Dziś w nocy coś mnie obudziło, a potem gdy leżałem z zamkniętymi oczami, przyszła myśl:
Musisz zacząć temat o Rudolfie Steinrze. To właściwy moment.
No to co miałem zrobić, siadłem i zacząłem pisać. Poza tym wypuściłem przy okazji psa na dwór bo trochę skamlał.
Rudolf Steiner (1861-1925)
wielkim ezoterykiem był.
Moim osobistym zdaniem to jeden z największych duchowych mistrzów Europy, dany nam przez tzw. Opatrzność.
znalazłem nawet taką fotkę:
I powiem Wam moi kochani, że Coś w tym jest.
Zafascynowani jesteśmy rozwojem duchowym, dosłownie wchłaniamy w siebie kulturę wschodu i zaślepieni nie widząc, że my, mieszkańcy Europy też mamy swoich mistrzów.
Nie to żebym miał coś do wschodnich mistrzów, bo sam zafascynowany byłem i nadal jestem taoizmem, ale dostrzegam też, że ten wschodni przekaz jest czymś z czym nie mogę się do końca utożsamiać, bo mam inne korzenie.
To trochę jakby sosna zapatrzyła się w brzozę i zapomniała o tym, że jest trochę inna, że musi szukać podobnej, ale jednak własnej drogi rozwoju.
Inkarnacja R.Steinera nastąpiła w dość trudnym okresie. Europa zaczęła wtedy wyraźnie odchodzić od chrześcijańskiej tradycji. W tym samym czasie inkarnował się Marks i Engels, była też rewolucja.
Darwin również głosił swoje teorie, że pochodzimy od małpy.
Steiner z całą stanowczością przeciwstawiał się odejściu Europy od duchowości. Oczywiście aby ten głos sprzeciwu wobec tego co dzieje się w Europie był odbierany , była to zupełnie inna forma przekazu od Hierarchi Duchowej sterującej rozwojem Ziemi.
Przekaz pozbawiono tych starych dogmatów wiary, które w Polsce pozostają nadal "w mocy" i których wielu z Was nie może teraz ścierpieć (co jest najzupełniej zrozumiałe), bo przyprawiają one Was o mdłości.
Polska wygląda na zacofany światopoglądowo kraj i również moim zdaniem w sporej części taka jest.
To odejście od wiary, od korzeni, co dzieje się teraz u nas, w Europie zachodniej zaczęło się ponad sto lat wcześniej.
Wg mnie to nie był przypadek, że tak było, że rozwój Polski był prowadzony inaczej, bo uchroniło to nas od eskalacji tego upadku moralnego, który toczy min. zachód Europy.
Dzięki temu to właśnie u nas będzie można najszybciej zbudować zalążek nowej duchowej Europy, bo to u nas pozostało najwięcej ludzi o czystym, otwartym na duchowość sercu.
Kilka razy zastanawiałem się dlaczego taki mistrz inkarnował się w społeczności mówiącej językiem niemieckim, brzmiącym w terminologii Kiary trochę jak język androidów. Dlaczego nie inkarnował się w
np w Polsce?
Jedyna myśl jaka się pojawiła to ta, że na Polskę nałożona była ta "specjalna ochrona dusz przed zbyt wszesnym upadkiem moralnym" , a taka inkarnacja była potrzebna wtedy właśnie tam, gdzie był Marks i Engels.
Ponadto jego przekaz o świecie nadzmysłowym jest specjalnie dość "techniczno-przyrodniczy", a język niemiecki idealnie pasuje do takiej formy przekazu.
Zdaje sobie sprawę, że wielu Polaków nie cierpi niemieckiego i przy czytaniu Steinera może dochodzić do jakichś podświadomych zahamowań, ale wydaje mi się, że w przypadku co najmniej kilku z kilkudziesięciu książek Steinera warto tą niechęć w sobie stłumić i je przeczytać.
Mam tu w szczególności na myśli tytuł:
"Jak osiągnąć poznanie wyższych światów"
http://www.wydawnictwogenesis.home.pl/sklep_1/product_info.php?cPath=27&products_id=56oraz inne np.:
"Duchowi przewodnicy człowieka"
http://www.wydawnictwogenesis.home.pl/sklep_1/product_info.php?cPath=27&products_id=68Poza tym książki wydawane są po polsku, przez wydawnictwo Genesis z trójmiasta, więc tym bardziej nie powinno to sprawiać kłopotu.
U mnie przez "przypadek", tego problemu z blokadą na niemiecki nie było, bo przez niedobór anglistek w liceum przegrałem losowanie i dosłownie zmuszony zostałem do nauki niemieckiego. Wtedy byłem bardzo nieszczęśliwy, ale teraz z perspektywy czasu jestem wdzięczny swoim Przewodnikom za to doświadczenie, jeżeli oczywiście zostało ono "ustawione".
Inkarnacja Steinera była oczywiście specjalnie prowadzona. Otrzymał wszechstronne wykształcenie. Na pewnym etapie życia trafił też na poezję Goethego i zajął się szerzej się tym tematem.
Propagował ją.
Pisał wręcz, że czuł ten nakaz z góry, że ma tak robić.
Poezja Goethego była z pewnością niezwykle potrzebna, aby podtrzymać duchowość w tym rejonie Europy.
Doprowadził nawet do wybudowania specjalnego instytutu zwanego Goethenaum:
Budowali go ochotnicy z całej Europy, w tym także Polacy.
Doświadczenia życiowe Steinera związane min. z poezją Goethego, wywołały u niego pierwsze widzenia duchowe.
"Trafił" wówczas na mistrza wiedzy wówczas tajemnej i został przez Niego wyszkolony.
cdn.