Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 05, 2024, 15:16:33


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 [8] 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 ... 36 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zmiana osi Ziemi 2012/13 - KONIEC LUDZKOŚCI ?  (Przeczytany 484929 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #175 : Lipiec 17, 2010, 11:21:24 »

sensowna synteza.

W istocie to tez po czesci pierwsze przekroczenie progu
zdolnosci telekinetycznych przez istote ludzką w ciele,
 od "przesyniec"/transformacji subtelnych: idei,  wartosci, zdarzen kazualnych..
transformacji konstruktu mentalnego,  emocji, energii.. a dalej obiektów fizycznych (też przesunięć):
piórka, zapałki, szklanki, auta, osady, miasta, góry, kontynentu, planety, układu, systemu.. galaktyki, kosmosu..

własciwie nie tyle chodzi o przesuniecia czegos, co wypracowanie elastycznosci, które przekładaja sie na możliwosci... transformacji totalnej.

a kiedy to wszystko osiągnęła już istota ludzka - może robić to teraz jednocześnie zmieniając jakosc struktury wielowątkowo wielowymiarowo i w różnorodnych CzasOprzestrzeniach równoczesnie, a nawet poza nimi.
jednak osiągnięcia można uznać za udane,
gdy wynikiem staje sie nie tylko bardziej harmonijna dynamiczna jakosc - ale i droga do owej jakości.

Zatem skoro dla tzw. "ludzkosci" czas okazuje sie "nieprzyjemny".. to oznaka dla tej tzw. ludzkosci, ze nie rozwijała owych elastycznosci w sobie, albo nie korzysta z nich w sposób...

hmmm..  'optymalny'? (to nie najtrafniejsze słowo),
wyważony,
proQuantowy (proporcjonalny)
o tym "opowiada" złoty krąg
..a dalej system dynamicznych kręgów

równie dobrze mógłbym rozprawiać o miłości, bo to w istocie to samo, tylko język mniej jednoznaczny,
mniej precyzyjny, bardziej podatny na emocjonalną manipulację.

pojęcia ograniczają, bywają zarzewiem konfliktów - ale i stanowią potencjał wyzwolenia.



Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #176 : Lipiec 21, 2010, 08:18:22 »

Niektórzy to naprawdę panikują ,ciekawe czy mają rację? Hm...pozyjemy zobaczymy

Gotowi na Apokalipsę

Poniedziałek, 19 lipca
Chris Martenson rzucił pracę, w której dostawał sześciocyfrową pensję, bo uznał, że "niepotrzebnie odciągała go od rzeczy naprawdę ważnych". Miał na myśli przygotowania do końca świata.
 
 
Od zewnątrz dom Jerry'ego Erwina w północnowschodnim Oregonie niczym się nie wyróżnia. Wygląda dokładnie tak samo, jak stojące obok domy sąsiadów. Na pozór to standardowy amerykański dom z pięknie przystrzyżonym trawnikiem i szerokim podjazdem dla wielkich pick-upów. Ale tylko na pozór.
Z tyłu budynku, przed wzrokiem ciekawskich, ukryte jest to, co zaprząta głowę Erwina od kilku miesięcy - dowody jego przygotowań do Apokalipsy. Czterdziestopięciolatek jest przekonany, że koniec świata nastąpi w ciągu najbliższych lat. A już na pewno przed końcem jego życia.
 

- Pod dachem mam stos drewna, zbieram deszczówkę do beczek, a w pogotowiu trzymam kilka zwojów drutu kolczastego - mówi.

Zamknięci w twierdzy


Jerry Erwin razem z żoną zgromadził w domu zapasy jedzenia wystarczające na przetrwanie około pół roku oraz tysiące sztuk amunicji.

- Wymieniłem wszystkie okna, a całkiem niedawno zamontowałem nowe drzwi wejściowe. Mają w sobie tyle zabezpieczeń, ile tylko mogłem dostać - chełpi się 45-latek. - Teraz zamierzam dodać kilka strukturalnych ulepszeń do nich, tak by praktycznie nie dało się ich wyważyć - zdradza Erwin.

Już nic nie da się zrobić?


Czterdziestopięciolatek z Oregonu jest tylko jednym z wielu tysięcy Amerykanów, którzy uważają, że polityczna zawierucha, kryzys gospodarczy i katastrofy ekologiczne są symptomem rychło nadciągającego końca naszej cywilizacji.

- Jesteśmy świadkami dokładnie takich wydarzeń, jakie doprowadziły inne mocarstwa do kryzysu a nawet upadku: wyczerpanie zasobów surowców mineralnych, skażenie środowiska czy zmiany klimatyczne - uważa Erwin.

Dla niego klęska jest nieunikniona i "najlepszym rozwiązaniem jest przygotować się na najgorsze". Dokładnie tak, jak Jerry może myśleć nawet i kilkaset tysięcy Amerykanów.

Nie zastanawiają się czy, ale kiedy


Pesymizm, jaki bije z wypowiedzi Jerry'ego Erwina, jest podzielany przez wiele grup społecznych. Od lewicowych ekologów, którzy wierzą, że zmiany klimatyczne i chciwość kapitalistów zniszczą naszą cywilizację, do radykalnych ugrupowań chrześcijańskich uważających, iż to samo stanie się za sprawą ludzkich grzechów.

Ludzie ci określają się sami mianem: "fatalistów", "przepowiadaczy", czy "ocalonych" i przy pomocy wielu różnych metod próbują znaleźć odpowiedź na jedno pytanie: Jak najlepiej przygotować się na nadejście Apokalipsy?

Zamieszkaj w średniowiecznym zamku


Jim Rawles, którego Jerry Erwin nazywa "patronem świętego ocalenia" jest zwolennikiem podejścia izolacjonistycznego, inspirowanego przez ruchy chrześcijańskie. Nie posłał on swoich dzieci do szkoły, tylko uczył jej osobiście w domu. Nie chce zdradzić adresu zamieszkania, a czytelnikom swojego bloga - survivalblog.com - radzi, by "przenieśli się w bezpieczniejsze miejsce i nie ruszali się stamtąd przez cały rok".

"Planując dom na uboczu pomyśl: średniowieczny zamek" - pisze na blogu wychwalając jednocześnie zalety wykorzystania worków z piaskiem w celu obrony każdego budynku.

Kto się boi Apokalipsy


Rawles, tak jak wielu z najbardziej konserwatywnego skrzydła "fatalistów", jest zwolennikiem szerszego dostępu do broni, przeciwnikiem powszechnego opodatkowania i podejrzanie podchodzi do wszystkiego, co choćby trąci socjalizmem. Po przeciwnej stronie są natomiast lewicowi aktywiści, którzy nigdy w życiu nie mieli broni w ręce i poświęcają się uprawie ziemi.

Gdzieś pomiędzy plasują się ludzie pokroju Chrisa Martensona. Rzucił on pracę, w której dostawał sześciocyfrową pensję, bo "niepotrzebnie odciągała go od rzeczy naprawdę ważnych". Miał na myśli przygotowania do końca świata.

Przygotowania nie przeszkadzają robić biznesu


Martenson zaczął uprawiać ziemię na własny użytek oraz opracował kurs, który ma pomóc ludziom przygotować się do skutków społecznej niestabilności. Jednocześnie przejął kontrole nad swoimi inwestycjami i... w ostatnim roku pomnożył swoje oszczędności o 166 proc.

Brać sprawy w swoje ręce


Chwilą, kiedy Martenson ocknął się i postanowił przewartościować całe swoje życie był 11 września 2001 r. Gdy zobaczył wbijające się w bliźniacze wieżę WTC samoloty czuł się całkowicie bezsilny i zupełnie nieprzygotowany na to, co przyniesie przyszłość.

Natomiast Erwina, który od zawsze uważał, że społeczeństwo w końcu się rozpadnie, poruszyło spustoszenie, jakie spowodował w 2005 r. huragan Katrina. A chaotyczne, nieskoordynowane i nieskuteczne działania służb ratunkowych tylko utwierdziły go w przekonaniu, że trzeba działać na własną rękę.

- Pomyślałem, że sprawy na pewno się nie poprawią... Być może nasze społeczeństwo, nasza cywilizacja, amerykańskie imperium rozpadnie się jeszcze w ciągu mojego życia - wspomina Jerry Erwin.

Wieść życie przodków


Zupełnie inaczej miało to miejsce w przypadku Johna Milandreda. To nie żaden z dramatycznych momentów przesądził o tym, że sprzedał dom na przedmieściach dużego miasta i wyniósł się z rodziną na farmę w Oklahomie.

- Po prostu mieliśmy dość tego, że musimy ciągle pracować, by płacić rachunki. Przez całe życie nic nie osiągnęliśmy tylko spłaciliśmy kolejne kredyty - wyjaśnia Milandred. Wraz ze swoją żoną mają zamiar "uprawiać ziemię, być samowystarczalni i wieść życie pionierów, dokładnie tak jak ich prapradziadkowie".

Kto przetrwa, a kto nie


Nie wiadomo, ilu ludzi zmieniło zupełnie swoje życie w obawie przed - jak twierdzą - nadciągającą Apokalipsą. Jednakże setki stron www zawierających rady, jak przygotować się do końca świata - w tym witryna Erwina: www.suburban-self-reliance.com - notują miesięcznie miliony odwiedzających.

- Światowy kryzys gospodarczy tylko zwiększył zainteresowanie ruchami "fatalistów" - mówi Erwin. Jednocześnie jest mu żal spóźnialskich.

- Pomożemy im tak, jak tylko będziemy mogli - zapewnia. - Ale zbyt dużo ludzi wchodzi na tę "szalupę ratunkową" w ostatniej chwili i z pewnością będzie im bardzo ciężko przetrwać - prognozuje.

MW, na podst. AFP
źródło informacji: INTERIA.PL

Koniec świata nastąpi po Benedykcie XVI, prorokuje św. Malachiasz, a izraelscy badacze kodu Biblii wyliczyli, że koniec będzie w okolicach Euro 2012.


Dziś w serwisie przedstawiamy klasyków wieszczenia.

Nostradamus, czyli Michel de Nostredame (1503-66), w spisanych przez siebie wierszowanych Centuriach, przekazał w niejasnych sformułowaniach wiedzę o przyszłości.

W tym dziele wielu interpretatorów wyczytało mnóstwo wersji zajść, zawsze to jednak były proroctwa mroczne, mówiące o głodzie, zarazie, wojnach, wreszczie o zagładzie człowieczego rodzaju. W 1995 roku głośno było o cyfrowej analizie wieszczych słów Michela de Nostredame, gdy szwajcarski inżynier Etienne Mezo za pomocą komputera na nowo przeanalizował proroctwa zawarte w Centuriach. Wnioski, jakie wysnuł Mezo, pokrywały się w znacznej mierze z wcześniejszymi interpretacjami tego dzieła, były więc iście apokaliptyczne. Według opublikowanych wówczas ustaleń szwajcarskiego inżyniera, pontyfikat papieża Jana Pawła II miał zakończyć się już w 2000 r. a dwa lata później miał być koniec świata!

Innym klasykiem wieszczenia jest św. Malachiasz, domniemany autor zbioru przepowiedni spisanych 800 lat temu. Temu świętemu cystersowi z Irlandii żyjącemu w XII w., przypisuje się autorstwo listy papieży, w której zawarta jest wizja przyszłych losów świata. Lista zaczyna się od Celestyna II, którego pontyfikat przypadł na lata 1143-44. Był to 163. papież.

Jeśli przyjąć, że Benedykt XVI jest 264. papieżem, jak twierdzi wielu interpretatorów słów Malachiasza, to po zakończeniu jego pontyfikatu grozi nam Apokalipsa!

Co przekazuje proroctwo Malachiasza? Jest to lista 111 papieży, którzy mają sprawować władzę nad Kościołem, aż po koniec świata, po Apokalipsę i mający po niej nastąpić Sąd Boży. Ostatnim papieżem ma być Piotr II, czyli Piotr Rzymski, jak go nazywa Malachiasz. Wtedy "dojdzie do spustoszenia świata, po czym zstąpi Pan i osądzi narody".

Z proroctwem przypisywanym św. Malachiaszowi jest jednak problem i to nie mały, bo krąży ono od stuleci w wielu bardzo różniących się wersjach. Przykładowo, na początku lat 80. XX-go wieku, w czasie stanu wojennego, pojawiły się w Polsce proroctwa Malachisza mówiące, że przedostatnim papieżem będzie Słowianin. Po nim przyjdzie czarnoskóry następca Piotra, a później już będzie koniec  świata - nastanie Dzień Sądu. Ta wersja Malachiaszowego proroctwa nie sprawdziła  się, bo aktualny papież Benedykt XVI, to rodowity Niemiec.


Herb Benedykta XVI


Fukui, Japonia: Członkowie sekty Pana Wave twierdzą, że biały kolor ochroni ich przed Apokalipsą

cały art.tu : http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/przyszo/34-przyszo/1993-gotowi-na-apokalips
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
gosc5690
Gość
« Odpowiedz #177 : Lipiec 21, 2010, 10:19:07 »

I właśnie do takiego postępowania, powodowanego irracjonalnym strachem, nakłania PCH. Ciekaw jestem, ilu ów project (i pokrewna propaganda) namącił w głowie, ilu porzuciło ścieżkę swego dotychczasowego życia na rzecz mniej lub bardziej intensywnych przygotowań do zagłady. Tu na forum jak zauważyłem ortodoksyjni wyznawcy schowali głowy w piasek, jednak kiedy wskoczyłem na chwilę na oriona2012 znów oczy powiększyły mi się jak spodki (podobnie jak to miało miejsce gdy pierwszy raz tu zawitałem parę miesięcy temu). Niektórzy są gotowi do przygotowań (przynajmniej mentalnie) w 100 procentach. Trochę to śmieszne, trochę tragiczne. Mimo wszystko jak sądzę z biegiem czasu pomysłu na budowę bunkrów (i pomysły pokrewne) odejdą do lamusa. Zawsze zapewne paru oszołomów pozostanie, ale zakładam, że wielkiego wpływu na ogół mieć oni na nie będą. Ot, kilku ludzi, którzy uwierzyli fałszywym prorokom.
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #178 : Lipiec 21, 2010, 11:10:28 »

Drogi  gosciu5690  Chichot
Różnica zdań między nami polega na tym że mnie Pch nie straszy ,a ciebie tak  Chichot  Nie schowałam głowy w piasek tylko obserwuję ,czytam ,przyjmuję lub nie ,do wiadomości Uśmiech
W jedym się z tobą zgadzam ,niektórzy za bardzo wpadają w panikę .
" Co ma być ,to będzie,niebo znajdę wszędzie ...." 
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
gosc5690
Gość
« Odpowiedz #179 : Lipiec 21, 2010, 11:47:08 »

Poprawka. Czy ciebie straszą - tego nie wiem.
Mnie natomiast nie straszą (gdyby mnie straszyli, rozważałbym teraz zapewne budowę jakiejś chaty w Alpach). Zdaję sobie sprawę jednak, że przestraszonych jest wielu ludzi, którzy łykają podobne "rewelacje" jak pelikany.


Różnica między nami więc polega na tym, że mimo, iż oboje obserwujemy otaczający nas świat, ja mam zdecydowanie bliżej siebie postawioną granicę, poza którą zaczynają się (w moim odczuciu) bzdury. Można to nazwać mniejszym poziomem naiwności.
Zapisane
Linda
Gość
« Odpowiedz #180 : Lipiec 21, 2010, 18:50:16 »

 Uśmiech
Cytat: gosc5690
Różnica między nami więc polega na tym, że mimo, iż oboje obserwujemy otaczający nas świat, ja mam zdecydowanie bliżej siebie postawioną granicę, poza którą zaczynają się (w moim odczuciu) bzdury. Można to nazwać mniejszym poziomem naiwności.

Postawić sobie taką granicę dzisiaj jest o wiele trudniej.Zawsze mówiło się o końcu świata ,zawsze były kataklizmy ,kleski mrozy i upały, wiele razy .Dziś tez,tylko ,ze dzisiaj komunikacja między ludzmi jest tak rozwinięta ,tyle się
o tym mówi ,przekazuje wzajemne niepokoje,że i problem wydaje się większy.Dużo łatwiej jest dzisiaj na wielką skalę zasiać niepokój ,bombardując ludzi  wizjami końca swiata jak  na przykład robi  to PCH.Informacje te docierają 
przecież do ogromnej liczby ludzi  .Zobaczcie ilu ludzi i jak chętnie  wmienia poglądy na tego typu forach ..Nic więc dziwnego ,ze
nie każdy z nas potrafi odróżnić informacje prawdopodobną   od bzdury.A tak poza tym to świat dzis staje na głowie i nigdy nie będziemy wiedzieć do końca czy ta dzisiejsza bzdura nie okaże się jutro udowodniona prawdą... 
Tyle nas już w życiu zaskoczyło...... Uśmiech
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #181 : Lipiec 22, 2010, 07:06:18 »

Pasma górskie „najtwardszym”  dowodem wielu  zmian osi obrotu  Ziemi w przeszłości.

Na Ziemi istnieją pewne fizyczne znaki świadczące o tym, że jej oś obrotu ulegała już wielu  nagłym, zmianom.
Zetaki na
www.zetatalk.com
mówią: „wierzcie nam my widzieliśmy to na Ziemi  wiele, wiele razy.”
Wspominałem już o istniejących  obecnie pokładach węgla i ropy na obecnych biegunach, a powstałych ze starych lasów równikowych.
Jednak jednym z najbardziej namacalnych dla normalnego człowieka znaków, szczególnie w czasach  powszechnych podróży odrzutowymi samolotami pasażerskimi, są ogromne strefy fałdowań  terenu  takich jak Alpy, Himalaje, Andy itd.
Większość ludzi podziwia  te ogromne obszary górskie  podczas lotu odrzutowcem, nie uświadamiając sobie  jak w ogóle mogło dojść do ich powstania.
Oficjalna teoria mówi o bardzo powolnym przemieszczaniu się płyt tektonicznych.
Teoretycznym efektem są owe wypiętrzenia. Jednak podczas takich powolnych przemieszczeń płyta raczej wsuwa się pod drugą płytę.Co jakiś czas dochodzi do trzęsienia ziemi i raczej niewielkich przemieszczeń terenu, zupełnie nieporównywalnych z wysokimi na wiele kilometrów ostrymi skalistymi wypiętrzeniami na ogromnych obszarach Ziemi.
Tak duże fałdowania mogły powstać właściwie tylko w jeden sposób.
Były wywołane przez nagłe zmiażdżenie płyty tektonicznej, przez niewiarygodnie wielką siłę.
Jedyną, w miarę racjonalną przyczyną takiego zdarzenia mógłby być  bliski przelot jakiegoś ciała niebieskiego o wymiarach planety.
Część badaczy twierdzi, że mogła to być planeta Wenus, której obecna orbita i rotacja jest bardzo zagadkowa, a w przeszłości była z pewnością  zupełnie inna.
Do nich należy np. Martin Heinrich.
Druga grupa badaczy twierdzi, że była to legendarna sumeryjska Nibiru (co oznacza po sumeryjsku planeta przejścia- przecinająca orbity innych planet).
Najbardziej znany zwolennik istnienia Nibiru to sumerolog  Zecharia Stichin.
Nagłe wypiętrzenia łańcuchów górskich  na Ziemi występowały  co najmniej  kilka razy. Każdy z okresów fałdowań otrzymał  swoją nazwę (np. fałdowanie alpejskie).
Fałdowania te  oddzielone są sporym czasem przerw, w których  wypiętrzeń  nie było.
To kolejne potwierdzenie teorii o możliwych cyklicznych przelotach jakiegoś ciała niebieskiego w pobliżu Ziemi wywołujących zmiażdżenie płyt tektonicznych tylko w określonym czasie.
Poza pasmami górskimi płyty są dodatkowo w wielu miejscach  pofalowane, co widoczne jest na poglądowych przekrojach geologicznych np. Polski.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2010, 07:15:41 wysłane przez JACK » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #182 : Lipiec 22, 2010, 10:03:07 »

Wg oficjalnej nauki, geologii, tak wielkie wypiętrzenia nie dzieją się na przestrzeni wielu wieków, chociaż proces naprężeń skorupy ziemskiej ciągle zachodzi. Kiedy następuje punkt krytyczny to właśnie wtedy uwalnia się ogromna energia. Przypomina to trochę efekt nieustannego naprężenia ( okres przerw) , któremu poddawany jest gruby, żelazny pręt - do pewnego stopnia jest on stabilny pomimo dużych naprężeń, ale w pewnej krytycznej wartości po prostu nagle pęka. Nie potrzeba do tego aż Nibiru.
Żeby przeforsować  "efekt Nibiru", to  najpierw należałoby obalić aktualne wyjaśnienie.

Zapisane
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #183 : Lipiec 22, 2010, 22:12:10 »

Wzmiankowany Zecharia Sitchin zwraca też uwagę na to, że w Andach istnieje wiele zrujnowanych, megalitycznych budowli na niebotycznych wysokościach. Wygląda na to, że powstały zanim Andy poszły tak wysoko w górę, a więc można sobie wyobrazić, jak są to stare budowle. Zważywszy ich ogrom i wiek, Sitchin sugeruje, że wznieśli je Anunnaki z Nibiru, znajdując na tych terenach znakomite pokłady tak im potrzebnego złota.

Ciekawa jest też sprawa jeziora Titicaca - jego wody są słone, a więc było kiedyś częścią jakiegoś morza! A teraz mamy "kawałek" tego morza, jeśli się nie mylę, na wysokości ok. 5.000 mnpm. Jakże gwałtowne musiały więc być te ruchy górotworu!
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #184 : Lipiec 23, 2010, 05:26:57 »

Im częściej patrzę na Alpy z samolotu tym bardziej mam "w głębokim  poważaniu" oficjalne teorie.

Pewien Hindus -David Hather Childress w książce opartej o stare zapisy hinduskie o pradawnych statkach latających sprzed 10 tys lat ( gdzie podano dość szczegółowo ich budowę i eksploatację a nawet metody selekcji pilotów i zalecaną dla nich dietę)

podaje przykład starożytnego portu morskiego Lothal, który obecnie leży wiele kilometrów od obecnego wybrzeża.
Zdjęcie umieszczone w książce Davida dokładnie pokazuje zachowane do dzisiaj nabrzeża tego portu.
Przemieszczenia terenu w Indiach były rzeczywiście spore o czym świadczą  Himalaje.

Wg Davida podobnego przemieszczenia "doznał" sumeryjski port Ur i wiele starożytnych portów na terenach obecnej Arabii Saudyjskiej.

Zetaki piszą, że najbliższa zmiana osi Ziemi ma być najsilniejsza od 50 tys. lat.
Z tego co  pamiętam połowa Indii według nich pójdzie pod wodę, a na reszcie terenu  powstanie przyszła czapa jednego z biegunów.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2010, 05:31:09 wysłane przez JACK » Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #185 : Lipiec 29, 2010, 08:17:44 »

Hipnoza progresywna prowadzona przez dr Kaczorowskiego  o 2012 roku
Ja włączam projekcję filmową – Grudzień 2012 rok.  Widzę że Ryszard unosi głowę, czytaj, co widzisz na planszy filmowej ?

R.S: Duży niepokój, jest ogromna wichura, która cały czas zmienia swój kierunek.  Powstają w spokojnej kotlinie ogromne wiry i… (płacz)… straszne

A.K: Co się dzieje ? Jakieś emocje przeżywasz, co widzisz Ryszard ?

R.S: Strach…

A.K: Co się dzieje na świecie ?

R.S: Ciemno. Ziemia drży i wichura która zmienia się… cisza… teraz CISZA (płacz)

A.K: Czego się boisz Ryszard ?

R.S: Tej ciszy

A.K: Zobacz co w telewizji, co w prasie podaja ?

R.S: Nie ma telewizji

A.K: Nie ma telewizji ? A co się stało ?

R.S: Ludzie się spotykają i nic nie wiedzą… Ciemno i zimno.

Grzegorz Popławski: Jaki jest powód tych zmian na ziemi ?

R.S : Słońce jest z drugiej strony

G.P: Co się takiego stało ze słońcem ?

R.S: świeci z zachodu, wschodzi z zachodu

G.P: Czy to się stanie 21 Grudnia 2012r. ?

R.S: To jest grudzień…

G.P: Jakie kataklizmy czekają ziemię ?

R.S: Tu gdzie jestem tylko ziemia drży.

G.P: Przejdź to Europy, co tam widzisz ?

R.S: Tam ludzie toną.

G.P: Azja… Co z Azją ?

R.S: Wszystko jest jedna woda…
G.P: Ile ludzi przeżyje po roku 2012 ?

R.S: Ja jestem w ośrodku… jest kilkaset osób wokół mnie.  Ludzie nie przygotowani do tej scenerii zginą.

G.P: Dużo ludzi zginie ?

R.S: Bardzo dużo

G.P: Większość świata ?

R.S: Zdecydowanie, niewiele zostanie

Ze strony:
http://www.czasnowejery.pl/filmy-wywiady/36-2012/68-rok2012-w-hipnozie.html

Jest tam też opis sytuacji  z 2014 roku i obraz nowej cywilizacji jaka powstanie po przebiegunowaniu.
i filmik z tej hipnozy

G.P:  Ryszardzie, czy po roku 2012 powstanie nowa cywilizacja ?

R.S:  To jest cywilizacja wyższego rzędu, czyli przekazy mentalne na poziomie podświadomości. Rozumiemy się nie koniecznie się widząc.

A.K:  A co z tymi osobami, które pracują na niższych poziomach ?

R.S:  Ich niema.. Odeszły. Przeżyją tylko Ci którzy są w stanie siebie rozumieć.

G.P: W jaki sposób można się przygotować do tych nadciągających zmian ?

R.S: Przygotować od siebie. Nie można nienawidzić, nie można niczego nienawidzić.

G.P: Niektórzy twierdzą że wielka piramida w Gizie jest w stanie nas uratować przed zbliżającym się kataklizmem na 2012 rok.

R.S: Są informacje, które mówią co trzeba zrobić.

G.P: Gdzie znajdują się te informacje ?

R.S: Pod ziemią, pod ziemią są informacje, natomiast przekazy istnieją, przekazy docierają i są osoby które je znają.

A.K: Dochodzimy teraz do naszego Medium – Jarosława Filipka. Gdzie ty teraz jesteś ?

J.F:  Sala w której jestem jest tak naprawdę jednym z ośrodków ocalałych, które były pod wodą. Mają pewne zapewnienie żywności, światła. Wynurzają się teraz na powierzchnie. Obrazy są raczej przerażające, to znaczy zniszczenia wody, słońca… powodują że ziemia jest wyjałowiona ,tak jak na pustyni. Część ziemi jest zalanych. Ziemia jest zniszczona, jest to czas raczej ciszy..

A.K:  Jest czas ciszy, jaka ta cisza jest ?

J.F: Ciszy po burzy, ciszy na oczekiwanie co teraz dalej ? Co będziemy robić ? Co zostało. Jest jakby oczekiwanie że pomoc jakaś przyjdzie z góry, że chyba nie jesteśmy sami, że ktoś nam jeszcze pomoże.

G.P: Co się dzieje w roku 2014 ? Czy ziemia jest taka sama jak teraz ?

J.F: Widzę światło, widzę spokój. Zmiana jest.. Już ludzie przyzwyczaili się.. tak jak po kataklizmie że teraz trzeba to odbudować, na nowo, złączyć swoje siły. Ludzkość już nie będzie taka sama. Nie ma krajów, jest jedna idea żeby uporządkować to, zagospodarować i żyć nowymi prądami. Tak jakby z góry przyszła jakaś oczyszczająca energia , jakiś wiatr który wywiał reszki pozostałości po burzach, smogach . Powietrze jest świeże, jest więcej światła, wraca optymizm. Ludzie myślą o przyszłości, o rozwoju, a nie o trudach czy o kłopotach.

Michał Anioł: Ludzie zaczną bardziej rozumieć, że należy jednoczyć się i bardziej sobie pomagać w miłości. Jest to proces powolny. Potrzebny jest jakiś bodziec który im wskaże żeby sobie pomagać.  A to co mówił Ryszard to dużo prawdy. Będzie mniej ludzi, ale będą rozwinięci na wyższych poziomach.  Będą  porozumiewać się bez słów.

A.K: Zobacz Michał, teraz mówi się wiele o 2012 roku jako jakimś zagrożeniu, czy tu widzisz jakieś zagrożenie dla ludzi ?

M.A: To będzie coś takiego jak oczyszczenie poprzez cierpienie. Czasami ludzie potrzebują  takiego cierpienia aby właśnie zrozumieć…

« Ostatnia zmiana: Lipiec 29, 2010, 08:25:17 wysłane przez JACK » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #186 : Lipiec 29, 2010, 10:42:06 »

Mam wobec tego pytanie, które stawiałem ale jakóś trudno o odpowiedź:
To w końcu kto ma nam zrobić "kuku" słońce czy nibiru?
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #187 : Lipiec 29, 2010, 11:29:45 »

Mam wobec tego pytanie, które stawiałem ale jakóś trudno o odpowiedź:
To w końcu kto ma nam zrobić "kuku" słońce czy nibiru?

To akurat zależy od wiadomości na bieżąco publikowanych na stronie NASA Mrugnięcie
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #188 : Lipiec 29, 2010, 11:38:12 »

Ostatnie lata obfitują wręcz w niespotykane dotąd wydarzenia w skali globalnej. Okazuje się, że to dotyczy także wpływu kosmosu na nasza planetę i życie na ziemi. Najpierw NASA ogłasza  odkrycie gigantycznej dziury w polu geomagnetycznym ziemi. Następnie ziemia atakowana jest przez potężne uderzenia plazmy kosmicznej. Potem znów słyszymy, iż odkryto zjawisko "przestrzennych trzęsień", porównywalnych w swej sile do tych ziemskich. To nie jest tylko ciekawostka, ponieważ to wszystko ma wpływ na życie biologiczne na naszej planecie. Czy dzieje się coś, co dopiero zaczynamy powoli rozumieć ? Jakie będą tego prawdziwe skutki ?


Naukowcy, badając za pomocą pięciu NASA sond o nazwie THEMIS, przestrzeń kosmiczną w około ziemi, odkryli że zachodzi w niej zjawisko podobne do ziemskich trzęsień ziemi, zwane "spacequake". Zjawisko to miało by być odpowiedzialne za powstawanie zorzy polarnej !

Trzęsienie przestrzenne (spacequake) zachodzi w polu geomagnetycznym ziemi i energia z niego wyzwolona jest porównywalna do tej, wyzwolonej z trzęsień ziemi o sile 5-6 Richtera oraz potrafi ono dotrzeć do powierzchni naszej planety. Tak twierdzi Evgeny Panov ze Space Research Institute.

Dzięki sondom THEMIS  naukowcy odkryli w 2007 roku, w jaki sposób powstają trzęsienia przestrzenne. Oficjalna teoria głosi, ze wszystko zaczyna się od wiatru słonecznego, uderzającego w pole geomagnetyczne ziemi, z szybkością około 1 miliona kilometrów na godzinę. Część z tego uderzenia zostaje przejęta przez pole geomagnetyczne i zostaje przesłana w kierunku ziemi, wywołując wspomniane trzęsienie przestrzenne.

Skąd pochodzą takie strumienie energii ? Otóż podstawowym źródłem ich powstawania jest słońce i nazywają się one wiatrem słonecznym. Mogą one jednak pochodzić także z czarnych dziur, kwazarów, gwiazd neutronowych, itp., czyli z wielu źródeł znajdujących się we wnętrzu galaktyki.

Przypatrzcie się króciutkiemu filmikowi poniżej, w którym widać potężne uderzenie strumienia naładowanych cząstek, czyli plazmy w magnetosferę ziemską. Uderzenie to miało miejsce w styczniu 2009 roku i powtórzyło się jeszcze kilka razy w przeciągu 3 miesięcy. Było tak potężne, że wręcz "zgniotło" magnetosferę i uderzyło bezpośrednio w ziemię. Takie uderzenie plazmy wywołuje właśnie omawiane przez nas trzęsienie przestrzenne. Słońce było jednak w tym czasie całkowicie nie-aktywne i żaden z naukowców nie ośmielił się wysnuć jakiejkolwiek teorii, co do pochodzenia tak silnego strumienia energii. Co niektórzy twierdzili, iż jest możliwe że strumień ten nadpłynął z centrum galaktyki, ponieważ ziemia nie była chroniona mocno osłabionym wówczas polem magnetycznym słońca, czyli heliosferą (link). Mimo to oficjalna wersja zakłada, iż docierające do nas strumienie cząstek to prawie zawsze nic innego jak tylko wiatr słoneczny.

Czego jednak większość z nas nie wie to fakt, iż tego typu - docierające do ziemi uderzenia plazmy kosmicznej - niosą ze sobą ryzyko napromieniowania...
A wyobraźmy sobie przez chwilę sytuację, kiedy to jakaś pozaziemska cywilizacja lub innego typu "siła wyższa" była by w stanie kontrolować nadpływające do nas strumienie plazmy, zaprogramowując ich działanie na konkretny efekt. Wtedy mielibyśmy do czynienia ze świadomym wpływem na genotypy organizmów żywych, na danej planecie !

Tego typu założenie stanowi podstawę istnienia  ogromnej ilości, bardzo w ostatnim czasie popularnych stron internetowych, w których twierdzi się iż "ktoś" świadomie manipuluje w podobny sposób naszym genotypem, chcąc rzekomo pomóc nam wznieść się na wyższy poziom istnienia. Inni znowuż twierdzą, iż jest to naturalny proces, a fale plazmy pochodzą z centrum galaktyki, wskazując na aktualne zbliżanie się ziemi do potężnego, galaktycznego pasa fotonowego. Nikt tak naprawdę nie wie co się tam w górze dzieje, wiec entuzjaści różnych bardziej lub mniej prawdopodobnych teorii, mają sporo miejsca dla spekulacji.

Nas nie za bardzo przekonuje twierdzenie, iż można uzyskać wyższy poziom świadomości lub jak kto woli istnienia bez długotrwałej pracy nad sobą, ale to akurat nie jest tematem tego artykułu Uśmiech Niezaprzeczalnym jest jednak fakt, iż w zeszłym roku byliśmy bombardowani silnymi strumieniami cząstek, nadpływającymi z wnętrza naszej galaktyki i że miało to realny wpływ na organizmy żywe na naszej planecie, czyli także na ludzi.

Dziwnym zbiegiem okoliczności, tuz przed styczniowym, gigantycznym uderzeniem plazmy, w pod koniec grudnia 2008 roku, NASA ogłosiło iż odkryto potężną dziurę w magnetosferze ziemi, która niesie ze sobą zagrożenie dla życia biologicznego w przypadku silnych sztormów kosmicznych. Od tego czasu rozpoczęła się niespotykana dotąd seria ostrzeżeń naukowców Powodami do niepokoju wśród naukowców są: zbliżające się maksimum aktywności słońca, które tym razem może okazać się wyjątkowo silne oraz właśnie co odkryta dziura w polu geomagnetycznym ziemi, której rozmiar okazał się 10 razy większy niż pierwotnie przypuszczano. Zaraz potem rozpoczęła się seria gigantycznych uderzeń plazmy...
Trudno nam uwierzyć aby nie miało to wpływu na nas wszystkich. Pytanie tylko jaki to wpływ i kiedy jego skutki będą widoczne. Problem w tym, że sam moment napromieniowania jest dla nas niezauważalny, a proces zmian genetycznych i organicznych  powstałych z tego powodu może trwać nawet latami, przez co także nie musi być przez nas bezpośrednio rozpoznawalny.

źródło: http://www.globalnaswiadomosc.com/trzesieniawkosmosie.htm
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
arteq
Gość
« Odpowiedz #189 : Lipiec 29, 2010, 11:48:53 »

Istnieje całkiem prawdopodobna mozliwość, że to nie nasilenie zajwisk lecz od niedawna dysponujemy techniką która pozwala nam je zaobserwować/odkryć.

Janneth, ciekawy jestem opini zwłaszcza osób popierających pch...
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #190 : Lipiec 29, 2010, 12:18:19 »

http://vimeo.com/13008103
cos-o-plazmie
Zapisane
gosc5690
Gość
« Odpowiedz #191 : Lipiec 29, 2010, 12:19:07 »

Mam wobec tego pytanie, które stawiałem ale jakóś trudno o odpowiedź:
To w końcu kto ma nam zrobić "kuku" słońce czy nibiru?

Trzeba pomału szukać zamiennika nibiru w kontekście 2012. Termin się zbliża (tzw. deadline), tej ni widu ni słychu, a słońcem jeszcze będzie można chwilę postraszyć.
A na końcu i tak Ci powiedzą, że:

a) zmiany przecież nastąpiły - za sprawą słonecznych promyczków np. (a jeśli ich kto nie widzi ten ślepy)

albo:

b) zostaliśmy uratowani w ostatnim momencie przez ......... (tu wpisać dowolną nację spoza Ziemi - może być np przyjaźnie nastawiony do nas predator czy inny alien) i jak to było w przypadku meteorytu znad Bałtyku "pufff" i niebezpieczeństwo zażegnane. Potem będziemy musieli zapewne w podzięce składać dary Uśmiech)). Mogą być pieniążki. Za pośrednictwem konta pch na przykład Uśmiech).
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #192 : Lipiec 29, 2010, 16:39:28 »

gosc5690 , a gdybyś miał w miejsce kropek wpisać  Wyższą Jaźń, między innymi Twoja własną, to jaki zgryźliwy komentarz pojawiłby się znowu z Twojej strony ?
Zapisane
gosc5690
Gość
« Odpowiedz #193 : Lipiec 30, 2010, 06:21:13 »

w miejscu kropek może być wspomniany predator, obcy, wyższa jaźń, moja jaźń, kasjerki z mięsnego jaźń i tak dalej, i tak dalej. W dalszym ciągu będzie to bzdura.


Tak na marginesie, sugerujesz, że jakaś "jaźń" nas jednak uratuje przed katastrofą, czy tak?
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #194 : Lipiec 30, 2010, 08:17:01 »

z tego co wyjaśnia Jerzy Dora wynika że do 2013 będziemy wystawieni na silną ekspozycję promieniowania kosmicznego ze względu na słabnące pole geomagnetyczne ziemi- a co z tego wyniknie??
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #195 : Lipiec 30, 2010, 09:12:30 »

z tego co wyjaśnia Jerzy Dora wynika że do 2013 będziemy wystawieni na silną ekspozycję promieniowania kosmicznego ze względu na słabnące pole geomagnetyczne ziemi- a co z tego wyniknie??

Można to sprawdzić doświadczalnie… wystarczy bez skafandra wyjść na zewnątrz stacji orbitalnej…  Duży uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #196 : Lipiec 30, 2010, 09:13:57 »

w miejscu kropek może być wspomniany predator, obcy, wyższa jaźń, moja jaźń, kasjerki z mięsnego jaźń i tak dalej, i tak dalej. W dalszym ciągu będzie to bzdura.


Tak na marginesie, sugerujesz, że jakaś "jaźń" nas jednak uratuje przed katastrofą, czy tak?
Twoja własna jaźń. Ta Wyższa Uśmiech
Chyba, że uważasz za bzdurę to, że ją masz... no to wtedy nic Cię nie uratuje  Mrugnięcie
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #197 : Lipiec 30, 2010, 10:01:07 »

Wydaje mi się, że Wyższe Jaźnie nie są od ratowania ludzkich ciał (choć pewnie czasami to czynią), ale od zbierania informacji na temat przeżyć swoich duchowych cząstek rezydujących w tychże ciałach… ewentualnie od stymulacji tych przeżyć… śmierć jest wpisana w doświadczenie i przychodzi, gdy tak postanowi… kto? Wyższa Jaźń? Czy jej doświadczająca cząstka? 
Zapisane
gosc5690
Gość
« Odpowiedz #198 : Lipiec 30, 2010, 10:08:09 »

w miejscu kropek może być wspomniany predator, obcy, wyższa jaźń, moja jaźń, kasjerki z mięsnego jaźń i tak dalej, i tak dalej. W dalszym ciągu będzie to bzdura.


Tak na marginesie, sugerujesz, że jakaś "jaźń" nas jednak uratuje przed katastrofą, czy tak?
Twoja własna jaźń. Ta Wyższa Uśmiech
Chyba, że uważasz za bzdurę to, że ją masz... no to wtedy nic Cię nie uratuje  Mrugnięcie


uhm, czyli jednak - coś jest na rzeczy i "jaźń", w tym moja własna nas/mnie uratuje. Brawo.


A co do tego, czy wspomnianą "wyższą jaźń" uważam za bzdurę czy nie mógłbym odpowiedzieć znając jej definicję.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #199 : Lipiec 30, 2010, 21:08:16 »

Cytat: gość
A co do tego, czy wspomnianą "wyższą jaźń" uważam za bzdurę czy nie mógłbym odpowiedzieć znając jej definicję.

Ale o tym już na przykład tu:


http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3532.0
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Strony: 1 2 3 4 5 6 7 [8] 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 ... 36 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.182 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

steampunk world-of-dogs blanciormt2forum komisarzrex js2210sanok