Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 19:09:05


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Modlitwa  (Przeczytany 37440 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #25 : Styczeń 17, 2009, 11:32:43 »

Jeżeli Bóg jest energią, to jest wszędzie.
Zapisane
zuza
Gość
« Odpowiedz #26 : Styczeń 17, 2009, 12:56:06 »

Swiat wewnętrzny i zewnętrzny wzajemnie na siebie wpływają, są ze sobą powiązane i ich rozdzielanie  jest czysto umowne.
Dla mnie Bóg jest wszędzie, więc, jeżeli już dokonywać takiego rozróżnienia, to jest i w świecie wewnętrznym i w świecie zewnętrznym.
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #27 : Styczeń 17, 2009, 23:56:07 »

Jeżeli Bóg jest energią, to jest wszędzie.
No tak, ale ważne jest gdzie on jest _dla_ Ciebie.
Bo jeżeli jesteś częścią Boga, to po prostu rozmawiasz. Nie prosisz siebie samego o coś.
A jeżeli on jest daleki, niedostępny, poza Tobą - to prosisz. I masz nadzieję, że zostaniesz wysłuchany.

pozdrawiam




« Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2009, 00:00:24 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #28 : Styczeń 18, 2009, 00:20:32 »

Jeżeli Stwórca jest wszędzie, to nie muszę się do niego zwracać bezpośrednio, mogę się zwracać do siebie i na jedno wyjdzie. Albo do Ciebie :-)
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #29 : Styczeń 18, 2009, 12:11:03 »

aż ciężko słuchać/czytać... czy naprawdę w to wierzycie?
Prost test - skoro Stwórca jest wszędzie i we wszystkim/wszystkich [tak sugerujecie twierdząc, że modląc sie do innej osoby to tak jakbyście modlili się do samego Stwórcy] poproście tę osobę lub sami spróbujcie uczynić jakiś "cud" - np. przywrócić niewidomemu wzrok, lub sparaliżowanemu władzę nad ciałem.
Proszę o wynik tej próby.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #30 : Styczeń 18, 2009, 12:40:59 »

Ja odzyskuję słuch.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #31 : Styczeń 18, 2009, 15:12:26 »

Cieszę się, autentycznie. W takim razie poproś siebie/kolegę aby stało się to natychmiastowo, a nie na zasadzie powolnego powrotu do zdrowia/rekonwalescencji.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #32 : Styczeń 18, 2009, 15:26:01 »

Nie może być natychmiastowo, bo byłby to szok dla mojego organizmu, nie jestem jeszcze gotowa na całkowite słyszenie.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2009, 15:26:27 wysłane przez Lucyna D. » Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #33 : Styczeń 18, 2009, 15:57:34 »

Przyzwyczaili nas do "cudów" na pstryknięcie palca, a ty życie weryfikuje nasze oczekiwania.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #34 : Styczeń 18, 2009, 15:59:08 »

Zapewniam, że ewentaualna boskość w Tobie czy też koledze nie miałaby problemu aby ten szok zneutralizować. Ludzie uzdrawiani z głuchoty nie podupadali na zdrowiu psychicznym.

EDIT: rozmawiamy wszak o boskości a nie tanich trickach. Cóż za problem dla Stwórcy i jego boskości jest natychmiastowa reakcja?
« Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2009, 16:00:05 wysłane przez arteq » Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #35 : Styczeń 18, 2009, 16:16:57 »

Chyba opieramy się na cudach opisanych w Biblii, więc praktycznie na wierze. Masz pewność, że tak właśnie było, że nie jest to upiększony obraz tego co było rzeczywiście, jeśli w ogóle tak było.
Tak domyślam się, że teraz przyjdzie analizować zdroworozsądkowy aspekt wypowiedzi o Bogu, przedstawiany przez niektórych.
Zawsze to będą tylko spejulacje.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #36 : Styczeń 18, 2009, 18:29:03 »

Zapewniam, że ewentaualna boskość w Tobie czy też koledze nie miałaby problemu aby ten szok zneutralizować. Ludzie uzdrawiani z głuchoty nie podupadali na zdrowiu psychicznym.

EDIT: rozmawiamy wszak o boskości a nie tanich trickach. Cóż za problem dla Stwórcy i jego boskości jest natychmiastowa reakcja?

Jak ktoś stracił słuch, powiedzmy w dorosłym życiu, to może i tego szoku tak nie odczuje.
Żeby boskość zadziałała, musi być wiara, gotowość do radykalnej zmiany, do całkiem innego życia.
A ja nie wiem, jak się normalnie słyszy.
A gdy ponad dwa lata temu usłyszałam pierwsze dźwięki (choć dźwięki jako takie nie były dla mnie abstrakcją), mój organizm zareagował fizjologicznym szokiem utrzymującym się przez 2 godziny.
Więc nie wszystko jest takie proste. A gdy mowa o zmysłach, trzeba wiedzieć, jak to jest nie mieć jakiegoś. To nie jest jak zasłonięcie oczu i doświadczenie ślepoty. To trzeba przeżyć normalnie w codziennym życiu.
Tak czy inaczej wszystko jest możliwe, ale też wszystko wymaga aktywności z naszej strony (tu przede wszystkim głębokiej wiary, niemąconej przez sceptyków, plus głębokiej chęci, pozbawionej nawet krzty strachu!). Organizm fizyczny również potrzebuje pewnego przygotowania do zmiany, bo układ nerwowy jest delikatnym mechanizmem...
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #37 : Styczeń 18, 2009, 18:41:31 »

Darek, nie, nie bazuję na tym, ściślej: nie tylko na tym. Odwołuję się do licznych uzdrowień w bieżących czasach, które nastąpiły po modlitwach do Jezusa, czy to bezpośrednio czy też za wstawiennictwem Matki Bożej. Mówię o tych przypadkach które zostały potwierdzone badaniami lekarskimi i przy którym medycyna rozkładała ręce, zarówno przed jak i po... cudzie.
Lucyna w opisywanych wydarzeniach miały miejsce również uzdrowienia ludzi niepełnosprawnych od urodzenia.

Widzę Lucyna, że mamy odmienne zdanie na temat "boskości" człowieka. Ja widzę w człowieku iskrę Bożą która daje mu pewien potencjał w dążeniu do doskonałości, Ty - tak mi się wydaje - uważasz, że człowiek ma dużo większe pokłady boskości w sobie [skoro można równie dobrze modlić się do dowolnej osoby]. Z poczynionych obserwacji dla mnie wynika, że moje przemyślenia są bliższe rzeczywistości, gdyby ludzie byli tacy jak sądzisz myślę, że świat wyglądałby zgoła odmiennie. Nie zamierzam na siłe Cię przekonywać, chciałbym jedynie abyś spróbowała spojrzeć na tę sprawę przez moje oczy.

Niezaleznie od naszych zapatrywań cieszę się, że odzyskujesz pełnię podstawowych zmysłów, życzę jak najszybszego odzyskania słuchu.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #38 : Styczeń 18, 2009, 18:54:52 »

Dzięki, Arteq, nie neguję, że ktoś niepełnosprawny od urodzenia odzyskał sprawność. Widać był już gotowy. Ale nie każdy w danym momencie jest gotowy. Na mnie też przyjdzie czas i stanie się. Na razie jest czas przygotowywania się.

Cytuj
Widzę Lucyna, że mamy odmienne zdanie na temat "boskości" człowieka. Ja widzę w człowieku iskrę Bożą która daje mu pewien potencjał w dążeniu do doskonałości, Ty - tak mi się wydaje - uważasz, że człowiek ma dużo większe pokłady boskości w sobie [skoro można równie dobrze modlić się do dowolnej osoby].

Tu nie chodzi o klepanie modłów do dowolnej osoby. Boskość jest we mnie, ale i w bliźnim, i żyjąc dobrze ze sobą i z bliźnim niejako modlę się. A gdy dodam jeszcze do tego głęboką wiarę i pragnienie odnośnie do tego, czego chcę, to staje się. Generalnie chodzi mi o to, że cały potencjał do uzyskania czegoś jest w nas, ale czy w związku z tą pożądaną rzeczą rozmawiam tylko ze sobą, czy z bliźnim, to nie ma znaczenia, liczy się moja pierwotna, najgłębsza intencja.
Energia dwóch osób jest poza tym silniejsza niż jednej.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2009, 18:59:38 wysłane przez Lucyna D. » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #39 : Styczeń 18, 2009, 19:35:00 »

Witaj Lucynko, juz od paru dni zapoznaje sie z Toba. Ciesze sie bardzo ze jestes tu na Forum. Z tym masz racje, dwoje to zawsze lwpiej. Jak zapewne juz wiesz ja kocham Anioly, zaprzyjaznilam sie z nimi od 5 lat, towazysza mi w moim zyciu i rozwoju duchowym. Czlowiek musi miec kogos
do porady,do podzielenia sie smutkiem i radoscia. Oczywiscie mam bardzo serdeczna moja rodzinke, ale Aniolowie sa moimi osobistymi przyjaciolmi. Doznalam w moim zyciu wiele zlego od ludzi, mimo to chetnie dalej zawieram kontakt z ludzmi, bo wierze ze sa tez ludzie o wielkim sercu i mam potrzebe kontaktowac sie z innymi. Jednak moi aniolowie sa moimi najwiekszymi przyjaciolmi, oni sa zawsze ze mna, oni mnie nie zdradza, towazysza mi zawsze i wszedzie juz 5 lat i od tego czasu zyje mi sie naprawde spokojnie i dobrze. Ja tez uwazam ze powinno sie miec kontakt z ludzmi o duzym, cieplym sercu, ktorzy w kontakcie buduja dobra atmosfere, mozna sie z nimi dzielic ciekawymi informacjami i wspomagac w ciezszych chwilach.
Na tym Forum mamy tez takich ludzi, dlatego bardzo chetnie spotykam sie codziennie z nimi co daje mi duzo radosci. Pozdrawiam cie serdecznie i zycze ci tez duzo sympatycznych momentow i dobrych serc tutaj. Nadzieja i wiara jest ogromna sila, a ty ja masz i to jest najwazniejsze. Pozdrawiam cie serdecznie pa,pa.....
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #40 : Styczeń 18, 2009, 21:43:15 »

Witaj, Rafaela, ja też mam swoich aniołków, a z jednym z nich przyjaźnię się już od wielu lat. Zjawił się w moim życiu, gdy kiedyś dotknął mojego ramienia, bym wstała do pracy (nie miał mnie kto obudzić). I już przy mnie został. Fajny jest :-). Pozdrawiam Cię równie serdecznie Uśmiech
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #41 : Styczeń 18, 2009, 22:19:53 »

Ja tez jestem budzona przez aniolki, taki dzien jest codowny, napelniony spokojem i szczesciem. Niekiedy budzi mnie glos, niesamowicie cieply i pelny dobroci. Pozdrawiam cie serdecznie. Pa,pa...
Zapisane
zuza
Gość
« Odpowiedz #42 : Styczeń 19, 2009, 10:24:58 »


Rafaelo, Lucyno bardzo ciepłe jest to, co piszecie o swoich aniołach Uśmiech Macie może konkretną podpowiedź, jak nawiązać z nimi kontakt?
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #43 : Styczeń 19, 2009, 11:46:05 »

Normalnie. Skup się na swoim wnętrzu i powiedz aniołowi stróżowi/opiekunowi duchowemu, by dał Ci jakiś znak, że jesteś. Jak będzie, zapytaj o imię. Jeśli nie odpowie, nadaj mu je sama. Potem po prostu się z nim zaprzyjaźnij :-)
Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #44 : Październik 01, 2010, 09:00:30 »

W artykule tym czytamy http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2212
Cytuj
Candy Gunther Brown, profesor nadzwyczajny na Wydziale Religioznawstwa na Indiana University Bloomington, prowadziła badania nad "bliskim wstawiennictwem modlitewnym" o uzdrowienie.

Badanie mierzyło poprawę wzroku i słuchu po modlitwie na obszarach wiejskich w Mozambiku, gdzie okulary i aparaty słuchowe nie są łatwo dostępne.

- Postanowiliśmy zbadać "bliskie" modlitwy, ponieważ jest to częsty sposób modlitwy o uzdrowienie faktycznie stosowany przez zielonoświątkowych i charyzmatycznych chrześcijan na całym świecie - powiedziała Brown.

Mimo iż zielonoświątkowcy także sami modlą się o swoje uzdrowienie i proszą o modlitwy innych, z którymi dzieli ich duża odległość, to jednak bliska modlitwa jest szczególnie efektywna, co podkreśla wagę fizycznej bliskości i ludzkiego dotyku w modlitwie o uzdrowienie.

Badania skupiły się na klinicznych efektach modlitwy. Nie próbują wytłumaczyć mechanizmów, które sprawiają poprawę zdrowia. Słaba znajomość mechanizmów sprawia, że tego typu badania wywołały falę kontrowersji, a przez krytyków określane zostały, jako nienaukowe.

- Jeśli dalsze empiryczne badania wskażą, że "bliska" modlitwa może być korzystna terapeutycznie, to
niezależnie od tego czy mechanizmy będą właściwie rozumiane czy nie, istnieją etyczne i niezależne od polityki publicznej powody, aby zachęcać do kontynuowania badania w tym zakresie. Poszukiwanie lepszych metod terapeutycznych jest podstawowym przywilejem i obowiązkiem nauk medycznych. Mogą bowiem polepszyć ogólne zdrowie, szczególnie w sytuacjach, gdy konwencjonalne metody leczenia są niewystarczające lub niedostępne - dodała Brown.


I chciałbym się w tym miejscu odnieść do mechanizmów, a żeby wszystko jasno będę cytował.


Cytuj
Czy potrafisz modlić się „skutecznie”? Czy kiedykolwiek modlitwa miała w twoim życiu stałe miejsce? W chwilach niedostatku, zagrożenia, choroby i śmiertelnego strachu modlitwa sama ciśnie się na usta. Raz po raz czytamy w gazetach, jak to gdzieś cały kraj łączy się w modlitwie o wyzdrowienie dziecka dotkniętego rzekomo nieuleczalną chorobą, o ocalenie zasypanych w kopalni górników lub o zachowanie pokoju na świecie. Uratowani górnicy opowiedzą potem, że straszne chwile do nadejścia ekip ratunkowych spędzili na modlitwie. Pilot pasażerskiego odrzutowca przyzna, że modlił się, podchodząc do przymusowego lądowania. Nie ulega wątpliwości, że siła modlitwy służy nam zawsze w potrzebie.

Cytuj
O skuteczności modlitwy nie przesądza ani jej przedmiot, ani treść. Modlitwa zostaje wysłuchana raczej wtedy, kiedy podświadomość danej osoby zareaguje na jej myśli lub wyobrażenia. To prawo wiary działa we wszystkich religiach świata, nadając im psychologiczną prawdziwość. Chrześcijanie, mahometanie, buddyści i ortodoksyjni żydzi wysłuchiwani są w ten sam sposób - i to ni