Widzisz, w ten sposób myśląc dojdziemy do wniosku, że WSZYSTKO mogło zostać zmanipulowane. Przykładowo, relacje i zapisy z sesji moga być okrojone, wycinając np zdania, w ktorych En-ki nawoluje do masowego mordowania ludzi i gwałtów na nieletnich (oczywiście nie sugeruję, że tak JEST, ale że idąc takim tokiem rozumowania możemy sobie "wydumać" dosłownie wszystko).
Widzisz, w ten sposób pokazaliśmy, ze racja jest jak ... - kazdy ma swoją. Przewagą dziennikarzy z reportażu było to, że to oni montowali materiał zgodnie ze swoim "widzimisie", wiec pytanie nad czym dumamy, nad forma reportażu czy nad formą przekazów
Tu jest mowa o samym reportażu, i jak ma się do reszty danych, ktore mamy. A to, co chcialem Ci wykazać, to to, że jeśli założylibyśmy, że wszystko może być zmanipulowane, to rozmowa na JAKIKOLWIEK temat nie miałaby najmniejszego sensu - bo zawsze "to moglo być zmanipulowane".
A czy to cokolwiek zmienia? Istotne jest to, że PEWNYM osobom wciska do głowy takie właśnie rzeczy. To że nie wszystkim nie usprawiedliwia tego, że niektorym - OWSZEM.
Problem polega na tym, że PEWNE osoby nie mają swojego zdania w tym wszystkim co sie dzieje i sami sobie pozwalają wcisnąć "do głowy takie właśnie rzeczy". Nie dzieje się to tylko na płaszczyźnie PCh, ale każdej dziedzinie naszego życia. To staram się uświadomić, podając przykład automatów do gier na kasę. Jakoś nikt z tego nie robi problemu, a przecież wystarczy spojrzeć na dochody tylko w Polsce - idące w milionach, jak nie w miliardach złotych, które (i tutaj mam całkowitą pewność) trafiają do rąk prywatych...
Owszem, dzieje się, jednak dostawcy automatów do gier nie kreują się na zbawców ludzkości, pełnych miłości, chcących uratować ukochany świat przed zagładą. Tu jest ta "drobna" różnica. Jeśli uznamy PCh za dochodową spółkę, to owszem, jako taka działa jak najbardziej fair. Ale jeśli uznamy PCH za pełną miłości grupe ratowania ludzkości - to przyznasz, że wymagania moralne muszą być nieco wieksze, i tu już PCH nie wygląda dobrze w świetle przytoczonych wypowiedzi Lucyny/En-ki.
Aby było też jasne, o co chodzi - przykładowo, jeśli pewien sprzedawca rząda lekko wyśróbowanej (leciutko, prawie wcale) ceny za swe towary, to jest to ok, zagranie marketingowe. Ale jesli nagle organizacja charytatywna zażądałaby zapłaty za każdy swój "dar", w dodatku dając wysoką cenę, byłoby to moralnie naganne.
Rozumiesz chyba różnicę.
Widzisz, zauważ tylko, że ludzie, którzy jeżdżą na sesje osobiste i deklaruja jako PROBLEM to, że ich "druga połówka" nie zgadza się z tym, co sądzą/mówią/robią dla PCh, naprawdę muszą być już mocno indoktrynowani (skoro ważniejszy jest dla nich En-ki niż rodzina, i to nie PCH, a zdanie RODZINY jest dla nich problemem). W takim przypadku siła sugestii i nakazu są w zasadzie równe. W związku z czym też sugestia i nakaz są równoznaczne w takim wypadku.
Jest pewien sens i logika w Twoim argumencie, niekiedy pod wpływem emocji jak również używając technik socjologicznych, można wywołać pożądany efekt. Jednak chce jeszcze raz zauważyć, ze Enki jak również LŁ nie ukończyli studiów socjologicznych oraz będąc osobiście na "masażu" nie działał na mnie żaden "przekaz podprogowy"
Co do nie ukończenia przez Lucynę studiów socjologicznych - widzisz, swego czasu interesowałem się wpływem na ludzi. Znałem sporo metod tego wpływu (choć obecnie raczej nie cenię ich stosowania). I stosowałem z powodzeniem. Mialem wtedy ze 14-15 lat. O studiach nawet nie myslałem.
Wiec nie ukończenie studiów niczego nie udowadnia.
A co do tego, że byłes pewien, że nie byłeś manipulowany - widzisz, własnie potęga manipulacji (jakiejkolwiek) polega na tym, że czlowiek jest święcie przekonany, że NIE BYŁ manipulowany
(nie znaczy to, że BYŁEŚ - ale że samo w sobie Twoje stwierdzenie o pewności, że nie byłeś manipulowany, jest bezsensowne)
Tu naciągasz pewien fakt. To, że preparat został przebadany oznacza, że nie ma NEGATYWNYCH skutków dla zdrowia. Nie oznacza to jednak, że ma skutki POZYTYWNE. W związku z czym nakaz odłożenia leków (które mozliwe, że jakos podtrzymują zdrowie) na coś, co nie ma stwierdzonej SKUTECZNOŚCI LECZNICZEJ, nie jest już moralne.
Poczytaj sobie na temat suplementu diety, który się nazywa HMB. Znajdziesz na jego temat identyczne opinie. Naukowo nic nie zostało potwierdzone, prócz tego, że nie działa NEGATYWNIE na organizm. A jednak ludzie go kupują i zarzywają
Na forum znajdziesz opisy typu: "HMB na jednych ludzi działa, na inych nie działa" i jakoś nikt sobie nie zawraca głowy tym preparatem jak wy suplementem Ki.
Analogicznie co we wcześniejszym przykładzie - preparat ten nie jest reklamowany jako cudowne remedium na wszystko, przy ktorym trzeba odstawiać wszystkie inne leki, który przetestowali starożytni, jest napojem bogów i w ogole.
Cóż, jeśli się roztacza świetlane wizje, to trzeba im sprostać - PCH tego nie robi (i to w żadnym zakresie).
Powiedzmy sobie szczerze - gdyby naszyjnik był faktycznie tyle wart, Lucyna dostałaby za niego tyle w pierwszej lepszej Desie czy od innego prywatnego kolekcjonera. Bez zniżania ceny. Chodzi wiec nie o to, że cena 19 tyś względem 25 tyś nie jest atrakcyjna, ale o to, że 19 tyś za taki naszyjnik to JUŻ przepłacenie, i to grubo.
Powiedzmy sobie szczeże - nie widziałeś tego naszyjnika, nie trzymałeś go w ręku i nie dałeś tego naszyjnika do wyceny... Więc dlaczego dyskutujesz na temat, w którym brakuje Ci wiedzy....
Ja nie mam pojęcia czy naszyjnik jest warty swojej ceny i szczerze mówiąc - nie interesuje mnie to!!!
[/quote]
Fakt, punkt dla Ciebie, zagalopowałem się - przepraszam.
Natomiast nie odpowiedziałes na ostatni punkt mojej wypowiedzi, mianowicie:
"Ekhem...a nie zauważyłeś tutaj, że Lucyna sama "wpadła", potwierdzając, ze to ona, a nie En-ki mówi? W sytuacji zaskoczenia (czyli wtedy, gdy czlowiek nie ma czasu do namysłu) powiedziała o słowach (rzekomo) En-kiego: "Być może [JA] źle się wyraziłam". Co Ty na to? Czyżby też pomyłka, manipulacja etc?"
Co na to powiesz?