Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #200 : Maj 07, 2012, 10:32:19 » |
|
Nie chce byc gladiatorem:) Chce byc Bruce Lee:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #201 : Maj 07, 2012, 10:38:46 » |
|
Nie chce byc gladiatorem:) Chce byc Bruce Lee:)
a więc bądź jak woda http://www.youtube.com/v/Jj83wT_6X9A?version=3&hl=pl_PL
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2012, 10:42:51 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #202 : Maj 07, 2012, 10:57:42 » |
|
Dzieki songo, znam te wypowiedz Bruce'a Lee, ladnie opowiedzial. Jestem woda. Wlasnie opracowywuje system uzdrawiania radionicznego metoda Sanathana Sai Sanjeevini, tam wlasnie woda ma dzialanie neutralizujace. Oczyszczajace. Z woda mozna komunikowac sie. To jest wlasnie to zrodlo DUSZA - See...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #203 : Maj 07, 2012, 11:26:14 » |
|
Choć jestem człowiekiem zauważyłem małe podobieństwo informacji do wody, a mianowicie do rzeki Często przekazywana informacja nt tak zw rozwoju świadomości jest jak rzeka do której wpadają dopływy z prawa i lewa Często gęsto tak się dziwnie składa, że większość ludzi ona porusza Duży kłopot z jej odbiorem mają wyznawcy różnych religii, czy dowolnej ideologii Nawet jak teoretycznie nie interesują się, deklarują, że tzw wiedzę o ezoteryczną (przepraszam za szerokie określenie) mają głęboko w … Jednak mimo deklaracji nie pozostają neutralni w spokoju, a wręcz przeciwnie z rożnym natężeniem atakują (Osobiście uważam, że osoby uważające się za wierzące powinny zrezygnować z czytania tych treści. ) Daje się zauważyć (szczególnie na manifach Radia Maryja), że jeżeli ktoś utożsamia się z jakimkolwiek wyznaniem ,teorią, w zetknięciu ze sprzecznymi w stosunku do siebie do tzw swoich fundamentów informacjami doznaje wewnętrznych wstrząsów Dlaczego? Dlatego, że dał sobie narzucić program, w którym są wynikające z przyjętych zasad wiary, przekonań usztywnia poglądy i zachowania. Program ten sprawia, że każda „obca" informacja wręcz szarpie ciałem ludzkim Trudno wtedy zastanowić się dlaczego tak zaciekle broni się teorii uznanych za własne treści? Wierzący wierzy więc przecież nie sprawdza, czy one opierają się na faktach. Czasem tylko kultywuje tradycję, zresztą w wielu przypadkach przejętą od słowiańskich przodków np. kupała- noc świętojańska a czasem z wygody lub lenistwa przyjmuje czyjeś objawienie jako prawdę. Wierzący z lęku przed oceną innych, obawą przed odrzuceniem , nie zagłębia się w podawane „prawdy” ucieka przed rzeczywistością. Narzucone doktryny stają się wtedy murami obronnymi, a przestrzeń wewnątrz nich ograniczona Kim jestem, kto mnie stworzył ? Teorii jest dużo Prawd, zasad, tajemnic Jest mowa o dwoistości człowieka. Jest mowa o,podobieństwu do boga, który nas stworzył. Jeśli jesteśmy tak samo zbudowani, to dlaczego wmawia się nam jednorazowe życie, kiedy stwórca jest wieczny? Jak się to ma z rzeczywistością”? Lepszy i gorszy Ja wiem ty nie - no to jestem lepszy powiedział murarz do stolarza Jeżeli to ty mnie stworzyłeś nie ja ciebie to jesteś lepszy powiedział wierzący do ,,boga" Jeżeli ktoś mnie stworzył to jestem w stanie poznać kim jestem? Nie dodam już, że by o czymś mówić powinno na ten temat się mieć choć blade pojęcie Przyda się też wola poznania. Dobrze jest też nie lękać się badać bieli i czerni:) Dobrze jest też stosować syntezę Taka układanka, z czasem powstaje mały fragment Ktoś ułoży drugi fragment Jeżeli znajdzie się ktoś trzeci i czwarty fragmenty zaczynają się łączączyć się w coraz to większą całość. Dzięki tej układance skuteczniej można definiować prawa i mechanizmy łączące zasady z prawami. Jedno wynika z drugiego i stanowi nierozerwalną CAŁOŚĆ ! Tworzy się fajny obraz funkcjonowania rzeczywistości. Może ją poznać każdy człowiek bez względu na pochodzenie, rasę czy zakres wiedzy. Oczywiście można walczyć, szarpać się, zostać wojownikiem Jak zwał tak zwał będzie to działanie stare. Ile to musi wody z Wisły do morza wpłynąć by zrozumieć, że każdy program ma swoich twórców Więc w tym programie tzw ,,STARYM” mistrzami są jego twórcy. Jeżeli działa się po staremu to tak jakby dmuchac pod wiatr, można i inaczej Cierpliwy jestem więc cierpliwie powtórzę – to woda na ich młyn Skupiając się na starym programie zasilasz jego twórców koniec kropka Zresztą jak wejść do tego (4G) nie rozliczając się ze starym Znaczy co do nowego też wniesiemy mechanizmy starego brrrrr
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2012, 11:42:25 wysłane przez Przebiśnieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #204 : Maj 07, 2012, 12:38:15 » |
|
Oczywiście można walczyć, szarpać się, zostać wojownikiem Jak zwał tak zwał będzie to działanie stare. Pojecie wojownika zakodowalo sie w spolecznosci na rowni z okresleniem zolnierza. Niestety tak na prawde to wojownik stanie zawsze po stronie ucisnionego, tego ktory jest w potrzebie i wezwie obronce na pomoc. Wtedy przyjdzie wojownik, aby pomoc, obronic, nauczyc i pokierowac. To nie to samo, co szarpac sie i walczyc z wiatrakami. Albo walic glowa w mur. Wojownik z reguly jest niewidzialny dla otoczenia, jest to rodzaj swiadomosci o niesamowitej sile wyrazu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #205 : Maj 07, 2012, 13:40:54 » |
|
Podobnych teorii można posłuchać w tv jak występuje kandydat na jakieś publiczne stanowisko. Co do niewidzialności to w archiwach PKF dokopałem się programu ,,Niewidzialna ręka to ty" Przepraszam ale pozwoliłem sobie uśmiać się serdecznie z tekstu pana Gierka : ,,...pomożecie?" i chóralnej odp górników :,,pomożemy" Dużo tam było o pomaganiu. Ja sam jak mi czas pozwoli pomogę np siostrze ukołysać do snu jej dziecko. Co do innej pomocy nawet tej niewidzialnej to zauważyłem jak komuś,(komu teoretycznie się pomaga) można przeszkodzić w rozwoju. Dla każdego co innego. Mój wniosek z dowolnego doświadczenia będzie inny niż wniosek drugiego z tego samego doświadczenia. Jeżeli u kogoś nie będzie decyzji by zrozumieć to mój wniosek jako nośnik mojej i tylko mojej energii zasili go na jakiś czas To tak jak by wymagać od człowieka, któremu podało się na tacy gotowy posiłek by nauczył się gotować. Apetyt oczywiście na jakiś czas będzie zaspokojony, ale dalej ... Dalej najczęściej będą pretensje, dobrze jak ten ,,pomagający" nie będzie ich adresatem (choć najczęściej jest) Zrobienie coś za kogoś (pomaganie) nie skutkuje przez tego kogoś zrozumieniem. Tworzy za to balast dla ,,pomagającego" Wezwanie ,,potrzebującego pomocy" też może być kłopotliwe Na przykład co należy zrobić jak siedzimy w WC za potrzebą i jesteśmy w trakcie a tu słyszymy wezwanie ,,potrzebującego pomocy" Czy aby jak się spóźnimy to nie narazimy się znowu na pretensje? Co do świadomości z wyrazem czy bez to chyba mówiąc o świadomości mam na myśli co innego niż Lady Cierpliwy jestem wiec cierpliwie powtórzę Czas wszelkiej maści guru, mistrzów i różnej maści podobnych dobiegł końca Kierować zdrowo można rowerem itd nie ludźmi, ale to moje zdanie, Co do nauki... moim zdaniem lepiej stosować syntezę - współpracę (ja ci pokarze jak się maluje pokój - nauczę cię - ty mi pokażesz jak dobierasz do niego meble nauczysz mnie) Po jakimś czasie współpracy ty będziesz umieć malować ja będę umiał urządzać. Przepraszam ale pozwoliłem sobie podać proste przykłady. ps Trudno mi się oprzeć twierdzeniu, że to co w nas siedzi prędzej czy później wypłynie. Dobrze jest to zauważyć i zneutralizować. Mówiąc zneutralizować nie mówię o niszczeniu tylko stosowaniu lub nie zgodnie z potrzebą Dobrze jest też przestać powielać często dobrze już znane teorie tylko przejść do konkretów. Może tak wreszcie jakaś mała synteza
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2012, 14:03:25 wysłane przez Przebiśnieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #206 : Maj 07, 2012, 15:03:08 » |
|
Przebisniegu zadam Tobie pytanie, czy wiesz kim jest Wielki Brat? Zapewne masz jakies zdanie o "nim". A wojownik (taki symbol), ktory opisalam to sila. To taka sila, ktora na innym planie (dla nas niedostepnym) rozwiazuje za nas nasze problemy, ale wlasnie nie karmiac nas, lecz wskazuje wyjscie z opalow. Przekonalam sie o tym na wlasnej skorze. I wierze, ze jest ta sila, ktora mi pomagala od pewnego czasu, a ja ignorowalam przeslanie. I nagle mnie olsnilo! Polaczylam te koraliki i teraz innym przekazuje moja wiedze. Bo a noz ktos skorzysta i nie bedzie sie meczyl. Wojownicy Shaolinu to taki przyklad.
Opisze w skrocie. W dziecinstwie dziewczynka z warkoczykami bawila sie w chowanego, wyskoczyla zza drzewa i buuum! Ocknela sie w szpitalu, zlamanie konczyny skomplikowane i ogolne obrazenia. Jakos sie to pozrastalo, ale brak odpowiedniej opieki ortopedycznej spowodowal uraz biodra i skrecenie rdzenia. Bole nieziemskie, calymi latami od rana do nocy. Koszmar na jawie. Tylko, ze to rozwijalo sie stopniowo, nie od razu, stad trudno bylo ustalic przyczyne. Bo mnie, ani nikomu do lba nie przyszlo, ze glowa moze bolec od skutku zlamanej kiedys nogi.
Pisalam sobie o tym z innymi na necie i jeden anonimowy glosik podpowiedzial mi, ze takie dolegliwosci mozna wyciagnac cwiczeniami, podal nawet nazwe, potem zniknal. Zignorowalam to, ale wydrukowalam sobie strony i opisy. Wciaz znoszac meczarnie. Dziwnym trafem zawsze mi te notatki wypadaly pod nogi, jak siegalam po cos z regalu. W koncu zabralam sie za to. W przeciagu paru tygodni nastapila radykalna poprawa. Zainteresowalam sie tym i dotarlam do samego Shaolinu.
To taka prawdziwa historia, jako przyklad na istnienie sil pomocnych a nie tylko destrukcyjnych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #207 : Maj 07, 2012, 17:21:45 » |
|
Fair Lady jestem cierpliwy naprawdę cierpliwy Cierpliwie powiem, że ja teksty nt Wiedzy (na tym forum też) czytam po kilka razy Ponieważ jestem cierpliwy pozwoliłem sobie napisać poprzedni post Wybacz proszę, ale z całym szacunkiem i z za przeproszeniem nie pisze dla pisania. Pozdr
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #208 : Maj 07, 2012, 21:18:29 » |
|
A co byloby, gdybys nie byl "cierpliwy"Ja jestem niecierpliwa i widzisz jak mnie malo kto rozumie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #209 : Maj 08, 2012, 06:31:56 » |
|
Fair Lady Lubisz wiercić dziurę w brzuchu Co by było,gdyby było Ważne jest samemu (moim skromnym zdaniem) siebie zrozumieć zaakceptować Wtedy w momencie zaistnienia pytania przychodzi odpowiedź Czy opowiadał Ci ktoś kiedyś bajki na dobranoc? Zauważ często, gęsto zmęczony rodzic, który dopiero co wrócił z pracy słyszy prośbę dziecka. Jest tak zmęczony, że nie chce mu się szukać książki. Słysząc więc prośbę siada na brzegu łózka, chwile się skupia i powstaje piękna bajka - kołysanka Często, gęsto dziecko zasypia w trakcie, bo dostrajając się do rodzica, a przez niego do źródła odbiera jej ciąg dalszy do samego jej końca. Pozwoliłem sobie we wcześniejszym poście napisać o ,,braku elastyczności" u ludzi wierzących. Nie traktuje nikogo na bazie lepszy - gorszy, staram się nie oceniać. Jednak widząc kobietę toples mogę powiedzieć iż widziałem jej piersi i jest to stwierdzenie faktu. Tak samo widzę jak wierzący lub ci , którzy utożsamiają się ze swoim ciałem fizycznym sami rezygnują z predyspozycji, możliwości i wiedzy. Wtedy pustkę, która powstaje musi wypełnić jakiś autorytet dowolnej maści. Odpowiedz na twoje pytanie przyjmujesz nie sprawdzając (na wiarę). Często odp nijak ma się do rzeczywistości, no ale co za wygoda Liczysz na tzw gotowe pod nos. Jak masz lenia i rezygnujesz z gotowania musisz zatrudnić kucharkę lub stołować się w jakiejś knajpie... Wygodne, ale jak samemu sobie przygotujesz posiłek, to wiesz że jest świeży itd.... Oczywiście dla każdego co innego, każdy sobie rzepkę skrobie. Wybór choć prosty przecież należy do każdego z nas. Wierzyć (czyli myśleć , że się myśli) lub Wiedzieć (czyli myśleć) Jestem cierpliwy więc cierpliwie powtórzę analizy, krytyki (pozytywnej lub negatywnej) dowolnego tekstu, nawet najbardziej rzeczowego, najbardziej tematycznego, najbardziej fachowego dokonać potrafi każdy Coś dodać zadziałać na bazie syntezy już nie
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 08, 2012, 06:36:00 wysłane przez Przebiśnieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #210 : Maj 08, 2012, 08:06:27 » |
|
Naukowcy odkryli, że aktywność słoneczna wpływa na ludzką świadomośćadmin, pon., 2012-05-07 20:25 Skala zjawiska: globalne kosmiczne soulresearchinstitute.org Badacze doszli do tego, że istnieje korelacja między wzrostami i spadkami aktywności słonecznej oraz stanem ludzkiej świadomości. Wiadomo na pewno, że burze słoneczne wpływają na prędkość, z jaką krew krąży po naszych ciałach. Nauka mogła dojść do granic poznania kosmicznych zależności, których istnienia nikt się nie spodziewał. Profesor Raymond Wheeler z Uniwersytetu w Kansas doszedł do takiej samej konkluzji, jaką wcześniej wyartykułował rosyjski naukowiec Aleksander Chizhevsky. To on pierwszy zasugerował, że burze słoneczne bezpośrednio wpływają na konflikty, wojny a nawet śmierć wśród ludzi. Aktywność słoneczna wpływa bezpośrednio na pole magnetyczne a jego wahania wywierają wpływ na ludzi i ich sposób postrzegania otoczenia czy też stany emocjonalne. Pole magnetyczne wchodzi w interakcje elektrochemiczne w ludzkich mózgach. Wpływa na mechanizmy psychologiczne wywołując nienormalne skoki hormonalne oraz modulując aktywność fal mózgowych. Wheeler spróbował zweryfikować hipotezę Chishevskiego poprzez nałożenie wydarzeń i okresów aktywności naszej gwiazdy. Porównał rożne zdarzenia, bitwy etc. z 11 letnim cyklem Słońca. Rezultaty pokazały, że przy wzroście cyklu dochodzi do przypadków przemocy, powstań, rebelii, rewolucji oraz wojen. Gdy pole magnetyczne się wzmaga reakcją są traumy ludzkiego mózgu emanujące taką gorączką złych intencji. Wheeler twierdzi, że znalazł wzór zachowania ludzkości, który można odtworzyć aż 2500 lat wstecz. W dwudziestym drugim cyklu Słońca podczas okresu maksimum doświadczyliśmy inwazji na Kuwejt oraz pierwszej wojny w Iraku. Po kolejnych 11 latach doświadczyliśmy ataków z 11 września i następujących po nich wojen w Afganistanie i Iraku. W połowie 2010 roku znowu doszło do okresu zwiększonej aktywności i ponownie mamy dowód w postaci wybuchu rewolucji w krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Wszystkie agencje kosmiczne ostrzegają, że teraz może nadejść okres hiperaktywności słonecznej. Jaki może to mieć wpływ na ludzkość? Naukowcy twierdzą, ze biorąc pod uwagę poprzednie wzorce zachowań ludzkości teraz również należy spodziewać się okresu wyjątkowego okrucieństwa i zawieruchy wojennej. Jak na razie wszystko zdaje się potwierdzać te katastroficzne teorie. Źródło: http://occupycorporatism.com/scientists-discover-solar-activity-directly-affects... http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/naukowcy-odkryli-ze-aktywnosc-sloneczna-wplywa-ludzka-swiadomosc
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #211 : Maj 08, 2012, 08:22:26 » |
|
Ludzka mentalność jest taka, że odnotowuje zwykle wyłącznie masowe traumy, wojny i konflikty w których giną ludzie. Ktoś wreszcie musiał trafić na zależność pomiędzy aktywnością słoneczną, a traumatycznymi przeżyciami. Należy jednak uczciwie zastrzec, że zapewne działanie Słońca wpływa korzystnie na świadomość tyle, że tych dobrych przemian nikt nie odnotowuje, bo się słabo sprzedają. Kto ostatnio czytał jakiś dziennik z samymi dobrymi wiadomościami ? Ostatnio to chyba za PRL , ale w tym przypadku to wiadomo, że było to zakłamanie. Tak do tego ludzkość (przynajmniej w tej części Europy) przywykła, że to, co dobre jest automatycznie podejrzane. Znalezione korelacje mogą co najwyżej odnosić się do samych katastrof lecz musi być również jakieś pozytywne oddziaływanie. Jeśli takowego nikt nie wykazuje to korelacje są tendencyjnie opracowane i jako takie nie służą rozwojowi ludzkości. W skrajnych przypadkach aktywność słoneczna mogłaby być wymówką dla uzasadnienia każdej agresji, co jest nonsensowną bzdurą. @ Przebiśnieg
Daje się zauważyć (szczególnie na manifach Radia Maryja), że jeżeli ktoś utożsamia się z jakimkolwiek wyznaniem ,teorią, w zetknięciu ze sprzecznymi w stosunku do siebie do tzw swoich fundamentów informacjami doznaje wewnętrznych wstrząsów Zły Dlaczego? Dlatego, że dał sobie narzucić program, w którym są wynikające z przyjętych zasad wiary, przekonań usztywnia poglądy i zachowania. Program ten sprawia, że każda „obca" informacja wręcz szarpie ciałem ludzkim Widzisz zatem mechanizm utożsamiania się z ....( pod wielokropek wstaw cokolwiek bądź) ,ale zróbmy to od początku, wróćmy do samego źródła. Rozpoznajmy ten mechanizm w stosunku do siebie, do swojego JA. Czemu nie ? Może on nie ma zastosowania do JA, a może świetnie pasuje. Trudno wtedy zastanowić się dlaczego tak zaciekle broni się teorii uznanych za własne treści? Czy trudno rozpoznać dlaczego tak zaciekle bronimy tożsamości - jakiejkolwiek - włącznie z tym, co nazywamy JA ? Rozpoznanie tego mechanizmu u siebie i w stosunku do siebie usuwa ostatnią przeszkodę przed szeroko pojętą "syntezą" - powrotu do Całości. Usuwa traumy i szarpania się, bo ich przyczyny tkwią aż tak głęboko. Nawet niektóre stare dolegliwości mogą puścić.
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 08, 2012, 08:38:23 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #212 : Maj 08, 2012, 08:40:09 » |
|
..wszystko jest względne, tak jak chociażby w statystyce,- te same dane mogą być tak przedstawione/wyliczone aby potwierdzić sprzeczne teorie,- i tak to właśnie działa. Można tylko zapytać, a ty którą wersję wybierasz?
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #213 : Maj 11, 2012, 08:05:30 » |
|
Fair Ladyjeden anonimowy glosik podpowiedzial mi, ze takie dolegliwosci mozna wyciagnac cwiczeniami, podal nawet nazwe, potem zniknal. Zignorowalam to, ale wydrukowalam sobie strony i opisy Wiesz poczytaj sobie posty pisane przez Ciebie. Poczytaj nie innych tylko siebie. Wyłania się z nich Twój obraz całościowy. To co mi się np w nich podoba to piękna muzyka wibracji. Resztę najlepiej jest zauważyć samemu Jeżeli zaistnieje taka potrzeba to dostaniesz wsparcie (anonimowy głosik..) Wystarczy zauważyć i nie zdeptać. czy wiesz kim jest Wielki Brat? Zapewne masz jakies zdanie o "nim" Pozwolę sobie powiedzieć tyle. Przekonałem się dotknąłem, doświadczyłem, że nikt za Ciebie dla Ciebie Twojej nowej przestrzeni nie stworzy koniec kropka. Oczywiście jest to mój wniosek z doświadczeń nie tylko moich. Nie mam zdania o wielkim bracie bo nie znam typa zupełnie Cóż poczytam posty szacownego songo to może znajdę w nich, że naukowcy coś odkryli
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 11, 2012, 08:06:12 wysłane przez Przebiśnieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #214 : Maj 11, 2012, 08:14:32 » |
|
Cóż poczytam posty szacownego songo to może znajdę w nich, że naukowcy coś odkryli czasami powołuje się na tzw. naukowe teorie, bo dla niektórych jest to synonim najprawdziwszej prawdy w filmach jest taki "kwintesencja rzeczywistości",- a w nim takie zdanie- "irracjonalność magii jest potrzebna aby pokazać racjonalność nauki", albo jakoś tak. Wielce szacowny Przebiśnieg pozdro
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #215 : Maj 13, 2012, 20:11:15 » |
|
songo1970 czasami powołuje się na tzw. naukowe teorie, bo dla niektórych jest to synonim najprawdziwszej prawdy Dokładnie Co by nie mówić juz od pierwszych momentów życia fizycznego stykamy się z autorytetami. Pierwszym autorytetem jest rodzic. (rodzice) Dalej pozostali członkowie rodziny. Dalej otoczenie. Nawet dziadunio, który opisując małemu dziecku rzeczywistość, przekazuje mu swoje wyobrażenia, a wraz z nimi lęki na temat świata. I tak dzidziuś - młody człowiek tworzy sobie własny obraz na wzór i podobieństwo wyobrażeń rodziców, dziadków... Nauczycieli w przedszkolu ... kolejnych osób mających wpływ na kształtowanie jego świadomości. W ciągu całego życia, po wielu doświadczeniach, umysł przyswaja sobie sposób funkcjonowania oparty na czyichś doświadczeniach i wiedzy. Z czasem tak można ulec autorytetowi, że nie sprawdza się już podawanych zaleceń. Co za tym idzie zaczyna się postępować według narzuconych schematów. Takie kodowanie dokonywane przez stulecia blokuje człowieka na to, co nowe i nieznane, a co mogłoby poszerzyć jego rozumienie i pogłębić wiedzę. Każdy program autorytetu to np. lęk przed kimś – dodatkowo utrwala siłę kodu. Suma summarum autorytety wszelakiej maści zabiegają o to, by utrzymywać w psychice człowieka stałe napięcie emocjonalne. Samo skupianie emocjonalne uwagi na autorytecie już go zasila (osobę,partię...) Zasilanie powiększa jego możliwości oddziaływania na rzesze ludzkie. Im większe zasilanie tym większe oddziaływanie Zwyczajnie skupienie uwagi – to skupienie energii. Schemat działania ,,wierchuszki" jest ten sam od zarania dziejów 1. skupić na sobie uwagę, 2. spowodować otwarcie się człowieka, ludzi, 3. wzbudzić dowolne emocje i wprowadzić w nich program lub utrwalić już istniejący. 4. nachapać się 5. nadwyżkami (od słodkich) się nakarmić Pozwolisz wielce szacowny songo1970 , ze na temat magii może w innym wątku
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 13, 2012, 20:15:52 wysłane przez Przebiśnieg »
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #216 : Maj 13, 2012, 20:16:45 » |
|
Napisz o szmalcu. Bo teorie kazdy zna. U jednych dziadziunio byl Pilsudczykiem, u innych ofiara, a jeszcze u innych zwyklym robotnikiem, i co w tym do przyswajania? Tu chodzi o SPADEK! Nawet w MS //w tych cegielkach// pisalam o tym. Jest gracz 1 i 2. REZULTAT spadek---na kogo wypadnie na tego "bec". p.s. Im wiecej dobr do podzialu, tym wiecej ... wilkow w lesie:) // jak w moim JEDYNYM watku o bajkach//
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 13, 2012, 20:18:34 wysłane przez Fair Lady »
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #217 : Maj 13, 2012, 20:37:06 » |
|
Szmalcu starczyło na używane auto koreańskiej produkcji Wilki często widzę w snach tak jak kruki choć czemu to nie wiem Spadek dostane po śmierci rodziców ale nie życzę im tego więc pewnie trochę pożyją Jak pisałaś to napisz nie leń się ja chętnie poczytam popijając dębowe mocne
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #218 : Maj 14, 2012, 11:30:02 » |
|
Przebisniegu w tym przejsciu do 4G dla Ciebie bedzie to oznaczalo zredukuj pobor kalorii! Zacznij prace nad soba, cialo bedzie wdzieczne. Zapewne masz nadcisnienie i bole w krzyzu, nastepne chorobska juz sie ustawily w kolejce, np. cukrzyca typ II, nie zycze Ci, ale prosze, abys cos zrobil ze soba! Bo wlasnie na tym min. polega to przejscie, ze zrozumie sie swe bledy i zacznie cos robic w innym kierunku. Kto tego nie ujrzy spadnie do 2D. Portal bedzie otwarty tylko przez krotki czas, a potem Wrota sie zamkna, od nas zalezy po ktorej stronie pozostaniemy.
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2012, 11:30:22 wysłane przez Fair Lady »
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #219 : Maj 14, 2012, 15:27:43 » |
|
Fair LadyPrzebisniegu w tym przejsciu do 4G dla Ciebie bedzie to oznaczalo zredukuj pobor kalorii! W Radziejowie tzn niedaleko jest pływalnia wykupiłem karnet Co do przejścia do 4G to pozwolę sobie mieć inne zdanie To nie jest żaden portal tak jak miedzy wymiarami itd Zdążyłem się jednak przyzwyczaić, że o Innej przestrzeni ludzie piszą po staremu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #220 : Maj 14, 2012, 16:40:14 » |
|
Ten "portal" cały czas jest tutaj, gdzieś blisko. Tylko mgła nie pozwala dostrzec. Jak sie zajmiesz rozwiewaniem mgły, to się "portal" znajdzie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #221 : Maj 14, 2012, 16:47:26 » |
|
Przebiśniegu czy w Twoim Radziejowie są tylko Franciszkaninie czy tez inni inni zakonnicy? Jakie masz zdanie w związku z przejściem do G4 jeżeli można wiedzieć? Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #222 : Maj 14, 2012, 17:14:41 » |
|
Szacowna Kiara Wiesz powiem tak większość moich znajomych wzięło ślub w klasztorze Franków bo oj ,,Sieriożka" nie jest chciwy. Wokoło troszkę jest zakonów, ale na bieżąco nie jestem no bo wiesz nie chodzę do murowanych świątyń i szczerze mówiąc zupełnie mnie nie interesują, ale oczywiście jeżeli Cie to bardzo interesuje zapytam kuzynkę (jest w temacie) ba nawet wdrapie się na czwarte piętro (często pada jej komórka) Co tam jedna umięśniona pani z tego forum zaleca mi dużo ruchu Jakie masz zdanie w związku z przejściem do G4 jeżeli można wiedzieć Szacowna Kiaro pozwoliłem sobie już wcześniej wypowiedzieć w nawet sporym poście więc proszę... Powtórzę, że jestem za przejściem, choć nie widzę mgły, a wielce szacowny east twierdzi, że jakiś portal jest za mgłą Kurcze idę chyba się upić bo ja po trzeźwemu mgły nie widzę
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Przebiśnieg
Gość
|
|
« Odpowiedz #223 : Maj 21, 2012, 20:34:12 » |
|
GDY NOWE PUKA DO TWYCH DRZWI, OTWÓRZ MU! Maj 22, 2010 @ 7:19 pm (PODOBNE SPOJRZENIA) Tags: ego, lęk, Nowe, OSHO, pamięć, świadomość Fragment “Courage: The Joy of Living Dangerously” Osho, Wyd. St. Martin’s Griffin 1999 Nowe nie pojawia się w tobie, ono przychodzi spoza ciebie. Ono nie jest częścią ciebie. I niesie ryzyko dla całej twojej przeszłości. Nowe zatrzymuje się na tobie, stąd lęk. Żyłeś jednym sposobem, myślałeś w jeden sposób, stworzyłeś wygodne życie ze swoich przekonań. I nagle coś nowego puka do twych drzwi. Teraz cały twój ustalony wzorzec zostanie zakłócony. Jeśli pozwolisz nowemu wejść, nigdy już nie będziesz taki sam; nowe przemieni cię. To jest ryzykowne. Ponieważ nigdy nie wiesz dokąd nowe cię zabierze. Stare jest ci znane; żyłeś z nim długo, zapoznałeś się z nim. Nowe jest nieznane. Może okazać się przyjacielem, może okazać się wrogiem, kto wie? I nie ma sposobu by to wiedzieć! Jedynym sposobem na dowiedzenie się jest pozwolić na nie, stąd obawa, stąd lęk. I nie możesz go również stale odrzucać, ponieważ stare nie dało ci tego czego szukasz. Stare było obiecujące, lecz nie spełniło obietnic. Stare jest znane, ale marne. Nowe być może będzie niewygodne, ale niesie w sobie możliwość – może przynieść ci szczęście. Więc nie możesz go odrzucić i nie możesz również zaakceptować; dlatego drżysz, trzęsiesz się, pojawia się w tobie wielkie cierpienie. To jest naturalne, nic nie poszło źle. Tak zawsze było i tak zawsze będzie. Spróbuj zrozumieć pojawianie się nowego. Każdy na świecie chce nowego, ponieważ nikt nie jest zadowolony ze starego. Nikt nigdy nie może być usatysfakcjonowany starym ponieważ cokolwiek to jest, już to poznałeś. Raz poznane powtarza się; raz poznane stało się nudne, monotonne. Chcesz się tego pozbyć. Ty chcesz eksplorować, chcesz przygody. Chcesz stać się nowy, a równocześnie gdy nowe puka do twych drzwi, kurczysz się w sobie, wycofujesz się, chowasz się w starym. Oto dylemat. Jak stajemy się nowi? – każdy pragnie stać się nowy. Potrzebna jest odwaga, i nie ta zwyczajna odwaga; potrzebna jest nadzwyczajna odwaga. Świat jest pełen tchórzy, dlatego ludzie przestali wzrastać. Jak możesz wzrastać, jeśli jesteś tchórzem? Wraz z każdą nową sposobnością kurczysz się w sobie, zamykasz oczy. Jak możesz wzrastać? Jak możesz? Tylko udajesz, że wzrastasz. A ponieważ nie możesz rosnąć, potrzebujesz substytutów wzrostu. Nie możesz wzrastać, ale pieniądze na twoim koncie mogą – są substytutem. To nie wymaga w ogóle odwagi, jest doskonale przystosowane do twego tchórzostwa. Twój stan na koncie rośnie i zaczynasz myśleć, że to ty wzrastasz. Stajesz się bardziej poważany. Twoje nazwisko i sława rosną. Oszukujesz samego siebie. Twoje nazwisko nie jest tobą, jak i sława nie jest. Twój stan na koncie nie jest tobą. Ale gdy zaczynasz myśleć o byciu sobą, zaczynasz drżeć, ponieważ jeśli chcesz rosnąć wówczas musisz porzucić całe tchórzostwo… Tylko nowe, zaakceptowane głęboko i totalnie, może cię przemienić. Nie możesz wnieść nowego w swoje życie; nowe przychodzi. Możesz je albo zaakceptować, albo odrzucić. Jeśli je odrzucisz pozostajesz kamieniem, zamkniętym i martwym. Jeśli je przyjmiesz stajesz się kwiatem, zaczynasz się otwierać… i w tym otwieraniu się jest celebracja. Tylko wejście nowego może cię przemienić, nie ma innego sposobu transformacji. I pamiętaj, to nie ma nic wspólnego z tobą i twoimi wysiłkami. Ale nierobienie to nie zaprzestanie działania; lecz działanie bez chęci, kierunku czy impulsu wywodzących się z twojej przeszłości. Poszukiwanie nowego nie może być zwyczajnym szukaniem, ponieważ szukasz nowego – jak możesz go szukać? Nie znasz go, nigdy go nie spotkałeś. Poszukiwanie nowego będzie zatem otwartą eksploracją. Nie wiesz nic. Musisz zacząć z punktu niewiedzenia, i poruszać się niewinnie jak dziecko, z dreszczem możliwości – możliwości, których jest nieskończoność. Nie możesz niczego uczynić by wykreować nowe, bo cokolwiek stworzysz będzie stworzone ze starego, będzie formą przeszłości. Ale nie oznacza to, że masz zaprzestać działania. Lecz działać bez chęci, kierunku lub impulsu wywodzących się z twojej przeszłości. Działaj bez żadnej chęci, kierunku lub impulsu z przeszłości – to jest działanie medytacyjne. Działaj spontanicznie. Pozwól momentowi aby był decydującym. Nie narzucaj swojej decyzji, ponieważ taka decyzja będzie wychodzić z przeszłości i zniszczy nowe. Działaj w momencie jak dziecko. Zupełnie oddaj się momentowi – i napotkasz każdego dnia nowe początki, nowe światło, nowe wglądy. Te nowe wglądy będą cię zmieniać. Pewnego dnia, poczujesz, że jesteś w każdym momencie nowy. Stare już dłużej się nie utrzymuje, stare już dłużej nie pałęta się wokół ciebie niczym chmura. Jesteś jak kropla rosy, świeża i młoda. To jest prawdziwe znaczenie zmartwychwstania. Jeśli to zrozumiesz, uwolnisz się od pamięci – psychologicznej pamięci. Pamięć jest rzeczą martwą. Pamięć nie jest prawdą, nigdy nie może być, ponieważ prawda jest zawsze żywa, prawda jest życiem; pamięć jest trwałością czegoś czego już nie ma. To życie w świecie duchów, w którym jesteśmy zawarci i który jest naszym więzieniem. Tak naprawdę, w świecie, który jest nami. Pamięć kreuje węzeł, kompleks nazywany “Ja” – ego. I naturalnym jest, że ta fałszywa jednostka nazywana “Ja” stale boi się śmierci. Dlatego boisz się nowego. Tak naprawdę to “Ja” boi się, a nie ty. Twoje istnienie nie ma w sobie lęku, ale ego ma lęk, ponieważ ego bardzo, ale to bardzo, boi się śmierci. Jest ono sztuczne, przypadkowo złożone. Może się rozpaść w każdym momencie. I gdy wchodzi nowe, lęk już tam jest. Ego boi się, bo może się rozpaść. Jakoś radziło sobie do tej pory, utrzymywało się w jednym kawałku, a teraz przychodzi coś nowego- to będzie druzgocąca rzecz. Dlatego nie akceptujesz nowego z radością. Ego nie może zaakceptować swej własnej śmierci – jakże mogłoby z radością zaakceptować własną śmierć? Dopóki nie zrozumiesz, że nie jesteś ego, dopóty nie będziesz w stanie przyjąć nowego. Gdy raz zobaczysz, że ego jest twoją przeszłą pamięcią i niczym więcej, że nie jesteś swoją pamięcią, że pamięć jest jak biokomputer, który jest maszyną, funkcjonalny, ale ty jesteś poza tym… jesteś świadomością, a nie pamięcią. Pamięć jest zawarta w świadomości, a ty jesteś świadomością. Na przykład widzisz kogoś na ulicy. Pamiętasz tę twarz, ale nie możesz sobie przypomnieć jej imienia. Jeśli byłbyś pamięcią powinieneś pamiętać także imię. Ale ty mówisz “Rozpoznaję tę twarz, ale nie pamiętam imienia”. Zaczynasz szukać w swojej pamięci, wchodzisz w nią, tam i tu, nagle imię wyskakuje i mówisz “Tak, to jest jego imię”. Pamięć jest twoim zapisaną bazą danych. Ty jesteś tym, który zagląda do swojej bazy danych, nie jesteś pamięcią samą w sobie. Wiele razy dzieje się tak, że jeśli za bardzo chcesz sobie przypomnieć coś, jest ci trudno sobie to przypomnieć. Ponieważ napięcie, duża presja jaką wywierasz na siebie, nie pozwala pamięci udostępnić tobie tej informacji. Próbujesz ciągle sobie przypomnieć czyjeś imię i nie udaje ci się, mówisz nawet, że masz je na końcu języka. Wiesz, że wiesz, ale imię wciąż nie pojawia się. To dziwne. Jeśli jesteś pamięcią, to kto ci to uniemożliwia i jak to się dzieje, że sobie nie przypominasz? I kim jest ten kto mówi “Wiem to, ale nie mogę sobie przypomnieć”? Próbujesz bardziej i jeszcze bardziej, im bardziej starasz się, tym trudniejszym to się staje. Wówczas, zmęczony całą sprawą, idziesz do ogrodu na spacer i nagle, gdy spoglądasz na różany krzew, imię wyskakuje na powierzchnię. Twoja pamięć nie jest tobą. Jesteś świadomością, pamięć jest jej zawartością (treścią). Pamięć jest całą siłą życiową ego. Pamięć jest oczywiście stara i boi się nowego. Nowe może być niepokojące, nowe może być nie do strawienia. Nowe może przynieść kłopoty. Będziesz musiał się poruszyć, przesunąć. Będziesz musiał się przystosować. To nie wygląda zachęcająco. Aby być nowym, musisz zaprzestać identyfikowania się z ego. Gdy tego zaprzestaniesz, to już dłużej nie będziesz dbać o to czy ono żyje, czy umarło. Tak naprawdę, wtedy już wiesz, że jakkolwiek, czy ono żyje czy też umiera, jest już i tak martwe. Ono jest tylko mechanizmem. Używaj go, lecz nie bądź przez niego używanym. Ego stale boi się śmierci, ponieważ jest arbitralne, stąd lęk. Ono nie pochodzi z istnienia, nie może pochodzić z istnienia, ponieważ istnienie jest życiem – jakże życie może bać się śmierci? Życie nie wie nic o śmierci. Ego wyrasta z przypadkowości, jest sztuczne, jakoś sklecone razem, fałszywe, pozorne. Pozwolenie na jego odejście, ta śmierć ego, czyni człowieka żywym. Umrzeć w ego oznacza urodzić się w istnieniu…. OSHO Przekład: Magdalena Janicka źródło: http://www.inteo.pl/content/view/39/15/
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #224 : Maj 21, 2012, 21:03:31 » |
|
Oszukujesz samego siebie. Twoje nazwisko nie jest tobą, jak i sława nie jest. Twój stan na koncie nie jest tobą. Ale gdy zaczynasz myśleć o byciu sobą, zaczynasz drżeć, ponieważ jeśli chcesz rosnąć wówczas musisz porzucić całe tchórzostwo… (..)I pamiętaj, to nie ma nic wspólnego z tobą i twoimi wysiłkami. Ale nierobienie to nie zaprzestanie działania; lecz działanie bez chęci, kierunku czy impulsu wywodzących się z twojej przeszłości. Poszukiwanie nowego nie może być zwyczajnym szukaniem, ponieważ szukasz nowego – jak możesz go szukać? Nie znasz go, nigdy go nie spotkałeś. Poszukiwanie nowego będzie zatem otwartą eksploracją. Nie wiesz nic. Musisz zacząć z punktu niewiedzenia, i poruszać się niewinnie jak dziecko, z dreszczem możliwości – możliwości, których jest nieskończoność. (..) Tak naprawdę to “Ja” boi się, a nie ty. Twoje istnienie nie ma w sobie lęku, ale ego ma lęk, ponieważ ego bardzo, ale to bardzo, boi się śmierci. Jest ono sztuczne, przypadkowo złożone. Może się rozpaść w każdym momencie. I gdy wchodzi nowe, lęk już tam jest. Ego boi się, bo może się rozpaść. Jakoś radziło sobie do tej pory, utrzymywało się w jednym kawałku, a teraz przychodzi coś nowego- to będzie druzgocąca rzecz. Dlatego nie akceptujesz nowego z radością. Ego nie może zaakceptować swej własnej śmierci – jakże mogłoby z radością zaakceptować własną śmierć? [/size] Dopóki nie zrozumiesz, że nie jesteś ego, dopóty nie będziesz w stanie przyjąć nowego. (..) ego jest twoją przeszłą pamięcią i niczym więcej
Kurcze Przebiśnieg, dzięki za ten tekst. Dotyka on istoty rzeczy. Tylko dotyka ponieważ Osho pozostawił "Ciebie" tyle że bez definiowania czym jest. Użył zwrotu "Twoje Istnienie" . Bez zaimka "Twoje" byłby ten zwrot pełen. No cóż i tak daleko dotarł ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|