Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 17, 2024, 14:32:51


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


  Pokaż wiadomości
Strony: 1 ... 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 [56] 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 ... 69
1376  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 26, 2009, 10:37:32
Trzeba przekształcać i transformować rzeczywistość, a nie z nią walczyć. Możesz to nazwać jak chcesz (= bierne narzekanie), ale to już Twoje zmartwienie, nie moje .Widocznie musisz je mieć.
East, przeczysz samemu sobie. To nie ja mam zmartwienie, to nie ja narzekam i marudzę na materializm tego świata. Mnie on odpowiada w jakimś stopniu, odnalazłam się w nim. Może i jakaś transformacja była przy tym potrzebna, ale dla mnie świat jest piękny i nie ja tutaj jestem stroną niezadowoloną z obecnego stanu rzeczy, a właśnie Ty.
Mówię o biernym narzekaniu, ponieważ nie powiedziałeś co zrobiłeś, by dokonać zmian na lepsze. Z tego, co zrozumiałam nie zrobiłeś nic, bo nie wyrzekłeś się materializmu ze swojego życia, nie oddałeś pieniędzy, innych dóbr materialnych, pogodziłeś się z tym, co masz i może się tym dzielisz. Ale to nie jest zmiana ani transformacja, to jest bierne narzekanie. Bo narzekasz mówiąc, że coś jest niepotrzebne, samemu będąc w tego posiadaniu. Czcze gadanie. Wielu władców mówiło już, że trzeba zabrać bogatym, a dać biednym, podczas gdy sami pławili się w luksusach.
Chciałabym móc spotkać człowieka, który taką samą niechęcią będzie traktował pieniądze i który wobec tego, co mówi, odda je innym bardziej potrzebującym a sam będzie utrzymywał się z tego, co natura daje. Niestety - takich ludzi nie ma, przynajmniej ja na takich nie natrafiam...

Cieszę się ,że mogę być wśród ludzi, którzy nie są biorobotami i mają swoją własną filozofię, tym lepiej, że kompletnie nienaukową. Nie z każdym z "wariatów"  się zgadzam, ale każdego szanuję za to, że ma odwagę być sobą o ile nie szkodzi innym ludziom
Wśród przykładów, jakie Ci wymieniłam są akurat takie, które szkodzą innym ludziom:
Nie jest dla Ciebie niebezpieczny człowiek, który jedzie 140km/h z zasłoniętymi oczami, bo wierzy że ma niezwykłe umiejętności widzenia nie tylko oczami? Albo ten drugi, który uważa, że aborcji można dokonywać, bo płód do któregoś tygodnia nie jest jeszcze człowiekiem? A człowiek, który dowiedział się od niewidzialnego bytu o rychłym końcu świata i zbiera na to pieniądze (często ostatnie oszczędności) innych ludzi też jest w porządku?

ktoś odniósł rany ?, ktoś zginął
Tak, mam takie informacje.
Kilkaset ofiar wypadków samochodowych co miesiąc na polskich drogach - bo ktoś nie widział, bo spod ziemi wyrośli...
Kilka milionów zabitych bezbronnych istot na świecie każdego roku - bo do któregoś tygodnia dorosły człowiek nie uznawał je za osoby...
Ojciec, który zostawia rodzinę i cały jej dorobek oddaje na cel, którego nie jest pewien - bo ktoś ma kontakty z zaświatami...

Dla Ciebie te osoby są niewinne i czyste, dopóki wypadkowi nie ulegnie Twoje dziecko, dopóki żona nie odejdzie z wszystkimi środkami do życia mówiąc, że usunęła Waszą ciążę i nie ma w związku z tym żadnych wyrzutów sumienia.
Nie życzę Ci, żeby Twe oczy zostały otwarte szerzej przez pryzmat tak okropnych doświadczeń. Ale są ludzie, których życie się zawaliło przez tych właśnie, których obecność sobie tak bardzo cenisz.

Jeżeli ci ludzie są dla Ciebie w porządku, to śmiało - nazywaj mnie biorobotem. Nie ścierpiałabym, gdybyś nazwą postawił mnie z nimi w jednym szeregu.
To przykre, że człowiek mówiący o miłości, zrozumieniu, wolnej woli i braterstwie nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa.
Dookoła są tragedie, których nie chcesz widzieć i zrozumieć, bo priorytetem jest dla Ciebie własny rozwój. Myślisz, że zmienisz świat zmieniając tylko siebie? Ile jeszcze czasu będziesz poznawał swoje nowe możliwości zamiast możliwościami, jakie już masz pomagać innym? Nie bierz tego personalnie. Podobnych do Ciebie jest tutaj większość użytkowników, kieruję te słowa do Was wszystkich. Obrzydzeniem napawa mnie egoizm i hipokryzja, chęć zmieniania wszystkiego poprzez zmianę wyłącznie siebie. Bierność i lenistwo, jakimi się charakteryzujecie, i ostatecznie - chwiejna moralność. Raz się życie ceni, raz stara się go nie dostrzegać. Robaka na drodze boicie się zdeptać, bo może to Wasz krewny, przodek, może i Wy kiedyś robalami byliście.
Ale dziecko w łonie matki nie jest jeszcze osobą, je można zabić. I to jak? Wiecie jak wygląda aborcja? Wiecie, że dziecko gdy poczuje narzędzia chirurgiczne w swoim sanktuarium ucieka od nich? Wiecie, że panika i lęk przez intruzem powoduje u niego śmiertelny strach? Że najpierw jego maleńkie ciało, powstałe z Was, jest rozrywane na części i wysysane na zewnątrz, by potem jego główka została zgnieciona szczypcami i roztrzaskana w drobny mak, by mogła zostać wyjęta bez szkody dla matki?
Wiecie, że kobiecie po aborcji podaje się rozweselające narkotyki i gdy budzi się jest uśmiechnięta, rozśpiewana i o wszelkiej tragedii jaka się rozegrała nawet nie pomyśli?
1377  Rozwój duchowy / Człowiek energetyczny / Odp: Siły uśpionego umysłu : Wrzesień 25, 2009, 23:31:48
Bez ludzi , którzy eksperymentują nie byłoby postępu. Pierwsi chirurdzy w Europie, którzy usiłowali się dowiedzieć jak zbudowany jest człowiek od wewnątrz musieli wykradać nocą trupy z cmentarza i po kryjomu je ciąć.

Żartujesz sobie? Czy ci poczciwi naukowcy też narażali żyjących jak Phi to robił w imię nauki?
Czy jednak poprzestali na zmarłych, bo mieli nieco więcej oleju w głowie? W dodatku oni cieli zmarłych, żeby pomóc żywym. Phi miał szansę pociąć żywych żeby pomóc sobie... podnieść swoje ego.
Mam nadzieję jednak, że ta cała historyjka jednak jest obrazem jego bUJnej WyOBRAZni i ta myśl będzie mi towarzyszyła, jak jutro wsiądę za kierownicę.
1378  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 25, 2009, 23:18:49
Życie o jakim marzę już prowadzę i nie polega ono na pozbyciu się materializmu i wszystkiego, co wiąże się z życiem we współczesnym świecie. Nigdzie tego nie napisałem

Więc jak mają się Twoje wybory odnośnie tego, co nam wcześniej napisałeś:

Piszesz Janneth, że materializm, pieniądz, kary to coś najbardziej naturalnego. Ja napiszę, że świadomość, poczucie wolnej woli , własnej wartości , międzyludzka solidarność - to są znacznie bardziej naturalne aspekty ludzkiego życia. Człowiek zawsze ma wybór.

Skoro sam dokładnie wiesz, że materializm nie koliduje ze rozwojem świadomości i sam jesteś w posiadaniu dóbr, nie wyzbywasz się ich, to skąd ta hipokryzja:

Pracujesz i zarabiasz, bo widzisz w tym cel i sens dla siebie. I to nie Twoja wina, gdyż tylko dostosowujesz się do sytuacji i panujących warunków. System, który umożliwia Ci takie myślenie osiągnął swój cel - zaczynasz postrzegać innych jak rywalizujące z Tobą komórki

Coś

Dość, że narzekasz, to narzekasz biernie. Nie podoba się materializm, chciałoby się dużo zmieniać, przykład dawać, tylko ze swoimi słowami masz tyle wspólnego co z cudzymi.
Karać trzeba i nie wyobrażam sobie samowolki na świecie, bo za dużo wariatów na nim jest. Nawet tu na forum... Kierowcy z przekroczoną prędkością i klapkami na oczach wierzący że polskie ulice są planem dla "Too Fast Too Furious", osoby których cała wiedza o świecie opiera się na kontaktach z bytami, których nikt nie widzi, filozofowie którzy zastanawiają się od którego tygodnia ludzki płód nazwać można człowiekiem... Pomnóż te trzy zjawiska przez tysiąc i pomyśl, że znajdujesz się z nimi w tym samym miejscu. A takich ludzi jest znacznie więcej i każdy z nich ma własną filozofię i spojrzenie na świat, kompletnie nienaukową i stricte wyimaginowaną. Nawet jeżeli fundamentami takich poglądów/zjawisk są dobre chęci, to nie oznacza to, że i wynik ich działań będzie dobry.
Trzeba karać, a wolna wola na bezludnej wyspie się należy. Problem, że takich miejsc wiele już nie ma, bo ludzi jest na świecie tyle, ile nigdy nie było i ta liczba zawsze będzie już rosła. To też taki rak... Będzie się wiecznie rozrastał, bo już ma ugruntowaną pozycję. A ilu ludzi tyle charakterów. To komórki tworzące ten sam organizm, ale każda ma inne zadania do wykonania. Niektóre z tych zadań są niemoralne (takie jak zabijanie innych komórek, w szczególności tych co mają się dopiero urodzić, a które stanowią najzdrowsze jednostki, niczym jeszcze nie obciążone) i muszą być karane, ponieważ działają na szkodę rozwoju gatunku.

Właśnie tego chce od człowieka System. Trzeba walczyć, dostosować się  i nie narzekać.

Tego od siebie chcę ja. Z tym, że działanie jakie do mnie należy, czyli walka i dostosowywanie się mają właśnie na uwadze dobro wszystkich ludzi, wszystkich poszczególnych komórek, z którymi tworzę całkowity organizm. Wolna wola końćzy się w momencie, gdy inne komórki działają na szkodę wspólnego organizmu.
Aborcja właśnie w ten sposób działa.
1379  Rozwój duchowy / Człowiek energetyczny / Odp: Siły uśpionego umysłu : Wrzesień 25, 2009, 17:37:08
Jest taki moment, kiedy umiejętność osiąga stabilność.

Stabilizuj swoje umiejętności na torze wyścigowym, a nie na ulicach, po których poruszam się ja i my wszyscy.

EDIT:

Mów do mnie zawsze w trybie rozkazującym - będziesz miała Ciekawe zycie pełne niespodzianek!

Nie ma wykrzyknika, nie ma rozkazu. Jeśli chcesz i dzięki temu postarasz się następnym razem zwolnić i nie szaleć mając na uwadze czyjeś życie, a nie tylko czubek własnego nosa, to napiszę to jeszcze raz:

Phi, w imieniu wszystkich ludzi proszę, byś swoje zdolności ćwiczył na zamkniętych torach, a nie na publicznych ulicach, po których poruszają się inni niewinni ludzie, w tym także dzieci.
Ich życie będzie o wiele dłuższe, jeżeli na drogach nie będzie świrów wierzących w swoje nadprzyrodzone zdolności.

EDIT 2: Uśmiech
Też jestem kierowcą i gdy mam ochotę poszaleć, przypominam sobie ten film:
http://www.youtube.com/watch?v=CvC3IZOgg7E
Dla mnie wystarczy ruszyć wyobraźnią, by wiedzieć jak może skończyć się te kilka chwil adrenaliny.

1380  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 25, 2009, 16:09:12
Czy Ty myślisz, że wszyscy myślą jak Ty? Czy na prawdę myślisz, że wszyscy ludzie to katolicy i myślą tylko przez ten pryzmat?


On sobie doskonale zdaje sprawę, że katolików można ostatnio szukać jak igły w stogu siana.
Ale nie o to powinno się rozchodzić. Religie (wszystkie) są zbiorami moralnych nakazów i zakazów.
Fakt, że nie czujesz się katolikiem nie oznacza, że wraz z wiarą zatraciłaś swoją moralność.
Zabijanie nie jest moralne, a przerywanie ciąży (jakkolwiek byś tego nie rozważała) jest zabijaniem.
Bo ten maleńki płód żyje już od momentu poczęcia i nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu.
1381  Rozwój duchowy / Człowiek energetyczny / Odp: Siły uśpionego umysłu : Wrzesień 25, 2009, 16:04:45
A ja się zastanawiam, co ma wspólnego pirat Phi z siłami umysłu? Phi - proszę odpowiedz mi na to pytanie. Co niezwykłego oprócz Twojej własnej głupoty i braku wyobraźni było w tej szaleńczej jeździe?
Cokolwiek byś nie odpowiedział, wiedz jedno - nie masz się czym chwalić.
1382  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 25, 2009, 15:59:22
Tymczasem istota świadoma nie rani nikogo, niczego i w żaden sposób.
Jest jak kwiat, który rozsyła swój aromat, jak chmura, która opada deszczem.
Oto kryterium i punkt widzenia.A reszta to nieświadomość nieocenionego daru jakim jest życie i jego proces.

Bardzo ładnie napisane. Chciałabym, by Twój pogląd podzielało więcej osób tutaj.
Może nawet nie użytkowników, ale matek, które matkami nie chcą zostać.
1383  Archiwum / Śmietnik / Odp: jeśli Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegóły : Wrzesień 25, 2009, 15:55:56
Szczerze mówiąc Arteq, ale ja ten post raportowałam.
Mam nadzieję, że zostanie usunięty, dopóki jego budowanie nie zostanie ukończona.
Może i nie dorastam również Phi do pięt, ale wiem na pewno, że to forum jest polskojęzyczne i jeśli ma ochotę pisać w jakimkolwiek innym języki, to proszę z tłumaczeniem. Wątpię, by stwierdzenie "post w budowie" był tłumaczeniem tego, co poniżej.
1384  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 25, 2009, 12:22:15
Chciałbym sie zapytać - dlaczego niektórym zależy na tym, aby kobiecie w tak tragicznej sytuacji jeszcze dowalić i
potęgować jej cierpienia. Dlaczego niektórzy celowo wpędzają kobiete w poczucie winy? Ona i tak przecież cierpi.

Naprawdę sądzisz, że nie byłoby mi żal kobiety, która dokonawszy aborcji cierpi?
Czy potępiasz ludzi, którzy robią coś przez co cierpią, czego Ty nie popierasz? Nie stawiaj znaku równości między brakiem akceptacji czynu, a potępieniem osoby, która źle się z nim czuje. Jak Twój synek się nie przygotuje do sprawdzianu, o co prosiłeś i dostanie pałę w szkole, a smutny do domu wróci, nie będziesz na niego krzyczał, tylko mu współczuł, prawda?
Ja nie potępiam ani nie dowalam kobietom, które dokonały aborcji i się źle z tym czują. Współczuję im, ale to współczucie nie zmienia faktu, że nie akceptuję takiego czynu. Jej życie, jej wybory, ona się z nimi będzie borykała.
Potępiam kobiety, które po dokonaniu aborcji nie czują się z tym źle, znaczy - nie mają moralności, nie czują się odpowiedzialne za swoje czyny, niedorosły do roli matek więc i nie dorosły do roli kochanek.
I absolutnie nie mówię tu o kobietach, które aborcji dokonały ze względów zdrowotnych, takie są legalne u nas i jestem w stanie zrozumieć, że ktoś woli żyć i mieć szansę, że jeszcze kiedyś zajdzie w ciążę niż umrzeć i stracić wszystko bezpowrotnie.

Chodzi o określenie, kiedy zaczyna się człowieczeństwo - właśnie po to aby nie popaść w różnego rodzaju paranoje.
O tym jak niełatwe jest to zadanie świadczy choćby ten rysunek, który pokazuje podobieństwo zarodków różnych gatunków na tym samym etapie.

Nikt nie określa człowieczeństwa na postawie tego, czy dana masa jest podobna kształtem do człowieka czy do ryby.
Gdyby tak było wszyscy chorobowo lub rozwojowo zdeformowani byli by na odstrzał.
Ja na aborcję patrzę przede wszystkim przez pryzmat układu nerwowego, który rozwija się już w szóstym tygodniu ciąży (rzadko która kobieta w szóstym tygodniu wie, że jest w ciąży).

Wybacz, że do ezoterycznego punktu widzenia nie będę się odnosiła, bo to dla mnie zwykłe bajki, których komentowanie ogranicza się tylko do morału. Z kolei morał baje ezoterycznych jest taki: co byś nie zrobił, to i tak da się usprawiedliwić i wytłumaczyć. Wolna wola jest furtką do wszystkiego.

ps. no i znowu mi wyszedł elaborat, kurcze pieczone.

Nie martw się Uśmiech Nie Ty jeden mnie tu zmusiłeś do długiego czytania Uśmiech

Teraz East:
Ten tok rozumowania nie zdał egzaminu. Rozejrzyj się po statystykach. Czy na przykład zaostrzenie kar za jazdę po pijanemu znacznie zmniejszyło liczbę pijaków na drodze ? 

Aby prawidłowo rozpatrywać statystyki wypadków z lat poprzednich nie wystarczy jedynie ich liczby porównywać.
By nie być gołosłownym trzeba wziąć liczbę wypadków i liczbę kierowców z każdego roku i podzielić przez się.
Dopiero wówczas możesz porównywać. Liczba wypadków rośnie proporcjonalnie do zwiększającej się liczby kierowców, którzy otrzymują uprawnienia do sterowania pojazdami. Kiedyś było mniej aut, mniej ludzi mogło nimi kierować, dlatego i wypadków było mnie. Dzisiaj auta są tanie, każdego na nie stać, więcej ludzi ma prawo jazdy, a co za tym idzie możliwość kierowania i spowodowania wypadku.

Piszesz Janneth, że materializm, pieniądz, kary to coś najbardziej naturalnego. Ja napiszę, że świadomość, poczucie wolnej woli , własnej wartości , międzyludzka solidarność - to są znacznie bardziej naturalne aspekty ludzkiego życia. Człowiek zawsze ma wybór.
Zdaje się, że nigdzie nie porównywałam ważności pieniądza do świadomości. Nie wkładaj mi takich słów do ust.
Kiedyś na Discovery leciał program o sektach. Ten, który zapamiętałam był o amerykańskiej sekcie niejakiego Masona (to nazwisko). Facet też sądził, że pieniądze są nieważne, świat materialny okrutny i że zbliża się koniec świata, więc wszyscy którzy w miarę szybko się umoralnią, będą wzięci do nieba, a reszta (ta materialistyczna) będzie się smażyła w piekle.
Facet miał sporo wyznawców, z którymi postanowił zaszyć się w środku lasu i pomieszkać jak amisze mieszkają.
Bez kasy, bez sklepów, handlu, gospodarki, przemysłu. Jedli co im wyrosło, ubierali się w co popadło, a jako rozrywkę której im brakowało urządzali sobie seksualne orgie. On wszystkich tych ludzi skusił pięknym życiem, gdzie człowiek jest świadomy swojej samodzielności i nie jest uzależniony od dóbr materialnych.
Prawdopodobnie bazując na ścisłym związku z naturą, naćpali się jakichś naturalnych halucynogennych roślinek, dzięki którym świat stracił rzeczywiste znaczenie i biedacy tak mocno uwierzyli, że trzeba się nawracać przed nieuchronnym końcem świata, że w końcu w tej dziczy zgłupieli i popełnili masowe samobójstwo wierząc, że własnym życiem zasłużyli już sobie na raj. Zabili trucizną wszystkich siebie nawzajem. W tym dzieci, które nie miały wpływu na "poczucie wolnej woli" swoich rodziców.
Tak się kończą zabawy w tworzenie wyimaginowanego pięknego świata. Bez pieniędzy, bez materializmu... W zgodzie z naturą.
Wg mnie - chcesz żyć w ten sposób - nie ma sprawy. Zbierz ludzi, którzy Twoje pragnienia podzielają i zaszyjcie się jak oni z dala od cywilizacji. Tylko jak już się od niej odetniesz i pojawią się jakieś kłopoty (np. choroby bliskich, na które ziółka pomagać nie będą) nie szukaj z powrotem pomocy w tym, co odrzucasz jako niewłaściwy styl życia. Poradź sobie sam z chorobami, produkcją naturalnych leków, dostarczaniem żywności, opalaniem chaty na zimę, oczyszczaniem wody pitnej itd. Wcześniej zanim się zaszyjesz oddaj wszystko, co materialne. Pieniądze oddaj i wtedy pokaż, czy jesteś w stanie bazując na dobroci i pracowitości swoich popleczników zorganizować życie, o jakim marzysz.

Trzeba naprawdę nie dostrzegać tego, co daje nam cywilizacja żeby odrzucać materializm jej istnienia.

Myślę też czasami (choć może bardzo niesprawiedliwie), że ludzie, których materializm boli są życiowymi nieudacznikami. Nie dają sobie rady ani z biurokracją ani z zarabianiem pieniędzy. Jedyne co potrafią to siedzieć na tyłku i zazdrościć tym, którzy mają więcej od nich. Nie robią wiele, by im dorównać, gdyż ich tok myślenia neguje dobro wypływające z zarabiania pieniędzy, których nie mają.
Ewolucja polega na dostosowywaniu się do panujących warunków, a nie na narzekaniu na nie.
Trzeba się dostosować, by żyć dobrze i nie pozostawać na szarym końcu. Trzeba w życiu być silnym, nieugiętym, często cwanym, przedsiębiorczym i zaradnym. Ja tak robię i jestem zadowolona z tego materialistycznego świata, którego chcąc czy nie - jestem częścią. Współczuję ludziom ubogim i im pomagam. Ale ich sytuacja jest wypadkową wyborów, jakie podejmowali w życiu a nie losu, który ich niesprawiedliwie potraktował. Sama zostałam źle potraktowana przez ten "los" i gdyby nie moja siła i chęci, dzisiaj sama potrzebowałabym czyjejś pomocy.

Reasumując, postuluję by zamiast narzekać wziąć się do roboty i nie spoczywać na laurach przy pierwszych niepowodzeniach. Ja pracuję i płacę gigantyczne podatki po to, by doraźnie pomóc tym, którzy pracy nie mają. Ale nie chcę płacić coraz więcej, gdyż marzę, że kiedyś część z nich pójdzie po rozum do głowy i zacznie myśleć podobnie do mnie.
Pracować, nie narzekać...



1385  Info dla nowych użytkowników - przeczytaj koniecznie. / Praktyczne informacje dla nowych forumowiczów / Odp: Witamy serdecznie- powroty : Wrzesień 25, 2009, 11:26:06
Witaj Tene Uśmiech Masz sporo do poczytani Uśmiech
1386  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 25, 2009, 01:50:15
Czy odejście od materializmu jest utopią?
Czy dotychczasowe sposoby na ratowanie życia są skuteczne?

Dotychczasowe sposoby ratowania życia są uwarunkowane zakresem naszych możliwości.
Zaś to, czego byś chciał - mieszkanie za urodzone dziecko - wymaga tego, by ktoś pozyskał materiały na budowę, a ktoś inny w budowie je wykorzystał. Wyobrażasz sobie, by ktoś miał poświęcać na to czas charytatywnie? Wątpię byś takich ludzi znalazł. Wszystko opiera się na walucie. Waluta zaś istniała od kiedy ludzie zaczęli żyć w grupach, społeczeństwach. Zaczęło się od usługi za usługę, jednak z czasem jedna z nich została zamieniona na pieniądz. Za pieniądz możesz kupić wszystkie dobra materialne jak i każdą usługę.
Moglibyśmy oczywiście cofnąć się w rozwoju i wrócić do zamierzchłych czasów, by przekonać się czy gdybyśmy wybrali inną drogę, to czy nie było by później lepiej niż mamy teraz.
Tak, to zdecydowanie jest utopia. Jak człowiek ma odejść od materializmu? Jak bez materializmu wyobrażasz sobie swoją codzienność?

Mam wiele pytań i mało konkretnych odpowiedzi.
Wszyscy się kręcą wokół musów i zapotrzebowań...
Piszę jak najbardziej konkretnie i staram się przedstawiać mój pogląd dość jasno i wyraźnie w przeciwieństwie do Twych pytań, które zadawane notorycznie ignorują odpowiedzi, powtarzając się w nieskończoność.
Masz rację pisząc, że wszyscy kręcimy się wokół zapotrzebowań, bo niemożliwym jest ich nie mieć w materialnym świecie.

1387  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 24, 2009, 19:40:36
Wiki, nie możemy pozwolić ludziom zdać się na własne intuicje w żadnej dziedzinie życia. Ja mam swój rozum, Ty masz swój rozum, ale czy nie znasz ludzi, których intuicja szwankuje z różnych powodów (chorób psychicznych, nałogów: narkomanii, alkoholizmowi itd.). Tak się po prostu nie da. Albo narzucamy ograniczenia, bariery, za których naruszenie ludzie będą karani, albo dochodzimy do punktu, gdy wolna wola jest numerem jeden i nie wnikamy w żaden aspekt życia obywateli.

Jak Ci ktoś kiedyś dziecko okradnie zdając się na własną wolną wolę, też będzie ok? Wszak jego wybór, jego intuicja podpowiedziała, że trzeba flaszkę kupić, a nie ma się za co, więc najlepiej dzieciakowi komórkę ukraść.

Jak Twoja córka (nie wiem czy masz - rozpatruję tylko) przyjdzie do Ciebie w wieku 16 lat by powiedzieć, że jest w ciąży i chce dokonać aborcji, a Ciebie jej decyzja będzie bolała i będziesz próbowała ją przekonać, że dacie sobie razem radę z wychowaniem dzidzi, też zaakceptujesz jej wolną wolę i się pogodzisz z jej (nieodpowiedzialną jeszcze ze względu na wiek) decyzją?

Ja rozumiem - ciało kobiety = kobiety sprawa.
Ale to może dotyczyć wyrwania zęba, przekłucia pępka, obcięcia włosów, ale nie zabicia istoty ludzkiej!
To jest nieco poważniejsza sprawa, by ją zostawiać "intuicji kobiet" (które swoją drogą często jej nie mają).

Napisałaś też, że jak nie chce rodzić dziecka to niech zabije, bo po co męczyć siebie i jego. A wiesz, ile osób życie by oddało za tą okruszynkę? Wiesz ile małżeństw cierpi z powodu bezpłodności i jedyną nadzieję upatruje w adopcji? Czy to dziecko nie ma jednak szans dostać takiej szansy? Może faktycznie się nie uda i 18 lat spędzi w sierocińcu.
Może i będzie przeklinało matkę, że je porzuciła. Ale będzie żyło, będzie czuło i poznawało ten świat... Piękny świat, pełen różnorodności. Może to dziecko będzie wybitnie uzdolnione i obdaruje ludzi swoją mądrością? A może będzie grało na skrzypcach, może wymyśli lek na raka, może się zakocha i dzięki temu, że jego matka nie zdecydowała się na aborcję, da miłość komuś kto na nią zasłużył i czekał cierpliwie. Nie możesz stwierdzić, że życie dziecka bez matki nie będzie piękne i bardziej wartościowe od życia dziecka mającego oboje rodziców... w pracy i wiecznej pogoni za pieniądzem.

Każdy z nas powinien mieć szansę. Nie każdemu z nas rodzice powiedzieli, że zastanawiali się/rozpatrywali aborcję.
Może nie wszyscy z nas powinni tutaj dzisiaj być, gdyby aborcja była na życzenie.
1388  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 24, 2009, 19:04:54
Po pierwsze Wiki - nikt nie zaprzecza, że fakt iż chcesz legalnej aborcji nie znaczy, że sama byś jej mogła dokonać.
Szukamy złotego środka i rozmowa toczy się nie o to, czy chcemy aborcji czy nie, tylko o to, czy jej legalizacja zmniejszy liczbę aborcji dokonywanych nielegalnie. Musisz to zrozumieć, inaczej dalej nie będziesz się odzywała w tym dziale z tego prostego powodu, że pozwoliłaś sobie uwierzyć, że ktoś uważa Cię za popierającą aborcję.

Po drugie zaś - napisałam już, że aborcja legalna jest, ale uwarunkowana. Liczba dokonywanych legalnych aborcji oscyluje około 150 rocznie, podczas, gdy mimo legalności aborcji, w podziemiu aborcyjnym średnio w trakcie roku dokonuje się 200 tys tych zabiegów. Nie widać, że sytuacja nie ulega zmianie i ludzie i tak wolą zrobić to po cichu niż legalnie w szpitalu?
1389  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 24, 2009, 18:44:39
Kubraczek, masturbacja uznawana jest przez kościół za samogwałt.
Dla wielu więc ludzi nie może stanowić "zastąpienia" dla seksu pomiędzy dwojgiem ludzi.

MODERNIZACJA w moim pojęciu polega na "obdarowaniu" każdego człowieka możliwością dobrego startu. Każdy na "starcie" do dorosłego życia powinien mieć zagwarantowany dach nad głową, a przysłowiowy "dach"  jest fundamentem materialnego życia calej spoleczności.
Wzniosłe i altruistyczne, ale utopijne (na szczęście - moim zdaniem).
Ale idąc Twoim pomysłem, podnieśmy podatki dla wszystkich, żeby mieć fundusze dla dzieci nie wszystkich.
Czyli: od dzisiaj wszyscy płacą więcej, ponieważ każdy młody człowiek zasługuje na własny dom.
Płacą więcej nie tylko ci co mają, a nie chcą się podzielić, płacą i ci co nie mają czym się dzielić, płacą ci, którzy dzieci mają i stać ich na dom dla pociech i ci, którzy dzieci mają, ale na dom ich nie stać.
Płacą też ci, którzy dzieci nigdy mieć nie będą, bo są bezpłodni i ci, którzy latami starają się o adopcję, choć jest dla nich nieosiągalna ze względu nie kiepską sytuację materialną. W efekcie na dzieci będą płacili wszyscy, a ci którzy domy dla dzieci mają będą płacić podwójnie. Super! Bardzo mi się ten pomysł podoba! Thotal na ministra finansów!

PS. Gdyby jednak kiedyś Thotal już ministrem został i rozdawał mieszkania każdej młodej samotnej matce, żeby miała gdzie dzieci wychowywać, to sytuacja owszem - zmieniła by się - polecielibyśmy na łeb na szyję w drugą stronę.
Wówczas już żadna matka nie dokonała by aborcji. Dziecko = mieszkanie. Patologia będzie uszami klaskała, zaczną się machlojki, szemrane interesy, zapładnianie kobiet nie w celu stworzenia rodziny, a otrzymania nieruchomości.
Będziemy mieć więcej przemocy domowej, z podkreśleniem na "domowej". Dom bez miłości nie jest domem.
1390  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 24, 2009, 14:36:48
Słyszałem że w Australii, każda ciężarna dziewczyna nie znająca imienia i nazwiska ojca swego dziecka zostaje objęta programem socjalnym. Dostaje małe mieszkanie i rentę wystarczającą na pokrycie utrzymania.
Czy nie jest to znakomity sposób na zminimalizowanie problemu aborcji?

Wow... Ale mają fajnie w tej Australii...
Jak zwykle - cudze chwalimy, swego nie znamy Smutny
U nas również każda matka samotnie wychowująca dziecko dostaje mieszkanie socjalne. Cały pstryczek jest w tym, że musi pisemnie złożyć o nie wniosek w urzędzie gminy. Powinna udać się do urzędu gminy właściwego ze względu na ostatnie ( bądź aktualne) miejsce zameldowania i tam złożyć wniosek. Oznacza to, że osoba zameldowana np. w Łodzi nie może starać się o lokal socjalny w Warszawie. Gmina powinna posiadać tzw. "lokale socjalne".
Tam pewnie działa to na takiej samej zasadzie. Kobieta z dzieckiem nie ma gdzie mieszkać więc zgłasza wniosek o przydział mieszkania socjalnego. Takie przypadki są z reguły pozytywnie rozpatrywane. A nawet jeżeli kobieta w tej chwili nie ma gdzie mieszkać z różnych powodów, to są domy samotnych matek, w których to znajdzie schronienie, jedzenie, edukację dla dziecka, opiekę lekarską i psychologiczną. W takim domu będzie uczona do życia w społeczeństwie.
Domy samotnych matek są chyba w każdym większym mieście w Polsce, mało, że dają schronienie to pomagają złożyć wszystkie dokumenty potrzebne do otrzymania mieszkania socjalnego.

Naprawdę uważam, że dla chcącego nic trudnego, trzeba tylko chcieć by móc.

1391  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: jeśli Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegóły : Wrzesień 24, 2009, 10:10:26
Wszystko co się dzieje czemuś służy, a ci którzy chcą mieć "wszystko" pod kontrolą, wpadają w pułapkę samokontroli, są zakładnikami własnych myślokształtów...

Podczas gdy Ty widzisz w nich zakładników własnych myślokształtów, ja widzę realizatorów własnych przekonań.
Zakładnikami byli by, gdyby biernie poddawali się swoim myślom i celom. Jeżeli jednak myśli i cele są tak priorytetowe dla nich, że nie boją się mówić o nich głośno z podekscytowaniem to czynnie kształtują rzeczywistość na wzór własnych o niej przekonań. Oni nie podejmują wszystkich decyzji, tak samo jak Ty nie mają takich możliwości.
Niewielu ludzi rodzi się urodzonymi przywódcami, za którymi lud pójdzie jak zaślepione blaskiem owce.
Nie zagwarantują, że zmienią świat, ale być może znajdzie się ktoś, kto podzieli z nimi ich przekonania i będzie je dalej propagował z większym bądź mniejszym skutkiem.
Dobrze jest rozmawiać z kimś, kto ma inne poglądy od nas samych, gdybyś Thotalu zawsze spotykał ludzi, którzy by pokornie we wszystkim Ci przytakiwali - miałbyś o czym z nimi rozmawiać? Byłby wówczas sens, by w ogóle otwierać usta, w czego efekcie nie usłyszałbyś niczego, czego sam byś nie powiedział?
1392  Archiwum / Śmietnik / Odp: jeśli Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegóły : Wrzesień 23, 2009, 21:56:19
Nie Phi, nie obiecywałam. Powiedziałam, że się postaram, a to różnica.
Z resztą mój post, którego nazwałeś plamą nie do oglądania, nie jest tak długi, by Twoje oczy nie mogły sobie z nim poradzić. Zastanawiam się, jak czytasz książki w takim wypadku, kompozycja moich wypowiedzi jest do nich podobna. Nie spotykam książek pisanych z nowymi akapitami co chwilę, jak Ty to robisz.
Z resztą Phi - ja naprawdę nie nakłaniam Cię do czytania moich wiadomości. Jesteś jedną z osób, od której usłyszałam tu najwięcej przykrości, a jednak z Tobą rozmawiam. Musisz wiedzieć, że zacznę szanować Twój wzrok jeśli Ty zaczniesz szanować moje poglądy, nawet jeżeli diametralnie się od Twoich różnią.
1393  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: jeśli Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegóły : Wrzesień 23, 2009, 20:40:10
a szcytem jest pomysł: jeżeli nie chcę dziecka to nie będę płacił alimentów.

Próbowałam to już tłumaczyć. Jeremiasz posilił się na wysłanie do mnie PW w tej sprawie, zaś Phi jak zwykle stwierdził, że mojego posta czytać nie będzie, bo jest dla niego za długi.

Chciałabym jeszcze powiedzieć Phi, że posta w takiej a nie innej formie napisałam z przyzwyczajenia, zapomniałam o wstawianiu spacji. Nie przeproszę go za to ponownie. Jeżeli ma problemy z czytaniem, niech nie czyta wcale. Mnie nie spadnie korona z głowy jeśli będę miała jednego czytelnika mniej.
1394  Archiwum / Śmietnik / Odp: Magazyn Ekspresu Reporterów - sekta En-ki : Wrzesień 23, 2009, 18:33:53
Właśnie, że nie stracił mało i uważam, że każdy powinien to obejrzeć. Szczególnie każdy, kto się na tym forum udziela.
Ja też nie oglądałam tego na żywo, nie wiem czy będzie powtórka, ale wszystko można znaleźć w sieci jak się tylko chce.

Link do programu jest na stronie TVP:
http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny-reporterskie/magazyn-ekspresu-reporterow/wideo/22092009-2145

Miłego oglądania.

EDIT: hehe Tom3k już wrzucił, więc wywalam Język
1395  Archiwum / Śmietnik / Odp: jeśli Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegóły : Wrzesień 23, 2009, 13:18:47
Jeremiasz, napisałeś mi PW i Ci odpisałam. Proszę, byś je przeczytał. Nie będę tu odnosić się do tego, co napisałeś powyżej ponieważ mogłabym naruszyć własną prywatność, by unaocznić Ci pewne sytuacje.
Opisałam je w wiadomości prywatnej do Ciebie jako odpowiedź na tego posta i Twoje PW.
Proszę, zachowaj jej treść dla siebie.

PS. Jeżeli matka ma wątpliwości odnośnie zarobków ojca (zatajanie dochodów) to jest to sprawa dla Urzędu Skarbowego, a komornik, który zajmuje się sprawą jej alimentów na pewno na odpowiedni wniosek zgłosi się do tegoż urzędu o prześwietlenie dłużnika. U.S. z kolei ma dość dobrych kontrolerów.
1396  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: jeśli Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegóły : Wrzesień 23, 2009, 12:36:21
A swoją drogą, co Ty tak naprawdę o mnie wiesz? Mrugnięcie
Ha! Ma się swoje kontakty Mrugnięcie

I teraz już naprawdę nie wiem, czy jako tonący brzytwy się chwytasz, czy udajesz że nie rozumiesz tego, co napisałam.
Bo pisałam właśnie o tym, że ciąża jest odpowiedzialnością obojga rodziców i jeżeli facet dziecka nie chce wychowywać to alimenty płacić musi. To nie jest tak ciężkie, bo nawet jak nie będzie chciał, to komornik mu wejdzie na konto i sam będzie co miesiąc pobierał pieniążki. Ciężkie jest tylko wtedy, gdy ojciec nie ma dochodów, wówczas płaci za niego państwo.
To, co próbuję prawnie usankcjonować jest już prawnie usankcjonowane i nie wiem, czemu mówisz o tym utopia, bo ten system funkcjonuje już wiele, wiele lat. Działa... Czemu Ty się sprzeciwiasz, bo wolałbyś, by nie działało.
Fajnie by było gdyby facet mógł sobie bezkarnie dzieci robić i nie brać za swoje niepohamowane żądze żadnej odpowiedzialności, ale na szczęście państwo zapatruje się na te sprawy inaczej niż Ty. Alimenty są, były i będą. I nie przyczyniają się moim zdaniem do zwiększenia liczby aborcji, jeżeli już to ją zmniejszają. Kobiety wiedzą, jakie mają prawa i wiedzą jak się ich domagać. Dlatego strach przed ciążą jest nieco zniwelowany, nawet jeśli facet ucieknie to się założy sprawę w sądzie, policja go znajdzie, pójdzie siedzieć za unikanie płacenia alimentów, a pieniądze kobietom będzie płacić państwo. A on w więzieniu może sobie co najwyżej pomarzyć o babeczkach, jakie przeleciał i tej jednej jedynej, którą z dzieckiem zostawił.
1397  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: jeśli Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegóły : Wrzesień 23, 2009, 12:14:39
- jeżeli kobieta chce dziecka, a mężczyzna nie chce - to w takim przypadku, jeżeli decyduje się na urodzenie dziecka, powinna tracić prawo do alimentów.

Tak to widze. Dzisiaj. Jutro może będę widział inaczej Uśmiech

Czytam i oczom nie wierzę. Najpierw przyznajesz, że to kobieta ponosi cały biologiczny ciężar ciąży, a więc wszystko co się wiąże ze zmianami fizjologicznymi zachodzącymi w jej ciele podczas tych 9 miesięcy.
A nagle stwierdzasz, że jak facet nie chce a ona chce, to ona nie powinna żądać alimentów ani żadnej odpowiedzialności z strony ojca. To mógł faktycznie napisać tylko facet.
Teraz powiem Ci jak to by wyglądało ze strony kobiety.
Zachodzimy w ciążę i pierw jest to zauważalne w naszym zachowaniu. Śmiejemy się, za chwilę płaczemy, robimy z igły widły i w zasadzie same nie wiemy, co nam na sercu leży gdy już wysmarkamy całą paczkę chusteczek. Ten stan jest frustrujący, bo niewiele z nas od razu uświadamia sobie, co jest odpowiedzialne za tę burzę hormonów.
Gdy już jednak przekonujemy się, że nie świrujemy, tylko jesteśmy w ciąży, smutki mijają a i nie ma troski o stan psychiczny, bo jest już wytłumaczony. Kobieta niemalże momentalnie cieszy się i nawiązuje więź z dzieckiem, którego jeszcze nie odczuwa. Wiele kobiet w pierwszym trymestrze ciąży zaczyna już "wić gniazdo".
Generalne porządki, remont na który później będzie już za późno, załatwianie wszystkich niepozałatwianych spraw. Kobieta przy nadziei zaczyna zapobiegawczo myśleć, bardzo przyszłościowo, wszystko co robi robi z myślą o przyszłości dziecka i tym, by teraz się dobrze rozwijało. Hormony sprawiają, że od razu dziecko jest przez nią kochane.
Teraz załóżmy Twoją sytuację. Gdy kobieta mówi swojemu ukochanemu, że będą mieć dziecko, a on łapie się za głowę i krzyczy: "O nieeee". Po ochłonięciu facet mówi, że dziecka nie chce i ani nie będzie uczestniczył w jego wychowaniu ani nawet nie zamierza na to dawać jej pieniędzy. Czy tu nadal decyzja o aborcji pozostaje decyzją kobiety, czego tak bronisz? Czy ta przyszła matka, której najbardziej zależy na tym prozaicznym wiciu gniazda i zapewnieniu maleństwu optymalnych warunków nie stoi przed zwykłym szantażem? Wierzę, że w takiej sytuacje niewiele zdecydowało by się na aborcję. Powodem jest to, że one w przeciwieństwie do ojców czują już więź z dzieckiem, mimo, że tak samo jak ojcowie nie czują jeszcze ani kopania ani wielkiego brzucha, nie widzą nic naocznie. To boskie hormony sprawiają, że już zdążyły pokochać.
Wówczas na aborcję decydują się głównie te kobiety, w których związkach facet zarabiał, a one domu pilnowały. Nie mając własnych zarobków i tracąc pomoc ze strony mężczyzny kobieta wówczas faktycznie może zdecydować się na przerwanie ciąży, z którą już zdążyła się oswoić. To, co zostaje z całej tej sytuacji to para, która się rozeszła, bo ona na pewno nigdy nie wybaczy mu, że zostawił ją samą z problemem i wpłynął znacząco na podjęcie tego kroku, którym było zabicie dziecka, które kochała bardziej niż jego po "szantażu". Związek się rozpada, kobieta traci jedyne, na czym jej zależało, ale może układać sobie życie na nowo. Jeśli zaś by tej aborcji nie dokonała i postanowiła, że dziecko urodzi nawet bez odpowiedzialności za nie ojca, to sytuacja wyglądała by nieco inaczej, moim zdaniem korzystniej.
On - palant by odszedł i chwała mu za to. Ona by urodziła dziecko, na które przelałaby całą miłość i poświęciła maksimum czasu. Było by jej ciężko, musiałaby zacząć szybko pracować, by utrzymać dwuosobową rodzinę. Ale miałaby kogoś, kogo kocha i kto kocha ją i nie zostawi jej nigdy.
Musimy zdać sobie sprawę, że wiele samotnych matek zostało osamotnionych właśnie w chwili, gdy obwieszczało partnerowi radosną nowinę. Musimy też wiedzieć, że alimenty w Polsce jest piekielnie ciężko ściągać z nieodpowiedzialnych ojców i w wielu przypadkach zamiast nich płaci państwo. Nie są to duże kwoty, alimenty nie są wysokie. Dla przykładu otrzymywane przeze mnie alimenty nie starczały nawet na opłacenie połowy kosztów miesięcznej nauki. Resztę musiałam dopłacać sobie do czesnego sama, nie mówiąc już o tym, że studia to nie tylko czesne, ale też książki, egzaminy itd.
Ta nieodpowiedzialność mężczyzn przyczynia się do usamodzielniania się kobiet, do tego, że zarabiają a ciążę odkładają na później.
Na szczęście nie wierzę, by kiedykolwiek miano znieść płacenie alimentów przez rodziców. W niczym to by nie pomogło, a jedynie by zaszkodziło i sprawiło, że nasze społeczeństwo było by jeszcze bardziej prymitywne.
Facet też musi ponosić odpowiedzialność za ciążę, nawet jeśli jej nie chce. Kobieta może też nie chciała jej przed faktem, ale po fakcie to właśnie jej jest zdecydowanie trudniej podjąć decyzję o aborcji, do której namawia ją partner.
To jest ingerencja w jej ciało i duszę. Serce po aborcji będzie już zawsze złamane. I po co to? Żeby facet był bezpieczny? By nie musiał alimentów płacić?
Czy naprawdę Jeremiaszu jesteś aż tak arogancki i wygodny, że rościsz sobie prawo do zrzucenia odpowiedzialności z tego prostego powodu, że nie chciałeś dziecka? Niczym się to nie różni od pozostawienia go w domu dziecka, szpitalu, czy na ulicy przez kobietę. Może w tym jednym, że jej będzie ciężej się z tym pogodzić.
Szkoda, że tak się zapatrujesz na te sprawy, wierzyłam że będziesz miał bardziej rozsądny ogląd.
Niestety się zawiodłam, ale cieszę się, że ja już znalazłam mężczyznę, który jest Twoim przeciwieństwem.
Gdybym była singlem i dzisiaj miałabym szukać faceta, to czytając tego typu wypowiedzi zostałabym lesbijką.
1398  Człowiek i zdrowie / Człowiek i społeczeństwo / Odp: Aborcja - tak/nie? : Wrzesień 22, 2009, 13:05:29
Owszem, janneth ładnie pisze o tym, że antykoncepcja to sprawa obu stron,
Ale zapobieganie ciąży czy w ogóle świadome życie seksualne to tylko połowa problemu

Tak, Jeremiaszu. Słusznie zauważyłeś, że antykoncepcja to jedynie połowa sukcesu, a drugą połowę stanowi uświadamianie społeczeństwa i jego zmiana stosunku do samotnych, tudzież nieletnich matek.
O ile pamięć mnie nie zawodzi, to lekcje wychowania seksualnego miałam wprowadzoną w szkole podstawowej, eksperymentalnie. Lekcje odbywały się tylko przez jeden rok i pamiętam, że oprócz pedagoga je wykładającego była również obecna pani dyrektor, która chciała na własnej skórze przekonać się, czy takie zajęcia w ogóle są potrzebne.
To, co zobaczyła, prawdopodobnie niezbyt jej się spodobało. Dzieci się śmiały, żartowały i dowcipkowały.
Ale tak było kiedyś... Dla naszego rocznika seks w czasach podstawówki był po prostu nie do wyobrażenia. Z tego, co wiem średni wiek rozpoczęcia aktywności seksualnej z roku na rok się obniża. Teraz już nawet te młodsze dzieciaki mają za sobą pierwsze erotyczne zbliżenia. W szkołach nawet tych podstawowych i gimnazjach przechadzają się dumnie dziewczynki z brzuszkami. Nie są już tak napiętnowane, jak niegdyś, gdy taka uczennica mogła zostać nawet wyrzucona ze szkoły.
Co mnie zastanawia, to właśnie fakt, czy ta pobłażliwość nie wpływa na obniżenie wieku aktywności seksualnej.
Dzieci widzą rówieśniczki w ciąży, nie jest to dla nich temat tabu, a tym bardziej nie stanowi dla nich nowości.
Żyjemy w bardzo erotycznym świecie. Wystarczy włączyć program muzyczny w biały dzień, by zobaczyć zgrabne tyłeczki osłonięte skromnymi majteczkami, na ulicach pełno bilboardów i reklam z pół nagimi kobietami, to samo w magazynach dla nastolatków. Nasze dzieci są już oswojone z takimi widokami, nie są one dla nich żadną nowością.
Ostatnio zawitał do mnie kolega opowiadając, że spotkał na osiedlu prześliczną, skąpo ubraną dziewczynę i teraz musi ją poznać. Z opisu wywnioskowałam, że to moja 14-letnia sąsiadka tak kusiła go wdziękami.
Teraz młode dziewczynki wyglądają jak dorosłe, ponętne kobiety i podczas gdy ja mam problem by kupić alkohol w sklepie mając dwadzieścia parę lat, one tego problemu nie mają. One kuszą na serwisach społecznościowych pół nagimi zdjęciami, sztukę makijażu opanowały tak perfekcyjnie jak ja podczas 10-ciu lat praktyki.
Są piękne, uwodzicielskie, ponętne... Naprawdę nie dziwię się, że tyle jest teraz młodych matek. W dodatku z roku na rok wzrasta liczba pedofilów.
Młode mamy nie są już dla nas nowością, czasem nawet nie przychodzi nam na myśl, że one są nieletnie dopóki nie zobaczymy ich idących z plecakami do gimnazjum. To smutne, że nie mają dzieciństwa jakie my mieliśmy. Takiego niewinnego, powolnego zaznajamiania się z płcią przeciwną. My wspominamy z uśmiechem pierwszy długo wyczekiwany pocałunek, one będą wspominać pierwszy pocałunek połączony z pierwszym razem.

Zastanawia mnie, czemu piszesz, że matki zostawiające dzieci w szpitalu są napiętnowane. Znam kobietę, która od 30 lat jest pielęgniarką na oddziale położniczym w łódzkim szpitalu. Często opowiadała o tzw. okienkach dla porzucanych niemowląt. Tam naprawdę nikogo nie ma, nie ma kamer, monitoringu, jest ciemno w środku, a na zewnątrz nie ma latarni, żeby nie oświetlała przychodzących osób. Okienko znajduje się z tyłu szpitala, nie widać tej części od strony ulicy. Tam mamy, które z różnych przyczyn nie chcą wychowywać swojej pociechy, mogą ją zostawić nie podpisując żadnych papierów.Te okienka nazywane są "oknami życia". Przy nim znajduje się przycisk, który kobieta powinna nacisnąć, gdy już dziecko położy i będzie chciała odejść. Jest to alarm dla całodobowych opiekunów, że zostało właśnie zostawione dziecko i trzeba się po nie udać.Kobieta wówczas może odejść będąc spokojna o to, że dziecko jest pod fachową opieką lekarską i ma zapewniony dach nad głową, ciepło i pożywienie.
Co prawda mało osób korzysta z tego typu okienek, moja znajoma mówiła, że przez kilka lat było zaledwie pięć takich przypadków, ale jest to niewątpliwie sposób dania szansy niewinnej istocie bez szkalowania własnego imienia.
Szkoda, że niewiele kobiet decyduje się na tak odważną decyzję, lepiej oddać niż zabić bądź porzucić gdzieś na pastwę losu.

I tak. Masz rację, że wiele rodzin czeka na adopcję dzieci z powodu niemożności posiadania własnych.
Procedury adopcyjne są jednak dość długotrwałe, a warunki rygorystyczne. Te mniej zamożne małżeństwa nie dostaną dziecka, ponieważ ich sytuacja materialna będzie brana pod uwagę przy rozważaniu, czy będzie ich stać na wychowanie.
Są też rodziny zastępcze, które biorą dzieci do siebie podczas, gdy te czekają na adopcję bądź w ogóle nie są "chciane". Takie rodziny również po upływie jakiegoś czasu będą mogły te dzieci adoptować.

Jest tyle sposobów, by nie zabijając dziecka zagwarantować mu lepszą przyszłość, że egocentryzmem ośmielę się nazwać aborcję, zamordowanie bądź porzucenie tego cudownego owocu niespełnionej miłości.
Życzyć mogę sobie i nam wszystkim tylko tego, by takich przypadków było coraz mniej, byśmy nie patrzyli krzywo na nieletnie, ubogie czy samotne kobiety, którym los nie zgotował takiego życia, jakie my mamy.
Wszystkie dzieci nasze są... Uśmiech
1399  Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Ostrzeżenie o sekcie GRYF144 : Wrzesień 22, 2009, 12:06:43
Jak dla mnie to możesz i żałosną chlapnąć komuś innemu.
1400  Hydepark / Hydepark ;) / Odp: Ostrzeżenie o sekcie GRYF144 : Wrzesień 22, 2009, 11:50:42
Val Dee - nie ma to jak tłumaczyć dorosłej babie, że Żaneta to nie to samo co Joanna Chichot

Koliwberet - już mówiłam, że ile byś książek nie przeczytała i ile tu encyklopedii nie przytoczyła, to i tak pustka zostaje w głowie. Dlatego właśnie tak istotne jest interpretowanie informacji, bo co Ci wyszło z tego, że przytoczyłaś tu cytat z Wikipedii, w którym napisane jest że jedno z drugiego się wywodzi? Dla Ciebie to dalej to samo imię.
Zapewne przeczytałaś tę informację zanim ją tu wkleiłaś, ale nadal nie kumasz, nie?
To jest właśnie ta wielokształtność Twojego świata - Żaneta, Joanna, Janina - to wszystko to samo imię, zwał jak zwał, nie? Chichot Łykasz każdą bzdurę, jaką Ci świat zaserwuje, byle by była na Twoją korzyść. Czasem te bzdury są jednak mądre, problem nie tkwi w informacjach, lecz w Twoim niewłaściwym ich interpretowaniu. Te wszystkie Twoje duchowe przeżycia może też są przez Ciebie nieprawidłowo interpretowane i zamiast na forum się wywyższać, powinnaś biec do ... (sama sobie dopowiedz, dobra w tym jesteś).

Nawiązując jeszcze raz do braku interpretacji, którym niektórzy tutaj się charakteryzują. Polecam Wam obejrzeć ostatni bądź przedostatni odcinek serialu "Dr House". Miał on tam właśnie przypadek, gdzie u pacjenta nie było komunikacji pomiędzy dwoma półkulami mózgu. Prawa półkula odpowiadająca za interpretację, logikę i analizę nie dogadywała się z lewą, która z kolei odpowiada za kreatywność, uczucia itp. Pacjent w końcu walnął swoją lewą pięścią ukochaną kobietę, ponieważ nie potrafił zinterpretować prawidłowo sytuacji. To samo stanie się z Wami jak kompletnie zapomnicie o używaniu swojej prawej półkuli i przypominam, że to Wy dziwiliście się w reinkarnacji, że facet żyje z połową mózgu. Czasem mam wrażenie, że gdyby Was tak wziąć na badania, to i Wy byście stanowili takie wyjątkowe fenomeny (wszak już mamy jednego zdeklarowanego forumowego Zombie)

Thotal... chyba miałeś na myśli miłosną minetę, co? Chlapnij ją komuś innemu, mnie nie masz się co podlizywać Język


EDIT:
fonetycznie brzmi Żanet (Dżanet)właśnie. A więc z męska w naszym tłumaczeniu

Dziewczyno, dla Ciebie wszystkie imiona brzmią męsko. Nie strasz ludzi swoim rozdwojeniem jaźni i daruj nam ten bełkot, który do rozmowy ma się nijak i jest jedynie wyrazem Twojego zainteresowania moją osobą.
Tak - jestem piękna, pretensjonalna i przywiązuję wagę do płci. Przede wszystkim jestem kobieca i nie wstydzę się publicznie przyznać do tego, że jestem kobietą. Jeżeli masz jakieś kompleksy na punkcie własnej seksualności to idź z tym problemem do seksuologa, a ode mnie wara! Naprawdę kompletnie nie interesuje mnie to, czym się czujesz. Ze swojej strony powiem jedynie, że musisz być kobietą, bo tylko kobiety nie potrafią ścierpieć innych kobiet. Tylko one względem siebie są zawistne, zazdrosne i po prostu bezczelne. Facet potrafi uderzyć i sprawa rozwiązana. Baba będzie się pluła, aż jej ktoś w końcu rację przyzna. I niech Ci będzie nawet, że Żaneta to Joanna, a Joanna to Żaneta i że źle jest się posługiwać obcojęzycznym imieniem, gdy Ty nawet nie wiesz jak je przeczytać.
Jednak konta nowego dla Ciebie specjalnie nie założę - będziesz musiała dalej sobie język łamać, gdy będziesz o mnie myślała (a jak na razie to widzę, że robisz to cały czas chyba). Aż tak kontrowersyjna nie jestem, ale pochlebia mi to tak samo jak Ty wczoraj czułaś się zaszczycona moją diagnozą.
Strony: 1 ... 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 [56] 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 ... 69
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.422 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

redmount maro rycerze-erathii naszapsiasfora amigos