Dusza i wszystko o niej ...

(1/71) > >>

Dariusz:
Dusza, obserwator, świadomość i jakie tam jeszcze nazywy by jej nadać.
Istnieje czy nie?
Proszę o wasze za i przeciw.
Przy okazji odciążymy wątek o reinkarnacji.

Polowanie na duszę
Opublikowano: 29.06.2008 | Kategoria: Ezoteryka


Posąg domniemanego autora Księgi Umarłych.

Ludzie od wieków zastanawiali się, czy istnieje dusza, a jeśli tak, to gdzie się znajduje. Tybetańska „Księga Umarłych” z VIII wieku opisuje to, do czego dziś dochodzą badacze. Czy możliwe jest, że istnieje dusza w formie materialnej, która przeżywa śmierć mózgu? Czy mamy na to dowody, a jeśli tak, to jaki związek z tym ma tzw. pamięć komórkowa?

Co powiedzieć można o pochodzeniu duszy? Czy jest związana w jakiś sposób z Bogiem? Co dzieje się z nią po śmierci? Dawniej uczeni również starali się odpowiedzieć na te pytania, m.in. w tybetańskiej „Księdze Umarłych” („Bardo Thodol”) , która pojawiła się w VIII wieku. Uważa się, iż jej domniemany autor, legendarny buddyjski guru Padmasambkhava (Guru Rinpocze) opierał się w jej opracowywaniu na wcześniejszych źródłach. Księga ta uczy jak poprawnie umierać i przygotować się odpowiednio na przyszłe wcielenie.

Dzieło mówi, iż dusza po śmierci istnieje, ale nie jest możliwe, aby przekazywała myśli i uczucia. W czasie podróży w zaświatach, dusza spotyka zmarłych krewnych i przyjaciół, widzi ciało przygotowywane do pogrzebu. Ukazywane są też jej wybory dokonywane w życiu i jego cel. Po takim sądzie dusza czeka 49 dni na ponowne wcielenie.
...

http://wolnemedia.net/?p=4650

east:
Z cytowanego powyżej źródła :
"- Wiele ludzi chce znaleźć miejsce, gdzie znajduje się dusza, czy choć udowodnić jej istnienie – mówi prof. Garin. Dziś zajmują się tym poważni naukowcy, jak prof. Charles Tart z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Znany fizyk, Robert Monroe założył w Fairway instytut poświęcony tej sprawie. Podzielają oni trudną do zrozumienia ideę mówiącą, że część świadomości żyje nadal po fizycznej śmierci mózgu"

Bez względu na to czy są, czy też nie tzw obiektywne dowody naukowe w tej sprawie człowiek jest odpowiedzialny za siebie przed samym sobą. Można postąpić na kilka sposobów w tej kwestii.
Można być sceptykiem i uparcie zaprzeczać.
Można być niedowiarkiem i czekać na twarde dowody
Można też uwierzyć w swoją niezależną świadomość już teraz i zacząć ją rozwijać.

Trzecia opcja wydaje mi się najbardziej logiczna, gdyż w tym przypadku stajemy się twórcą swojej własnej przyszłości, przejmujemy władzę nad sobą.
W poprzednich dwóch opcjach ograniczamy sami siebie albo będąc z góry na nie, albo uzależniając swoje zdanie od dostarczanych z zewnątrz dowodów.
Budda mówił, żeby niczego nie przyjmować tylko dlatego, że jakiś autorytet uznał że coś jest jedyną prawdą, ale sprawdzić to na sobie , żeby móc uznać, lub odrzucić.

Wiara w tzw dowody naukowe w dzisiejszych czasach, gdy pojawiają się coraz to nowsze odkrycia wygląda tak, jak to przedstawia początek filmu "Thunderbolts of the Gods" .... : " kiedyś Ziemia była centrum wszechświata ..była płaska ... potem stała się okrągła ... i okrążała Słońce .. już nie była więcej centrum wszechświata ...była maleńką częścią Drogi Mlecznej .. Droga Mleczna była jedyną galaktyką ... oprócz tego, że nie była ...była tylko jedną z miliardów galaktych w nieskończonym kosmosie .. za każdym razem, gdy wydaje nam się, że pojęliśmy już wszystko, uświadamiamy sobie, ze znaleźliśmy zaledwie kolejny kawałek układanki .. to wielka układanka ...z wieloma kawałkami ... "

http://www.youtube.com/watch?v=mAjA_mxwSKc

W przypadku świadomości to my sami jesteśmy kawałeczkiem układanki. Świadomym, albo nieświadomym. I jest to zaledwie pierwszy kawałek wielkiej układanki ...

Linda:
 :)Cytuj

Budda mówił, żeby niczego nie przyjmować tylko dlatego, że jakiś autorytet uznał że coś jest jedyną prawdą, ale sprawdzić to na sobie , żeby móc uznać, lub odrzucić.



A Osho..powiedział....
Moje nauczanie jest bardzo proste:żadnego credo,żadnej religii.Ufaj tylko temu, czego jesteś w stanie sam  doświadczyć,we wszystko inne wątp..... :D :D :D


Dariusz:
Dużo można by o niej się rozpisywać.
Tylko po co powielać i tak już liczną w tym temacie literaturę. Podejdźmy do tego bardziej od strony ezoterycznej i trochę z poczuciem humoru.

jeremiasz:
z tą "duszą" jako "operatora" człowieka to bym uważał...
pozwolę sobie zacydować De Mello,
do przemyślenia


Pewnego dnia Mistrz zapytał:
- Jakie jest, waszym zdaniem, najważniejsze pytanie w religii?
Otrzymał wiele odpowiedzi:
- Czy Bóg istnieje?
- Kim jest Bóg?
- Jaka droga prowadzi do Boga?
- Czy istnieje życie po śmierci?
- Nie - odparł Mistrz. - Najważniejszym pytaniem jest: Kim ja
jestem?
Uczniowie zrozumieli co miał na myśli, kiedy przypadkowo
podsłuchali jego rozmowę z pewnym kaznodzieją.
Mistrz: - Tak więc, uważasz, że kiedy umrzesz, twa dusza pójdzie
do nieba?
Kaznodzieja: - Tak.
Mistrz: - A twoje ciało będzie w grobie?
Kaznodzieja: - Tak.
Mistrz: - A jeśli mogę zapytać - gdzie ty będziesz?


pozdrawiam

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

paktprzyjazni nielegalnewyscigi fifa-power riderstigers loki