Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 02, 2024, 21:17:25


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rola języka|Jezyk Nowej Ery vs anahroniczna "nowomowa" wbijana usilnie w przyszł  (Przeczytany 14806 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Enigma
Gość
« Odpowiedz #25 : Październik 07, 2011, 22:28:51 »

Nie, nie chodzi o rata. Może napiszę dosłownie jak to brzmi:

Rota - okrąg, od rotate
Taro - bez końcowego T, gdyż dodanie T zatacza pełnię. Pozostawia sie tu niejako miejsce na...
Orat - mówic/mowa - oracja
Ator - ma byc 'wybór' (według ksiązki "Tarot Magów" aut Suliga & Opaliński)

Chociaz mi kojarzy sie z kiedyś sławnym filmem '7 życzeń' gdzie czarny kot, spełniając (często zupełnie przypadkowe) życzenie, wypowiadał x3 zaklęcie Ator (chyba chodziło mu o boginie Hathor)



Cytat: PHIRIOORI
Ale rozumiem że jesteś wewnątrz jakiegoś egregora tarotowego lub tora`tawego
- który Ciebie trzyma i nie puszcza, co stanowi jakowyś dyskonfort? czy dobrze nadązam?

Pojęcie egregora, tak obecnie modnego jest mi jakoś obce i zupełnie nieznane. Pewnie dlatego że nie mam w zwyczaju, nadąrzac usilnie za obowiązującą modą. Trudno mi sie wiec wypowiedziec, wewnątrz czego jestem. Tarota zarzuciłam dawno temu, zdając sie na intuicję, która działa bardziej niezawodnie niż interpretacja kart, zal4ezna od chwilowego nastroju.
Przytoczyłam to zaklęcie, bo bawisz sie słowem. Znam jeszcze inne, ciekawe choc niekoniecznie warte uwagi. NP



Ale powiedz PHIRIOORI, czemu służyc ma ten temat? I czy jego nazwa jest pełna, bo wydaj mi sie jakby tytuł był nieco obcięty

'Rola języka|Jezyk Nowej Ery vs anahroniczna "nowomowa" wbijana usilnie w przyszł ' - brzmi jakoś nie po polskiemu. Co chcesz tu zamanifestowac? Że nasz język jeśli umiałby wysłowic, to co obecnie nie potrafi, mógłby co... stwarzac, miec wpływ rzeczywisty? Czy możesz doprecyzowac?

Cytuj
i dlaczego wam się niepodoba?
Napisz coś więcej o jakim stosowanie co do litery myślisz
oraz co Cię boli i czego niesposób przeskoczyc

Nie podoba sie to, czemu nie można sprostac. Tacy oto Purytanie - ruch który pojawił sie na fali protestantyzmu i anglikanizmu:

cyt:...ruch religijno-społeczny w XVI i XVII-wiecznej Anglii, mający na celu "oczyszczenie" Kościoła anglikańskiego z pozostałości po katolicyzmie w liturgii i teologii. Początkowo działając jako ruch wewnątrz anglikanizmu, purytanie stopniowo oddzielali się od niego tworząc odrębne wspólnoty religijne, czasem nazywane nonkonformistycznymi. W języku potocznym purytanizm to skrajne przejawianie jakichś zasad, szczególnie moralnych(...)

Dominująca frakcja w obrębie kościoła anglikańskiego patrzyła z góry na radykałów i nadano im miano "Purytan", wyśmiewając ich jako mających obsesję na punkcie "oczyszczenia" (purify) kościoła (...)

Najważniejszym założeniem purytanizmu była teza o absolutnym zwierzchnictwie Boga nad sprawami ludzkimi, zwłaszcza związanymi z kościołem, w sposób w jaki zostało to wyrażone w Biblii. To wiodło purytan (zarówno indywidualnie jak i w ramach wspólnot kościelnych) do starań o maksymalne podporządkowanie się zapisom Pisma Świętego. Taka postawa prowadziła do starań o czystość moralną w każdej dziedzinie życia, a także do prób utworzenia organizacji kościelnych odpowiadających nauczaniu Biblii w stopniu najwyższym z możliwych (...)

Purytanie propagowali surowy tryb życia, oparty głównie na pracy, modlitwie i samodzielnym studiowaniu Biblii. Kolorowe ubiory, alkohol i wszelkie rozrywki, takie jak hazard, czy widowiska teatralne potępiano jako niemoralne.


Więc oglądając taki film o Biblii (bodajrze 'Niezniszczalna księga') tam ruch ten, bardzo surowy podsumowano pewną konkluzją. Iż sami purytanie  (którzy później emigrowali za ocean) doszli do wniosku, iż sprostac wymaganiom Pisma Św, jest bardzo trudno, o ile nie sposób. To bardzo smutna konkluzja, że ideał jakiby nie był dla ówczesnego człowieka, był czy jest wręcz nieosiągalny.
Podobne mam wrażenie kiedy obserwuje judaizm, z jego stosowanie prawa co do litery - to druga strona zagadnienia. Czyli rozgryzanie go, przeliczanie każdej litery, albo wyliczanie króków jakie można zrobic w sobotę - sprawia że gubi sie sens tego prawa. Więc tak źle i tak niedobrze. Człowiek nie umie sprostac wymaganiom, a kiedy usilnie próbuje wychodzi z tego jakieś pomieszanie.
Nie mnie boli, ale osoby które usiłują temu zadaniu sprostac - mie to może nieładnie ale jednak bawi.
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #26 : Październik 07, 2011, 23:08:05 »

no wszystkoto jest jezyk..np w wedach wojny atomowe odbywaly sie za pomoca slow,.,wibracji, w biblii tez troche jest posrednio o tym...
takz kod 0 - 1 to tez forma magii i rytualu, dlaczego www ma zwiazek z 666
i kod paskowy z 666 itd to forma rytualu..
abrahadabra zaklecia maja zwiazek z geometria..
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #27 : Październik 08, 2011, 09:47:41 »

Cytat: EMagni
Ale powiedz PHIRIOORI, czemu służyc ma ten temat? I czy jego nazwa jest pełna, bo wydaj mi sie jakby tytuł był nieco obcięty
jest limit liter w tytule. Obcięte. (ale czytelne. Chyba)
Ciekawe że takie pytanie pada w 25 poscie watku  Z politowaniem

Cytuj
'Rola języka|Jezyk Nowej Ery vs anahroniczna "nowomowa" wbijana usilnie w przyszł '
- brzmi jakoś nie po polskiemu.
..w przyszlość".

Temat ma słuzyć O-TRZEŹWIENIU.
Tak, otrzeźwieniu.

Ponieważ ignorujac ten fakt, to zjawisko, ludzie,
którzy dysponują już odpowiednim dowiadczeniem oraz wewnętrzną wiedzą,
pomimo wszystko stają się niewolnikami przeszłosci.
Czas ich pochłania.
Jak krowy na łańcuchu trzymani są przez kolowroty mentalne,
Klepane bezmyślnie słowa, które
trzymają (kultywują) określone niemozności pojęciowe.
Bardzo duzo ludzi oddało juz zycie w tej konfrontacji.



Cytuj
Co chcesz tu zamanifestowac? Że nasz język jeśli umiałby wysłowic, to co obecnie nie potrafi, mógłby co... stwarzac, miec wpływ rzeczywisty? Czy możesz doprecyzowac?
Tak - to też, to jakby oczywiste następstwo efektów wykonania pracy wewnętrznej,
która stanowi o przejrzystości mysli, pojęć, koncentracji, ostrości fokusu oraz sposobach pracy z wglądami i intuicyjnymi doświadczeniami.
Jednak nie to jest głównym naciskiem tego wątku. Jestnim to co zaznaczyłem na zielono Mrugnięcie


« Ostatnia zmiana: Październik 08, 2011, 09:48:04 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #28 : Październik 11, 2011, 10:08:20 »

Temat ma słuzyć O-TRZEŹWIENIU.
Tak, otrzeźwieniu.

Ponieważ ignorujac ten fakt, to zjawisko, ludzie,
którzy dysponują już odpowiednim dowiadczeniem oraz wewnętrzną wiedzą,
pomimo wszystko stają się niewolnikami przeszłosci.
Czas ich pochłania.
Jak krowy na łańcuchu trzymani są przez kolowroty mentalne,
Klepane bezmyślnie słowa, które
trzymają (kultywują) określone niemozności pojęciowe.
Bardzo duzo ludzi oddało juz zycie w tej konfrontacji.


Ja to widzę trochę tak:
Że używamy słów, których pierwotne znaczenie gdzieś tam już dawno uleciało, stało się nieczytelne. A obecnie słowa te znaczą coś zupełnie innego.
I zgodnie z dewizą, że "słowo stało się ciałem", skoro nie wiemy jakie jest prawdziwe znaczenie danych słów, to rezultaty, które otrzymujemy używając słów są co najmniej niezgodne  z naszym zamiarem.
Bo słowa nadal przekładają się na "ciało" ale w swoim pierwotnym, prawdziwym znaczeniu. A ponieważ my oczekujemy czegoś innego (zgodnie z współczesnym, wypaczonym rozumieniem), to się dziwimy, że "coś tutaj nie klapuje" albo jest wręcz przeciwnie.

W takim razie, jeżeli mógłbyś Phi przybliżyć jakoś ideę tego pierwotnego języka, pierwotnych zgłosek czy jak tam to zwą.
Czasami rozkładasz jakieś słowa tutaj, ale mam wrażenie, że dla większości forumowiczów (włącznie ze mną), są to zupełnie niezrozumiałe operacje. Ot jakieś zamianki, podmianki. Ani to na sylaby ani na litery.
Jeżeli uważasz, że warto, to podziel się wiadomościami na ten temat.
Weź tylko pod uwagę, że ja np. jestem ciężko kapujący gościu a z kolei przywracanie pierwotnych znaczeń wymaga przebudowania sporej części siebie. Dlatego prosiłbym aby, przynajmniej na początku, było powoli i delikatnie.  Uśmiech

Zastanawia mnie także inna kwestia. Że przecież tyle jest języków na świecie. Musi tutaj istnieć jakiś człon wspólny, niezależny od lokalności.

pozdrówki
« Ostatnia zmiana: Październik 11, 2011, 10:20:13 wysłane przez between » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #29 : Październik 11, 2011, 16:19:26 »

Czytałem gdzieś o wykładzie mnicha tybetańskiego , który prowadził on dla międzynarodowego grona profesorów. Po wykładzie kilku uczonych postanowiło się podzielić ze sobą refleksjami na temat wykładu. Pierwszy  z nich, Niemiec, powiedział, że w sumie temat był fajny, argumenty przystępne, ale najbardziej go zdziwiło, że Tybetańczyk znał tak perfekcyjnie bawarski dialekt z jego rodzinnych stron. Na to Anglik zaoponował, że wykład był prowadzony w perfekcyjnym języku walijskim i gotów był się  o to spierać. Z nich obu wyśmiewał się  Francuz twierdząc, że to był bardzo czysty, szkolny język francuski.
Kiedy zapytano o to mnicha, by rozstrzygnąć spór ten powiedział im, że wykład prowadził w swoim rodzimym języku, ale to bez znaczenia gdyż tak na prawdę treści były przekazywane telepatycznie. To mózg interpretował treść wg zrozumiałego dla odbiorcy kodu językowego i przypisanego doń aparatu pojęciowego.
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #30 : Październik 14, 2011, 13:01:37 »

Czytałem gdzieś o wykładzie mnicha tybetańskiego , który prowadził on dla międzynarodowego grona profesorów. Po wykładzie kilku uczonych postanowiło się podzielić ze sobą refleksjami na temat wykładu. Pierwszy  z nich, Niemiec, powiedział, że w sumie temat był fajny, argumenty przystępne, ale najbardziej go zdziwiło, że Tybetańczyk znał tak perfekcyjnie bawarski dialekt z jego rodzinnych stron. Na to Anglik zaoponował, że wykład był prowadzony w perfekcyjnym języku walijskim i gotów był się  o to spierać. Z nich obu wyśmiewał się  Francuz twierdząc, że to był bardzo czysty, szkolny język francuski.
Kiedy zapytano o to mnicha, by rozstrzygnąć spór ten powiedział im, że wykład prowadził w swoim rodzimym języku, ale to bez znaczenia gdyż tak na prawdę treści były przekazywane telepatycznie. To mózg interpretował treść wg zrozumiałego dla odbiorcy kodu językowego i przypisanego doń aparatu pojęciowego.

 Mrugnięcie     to sie nazywa warsztaty praktyczne  Uśmiech

Cytat: Between
W takim razie, jeżeli mógłbyś Phi przybliżyć jakoś ideę tego pierwotnego języka, pierwotnych zgłosek czy jak tam to zwą.
Czasami rozkładasz jakieś słowa tutaj, ale mam wrażenie, że dla większości forumowiczów (włącznie ze mną), są to zupełnie niezrozumiałe operacje. Ot jakieś zamianki, podmianki. Ani to na sylaby ani na litery.
Jeżeli uważasz, że warto, to podziel się wiadomościami na ten temat.
Tak.
Zapraszam tutaj (okresowo przez 21 dni ponownie otwarta mozliwośc rejestracji)
Rozkmninianie LanguageONE. Docieramy do ZNACZEŃ i SENSÓW ukrytych w SŁOWACH
oraz do watków okolicznych w celu rozwinięcia tematu.
Tam są informacje na wspomniany temat od jakiegoś już czasu rozwijane.

Nie zamierzam rozwijac wielu ciekawych tematów tutaj,
ze względu na to, jak wielokrotnie zostały one tu potraktowane przez moderatorów (głównie janusza i janneth)
(destrukcja wątków/tematów; tolerancja dla niezgodnych z regulaminem dzialań arteqa i podobnych; manipulowanie treścią(cenzurowanie , tabu`izowanie, deformacja znaczeń; ograniczanie form i sposobów wypowiedzi itp)
Po prostu ktoś tutaj uzurpował sobie prawo do zarządzania trescią, której sam nie wypracował i nie stanowi jego syntezy - a zarządza marionetkowo na zasadzie własności. Zgodnie z zasadą że,
Jeśli nie pojmuje się czegoś w naturze tegoż - trzeba "zabezpieczyć" tego przejawy.

Ponadto jest to przestrzeń o niezweryfikowanej klienteli,
więc tu staram się ograniczac do poziomu uśrednionego,
który się zamanifestował - a stanowi barierę w głębszej prezentacji zjawisk.

Zresztą regulamin też to uniemozliwia poprzez formulę swojej konstrukcji.
A większość uczestników tego forum została lub zostanie w najbliższym czasie przepatroszona na własne życzenie


Cytat: Between
Zastanawia mnie także inna kwestia. Że przecież tyle jest języków na świecie. Musi tutaj istnieć jakiś człon wspólny, niezależny od lokalności.
istnieje. ist-nie_je (ist nie zjada).

(nie mylić z Eastem Mrugnięcie Choć on równiez nie gryzie)
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2011, 20:43:26 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #31 : Październik 14, 2011, 14:08:17 »

zaiste zaj..iste  Duży uśmiech
uwielbiam takie krótkie i treściwe teksty
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #32 : Październik 14, 2011, 16:28:33 »

purratu, mam nieco dłuższy, ale też dobry: za-je(tu łącznik)-iste Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Październik 14, 2011, 16:28:56 wysłane przez east » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #33 : Październik 21, 2011, 21:51:04 »

Cytuj
Znaczenie słów przekracza bariery państw, zachowując swoje tajemne brzmienie-znaczenie. Przykład z 'all-right' wskazuje na prawo. Czy to także u nas właściwy kierunek (w domyślnym 'wszystko w porządku' lub 'czy wszystko w porządku?')
no bo albo żyjesz zgodnie z przyrodą (prawami natury - wówczas  w porządku) - albo wbrew.
Mrugnięcie


Cytuj
Dla mnie możliwość wysłowienia, wypowiedzenia tego co tkwi w środku, to również cenna umiejętność. Im lepiej poznaję rzeczywistość tym łatwiej potrafie ją nazwać. Kolejna korelacja: poznać~nazwać
Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #34 : Październik 22, 2011, 07:34:14 »

purratu, mam nieco dłuższy, ale też dobry: za-je(tu łącznik)-iste Mrugnięcie

teraz widzę  Duży uśmiech
Zapisane
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.545 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

bornfost female-vs-male batawia xbustyx opravsko