Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 11:54:10


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czy mozna zrobic dziure w Matrix  (Przeczytany 63988 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« Odpowiedz #100 : Luty 26, 2010, 00:01:08 »

Dobry temat do filmu S.F pt : SEN-MATRIX.
Wszystko w nim właściwie  ok. tylko, że ..... miażdży zdrowy rozsądek. Duży uśmiech

Silver, nic na to nie poradzę, że sen był zmiażdżony zdrowym rozsądkiem. Za to na jawie można sobie poszaleć już mniej rozsądkowo…  Duży uśmiech
No i nie śniło mi się pod scenariusz…

Dobranoc i miłych snów  Uśmiech

================================

Bardzo ciekawy sen Ptaszku.
Murał z tego snu taki, że zamknięcie nie jest tak definitywne, jak się to nam wydaje…
Tym bardziej, gdy drzwi zamknięte są od środka…  Mrugnięcie

No właśnie sami stawiamy wokół siebie chińskie mury, a potem wynikają z tego murały…  Duży uśmiech

Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 26, 2010, 14:26:42 wysłane przez Dariusz » Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #101 : Luty 26, 2010, 00:06:32 »

Ja także życzę miłych (i otwartych...  Mrugnięcie) snów.

Dobranoc  Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #102 : Luty 26, 2010, 00:10:48 »

"Kiedy wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić , wtedy pojawia się ten, który NIE WIE, że się nie da i on to właśnie robi"... Może to właśnie spotkało Cię Ptaku we śnie. Dotknęłaś NIE WIEM - I ZNALAŁAŚ WYJSĆIE Mrugnięcie

zigrin piszesz, że 
Cytuj
"Jesteśmy za bardzo próżni, aby od razu myśleć poważnie o wykorzystaniu energii… próżni. Niektóre korporacje, potrafiły by przerobić na wyzysk, władzę i kasę nawet próżnię i musielibyśmy szukać następnej dziury…"
Jesteśmy próżni , ale to nie znaczy, że nie potrafimy kochać. Miłość to harmoniczna siła, jedna z niewielu, która dzieląc się - właściwie się mnoży. I tak, jak PHI ( 1,6180339xxx .. ), nie jest skończona. Ona jest kluczem, którego nie posiadają korporacje ,ani żadne systemy. To bardzo proste zabezpieczenie przed nadużyciem. I wedlug mnie to również wehikuł pomiędzy wymiarami i matrixami, a nawet - poza nie, w strefę NIE WIEM.
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #103 : Luty 26, 2010, 00:23:16 »

Zatem, trzymajmy się tego… nieskończonego… - chociaż, czasami trochę zamykanego…  Mrugnięcie

Pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #104 : Luty 26, 2010, 00:29:11 »

"Kiedy wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić , wtedy pojawia się ten, który NIE WIE, że się nie da i on to właśnie robi"... Może to właśnie spotkało Cię Ptaku we śnie. Dotknęłaś NIE WIEM - I ZNALAŁAŚ WYJSĆIE Mrugnięcie

Sugerujesz East, że NIE WIEM, to poszukiwana przez nas dziura?  Duży uśmiech
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #105 : Luty 26, 2010, 00:46:52 »

... Wszystko jednak wyglądało beznadziejnie, gdyż niewolący nas (nawet nie było wiadomo kim oni są) znali wszystkie sztuczki, wiedzieli czego mogą się po nas spodziewać…
W pewnym momencie krążąc po więzieniu zauważyłam drzwi i nacisnęłam klamkę… jakież było moje zdumienie, gdy otworzyły się. Pomyślałam, że zapomnieli je zamknąć i szybko zaczęłam uciekać kierując się w stronę dworca PKP. I w tym momencie zadzwonił budzik…  Duży uśmiech

Duży uśmiech świetny tekst i jak wiele mówi nam o rzeczywistości. W murze są drzwi, wystarczy je znaleźć. Ptaku, dlaczego się cofnełaś czy ta myśl 'zapomnieli zamknąć' wynikła ze strachu przed 'onymi'? I kto zbudował mur..?

Kiedys miałam takie 'widziadło-sen' że jestem w jakiejś nieznajej przestrzeni i pomyślałam, jak dobrzebyłoby polecieć w góre. Wtedy pojawiła się dłoń która ujeła moją rękę i porwała mnie o góry.  Przez głowe mi przeszło 'jak szybko się wznoszę' i niestety odezwało się coś we mnie 'muszę zostać na dole, mam jeszcze tyle do zrobienia' No i tamta reka znikła, a ja obudziłam się.

Jeszcze mała sugestia, co do 'innych matriksów' lub wyjmowaniu rosyjskich babeczek. Jeśli jest sie w stanie poznać jeden, niech będzie 'swój własny', wszystkie kolejne przestają być niewiadomą. Tzn, jeśli pozna się dobrze jeden system, pozostałe 'równoległe' przestają być zagaką. Wtedy kończy się wyjmowanie 'babeczek' z pytaniem 'co było przed / co będzie później'

I od razu wyjaśnię, nie wiem co jest po za tym czy tamtym matriksem, podejrzewam ciemną-pustą przestrzeń pozbawioną energi. Bo według gnostyckiego mitu, aby gdzieś zaistniał doskonały świat zbudowany z czystej energii - gdzieś indziej to śwatło musiało być 'zabrane'. Jest w tym micie zawarty również obraz ciemności skłóconej sama ze sobą, gdzyż jedna 'gałąź' nie wie o istnieniu drugiej (brak światła). W sferze ciemności powstaje zamieszanie, tak że zaczyna ona 'pochłaniać światło' co opisane zostało jako walka ze światem boskim (gdzie energia Boskiej Istoty buduje kryształowo czyste pałace-czyżby niebo?). W skutek tego Bóg czy też bóg udaje do walki z ciemnością...i zostaje przez nią pochłonięty, stanowiąc zalążek nowego stworzenia - ale czy tak moze ten proces przebiegać? Mit sam w sobie jest ciekawy, a co do dziury/wyjścia/drzwi to mniemam że może być tylko jedno...
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #106 : Luty 26, 2010, 00:57:49 »

"Kiedy wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić , wtedy pojawia się ten, który NIE WIE, że się nie da i on to właśnie robi"... Może to właśnie spotkało Cię Ptaku we śnie. Dotknęłaś NIE WIEM - I ZNALAŁAŚ WYJSĆIE Mrugnięcie

Sugerujesz East, że NIE WIEM, to poszukiwana przez nas dziura?  Duży uśmiech
  heh , jakbyś wiedziała, to czy (jak wg zigrina koncepcji wszechmocnego i przesprytnego PROGRAMU ) nie byłoby to przewidziane przez  PROGRAM vel Matrix ?
Wychodzisz  poza umysł, w  NIE WIEM, ale przecież dalej istniejesz, a co więcej - znajdujesz wyjście, robisz to , czego inni, "zamknięci" w swoich ograniczeniach "WIEM" nie potrafią ( to chyba sens powiedzenia Einsteina )
Enigma napisała
Cytuj
Bo według gnostyckiego mitu, aby gdzieś zaistniał doskonały świat zbudowany z czystej energii - gdzieś indziej to śwatło musiało być 'zabrane'
.. czy to nie ładny opis fluktuacji pola punktu zerowego ?  cząstki "znikają" bez wyjaśnienia, by NATYCHMIAST pojawić się w nieskończenie odległym miejscu ... splątanie kwantowe.

« Ostatnia zmiana: Luty 26, 2010, 01:03:23 wysłane przez east » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #107 : Luty 26, 2010, 12:02:29 »

nie wiem czy to już było:
interfejs zwany "ciało-umysł"-
http://davidicke.pl/index.php/filmy/34-david-icke/194-david-icke-globalne-duchowe-przebudzenie-ludzkoci.html
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Laguna__
Gość
« Odpowiedz #108 : Luty 27, 2010, 11:35:57 »

Witam

Mysle ciekawy art. potwierdzajacy to co wiemy :

http://wolnemedia.net/?p=19442

milego czytania
« Ostatnia zmiana: Luty 27, 2010, 11:38:30 wysłane przez Laguna__ » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #109 : Luty 27, 2010, 14:01:21 »

w końcu prawie dowód na to że,-
rzeczywistość jest materialną kreacją świadomości..
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #110 : Luty 27, 2010, 23:32:51 »

Dzięki Laguna za interesujący artykuł . W nim czytamy  m.in " Ludzkie DNA jest biologicznym internetem  "  ( cytat za http://wolnemedia.net/?p=19442 ).
Gdybyż to jedno okazało się prawdą , to wyobraźcie sobie jakie my  ludzie mamy możliwości .
DNA  nie tylko zapewnia komunikacje wewnątrz naszego ciała, organizując przepływ informacji ale również, poprzez fale spójnego , monochromatycznego światła ( biofotony ) , którego fala wytwarza się w mikrotubulach, komunikuje się z komórkami innych organizmów.
Pytanie jest o to , CO, lub KTO   wprowadza informacje do DNA. Oraz JAKIE są to informacje.
Może to być niebezpieczne , gdy cała wiedza o tym  będzie w rękach niewłaściwych sił.

Niepokoi zwłaszcza ten fragment  "Tak więc z powodzeniem transformowali oni np. embriony żaby w embriony salamandry, transmitując po prostu wzorce informacyjne DNA! W ten sposób całkowita informacja została transmitowana bez jakichkolwiek efektów ubocznych lub dysharmonii, które się wydarzają przy cięciu i łączeniu pojedynczych genów DNA.
Reprezentuje to niewiarygodną, przeistaczającą świat rewolucję i sensację: poprzez stosowanie po prostu wibracji (częstotliwości dźwięku) i języka, zamiast archaicznych procedur cięcia i kombinowania! "

Można sobie wyobrazić , że wiedza o tym jak to w praktyce można zrobić dostanie się w niepowołane ręce. A może już od lat się ją stosuje ? Skoro odpowiednie częstotliwości oraz słowa mogą zmieniać DNA to wystarczy , że będą one emitowane poprzez TV, podczas wiadomości ,czy też filmów.
Nie wiem , czy można w ten sposób zmieniać człowieka, a nawet całą rasę ludzką ( skoro można się bawić żabą i salamandrą ..) , ale należy przyjąć, że nie przez przypadek najbardziej wpływowymi ludźmi na Ziemi są właściciele mediów. Nie dość, że płacimy za dostęp do prasy , radia i telewizji, to jeszcze dajemy sobie narzucać pewien sposób widzenia świata, a może nawet coś więcej.

Dlatego jest takie ważne jakie treści  wybieramy i jakie media mają do nas dostęp. Ja na przykład nie mam u siebie TV . Nie oglądam. Wolę internet .
Ostatecznie wszystko sprowadza się do świadomego wyboru, bo kiedy poprzez mega szybki "DNA Internet" będzie krążyła świadomość ludzkości, to świat będzie wyglądał inaczej niż wtedy , gdy to umysł i słowa z niebieskiego ekranu będą tłoczyły poprzez DNA swoje treści.

Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #111 : Marzec 01, 2010, 10:08:42 »

Cytuj
jeremiasz napisał :
Cytuj
" I np. naukowcy badają świat, rozbijają atomy, szukają kwarków, itp.. ale sprytny program działa w taki sposób, że sam pomysł o tym, że istnieją kwarki powoduje, że te kwarki stają się rzeczywistością.
A dlaczego nie? Skoro to tylko efekt działania programu... Przecież na "ekranie rzeczywistości' można wyświetlić WSZYSTKO. "

Jeśli wszystko, to czy również świadomość ? Jak według Ciebie jeremiaszu wygląda wyświetlona na ekranie świadomość ?
E.. no zaraz, przeciez w tym modelu chłopek na ekranie nie ma świadomości, świadomość ma jedynie ktoś, który nim steruje.
Problem jedynie w tym, że jeżeli grasz na komputerze, to zwykle wiesz, że to gra (zawsze możesz spojrzeć poza monitor i widzisz - acha, to jest monitor a tu jest "rzeczywistość".
W grze w życie tak zwyczajnie nie możesz spojrzeć poza monitor. Stąd zatraca się pamięć o tym, że to gra.  Zresztą, całkiem podobnie jak u tych, którzy zbyt długo grają na komputerach.

Samo modyfikujacy się matrix ma tę zaletę w porównaniu ze statycznym matrixem, że jest doskonałym miejscem kreacji. Bez możliości kreacji, wolna wola ograniczałaby się do wyborów nakreślonych przez programistę na początku. Czyli programista musiałby WIEDZIEĆ jakie są możliwości działania gracza. Musiałby w takim razie wiedzieć kim jest.
A przecież NIE WIE. Dlatego gra w matrixa, dlatego nakłada sobie ograniczenia matrixa aby się dowiedzieć kim jest. (o czy mówiliśmy już wcześniej)
Co więcej, własnie te matrixowe kreacje są właśnie tym co najlepiej opisuje gracza. Czyli są metodą na jego samopoznanie.

Cytuj
Gdyby sprytny program przewidywał, że postaci przez niego generowane mogą same aktywnie zmieniać program, czyli samą ideą stwarzać rzeczywistość, to musiałby również przewidzieć, że postać zechce kiedyś opuścić ów program, wyjść poza niego.
Słusznie. W programie, niejako z definicji umieszczona jest możliwość opuszczenia programu, wyjścia poza niego. (w naszym filmowym matrixie były to te pigułki niebieska i czerwona bodajże na które przyzwolenie dał sam Archtekt)
W naszej grze życia możliwość "wylogowania się" jest tą fundamentalną właściwością, na której także opiera się cały koncept matrixa.  To po prostu jeden z warunków brzegowych, konieczne organiczenie. Co więcej, bez tego warunku koncept matrixa jaki jest ZAŁAMUJE SIĘ. (dlatego chrześcijanie wierzą w taką opcję, ot taki swoisty super cheat (kod) w grze pozwalający złamać jej zasady).
Jakby z drugiej strony jest możliwość "wlogowania się" w grę. Również dla nas niedostępna z naszego poziomu. (heh, i tutaj znowu chrześcijanie mają swoją wersję na cudowne "niepokalane wlogowanie się do systemu")

Cytuj
I co wtedy ? Wtedy, aby mu się wszystko nie rozlazło,  program musiałby nałożyć jakieś ograniczenia. Byłyby one widzialne, opisywalne i mierzalne, matrix miałby określone granice.
Jak najbardziej ma, czyt. powyzej.
Cytuj
Albo , z drugiej strony, musiałby dopuścić możliwość narodzin nowego matrixa. Czyli wyjście z jednego programu to tak na prawdę narodziny w innym. Przekraczanie wymiarów ? Abstrakcyjne, ale możliwe.
No, z naszego poziomu ciężko będzie się nam tego dowiedzieć, ale jest wysoce prawdopodobne, że tak jest w istocie.
Że kolejne matrixy zawierają się w kolejnych matrixach.
I te, na coraz niższym poziomie nakładają coraz więcej ograniczeń, ale tez pozwalają na coraz lepsze zbliżenie się do owego "poznanania", dowiedzenia się "kim jestem" w tym małym ograniczonym wycinku.
Te na coraz wyższym poziomie, zdejmują ograniczenia, pozwalają syntezować ową wiedzę wyniesioną z niższych poziomów, pozwalają uchwycić to "kim jestem" w szerszym kontekście, bogatszym o wiedzę z niższych poziomów.

Wyobraź sobie, że jesteś kartografem i chcesz się dowiedzieć jaka jest linia brzegowa twojego kraju.
Bierzesz przyrządy geodezyjne i mierzysz to w kilometrowych odcinkach.

Ale czy jest to prawdziwa wiedza o linii brzegowej?...
O, tutaj jest mała zatoczka, zaledwie na kilkanaście metrów, nie uwzględniłeś jej w tej skali.

Więc weźmy mniejszy przymiar. Weźmy taśmę mierniczą.
Mierzysz więc w odcinkach po 10 metrów.
Tak jest lepiej. Dokładniej.

Ale oto było parę głazów. Nie uwzględniłeś ich podczas pomiaru. Trzeba znowu wziąść mniejszy przymiar.

Bierzemy linijkę, mierzymy tą linię brzegową z dokładnością centymetrową?
Czy tak jest dobrze....

Hmm, przecież małe kamyczki i muszelki są mniejsze niż centymetr. Co z tym zrobić?

To może suwmiarką? I można mierzyć każde ziarenko piasku i zapisywać w kajecie.

Ale czy ziarenko piasku to kres pomiaru?
Ojej, przecież to ziarenko piasku także posiada chropowatości. Wystarczy wiąść lupę i widać je dokładnie.
Jak to zmierzyć, może mikroskopem?...

Itp, itp..

Każdy kolejny matrix "w głąb" oznacza coraz mniejszą skalę, stajesz się coraz bardziej 'mały' aby coraz dokładniej doświadczyć kawałka siebie. Coraz mniejszy swój kawałek. Coraz bardziej prymitywne emocje. Pomyśl jak prymitywne są emocje ameby - głód, strach, itp. Coraz  bardziej wyraźiście widać z tej perspektywy to ziarenko emocjonalnego piasku. Ale i też coraz bardziej znika z widzenia całość. Wiedza o jakiejś linii brzegowej czy nawet zatoczce, gdzieś uleciała. Skupiasz się na nierównościach ziarenka piasku.

Każdy kolejny matrix "na zewnątrz" oznacza coraz szersze spojrzenie na temat, ale też coraz bardziej zatracają się szczegóły, coraz mniejsze jest spolaryzowanie, coraz trudniej być za czy przeciw. Nagle z tych kamyczków czy zarenek piasku zaczyna być dostrzegalny fragment linii brzegowej, jakiś kawałek większej _całości_.

A jednak ziarenko piasku w takim samym stopniu tworzy linię brzegową jak stu kilometrowy jej odcinek.
W innej skali - tak, ale w takim samym stopniu ważności.
I nie trzeba być naukowcem, aby dostrzec w świecie tę niesamowitą fraktalną zasadę, wg której bakteria jest tym dla mrówki, czym mrówka dla mrowiska, czym mrowiska dla lasu, a czym las dla kraju, kraj dla Ziemi, etc.

Skoro w każdym z nas istnieje pragnienie wyjścia na jakąś "górę" aby zobaczyć "więcej", wzlecenia "wyżej" aby widok był "szerszy", to należałoby przyjąć że jest to powszechne pragnienie w każdym możliwym stanie istnienia.
Pragnienie doświadczenia _całości_. To z powodu tego pragnienia jedni rozbijają atom, inni żeglują w nieznane, jeszcze inni lecą w gwiazdy, a jeszcze inni medytują czy odprawiają rytuały.

Cytuj
Wczoraj miałam sen, chyba o matrixie.  [...]
W pewnym momencie krążąc po więzieniu zauważyłam drzwi i nacisnęłam klamkę… jakież było moje zdumienie, gdy otworzyły się. Pomyślałam, że zapomnieli je zamknąć i szybko zaczęłam uciekać kierując się w stronę dworca PKP. I w tym momencie zadzwonił budzik…
Piękny sen.
Różne przemyślenia i sztuczki nie pomagały, ponieważ myślenie jest częścią matrixa i tak jak oko nie potrafi zobaczyć siebie, tak sposobem wyjścia z matrixa nie może być matrixowa metoda.
Ot niejako zupełnie "przypadkiem" odkryłaś, że Twoje więzenie _wcale więzieniem nie było_. Za takie je jedynie uważałaś.
Drzwi były otwarte, ale ponieważ nie wiedziałaś tego, myślałaś, że jesteś w więzeniu.

Zaiste symboliczny sen.

Dopóki myślimy że jesteśmy w więzieniu, nawet nie przyjdzie nam do głowy sprawdzić czy drzwy nie są "przypadkiem" otwarte.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 01, 2010, 10:17:46 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #112 : Marzec 13, 2010, 08:46:37 »

Ciekawy artykuł;
"Równoległe wszechświaty, matrix i superinteligencja"

http://wolnemedia.net/?p=20567


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 13, 2010, 08:48:56 wysłane przez Thotal » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email