Niezależne Forum Projektu Cheops

Hydepark => Kosmos => Wątek zaczęty przez: t0m3k12 Marzec 01, 2009, 22:14:36



Tytuł: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: t0m3k12 Marzec 01, 2009, 22:14:36
Polecam filmik z Discovery Sience z polskim lektorem o burzy kosmicznej:

http://patrz.pl/filmy/discovery-burze-kosmiczne

Bardzo możliwe, że w 2012 nasze rodowite Słońce nas załatwi, a nie jakies Planety X, Nibiru. Ja bije na alarm razem z Patrickiem Gerylem o nadchodzącym zagrożeniu. Nie jestem, ani nie byłem za jakimiś channelingami pseudo-proroka Lucyny i jej Samcia. Nie wierze w jakieś bzdety co komus się śnią po nocach o jakichś obiektach kosmicznych Nibiru lub innych od tego pochodnych nie wiadomo skąd i ciekawą trajektorią lotu.

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: secularus Marzec 01, 2009, 23:49:06
Co za różnica co nas zmiecie słońce, planety X czy może sami wysadzimy się w powietrze. Co raz więcej hipotez przemawia za tym że za długo nie tu porządzimy. Dlatego opcja samcia do mnie przemawia. Wolę zakładać że wykopanie Faraona nas uratuje niż szukać ''łudki'' która wytrzyma zderzenie z kilometrową falą.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Blad Marzec 02, 2009, 10:02:30
Film ten został zrobiony przed 2000 i ostrzega właśnie przed 2000 rokiem czyli przed ostatnim przesileniem. Ale w to jestem skłonny uwierzyć, niż w teorię patryka geryla, o przemagnesowaniu ziemi , zatrzymanie jej biegu i obrotu w przeciwnym kierunku,
może ten film pozwoli wam trochę na zrozumienie jak to wszystko działa http://patrz.pl/filmy/wszechswiat-planety


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: t0m3k12 Marzec 02, 2009, 16:04:55
Film ten został zrobiony przed 2000 i ostrzega właśnie przed 2000 rokiem czyli przed ostatnim przesileniem. Ale w to jestem skłonny uwierzyć, niż w teorię patryka geryla, o przemagnesowaniu ziemi , zatrzymanie jej biegu i obrotu w przeciwnym kierunku,
może ten film pozwoli wam trochę na zrozumienie jak to wszystko działa http://patrz.pl/filmy/wszechswiat-planety

To bez znaczenia czy film był zrobiony w 1920 czy w 2010. Nawiazuje do aktywności słonecznej, ktora osiaga max co 11 lat. Akurat naukowcy ustalili, ze na 2012/2013 przypadnie bardzo interesujący max aktywnosci, ktory bedzie mogl popalic niektore urzadzenia :D


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Blad Marzec 03, 2009, 08:10:35
Film ten został zrobiony przed 2000 i ostrzega właśnie przed 2000 rokiem czyli przed ostatnim przesileniem. Ale w to jestem skłonny uwierzyć, niż w teorię patryka geryla, o przemagnesowaniu ziemi , zatrzymanie jej biegu i obrotu w przeciwnym kierunku,
może ten film pozwoli wam trochę na zrozumienie jak to wszystko działa http://patrz.pl/filmy/wszechswiat-planety

To bez znaczenia czy film był zrobiony w 1920 czy w 2010. Nawiazuje do aktywności słonecznej, ktora osiaga max co 11 lat. Akurat naukowcy ustalili, ze na 2012/2013 przypadnie bardzo interesujący max aktywnosci, ktory bedzie mogl popalic niektore urzadzenia :D
Jak najbardziej ma to znaczenie, posłuchaj tonu wypowiedzi i siania strachu co do roku 2000, a jak wiemy nic się wtedy nie wydarzyło, chyba że przyjmniemy atmosferę strachu jako naturalną i przeniesiemy ją na rok 2012 (chciaż to chyba nie jest 11 lat różnicy) potem na rok 2023 i tak dalej itd.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Marzec 04, 2009, 14:01:02
Cytuj
Ale w to jestem skłonny uwierzyć, niż w teorię patryka geryla, o przemagnesowaniu ziemi , zatrzymanie jej biegu i obrotu w przeciwnym kierunku,
Patryk Goryl dużo rzeczy widzi inaczej. Podobnie jak Kiara.

Niemniej Pomału. Jak juz:
Najpierw zatrzymanie.. nastepnie.. przemagnesowanie..nastepnie.. w przeciwnym.

edit: usuwam ten anglizm. Za bardzo się do mnie podłączają.

Cytuj
a jak wiemy nic się wtedy nie wydarzyło
"jak Wiecie".
Każdy wie to co czuje i percepuje i postrzega.
Dlatego nie zdaję na "Waszą" (rozumianą jako Twoją) percepcję. Znowu jestem upierdliwy o słownictwo. Za co Cie przepraszam Blad.
Ale ja się bronię przed wpisywaniem mi cudzej wiedzy.

Wydarzyło oraz Dzieje się całkiem sporo.
Spójrz na powłoki ziemi
Niektóre juz sie kręcą w przeciwnym.


Ale ktoś opublikował wyliczenia, ze ten moment zatrzymania mogłbybyć całkiem łagodny.
Bez takich inercyjnych skutków, jakie opisuje Geryl. jedynie na równiku (gdzie największa średnica) byłby odczuwalny.

Jednakże to zależy od wszystkich: Ciebie i Ciebie


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Nebulitos Marzec 06, 2009, 20:03:45
W koranie jest: Zanim nadejdzie koniec świata i ponownie nadejdzie prorok, "Słońce wstanie z zachodu." Jak widać musi się Ziemia w drugą stronę obrócić.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: t0m3k12 Marzec 06, 2009, 21:33:24
W koranie jest: Zanim nadejdzie koniec świata i ponownie nadejdzie prorok, "Słońce wstanie z zachodu." Jak widać musi się Ziemia w drugą stronę obrócić.
Dokladnie. Nawet mialem sen w ktorym słonce wschodziło z zachodu :D


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Nebulitos Marzec 06, 2009, 22:55:09
Tu jest więcej na ten temat:
http://www.planetaislam.com/wiara/znakidniaostatecznego.html

(http://img13.imageshack.us/img13/9879/ssnpredictl.gif) (http://img13.imageshack.us/my.php?image=ssnpredictl.gif)


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Cysio91 Marzec 07, 2009, 07:35:17
Z tego wynika że aktywność w 2012 będzie bardzo duża
Ale podobnie było wg wykresu w 2000 roku
Czy było przebiegunomowanie ...odpowiedz brzmi NIE
A czy coś się wydarzyło ??


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: muszin Marzec 07, 2009, 07:37:05
Tylko się cieszyć cysio :P


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: siwyatc Marzec 08, 2009, 01:19:19
Pojawiła się też teoria, że w przypadku tej hiperaktywności naszego słoneczka wenus ma się zapalić i być widoczna gołym okiem? Czy ktoś znający się na ten temat móglby tutaj rozszerzyć tę teorię? np. ciekawi mnie mniej więcej kiedy to wenus miało by płonąć? Za odp. dziękuje.

ŁKS 1908
pzdr.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Nebulitos Marzec 08, 2009, 05:41:03
TAk naprawdę to ten wykres pokazuje kiedy jest prognozowany szczyt aktywności, a nie jak silny on będzie. Ostatnio naukowcy poinformowali, że jakieś dziwne dziury mamy w magnetosferze. Chodzi o dodatnio i ujemnie naładowane cząstki czy coś koło tego i jak będą przeciwne jak w 2000r to wiatr słoneczny będzie się przedostawał do Ziemi i będzie nie fajnie. Muszę zgłębić ten temat.

@siwyatc, sądzę, że nie prędzej niż koniec 2011 roku.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: t0m3k12 Marzec 10, 2009, 21:20:36
Wenus zaplonie, bo jego magnetosfera ulegnie drastycznemu napieciu przez naladowane czasteczki wyslanych ze slonca. Bedzie ciekawe zjawisko. Bedzie to mityczne drugie slonce :P


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Nebulitos Marzec 12, 2009, 08:51:55
Naukowcem nie jestem ale wiem, że pod wpływem silnego oddziaływania wiatru słonecznego rozgrzewa i rozciąga się jonosfera. Jak zacznie opadać na powierzchnię gdzie są jakieś tam związki to coś może się stać.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: diabolicq Marzec 12, 2009, 14:25:19
O wszystkim tym wiedzieli ludzie, którzy żyli w starożytności i niepodobna im nie wierzyć. Dlaczego? Bo nasze pole magnetyczne jest jednym z najmniej zrozumiałych cudów wszechświata. W artykule "Zmiany kierunków pola magnetycznego Ziemi" w "Science" z 17 stycznia 1969 roku Allan Cox stwierdza: "Istnieje zawstydzający brak teorii wyjaśniającej obecny stan pola magnetycznego Ziemi". Jeszcze w roku 2000 sytuacja pozostawała niezmieniona.

Co teraz myślą naukowcy? Nasze pole magnetyczne jest elektromagnesem. Wszyscy to wiedzą. Jak to się dzieje? Ponieważ nasza planeta obraca się, magnetyzm jest indukowany w taki sam sposób, jak w cewce, przez którą płynie prąd elektryczny. Innymi słowy, Ziemia jest gigantyczną prądnicą z biegunem północnym i południowym.

Nie pytaj o więcej - naukowcy naprawdę tego nie wiedzą! Odwrócenie biegunów się zdarza. Potwierdzają to geolodzy. Dzieje się to co mniej więcej 11 500 lat, ale nikt nie wie dlaczego. Wszystkie spekulacje sprowadzają się do "nieznanej siły", powodującej te odwrócenia - ale dotychczas nie ma na to odpowiedzi. Zawstydzające? No chyba!

To kieruje naszą uwagę ku Słońcu - tam możemy zobaczyć, jak potężne mogą być odwrócenia magnetyczne! Siły magnetyczne są prawdziwym powodem milionów wybuchów jądrowych na Słońcu, jest ono bowiem gwiazdą magnetyczną: ma biegun północny, biegun południowy i równik.

Podobnie jak Ziemia, Słońce się obraca. Obrót Słońca jest bardzo szybki, ponad 6000 kilometrów na godzinę. Powstaje mnóstwo pól magnetycznych, które rozgrzewają koronę słoneczną do temperatury powyżej l 000 000°C. Pojedynczy rozbłysk słoneczny spowodowany krótkim spięciem w jednym z pól magnetycznych wytwarza energię równą dwóm miliardom bomb wodorowych! Wyobraźcie sobie taki wybuch na Ziemi, a szybko obliczycie straty, jakie mógłby spowodować. Następnie weźmy plamy słoneczne. Charakteryzuje je potężne pole magnetyczne. Siła magnetyczna plam słonecznych jest ogromna - 20000 razy większa, niż Ziemi. Plamy słoneczne przebijają powierzchnię Słońca co 11 lat - tyle wynosi ich cykl. Na początku każdego cyklu bieguny plam słonecznych odwracają się, powodując gigantyczne eksplozje nuklearne!

To kieruje nas ponownie ku starożytnym. Odkryli oni teorię pól magnetycznych Słońca. Cotterell w swojej książce Prorocza wiedza Majów opisuje tę teorię, przedstawiając obliczenia Majów dotyczące zmian pola magnetycznego Słońca. To jest doprawdy coś nadzwyczajnego. Kiedy to się dzieje, ogromne rozbłyski słoneczne sięgają biegunów Ziemi. I wtedy - bum! Pole magnetyczne Ziemi również się odwraca i zaczyna ona krążyć w odwrotnym kierunku. Biegun północny staje się południowym i na odwrót! Rozumiecie? Ziemia rusza w przeciwnym kierunku, a bieguny się odwracają!

Datowanie za pomocą metody badania rozpadu cząstek radioaktywnych sugeruje, że biegun znalazł się w Zatoce Hudsona jakieś 50 000 lat temu, a przedtem był ulokowany na Morzu Grenlandzkim (...). Jeszcze 30 000 lat wcześniej biegun mógł znajdować się w okręgu Yukon w Kanadzie. Jeśli zmieni się biegun północny, zmieni się także południowy. Hapgood pisze, co następuje: "Poważny dowód na umiejscowienie bieguna w Zatoce Hudsona pochodzi z Antarktydy. Przy ustawieniu bieguna północnego na 60o szerokości północnej i 83o długości zachodniej, biegun południowy odpowiednio znajdowałby się na 60o szerokości południowej i 97o długości wschodniej - na oceanie poza Wybrzeżem Mac-Roberstona Ziemi Królowej Maud, na Antarktydzie. To umieszczałoby biegun południowy około siedem razy dalej od Morza Rossa na Antarktydzie, gdzie znajduje się on teraz."

Powinniśmy się zatem spodziewać, że w tamtym czasie Morze Rossa nie było pokryte lodem. Mamy dokładne potwierdzenie tego faktu. Połącz ze sobą precesję równonocy, przesunięcie się skorupy ziemskiej i odwrócenie pola magnetycznego, a otrzymasz w ten sposób obraz kolosalnego mordercy. Góry i wyspy wypiętrzy on w niebo i spowoduje gigantyczną zagładę. Nikt nie kwestionuje powiązania pomiędzy epoką lodowcową i zmianami magnetycznymi. Zlodowacenie odgrywało główną rolę niemal we wszystkich katastrofach w dziejach Ziemi. Steven M. Stanley z Uniwersytetu Johna Hopkinsa twierdzi, że ochłodzenie klimatu było czynnikiem sprawczym wyginięcia gatunków w kambrze, a także w permie, w dewonie itd.

Niewiele ponad 100 lat temu ludzi szokowało przypuszczenie, że wielkie płyty lodowcowe o grubości półtora kilometra mogły pokrywać kiedyś tereny o umiarkowanym klimacie w Ameryce Północnej i w Europie. Później przyjęto teorię nie jednej, ale wielu epok lodowcowych. Z czasem znaleziono dowody występowania okresów zlodowaceń na całej Ziemi, nawet w regionach tropikalnych. Odkryto, że płyty lodowe obejmowały niegdyś ogromne przestrzenie zwrotnikowych Indii i równikowej Afryki. Coleman, jeden z największych znawców epok lodowcowych, pisał w swojej książce Ice Ages Recent and Ancient (Epoki lodowcowe dawne i nowe): "Odkryto również, że te płyty lodowe rozmieszczone były w sposób niejako kapryśny. Syberia, na której znajdują się teraz najzimniejsze tereny świata, nie była pokryta lodem. To samo dotyczy większości Alaski i terytorium Yukonu w Kanadzie, podczas gdy północna Europa, z jej stosunkowo łagodnym klimatem, pokryta była lodem daleko na południe, aż do szerokości Londynu i Berlina. Również większość obszaru Kanady i Stanów Zjednoczonych była pokryta lodem - lodowiec sięgał aż doCincinnati i do doliny Missisipi."

Współcześni naukowcy zgadzają się, że opis Colemana jest zasadniczo ścisły. Profesor l.K. Charlesworth z Queen's University w Belfaście wyraża swoją opinię następująco: "Przyczyna tych wszystkich zmian, jedna z największych zagadek w historii geologii, pozostaje nierozwiązana; mimo usiłowań całych pokoleń astronomów, biologów, geologów, meteorologów i fizyków, odpowiedź ciągle nam umyka". Coleman, który w swoich poszukiwaniach spenetrował wiele terenów Afryki i Indii, badając tam dowody istnienia na nich zlodowaceń, interesująco opisuje swoje doświadczenia w wynajdowaniu oznak bardzo niskich temperatur w miejscach, gdzie spływał potem w promieniach palącego tropikalnego słońca: "W upalny wieczór na początku zimy 2,50 w głąb strefy gorącej, wśród tropikalnego otoczenia trudno sobie wyobrazić, że ten teren był przez tysiące lat pokryty warstwą lodu o grubości tysięcy metrów. Kontrast pomiędzy przeszłością i teraźniejszością jest tak zdumiewający, że łatwo zrozumieć, dlaczego geolodzy długo i zaciekle walczyli z teorią zlodowacenia Indii pod koniec karbonu. Kilka godzin gmerania i stukania młotkiem w intensywnym afrykańskim słońcu, bez kropli wody, aby zebrać prążkowane kamyki i płytkę łupku - to najbardziej wyrazisty kontrast pomiędzy teraźniejszością i przeszłością, bo chociaż 27 sierpnia to dopiero wczesna wiosna, upał jest taki, jak w gorący dzień sierpniowy w Ameryce Północnej. Suchy, obezwładniający blask i lejący się pot sprawia, że myśl o grubych warstwach lodu zalegających w tym samym miejscu wydaje się wręcz nieprawdopodobna, ale bardzo nęcąca..."

Wiemy zatem już, że okresy zlodowaceń i przesunięcia biegunów zdarzają się często. Za kilka lat znowu ma do tego dojść. Co się wydarzy? Ruch obrotowy Ziemi gwałtownie się zwolni, a następnie zmieni kierunek. Obecnie Ziemia porusza się z zachodu na wschód, potem będzie się obracać ze wschodu na zachód. Innymi słowy, Ziemia będzie nadal obracać się wokół swojej osi. To oznacza, że Ziemia będzie musiała zwolnić i zacząć obracać się w przeciwnym kierunku. Nastąpi to w czasie krótszym niż doba, a towarzyszyć temu będą potężne zmiany, kataklizmy, śmierć miliardów ludzi i wielkie zniszczenie. Następnie sytuacja unormuje się ponownie, tyle że nastąpią zmiany klimatyczne w związku z przesunięciem się biegunów.

Data 27 lipca 9792 roku p.n.e. została odczytana przez Alberta Slosmana z hieroglifów. Koniec świata zgodnie z przepowiedniami Majów ma nastąpić 21-22 grudnia 2012 roku n.e. Teksty Egipcjan wskazują na szczególną pozycję Wenus w momencie, kiedy Atlantyda uległa zniszczeniu. Wenus ma doniosłe znaczenie także dla Majów. By się o tym przekonać, wystarczy przeczytać "Proroczą Wiedzę Majów". Kod Wenus znalazł się w ich inskrypcjach i w budowlach. Moje przewidywania, które następnie udowodniłem matematycznie, mówiły, że w tekstach egipskich można znaleźć te same kody. W Egipcie istniał podziemny kompleks pomieszczeń, który Herodot nazwał "wielkim labiryntem", składający się z ponad 3000 komnat. Tam właśnie dokonywano obliczeń astronomicznych! Były one kontynuacją tych, które przedtem przeprowadzano na Atlantydzie. Przechowano je, bo, jak ze zdumieniem przeczytałem, Atlantydzi znali dokładną datę zniszczenia ich lądu już na 200 lat przed katastrofą!

Tu apeluję do waszych umysłów. Chcę, żebyście zrozumieli, że oni obliczyli termin końca Atlantydy - teraz spoczywającej pod biegunem południowym. Dodajcie do siebie zmiany pól magnetycznych i precesję, a wynikiem będzie kolosalny kataklizm, o którym mówili od początku. W powiązania pomiędzy latami 2012 n.e. i 9792 p.n.e. nie ma co wątpić. Jeśli w dalszym ciągu będziemy lekceważyć te odkrycia, wszyscy zginiemy. Dzwony powinny bić na alarm na całym świecie! To wydarzenie będzie porównywalne z eksplozją 10 000 bomb atomowych naraz. Całe kontynenty przestaną istnieć. Miliardy ludzi zginą. Będzie to największa tragedia na świecie od czasów biblijnego potopu. Oparte jest to nie na niejasnych przesłankach, ale na matematyce i wiedzy, którą posiadły w tajemniczy sposób ludy starożytne. Chyba że podejmiemy środki zaradcze na szeroką skalę, by uzbroić się przeciwko tej masowej destrukcji. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy zdoła się uratować. Ale jeżeli nie zrobimy nic - straty w ludziach będą o wiele większe.

Mówię wyraźnie: jeżeli ludzkość nie przyjmie szybko do wiadomości znaczenia tej daty, sama sobie zgotuje śmierć. Manuskrypty sprzed wielu stuleci potwierdzają, co następuje:

l. Obliczenia Majów i Egipcjan są takie same.
2. Zarówno Majowie, jak i Egipcjanie niezależnie ustalili z wielką precyzją datę końca świata.
3. Egipcjanie i Majowie musieli dysponować znakomitym kalendarzem, by dokonywać swoich obliczeń.

Z powyższych faktów, z których żadnemu nie można zaprzeczyć, możemy wywnioskować, że Majowie byli potomkami Atlantydów albo oparli swoją wiedzę na przekazie tych, którzy przeżyli kataklizm. Co do Egiptu, wiemy to już z całkowitą pewnością. W ten sposób możemy logicznie wytłumaczyć globalny kataklizm w roku 2012 n.e. Ponadto ta wiedza potwierdza, że obie cywilizacje nie tylko pochodziły z tego samego źródła, ale także, że obie były w stanie same to udowodnić. To uzupełnia obraz i stawia nas w obliczu największego na przestrzeni wieków wyzwania dla ludzkości: nadciągającego kataklizmu. Ta gigantyczna katastrofa geologiczna może zetrzeć naszą cywilizację z powierzchni ziemi. Naszą reakcją może być: rezygnacja, panika, rozpacz, uparte udawanie, że nic się nie dzieje itd. Ale w przeciągu tych niewielu lat, jakie nam zostały, miejmy nadzieję, że ostrzeżenie dotrze do wystarczającej liczby ludzi, by można było podjąć konieczne działania. To sprawi, że najbardziej wartościową wiedzę będziemy mogli przekazać przyszłym pokoleniom. Przypomnijmy sobie następujące słowa Franka C. Hibbena w jego książce The Lost Americans.

Jedną z najbardziej interesujących teorii końca plejstocenu jest ta, która wyjaśnia tę pradawną tragedię olbrzymim trzęsieniem ziemi, gigantyczną erupcją wulkanu o niezwykłej, katastrofalnej sile. Ta przedziwna idea znajduje potwierdzenie szczególnie w wierzeniach ludów zamieszkujących tereny Alaski i Syberii. Pogrążone w mule, czasami pośród stert kości leżą złoża popiołu wulkanicznego. Nie ma wątpliwości, że równocześnie z końcem zwierząt plejstoceńskich, przynajmniej na Alasce nastąpiły potężne erupcje wulkaniczne. To dowodzi, że zwierzęta, których ciała zachowane są do dzisiaj, musiały zginąć i błyskawicznie zostały zasypane popiołem - w ten sposób się przechowały. Ciała, które po śmierci pozostają na powierzchni, rozkładają się, a kości rozsypują. Erupcja wulkaniczna wyjaśnia wyginięcie zwierząt na Alasce -wszystkich naraz, w sposób, który jest satysfakcjonującym nas dowodem. Stada zwierząt zginęły od razu z powodu gorąca i uduszenia się lub nie bezpośrednio - zatrute wyziewami gazów wulkanicznych.  Również burze morskie towarzyszyły wybuchom wulkanów - burze w niezwykłych rozmiarach. Różnice temperatur i wyrzucane w górę tony popiołu i pumeksu mogły wywołać ogromne wiatry i wybuchy o niespotykanej gwałtowności. Jeśli to tłumaczy koniec wszystkiego, co żyło, plejstocen miał istotnie bardzo gwałtowne zakończenie.

Przeczytajcie te słowa ponownie i zapamiętajcie je na zawsze. Dlatego musimy pilnie wydobyć na światło dzienne wiedzę starożytnej Atlantydy o dniu następnego kataklizmu. Bez tej zasadniczej informacji późniejsza cywilizacja może, za jakieś 12000 lat, znaleźć się nagle w epoce kamienia łupanego. Nie wiem, czy aby przekazać tę informację, musimy zbudować gigantyczne piramidy. Wiem, że te budowle odgrywały zasadniczą rolę w moich poszukiwaniach, że to one doprowadziły mnie do miejsca, w którym krzyknąłem "Eureka!" Opierając się na czysto matematycznych podstawach, badacz może wydedukować z tych budowli ogromne ilości danych i wiedzy o kataklizmie. Ta wiedza z czasów starożytnych uczy nas następujących rzeczy:

l. Nasza uzależniona od komputerów cywilizacja zostanie zrujnowana przez odwrócenie się pola magnetycznego Słońca, które wyśle w przestrzeń kosmiczną chmurę naładowanych elektromagnetycznie cząsteczek. Zakłóci to pole magnetyczne Ziemi, nastąpi przesunięcie skorupy ziemskiej, co spowoduje gigantyczną, zalewającą wszystko falę.

2. Ta "burza słoneczna" i odwrócenie się biegunów zniszczy cały sprzęt elektroniczny. Spowoduje to stratę 99,99999999% naszej wiedzy w ciągu zaledwie paru godzin.

3. Powstała na skutek przesunięcia skorupy ziemskiej gigantyczna fala zburzy całkowicie wszystkie biblioteki i zniszczy wszystkie książki.

Naukowo można udowodnić, że przesunięcie skorupy ziemskiej wyniosło 29°. Świadczą o tym stwardniałe skały magnetyczne, które jeszcze teraz wskazują na poprzedni, dawny biegun! Takie przesunięcie kątowe odpowiada przesunięciu skorupy ziemi o 3000 kilometrów! Wyobraźcie sobie, że musicie przejechać samochodem 3000 kilometrów w ciągu 15 godzin. Trzeba by jechać z szybkością 200 km na godzinę! Od momentu, kiedy Ziemia zaczęła się poruszać, osiągnęła pewną szybkość. Jeżeli to się stanie za jednym szarpnięciem, może cię wyrzucić w powietrze. Z chwilą, kiedy Ziemia osiąga stałą prędkość, nie zauważamy już tego.

Pole magnetyczne Ziemi odwraca się, i powstaje gigantyczna fala wody niszcząca na swojej drodze setki istot żywych: ludzi i zwierząt. To tak, jakby nagle pojawił się przed tobą gigantyczny mur, przed którym musisz zatrzymać nagle swój wyścigowy wóz. Ale już jest za późno! Ze straszną siłą uderzasz w przeszkodę i to wyrzuca cię z samochodu. Oto, co dzieje się z oceanami w momencie kataklizmu. Z powodu prawa bezwładności nie są w stanie się zatrzymać. Zależnie od kierunku, morza zaczynają występować z brzegów.

http://www.eioba.pl/a70278/czy_ziemi_grozi_zaglada_w_2012_roku


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Nebulitos Marzec 13, 2009, 02:29:39
Wszystko pięknie i ładnie ale właśnie o to chodzi aby ludzie nauczyli się pokory względem Boga i sami nie ratowali swojego życia. Tylko źli ratują swoje życie za wszelką cenę bo jeszcze chcą sobie pożyć. Ci co są dobrzy zrozumieli to dostaną now życie i będą kontynuować swój rozwój duchowy. Pamiętajmy, że tylko zło się boi i się ukrywa. Zmiany muszą nastąpić.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Barbarax Marzec 13, 2009, 09:49:03
I nauczą się tej pokory. O czym też EN-KI wspomina w sesjach.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: garmonbozia Marzec 13, 2009, 18:53:59
(http://www.nature.com/nphys/journal/v2/n6/images/nphys321-f1.gif)


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Marzec 13, 2009, 20:56:38
(http://www.nature.com/nphys/journal/v2/n6/images/nphys321-f1.gif)

Witamy Cię na naszym forum.
Czy mógłbyś napisać czego to dotyczy.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: diabolicq Marzec 13, 2009, 21:11:12
Z tego co zrozumialem to chodzi o ilosc plam slonecznych w poszczeglnych latach.
 140 -letnia obserwacja to niewiele.
Setki lat temu majowie znali 11-letni cykl plam slonecznych. bardziej bym sie sklanial do ich wyliczen.
niz do teorii falowej.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: garmonbozia Marzec 13, 2009, 21:31:07
witam, wybaczcie ze tak bez komentarza,
swojego czasu przejrzalam wiele stron dotyczacych aktywnosci slonca, skupilam sie na materialach naukowych, jednostek zajmujacych sie obserwacja naszej gwiazdy. chcialam przytoczyc dla kontrastu przykladowy diagram informacje pochodzacy ze zrodel uwazanych za wiarygodne w odroznieniu od portali typu eioba
polecam tez lekture z www nasa:
http://pwg.gsfc.nasa.gov/stargaze/StarFAQ21.htm#q366




Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Liizard Marzec 14, 2009, 00:53:39
Zarówno homo erectus jak i jego przodkowie przeżyli kilka podobnych katastrof przebiegunowania ziemi więc czemu my mamy się tym martwić. Bardziej obawiałbym się że jakiś szalony nastolatek zastrzeli mnie na ulicy bez powodu, ostatnio oglądałem w wiadomościach o siedemnastoletnim chłopaku który zabił swoją młodszą siostrę a potem matkę. Uważam że my sami ludzie stanowimy dla siebie zagrożenie i nie trzeba do zagłady katastrof naturalnych jak: asteroidy, rozbłyski słoneczne itp.
Gdyby jednak coś takiego miało nastąpić to po co się martwić przecież i tak każdy kiedyś umrze. >:D


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Nebulitos Marzec 14, 2009, 10:55:46
Mnie najbardziej ciekawi liczba cyklu 24 (24 starców) i duża aktywność w latach 60-tych (wtedy uważam, że miała być apokalipsa ale z jakiś powodów ją odsuneli, największe trzęsienia, ruchy itd)


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: t0m3k12 Marzec 14, 2009, 12:53:02
(http://ziemianarozdrozu.pl/i/upload/zmiany-klimatu-wprowadzenie/aktywnosc-sloneczna-400-lat.jpg)
(http://ziemianarozdrozu.pl/i/upload/zmiany-klimatu-wprowadzenie/aktywnosc-sloneczna-beryl.jpg)
(http://ziemianarozdrozu.pl/i/upload/zmiany-klimatu-wprowadzenie/temperatura-aktywnosc-sloneczna-co2.jpg)

Źródło: http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/125/wplyw-slonca-na-zmiany-temperatury-ziemi

(http://wattsupwiththat.files.wordpress.com/2008/03/solar_cycle_23-24_sunspots.gif)

Źródło: http://meteoclimat.wordpress.com/2009/02/25/


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: t0m3k12 Marzec 14, 2009, 13:02:54
“To Słońce, nie emisja CO2, ociepla klimat”

Atmosferę Ziemi zmieniają plamy!!!
 
01
 
2009
 “Brak korelacji między stężeniem CO2 w atmosferze i temperaturą dowodzi w sposób bezdyskusyjny, że dwutlenek węgla nie jest czynnikiem decydującym o temperaturze, czyli o klimacie na Ziemi. Pozostaje zatem do wyjaśnienia, od czego zależy klimat na naszej planecie - pisze w “WSJ Polska” Przemysław Mastalerz, emerytowany profesor Politechniki Wrocławskiej.

Teoria, według której zmiany ziemskiego klimatu są spowodowane przez zmiany stężenia dwutlenku węgla w wyniku przemysłowej działalności człowieka, jest niewątpliwie atrakcyjna, bo w prostych (by nie nazwać tego dosadniej) słowach tłumaczy obserwowany od pewnego czasu wzrost temperatury na powierzchni Ziemi. Dodaje też pewnej wiarygodności niektórym ideologiom i ich dość licznym wyznawcom. Jest to teoria efektu cieplarnianego. W potocznym rozumieniu efektem cieplarnianym nazywamy wzrost temperatury w przyziemnej warstwie atmosfery spowodowany emisją dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych (metan, tlenki azotu, freony), które są produktami działalności przemysłowej ludzi…”

Skąd efekt cieplarniany

Obserwacje klimatu podczas ostatnich stu lat pokazują, że w ciągu tego czasu nastąpił wzrost średniej temperatury naszego globu szacowany na 0,5 do 1 st. C. Według teorii efektu cieplarnianego ten wzrost temperatury jest skutkiem zwiększającego się stężenia gazów cieplarnianych w powietrzu. Dodajmy, że gazy cieplarniane pełnią skądinąd wielce użyteczną rolę. Utrudniają wysyłanie w przestrzeń kosmiczną energii w postaci promieniowania podczerwonego, dzięki czemu nasza Ziemia nie zamienia się w pokrytą lodem kulę. Ale wedle wspomnianej modnej teorii czyni to w znacznej mierze w związku z rosnącą ilością w powietrzu dwutlenku węgla. Stąd właśnie ów wzrost temperatury.

Ten obraz trzeba jednak uzupełnić o bardzo istotny szczegół, jakim jest obecność pary wodnej w powietrzu. Jest to ważne nie tylko jako element oceny danej teorii, lecz także jako probierz naukowej solidności twórców teorii i jej protagonistów. Jest nim obecność pary wodnej. Para wodna absorbuje bowiem podczerwień o wiele silniej niż wszystkie wymienione wyżej gazy cieplarniane, a jej stężenie nawet w suchym powietrzu znacznie przewyższa stężenie dwutlenku węgla. Zwolennicy teorii efektu cieplarnianego nie wspominają o wodzie w powietrzu, gdyż z reguły pomijają wszystko, co mogłoby w najmniejszym stopniu osłabić ich przekonanie, że najważniejszą, a nawet jedyną przyczyną efektu cieplarnianego jest obecność produktów przemysłowej działalności ludzi.

Kiedy ginie teoria?

Obecnie efekt cieplarniany jest uważany za wielki międzynarodowy problem i w efekcie przedmiot międzynarodowych umów o ograniczeniach emisji dwutlenku węgla. Jest też przedmiotem niezliczonych publikacji. I nagle ta piękna, światowa kariera, owocująca - dla jej wyznawców - licznymi konferencjami w najbardziej atrakcyjnych zakątkach naszego globu zapada się w nicość z powodu śmierci teorii, według której dwutlenek węgla decyduje o światowym klimacie.

Każda teoria umiera w chwili, gdy pojawia się nowy fakt, który nie jest z nią zgodny, czyli którego nie potrafi wytłumaczyć. W przypadku efektu cieplarnianego są co najmniej dwa takie druzgocące fakty.

Po pierwsze w ubiegłych wiekach, w czasie odległym o wiele tysięcy lat, bywały okresy ocieplenia i podwyższonego stężenia CO2 w powietrzu, ale ocieplenie pojawiało się zawsze kilka lub kilkanaście wieków wcześniej niż wzrost stężenia CO2. Po drugie długotrwałe i rozległe zlodowacenia wystąpiły kilka razy w historii Ziemi. W czasach intensywnych zlodowaceń oziębieniu klimatu nie przeszkadzało, że powietrze zawierało wtedy od kilku do kilkunastu razy więcej CO2 niż obecnie!


Źródło: http://www.dziennik.pl/gospodarka/wsj/article303493/To_Slonce_nie_emisja_CO2_ociepla_klimat.html

Teraz sobie to całe przeczytajcie w linku, to zobaczycie, że samochody nic nie zdziałaja na ocieplenie, lecz nasze słonce tak jak myslalem.



Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Liizard Marzec 14, 2009, 19:16:05
Myślę że brak korelacji miedzy stężeniem CO2 w atmosferze a temperaturą nie jest decydującym faktem o tym że  CO2 niema wpływu na temperaturę uważam że jest jednym z czynników mających na nią wpływ.
"Doskonałą metodą badania klimatu jest analiza rdzeni lodowych. Te gigantyczne rdzenie, niektóre długości 3 km, zawierają bardzo wyraźny zapis zmian klimatu ostatnich setek tysięcy lat. Badacze potrafią odróżniać roczne warstwy lodowe i datują je na wiele sposobów. Skład tych warstw informuje o warunkach termicznych, w jakich się tworzyły. Dzięki tym badaniom udało się poznać gwałtowną historię klimatu: długie okresy ostrych mrozów przerywane krótkimi okresami ciepłymi. Rdzenie zawierają także inne informacje o stanie środowiska. Uwięzione w lodzie pęcherzyki powietrza pozwalają określić koncentrację gazów w atmosferze danego okresu, w tym m.in. dwutlenku węgla.
Naukowcy w swoich badaniach łącząc niepełne informacje z wielu różnych źródeł, m.in. z lodowców górskich, grubości słojów drzew, przyrostu koralowców, odwiertów głębinowych, pozostałości zwierzęcych, rodzajów pyłków roślinnych i muszli znajdowanych w osadach na dnie jezior i oceanów.
Prowadzone różnymi metodami w wielu miejscach pomiary pozwoliły na określenie, jak zmieniała się zawartość dwutlenku węgla w atmosferze we wcześniejszych okresach. Poniższy wykres pokazuje zawartość CO2 w atmosferze w przeciągu ostatnich 400 tysięcy lat.
(http://www.klimatdlaziemi.pl/e-cms/ob.php/70.jpg?id=186)
Widać okresowe wahania ilości CO2 w granicach 200 – 300 cząsteczek na milion cząsteczek powietrza. Zmiany te następowały zgodnie z cyklami zlodowaceń, przy czym nigdy zawartość CO2 w powietrzu nie sięgnęła obserwowanych obecnie wielkości – blisko 400 cząsteczek CO2 na milion cząsteczek powietrza.
Dramatyczny wzrost stężenia CO2 odpowiada nastaniu epoki przemysłowej, a tempo tego wzrostu jest absolutnie bezprecedensowe. Wyraźnie, w związku z działalnością człowieka, nastąpiło zachwianie naturalnej równowagi CO2 w atmosferze."
Samo stężenie co2 nie jest groźne bo zarówno jak aktywność słońca bywało większe i mniejsze ale nie tak jak dzisiaj.
http://klimatdlaziemi.pl/


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Paulina Kwiecień 17, 2009, 12:38:17
Ostatnio dowiedziałam się że nasz koniec nie musi koniecznie nastąpić poprzez uderzenie Planety....
 Sami możemy sobie zaszkodzić poprzez Nano Technologie...
Albo Roboty nami zawładną( W to akurat wątpie:P)
 Może również wybuchnać gwiazda i jej promien może w nas uderzyc...:(
Ja nie wiem czy w to wszytsko wierzyc??
 Wierze tylko tak na serio w to ze słońce kiedyś wybuchnie:(


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Kwiecień 17, 2009, 21:54:58
Cytat: Paulina
Wierze tylko tak na serio w to ze słońce kiedyś wybuchnie:(

Słońce wg naszych jajogłowych, rzeczywiście moze wybuchnąć, ale przynajmniej za kilka milionów lat. To o czym piszesz we wcześniejszych wersach, to może być nasza niechlubna, niedaleka przyszłość.


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: kamil771 Kwiecień 18, 2009, 12:59:59
Ostatnio dowiedziałam się że nasz koniec nie musi koniecznie nastąpić poprzez uderzenie Planety....
 Sami możemy sobie zaszkodzić poprzez Nano Technologie...
Albo Roboty nami zawładną( W to akurat wątpie:P)
 Może również wybuchnać gwiazda i jej promien może w nas uderzyc...:(

Ja nie wiem czy w to wszytsko wierzyc??
 Wierze tylko tak na serio w to ze słońce kiedyś wybuchnie:(

Wydaje mi się,że tobą już dawno jakiś robot zawładną


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Paulina Kwiecień 18, 2009, 14:16:02
Ostatnio dowiedziałam się że nasz koniec nie musi koniecznie nastąpić poprzez uderzenie Planety....
 Sami możemy sobie zaszkodzić poprzez Nano Technologie...
Albo Roboty nami zawładną( W to akurat wątpie:P)
 Może również wybuchnać gwiazda i jej promien może w nas uderzyc...:(

Ja nie wiem czy w to wszytsko wierzyc??
 Wierze tylko tak na serio w to ze słońce kiedyś wybuchnie:(

Wydaje mi się,że tobą już dawno jakiś robot zawładną
Przecież napisałam ze w to watpie!!


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Blad Kwiecień 18, 2009, 14:18:10
kamil i paulina proponowalbym najpierw poczytac regulamin :) bo mozecie na poczatek juz oberwac punkty


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: mona11 Kwiecień 18, 2009, 14:32:41
może Paulino czepiają się o sam fakt rozważania tej opcji ;) :D


i po tej wypowiedzi wracamy już do tematu - podpowiem: "hiperaktywność słońca" :P
tom1ek


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: t0m3k12 Kwiecień 18, 2009, 20:07:18
Cytat: Paulina
Wierze tylko tak na serio w to ze słońce kiedyś wybuchnie:(

Słońce wg naszych jajogłowych, rzeczywiście moze wybuchnąć, ale przynajmniej za kilka milionów lat. To o czym piszesz we wcześniejszych wersach, to może być nasza niechlubna, niedaleka przyszłość.

Przepraszam, ale nie za kilka milionów lat, tylko miliardów lat proszę Pana ;)


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Kwiecień 18, 2009, 20:38:46
Ups, takie małe przjęzyczenie.  ::)
I tak nas juz nie będzie. ;D


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Michał Kwiecień 20, 2009, 20:57:56
Już w roku 2012.

Koniec naszego świata będzie niezwykle urodziwy. Zachodzące, wrześniowe słońce pogrążać będzie Polskę w tańcu czerwonych płomieni. Pomiędzy nimi fluorescencyjne zielone węże. Pomarańczowe zorze polarne, jakich nigdy nie widziano na tych szerokościach pokrywać będą wieczorne niebo. Chwilę później nadejdzie koniec.

    W ciągu godziny wygasną światła w całym kraju. Sieci telefonii komórkowej
    przestaną działać w przeciągu kilku następnych. Gdyby jeszcze działały telewizory, oglądać na nich można by jedynie szum po wygaszonym sygnale. Ten sam szum zastąpi też sygnał radiowy. Do wschodu słońca następnego dnia nasza cywilizacja techniczna zostanie pogrążona w gruzach - scenariusz kataklizmu wywołanego potężnymi rozbłyskami na słońcu pisze "The Daily Mail".

Koniec cywilizacji technicznej dla wielu oznaczać będzie też koniec życia biologicznego.

    W skutek masowego głodu w ciągu roku umrzeć ma 100 tys. Europejczyków. Nie będzie można leczyć chorych, nie będzie komu chować zmarłych - snuje czarny scenariusz gazeta.

Świat zacznie podnosić się z gruzów po 20 latach. Niestety, nie jest to wymyślony przez brytyjski dziennik kataklizmie, ale wiarygodny scenariusz wydarzeń, jakie mogą
stać się naszym udziałem już za trzy lata. Potężną burzę słoneczną opisano w najnowszym wydaniu "New Scientist".

    Wyrzuty materii z powierzchni Słońca są dla nas co najwyżej źródłem bajecznych świetlnych zjawisk widocznych na nieboskłonie w pobliżu obu biegunów. Magnetosfera ziemska chroni życie na Ziemi przed cząstkami promieniowania kosmicznego, jednak co jakiś czas nasza gwiazda wypluwa z siebie tak potężną dawkę promieniowania, że magnetosfera nie jest w stanie jej wyłapać. Ostatni raz zdarzyło się to 1
    września 1859 roku - donosi "The Daily Mail".

Promieniowanie było tak silne, że nocne niebo od biegunów do tropików było tak jasne, jakby to był dzień.

    Operatorzy telegrafów zamiast znajomych sygnałów usłyszeli w słuchawkach jedynie potworny elektrostatyczny trzask. Jakby cała Ziemia zanurzyła się w elektrycznej kąpieli - czytamy w "DM".

Nie stało się nic poważnego, bo światem rządziła para i ludzkie mięśnie
. Dziś jest nią oparta na sygnale eletrycznym informacja. Teraz słońce zachowuje się spokojnie, niemal jak nigdy dotąd. Ale pamiętać trzeba, że cykle burz wypadają w 11-letnim cyklu a szczyt najbliższego przypada na 2012 rok. I wtedy dojść może do wyładowania słonecznego na skalę podobną do tej z 1859 roku.


zródło: o2.pl


już szykuję siekierę i zestaw noży. znacie jakieś dobre drewno na łuk ? ;)


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Paulina Kwiecień 21, 2009, 15:12:47
UuUu przerażające :(
 Michale a co do drewna na łuk to świetnie nadaje się cis ;) ;)


Tytuł: Odp: HIPERAKTYWNOSC SLONCA 2012
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Kwiecień 21, 2009, 20:47:34
Ale to juz nadaje się do tematu o syrviwalu. ;D


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

thepunisher specjalist gangds humanwolf devilssoldiers