Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 05, 2024, 22:34:57


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Gry komputerowe - ich wpływ na graczy  (Przeczytany 33648 razy)
0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
arteq
Gość
« : Listopad 16, 2009, 19:48:38 »

Zawsze zastanawiała mnie jedna "właściwość" gier tego typu - strategicznych. Nie jest znana mi jakakolwiek gra z tego gatunku która umożliwiałaby rozwój bez... napadania i zabijania. Według mnie nie jest to zbytnio wychowawcze i po cichu utwierdza graczy [większość to młodzi ludzie w fazie rozwoju i kształtowania charakteru] że bez przemocy i to w skrajnym wydaniu nie ma możliwości rozwoju/"rozkwitu".
Smutne i... podstępne.

edit: chyba w Age of Empires była w pewnych odsłonach opcja zwycięstwa przez wybudowanie cudu... ale to jedna z wielu opcji, do tego niedostępna w opcji kampanii.
« Ostatnia zmiana: Listopad 17, 2009, 10:10:32 wysłane przez Dariusz » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Listopad 16, 2009, 20:02:57 »

Tak, pamiętam Age Of Empires, mam ją jeszcze gdzieś, grałam w dwójkę i w trójkę, chyba we wszystkich odsłonach była możliwość ustalenia czy chcesz wygrać przez podbój czy poprzez dominację ekonomiczną bądź terytorialną. Świetna gra i według mnie jeden z najlepszych rts'ów. Podobnych do niej było jeszcze pełno gier, ale z tych dobrych dodałabym jeszcze "Empire Earth" i "Rise Of Nations".
A jeszcze odnośnie "Spore"... Tam są możliwości, możesz albo z drugą nacją walczyć albo z nią współpracować (ale o ile dobrze pamiętam nawet jak wybierałeś współpracę, to i tak w końcu sojusz się kończył i chcieli walczyć). W zasadzie w całej grze, nie tylko w erze kosmosu, mogłeś decydować, czy chcesz być agresywny czy nie.
W strategiach właśnie jest taki plus, że to Ty decydujesz, jaki będzie ich scenariusz. 
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
arteq
Gość
« Odpowiedz #2 : Listopad 16, 2009, 20:10:35 »

Według mnie z pozoru, ponieważ w prawie wszystkich grach [wszystkich mi znanych] musisz w końcu napaść aby ukończyć grę - wygrać. Dlatego jest to tak niebezpieczne ponieważ coraz więcej młodzieży/dzieci nie dostrzega wyraźnej granicy pomiędzy rzeczywistością wirtualną a realnym światem. Przenoszą zachowania i przyzwyczajenia. Większość gier rodzi i rozbudza agresję, stara się przekonać , że jest warunkiem koniecznym w działaniach i interakcji z otoczeniem.
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Listopad 16, 2009, 20:22:18 »

W takim wypadku to nie gry strategiczne, a raczej typowe strzelanki powinny rodzić wątpliwości i obawy. Właśnie kilka dni temu ukazała się najnowsza odsłona Call Of Duty - Modern Warfare 2. Ja w nią nie gram, choć były lata, kiedy z podobnymi  eksperymentowałam. Wszystko byłoby w niej "po staremu", gdyby nie misja, kiedy to gracz dostaje zadanie rozstrzelania niewinnych cywili. Gracz w takiej sytuacji nie zastanawia się, do kogo strzela, tylko czy robi to celnie. Ta sprawa była kontrowersyjna, twórcom zarzucano bestialstwo i nieuzasadnioną agresję. Tylko ze względu na tą jedną misję, w Rosji postanowiono grę wycofać i wypuścić patch'a który będzie ją usuwał tak, aby żaden gracz nie mógł jej napotkać.
Były przypadki, kiedy dokonane przestępstwa i akty agresji przypisywano właśnie grom komputerowym. Ile w tym jest prawdy, nie mam pojęcia. Dużo moich znajomych gra w tego typu gry, nie ośmieliłabym się jednak powiedzieć, że są bardziej agresywni z tego powodu.
A odnośnie gier strategicznych Arteq, to nie zawsze jest tak, że musisz napaść, bo inaczej nie wygrasz. Chociaż na pewno jest to zawsze wyjście dla przyspieszonego ukończenia gry, jeśli wybierasz dominację trwa ona znacznie dłużej. 
« Ostatnia zmiana: Listopad 16, 2009, 20:23:41 wysłane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #4 : Listopad 16, 2009, 20:39:25 »

Arteq - nie masz do końca racji. Owszem, taka jest ogolna TENDENCJA, jak piszesz. Jest jednak pewna gra, w ktorej równie skutecznie grać możesz bez wojen, stawiając na współpracę, rozwój etc. Mianowicie - Civilization (wszystkie 4 części). W tej grze żadna z taktyk nie jest preferowana - tak samo trudno ukończyć grę, napadając i zdobywając, co i rozwijając, handlując, zawierając przymierza, pakty. Pełna dowolność.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #5 : Listopad 16, 2009, 20:50:16 »

W civilization nie grałem. Jesteś pewien, że nie muszę tam budować armii i uczestniczyć w potyczkach aby przetrwać/rozwijać się/wygrać?

Widzisz Janneth, o tym mówię - pewne zachowania są przemycane, dąży się do oswojenia z nimi aby nie wzbudzały już takiego oporu. Jak myślisz, czy za każdym razem ten etap - z rozstrzeliwaniem cywilów na graczu wywierałby taki szok? Otóż, nie - za każdym razem coraz mniejszy. Oczywiście, że zapewne nikt z Twoich znajomych nie wyjdzie na ulicę i nie zacznie strzelać, lecz za pomocą opisanych zabiegów będzie ich znieczulał. To udowodnione naukowo. Im bardziej niedojrzały "osobnik" tym spustoszenie większe i szybciej postępujące.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #6 : Listopad 17, 2009, 11:20:37 »

Jako ze Darek nie przeniósł jednego mojego posta tutaj, to go wklejam, dla Arteq'a:

Arteq - tak, jestem całkowicie pewien Uśmiech Nikogo nie musisz zwalczać czy unicestwiać. Zwycięstwo mierzone jest na 5 sposobów (czytaj - mozesz wygrać w 5 sposobów):

1. Dominacja siłowa (ale to już znamy - owszem, tu też można, ale nie tzreba, bo są teżUśmiech

2. Dominacja ekonomiczna (osiągnięcie na koniec rozgrywki największych dochodów, dorobku, etc)

3. Dominacja kulturowa (jak największa ilośc wybudowanych cudów świata, wynalezionej technologii itd)

4. Dominacja polityczna (zdobycie i utrzymanie przez pewien dłuższy czas pozycji lidera politycznego - różnie nazywanego w różnych częściach gry)

5. Dominacja technologiczna (rozwinięcie technologii do tego stopnia, by polecieć na Alfa Centauri - nieco banał, ale tak jest Uśmiech )

EDIT:

Dodam, że w grach tych też świetnie przedstawiono, jak wyniszczająca jest wojna. Prowadzenie wojny wiąże się tam z ogromnymi kosztami na armię (produkcja i utrzymanie), a jednocześnie "zjada" tury, w ktorych można by było rozwijać miasta, budować budowle etc. Po wojnie więc zwykle kontrolowana przez nas cywilizacja jest wycieńczona, wyniszczona konfliktem. Wojny więc na dłuższą skalę nie opłaca się tam po prostu prowadzić, bo nic dobrego z niej nie wynika (no, chyba, ze ktoś gra czysto militarnie, i ma gdzieś rozwój cywilizacji, jedynie polegając na machinie wojennej).

Przepraszam Tene, w pośpiechu przeoczyłem tego posta.

===============================

Arteq:

Zgodzę się, było to udowadniane naukowo. Problem jednak w tym, ze badania były prowadzone na... przedszkolakach w wieku 4-6 lat. W dodatku eksperyment dotyczył naśladowania modela, którego albo dzieci widziały w rzeczywistości, albo słyszały o nim historyjkę, albo oglądały w telewizji. Efekt był - jednak głownie w przypadku modela widzianego na żywo. Model widziany w telewizji miał znacznie słabsze oddziaływanie na dzieci.

Z tego, co mi wiadomo, nie było prowadzone rzetelne, poprawne metodologicznie badanie na ludziach w wieku wyższym niż 10-15 lat, ani też nie było badań zawierających interakcję (a gry komputerowe są stricte interakcyjne). 

Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Listopad 17, 2009, 15:05:40 wysłane przez Dariusz » Zapisane
komandos040
Gość
« Odpowiedz #7 : Listopad 17, 2009, 13:09:54 »

Dodam tu jeszcze,że dzieci "wojskowych" mogły by tu nieść większe zagrożenia, niż cywili.
Dlatego,że mają tu większą możliwość zdobycia broni, po nieudolnym zabezpieczaniu jej przez rodziców.

W stanach np. to już z tym jest plaga, więc dostęp u nich jest wręcz katastroficzna.
Innym zagrożeniem gier, u dzieci, osób dorosłych również -jest uzależnienie -autosugestia przesiadywania mimo wszystko przy kompie.
Prowadzi to jak wiemy do epilepsji.
Więc takie zachowanie się bez umiaru -też może niszczyć, a nie tylko opcja agresji typu latanie z bronią na grach FPP, lub TPP.

Pozdrawiam. Cool
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #8 : Listopad 17, 2009, 18:32:24 »

Ja uważam, że wszystko jest dla ludzi i jeżeli zachowuje się umiar w dozowaniu przyjemności, to nie poniesiemy żadnego ryzyka. Rynek gier jest niezwykle urozmaicony i każdy znajdzie na nim coś dla siebie.

Widzisz Janneth, o tym mówię - pewne zachowania są przemycane, dąży się do oswojenia z nimi aby nie wzbudzały już takiego oporu. Jak myślisz, czy za każdym razem ten etap - z rozstrzeliwaniem cywilów na graczu wywierałby taki szok? Otóż, nie - za każdym razem coraz mniejszy. Oczywiście, że zapewne nikt z Twoich znajomych nie wyjdzie na ulicę i nie zacznie strzelać, lecz za pomocą opisanych zabiegów będzie ich znieczulał. To udowodnione naukowo. Im bardziej niedojrzały "osobnik" tym spustoszenie większe i szybciej postępujące.

Artku, poruszyłeś znaczącą bardzo kwestię. W tego typu gry powinni grać tylko ludzie dorośli, dojrzali emocjonalnie. Przykładowa "Call Of Duty: Modern Warfare 2" jest przeznaczona tylko dla graczy pełnoletnich. Na opakowaniu mamy więc oznaczenie 18+, dodatkowo są też informacje o tym, że w grze jest przemoc oraz wulgarny język. Nawet niezorientowany rodzic będzie wiedział, że to nie jest odpowiednia gra dla jego nastoletniego dziecka dzięki tym oznaczeniom.
Może ona mieć destrukcyjny wpływ na młodych ludzi - nie ulega to wątpliwościom, ale dla dorosłej osoby nie będzie już moim zdaniem stanowiła zagrożenia. Moi znajomi, którzy w nią grają, mówią, że nawet nie pamiętają dokładnie tej misji. "Coś takiego było, ale nie pamiętam do kogo strzelałem" - to usłyszysz od gracza. Dla niego nie jest istotne w grze kogo zabija, dostał misję, ma ją ukończyć i koniec.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
arteq
Gość
« Odpowiedz #9 : Listopad 17, 2009, 19:29:35 »

Widzisz, o tym właśnie mówię - nie wiedzą [nie pamiętają] dokładnie o co chodziło ale zapamiętali - zabić aby zwyciężyć. Zapewniam, że ma to równiez wpływ i na dorosłych, to jak mały robak który drąży.
Zauważam również, że tolerancja wiekowa jest coraz bardziej liberalna - to co kiedyś było np. dla pełnoletnich dzisiaj znajduje się w znacznej cześci dla 15-latków. Z tego co obserwuję, ogólnie - dojrzałość wśród młodziezy spada a nie rośnie...
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #10 : Listopad 17, 2009, 19:34:30 »

Ja gram w różne gry i nie widzę u siebie jakichś zmian psychologicznych Język

jeszcze jest np simcity, seria tycoon - nie ma w nich zabijania
« Ostatnia zmiana: Listopad 17, 2009, 19:35:44 wysłane przez Val Dee » Zapisane
komandos040
Gość
« Odpowiedz #11 : Listopad 17, 2009, 20:05:13 »

A skoro tak, to jak Janneth już określiła wiekowość, to na opakowaniu-pudełku z X3 Conflict Terrański, widnieje "12 + ". Więc wiek jest widoczny. Uśmiech
Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #12 : Listopad 17, 2009, 20:10:35 »

Ja tam zaliczyłem wszystkie najbrutalniejsze tytuły jakie wyszły w historii PC i jakoś dzisiaj muchy nie mogę skrzywdzić :/
To że ktoś uczy się agresji to nie jest wina gier a wychowania. Jak rodzic nie ma czasu nauczyć dziecka co jest grą/fikcją a co prawdziwym życiem albo nie jest w stanie wpoić takiemu dziecku jakiś moralnych zasad to później może być nieciekawie. Problemem jest to że rodzice nie mają czasu dla swoich pociech i kupują jakieś Hiciory, dzieciak siedzi przy tym pół dnia i sam sobie wyrabia pojęcie co jest prawdą a co fikcją.

Osobiście uważam że gry komputerowe są wartościowe pod warunkiem że rodzic kontroluje swoje dziecko. A przemoc w grach? też może być potrzebna... aby pokazać dzieciakowi czego dokładnie nie wolno robić. Wszystko zależy od tego jak mu się to przedstawi.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #13 : Listopad 17, 2009, 20:43:13 »

Szmer, zgadzam się. Głownym problemem nie jest przemoc sama w sobie. Ta, czy tego chcemy, czy nie chcemy, otacza nas w życiu codziennie. Nie tylko w filmach/grach, ale i w czystej rzeczywistości. Nie uważam, by gry same w sobie miały wpływ na jej rozrost. Gry mogą wpływać, owszem - ale tylko wtedy, gdy ten wpływ padnie na podatny grunt. Jeśli rodzice nie umieją poświęcić dzieciom więcej czasu, zamiast tego faszerując je grami "a niech się dzieciak bawi", to z tego własnie wychodzą takie kwiatki, jak brutalne, zdolne do zabijania dzieci.
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #14 : Listopad 18, 2009, 11:09:25 »

Zgadzam się z dwoma wypowiedziami powyżej, wszystko jest dla ludzi. To, że ktoś gra w brutalne gry nie oznacza, że w życiu jest brutalny, ja tez czasem lubię rozwalić kilka potworków hehe tak serio to lobię strzelanki.
Mój syn gra w strategiczne, ale tez jest tam przemoc, nie gra oczywiście codziennie po pół dnia tylko w weekendy i nie widzę u niego wzrostu agresji tak samo jak u siebie Uśmiech


Widze za to, że częste przesiadywanie przy komputerze i nie chodzi tylko o gry otępia szczególnie dzieci.



Pozdrawiam serdecznie, i życzę zdrowego podejścia do życia Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 11:10:19 wysłane przez wiki » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #15 : Listopad 18, 2009, 14:02:34 »

Zdrowie psychiczne jest uzależnione od rozszerzania świadomości, jeśli gry komputerowe mają taką zaletę, to chwała im...
Każde narzędzie przydatne do rozwoju człowieka powinno być akceptowane, ale rozumiejący rodzic wie kiedy zaczyna się zabawa i kiedy się ona kończy. Nie zostawiajmy dziecka samym sobie w wirualnym świecie, każde dziecko musi czuć naszą obecność popartą uczuciem opieki i wsparcia. Każdy człowiek ma wielką potrzebę miłości, bez niej zatraca się w idiotycznych próbach zwracania na sobie uwagi lub ścigania się z własnym umysłem.

Gry komputerowe są "FORMUŁĄ ?" służącą do pościgu umysłu za swoimi możliwościami...

Gry komputerowe służą do myślenia o myśleniu, do zdobywania informacji, przetworzeniu ich i wyciąganiu wniosków, ale czy TY jesteś swoimi myślami?

Czy na pewno JESTEŚ SWOIM UMYSŁEM?



Uczmy dzieci odczuwania, intuicji, rozwijajmy harmonię obydwu półkul mózgowych, bo to jest przyszłość...




Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #16 : Listopad 18, 2009, 14:25:45 »

Rozumiem trochę tych z Was, których niepokoi brutalność gier . Nowsze wersje stawiają sobie za cel oddanie większej realności obrazu . Bardziej ostry obraz, realna grafika, dźwięk. Oto przemysł wojenny się nakręca - można by pomyśleć. A jednak nie.
Są fascynaci, którzy zbierają się w lesie i naparzają z kulek z farbami. W tym przypadku wszystko jest jeszcze bardziej realne. Włącznie ze strojami, szczegółami wyposażenia osobistego czy też niemal idealnymi replikami broni. Nawet kule są realne, tyle, że nieszkodliwe. I też chodzi o to, aby dopaść przeci