TROCHĘ O ŻYDACH I JUDAIZMIE....

(1/50) > >>

Kiara:
Bardzo dużo osób zawzięcie przekazuje gdzieś zasłyszane , gdzieś przeczytane negatywne bardzo informacje o Żydach , Judaizmie i idei Syjonizmu Żydowskiego.
Zazwyczaj bardzo mało jest w tym prawdy a jeżeli jest to wykrzywiona , zdeformowana przez wszelakie intencje  anty.....

Niestety zakwalifikować te informacje należy jako plotki.
A co mówi Judaizm o plotkach?

Wątek ten chciała bym poświęcić aspektowi etyki Judaizmu nie polityce Israela , bowiem zdaję sobie sprawę z faktu iż różnorodność ideologii i poglądów ludzkich tworzy niesamowity zestaw decyzji , które nie wszystkie są dobre , prawidłowe i piękne. Bardzo dużo jest błędnych jak w każdym państwie niezależnie od ustroju.

Kiara :) :)



Plotka

Plotka powoduje nieodwracalne krzywdy. Judaizm uważa, że plotka zabija tego, który ją wypowiada, tego, który jej słucha, i tego, o którym się w tej plotce mówi.

Czytając ostatnie komentarze na salonie24 czy w innych mediach na wiele różnych tematów, w tym na te związane z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy i jej "dyrygentem" stwierdziliśmy, że Czytelników może zainteresować pogląd judaizmu na zagadnienie plotki. Odnosi się to np. do pisania o "ojcach z MO", "dziadkach z Wehrmachtu", czy też przypisywanie niecnych intencji różnym szlachetnym przedsięwzięciom.

Poniżej przedstawiamy fragmenty obszernego tekstu opublikowanego na stronie:

http://the614thcs.com/19.47.0.0.1.0.phtml

 

 

Mieszkał kiedyś w sztetlu człowiek, który oplotkowywał rabina.

Pewnego dnia poczuł wyrzuty sumienia, poszedł do rabina i poprosił go o przebaczenie za rozsiewanie plotek o nim.

Rabin nakazał mu wziąć kilka poduszek wypełnionych pierzem, zanieść je na wzgórze, przeciąć je i wypuścić pierze na wiatr.

Człowiek ten poszedł więc na wzgórze, zabierając ze sobą poduszki, poprzecinał je i wypuścił z nich pierze, które natychmiast porwał wiatr. Wrócił potem do rabina i zawiadomił go, że wykonał jego polecenie.

- Czy teraz mi przebaczasz?” – zapytał.

- To jeszcze nie wszystko – odpowiedział rabin –  wykonaj jeszcze jedną czynność: teraz idź i zbierz z powrotem całe pierze.

- To niemożliwe – odpowiedział plotkarz - porwał je wiatr i uniósł daleko.

- Ano właśnie! – odpowiedział rabin – Nie mam wątpliwości, że żałujesz tego, co mi uczyniłeś, ale czy naprawienie krzywdy wyrządzonej słowami nie jest równie nierealne, jak zebranie pierza porwanego przez wiatr?

...

Plotka powoduje nieodwracalne krzywdy. Judaizm uważa, że plotka zabija tego, który ją wypowiada, tego, który jej słucha, i tego, o którym się w tej plotce mówi. „Życie i śmierć są na końcu języka”. Winny złu, jakie powoduje plotka, jest w równym stopniu ten, który słucha, jak ten, który mówi, bo gdyby nie było słuchacza, to plotkarz by milczał. Plotka to nie tylko mówienie nieprawdy o kimś. Plotka to także mówienie niepochlebnych rzeczy o kimś wówczas, gdy nikt nikogo o te informacje nie pyta z jakiegoś naprawdę ważnego powodu i w ważnej sprawie. Nie wolno tego robić. (...)

Prawo nakazuje, aby – gdy napotka się plotkarza, który zaczyna opowiadać nam plotki lub mówić coś niepochlebnego o kimkolwiek, zmienić temat rozmowy, albo – gdy to nie skutkuje, po prostu odejść!

Plotka jest jednym z przykładów na zaspokajanie instynktu „uznania w grupie” metodą łatwą i nieuczciwą: zamiast podnieść swój status przez czynienie dobra, przez ujawnianie dobrych cech charakteru, obniża się status innych, przypisując im rzekome czynienie zła. Charakterystyczne jest, że plotkarze zdradzają w ten sposób, iż mają o sobie samych niskie mniemanie. Wywyższanie siebie samego w wyniku degradowania innych potępia Talmud (Chagiga 2, 10).

Człowiek jest istotą społeczną. W społeczności chce uzyskać pozycję wyższą od innych członków grupy. Jednym ze sposobów podwyższenia swojego statusu w grupie lub jego utrwalenia jest oplotkowywanie innych z grupy, czego rezultatem jest obniżanie ich statusu. Bo plotka zawsze dotyczy jakichś – prawdziwych lub zmyślonych – informacji negatywnych na czyjś temat. Kiedy ktoś zniża głos i prosi, aby nikomu nie powtarzać tego, co mówi, to zazwyczaj powie za moment, że X zdradza żonę albo okrada swojego pracodawcę, a nigdy nie usłyszymy wtedy, że X oddaje anonimowo połowę swojej pensji na dom dziecka czy na zakup protez dla inwalidów.

Laszon hara (dosłownie „zły język”, mówienie źle o ludziach), czyli plotka, uznawana jest przez judaizm za wyjątkowo odrażający grzech i szczególnie nieetyczne zachowanie wobec człowieka. Nie wolno nie tylko rozsiewać o innych kłamstw, ale także mówić o nich niepochlebnej prawdy, jeżeli nie ma po temu ważnego powodu. (...)

Żydowskie prawo wyróżnia trzy rodzaje plotki:

•   Rechilut – z pozoru niegroźne i nie czyniące poważnej krzywdy plotkowanie o codziennych, banalnych wydarzeniach z życia znajomych, rodziny, sąsiadów. Niebezpieczeństwo tego rodzaju plotki polega na tym, że stanowi ona zazwyczaj wstęp do bardziej wrednego obgadywania ludzi: zawierającego kłamstwa na ich temat lub dotyczącego prawdziwych i istotnych spraw z ich życia, których omawianie niczemu dobremu nie służy.

•   Laszon hara – negatywne, jakkolwiek prawdziwe informacje dotyczące życia innych ludzi, przekazywane innym bez żadnego ważnego powodu, ale wyłącznie po to, aby zaspokajać instynktowną potrzebę obgadywania bliźnich.

•   Moci szem ra – negatywne i jednocześnie nieprawdziwe opinie i rzekome fakty dotyczące innych ludzi.

...

 

Nie tak dawno wspieraliśmy akcję "Szlachetna paczka", a teraz wspieramy młodzież kwestującą dzisiaj na ulicach.

 

Sie ma!

 

Redakcja FŻP

8.01.2012

http://fzp.net.pl/spoleczenstwo/plotka

quetzalcoatl44:
wg mnie Zydzi sa bardzo ok ale Ci mesjanistyczni :)

sfinks:
Żydzi,jak też inne narody ,rasy,oraz wiele innych,dzielących ludzi różnic,są po to stworzone na świecie,aby ukazać poszukującemu człowiekowi ,jakie mogą być aspekty jego duszy. Musi on badać,natury tych różnorodności odnosząc wszystko do siebie.Nikogo nie można potępiać,ani lekceważyć,lub niedaj boże pogardzać kimś ,ze względu na różnice w zachowaniu w kolorze,czy z powodu cech narodowościowych! Wszystko stworzone jest ku rozwojowi,dla mądrych ludzi!Bóg nie tworzy bytów bez potrzeby!Byłoby to nikomu nie potrzebne marnotrawstwo!Jeżeli stworzył te wszystkie podziały to po coś!Cóż to by było za ,,Dzieło Boga,,W którym plątały by się bez potrzeby,jakieś odpadki,śmieci,czy nie;potrzebne elementy?Zaufajmy Bogu,że wszystko co stworzył było dobre,jak Sam  mówi o tym w Bibli.W takim przypadku brak tolerancji dla odmienności ,jest błędem.Człowiek swojego bliżniego ,którym jest każda istota na świecie,często ocenia i sądzi po pozorach,nie wgłębiając się w istotę czlowieczeństwa! Czy Bóg nas nie napomina,,nie sądżcie,abyście nie byli sądzeni?,,Społeczności często szukają wśród siebie żydów,panuje opinia ,że sa rozsiani po całym świecie, że ten czy tamten-to napewno żyd,że ukrywa swoją tożsamość,zmieniając nazwisko,pokazują palcem na kogoś ,piętnują go!Myślę że co niektórym przydało by się ,,niezakłamane lustro z kryształu,w ktorym widać jak na dłoni,kto czym pachnie,,Natur tzw. żydowskich,,nie obrażając ludzi tej narodowości,jest na świecie co niemiara!Wszyscy którzy parają się lichwiarskimi procentami,kombinują ,,co by tu zrobić aby zarobić a nie narobić się,,ci co to człowiekowi złotówki nie popuszczą ,co się targują,wlezą w każdą szparę,gdzie jest możliwość skorzystania jakiegoś grosza,mają ,,żydowską naturę,,.Niekoniecznie też murzyn musi mieć czarną duszę,a biały człowiek jasną i świetlaną!

Rafaela:
Droga Kiaro, otworzylas sliczny temat, naprawde sie ucieszylam ze bedziesz miala duzo do opowiedzenia. Szkoda ze nie kontynlujesz tego tematu dalej. Ja osobiscie mam dobre zdanie o zydach. Zyja oni na calym swiecie i sa byrdzo pracowici. Wlasciwie kazdy z nas ma troche zyda w sobie.
Doceniam kuchnie zydowska i ich zwyczaje. Moze ktos na forum wie wiecej na ten temat.

Pozdrawiam Rafaela

Kiara:
Tak , to bardzo ciekawy temat , mnie interesuje etyka Judaizmu i głębia systemu wartości , którym kierują się Żydzi. Jednak chciałam poczekać nieco by zobaczyć zainteresowanie tematem.

Będę prezentowała ( moim zdaniem) główne zagadnienia etyczno -moralne Judaizmu oraz część informacyjną dotyczącą tradycji i historii.
Jeżeli zaistnieją dylematy przekraczające moja wiedzę  , zapytam osobę kompetentną, jej odpowiedz zamieszczę.

Dzisiaj pozornie o innych ale tak naprawdę o poznawaniu własnych słabości , których wydaje nam się iż nie mamy. Jednak czy mamy , czy nie okazuje się dopiero po konfrontacji z sytuacjom. Dlatego w naszych życiach tyle trudnych zdarzeń , ktore tak naprawdę są naszymi spontanicznymi egzaminami dojrzałości.

Kiara :) :)

NIE OSĄDZAJ BLIŹNIEGO"...
pytanie od IP :

    Chciałbym zapytać, jak w judaizmie rozumie się słowa Hillela Młodszego w Pirke Awot 2:5 "Nie osądzaj swego bliźniego dopóki nie znajdziesz się w jego sytuacji"? Czy słowa te zawsze mają zastosowanie? Rozumiem, że nie odnoszą się one do sądzenia winnych w sądach, ale do naszego potępiania złych zachowań u innych ludzi. Czy jednak człowiek, który np. nigdy nie musiał kraść nie może oceniać złodzieja itd.?

odpowiedź :

Te słowa zdecydowanie nie odnoszą się do orzekania winy w sądach. Podobnie jak nie są skierowane do sędziów inne słowa z Pirke  Awot (1:6): "hewei dan et kol haadam lekaf zchut" („osądzaj każdego człowieka z przychylnością”) .

Tradycyjna interpretacja mówi, że zdanie to ("al tadun et chawercha ad szetagia limkomo"- "Nie osądzaj swego bliźniego dopóki nie znajdziesz się w jego sytuacji") należy koniecznie rozpatrywać w powiązaniu z poprzednim: „Nie dowierzaj sobie samemu, aż do dnia swojej śmierci” (PA, 2:5).

Tak jak nie możemy być pewni siebie samych i - jak długo żyjemy - jesteśmy w stanie zaskoczyć siebie czynami i postępowaniem, o które byśmy siebie nie podejrzewali, tak też nie możemy być pewni, co zrobilibyśmy w sytuacji, w której bliźni postąpił źle. Akcent intelektualny w tej myśli Hillela nie jest na bliźnim człowieka, ale na człowieku, który ma zastanawiać się nie nad kimś innym, ale nad sobą.

Wydaje się nam, że siebie znamy dobrze. „Nie!” – mówi Hillel. To złudzenie. „Nie dowierzaj sobie” - a więc także nie „osądzaj bliźniego na podstawie tego złudzenia”. Złudzenia, że ty wiesz, jak byś się zachował i w dodatku wiesz, że zachowałbyś się lepiej.

Bowiem istnieje w nas naturalna i odruchowa tendencja, aby powiedzieć lub pomyśleć na widok złego postępowania bliźniego: „ja bym tego nie zrobił w taki niewłaściwy sposób”.

Hillel przestrzega przed takim postępowaniem.

Rabejnu Jona żyjący w XII wieku w Geronie (Hiszpania) pisze o tej myśli z Pirke Awot: „gdy spostrzegasz, że ktoś robi coś złego, nie myśl sobie, że ty na jego miejscu powstrzymałbyś się, gdyż nie możesz dowierzać sobie aż do końca”.
 
Jednak zupełnie inną interpretację tego fragmentu Pirke Awot przedstawia słynny talmudysta Menachem Meiri (1249 -1310) powołując się na swoich nauczycieli. Zwraca on uwagę, że „limkomo” oznacza wcale nie metaforyczne „w jego sytuacji”, ale bardzo dosłowne „w jego miejscu”. Hillelowi nie chodzi więc wcale o „nie osądzaj bliźniego dopóki nie znajdziesz się w jego sytuacji”, ale o „nie osądzaj bliźniego dopóki nie znajdziesz się w jego miejscu (zamieszkania)”!

Bo jeżeli spotkasz go nie u niego, ale u siebie, gdzie przybywa z wizytą, jego zachowanie będzie - pisze Meiri - na pewno nieautentyczne, gdyż ludzie zawsze zachowują się inaczej, gdy są poza własnym domem, własnym środowiskiem. Gdy kogoś odwiedzają – udają lepszych i starają się zrobić dobre wrażenie.

Dopiero, gdy zobaczysz bliźniego, jak zachowuje się w swoim własnym mieście, we własnym domu, we własnej rodzinie, czyli w "jego miejscu" – możesz poznać jego prawdziwy charakter i postawę.

Te dwie tak różne interpretacje przekonują, że pytanie, które Pan zadał, wciąż nie jest jednoznacznie rozstrzygnięte.


http://the614thcs.com/40.912.0.0.1.0.phtml

********
Ja bym dodała iż jednakowo należy oceniać cudze zachowanie w miejscu jego życia jaki poza nim , ale poprawkę trzeba brać na  swoje doświadczenia związane z przeróżnymi zachowaniami ludzkimi. Bowiem ocenianie ich bez osobistej wiedzy w temacie nie do końca jest w stanie dać prawidłowy werdykt.
Nie mniej jednak oceniać czyny nie ludzi trzeba w odniesieniu do systemu wartości Stwórcy , poczuć czy z kimś co tworzy takie a nie inne zdarzenia jest nam po drodze. Jeżeli tak , to idziemy razem , jeżeli nie , to wybieramy przeciwne drogi.

Zazwyczaj jest tak iż ludzie spotykają się w jakichś miejscach bo interesuje ich ten sam temat , bo chcą skorzystać z osiągniętej wiedzy w tym temacie. Myślą więc iż spotkani są identyczni jak oni, niestety , zbyt często jest to błędem zrozumienia.
Bowiem wspólny jest i może być tylko system wartości , który wyznacza kierunek używania osiągniętej wiedzy , nic więcej!

Do tej samej szkoły ( spotkanie w tym samym miejscu)  mogą chodzić ludzie chcący osiągnąć wiedzę ( identyczny cel) np. chemiczną - trucizny. Jedni chcą tworzyć perfekcyjne trucizny , inni detoks na zaistniałe. Rożnica kierunku korzystania z wiedzy przez posiadanie innego systemu wartości.

Takie różnice można spotkać wszędzie od naszego forum po najwyższe instancje twórcze , trzeba oceniać  efekty tworzenia ludzkie czyny a nie zainteresowanie tym samym zagadnieniem by osądzić ich dobro i zło w aspekcie działania.

Kiara :) :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

rzeczypospolitasedecka milosnicywalki vickyland loki poslkiserwerrpg