, jaskrawość, chaos. Obiecujesz sobie, że wrócisz do stanu ciszy, bo jest Ci on potrzebny jak powietrze, a szybko jednak o tym zapominasz. Znów wir “życia” Cię wciąga. Chcesz się rozwijać, pracować nad sobą, dążysz do tzw. oświecenia, ale często odkładasz to wszystko na jutro. Jeszcze czas. Znów mija kolejny dzień. I jesteś w tym samym miejscu. Tak mija życie. Jedno, potem następne.
Pracę nad sobą, zacznij od teraz. Nie czekaj na szczególny moment, odpowiednią porę dnia, gdy będziesz miał chwilę dla siebie. Każdy dzień, moment, niezależnie co robisz jest tym najlepszym momentem.
Weź spokojny oddech i zamknij oczy. Odczuj siebie i chwilę, w której jesteś. Wraz z ciszą wniknie w Ciebie radość – Twój naturalny stan. Nigdzie się nie śpieszysz, niczego nie chcesz. Jesteś. Bez słów, bez myśli. To, co określasz swoim życiem rozpływa się. Traci jakiekolwiek znaczenie. Wszystkie problemy, sprawy znikają. Spokojnie obserwuj swój oddech. Powietrze wpływa, wypełnia Twoje ciało i wypływa. Odczuj siebie. Zawsze byłeś, jesteś i będziesz. Trwasz, odczuwasz, postrzegasz. Jest w Tobie ogromna przestrzeń Wszechświata. Jeden nurt istnienia. To spotkanie z sobą. Bądź w tym stanie, tak długo jak potrafisz, a gdy znika przywołuj go, by znów stać się świadomym. Gdy zatracisz się w dniu codziennym, w drobnych czynnościach, problemach – przypomnij sobie o sobie, o tym, że istniejesz poza wszystkimi myślami i sprawami. Rób to, tak często, jak tylko potrafisz. Zatrzymaj umysł. Na chwilę – skup uwagę na oddechu. Cisza. I znów jesteś. W zgiełku dnia codziennego – skupiaj się na ciszy, wsłuchaj się w nią, choćby na krótką chwilę. Cokolwiek robisz, jakąkolwiek wykonujesz czynność, rób ją uważnie, poświęć jej całą uwagę. Obserwuj siebie, swoje ruchy, odczucia, myśli. Nie utożsamiaj się z nimi. Obrazy przepływające przez Twój umysł są jak film, na który możesz patrzeć, ale nie musisz. W każdej chwili możesz go zatrzymać i powrócić do stanu ciszy, czyli do siebie. Naucz się być w teraźniejszości. Nie wracaj do przeszłości, bo już jej nie zmienisz, jeżeli sięgasz w przyszłość – to tylko po to, by kształtować ją świadomie.
Te chwile świadomości są konieczne byś nawiązał kontakt z sobą. Cokolwiek robisz i za kogo się uważasz – bez nich zawsze pozostaniesz nieświadomy, bez możliwości kontaktu z sobą. Cokolwiek byś o sobie nie myślał, czy jesteś uzdrowicielem, jasnowidzem, nauczycielem rozwoju duchowego, terapeutą, intelektualistą – to nie ma znaczenia. Za kogokolwiek się uważasz – to tylko złudzenia Twojego umysłu. Nie ma znaczenia, że widzisz świat energii, przeszłość, przyszłość, że kontaktujesz się z istotami spoza Ziemi, nie ważne jest Twoje IQ. Liczy się Twój stan świadomości, który umożliwia Ci opanowanie swoich reakcji, zachowań, myślenia. Liczy się to, czy samodzielnie myślisz, czy tylko odtwarzasz myśli i słowa innych. Liczy się, czy potrafisz porozumieć się z drugim człowiekiem i zgodnie z nim żyć. Twój stan świadomości oddziałuje na wszystko, co istnieje. Im więcej w Tobie spokoju i radości – tym zmienia się świadomość całości. Nie pracujesz tylko dla siebie, by się rozwijać, osiągnąć oświecenie i przestać cierpieć. Jesteś tu po to, by wraz z Tobą zmienił się Wszechświat. Jeżeli chcesz, by Wszechświat się zmienił – zmień siebie. To podstawa. Każda zmiana w Tobie przekształca Całość. Dzięki temu zmienia się życie, dzięki temu powstaje nowa forma ludzkiego przejawu.
Rozpoczynasz nowy etap w swoim istnieniu. Budzisz się do nowego życia – świadomego w każdej sekundzie, wraz z Tobą przeobraża się Wszechświat. Nie ma już czasu na chwilę zapomnienia, pragnienia, słabości charakteru, nie ma miejsca na niechęć do drugiego człowieka, zazdrość, złość, gniew, lęk, czy sprzeciw. Nie ma miejsca na egoizm, czy jakiekolwiek wyobrażenia o sobie. Byś nie tworzył znów świata walki i cierpienia, naucz się panować nad swoimi myślami, reakcjami i emocjami, to niezwykle ważne. Dopóki tego nie uczynisz, nie będziesz świadomy, bo każdy impuls, który do Ciebie napłynie, wytrąci Cię z równowagi i znów wepchnie Cię na ścieżkę walki.

Ćwiczenia, które pomogą Ci spotkać się z sobą.
(1) Usiądź wygodnie i zamknij oczy. Skup uwagę na oddechu. Jego obserwacja wprowadzi Cię w stan ciszy. Odczuwaj wpływające powietrze. Twój oddech jest spokojny i równy. Twoje ciało jest rozluźnione. Odczuj wszystkie mięśnie, zaczynając od głowy. Powoli przesuwasz uwagę w dół ciała, aż do stóp. Skupienie się na chwilę na poszczególnych partiach ciała – rozluźnia je. Zakoduj ciało jest rozluźnione, a umysł wyciszony. Odczuj przestrzeń wokół Ciebie, którą wypełnia energia. Przez chwilę odczuwaj ją. Teraz przenieś się w wyobraźni, w dowolne miejsce w przyrodzie: las, łąka, plaża, góry – tam, gdzie najlepiej się czujesz. Jesteś sam, spokojny, wyciszony. Ogarnia Cię spokój. Odczuj to miejsce wszystkimi zmysłami: wzrokiem, smakiem, słuchem, dotykiem i węchem. Zobacz, jak najwięcej szczegółów. Bosymi stopami przechadzaj się po miękkiej, soczystej, zielonej trawie, piasku, rozgrzanych kamieniach, chłodnym mchu. Krople rosy delikatnie omywają stopy. Połóż się na zielonym dywanie, lub rozgrzanym piasku. Wchłaniaj energię tego miejsca, dokładnie nasyć nią wszystkie komórki. Spójrz na pojedyncze, błyszczące źdźbło trawy, lub ziarenko piasku. Możesz je powiększyć, wniknąć w nie, odczuć smak, zapach. Im większy spokój, tym więcej dostrzegasz szczegółów. Coraz bardziej zanurzasz się w krajobrazie, który wybrałeś. Powoli świat, który postrzegasz zmysłami zaczyna się rozpływać. Znika świat form, pojawia się różnobarwna przestrzeń. Pozwól, by wpłynęła w Ciebie i stapiasz się z nią w jedno. To co postrzegałeś, że jest na zewnątrz Ciebie jest teraz w Tobie. Rozciągasz swoją świadomość i podążasz jeszcze dalej. Wnikasz w przestrzeń Wszechświata. Widzisz planety, galaktyki, kosmosy. Odczuj stan pełnej świadomości. Zawierasz w sobie ogromną przestrzeń, możesz dotrzeć w każdy jej zakątek. Skup się na jej odczuwaniu i poznaniu. Gdy już nasycisz się przestrzenią skup uwagę ponownie na oddechu. Wraz z nim wraca odczucie ciała. Czujesz swoje głowę, dłonie, stopy. Bierzesz trzy spokojne oddechy i otwierasz oczy.

(2) Spójrz w błękitne niebo. Białe obłoki przesłaniają promienie słońca. Delikatny wiatr muska rozgrzaną skórę. Stań obok wodospadu. Widzisz, jak spadająca woda rozbija się o skały, a pojedyncze jej krople lądują na ciele. Wchodzisz pod wodospad. Strużki wody spływają od czubka głowy do stóp, chłodny prysznic przyjemnie orzeźwia całe ciało. Czujesz się zdrowy, pełen energii. Zostań tam przez chwilę.
Wyjdź spod ożywczej kąpieli. Przechadzasz się po ciepłym, żółtym piasku. Poczuj, jak podłoże odkształca się pod twoimi stopami. Złote promienie słońca szybko osuszają ciało. Przenieś uwagę na ciało i zobacz, odczuj, że ono jest również energią, wielobarwną, wirującą wszystkimi kolorami tęczą. Powoli zanurz się w tej tęczy – skup uwagę na barwie, która najbardziej cię przyciąga. Przez chwilę w niej trwaj. Nasycasz się wibracją, która w tym momencie jest ci najbardziej potrzebna.
Zapamiętaj uzyskany stan odprężenia. Możesz przywołać go i wprowadzać w siebie w każdym momencie, nawet w najbardziej stresującej sytuacji - dosłownie po jednym oddechu, bez zamykania oczu. Nie zniechęcaj się, gdy w trakcie ćwiczenia nie widzisz dokładnych obrazów. Bywa, że w ich miejsce pojawi się silne odczucie energii, miejsca. Nie odrzucaj niczego, co się pojawia, lecz spokojnie obserwuj obrazy, stany, odczucia.

(3) Weź spokojne trzy oddechy. Obserwujesz jak powietrze wpływa do ciała i wypływa. Kodujesz: Jestem spokojny, ciało jest rozluźnione. Przywołaj obraz ogrodu. Stajesz w samym jego centrum. Wokół ciebie roztacza się przepiękny widok – mnóstwo kwiatów: barw, zapachów. Skieruj swoją uwagę na kwiat, który najbardziej Cię przyciąga. Podejdź do niego, powąchaj, zanurz się w jego barwie. Oglądaj pełny jego rozkwit, a za chwilę zobacz, jak dojrzewają w nim nasiona. Gdy już w pełni dojrzeją, weź jedno do ręki. Przyjrzyj mu się dokładnie i posadź w ziemię. Obserwuj, jak promienie słońca ogrzewające ziemię i krople deszczu sprawiają, że nasionko pęcznieje i zaczyna kiełkować. Powoli budzi się do życia. Odczuj korzonki, które zapuszczają się w głąb ziemi i czerpią z niej energię. We wznoszącej się ku słońcu łodyżce płyną soki. Energia słońca pobudza procesy życiowe. Odczuj energię płynącą w roślinie, tak jakby płynęła w Tobie. Obserwuj uważnie wzrost roślinki, pojawiające się liście, pączki, które przemieniają się w piękny kwiat. Widzisz krople rosy, odczuwasz wiatr, promienie słońca, deszcz, które wpływają na roślinkę. Jesteś obserwatorem całego cyklu rozwoju rośliny: wzrostu, rozkwitu, zamierania. Kwiat zamierając wydaje nasiona – w nich skupiona jest cała energia, wcześniej w nim zgromadzona. Nasiona opadają na ziemię, by znów wiosną mógł powstać z nich piękny kwiat. Przenieś uwagę na siebie. Odczuj teraz wszystkie cykle rozwojowe, przez które przechodziłeś w procesie materialnym: moment, gdy przychodzisz na Ziemię, obejmujesz kształtujące się ciało. Pojawiasz się w świecie fizycznym, ciało rośnie, rozwija się, a wraz z nim Twoja świadomość coraz bardziej przenosi się w świat zewnętrzny. Dojrzewasz, uczysz się, poszerza się Twoje rozumienie świata, zdobywasz coraz więcej doświadczeń, wiedzy, którą dzielisz się z innymi ludźmi. Wiedza, którą przekazujesz innym, to nasiona, które w nich wykiełkują – tak cząstka Ciebie staje się cząstką drugiego człowieka. Potem odchodzisz, „zrzucasz” swoje ciało i opuszczasz świat materii, istniejesz jednak dalej, już bez ograniczeń materialnej powłoki. A swoje doświadczenie i wiedzę, przejawisz po raz kolejny.
To ćwiczenie rozbudzi Twoją sferę odczuć – byś zaczął postrzegać świat energii. Skupiaj się w tym celu na tym, co niewidzialne – nie na formie, ale na procesie (tak jak w powyższym ćwiczeniu), przestrzeni i ciszy. W ten sposób możesz również pozyskiwać wiedzę bezpośrednio ze świata przyrody, poznając procesy, które w nim zachodzą.
Gdy tylko możesz, odczuwaj energię płynącą w drzewach, kwiatach, odczuwaj energię Ziemi. Przenoś jak najczęściej swoją myśl na energię, która wypełnia wszystkie formy. Tak również możesz poznawać Wszechświat – myślą sięgając w przestrzeń dowolnej planety. Dostrojenie do niej z czasem pozwoli ci uzyskać informacje o jej budowie, czy historii.
Gdy jesteś zdenerwowany, miotają Tobą emocje, skup uwagę na oddechu, rozluźnij mięśnie i przywołaj barwę fioletu (wycisza psychikę i emocję). Otul się fioletem, zanurz w fioletowym oceanie i chwilę tak pozostań. By działanie energii było mocniejsze – podejmij decyzję: jestem spokojny, cokolwiek się dzieje zachowuję spokój. Podobnie postępuj, gdy Twój umysł staje się zbyt aktywny – przywołaj błękit i zanurz się w nim na chwilę. By przerwać tok myślowy – skup na chwilę uwagę na oddechu, wsłuchaj się w siebie. Im częściej będziesz przenosił uwagę z plątaniny myśli – w realny świat – tym szybciej staniesz się świadomy. Aby wzmocnić efekt działania barw – zakoduj: jestem spokojny, mój umysł jest wyciszony. W stanie wyciszenia masz dostęp do podświadomości – możesz wprowadzać dowolne kody – w ten sposób świadomie możesz tworzyć siebie na nowe, zmieniać swoje zachowania, reakcje i cechy. Jeżeli Twoje ciało jest chore lub w nie najlepszej kondycji – po wyciszeniu zakoduj: ciało jest zdrowe. Samo jednak wprowadzenie zapisu nie jest wystarczające – by stan zdrowia uległ poprawie, ważne jest byś odczuł, zobaczył (za pomocą wizualizacji) swoje ciało w doskonałej formie. To samo dotyczy wszystkich innych dziedzin życia. Wizualizacja i odczuwanie są nieodłącznym i koniecznym elementem każdego procesu tworzenia. Dlatego im mocniej odczujesz efekt, który chcesz uzyskać – tym szybciej to nastąpi.
Stan ciszy, jaki uzyskasz dzięki relaksacji można wykorzystać: m.in. do rozwiązywania codziennych problemów. Każde pytanie ma swoją odpowiedź, także każdy problem ma rozwiązanie. Zamiast przeprowadzać analizę, tracić energię na zastanawianie się, co zrobić – wejdź w stan ciszy i zadaj pytanie. Odpowiedź pojawia się zawsze. Nawet jeżeli nie przyjdzie natychmiast – pojawi się na pewno. Nie oczekuj jednak odpowiedzi tylko w formie informacji słownej, która do ciebie dopłynie. Może przyjść pod postacią obrazu, odczucia, książki, którą weźmiesz do ręki, nagłego olśnienia. Nie należy się wahać i pierwszą uzyskaną odpowiedź wprowadzić do realizacji. Nie bój się, że popełnisz błąd. Gdy się zdarzy, ułatwi Ci rozbicie wyobrażeń, którymi przepełniony jest Twój umysł, umożliwi wyciąganie wniosków. Dzięki błędom rozpoznasz język, jakim porozumiewasz się ze swoją świadomością zewnętrzną.
W stanie ciszy możesz pytać o przeszłość, cofając się o tysiące lat, i o przyszłość swoją lub planety. Brak pragnień i oczekiwań gwarantuje dokładniejsze informacje. Odpowiedź może przyjść w różnej formie, wyrażona za pomocą koloru, dźwięku, odczucia, czasem w formie symbolu. Jeżeli go nie rozumiesz, zadaj pytanie: co oznacza? Gdy nie pojawia się natychmiastowa odpowiedź, nie niecierpliw się. Nierzadko wyjaśnienie przychodzi po kilku dniach lub tygodniach, kiedy przestaniesz skupiać się na problemie.

Im więcej w Tobie ciszy – tym szybciej poszerza się Twoja świadomość, wzrasta rozumienie. W początkowej fazie pracy nad sobą mogą ujawniać się w Tobie cechy i reakcje głęboko ukryte na poziomie podświadomym. Po „zachłyśnięciu” się ciszą i stanem radości, który zacznie się pojawiać wraz z napływającą ciszą, przychodzi moment, gdy Twój umysł zaczyna się buntować. Wówczas o ciszę jest trudno. Pojawia się coraz więcej chaotycznych myśli, wątpliwości, oceny siebie i innych, masz wszystkiego dosyć, wszystko traci sens. Mogą dopaść Cię stany depresji, zniechęcenia, gorsze samopoczucie. Obserwuj uważnie, co się w Tobie dzieje. Nie zniechęcaj się. To są typowe reakcje, gdy zmieniają się Twoje wibracje. Twoja świadomość wchodzi na wyższy poziom, a z podświadomości uwalnia się to, co było stłumione. Przychodzi moment, gdy pojawia się w Tobie wyraźny podział na to, co wewnętrzne i zewnętrzne. Zupełnie jakby istniały w Tobie dwie osoby. Jedna dojrzała, spokojna, opanowana, druga małostkowa, ulegająca emocjom, bezradna, ogarnięta lękami. Spokojnie to wszystko obserwuj. Stój z boku. Nie daj się wciągnąć w walkę, którą prowadzi Twój umysł, mówiąc, że to wszystko bez sensu. Tak oczyszcza się Twoja podświadomość. Gdy jesteś w stanie ciszy rozpuszczają się bloki emocjonalne, głęboko schowane pod maską spokoju i opanowania. Spokojnie przeczekaj ten okres. Wkrótce przyjdzie moment zrównoważenia i uspokojenia. Wtedy, to, co zewnętrzne stopi się z tym, co wewnętrzne i zniknie podział. Pojawi się w Tobie zgoda. A zgoda w Tobie – to zgoda z innymi i z całym światem. Przestaniesz być zagubioną, szarpiącą się z życiem, istotą – staniesz się tym, kim w rzeczywistości jesteś.
autor: zorja http://www.nieziemskie.eu/


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: Ra Maj 06, 2009, 03:08:35
Dla wszystkich struktura swiadomosci jest identyczna tak jak swiadomosc swojego istnienia ktora kazdy posiada to czyni nas jednakowa istota i to ona jest tym co zostalo pochowane pod pojeciem "bog" jestesmy swoimi lustrzanymi odbiciami bracmi i siostrami i jak kolwiek do kogo kolwiek sie zwracamy zwracamy sie rowniez w ten sam sposob do samych siebie wszelka rywalizacja w jakim kolwiek znaczeniu tego slowa odbija nas od siebie i zbija wten sposob przestajemy istniec


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: east Maj 06, 2009, 20:57:58
Petras wspaniały tekst. Potwierdzam jego prawdziwość ( dla mnie ) , gdyż właśnie budzenia się świadomości doświadczam. Potwierdzam, że to nie jest teoria. To działa właśnie tak , jak opisujesz. Od pewnego czasu mój umysł kontratakuje, napiera na mnie lawiną przemyśleń i odczuć, próbuje mnie wybić ze stanu ledwo zasmakowanego spokoju i ciszy. Ale dzięk temu , co napisałeś już wiem, dlaczego tak się dzieje .
Odnośnie ciszy i spokoju . Znam ten temat z książek Eckharta Toola , a także z obserwacji innych ludzi na tutejszym forum piszących.  Cisza i Spokój w różnych religiach są przedstawiane różnie - czasami stanowią esencję, nirvanę, nawet przedmiot i cel religii ( buddyzm ), a czasem tylko przelotnie czytamy o nich choćby w wypowiedziach Jezusa ( ewangelia Tomasza ). W każdym razie są wszechobecne .Nie tylko w ludzkiej twórczości, ale przede wszystkim w otaczającej nas dookoła przyrodzie. Zauważmy  Spokój z jakim poddają się wszelakiej akcji rośliny . Brak pojęcia czasu w rozumowaniu zwierząt. Cały ekostystem żyje rytmem Spokoju wytyczanym przez tu i teraz.
Dobrze wiem, że jutro z rana sytuacja życiowa znowu wtargnie w moje życie, ale zanim to nastąpi zdążę jeszcze znaleźć się sam na sam w rosnącej we mnie przestrzeni.
Jeszcze raz dzięki bardzo za ten tekst.

Ra również wielkie dzięki za Twoje wypowiedzi.

Czytając to forum ostatnimi czasy  zauważyłem znaczny wzrost świadomości wypływającej ze Spokoju w wielu forumowiczach. Trudno mi wychwycić moment w którym to się stało, albo raczej moment , w którym to zacząłem zauważać.
Najprawdopodobniej to ja się zmieniłem ( albo raczej nauczyłem się wychodzić poza "ja" , patrzeć "spoza ja" ). Dzięki Ptakowi, Zigrinowi, Acentaurowi, Thotalowi , Leszko i teraz dzięki Wam ( wszystkich, których pominąłem wcale nie dlatego , że nie doceniam, serdecznie przepraszam ) czuję się tutaj jak w domu pełnym życzliwych Braci i Sióstr.

Spostrzegam niezwykłe zmiany w swoim życiu. Logiczny umysł jest przerażony tym co się ze mną dzieje  w sensie materialnym, nazywa to degrengoladą , upadkiem, brakiem perspektyw, usiłuje wtłoczyć mnie w sytuację życiową, co mu się często udaje. Wtedy odczuwam strach. Ale z drugiej strony cisza w jakiej mieszkam gdy wracam do domu umożliwia mi powrót do stanu Spokoju, cichej obserwacji , a to z kolei rozpuszcza problemy codzienności i otwiera Bramę świadomości. Codzienność przestaje na mnie wpływać , a rzekłbym, że raczej przeze mnie bez śladu przepływa ...... chociaż wiem, że jutro zacznie się wszystko od nowa.  Z tym, że z każdym dniem postrzegam więcej dwoistości . Jakby było mnie dwóch. Dopiero rozpocząłem podróż w tę stronę , ale już wiem, że cisza reaguje, że z niej wzięło się to, kim jestem teraz. Gdy częściej będę w niej przebywał , tym więcej będę mógł świadomie zmienić w swoim życiu .

One Love


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: zigrin Maj 07, 2009, 21:04:14
Witam ! Mi również bardzo podoba się powyższy tekst Petrasa, a także innych wspaniałych wieszczów pięknych inspiracji, myśli i słów – ja nie będę nawet wymieniał, bo wszyscy już wiedzą o jakich forumowiczów naprawdę chodzi…  :)

Tekst ten opisuje zarówno moje świadome doświadczenia, jak i liczne sprawy, które mam dopiero zamiar bardziej poczuć i dopracować. Ja też często doświadczam efektu rozdwojenia, co powoduje u mnie pewnego rodzaju rozdarcie i huśtawki osobowości, bardzo pomaga mi wtedy zanurzanie się w ciszy...
Gdy czytam wielu z Was, wtedy wszystko wydaje się piękniejsze i łatwiejsze. To tak, jakby  moje własne myśli i słowa ktoś posprzątał i poukładał we właściwy sens…  ;)   

Ja, za to od kilku lat podczas sianokosów praktyKUJĘ ;D chodzenie boso po łące. Muszę potwierdzić, że na pewno to świetnie działa na samopoczucie. Lubię czuć w gorący dzień wilgotną od rosy trawę pod gołymi stopami. Lubię odpoczywać na łonie natury, a nawet podczas kilkugodzinnej pracy na łące, potrafię boso przejść sporo kilometrów, a wspaniały efekt pozostaje na długo potem. Jest to pewnego rodzaju promieniowanie ciepła unoszące się od stóp w górę ciała. Kiedyś pracowałem w firmie zajmującą się dystrybucją różnego rodzaju medykamentów do naturalnego leczenia. Były to m.in. urządzenia do masarzu i elektro-akupunktury i szczególnie preferowane do stosowania na stopy - stopy zawierają nawet więcej receptorów, niż dłonie. Moja św. pamięci prababka miała podobno dość częsty zwyczaj chodzić boso i dzięki temu prawie nigdy na nic nie chorowała. Cywilizacja przyzwyczaiła nas do chodzenia wyłącznie w butach i kapciach. Fakt ten też ma niebagatelny wpływ na duchową łączność z samym sobą, z innymi, z naturą i na nasze zdrowie i samopoczucie fizyczne i duchowe.

Serdecznie pozdrawiam  :)   


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: east Maj 07, 2009, 21:52:53
zigrin, na dzisiejszym , dłuższym spacerze przyszło mi do głowy, żeby pospacerować sobie boso, ale zdusiłem w sobie tę myśl. Umysł wywołał wielce plastyczny obraz , gdy zapatrzony w otaczający mnie spokój wdeptuję w psie łajno  ...hmm, no cóż, wszak spacerując po osiedlowych skwerkach między blokowiskami o to nie trudno .... przy okazji mam dowód na to jak silne są schematy , które rządzą ludzkim umysłem . Zaobserwowanie tego faktu sprawiło , ze się uśmiechnąłem do siebie, albo z siebie. Przynajmniej potrafię to dostrzec.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: zigrin Maj 07, 2009, 22:11:36
East, właśnie dlatego trawników osiedlowych zdecydowanie Ci do tego nie polecam. Ludzie przeważnie spacerują tam ze swoimi czworonogami – a wtedy wszystko możliwe…  ;D

A schematy są po to, by je łamać…  ;)


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Kwiecień 22, 2010, 10:20:05
Poziomy świadomości
Klasyfikacja poziomów świadomości

Klasyfikacja poniższa jest opisem zasadniczych poziomów. Nie obejmuje kombinacji miedzy nimi. Tak, że na jej podstawie nie należy próbować klasyfikować konkretnych ludzi, ponieważ, jak było wyżej powiedziane, ludzie rzadko, kiedy reprezentują poziom jednolity.
Poza tym, należy pamiętać, że cudzy poziom możemy ocenić mniej więcej prawidłowo wtedy, kiedy sami znajdujemy się na poziomie o wiele wyższym niż oceniany.
POZIOM 1

Przetrwanie.

Na temat tego poziomu wiem niewiele, bo rzadko, przynajmniej w naszej kulturze, jest obserwowany.
Jest to poziom koczownika stale walczącego o byt i przetrwanie. Człowiek z tego poziomu to prawdziwy kowboj. Lecz nie ten romantyczny rycerz dzikiego zachodu  rodem z Hollywood - a pastuch - cow-boy.
We współczesnych, zaawansowanych kulturowo i technicznie cywilizacjach nie ma miejsca na ten poziom.
Człowiek z tego poziomu  godzi się z pozycją do jakiej został wdrożony w czasie dzieciństwa. Nie jest w stanie niczego w swojej świadomości zmienić. Ledwie zdaje sobie sprawę z tego, że ją ma.
Treścią życia ludzi na tym poziomie jest walka o byt. Żyje z chwili na chwile, bez celów, dążeń i ambicji. Sukcesem jest przeżycie kolejnego dnia.
Nie potrafi odróżnić dobra od zła, ponieważ nie ma jeszcze ukształtowanego wewnętrznego cenzora. Normy postępowania nie są uwewnętrznione. Musi wiec wyznaczać je prawo lub sztywne wychowanie.
POZIOM 2

Myśli, że wie. Mądrala

Jest to poziom ludzi stanowiących "sól ziemi", lud. Celem tego poziomu jest bezpieczne zakorzenienie się w świecie i dzięki temu poczucie własnego "ja" jako istoty emocjonalnej. Ludzie tutaj identyfikują się z grupą i uważają tę identyfikację za jedyną możliwość mentalnego funkcjonowania. Wynika to z braku poczucia indywidualności. Nie potrafią samodzielnie myśleć i wydawać sądów. Wręcz uważają, że samodzielne myślenie jest niemożliwe i niewskazane. Słuchają autorytetów i hołdują tradycji. Jest to skutek ich nie twórczego, lecz odtwórczego myślenia. Indywidualność przejawiają tylko na poziomie fizycznym i emocjonalnym. Myślenie jest już podporządkowane trendom umysłowym grupy. Z reguły nie przeciwstawiają się im. Ze względu na te właściwości umysłowe podatni są na indoktrynację, ale taką, która potwierdza ich przekonania. Są przez to wiernymi wyznawcami różnych ideologii i religii. To zwykle oni są uczestnikami masowych kultów i imprez. Wpadają w sieci sekt i są podatni na reklamę. Są również ofiarami sprytnych manipulatorów i dyktatorów. Łatwo pokierować nimi w stronę ekstremalnych ruchów społecznych. Nie odróżniają np. patriotyzmu od nacjonalizmu i idealizmu od fanatyzmu.
To zwykle do nich adresowane są hasła wyborcze a politycy, którym uda się uwieść tę grupę wygrywają wybory.

Główną treścią życia tutaj jest stworzenie rodziny, oraz zapewnienie jej i sobie materialnego bytu na podstawowym poziomie. Kariera i bogactwo są dla takiego człowieka nieistotne( w odróżnieniu do poziomu następnego) Do szczęścia wystarczy posiadanie rodziny i względnego dostatku. Człowiek taki czuje się spełniony, gdy przetrwał w małżeństwie, wychował dzieci i dorobił się emerytury, zwykle zresztą bardzo skromnej. Na starość może z czystym sumieniem oglądać telewizję.

Z reguły niepostrzegane są tu jakieś wygórowane potrzeby kulturalne i poznawcze. Człowiek nie zadaje pytań, "po co" i "dlaczego". Nie interesują go filozoficzne aspekty istnienia. Prawdą dla niego jest to, w czym został wychowany Jego świat kończy się na jego własnych horyzontach. Myślenie jest mało finezyjne i nieskomplikowane. Człowiek swoim rozumem nie potrafi objąć wielu danych i ich z syntetyzować. Objawia się to dualnością myślenia i spolaryzowaniem wartości. Coś jest złe lub dobre, przyjemne - nieprzyjemne, moje - nie moje.Widzi tylko czarne i białe nie dostrzegając odcieni szarości.
Wnioskowanie nie jest oparte na faktach a na mniemaniu. Sądy mają potwierdzać jego, wdrukowane wcześniej w umysł, przekonania. Mało istotne jest to, czy są one racjonalne i oparte na prawdzie. Przy swoich racjach będzie upierał się jak przysłowiowy osioł odporny na jakąkolwiek argumentację.

Sposób bycia i zachowania, w dużej mierze(tak jak na wszystkich poziomach) zależy od wychowania. Jednak tutaj, pod podszewką nabytej ogłady kryje się rubaszność, prostactwo i nieobliczalność wynikającą z nieopanowania emocji.

Gusty i estetyka są mało wyrafinowane. Obrazek jelonka na rykowisku i muzyka disco - oddają ten styl.

Ludzie tutaj zwykle są poczciwi i dobrzy. Mało kiedy zdolni są do jakichś złych czynów popełnianych z premedytacją. Wydumanych i wyrafinowanych zbrodni. Nie kierują nimi pobudki pochodzące z wyrachowanego, rodem z mentalu, egoizmu. Ich działaniami kierują głównie emocje. Jeśli są gwałtowne i nieopanowane człowiek może stać się nieobliczalny i w takim stanie dopuścić się agresywnych czynów.

Jeśli reprezentuje typ lękowy z niskim poziomem agresji często staje się bezwolną ofiarą. Przykładem na ten typ zachowania są maltretowane żony, które pokornie godzą się na taką sytuację.

Na tym poziomie kształtują się podstawowe umiejętności dotyczące życia w społeczeństwie. Człowiek tutaj dowiaduje się, że ma obowiązek liczyć się z innym i swoje własne przeżycia skonfrontować z przeżyciami innych, wejść z nimi w relacje i określić strategie postępowania. W związku z tym powinien powściągnąć swoje emocje i nauczyć się trzymać na wodzy instynkty seksualne. Opanowania tych podstawowych umiejętności oczekuje rozwinięte społeczeństwo. Są one zresztą podstawą do tego, aby pójść dalej w procesie rozwoju. Szczególnie pierwotna gwałtowność i seksualność muszą być opanowane przed rozpoczęciem trzeciego etapu. Jeżeli mimo nieopanowania ich, człowiek wejdzie w fazę kształtowania EGO to efekty mogą być opłakane. Taki osobnik może stać się niebezpieczny dla otoczenia i siebie. Gwałtowne,niepohamowane emocje podsycone instynktem seksualnym i wysoki poziom intelektualny nakierowany na zaspokajanie egoistycznych pobudek - to mieszanka iście śmiercionośna. Niestety obrazki tego typu spotykamy teraz dosyć często. Wykształcony intelekt, dzięki zdobyczą współczesnej techniki i szkolnictwu powszechnemu, nałożony został na nieopanowany drugi poziom rozwoju. Efektem jest wzrost przestępczości i okrucieństwa przestępców.

W zakres tego poziomu wchodzi również nabycie odpowiedniego stosunku do pracy jako sposobu pozyskiwania dóbr. Praca ma stać się metodą na uzyskanie bezpieczeństwa socjalnego. Nauka pracy i współpracy w kolektywie daje dobre podłoże do wstępnego kształtowania się kulturalnej i mało egoistycznej indywidualności. Zapobiega to późniejszym komplikacją i opóźnieniom w rozwoju, bowiem biletem wstępu do stanu oświecenia jest właśnie opanowanie egoizmu.

Drugi poziom jest bazą do startu w kreowanie własnej indywidualności. Ważne jest, aby proces kształtowania emocji, seksualności, i poczucia bezpieczeństwa został zrealizowany w pełni, bo daje on gwarancję dalszego harmonijnego rozwoju.

Na tym poziomie nacisk położony jest na rozwój ciała astralnego. Mental jest słabo zróżnicowany i podlega w dużej mierze ciału astralnemu. Czyli emocje kierują myśleniem. Manas natomiast jest słabo rozwinięty. Pozostałych ciał w ogóle nie widać (patrz Budowa energetyczna).
POZIOM 3

Super mądrala. Jest pewny tego, co wie.

Nacisk położny jest na zróżnicowanie między ciałem astralnym i mentalnym, czyli oddzieleniem emocji od myśli oraz na wstępne kształtowanie i wyodrębnianie ciała przyczynowego.Ten etap to czas rozwoju indywidualności i intelektu.

Na tym poziomie położony jest nacisk na wytworzenie indywidualności i budowanie mocnego, własnego EGO. Nie ma charakterystycznej dla drugiego poziomu solidarności społecznej poprzez identyfikację z tłumem. Przeciwnie, człowiekowi zależy na tym, aby z tłumu się wyróżnić, być lepszym niż reszta. Marzeniem i dążeniem jest osiągniecie sukcesu i sławy.
Myślenie jest już samodzielne. Jednak wielkich zdolności do syntetyzowania dużej ilości danych, jeszcze nie ma. Przeważa myślenie analityczne.

Wnioskowanie jest już oparte na faktach a nie na mniemaniu, tak jak to było do tej pory. Człowiek stara się utrzymać obiektywizm w swoich ocenach rzeczy i sytuacji. Niekoniecznie jednak mu to wychodzi, ponieważ nie jest zdolny do odizolowania się od własnych przekonań.

Emocje dalej są nieopanowane, lecz człowiek chcąc sprawiać wrażenie kulturalnego, ukrywa je. W zachowaniu jest elegancki i przestrzega zasad savuar vivre. Robi to jednak na pokaz i dla własnej satysfakcji. Nie dlatego, że taki jest i inaczej nie potrafi.
Duże potrzeby budowania własnego "ja" mogą doprowadzić do wręcz patologicznego egoizmu. Wewnętrzny  przymus osiągnięcia sukcesu i wyróżnienia się prowadzi do chęci posiadania władzy i podporządkowania sobie innych. Dzieje się to zarówno na planie społecznym jak i w rodzinie. Nie jest rzadkością spotkanie despotycznych i nieliczących się z nikim i niczym szefów. Nie rzadko spotyka się również rodzinnych tyranów. Jest prawie pewne, że reprezentują, przynajmniej w pewnym zakresie, trzeci poziom świadomości. Na poziomach wyższych skłonność do tyranizowania innych zanika.

Człowiek tutaj lubi się sprawdzać i podejmować trudne zadania. Lubi konfrontować się z innymi i najlepiej wygrywać. To głównie ludzie z tego poziomu są pomysłodawcami i uczestnikami tzw. wyścigu szczurów.

Rodzina, na drugim poziomie, była celem samym w sobie, tutaj natomiast, pełni raczej funkcje bazy wypadowej w drodze na szczyt. Ma wspierać i pomagać. Za to ewentualnie przypadną jej w udziale efekty zewnętrznej ekspansji.
Jeśli człowiek 3-go poziomu jest jeszcze w dodatku astrologicznym wodnikiem - to rodzina rzadko będzie miała szansę go oglądać.

Szczególnie trudna jest tutaj sytuacja kobiety. Z racji tego, że jest rodzicielką i w pewnym momencie swojego życia reaguje na "zew natury", rodząc dziecko, to potem przeżywa duże rozterki. Wymagania rodziny zmuszają ją do pozostania w domu i realizowania modelu życia z drugiego poziomu. Natomiast wewnętrzne potrzeby samorealizacji i samookreślenia gnają ją w świat. Mężczyzna w takiej sytuacji, starym zwyczajem, przywdziewa zbroję wojownika, (czyli garnitur i krawat) i wychodzi na pole bitwy. Kobieta jednak nie zostawi swojego dziecka na pastwę losu i nie będzie się bawić w Joannę D’ARC. Jest to dla niej często niewygodna i bardzo frustrująca sytuacja.

Człowiek trzeciego poziomu jest pewien swoich racji. Wydaje mu się że wszystko wie, że osiąga granice ludzkiego poznania

Ludzie tego poziomu są twórcami współczesnej nauki, gdzie panuje paradygmat ograniczenia świata do sfery materialnej. Idolem i autorytetem dla nich jest Kartezjusz - główny pomysłodawca materialistycznego światopoglądu. Stwierdzenie " myślę wiec jestem" ogranicza istotę człowieka tylko do funkcjonowania w obrębie logiki i redukcjonizmu. Tylko tego rodzaju podejście jest akceptowane przez człowieka z trzeciego poziomu.
Naukowcy, którzy rzeczywiście wnoszą nowe wartości i zmieniają oblicze nauki i świata, geniusze i prekursorzy, znajdują się na wyższych poziomach. Ten poziom przynależy do "rzemieślników" nauki, cierpliwie wykonujących żmudne i rutynowe badania.

Ważny na tym poziomie jest sukces materialny i podkreślanie swojej pozycji przed innymi.
Duży dom, dobry samochód,  markowe ubrania, osiągniecie wysokiej pozycji społecznej, tytuły naukowe.

W stosunku do innych ludzi i do swoich partnerów życiowych człowiek trzeciego poziomu ma duże wymagania. Oczekuje od innych, aby zaspokajali jego potrzeby. Jest najczęściej mało tolerancyjny, bo ma przekonanie że on wie najlepiej. W skrajnych przypadkach nie posiada współczucia i litości.
Na tym poziomie człowieka jeszcze nie interesują zagadnienia natury filozoficznej. Wystarczają mu aktualnie panujące trendy myślowe. Z nimi się identyfikuje nie zastanawiając się nad ich sensem.
Nie ma świadomości swoich emocji, a tym bardziej nie interesuje go ich geneza. Nie zagłębia się w meandry własnej psychiki. Ta dziedzina odbioru dla niego najczęściej nie istnieje. Jeśli coś mu dolega, nie pyta, "dlaczego", tylko idzie do lekarza po odpowiednia pigułkę.

Zwykle ma duże potrzeby poznawcze, co mobilizuje go do nauki. Również potrzeby kulturalne są rozbudzone. Bardzo dba o formę. Jego gusty są wyrafinowane i potrafi odróżnić kicz od sztuki. Lecz tej nie odbiera jeszcze w całej pełni. Za mało ma na to w sobie wrażliwości i empatii.
Dzięki swojej indywidualności jest odporny na indoktrynacje, chociaż będzie płynął z nurtem aktualnie panujących tendencji społecznych stosując strategię największej skuteczności działania. Takiej skuteczności nie zapewnia idealizm i zbytnie nowatorstwo. Zresztą i tak, z samej natury, nie przejawia wielkiej oryginalności myślenia.

Współczesny świat został stworzony przez ludzi z tego poziomu. Czują się oni w nim jak ryba w wodzie. Tymi z drugiego poziomu mogą manipulować i być dla nich autorytetami. Natomiast ludzi z poziomów wyższych bezceremonialnie ignorują i uważają ich za niewartych uwagi nienormalnych i nawiedzonych.
Człowiek na tym poziomie żyje w przeświadczeniu, że jest tyle wart ile ma pieniędzy, tytułów, władzy i znajomości. Jeżeli nie udaje się zdobycie tych cennych dla niego wartości, może wpaść w psychiczne kłopoty. Mieszanka nieopanowanych emocji podsycanych przez pragnienia, ambicje i wewnętrzny przymus budowania samego siebie, wytwarza w człowieku ogromne napięcie. Rozdźwięk miedzy chęciami a możliwościami może prowadzić do "zacięcia się" całego systemu psychicznego. Procesy emocjonalne i mentalne napotykają na przeszkody nie do pokonania i całość może się załamać. Objawia się to ciężkimi nerwicami, chorobami psychicznymi i somatycznymi. Zawał serca - choroba dyrektorów jest tu koronnym dowodem na tą sytuację. Natomiast na poziomie ego-duszy zawiązują się węzły tzw. karmiczne, które w przyszłych inkarnacjach będą stanowiły poważne problemy do rozwiązania oraz blokowały wejście w stan oświecenia.

Trzeci poziom świadomości jest niebezpieczny dla samego człowieka, - bowiem tu nawiązuje się najwięcej karmy, jak i dla społeczeństw i planety. To głównie ludzie z tego poziomu są autorami konsumpcyjnego stylu życia. Liczy się tylko egoistyczny interes jednostek i małych grup, bez zwracania uwagi na konsekwencje dla ludzkości i planety. Doprowadziło to już do degradacji środowiska, którego rezultaty tak dotkliwie odczuwamy.


Tytuł: Odp: Struktura świadomości
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Kwiecień 22, 2010, 10:20:48
cd

POZIOM  4

Filozof. Wiem, że nie wiem.

Tutaj ciało astralne jest już "ujarzmione" Świadomości  operacyjna lokalizuje się w mentalu, ale manas już daje o sobie znać. Są nawet możliwości zajrzenia do sfery duchowej (patrz Budowa energetyczna...).

Budowanie ego w zasadzie zostało zakończone. Pracą do zrobienia jest teraz usystematyzowanie i oszlifowanie tego, co jest. Przekształcenie informacji i doświadczeń w wiedzę.

Umysł już jest "giętki" i ma spore możliwości. Człowiek ma dobrą pamięć i szybko się uczy. Potrafi "obracać" dużą ilością danych. Na początku wstępnej fazy czwartego poziomu możliwości syntezy są jeszcze ograniczone. Czasami może to wyglądać, tak jakby umysł działał podobnie do wyszukiwarki internetowej. Dużo wiedzy (czy raczej informacji), ale z wyciąganiem samodzielnych wniosków są jeszcze kłopoty. Raczej cytuje niż przetwarza dane.

Człowiek tutaj staje się już autentycznie kulturalny. Widać w nim szlachetność. Cechy te są już w tej chwili jego wewnętrznymi właściwościami, a nie jak było wcześniej - zewnętrznym blichtrem. Prawdziwa, jakościowa zmiana następuje w stanie zaawansowanym tego poziomu, kiedy zbliża się on do fazy destrukcji. Jest to faza przejściowa pomiędzy człowiekiem nastawionym materialistycznie a człowiekiem uduchowionym. To bardzo trudny moment ewolucji.

Pojawia się  myślenie syntetyczne, które odsłania, do tej pory ukrytą prawdę. Prawdę o tym, że świat inaczej wygląda niż mu wpajano. Jest to bardzo bolesne odkrycie, ktore burzy dotychczasowe wartości i obala podstawowe filary mentalne.
System wartości człowieka staje się chaotyczny, przez co otoczenie odbiera go jako niewiarygodnego dziwaka.
 Cała dotychczasowa wiedza na temat świata staje się wątpliwa, ponieważ nie odpowiada na zadawane już pytania o istotę rzeczy.

Pod koniec tej fazy rozwoju pojawia się możliwość syntetyzowania i dostrzegania faktów, których nie widzą ludzie na niższych poziomach (to, co ukryte pod podszewką).To z kolei naraża ich na oskarżenia o snucie teorii spiskowych.
Odczuwają potrzebę szukania wiedzy, która mogłaby odpowiedzieć na pytania dotykające istoty bytu. Czują już, że nie są tylko ciałem i umysłem, że istnieje coś więcej niż dostrzegają zmysłami. Czują, że jest coś poza światem widzialnym tylko nie potrafią tego jeszcze zidentyfikować i zracjonalizować. Przeczucie to nie jest na poziomie wiedzy, lecz wiary (intuicyjnego przekonania)

Dostrzegają już niedoskonałości polityczne i systemowe tego świata. Do tej pory zasady nim rządzące były przejmowane jako oczywiste.

Wzbudza to w nich dyskomfort psychiczny. Ludzie ci mogą być postrzegani jako wieczne smutasy, ponieważ stale przeżywają głębokie rozczarowanie kondycją moralną tego świata.
Mają ogromną potrzebę wytłumaczenia sobie rzeczywistości poprzez tworzenie idei i teorii. Jest to poziom filozofów i naturalnego filozofowania. Jednak człowiek tutaj nie potrafi jeszcze połączyć sprzeczności w jedną całość. Zadaje pytania, lecz rozwiązania nie potrafi jeszcze uchwycić. Dowodem tego stwierdzenia jest obraz filozofii europejskiej, która jest zbiorem wzajemnie sprzecznych teorii i pytań bez odpowiedzi. Jednak niemożność uzyskania logicznego obrazu całości nie jest właściwością świata a właściwością czwartego poziomu rozwoju.

Rozwija się wgląd we własną psychikę. Człowiek tutaj czuje potrzebę przemeblowania swojego świata wewnętrznego. Często szuka pomocy u psychologów i nauczycieli duchowych.

Na rozszyfrowanie tajemnic bytu nie daje odpowiedzi religia masowa. Szuka, więc źródłowej głębi duchowej poza nią, sprawdzając po swojemu różne prądy duchowe.

Na tym poziomie zaczyna się prawdziwy odbiór sztuki, ponieważ są już wykształcone odpowiednie właściwości umysłowe, takie jak wrażliwość, empatia, rozumienie. Zainteresowania zwykle dotyczą tych dziedzin i nauk, ktore pomogą w zrozumieniu świata. Często też  człowiek wybiera zawód związany z tymi zainteresowaniami, choć może on być bardzo niepraktyczny. Ale poradzi sobie z każdą pracą, chociaż nie koniecznie musi go ona pasjonować.

Prawdziwy filozof jest tak pochłonięty dociekaniami, ze nie ma czasu ani ochoty, na co innego. Rodzina np. nie leży w centrum jego zainteresowania. Nie jest to, bowiem główny temat tego poziomu rozwoju. W bliskich sobie ludziach szuka bratnich dusz i oczekuje od nich partnerstwa. Sam zresztą potrafi być dobrym, wyrozumiałym, i pełnym empatii partnerem.
Od tego poziomu rozwoju zaczynają się kłopoty z funkcjonowaniem w cywilizacji. Jest ona, bowiem reprezentowana głównie przez ludzi na poziomie drugim i trzecim. Zrozumiałe jest, zatem, że zasady w niej panujące są trudne do zaakceptowania przez ludzi na wyższych poziomach rozwoju.
POZIOM 5

Mag

Wiem, że wiem.

Świadomość operacyjna w zasadzie lokalizuje się jeszcze w mentalu ale jest już pod dużym wpływem ciała przyczynowego. Człowiek taki posiada również spore możliwości sięgnięcia do sfery ducha.

Do tej pory, rzeczy działy się w osobowości. To ona była silniejsza i mądrzejsza od duszy. Od poziomu piątego zaczyna być odwrotnie. Teraz osobowość traci wolną wolę a kierownictwo przejmuje dusza. Odbywa się to gwałtownie i skokowo. Ego-osobowość wręcz "wybucha" dając wolne pole dla duszy lub raczej dusza przejmuje osobowość. Może być to przeżyte jako iluminacja. Otwiera się wtedy połączenie z duszą, czyli naszą kosmiczną istotą. Zjawisko to można porównać z podłączeniem komputera do internetu. Konsekwencją tego jest potem możliwość wnikania poprzez ego-duszę do wiedzy i informacji prosto z uniwersalnego pola przyczynowego. Istotne jest to, że kontakt z polem przyczynowym jest bezpośredni a nie odbywający się za pomocą innych istot (chanelling) Jest to prawdziwe jasnowidzenie. Nazywane jest ono, niezbyt precyzyjnie, intuicyjnym.

Na niższych poziomach również jasnowidzenie, wystepuje ale ma zupełnie inny charakter. Polega ono na kontakcie z polem astralnym lub wręcz z istotami tego pola. Wyniki takiego widzenia są nieobiektywne i nie dotyczą przyczyn. Taki jasnowidz nigdy nie odpowie na pytanie, "dlaczego". Stwierdzi tylko fakt istnienia i to też nie całkiem obiektywnie, bo jego widzenie zabarwione jest własnymi emocjami i przekonaniami. Poza tym nie widzi istoty rzeczy tylko iluzje na jej temat.
Dopiero pole przyczynowe jest poza sferą emocji, przekonań i iluzji. Czystość odbioru jedynie może zakłócić filtr własnego umysłu. Informacja może być odebrana prawidłowo, lecz logiczny umysł zinterpretuje ją po swojemu.
Zdobywanie informacji bezpośrednio z pola przyczynowego odbiera się jako gwałtowne wtargniecie pełnej wiedzy na dany temat. Nagle wszystko staje się zrozumiale, ze wszystkimi zależnościami i skutkami. Ten rodzaj zdobywania wiedzy nazywa się doświadczeniem wglądu.
Nowy sposób poznania wywołuje zachwyt graniczący z euforią. Człowiek na nowo odkrywa świat. Wszystko go fascynuje i cieszy.
Na tym poziomie człowiek może zostać geniuszem, jeżeli ma jakiś konkretny talent i zadba o niego. Wówczas efekty jego pracy będą nadzwyczajne.
Od tego momentu rozwoju staje się świadomy swojej mocy. Wychodzi mu stwarzanie pożądanej rzeczywistości. Dusza na razie jemu w tym pomaga lub przynajmniej nie przeszkadza. Wzrasta poziom odpowiedzialności, ponieważ człowiek ma świadomość prawa karmy. Jednak istnieje tu pewna pułapka. Jest to poziom bardzo przyjemny i niechętnie się z niego rezygnuje. Można w nim więc utknąć na bardzo wiele wcieleń. Poza tym istnieje niebezpieczeństwo utraty pokory i nabrania zbyt wielkiego mniemania o sobie.

Osobowość jest  "miękka" i kulturalna. Emocje są już uświadamiane i dzięki temu częściowo kontrolowane.
Wrażliwość wzrasta na, tyle, że człowiek odbiera stany emocjonalne i mentalne innych ludzi. Często osoba taka czuje wręcz "ból świata". Empatia i współczucie dla innych istot przejawia się czasami jako wręcz demonstracyjny wegetarianizm, pacyfizm i dbanie o środowisko naturalne. Człowiek na tym poziomie jest dosłownie chodząca radością. Wszystko go cieszy, wszystko akceptuje i świetnie się bawi. Chce żyć i żyje pełnią życia. Nie za bardzo smucą go nawet porażki. Z klęsk wychodzi jak feniks z popiołów.

Tego poziomu dotyczy filozofia New Age. Jej głównym założeniem jest przekonanie, że człowiek wszystko może, byle miał tylko w sobie dość woli i optymizmu. Myśl jest stwórcza i wystarczy tylko chcieć a rzecz się stanie. Na tym poziomie człowiek rzeczywiście tak myśli. Zauważa sukcesy, ignoruje porażki. Sukcesy są jego autorstwa, a porażki? -  nie wiadomo skąd się wzięły.

Lecz mijają wieki i dusza dojrzewa. Ewolucja upomina się o swoja schedę. Czar piątego poziomu pryska. Okazuje się, że coś tu się nie zgadza i nie o to chodzi.Obecny stan umysłu wchodzi w destrukcję. Dusza przestaje brać udział w zabawach osobowości. A gdy ta nie ma wsparcia u tego wielkiego mecenasa, przestaje odnosić sukcesy. Człowiek wpada w czarną rozpacz, i rzeczywiście ma ku temu powody. Najczęściej, bowiem wali się całe jego życie. Zaczyna się, jak to bardzo celnie nazwał św. Jan od Krzyża, - ciemna noc zmysłów. Dusza odwraca się od świata i zwraca do transcendentalnego ducha. Pryskają wszystkie iluzje mocy i wielkości. Nie są one wiele warte, bo podszyte lękiem, i pychą. Okazuje się, że liczy się zupełnie, co innego. Prawdziwą moc można osiągnąć, kiedy zamieni się lęk na miłość a pychę na pokorę.
Zaczyna się doniosły proces alchemicznej transmutacji, w której ołów zamienia się w złoto i z ziemskiego jaja wykluwa się kosmiczna istota.

Człowiek zaczyna poznawać prawdziwego siebie. Okazuje się, że jego intencje były egoistyczne, a dążenia wcale nie duchowe. Rozpoczyna się walka z własnym cieniem ( z programami podświadomości). Jest to etap bardzo nieprzyjemny. Własna moc zostaje tu użyta do realizacji, tych właśnie niechcianych programów, które teraz się ujawniły. Poprzez mechanizm zwany lustrem, człowiek konfrontuje się sam z sobą. Środowisko i sytuacje pokazują mu jego własny obraz. Potrafi to odczytać, bo już jest świadomy mechanizmów rządzących materią i energią. Stan taki ciągnie się latami. Jest to czas tak trudny, że wyczerpuje człowieka totalnie. Zupełnie odechciewa mu się walki i traci ochotę na cokolwiek. I o to właśnie chodziło w tym procesie. Zmęczenie doprowadziło wręcz do deprywacji sensorycznej. Teraz całe wnętrze jest "wyzerowane" i dusza może wejść na zaawansowany duchowo, poziom szósty.
POZIOM 6

Mędrzec

Poddanie

Świadomość operacyjna jest głównie w sferze przyczynowej.

Dusza juz na dobre odwróciła się od planu ziemskiego. Odtąd jej jedynym pragnieniem jest oświecenie. Ponieważ osobowość jest tutaj pod całkowitym wpływem duszy, człowiek na ziemi odczuwa to samo. Życie postrzega jak iluzje, odrealnione zjawiska. Jak film, który jest wyświetlany obok niego. Nie identyfikuje się z nim, a tym samym, z życiem. Żyje jak pustelnik wśród ludzi. Niezrozumiany i niedoceniany. Nie zależy mu z resztą na tym, na uciechach tego świata, na jego blichtrze i aprobacie.

Funkcje umysłowe są maksymalnie rozwinięte. Jest pełne, trójwymiarowe zrozumienie. Tu opanowuje trudną sztukę nie myślenia. Można powiedzieć, ze większość czasu przebywa w stanie medytacji. Myślenia konkretnego używa tylko wtedy, kiedy musi. Wcale to nie znaczy, że jest nieprzytomny. Przeciwnie, jego bystrość umysłu i uwaga są genialne. Rzecz polega tylko na tym, że nie "miele" umysłem stale tych samych myśli. To on myśli a nie myśli myślą się same. Tak samo dzieje się z emocjami. Są tylko reakcją na bodźce. Nie są podsycane myślami i nie "kołatają się" nieskończoną ilość czasu. Od tego momentu człowiek jest całkowicie zrównoważony. Nie żądzą nim już potrzeby i pragnienia. To on decyduje o nich.
Ma całkowity dostęp do wiedzy. Już nie doświadczeniem wglądu - tak jak było to na piątym poziomie, lecz  szeroka świadomość rzeczywistości utrzymuje się stale. Stały wgląd w sferę przyczynową czyni go prawdziwym jasnowidzem. Potrafi odczytać stany umysłowe ludzi, przewidziec ich reakcje i przyszłe działania. Chociaż ma takie umiejętności, nie zajmuje się wróżeniem. Nie jest to, bowiem zajęcie dla mędrca. Zdaje sobie, bowiem sprawę, że tego rodzaju działalność nie ma sensu.

Najwazniejszym odkryciem tego poziomu jest świadomość małości ludzkich spraw. Widać stad, ze sprawy te maja tylko doraźne znaczenie jako ćwiczenie dla osobowości i duszy. Ich wynik jest nieważny. Liczy się tylko efekt rozwojowy. Jak powiedział mistrz Echart (wielki mistyk europejski) "Nie ważne jest co człowiek robi, lecz ważne jest to, co to co robi, robi z człowiekiem"

Na tym poziomie transcendentalna świadomość prowadzi człowieka. Nie jest on już miotany przymusami, ambicjami, dążeniami. Poddaje się wyższej woli.

"Panie, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie."

Odtąd już nigdy nie będzie forsował swoich własnych pomysłów i nie będzie podkreślał swojego znaczenia dla świata.
Jest cichy i skromny. Nie używa mocy, ani dla własnych potrzeb, ani cudzych, bo wie, że nie ma to znaczenia. Z tego poziomu wygoda się nie liczy. Ważny jest tylko rozwój i dążenie do uduchowienia. Dobre jest wszystko, co temu pomaga i odwraca uwagę od zabawy w życie. Jako człowiek jest już doskonały. Jego budowanie siebie, zostało zakończone. Wchodzi już w etap autodestrukcji, jako istoty ziemskiej. Tak jak na piątym poziomie osobowość jako samodzielna istność, zanika, tak teraz i dusza staje się niepotrzebna. Oczekuje na zjednoczenie z jaźnią. Procesowi temu towarzyszy ogromne rozdarcie i smutek. Trzeba, bowiem umrzeć jako człowiek. Wyrzec się wszystkich ludzkich przymiotów, z którymi było się przez tysiace lat ewolucji. Ażeby urodzić się jako istota kosmiczna, należy zabić w sobie człowieka. Jest to najbardziej koszmarne doświadczenie, jakie można przeżyć. Człowiek nie należy już do ziemi a jeszcze nie do "nieba" Jest zawieszony w pustce.Św. Jan od Krzyża i na to nalazł znakomite określenie - ciemna noc ducha.

W takim to właśnie stanie człowiek oczekuje na oświecenie, czyli otwarcie mu drzwi do "domu Pana"
POZIOM 7

Oświecenie.

Stan jedności z Wszechrzeczą

Świadomość operacyjna jest na szóstym poziomie, lecz w tle zawsze jest obecna świadomość wyższa.

Po przejściu strasznego doświadczenia "odczłowieczenia" spotyka duchowego adepta wreszcie zasłużona nagroda. Zostaje odcięta ziemska kotwica i wykonuje on skok poza matrix, uzyskując dzięki temu absolutną wolność. Poczucie tej wolności jest wręcz euforyczne. Odtąd będzie ją odczuwał zawsze bez wzglądu na to, jakie fizyczne niewole i niedole spotkałyby go. Życie staje się z powrotem normalne. Przestają dręczyć egzystencjalne problemy. Nie dzieli juz włosa na czworo i po prostu żyje.
W filozofii zen mówi się, że:
Drzewa są z powrotem drzewami, woda znowu jest po prostu wodą i można zwyczajnie wypić herbatę.

Dodatkowym efektem mogącym towarzyszyć oświeceniu może być poczucie jedności ze wszystkim. Jest to niesamowite odczucie i największa ekstaza, jakiej może doświadczyć człowiek. Lecz stan ten trwa chwilę i jest swego rodzaju prezentem od Boga. Ciągłe jego utrzymanie jest niemożliwe i niepotrzebne. Pozostaje po nim jednak wiedza i świadomość tego jak jest naprawdę. Wiedza o tym, że wszystko ze wszystkim jest połączone i istnieje w dynamicznej równowadze. Całe stworzenie zbudowane jest z tego samego, a wszystko to, wzajemnie się przenika.
Jednak ekstazy i euforie nie są właściwą treścią oświecenia. Można ich doświadczyć również na każdym innym poziomie świadomości. Stany te można odczuć, gdy uda się dostroić do pewnych częstotliwości wibracji. Daje to wówczas w ciele i umyśle takie właśnie efekty. Co prawda, dostrojenie do nich jest trudne, bo są to częstotliwości będące poza zakresem tego co człowiek standardowo odbiera.

Oświecenie to stan, w którym odczuwa się głęboki, niczym niezmącony spokój. Czuje się za sobą potęgę i majestat wszechświata. Spokój jest tak gruntowny, że nic nie może go zmącić. Gdzieś w tle stale jest stan taki, jak w głębokiej medytacji.
Nie ma lęków - nawet, lub przede wszystkim, lęku przed śmiercią. Jest to przebywanie w stanie takiego komfortu wewnętrznego, że żaden komfort zewnętrzny nie jest juz niezbędny. Jest to stan bez potrzeb, pragnień, ambicji, motywacji. Czyli żadnego przymusu wewnętrznego. Wolność od przekonań daje możliwość całkowicie obiektywnego spojrzenia. Rzeczy i zjawiska widzi się takimi, jakie one są. Bez interpretacji przepuszczonej przez filtr własnych wartości. Człowiek widzi, że wszystkie konstrukcje świata są umowne. Ludzki system wartości przestaje istnieć. Zastępuje go prawo kosmiczne, w którym nie ma kategorii dobra i zła. Istnieje tylko miłość. Jednak to pojecie miłości niewiele ma wspólnego z ludzkim rozumieniem tego terminu. Miłość (boska, uniwersalna, chrystusowa) to absolutna tolerancja i akceptacja. Wybaczanie a priori, i tkliwa życzliwość. Miłość ta może tylko dawać, nie oczekując nic w zamian. Z wysokości tego stanu  patrzy  na istoty świata, tak jak matka patrzy na swoje dzieci. Pozwala popełniać błędy i wiecznie wybacza. Człowieka oświeconego nie można obrazić ani skrzywdzić, ponieważ kategorie ludzkiego "ja" już go nie dotyczą. Nie ma uczucia dumy i honoru, ale żaden człowiek nie jest w stanie uszczuplić jego poczucia własnej wartości.
Oświeconemu przyświeca myśl- "Panie, wybacz im, bo nie wiedza, co czynią"
Człowiek oświecony na pierwszy rzut oka niczym nie wyróżnia się. Nie świeci, nie lata, nie czaruje. Jest po prostu mądry, a to mogą dostrzec nieliczni. Różnicę pomiędzy nim a zwykłym człowiekiem najwyżej widzi jasnowidzący będący również na wysokim poziomie.
Oświecenie jest ostatnią zdobyczą ewolucyjną, jaką można osiągnąć w świecie materialnym. Jest wiec to koniec ewolucji w naszym pojęciu. Oświeceni, jeśli się wcielają, to nie z konieczności, lecz w celu wykonania jakiegoś zadania. Przychodzą tu jako awatarowie.

Ten etap ewolucji nie jest ostatnim. Jest etapem pierwszym dalszej ewolucji, juz poza formą. Jak ona wygląda? Nawet się nie domyślamy.

Podaj jeszcze źródło, z którego to zaczerpnąłeś, a usunę ten (swój) wpis.  :) ;) ;D
Darek


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

nocneigraszki babor khaleesi filtrowa36 zwierzaki