Ponieważ wzmianka w poprzednim artykule, o Dmitri Khalezovie i jego teorii nuklearnego wyburzenia budynków WTC wzbudziła taki kontrowersje, postanowiłem opublikować tłumaczenie publikacji Gordona Duffa, które otrzymałem mailem już dość dawno temu. 10 rocznica zamachu na WTC jest znakomitą okazją by to zrobić, tym bardziej, że wyburzenie nuklearne budynków WTC daje jedyną rozsądną odpowiedź co się stało 10 lat temu na Manhattanie.
Dla tych, którzy wątpią w możliwość detonacji nuklearnych na Manhattanie podam konkretny argument:
- Metoda detonacji nuklearnych budynków 1,2 i 7 WTC była oficjalną zaakceptowaną w planach budowy. Zatwierdził ją ówczesny gubernator stanu Nowy Jork, Nelson Rockefeller. Pod budynkami wykopano tunele, którymi w każdej chwili mogłyby być dostarczone ładunki nuklearne o sile 150kT każdy. Tunele biegły od budynku 7 do 1 i 2.
Kolejność wyburzeń wież wskazuje na to, że te tunele wykorzystano tak jak to było w planach. Dowodów na użycie ładunków nuklearnych nie brakuje – począwszy od olbrzymiej ilości pyłu, po ogniska lawy i stopionej stali, które się żarzyły miesiącami. Żadna inna siła nie była w stanie zmienić 2 mln ton stali, betonu i innych materiałów, z których zbudowane były te budynki.
Ponieważ prawo USA zabrania używania ładunków jądrowych o sile ponad 150 kT w czasie pokoju, to użyto właśnie takich bomb. Moc 150 KT wystarczyła na zamianę w pył WTC 7, natomiast było za mało na wieże – dlatego do osłabienia konstrukcji użyto tam termitu i być może mikro-ładunków nuklearnych.
Najlepszym dowodem na użycie ładunków nuklearnych jest implozja budynku 7 – wyraźnie widać, jak dach zamienił się nagle w pył. Pył ten w dużej ilości podążał za opadającą swobodnie konstrukcją.
stopiony granit w "Ground Zero"
Gdzie się podziała ogromna ilość materiału, z którego zbudowane były budynki? Otóż teoria Khalezova w pełni to wyjaśnia – ładunki wytworzyły olbrzymie komory pod powierzchnią ziemi i tam zapadł się pył i resztki stalowych kolumn. To co widzieliśmy na powierzchni to było ok. 40 ostatnich pięter, które nie uległy spyleniu.
Widać było stopiony granit, poskręcane stalowe kolumny, które wygięło potężne pole elektromagnetyczne wywołane przez wybuchy.
Po więcej szczegółów odsyłam do obszernego wywiadu z Khalezovem, do którego linki znajdują się w poprzednim artykule:
http://monitorpolski.wordpress.com/2011/09/06/kilka-faktow-o-zamachu-na-wtc-2/.
więcej o wyburzaniu nuklearnym:
http://www.nuclear-demolition.com/controlled-demolition-wtc-nuclear-demolition.html11 września – finał, Gordon Duff – 19.02.2011 [fragment]
tłumaczenie Ola Gordon
źródło:
http://www.veteranstoday.com/2011/02/10/gordon-duff-nuclear-terror-the-khalezov-effect-video/[…] W sprawiedliwym świecie, ta trójka (David Ray Griffin, Christopher Bollyn and Richard Gage), oraz może kilkanaście osób więcej mogłoby nosić Medal Wolności. Niewiele osób od ukrzyżowania Chrystusa cierpiało tak jak tych trzech. I w końcu, nasz wiek zaznaczy się tymi czterema, bardziej niż Bush czy Obama. Jedno nazwisko zostanie tutaj dodane, a znane przez nielicznych:
Dimitri Kalezow
Kalezow to oficer armii byłego Związku Radzieckiego, który pracował w bardzo tajemniczym świecie wykrywania nuklearnego. Drzwi które otwiera zagrażają naszym opiniom, w ostatnich dziesięcioleciach, ujawniając tajemniczy świat oszustwa, zbyt druzgocącego dla większości by je zaakceptować. Ale, tak dziwaczne, jak jego opowiadania mogą się wydawać, spośród wszystkich dyskutujących o 11 września, tylko Dimitri Kalezow ma CV, które stawia go w czołówce.
Reszta z nas mówi o 11 września, wyznajemy nasze teorie i łączymy „kropki,” prawdziwe czy wyimaginowane, przesuwając publikę w kierunku prawdy, którą może być to w co społeczeństwo chce wierzyć, niż to, co jest prawdziwe.
To była pułapka.
Tylko Dimitri może potwierdzić, a nie „łączyć.” Kiedy Dimitri mówi nam, że szef operacji Mossadu, Mike Harari przyznał, że zaplanował 11 września, to dlatego, że Dimitri tam był. To jest potwierdzenie, a nie domniemanie, poparte gotowością badań na wykrywaczu kłamstw.
Żaden inny dowód nie ma takiego znaczenia. Nauka nie powinna być subiektywna, ale wszyscy wiemy lepiej. Po 11 września, Narodowy Instytut Standardów wyprodukował obszerny dokument, tysiące stron, pełen naukowych śmieci i niedorzecznych przypuszczeń. Komisja 11 września poszła jeszcze dalej, choć większość członków teraz to przyznaje.
Kalezow mówi: „Aresztujcie tego człowieka, on to zrobił, a ja to potwierdzę.”
I dlatego jego nazwisko jest na tej liście.
Kalezow stwierdza również, wspierany przez ofertę testu na wykrywaczu kłamstw, że, jako oficer sowiecki ds. nuklearnych, został poinformowany o umieszczeniu dużych burzących ładunków jądrowych pod WTC i Sears Tower. Tak więc Kalezow kładzie na stół dwie rzeczy, dopuszczalne zeznania w procesie zbrodniczego spisku, który obejmuje izraelski wywiad w planowaniu i realizacji 11 września, oraz obecność burzących urządzeń jądrowych, znanych rządowi sowieckiemu, zgodnie z traktatami między dwoma państwami.
Zauważmy, że te „ładunki burzące” są termojądrowe, schowane wiele metrów pod piwnicami, i praktycznie nie promieniują.
To nie były, nie są „mikro-nuki.” […]
Anatomia wrabiania
http://monitorpolski.wordpress.com/Anatomia wrabiania
http://www.veteranstoday.com/2011/02/21/jb-campbell-anatomy-of-a-frame/Wiktor Bout, „upadły facet” Departamentu Sprawiedliwości kiedy rozsypuje się narracja o 11 września, J.B. Campbell – 21.02.2011
Victor Bout
Jak czytelnikom VT [Weterani Dzisiaj] wiadomo, w budynek Pentagonu wpadła rakieta morska zwana Granit, pochodząca z sowieckiej ery, przez amerykański rząd znana jako Shipwreck [niszczyciel morski], gdyż działa w następujący sposób: niszczy wielkie okręty takie jak lotniskowce. W przeciwieństwie do normalnych rakiet sterowanych, wykonana jest ze stali i waży 7,7 ton. Pędzi 2,5 Macha i nie może być zatrzymana przez żadną broń przeciwlotniczą. Uderza w okręt na linii wodnej, dlatego zrobione przez nią 3 m otwory w sześciu zewnętrznych ścianach Pentagonu były tuż nad ziemią, nie uszko