Niezależne Forum Projektu Cheops

modele mowią więcej
o idei koncepcji zamyśle


praktyka o realizacji tychże

(http://img811.imageshack.us/img811/1577/fibonaccihand.jpg)

A tak trzymając się faktów (tych realizacyjnych) - ja tu jednak dostrzegam jak teoria rozjeżdża się z praktyką.
(styk zielonego z niebieskim)

Po lewej praktyka - po prawej idea, teoria, koncept

..od trzeciego odcinka mamy ze 2x2 = 4,000001
;)

postawa naukowa - to jednak trzymanie się faktów.

nie będę się rozpisywał o ciągu Fibonaciego, wolę zapodać Ci na ten temat filmik. Masz tam pokazane jak "teoretyczny" ciąg liczb przekłada się na praktykę. Czy ponownie Ci się ona "rozjedzie"? nie mi oceniać ;)

http://www.youtube.com/watch?v=qUqtOtiIdhs&feature=player_embedded#!

(zwróć uwage przede wszystkim na 2:55)



A na koniec link, którego (NIE) polecam ;) ;)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ci%C4%85g_Fibonacciego

Nie wiem na ile od razu widocznym jest proponowany przeze mnie przedmiot omówienia w tym wątku.
Postaram sie przedstawić alternatywny inny model/obraz/przykład..

O skoku rozwojowym decyduje to "rozjechanie" właśnie.

..w tym skrywa się DOSKONALOŚĆ (czesto mylona z modelem idealnym)

Przedstawię to na przykładnie pewnego obrazu aktualnych dzisiejszych logosów kosmicznych, galaktycznych, systemowych, planetarnych.

Cały myk zaistniał właśnie dlatego.
Inaczej zylibyśmy w skostniałym swiecie bez mozliwości rozwoju, a niegdysiejsi logosi kontynuowaliby bezrefleksyjne ODWZOROWYWANIE uprzednio ustalonych mechanizmów.

Zauwazyłem ze wielu ludzi Logosa postrzega, jako nieskazitelny kryształ.. czysty i matematycznie precyzyjny geometrycznie..
..jednak dziś tak nie jest. (Nie wiem czy kiedyś było.. przypuszczam że całkiem mozliwe - Ale w ów czas nie miało to ciała! ).

Cały myk zawiera się w specyficznej RELACJI zamyslu wszechświata względem Logosów
co w multiwagowej wielowymiarowej proporcji - przekłada się na
RELACJĘ idealnego Krysztalu do Kryształu ze skazą (indywidualne prace NAD SOBĄ Logosów RZECZYWISTYCH)..
jednak w ciągłym interaktywnym "uzgodnieniu" z najbardziej zaktualizowanym bieżącym modelem idealnym Wszechświatowego konceptu-zamysłu.

tzw. "skaza" na krysztale jest w tym ujęciu
składnikiem wiecznej niezachwianej DOSKONAŁOŚCI .

nie wiem czy dobrze rozumiem twój przekaz,-
tj.- dążenie do ideału- jest w ujęciu tego układu, jest ideałem samym w sobie?
a tzw. błędy w kodzie rzeczywistości powodują naturalną mutację w nowe nieodkryte obszary..

Coś w tym stylu.

Albo tez, ze
Wszelkie niedoskonałosci zawierają się w DOSKONAŁOSCI szerszego planu. szerszego ogladu,
jednoczesnie realizując funkcje rozwojowe.

błąd w "kodzie" powoduje nieunikniony rozwój..
a błędy muszą zawierać się w całości jedności.
dobra bo już zaczyna się rymowanka, i nie wiem już czy to błąd, czy nie błąd ;)