arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #100 : Październik 27, 2011, 20:53:55 » |
|
z całą stanowczością nie nazwałbym je mianem niedorozwiniętych, są przebiegłe, superinteligentne i mają dostęp do środków o jakich wielu się nie śniło
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JACK
Gość
|
|
« Odpowiedz #101 : Październik 27, 2011, 21:14:36 » |
|
z całą stanowczością nie nazwałbym je mianem niedorozwiniętych, są przebiegłe, superinteligentne i mają dostęp do środków o jakich wielu się nie śniło
Tak, jeżeli chodzi o spryt i inteligencję to te demony są niesamowite. Zresztą duża grupa to byli ludzie. To jak niszczą księży i kościół - niezły majstersztyk. Wpływają na niemal na wszystko. Napuszczają wdzięczące się kobiety do kościoła, odwodzą kapłanów do modlitw, celibatu, doprowadzają do zmiany przepisów kościelnych, aby zniszczyć Kościół od środka itd. A na koniec się okazuje, że to ten paskudny Egregor , a nie one. Pisząc niedorozwinięte - chodziło mi w tym wypadku o ich ewidentny niedorozwój emocjonalny, o niskie energie, które reprezentują. R.Steiner pisze, że te siły pozostają pod tym względem mocno w tyle, bo przestały się rozwijać w dawnych epokach. Inne ludy mają swoje własne niższe hierarchie duchowe A mają tylko dlaczego zaraz niższe? Albo od których niższe? Od najwyższych, bo te pracują nad rozwojem całej planety i ludzkości.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 27, 2011, 21:30:52 wysłane przez JACK »
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
|
« Odpowiedz #102 : Październik 27, 2011, 21:41:25 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 27, 2011, 21:44:39 wysłane przez quetzalcoatl44 »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #103 : Październik 28, 2011, 00:00:22 » |
|
@ JackCytat: arteq Październik 27, 2011, 21:53:55 z całą stanowczością nie nazwałbym je mianem niedorozwiniętych, są przebiegłe, superinteligentne i mają dostęp do środków o jakich wielu się nie śniło Tak, jeżeli chodzi o spryt i inteligencję to te demony są niesamowite. Zresztą duża grupa to byli ludzie. To jak niszczą księży i kościół - niezły majstersztyk. Wpływają na niemal na wszystko. Napuszczają wdzięczące się kobiety do kościoła, odwodzą kapłanów do modlitw, celibatu, doprowadzają do zmiany przepisów kościelnych, aby zniszczyć Kościół od środka itd. A na koniec się okazuje, że to ten paskudny Egregor , a nie one. Widzicie je wszędzie ,czy tylko czasami na mszach ? Ale poważniej - Egregory , to są te same siły, którym przywiązujecie taką wagę. Teraz mają Was na sznurku. Złapały Was na waszą wiarę o którą walczycie. Złapały, bo walczycie. Stworzyliście sobie wroga typu demon. Nie istnieje on nigdzie indziej , jak w Was samych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #104 : Październik 28, 2011, 09:48:59 » |
|
East, a może mają na sznurku... Ciebie? Jeżeli udało im się przekonać Ciebie, że one nie istnieją... ależ to daje pole do działania. Jak masz się im np. przeciwstawiać skoro uważasz, że nie istnieją. Toż to marzenie każdego stratega - przekonać przeciwnika, że jego siły są bardzo mizerne, bądź w ogóle ich nie ma... i wtedy idealny grunt na krecią robotę lub nagłe, mocne przyłożenie. :]
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 28, 2011, 09:49:48 wysłane przez arteq »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #105 : Październik 28, 2011, 10:47:53 » |
|
Tu nie chodzi o kwestie wiary czy niewiary w ich istnienie .Oczywiście, że na pewnych liniach życia jesteśmy usidlani przez przebiegłe demony vel wahadła. W moim życiu one również występują wszędzie dookoła i - jak już gdzieś wspomniałem - to nie muszą być niewidzialne byty lucyferyczne malowane w straszliwych barwach na katechezie. btw a swoją drogą to ciekawe czemu tak wiele miejsca KrK poświęca złemu strasząc nim gawiedź hmhmhm Przeciwnie, te byty mogą być całkiem przyjemne,kuszące a nawet piękne. Tu nie chodzi o ich nie dostrzeganie, tylko o nie nadawanie im ważności nie przywiązywanie do nich swoich pragnień czy oczekiwań, innymi słowy - swojej energii. Jeżeli udało im się przekonać Ciebie, że one nie istnieją... ależ to daje pole do działania. Jak masz się im np. przeciwstawiać skoro uważasz, że nie istnieją. Istnieją i łapią Cię ponieważ im się przeciwstawiasz. Wytwarzasz potencjał energetyczny w sposób podobny , gdy napinasz hantle .One muszą mieć punkt zaczepienia w Tobie, muszą mieć za co Cię złapać i robią to ponieważ Ty je współkreujesz. I robisz nawet więcej - uciekasz pod obronę energii np jezusowej chociaż sam do końca nie wiesz kto CIę chroni w zamian za Twoją energię (nie znasz ceny) i przed czym. Możesz tylko wierzyć. Jak mam się przeciwstawić ? Stosuję taktykę pustej dłoni wobec wahadła. Nie stanowię dla niego pokarmu. Wszystko jest kwestią częstotliwości na której nadajesz. Jeśli znajdujesz się na tej samej co demon to lepiej szybko przekręć gałkę wewnętrznego potencjometru. Ty zakładasz, że istnieją w Twojej przestrzeni i tak jest , bo one kręcą się przy źródle energii wokół której skupionych jest najwięcej ludzi. Ba, nawet wnikają w ich szeregi i to od razu na wyższe szczeble hierarchii. Najlepsza wyżerka jest wśród stada owieczek bo pasterz jest jeden i całego stadka nie upilnuje, a zawsze się trafi jakaś słabsza sztuka. Co więcej - jest wiele stad nadzorowanych przez delegatów tego Jedynego, więc jeszcze lepszym celem są delegaci z dostępem do ufnej energii. Natomiast pewną obroną przed nimi jest rozproszenie emisji zewnętrznej a skupienie jej na swoim wnętrzu, na jedynym prawdziwym , bezgranicznie oddanym Tobie źródle zasilania, które Cię żywi jakim jest Świadomość. Bez wzgledu na to czy w nią wierzysz, czy nie. Obrona nie jako akcja przeciwko czemuś, tylko jako akcja w kierunku poznania tego co jest we mnie, co jest mną. To nie to samo ,co niezauważanie lub wiara w nieistnienie czegoś. Staram się nie przywiązywać się do swojej oraz zewnętrznej ważności. Równie ważne jest zauważanie tego, co jest w sobie i w ludziach pozytywne, dobre, empatyczne w sposób niedestruktywny. Na przykład tak, jak podziwiasz jesienny krajobraz ,jego niepowtarzalne oświetlenie, bycie z Naturą i w niej. Czym innym jest zebranie jesiennych liści z chęcią zatrzymania ich piękna w domowym wazoniku na półeczce, bo wówczas zawiązuje się ważność.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #106 : Październik 28, 2011, 11:32:17 » |
|
Nie East, pomimo że wierzę w istnienie demonów (jako samodzielne, inteligentne byty) to z zasady nie daję im punktu oparcia. Ty natomiast zakładasz, że nie istnieją, ewentualnie to nasz własna kreacja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #107 : Październik 28, 2011, 13:56:47 » |
|
Arteq skąd u Ciebie taki upór z naciskiem na to, że zakładam, że nie istnieją ? Napisałem przecież, że nie neguję ich istnienia a nawet więcej Ci powiem, ich potencjał jest również w nas czekając na uaktywnienie poprzez częstotliwość na która wchodzisz i w tym sensie powołujemy je do życia. Czy to będą demony pt "ulubione seriale telewizyjne" ,czy demon pt "papierosy" czy też inna maszkara energetyczna - to wszystko są częstotliwości na których zachodzi lub nie zachodzi kontakt i bardzo wiele zależy od naszego nastawienia wewnętrznego. "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem " http://www.nonpossumus.pl/ps/Lk/10.php
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #108 : Październik 28, 2011, 14:05:43 » |
|
"Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem " ciekawi mnie jak to jest rozumiane
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #109 : Październik 28, 2011, 14:13:05 » |
|
Arteq skąd u Ciebie taki upór z naciskiem na to, że zakładam, że nie istnieją ? yyyy... z lektury Twoich wypowiedzi? Bo Ty cały czas dopuszczasz istnienie demonów jako jakiś tam rozmemłanych egregorów, naszych słabości, etc., ja natomiast jako śamoświadmowe, autonomiczne, inteligentne byty, które istnieją niezależnie od moich słabości i zachowania.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 28, 2011, 14:15:04 wysłane przez arteq »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #110 : Październik 28, 2011, 14:49:22 » |
|
"nasze słabości" to są te same samoświadome i autonomiczne demony. Piszemy o tym samym. Jak demon wchodzi w człowieka? Poprzez macki w nas - "nasze słabości". Co więcej. Będę bardziej radykalny. Myśli nie należą do nas. To one konstruują nasze JA. Sądzimy, że jesteśmy jakimś JA , które jest samoświadome. Ale tak wcale nie musi być. Obca inteligencja uczyniła genialny ruch z punktu widzenia strategii - oddała nam swój umysł. I to jest manipulacja lucyferyczna. Ale nie jesteśmy bezbronni, bo... jesteśmy Świadomością. I to ona umożliwia nam zmianę częstotliwości. Ona UŻYWA skafandrów JA, tożsamości wydobywając je z mroku niczym laser oświetlający hologram. Całe życie uczymy się ujeżdżać własne demony "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem " ciekawi mnie jak to jest rozumiane Bardzo prosto. Bóg Twój to Świadomość w Tobie. Inni mówią "Iskra Boża". A tak na prawdę trudno TO nazwać, ale tym jesteśmy i należy TO kochać. Również umysłem co oznacza wiedzę - między innymi naukowe poznanie.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 28, 2011, 14:53:22 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #111 : Październik 28, 2011, 17:00:53 » |
|
Słusznie prawisz , dla każdego z nas naszym Panem jest nasza Energia niewcielona , trójca jest Pan -Duch , Syn-Dusza i Człowiek , dzieło Ducha i Duszy , Duch święty co dosłownie znaczy -umiłowany , ukochany napełniony wiedzą miłości. Bowiem Świętość - to inaczej miłość w naszych czasach. Coś się święci czyli zanurza w miłości , lub nią napełnia , dotyka, tylko miłość uświęca a nie żadne kropienie kropidłem. Dotyk miłości , czyli dotyk osoby która jest rozświetlona miłością i żyje jej wibracjom jest uświęcaniem czegoś. Zatem jak można kochać Pana swego - Ducha swego? Żyjąc w sposób prawy etyczny idąc drogom mądrości serca , czyli tworząc energię miłości tu na ziemi o najwyższym potencjale wibracyjnym , o największej jasności i cieple. W ten sposób łączymy się z naszym Duchem-Energiom w Jednię , tworząc połączenie nieba z ziemią , Człowieka z Duchem swoim poprzez ukochanie. Jest to najpiękniejszy i najwspanialszy akt zespolenia do którego dążymy w całokształcie naszej drogi rozwojowej przez wszystkie nasze wcielenia. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #112 : Październik 28, 2011, 20:25:28 » |
|
@Kiara Zatem jak można kochać Pana swego - Ducha swego? Żyjąc w sposób prawy etyczny idąc drogom mądrości serca
No nie tylko tak. Są różne drogi. Sercem, duchem, mocą i ...umysłem również. Wszystkimi tymi sposobami w różnych proporcjach bo ludzie są różni. I po pierwsze powinno się przynajmniej rozpocząć podróż wgłąb siebie co jest nie mniej fascynujące ( i czasem tak samo ryzykowne ) niż przygody Indiany Johnesa. Odnaleźć ukryty skarb w swoim sercu. Ryzykowne ,bo w tej drodze będą Ci przeszkadzać egregory ( nawyki, przyzwyczajenia, przekonania, myśli natrętne, JA-tożsamości, wyobrażenia wpojone w dzieciństwie) a także zewnętrzne siły lucyferyczne obecne w każdym innym człowieku, również w instytucjach, w organizacji społecznej Twojego otoczenia. Każda ścieżka ma swoje "zapadnie" i pułapki, wilcze doły niespodzianki ,ślepe korytarze. Towarzyszyć Ci będą rozczarowania w przyjaźni i niespodziewane sojusze z wczorajszymi wrogami Na końcu wszystko się kończy dobrze - umierasz dla nich wszystkich odradzając się "w Duchu"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #113 : Październik 29, 2011, 14:15:42 » |
|
east, Cytat: acentaur Październik 28, 2011, 15:05:43 Cytuj "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem " ciekawi mnie jak to jest rozumiane Bardzo prosto. Bóg Twój to Świadomość w Tobie. Inni mówią "Iskra Boża". A tak na prawdę trudno TO nazwać, ale tym jesteśmy i należy TO kochać. Również umysłem co oznacza wiedzę - między innymi naukowe poznanie. no własnie, tak myslałem. Niby oczywiste jest Twoje wyjaśnienie, naturalne i chrzescijańskie. A jest trochę inaczej. Każdy wie przecież , że Boga kochac trzeba ale problemy ma z tym, o czym sam sądzi, że jest poza Bogiem. A sądzi tak ponieważ kiedyś rozeszly sie drogi Ega=Ewy=duszy=umyslu=pierwiastka żenskiego=wody oraz "prawdziwego ja"=serca=słońca=ognia. Stąd wezwanie aby kochać te niedoskonałe Ego, czyli świat zewnetrzny. I nie osiągnie się tego samym umysłem, naukowym poznaniem bo to utopia , którą symbolizuje np. wtaczanie kamienia pod górę przez Syzyfa. On koncentruje się na celu, wierzy, że jednak jak się dobrze wytęży to wtoczy ten kamień. A ten stacza się niby u celu i znowu stacza. Tak grecy przedstawili kwadrature kola, obrazujaca nasze zycie zamkniete w cyklu. Gdy juz myslimy, ze zblizamy się do celu, nagle gdzieś ten cel ulatuje ( jak różne kwarki, bozony, struny... galaktyki, kwazary, czarne dziury ). W Biblii jest też mowa o tym, że gwiazdy znikną.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
|
« Odpowiedz #114 : Październik 30, 2011, 02:16:23 » |
|
wszystko jest albo dobre albo zle czy 1 jest tym czym 2 ? hm rzeczywistosc jest chyba niepoznawalna bo staje sie fraktalna.. w takim razie czym sa stroze tej materialnej rzeczywistosci w ktorej zyjemy?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #115 : Listopad 01, 2011, 11:10:38 » |
|
Składa się ono z trzech części: 1) „ Będziesz kochał Pana Boga swego całą swoją duszą, sercem i umysłem”
Czy mam rozumieć, że uważasz, że ci wszyscy "biedni" Hindusi, Arabowie, Chińczycy i ateiści , mają przechlapane bo nie spełniają warunku pierwszego ? Wg mnie nie, bo czytając ze zrozumieniem nauczyciel powiedział dosłownie Będziesz kochał Pana Boga swego. Nie powiedział , "mnie". Powiedział że będziesz kochał SWEGO Pana. Nie protestanckiego, ani katolickiego, ani hinduskiego nawet. SWEGO - to dosłownie tego, którego masz, który jest Twój. W Tobie. Gdyby chciał to mógł na przykład wyrazić się bardziej precyzyjnie np :" Będziesz kochał Pana Jahwe ..." albo mógł pozostawić "Będziesz kochał Pana Boga (..)" Ale jednak powiedział dosłownie Będziesz kochał Pana Boga SWEGO. Czyli, że dla reszty ludzkości nic straconego ps.. hmmm, a może to bylo jednak Będziesz kochał Pana, boga swego , Jak wiadomo przecinek robi wielką różnicę. Jack, a co na to Zetaki ? Oni też mają swego boga ? "Będziesz kochał Pana Boga SWEGO." a "Będziesz kochał Pana, boga swego" Jak wiadomo przecinek robi wielką różnice..w tym przypadku niekoniecznie. Tu róznicę robi słowo "Pan"(od grec. Wszystko) {w Sensie Wszechświat ..myslę} Czyli różnica jest typu: czy bedziesz kochał SWÓJ Wszechświat czy tez Wszechświat, który jest TWOIM bogiem. ..czyli jaka? no ale to mozna wejsc w takie mechaniczno słowne memłania. tak czy owak Hardware musi wypracować (lub otrzymać) jakis konkretny software, bo sie będzie wieszać i wykrzaczać #####
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 01, 2011, 11:12:17 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #116 : Listopad 01, 2011, 13:03:30 » |
|
"Pierwsze wzmianki na temat tego zjawiska można znaleźć w pismach wczesnych Chrześcijan, w tym w Ewangeliach. Wynika z nich, że zjawisko pojawi się nagle; bez żadnych zapowiedzi i będzie krótkotrwałe lecz o zasięgu ogólnoziemskim. Między innymi czytamy: A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. (Mateusza 24:37-39) Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. (Mateusza 24:27) Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. (Mateusza 24:40-41) Znajdziemy tam także informację jak należy zachować się w momencie, gdy zjawisko nastąpi: Kto będzie na dachu, niech nie schodzi i nie wchodzi do domu, żeby coś zabrać. A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz.(Marka 13:15-16) Czy ma to jakieś uzasadnienie w historii Ziemi? Aby to ustalić należy sięgnąć do mitów, legend oraz wierzeń dawnych cywilizacji. Również w tzw folklorze ludów pierwotnych znajdziemy opisy o podobnym wydźwięku. Choć zabrzmi to jak opowieść s-f to warto rozważyć tą możliwość. Wynika z niej, że dawno, dawno temu ludzkość (jako jedność i forma eteryczna) prowadziła walkę z obcym najeźdźcą, który przybył do naszegu układu gwiezdnego. Po wielu stuleciach bezskutecznych walk najeźdźca posuwa się do podstępu, który z jednej strony więzi go w naszej kreacji, z drugiej zaś zapewnia spektakularne zwycięstwo. Obcy tworzą formę fizyczną (ciała) oraz podstępem zachęcają ludzkość do ich zasiedlenia. Opowieść o Adamie i Ewie jest alegorią tych wydarzeń, a opowieść o upadłym aniele, to opowieść o... ludzkości nie zaś Lucku Obcy odbierają nam pamięć, możliwości, zdolności, a dodatkowo podłączają nas do swego umysłu na poziomie emocji (instynktów). Ze strategicznego punktu widzenia było to genialne posunięcie, gdyż czas reakcji na poziomie instynktów u przeciętnego człowieka wynosi około 200-250ms; natomiast reakcja intelektualna powyżej 1500ms! Zostało to potwierdzone badaniami naukowymi. Jednocześnie wyjaśnia to, dlaczego większość ludzi najpierw robi lub mówi, a później myśli, co zrobili lub powiedzieli. Obcy lub według nomenklatury religijnej Szatan nie poprzestaje na uwięzieniu ludzkości. Podłączenie nas pod swój umysł i sterowanie zachowaniami jednostek z poziomu emocji oraz instynków umożliwia mu wprowadzenie niezgody oraz różnic, które są dodatkowym gwarantem, że ludzie nie zjednoczą się; nie odkryją prawdy i nie zrzucą pęt.
W historii w różnych miejscach na świecie od czasu do czasu pojawiają się ludzie, których zadaniem jest doprowadzenie do powstania przeciw najeźdźcy. W tradycji katolickiej najbardziej znani to Mojżesz oraz Chrystus. W związku z tym, że sami nie jesteśmy w stanie wyrawać się z niewoli - ma to załatwić opisywana przeze mnie Fala, która w czasie zbiegnie się z naturalnym procesem ewolucyjnym. Nic za nas nie zrobi. Jedynie wyzwoli spod ucisku, o którym większość nie ma pojęcia. Reszta będzie w naszych rękach. Jej głównym zadaniem jest "eksmisja" najeźdźcy po za naszą kreację oraz oczyszczenie ludzi z obcego wpływu. Również ludzie, którzy po takim oczyszczeniu nie będą posiadali w sobie dość energii do dalszej egzystencji w nowej rzeczywistości - dołączą do "swoich panów". Czy ci, co pozostaną nadal będą egzystować na planie fizycznym? Nie wiem. Jednak opierając się na pismach chrześcijańskich odpowiedź jest przecząca: A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną. (2 Piotra 3:10, Biblia Warszawska) Również niektórzy ezoterycy oraz gnostycy uważają, że w procesie ewolucji ludzkość zostanie przeniesiona z planu fizycznego na eteryczny. Obecny plan fizyczny jest 4 cyklem ewolucji świadomości, zaś przejście do planu eterycznego to krok 5. Co ciekawe również Majowie wspominają o końcu 4 Słońca i przejściu do 5, gdzie żywiołem jest... eter Świat nauki też nie ma optymistycznych wieści. Na całym świecie wzrasta aktywność sejsmiczna, wulkany zaś kumulują energię. Rosną obawy przed kolejnym - 6 w historii Ziemi wymieraniem w skutek niespotykanej aktywności wulkanicznej, do której może dojść dosłownie w każdej chwili. Czy to, co wyżej jest zgodne z prawdą i kiedyś będzie miało miejsce? Nie mam pojęcia. Jednak z zebranych przeze mnie materiałów tak właśnie to wygląda, a przyszłość, przynajmniej dla niektórych nie rysuje się w różowych barwach..." http://newworldorder.com.pl/post,114,0#20275
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #117 : Listopad 02, 2011, 14:05:54 » |
|
"Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem " u greków symbolizował normalnego człowieka m.in. Syzyf, zamknietego w swoich schematach, dogmatach , który nie może się wyrwac z cyklu życia-śmierci. W Biblii apekt ten purusza ksiega Hioba, dlaczego ten niby wzorowy czlowiek musial tak ciezko doswiadczac losu. On , czyli Hiob, symbolizuje powierzchownośc wiary, jej zewnetrzną otoczkę, tę na pokaz. Niby wypełnia wszystkie zalecenia, przykazania, rytuały, ale nie stoi za tym intencja robienia tego z miłosci bezwarunkowej, takiej jak miłośc do siebie samego, pokochania swego ego czyli wszystkiego co postrzegam. Stad łatwo zobaczyc, że wszystko jedno w ramach jakiej religii ma to miejsce, czy nawet jako poza religijne doświadczenie, liczy się tak naprawdę ta intencja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #118 : Listopad 02, 2011, 14:37:00 » |
|
"Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem " u greków symbolizował normalnego człowieka m.in. Syzyf, zamknietego w swoich schematach, dogmatach , który nie może się wyrwac z cyklu życia-śmierci. W Biblii apekt ten purusza ksiega Hioba, dlaczego ten niby wzorowy czlowiek musial tak ciezko doswiadczac losu. On , czyli Hiob, symbolizuje powierzchownośc wiary, jej zewnetrzną otoczkę, tę na pokaz. Niby wypełnia wszystkie zalecenia, przykazania, rytuały, ale nie stoi za tym intencja robienia tego z miłosci bezwarunkowej, takiej jak miłośc do siebie samego, pokochania swego ego czyli wszystkiego co postrzegam. Stad łatwo zobaczyc, że wszystko jedno w ramach jakiej religii ma to miejsce, czy nawet jako poza religijne doświadczenie, liczy się tak naprawdę ta intencja. ..inaczej, kochaj także swoją niedoskonałość, bo to jedynie zaczyn na wzrost (wszech kierunkowy).. pęczniejąc, wypełniasz Wszechświat, aż go wchłaniasz.. i stajesz się PRAWEM..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #119 : Listopad 02, 2011, 15:08:53 » |
|
ptak, ..inaczej, kochaj także swoją niedoskonałość, bo to jedynie zaczyn na wzrost (wszech kierunkowy).. pęczniejąc, wypełniasz Wszechświat, aż go wchłaniasz.. i stajesz się PRAWEM.. oczywiście, że tak. Nie można biczowac Ega aż te stanie się wzorcowe, trzeba byc świadomym swojej niedoskonałości i rozumiec przyczyny tego stanu. To pierwszy stopień transformacji. Jesli pod wpływem emocji zrobię coś mało co zgodnego z miłością bliźniego i wkrótce po tym, jestem w stanie zanalizowac i zrozumiec swój błąd, to jest to krok w kierunku ucha igielnego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #120 : Listopad 02, 2011, 15:16:27 » |
|
@ Ace
Niby oczywiste jest Twoje wyjaśnienie, naturalne i chrzescijańskie. A jest trochę inaczej. Każdy wie przecież , że Boga kochac trzeba ale problemy ma z tym, o czym sam sądzi, że jest poza Bogiem
Moje rozumienie w odniesieniu do "boga swego" ,którym się podzieliłem nie musi spotykać się z niczyim aplauzem . Mimo to uważam, że sądzimy podobnie bo rozdzielenie ( na część poza bogiem i w nim ) jest iluzją. Być może jest to iluzja, która wynika z tego, że Obcy odbierają nam pamięć, możliwości, zdolności, a dodatkowo podłączają nas do swego umysłu na poziomie emocji (instynktów) Istnieją zatem dwie istoty w jednym człowieku - istota boska, oraz ta druga, która podłączyła się do naszego mózgu. Niektórzy (Castanieda) uważają że wręcz oddała nam swój umysł. Dlatego znów należałoby w nowym świetle spojrzeć na taki zapis : Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. (Mateusza 24:40-41) (ciekawe w jakim znaczeniu Pola ?) Wzniesienie to dostarczenie energii z zewnątrz, która oczywiście niczego nie załatwi za nas, lecz tylko umożliwi ostateczne rozdzielenie, wyzwolenie z dualizmu. To ,z którym się utożsamisz i jaki świat zasilisz zależeć będzie od tego co zrobisz , czyli jaki masz stosunek do TEJ chwili, w której rozdzielenie nastąpi ( a może w każdej ,dlatego piszę o TEJ chwili TERAZ) Kto będzie na dachu, niech nie schodzi i nie wchodzi do domu, żeby coś zabrać. A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz.(Marka 13:15-16) Wyraźnie sugeruje się skupienie na bieżącym momencie a nie na odwróceniu uwagi od tej chwili TERAZ . Nie wspominając już o mozolnych interpretacjach znaczenia pracy syzyfowej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #121 : Listopad 02, 2011, 15:31:54 » |
|
east, Moje rozumienie w odniesieniu do "boga swego" ,którym się podzieliłem nie musi spotykać się z niczyim aplauzem jesli to tak brzydko zabrzmialo to przepraszam. A tak generalnie, jeśli wierzę w Boga to nie mogą istniec kosmici, szatany,egregory..... to są tylko stany mojej świadomości, odzwierciedlenie słabości mojej wiary. A o Mateuszu muszę kontekst doczytac. east Dlatego znów należałoby w nowym świetle spojrzeć na taki zapis : Cytuj Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. (Mateusza 24:40-41) te cytaty z Mateusza i Marka mówia to samo co księga Hioba. Przesłanie jest takie same. Nie pozorna gotowość czy obłudna religijność obliczone na osiągniecie korzyści albo jako ubezpieczenie , ale całkowite oddanie spełnia warunek przyjęcia Jezusa. Nawet dla tych wstępnie wybranych.
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 02, 2011, 19:28:20 wysłane przez acentaur »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #122 : Listopad 02, 2011, 20:13:38 » |
|
Jakoś nie dostrzegam tu kontynuowania myśli przewodniej. Wątki o rozumieniu boga i jego interpretacje już istnieją, jeśli zaś nie spełniają waszych oczekiwań to utwórzcie odpowieni temat, a tu powróćcie do tematu głównego.
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #123 : Listopad 02, 2011, 20:18:04 » |
|
@ Acete cytaty z Mateusza i Marka mówia to samo co księga Hioba. Przesłanie jest takie same. Nie pozorna gotowość czy obłudna religijność obliczone na osiągniecie korzyści albo jako ubezpieczenie , ale całkowite oddanie spełnia warunek przyjęcia Jezusa. Nawet dla tych wstępnie wybranych. To jakaś oficjalna kościółkowa wykładnia, czy Twoje przemyślenia ? Nie ważne. Ważne, że dla KOGOŚ takie znaczenie niesie. Bo niesie wiele znaczeń. Tak jak chińska holograficzna widokówka - zależy pod jakim kątem się patrzy A o Mateuszu muszę kontekst doczytac. Kontekst ,wg mnie, to jest coś, co się samemu nadaje. Pada ziarno i albo coś wyrośnie, albo nie W żadnym razie nie ma w tym nic złego ps. a nie musisz przepraszać Ace, nie czuję urazy z powodu Twoich wypowiedzi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #124 : Listopad 02, 2011, 22:32:42 » |
|
east, To jakaś oficjalna kościółkowa wykładnia, czy Twoje przemyślenia ? bierz je za co chcesz. Ale za to zainteresowałeś mnie sugestią, że masz zupełnie odmienne zrozumienie tych cytatów. Jesli możesz je przedstawić... Kontekst ,wg mnie, to jest coś, co się samemu nadaje. Pada ziarno i albo coś wyrośnie, albo nie W żadnym razie nie ma w tym nic złego aż mi ulżyło. Więc chyba będę nadal ten kontekst nadawał. Darek, Jakoś nie dostrzegam tu kontynuowania myśli przewodniej. Jak to, przecież to manipulacje Lucyfera powodują fałszywe interpretacje Biblii i nie tylko.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|