Milon
Gość
|
|
« Odpowiedz #50 : Maj 07, 2009, 18:37:57 » |
|
Mam pytanie gdzie i po ile można nabyć ten `Dar Niebios`?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #51 : Maj 07, 2009, 19:41:32 » |
|
W sklepach zielarskich. Ostatnio kupowałem po3,70.
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
|
|
|
Aza
Gość
|
|
« Odpowiedz #52 : Maj 07, 2009, 19:43:31 » |
|
Pewnie w Zielarniach i sklepach ze zdrową żywnością, przynajmniej ja właśnie w takim kupiłam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
wielki budowniczy
Gość
|
|
« Odpowiedz #53 : Maj 07, 2009, 19:57:25 » |
|
hm, szampana z biedronki jeszcze nie piłam, a czy pijąc można się natknąć np. na odnóża, czółki albo kropki biednej biedronki??? Witaj. Niestety nie, przynajmniej nie zaobserwowałem. Jedna jest jakaś rozjechana ale to na etykiecie Milon - najlepiej pozbierać samemu wpisz np. - jaskółcze ziele sklep http://ekozdrowie.abc24.pl/default.asp?kat=53881&pro=375852
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #54 : Maj 07, 2009, 20:26:29 » |
|
Cieszy mnie bardzo ze rozpoczela sie naprawde dyskusja na temat tego ziela. Kazdy ma troche racji. Jesli chodzi Tene o placebo- to zycze sobie i wszystkim aby to bylo naprawde najlepsze lekarstwo dla czlowieka. Jezeli pomaga, to juz jest bardzo dobrze. W dzisiejszych czasach dzieje sie wiele ciekawych roznych zeczy. Ziola ktorych obce narody uzywaly i uzywaja dalej, sa oglaszane jako bezwartosciowe, trujace itp. Trzeba pamietac ze ziolo- to jest lekarstwo ktore nalezy uzywac w odpowiednich ilosciach i odpowiedniej jakosci. W tym roku sama zbieralam jaskolcze ziele, mam je juz wysuszone, pokrojone i slicznie spakowane. Musze wam kochani powiedziec, obserwujac proces schniecia , ze nie kupilabym z internetu tego ziola. Po wysuszenu , nie rozni sie np. od lisci jerzyny, ktore mlode zbierane i ususzone sa doskonale przy przeziebieniach i kaszlu. Jaskulcze ziele jest czesto sprzedawane w roznych mieszankach np. w Cholagoga. Nie zapominajmy, ze jaskolcze ziele setki lat bylo jednym z najlepszych ziol. Dobre stare zielarki zbieraly to ziele tez zima, z pod sniegu. Moja babcia opowiadala mi o wlasnie takiej starej zielarce i o tym jaskolczym ziele. Ona wiedziala jak stosowac to ziolo i ile, wiedziala ze musi byc z nim ostrozna. Wiedziala tez ze nie wolno go podawac kobietom ciezarnym. Pisalam tez o ziolach "Szwedzkich", ktore sa tez bardzo dobre i wlasciwie kazdy powinien je miec w domu. Mozna je kupic w aptece juz gotowe w plynie, albo wysuszona mieszanke i samemu je spozadzic. Ja mam je juz 5 lat, sa naprawde dobre, bardzo dobre. Pozdrawiam serdecznie Rafaela.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Aza
Gość
|
|
« Odpowiedz #55 : Maj 07, 2009, 20:54:09 » |
|
Witaj Rafaela, chciałam i ja sama tego ziela dla siebie nazbierać, myślałam, że to właśnie jaskółcze ziele, ale jak je zerwałam nie było tego żółtego soku. Obejrzałam na obrazku, wyglądało tak samo. Niestety zdjęcie, które mu zrobiłam usunęłam i nie mogę Ci teraz pokazać, skoro zbierasz to wiesz jak wygląda. A może ten sok pokazuje się z opóźnieniem po złamaniu łodygi? Jak je rozpoznać, żeby się nie pomylić? Rzeczywiście masz absolutną rację, osobiście zebrane i wysuszone zioła a kupne to nie to samo! Mam przykład między innymi na mięcie, lipie, pokrzywach...
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2009, 20:59:02 wysłane przez Aza »
|
Zapisane
|
|
|
|
arlson
Gość
|
|
« Odpowiedz #56 : Maj 07, 2009, 21:05:51 » |
|
Aza teraz jest o wiele łatwiej rozpoznać to ziele gdyż kwitnie. Są to żółte kwiatki i czterema płatkami. W internecie znajdziesz dokładny opis. Sok raczej pojawia się od razu po złamaniu, więc jeśli masz okazję poszukaj tego ziela drugi raz. Jeśli nie będziesz pewna to zrób zdjęcie, jak wcześniej, a może zapoznamy. W końcu lepiej zanim zacznie się pić, 5 razy upewnić. Z tego co ostatnio zaobserwowałem to glistnik rośnie prawie wszędzie, szczególnie przy drogach, więc w końcu pewnie znajdziesz. Pozdrawiam Arlson.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #57 : Maj 07, 2009, 21:11:13 » |
|
Witajcie, Dlaczego jaskółcze ziele ma być darem niebios, skoro to Ziemia nam je podarowała? Piłam je przez pół roku i czułam się świetnie, nie miałam nawet kataru. Skończyłam picie w lutym i nadal czuję się świetnie. Ale przed kuracją też tak się czułam, więc trudno mi ocenić, czy na coś pomogło. Czasami, szczególnie na początku, jak robiłam za mocny wywar, to byłam lekko oszołomiona. Potem parzyłam już wg przepisu i było ok. Od jesieni znów zamierzam wznowić kurację, ale niestety ziele jest niedostępne, więc chyba będę musiała sama nazbierać i ususzyć. No i zaopatrzę się w zioła szwedzkie, jak poleca Rafaela. Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2009, 21:12:18 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #58 : Maj 08, 2009, 13:41:36 » |
|
Ptaszku, wybierz sie najlepiej na zbieranie tego ziela w poblizu strumykow jasli jest mozliwosc, miesiac maj jest ostatnim najlepszym miesiacem do zbierania ziela Jaskolczego. Robi duzo zadowolenia. Jesli bedziesz miala pytania, to prosze pisz i pytaj. Ja tez jutro ide jeszcze raz na zbieranie tego ziolka, rozpoczelam picie go. Pozdrawiam pa,pa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #59 : Maj 08, 2009, 14:28:08 » |
|
Nadomiar wszystkiego mamy właśnie pełnię Księżyca, więc tym bardziej warto zbierać.
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #60 : Maj 08, 2009, 19:47:42 » |
|
Witaj Rafaelo, Oczywiście, że mam pytania. Nigdy nie zbierałam wcześniej ziół (w tym życiu, bo jakąś inkarnację ponoć miałam jako zielarka i uzdrowicielka), dlatego nie wiem, jakie części ziela zbierać, jak przygotować je do suszenia, oraz jak najlepiej suszyć? No i jak rozpoznać, czy to na pewno jaskółcze ziele. Bo żółte kwiatki są dość powszechne na łąkach. Nie mówiąc o kaczeńcach, choć te akurat znam doskonale. Parę porad doświadczonej zielarki bardzo by się przydały. Sądzę, że nie tylko mi. Pozdrawiam serdecznie. Dariusz, chyba nie każesz zbierać ziela nocą podczas pełni?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #61 : Maj 08, 2009, 20:36:06 » |
|
Dariusz, chyba nie każesz zbierać ziela nocą podczas pełni? Szkoda, bo to najlepsz pora, wystarczy dobra latarka. Co do kwiatków tych ziółek. Kaczeńce (to chyba jaskier, jeśli się nie mylę) mają 5 żółtych płatków, cienkie długie listki i cienkie łodyżki, natomiast glistnik ma liście podobne do dębowych i kwiaty składające się z 4 płatków, a łodygę grubą jak udo - w porównaniu z jaskierem. Myślę, ze Rafaela nie będzie miała nic przeciw że ja uprzedziłem.
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #62 : Maj 08, 2009, 20:49:09 » |
|
Oczywiscie, bardzo chetnie powiem co sama wiem. Tak wiec : nalezy zbierac ziola z daleka od drog i zabrudzonych miejsc. Nalezy zbierac w dniu kiedy nie pada deszcz, jest sucho. jesli chodzi o jaskolcze ziele to nalezy zbierac wlasnie teraz, jest powiedzenie ze od przylotu jasolek do odlotu, ale najlepszy czas jest teraz kiedy kwitnie.podaje link gdzie mozna wiecej poczytac i obejzec jak wyglada. Jego zolte kwiatki maja tylko 4 platki, po zlamaniu lodygi natychmiast wyplywa pomaranczowy sok ktory jest piekielnie gorzki i brudzi, trzeba uwazac na ubranie. Zrywac roslinke z lodyga, do ziemi. Uzywa sie cala rosline lacznie z lodyga. http://pl.wikipedia.org/wiki/Glistnik_jask%C3%B3%C5%82cze_ziele. Ja po przyniesieniu do domu, polozylam u mnie w sypialni w miejscu gdzie nie pada slonce na bialym papierze, mozna na lnianej lub bawelnianej sciereczce. Mozna wiazke zwiazac i zawiesic do suszenia. Jesli ziele jest polozone to prosze czesto odwracac. Suszac musi zachowac zielonkawy kolor. Ja po 3 tygodniach listki pokruszylam a lodygi pocielam drobniutko nozyczkami. Nastepnie wlozylam do papierowej torebki i wstawilam do szafeczki gdzie jest sucho i ciemno. Rozpoczelam tez pic to ziele. Jedna lyzeczke herbaciana, naprawde nie przesadzac, na szklanke wody, lepiej garnuszek porcelanowy, moze ktos ma specjalny do parzenia zio z pokrywka, po 30 min. odcedzic i uzupelnic woda przegotowana na pelnaszklanke. Ja pije na dwa razy, jest bardzo gorzkie, tak wiec wypijam je w ciagu 30 min .calosc. Jesli cos pominelam , to prosze pytac. Temat zbierania ziol jest bardzo obszerny.Pozdrawiam pa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Aza
Gość
|
|
« Odpowiedz #63 : Maj 08, 2009, 21:10:08 » |
|
Cześć wszystkim, a widzieliście ten rysuneczek /w górnym lewym rogu/w linku, który podaje Rafaela? Nic dziwnego, że tak trudno kupić dziś jaskółcze ziele. Mnie pokazano dziś ulotkę w zielarskim, że to ziele tylko sprzedawane jest jako dodatek w mieszankach. Choć jeszcze niedawno kupiłam torebkę, dziś już mam problem z zakupem! pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #64 : Maj 08, 2009, 21:14:19 » |
|
W drodze do zapoznania sie z tym ziolkiem wybralam sie na strone niemiecka. Znalazlam tam : 27 nazw jaskolczego ziela przydatne na : 51 schorzen sklad jaskolczego ziela sklada sie z 32 sladnikow +olejki jako skladnik trujacy 1 "Alkaloid" pisza ze nalezy uzywac to ziolo pod okiem lekarskim Jest ziolem tez bardzo znanym w tym kraju i musze przyznac ze rosnie go naprawde duzo .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #65 : Maj 08, 2009, 21:25:50 » |
|
heh , napatoczyłem się dzisiaj na glistnika na spacerze. Rzeczywiście rósł przy polnej drodze w zacienionym, wilgotnym miejscu na skraju lasu. Wygląda dokładnie tak, jak opisujecie, a jeszcze sprawdziłem w Internecie. I na prawdę z łodygi , w miejscu zerwania wypływa pomarańczowy sok, który mi palce "pomalował". Rafaela, a powiedz, czy to trzeba suszyć , czy można od razu świeże listki zalewać gorącą wodą ? Bo w sieci napatoczyłem się na taki przepis , cytuję : "Macerat glistnikowy – Maceratio Chelidonii: 1 część świeżego ziela lub świeżych mielonych korzeni zalać 3 częściami ciepłej wody, odstawić na 5 godzin, przecedzić. Przechowywać w lodówce, nie dłużej jednak jak 3 dni. Pić 2-3 razy dziennie po 30 ml. Stosować również jako płukanka, do lewatyw i przemywania skóry. Okłady z maceratu wykazują działanie przeciwbólowe i znieczulające. Macerat można zakonserwować alkoholem 40% (proporcja 1:1) " źródło http://luskiewnik.strefa.pl/chelidonium.htmlwięc sobie świeże liście zalałem i poczekam te 5 godzin. Lewatyw nie będę robił, ale spróbuję pić. Czy mogłabyś potwierdzić, lub zaprzeczyć, albo skomentować cokolwiek na temat tego maceratowego przepisu ? Jak to się rozcieńcza ? Szczególnie interesuje mnie zastosowanie tego ziela w mojej astmie oskrzelowej, a to ze względu na to, że, jak podaje to źródło "Alkaloidy glistnika rozszerzają drogi oddechowe i naczynia wieńcowe, ułatwiają oddychanie."
A w ogóle to każdemu takie zioło się przyda ze względu na to ,że "Preparaty glistnikowe przyjęte doustnie działają uspokajająco, spazmolitycznie (rozkurczowo) na mięśnie gładkie i poprzecznie prążkowane, rozluźniająco, przeciwlękowo, przeciwbólowo, przeciwdrgawkowo, przeciwstresowo i nasennie (10 ml nalewki lub intraktu, 100 ml naparu) "A jak się objawia przedawkowanie, albo zażycie zbyt wysokiego stężenia ? W źródle , które podałem pisze, że glistnik to silna trucizna, ale co to oznacza ? Na swój sposób może być ciekawie, czyli "Od dawna składniki glistnika a porównywane do papaweryny, morfiny i kodeiny "pozdrawiam serdecznie East
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #66 : Maj 08, 2009, 21:43:44 » |
|
Rafaelo, dzięki za informacje i wskazówki. Zastanawia mnie jeszcze, czy lepiej jest suszyć ziele np. w piekarniku w podwyższonej temperaturze, czy w pokojowej, ale za to w dłuższym okresie czasu? Która metoda sprzyja zachowaniu większej ilości aktywnych składników? Aza, zgadza się co do utrudnień. Ostatni zakup jaskółczego ziela musiałam poczynić w transakcji wiązanej, tzn. razem z pokrzywą i skrzypem polnym, bo samego już nie sprzedawano. Powiedziałam więc, że robię mieszankę i tak też zrobiłam. Ostatnią torebkę wymieszałam z pokrzywą i skrzypem i tak zakończyłam kurację. Przy okazji dowiedziałam się, że ziele to było często kupowane przez narkomanów do odurzania się, stąd takie zaostrzenia. Kupując ostatnią partię czułam się prawie jak przestępca. A teraz nigdzie w aptekach i sklepach zielarskich nie ma glistnika. Przynajmniej w Gdańsku. Mam nadzieję, że jest za to na łąkach o czym się niedługo przekonam. Pozdrawiam
|
| | |