Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 09, 2024, 23:33:21


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


  Pokaż wiadomości
Strony: 1 ... 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 [23] 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 ... 203
551  Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Trudności techniczne : Listopad 01, 2012, 11:28:38
Astre już to wcześniej zasygnalizował,-
co do szczegółów- to na razie nie wiadomo mi nic więcej.
552  Rozwój duchowy / Człowiek energetyczny / Odp: Inni o energii. : Listopad 01, 2012, 11:27:22
..dlatego tyle w przekazach mówi się o porzuceniu dotychczasowych paradygmatów i osobistego oczyszczenia/przebaczenia,-
bo bez tego każdy więźniem swojego sumienia.
553  Rozwój duchowy / Bóg i religie / Odp: 1 i 2 dzień listopada : Listopad 01, 2012, 11:24:27
cd.

Oto one:

___________________________

tekst oryginalny pod linkiem: http://www.ved.sk/RCcasovka.dusicky.htm

 

(2009)
K Dušičkám: Sme, bytosti, v jednom kruhu 
(Z okazji święta Przodków: Jesteśmy, wszelkie byty, w jednym kręgu)

 

Kiedy się rozwinęła konsumencka kultura [pakultúra] do dzisiejszej ograniczonej duchowo formy, w chwilach niemalże beznadziejnych dla ludzi świadomych przyrody, odnaleźliśmy ślady przodków na twarzy Matki ziemi. Fotografie robione z lotu ptaka rok w rok umożliwiają odkrywanie kolejnych miejsc, gdzie ongiś odbywały się obrzędy, otoczonych okrężną palisadą, wałami ziemnymi i okopami. Na terenie Słowacji są ich dziesiątki. Jeżeli spojrzymy (dzisiaj) na ziemię oczami ptaków, widzimy same czworokątne budynki i działki. Jest znamienne, że w czasach swobody duchowości przyrod(zone)y były to okręgi, które ucieleśniały holistyczne – „okrąglejsze” spojrzenie naszych przodków na świat. Kolejną niespodziankę sprawiają nam już nie fotografie z lotu ptaka, ale badania genetyczne, dowodzące, że w Słowacji mamy do czynienia z częstym występowaniem genów dawnych Staroeuropejczyków z okresu neolitu. [Ďalšie prekvapenie je spôsobené nie leteckým snímkovaním, ale genetickým laboratórnym výskumom, že na Slovensku je na nadmerný, vysoko väčšinový výskyt génov dávnych stredoeurópskych neolitikov.] Czyli ludzi sprzed 8000lat. A więc kultury kruhových stredísk – takzvaných rondelov, wszystko na to wskazuje, są naszymi macierzystymi kulturami. Te właśnie kultury zaczęły tu wznosić budowle przed prawie 7000 lat. Nasze okrągłe place ["hriská"], których średnica jest często większa niż długość, są więc grubo dwakroć starsze niż „brytyjski“ stonehenge. Miały zwykle cztery albo dwie, niekiedy trzy a w jednym przypadku 6 bram wejściowych. Zasadniczo cztery bramy na cztery strony słońca były wyobrażeniem swargi – swastyki, podstawowego znaku duchowości przyrodzoney. Generalnie były to osadzone w przyrodzie chramy pod gołym niebem. W większości języków europejskich i w sanskrycie chram znaczy też okrąg – koło. To jest ten krąg, który co roku wyznaczamy w czasie letniego przesilenia, żebyśmy czterema ogniskami (vatrami) wytyczyli środek świata, ponieważ on znajduje się w środku czterech stron każdej duszy [veď ten je uprostred štyroch strán v každej duši]. W tych właśnie prastarych miejscach kultu można odprawiać święta ku chwale dusz przodków, święta, które dzisiaj znamy w zmienionej formie, ale pod pierwotną nieoficjalną nazwą DUŠIČKY. Nasze najstarsze, dające się udowodnić chramy na terenie Słowacji są więc pięciokrotnie starsze niż nitrański kościółek. Dzisiaj, gdy człowiek nieświadomy niszczy nasze środowisko naturalne, zanieczyszcza święte żywioły i wystawia jeden gatunek za drugim na pastwę totalnego cywilizacyjnego holokaustu, dziś, kiedy czysta woda staje się rzadkością, a nabierane w płuca powietrze właściwie już czyste nie jest, kiedy produkowane przez ludzi śmieci nie tylko przesłaniają widok na Matkę Ziemię, ale również na niebo, pokryte coraz matowszymi gwiazdami, dziś zwracamy nasze oczy na czasy, które demagodzy określają jako ciemne, ale my wiemy, że one były prześwietlone światłem. Było to kilka tysięcy lat po ostatnim okresie międzylodowym, kiedy wyginęły niektóre duże zwierzęta. Było to w czasie, kiedy człowieka olśniło i mężczyźni, dotychczas zabójcy, zaczęli starać się o Ziemię, o pola, siać i podlewać. Tak, dochodziło do wypalania i niszczenia, podobnie jak dzisiaj. Ale duchowość przodków, w swoich różnych formach – bo było wiele form i odcieni duchowości, nie jakiś tam jeden reżim – duchowość przodków opowiada o duszy, która jest nie tylko w człowieku, ale również w roślinie, w zwierzęciu, w świętych żywiołach. Tej duchowości przodków nie pozwoliliśmy sobie nigdy odebrać, chociaż  była zakazana i na wszelkie możliwe sposoby ukrywana. Jest ona obecna w pieśniach, powieściach i bajkach, jest w dzieciach, które jeszcze nie są niewolnikami ograniczającego duchowo systemu konsumenckiego. Skąd się to wzięło w dzieciach?  To proste. Dostały to w darze od przodków. Z głębin tajemnej studni wciąż od nowa wytryskuje żywa woda, którą my, ludzie technokratycznej cywilizacji, mamy już mętną i zanieczyszczoną. Jest to duchowość przodków, która tkwi w nas, która ożywia. Znowu i znowu. Dzięki niej jesteśmy bardziej swobodni, wrażliwsi i silniejsi, niż chciano by nam wmówić, fałszując historię dziejów. (…)

Człowiek cywilizowany, wychowany na programach telewizyjnych, myśli sobie, jaki to jest swobodny i niezawisły od przodków. Ale prawie wszystko dobre, co jeszcze w sobie ma, odziedziczył po przodkach. (…) Już dawni Słowacy w czasach swobody rodzimej duchowości żyli w demokracji i wybierali swoich przywódców. Już wtedy były rezerwaty przyrody – święte gaje, mające statut przyrodnych chramów. To nie są nowe wynalazki. Żyjemy dzięki dziedziczonym sposobom, które nam umożliwiają przeżycie. Również predyspozycje do zajmowania się vedomstvami – vedami – są w naszej kulturze dawne, nowe są w zasadzie tylko urządzenia, które nam umożliwiają rozcinanie, rozkładanie i rozbijanie tego, czego kiedyś nie mieliśmy potrzeby rozcinać, rozkładać i rozbijać. To, że dzisiaj uczymy się nowych rzeczy, też jest zasługą przodków. (…) To, że dzisiaj patrzymy na świat przez lornetki i mikroskopy, jest zasługą przodków. To, że nowości poddajemy weryfikacji i wiele z nich odrzucamy jako niebezpieczne, chroni nas podobnie jak przodków. Są ludzie, którzy są wdzięczni, kiedy dostaną jakiś dar. I są tacy – bo swoboda to oczywiście umożliwia – którzy plują do studni, z której dostają wodę. Są ludzie w naszym kraju, którzy nieustannie opluwają dziedzictwo przodków, bo myślą sobie, że są najmądrzejsi na świecie, są jak te aroganckie, nadęte, marudne, niewdzięczne dzieci. Abyśmy nie byli nieświadomymi niewdzięcznikami, czcijmy duchowość przodków, nie tak powierzchownie, jak nam mówią ci, którzy zadali nam gwałt i niewolę, ale czcijmy ją głęboko, w duszy. Nie tylko w czasie święta Przodków/Dziadów. I równocześnie starajmy się uszlachetniać, żebyśmy nie przekazywali dalej kolejnym pokoleniom swoich, bądź odziedziczonych wad. Żebyśmy się wyswobodzili od dziedzicznych niemocy i uszlachetnili się dla dobra nie tylko nas samych, ale również dla dobra naszych potomków i naśladowców. Dla dobra wszystkich ziemskich istot, bo my jesteśmy za nie odpowiedzialni. Nie jako panowie, tylko jako administratorzy Matki Ziemi. O tom je vedomectvo.

Na świecie jest wiele duchowych prądów. W ostatnim czasie krążą po świecie także różne, dosyć komercyjne formy syntetycznego szamanizmu (…). Ale żaden szamanizm, żadne vedomstvo, żadna duchowość żadnego ludu, wyznającego wiarę przyrody, nie mogły nie opierać się na oddawaniu czci duszom i duchowości przodków. To jest korzeń, z którego promieniuje siła. Bez tego korzenia modne syntetyczne prądy obumierają, może jako piękne, ale na śmierć skazane, bo oberwane kwiaty. Bądźmy kwiatami, które mają korzeń. Bądźmy kwiatami, które niosą płody. Które czczą naturalne uszlachetnianie, nie zaś cielesne czy duchowe genetyczne manipulacje.

Według fizyków jądrowych wokół nas istnieje czasoprzestrzeń, która się przejawia w obserwowanych masach i siłach; od otoczenia widzialnego poprzez atomy i kwarki aż po superstruny, istnieje według tychże naukowców równolegle jeszcze inny świat, świat masy neutrinowej (neutrina), a więc całkiem inna, nieznana nam czasoprzestrzeń, która z tą naszą nie reaguje, bądź też reaguje bardzo rzadko, w drodze wyjątku. Ten wszechświat jest również tutaj, gdzie my jesteśmy, ale w normalnych okolicznościach go nie widzimy. To znaczy, mówiąc obrazowo, że tu, gdzie jesteśmy my, w rzeczywistości równoległej jest jakieś zupełnie inne morskie dno, słońce, albo międzygwiezdny przestwór, ale my jakby nie zdajemy sobie z tego sprawy, w zasadzie tego nie dostrzegamy, bo tego nie widzimy. Dałoby się to porównać ze światem duchów przodków. On istnieje, nawet jeśli dla wielu pozornie go nie ma, dla wielu jest on tylko fantazją. Tak, jak nie każdy ma predyspozycje do fizyki jądrowej lub hudby (muzyki), tak nie każdy ma predyspozycje do ducha. Tak jakby Wszeduch tych bardziej świadomych i tych mniej świadomych rozrzucił po całej ziemi. Kiedy będziecie mieć otwarte oczy i uszy, otwarte zmysły, przekonacie się, że to tak jest. Jednakże nie wszystkie społeczności mają do spraw świadomości/wiedy [vedomstva] takie samo podejście. Tak więc nie wszędzie czci się głupotę i nie wszędzie czcią cieszy się mądrość. W kulturze konsumenckiej mądrość się wielką czcią nie cieszy. Duchowość jest przejawem mądrości, ale również swobody – oswobodzenia od łańcuchowego odruchu akcji i reakcji, związanego z konkretnymi ostatnimi doświadczeniami, bez zrozumienia ich prawdziwego ukrytego charakteru. [Duchovno je prejav určitej múdrosti, ale aj slobody - oslobodenia od reflexného reťazca akcií a reakcií, viazaného bez nadľadu na konkrétne posledné skúsenosti, bez pochopenia ich zákonitej skrytej podstaty.] Duchowość przodków, duchowość przyrodzona przodków, wiąże się z kręgiem, z postrzeganiem w sposób krągły [tj. holistyczny, obejmujący całość, zakreślający pełen okrąg, będący przeciwieństwem kanciastego, kwadratowego postrzegania – J.K.], z kołem życia. Bez kręgu jesteśmy nieświadomi. Bez kręgu jesteśmy nieuczciwymi, nadętymi egoistami, którzy lekce sobie ważą mądrość przodków i których bardzo lekce ważą sobie ich potomkowie. Nie ma mowy o holistycznej wiedzy bez rodzimej duchowości, jakkolwiek byśmy jej nie nazwali. Chwała wam, Przodkowie, za ten dar.

Na Dušičky r. 9  Žiarislav

____________________________

tekst oryginalny pod linkiem: http://www.ved.sk/RC.dusicky10.htm

(2010)

Duszan Jurkowicz i jego smętarze
PRZODKOWIE TO CI, BEZ KTÓRYCH NIE BYŁOBY NAS
DZIADY (DUŠIČKY) TO ŚWIĘTO ŻYCIA, NIE ŚMIERCI

 

Już w języku prasłowiańskim słowa „duch” i „dusza” brzmiały podobnie, tak jak i dzisiaj, a pochodzą z tego samego rdzenia. Słowo „dusza” związane jest ze słowami „duch” i „oddychać”, ale ciekawe, że podobnie brzmią  także słowa „światło”, „palenie”, „świecenie” (dagati – palić, świecić). W każdym bądź razie tak, jak od co najmniej dwóch tysięcy lat w ich rdzeniu nic się nie zmieniło, tak i nic nie zmieniło się, jeśli chodzi o rdzeń święta zmarłych/przodków.

 

Dzisiaj Zachód nas „deprogramuje” (…). Poprzez media i biznes przeświadczają nas, że nie mamy świętować jako święta miłości letniego przesilenia, tylko walentynki, (…) że nie mamy mieć Dziadów (Dušičky), ale Halloween, co jest zniekształceniem słowa „ilevyn” – jedenastego (ze staroangielskiego kalendarza). To ma nam zastąpić dusze naszych własnych przodków i naszą własną pierwotną duchowość? To jest tylko polityczna [mocensko-politická] moda, która przeminie. Nasze rodzime święta przetrwają, podczas gdy egzotyczne święta staną się nostalgią, albo śmiesznym wspomnieniem.

DUCHY PRZODKÓW CI ŚPIEWAJĄ…

Autor wspomina dzieciństwo, kiedy babka i jej przyjaciółki rozprawiały o tym, jak im się pokazują duchy przodków albo nieżyjących mężów i jak ze sobą rozmawiają. W USA autora wyglądała kobieta pochodzenia słowackiego, a to z powodu żywych snów z przodkami. Latami się martwiła i myślała, że to jakaś psychopatyczna cecha, z którą trzeba iść do lekarza, czego nie chciała. Na szczęście nie była „przeprogramowana”, a kiedy dostała wyjaśnienie, że w naszym vedomectve komunikacja z przodkami poprzez sny jest normalną rzeczą, bardzo się uspokoiła, stała się szczęśliwa i spokojna.

Po powrocie do domu człowiek zdał sobie sprawę z tego, że tu – wydawać by się mogło – prawie cały naród jest przeprogramowany. Mimo to święto zmarłych jest wciąż żywe. Wprawdzie już nie na wiosnę, jak to w czasach dawnych Słowian było (Turíce- Máje), ale na jesień. W każdej miejscowości, generalnie w miejscach niegdysiejszych świętych miejsc, świecą tysiące światełek. Potomkowie podróżują z miast w regiony swoich przodków i to nie tylko z powodu kilku świeczek. Także ze względu na trwałość rodziny, po to, żeby wyrazić szacunek dla tych, od których pochodzimy, szacunek dla tych ogniw naszego drzewa genealogicznego i ich DNA. Podczas rozmowy autora z pewnym biologiem, naukowiec wyraził przekonanie, że nie mniej jak 99% cech dziedziczymy po przodkach. Możemy się zastanawiać, czy to tak jest, czy nie, czy mniej czy więcej. Ale na pewno tak swoją kulturową, jak cielesną i duchową jakość dziedziczymy i możemy ją jedynie uszlachetnić, doskonalić, czyścić z różnych naleciałości i brudów, ale nie pogrzebać i wymienić, bo to by była martwa gałąź naszego rodowego drzewa (drzewa genealogicznego). Im to uszlachetnianie dziedzictwa jest naturalniejsze, tym jest trwalsze, realniejsze i bardziej umiejętne. To jest w zasadzie jedna z podstaw kultury przyrod(zone)y – rodzimej duchowości.

GDYBY NAM TEGO ZAKAZANO, BYŁABY REWOLUCJA

Prawda, że od rodziców „dostaliśmy” dużo rzeczy, z którymi ciężko nam się pogodzić, wielu z tymi rzeczami wręcz walczy. Ale to tylko chwilowy stan; sposobem jest po(d)łączyć się do całego łańcucha przodków i czerpać z niego to najważniejsze, co w danej chwili  możemy przyjąć. Człowiek wiedzący chwali dary. Chwali to, co dostał dobrego i nie potępia tego, czego nie rozumie. Dziś większość naszych rodaków potępia albo zaniedbuje duchowość przodków i to tylko dlatego, że nie rozumie, nie widzi jej światła. Ale święte kopczyki, które świecą na tzw. „dzień wszystkich świętych” i Zaduszki, mówią  bardzo jasno – duchowość przodków żyje. I łączy różne obecne u nas kultury – katolików, ewangelików, narodowości; nawet ateiści przyjdą do rodziny i zapalą świeczkę. Mamy to w sobie, mamy to we krwi, mamy to w duszy głębiej, niż nam się wydaje. Gdyby nam tego zakazano, zrobilibyśmy rewolucję. Duchy przodków są z nami i są w nas. I nasi potomkowie i naśladowcy będą to czuć i wiedzieć, może jeszcze bardziej, niż my.

Dziś okazuje się, że bezpośrednie zakazy komunistów były mniej skuteczne niż współczesna medialna demagogia tych, co by nas chcieli przeformować w innym kierunku. Ale każdy kij ma swój koniec. (…)

DLACZEGO DOBRZE JEST CZCIĆ SWOICH WŁASNYCH PRZODKÓW?
 Czcij swoich przodków już choćby z tego względu, że są twoi i bez nich nie byłoby ciebie.
 Oddawanie czci jest bramą poznania. Poznaj swoich przodków, a znajdziesz w sobie ich ślady. Jeśli będziesz je w sobie zabijać, zabijesz siebie. Jeżeli będziesz je uszlachetniać, uszlachetnisz samego siebie.
 Oddawaj przodkom cześć i naucz tego swoje dzieci. Nie na siłę, tego się nie da zrobić na siłę; tylko przyjaźń jest bramą poznania i miłości. Nie czekaj na wnuki, dla których będziesz miły i cierpliwy, „przetestuj” to już na swoich dzieciach, staraj się być dobrym, nie wymagającym na siłę nauczycielem  i nie żądaj już dziś wyników, na które „w komplecie” czeka się wiele lat.
 Jeżeli jeszcze nie masz dzieci, badaj to sam na sobie. Postaraj się uregulować swoje stosunki z rodzicami. Nie rób rzeczy, do których nie jesteś całkiem przekonany i również nie rób niczego z zasady na opak. [Nerob veci celkom tak isto bez uváženia a takisto nerob veci ani zo zásady naopak.] Postaraj się zrozumieć ich, a może oni będą później w stanie zrozumieć ciebie. Nie bądź dla nich mniej wyrozumiały, niż jesteś względem swoich przyjaciół, tylko dlatego, że tak długo cię pouczali. Przyjaciół sobie wybierasz spomiędzy znanych sobie ludzi. Rodziców dostałeś – oni wybrali ciebie, a ty ich. To wielka szkoła/wyzwanie, zaakceptować to i zrozumieć. [Je to vysoká škola, zvládnuť to.]
 Kiedy opanujesz relacje ze swoimi rodzicami, masz możliwość dobrze przygotować potomków. Jeżeli nie opanujesz, przekazujesz im niedobre „wiry” [nedobrú krútňavu]. Czcij swoich przodków, póki są żywi, staraj się ich zrozumieć już teraz, nie czekaj, aż będziesz płakać nad ich grobem.
 Póki nasi przodkowie żyją, często nadwrażliwie postrzegamy konflikty z nimi, przeoczamy natomiast to, co w nich dobre, a to błąd. Lepiej pozwolić wzrastać szacunkowi niż upadać do lekkomyślnej krytyki, która się bierze z niewiedzy. Nie żądaj od przodków tego, czego ty sam jeszcze nie dałeś potomkom. Nie bądź egoistą. Jeżeli lepiej od swoich przodków rozumiesz rodowe zależności, czcisz, a nie wystawiasz na pohańbienie tych, którzy to [zrozumienie] umożliwili wspólnym łańcuchem. [Ak zvládneš rodové veci lepšie, ako tvoji predkovia, to ti slúži ku cti, ale nie k pohaneniu tých, ktorí ti to umožnili spoločným reťazcom.]
 To, jakie są nasze powiązania względem rodziców, prarodziców i rodowego drzewa, to odnosi się również do narodu, własnego słowackiego a dalej indoeuropejskiego sunárodiu, do ogólnoludzkiego rodu i ziemskiego wszechbytowego życia (także do drzew, roślin) i do wszechświatowego koła (także do żywiołów i bogów) Żyj w poszanowaniu i świadomości a dotrzesz do raju. [To, čo sme vztiahli k rodičom, prarodičom a k rodostromu, to vztiahni aj k národu, svojmu, slovanskému a potom indoerópskemu sunárodiu, k všeľudskému rodu a k pozemskému všebytostnému životu (aj k stromom, rastlinám ) a k všehomírnemu kolu (aj k živlom a divom). Buď v úcte a vedomí a nájdeš raj.]

Jeżeli nie możesz pójść na groby czy ogniska [k žiarom] swoich przodków, znajdź krzesiwo, zapałki albo zapalniczkę i świeczkę. Tak, jak przodkowie z uświęcającym szacunkiem [s posvätnou úctou] rozpalali na kurhanach ognie [vatry], tak ty wstrzymaj oddech, wypowiedz mudrę, i poproś stworzyciela kosmicznego ognia o świętą iskrę, która zapali ogień na pochodni poświęconej duchowi albo ogólnie duchom/duchowości [alebo duchovnu] przodków. Živa s tebou, aj s tvojimi predkami.

Na dušičky r. 10., Žiarislav

_________________________________

tekst oryginalny pod linkiem:

http://www.2012rok.sk/wp/umenie-zivota/2926-uctievanie-dusi-predkov-zakazovali-cirkev-aj-komunisti?fb_action_ids=352025208205668&fb_action_types=og.recommends&fb_source=timeline_og&action_object_map={%22352025208205668%22%3A10150375170605782}&action_type_map={%22352025208205668%22%3A%22og.recommends%22}&action_ref_map=[]

(2011)

(…)

Dawniej na grobach po prostu rozpalano ogniska, dzisiaj są to świeczki i znicze. Przed zapaleniem ognia należy wstrzymać oddech i zwrócić się z prośbą do owej Mocy, która zgodnie ze starosłowiańską wiedzą, poprzez ogień spłodziła wszechświat (kosmos) o ogień właśnie. Następnie trzeba skrzesać ogień (można użyć zapalniczki lub zapałek) i bardzo ostrożnie zapalamy świecę, uważając, żeby zapalony ogień nie zgasł, żebyśmy nie musieli żądać po raz drugi tego, co raz już otrzymaliśmy. Od ognia, rozpalonego w ten sposób, odpalamy kolejne świece lub znicze. Czyli nie rozniecamy ognia za każdym razem osobno na każdą ze świeczek, a to dlatego, że na grobie powstałby przez to konflikt/nieporządek/chaos [rozpor]. Podczas obrzędu składania czci duszom przodków nie można także dopuścić do tego, żeby taki chaos wnikał w nasze dusze. Ludzie nad grobami, powinni się oczyścić, wyciszyć, nie można być też w złym nastroju. Poprzez kontrolę oddechu dostrajamy się do dusz przodków. Podczas obrzędu nie rozmawiamy o innych rzeczach, staramy się mówić cicho. Można mówić pochwalne słowa i sławić dusze przodków. Można również śpiewać obrzędowe i pochwalne pieśni, tak jak to było w zwyczaju. Dawniej było tak, że żyjący ofiarowywali duszom przodków jadło i spożywali je przy grobach, co się zachowało u Słowian Południowych. Dzisiaj możemy zrobić na przykład tak, że w dzień święta dusz przodków po tym, jak przed jedzeniem przy stole uroczyście podziękujemy za dary (strawę), wypowiemy, lub wręcz zawołamy: „Chwała Przodkom” albo „Sława Przodkom”; można też złączyć te mudry razem w jeden okrzyk: „Chwała Przodkom, sława Przodkom!” Tak czcić przodków można przy odświętnym stole po jakiejkolwiek modlitwie.

K Sviatku všetkých svätostí a k Sviatku duší a duchovna predkov

1. 11. 11. Žiarislav

http://www.ved.sk/RCcasovka.dusicky.htm

Pamięć – pamięć – i jeszcze raz pamięć
Czcijmy naszych przodków za ich niesamowitą wiedzę, którą powoli i z mozołem dopiero odkrywamy. Czcijmy ich tak jak nakazuje tradycja Słowian. Nie pozwólmy bezcześcić ciał zmarłych . Jedyne czego Scytowie gotowi byli bronić do upadłego , do ostatniej kropli krwi były Królewskie Groby, Groby ich Dziadów, Groby Przodków, Groby dające ciągłość Korzeni do niepamiętnych czasów, kiedy człowieczeństwo wykluwało się z Ciemności formułując pierwsze najprostsze pojęcia i symbole związane ze świadomością i duchem oraz duszą- iskrą boga, ogniem i tchem , Oddechem – atlą-tlenem (dagitem-iskrą bożą) oraz Wodą Życia -atarem – awatarem – owodnią.
Wmawiano nam, że z Wiary Przyrodzonej Nic nie zostało i nic nie przetrwało. Przetrwało , miało się dobrze i jest – ocalone całkowicie. Tak samo Czerwoni twierdzili , że w 1945 roku przyjęto ich w Polsce z otwartymi ramionami i nikt poza wariatami typu Maciek Chełmicki z Popiołu i diamentu nie stawiał im oporu. Wręcz czekano TU na to ich wyzwolenie z utęsknieniem. Starali się oni wymazać z naszej pamięci wiedzę na temat trwałości owego oporu, który był po prostu niezniszczalny. W październiku 1963 roku zginął z bronią w ręku ostatni Partyzant II Wojny Światowej Józef Franczak “Lalek”. Tymczasem już w 1969 roku powstaje konspiracyjna organizacja RUCH, a w 1971 wybuch rozwala Aulę WSP w Opolu przed świętem milicji i UB. Do tego nie ustają starcia o charakterze powstańczym – 1956 Poznań, 1961 – w Krakowie Nowej Hucie, 1968 Kraków i Warszawa, 1970 Gdańsk, 1976 – Radom – 1979 – Wysadzenie Rotundy PKO w Warszawie, 1980 – Gdańsk, Szczecin, Lublin, Warszawa, Kraków i inne, a potem każdego roku w maju i grudniu tzw zajścia uliczne – aż do 1989 roku.
Tak wyglądały de facto rządy PZPR i Moskwy w Polsce. To są prawdziwe nasze dzieje (nie historia szkolna kształtowana przez Zaborców i Władców Niewolników), to są nasi Dziadowie oraz ich czyny zapisane krwią przez Pokolenia -  im należy się nasza Najwyższa Pamięć. Kto nie ma świadomości iż pochodzi z ich krwi, że jest emanacją w dzisiejszy świat materialny ich DUCHA Niezniszczalnego ten w ogóle nie ma żadnej świadomości poza jedną – NIEWOLNICZĄ.
Takie jak nam to zademonstrowano bezczelnie potraktowanie zwłok polskich patriotów, którzy zginęli w Katastrofie pod Smoleńskiem i takie potraktowanie sprawy ich śmierci jak to widzimy,  okazane nam przez Moskali i ich polskich popleczników jest sprzeczne z naszą najstarszą rodzimowierczą tradycją Harów- Chrobatów- Strażników Królewskich Grobów. To hańba dla wszystkich myślących i znających tradycję Polaków – niezależnie od wyznania i poglądów na sprawy polityki bieżącej.
http://bialczynski.wordpress.com/2012/10/31/czesc-i-slawienie-pamieci-zmarlych-w-kulturze-polski/
554  Rozwój duchowy / Bóg i religie / Odp: 1 i 2 dzień listopada : Listopad 01, 2012, 11:22:55
Cześć i Sławienie Pamięci Zmarłych w kulturze Polski – Tan Mniejszy 13 z “Księgi Tanów” oraz teksty Žiarislava Švickiego na ten sam temat
 
Cześć i Sławienie Pamięci Zmarłych w kulturze Polski – Tan Mniejszy 13 z “Księgi Tanów” oraz teksty Žiarislava Švickiego na ten sam temat
 
Ogień palony Zmarłym powinien być otwarty. Przykrycia i osłony ognia w naszym klimacie są stosowane od dawna, jednak pamiętajcie, aby ten ogień był otwarty przez czas modłów i naszego połączenia się z Dziadami, Bogami/Energiami i Wszystkimi Zmarłymi - jako pomost z iskier pomiędzy  Ziemią i Niebem, jako łącznik z ognia i światła wraz z dymu kadzideł, pomiędzy naszym światem a innymi Wymiarami RzeczyIstności. Zawsze istniały osłony dla “wiecznego” ognia i używanie ich zamiast pochodni albo świecy to nic złego, nic gorszego. Symbole i czynności stosowane w rytach czarowniczych i magii nie są bez znaczenia – mają na celu usunięcie “przeszkadzającego Ego”, jego wytłumienie przez rodzaj hipnozy i wprowadzenie umysłu w stan skupienia przez powtarzalne gesty.


Czcijmy Naszych Przodków – Dziadów i Baby
Że Naszych Dziadów/Baby powinniśmy czcić pisałem wielokrotnie. Jak powinniśmy ich czcić, to znaczy jakich dokonać obrzędów w Święto Pamięci Naszych Dziadów  – można przeczytać w kilku miejscach – także na tym blogu. Kazimierz Moszyński pisał o tym pięknie, ale trochę infantylizował wiarę naszego ludu. W ogóle “naukowcy” mają tendencję do eksponowania własnego ego i okazywania publicznie swojej mądrości co dobrze wypada, kiedy się przedmiot swoich rozważań przedstawia kontrastowo – w odwrotnym oświetleniu. Stąd Ich odkrycia są zawsze epokowe, problematyka Ich dyscypliny zawsze jest zawikłana i tajemnicza, a ICH poglądy filozoficzne zawsze mają pozycję wyższą w porównaniu do tych opisywanych – niższych.
Powiem tutaj  zaraz jak ja ich czczę, Moich Dziadów, w tych nowych trudnych warunkach rzeczywistości zastanej, kiedy większość z nich leży na chrześcijańskich cmentarzach, w otoczeniu grobów katolickich, nie mając nawet tego podstawowego komfortu, żeby spoczywać w adekwatnym do ich wiary otoczeniu – jak np. Żydzi czy Ewangelicy, czy Prawosławni, czy Mahometanie, którzy mają przecież w Polsce swoje cmentarze. Mają też na cmentarzach katolickich swoje wydzielone sektory Ateiści. Tylko Polacy o rdzennej, korzennej, starej Wierze Przyrod(zone)y – nie mają w Polsce swoich smętarzy ani żalników. Budowanie żglisk – spopielarni idzie jak krew z nosa. W Krakowie budują to już 25 lat!!!! Czyżby to był wpływ Czarnych na Czerwonych, czy też Czerwoni w ten sposób podlizują się katolikom, chcąc dalej kontynuować PRL-owskie rządy? Powiem jak Czczę Wszystkich Zmarłych , czyli Wszystkie Istoty Żywe, które kiedykolwiek żyły w Ziemi Matce – Naszej Świadomej Rodzicielce, w jej Przyrod(zone)y Przestrzeni-Zonie.
[plakat Poznańskich Zaduszek Jazzowych - 2009]

Święto nazywane w katolicyzmie Wszystkich Świętych przypada każdego roku na dzień 1 listopada. Święto to jest zorganizowane ku czci wszystkich świętych – tych znanych i tych nieznanych. Początkowo w Kościele jego obchody odbywały się 13 maja i było to święto jedynie męczenników. Dla nas Rodzimowierców jest to Święto Wszystkich Zmarłych – także Dziadów. Wszystkich Zmarłych, to znaczy Wszystkich Żywych Istot, które zmarły/przeszły w inny wymiar Rzeczyistności. Odbywane jest ono w Dzień Zduszów – zaduszny (Halloween – Dzień Demonów powstałych z dusz zmarłych) – 2 listopada. Czczone jest publicznie w pogańskich obrzędach korowodami Zduszów, z ogniem, z dymami kadzideł, z kwiatami oraz z bębnami, gongami, piszczałkami, dzwonkami i inną muzyką – gędźbą .

Stąd powstał zwyczaj Zaduszek Jazzowych ustanowiony w Polsce w roku 1954, a więc w  XX wieku, przez Krakowskich Muzyków – Strażników Wiary Przyrodzoney Słowian. Inicjatorami był zespół jazzowy Melomani. Założony na przełomie 1950 i 1951 z inicjatywy Jerzego “Dudusia” Matuszkiewicza wraz z Witoldem Kujawskim, Andrzejem Trzaskowskim, Witoldem Sobocińskim i Andrzejem Wojciechowskim.

Przez zespół przewinęło się wielu znakomitych jazzmanów, wśród nich Krzysztof Komeda, Jerzy Tatarak, Zbigniew Namysłowski, Andrzej Kurylewicz, Roman Dyląg i Janusz Zabiegliński. Pomimo oficjalnego zakazu grania jazzu wydanego przez władze PRL, w 1953 zespół wystąpił przed mikrofonami Rozgłośni Polskiego Radia w Krakowie. W 1954 z ich inicjatywy odbył się po raz pierwszy festiwal Zaduszki Jazzowe w Krakowie.
Jest to najstarszy festiwal jazzowy na Świecie. Namawiam was byście polubili na powrót jazz – to buntownicza, naturalna, czarna muzyka, o najstarszych korzeniach – afrykańskich. Warto zapamiętać i poczuć ten przyrodzony rytm – stamtąd bowiem, jako Ludzie, pochodzimy. Bunt Jazzowy był pierwszym otwartym objawem rewolucji w Polsce. Już w cztery lata po zamknięciu działalności oficjalnej Koła Czcicieli Światowida w Krakowie ustanowiono Zaduszki Jazzowe i nastał Kult Zaduszek, Muzyki i Dziadów, który przejawił się kulminacyjnymi antypaństwowymi rozruchami marcowymi, po zdjęciu spektaklu “Dziady” Adama Mickiewicza w Warszawie przez cenzurę PRL w Marcu 1968 roku.
Jak ja  ich czczę i kiedy?
Kiedy i Co:
Czczę ich nad wyraz skromnie, ale za to pięć razy do roku – możliwie najbliżej  Pełni Księżyca lub Nowiu w  pierwszy możliwy weekend pomiędzy datami:
1. 20 a 26 marca – Dziady Wiosenne, Dziady Noworoczne, Dziady Śmigustne, Dziady Wielkanocne
2. 20 – 26 czerwca – Baby Kresowe lub Baby Kupalne albo Baby Święto-Rujańskie, Baby Kryszeniowe (Baby Krasne)
3. 20- 26 września – Baby Jesienne zwane też Babim Latem – kiedy to snują się Pajączki Mokoszy na Nieciach Żywota przez przestwór powietrzny pchane Wiatrem, ku swoim miejscom nowego bytowania Kosza-Losu, żeglujące w strudze Czterech Wiatrów Strzybożych, które to Wiatry wtedy czczę także obowiązkowo  – puszczając w niebo rozświetlone lampiony lub balony. Owe Pajączki Mokoszów osiadają na Łopusznych Łąkach w swoich Kolibkach – rozpoczynając nowy żywot na Matce Ziemi. Pająk jest symbolicznym zwierzęciem przynoszącym Powodzenie i Sporzącym Bogactwo – Niesie w Nieci Dobrą Dolę.
4. 2 listopada – Dzień Sławy Wszystkich Zmarłych, Dzień Zduszny, Święto Zwieńczenia Zduszów, Dzień Zaduszny, Święto Wszystkich Zmarłych (wszystkich Istot, które żyły na Matce Ziemi-Gaji kiedykolwiek)
5. 20-26 grudnia – Dziady Zimowe, Dziady Turoniowe, Dziady Świetliste (zwane też Dziadami Bożokrówskimi lub Bożonarodzeniowymi), Dziady Zapustne

Jak
Po pierwsze
Czczę ich obecnością na ich grobach. Ze względu na to, że te groby nasze rodzinne są położone w różnych miejscach, odwiedzamy je w rożnych porach roku. Te blisko, za każdym razem, gdy jesteśmy u siebie w miejscu zamieszkania, czyli w każde święto Dziadów i Bab oraz Zmarłych w które jesteśmy u siebie w domu. Te dalsze czcimy specjalnie tam jadąc, albo będąc blisko w podróży czy w wakacje. Zawsze odwiedzamy je wtedy i pamiętamy o Tych Którzy Dali Nam Krew i Ciało i Ducha. Nie ma grobu, który nie byłby w ciągu roku raz odwiedzony przez któregoś przedstawiciela naszej rodziny – łącznie z grobami Ukraińskimi i Czeskimi i Morawskimi i Słowackimi – Czcimy ich wszystkich do tych pokoleń do których sięga nasza wiedza i pamięć o nich i o których wiemy i pamiętamy, gdzie są pochowani. A więc w te święta i dni zmarłych odwiedzamy groby Tillów, Zborzilów, Kapturów, Białaczewskich, Białoczyńskich, Białczyńskich, Sułkowskich, Bułatów, Kapustów, Zarewiczów, Olszowskich, Pagaczewskich, Bayerów, Mickiewiczów, Klemensiewiczów – i wszystkich innych których pamiętamy, a także groby Bezimienne, opuszczone i pomniki i smętarze Poległych.
Po drugie
Czczę ich odświętnym dniem, który polega na tym, iż cała rodzina najbliższa zbiera się razem w możliwie pełnym składzie, lub łączy się ze sobą w rozmowie telefonicznej, albo inaczej, jak się da. Ci którzy się zebrali wspominają zmarłych podczas uroczystego obiadu – i nie jest to żadne smędzenie, bo ten smętek nie polegał na smuceniu się, lecz na Pamięci o zmarłym i wszystkim co było najlepsze w jego osobie i co było z nim związane. Więc jemy uroczyście – jak w święto – i wspominamy dziadka Stanisława i jego wyczyny, jak mycie włosów odżywką babci Janki zamiast szamponem i dziwienie się, że nie ma piany, i tym podobne… śmieszne, niezwykłe, wspaniałe chwile z ich życia – także dramatyczne – po prostu wszystkie.
Po trzecie
Przyozdabiamy domowy ołtarzyk i palimy światła przez cały dzień i palimy kadzidła w trakcie tego obiadu Pamięci.
Ołtarzyk nasz domowy to:
a) kapa wyszywana, ciemnobordowa jak krew dziadów i krew ludzka, ze złotymi i srebrzystymi emblematami i wzorami świętymi – jak Iskra Boża Złota w nas zawarta (Ist) – jak srebrno-niebieski Ist Boży Magnetyczny w nas zawarty (Ichor-Juchor krew boża) i biała, połyskliwa przejrzysta sołwa- soki roślinne i żywa woda.
b) emblematy Wiary Słowian i Wiary Przyrodzoney Świata (na bocznej ścianie wewnętrznej) i stojące na blacie przy ścianie bocznej i  centralnej  – posągi Świętowita (zbruczański) i  Rodo-Wolita (drewniany – ręką Winicjusza Kossakowskiego wykonany) i posążki innych Wiar Przyrodzonych Świata (Budda, Lao Tse, Wisznu, in-yang, emblematy Wiary Słowian i Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata, a także ikony-wizerunki wykonane przez Jerzego Przybyła – Lela i Polela-Sowicy i inne). Ostatnio ikony podarowaliśmy naszym córkom, które założyły własne Ogniska Domowe i  otrzymały od nas dary pod własne Ołtarzyki Domowe.Nam pozostała Czarodana z Dyjem-Poświścielem i wszystkimi postaciami tego Plotu Baji Słowian (także wykonana przez Jerzego Przybyła olejnymi farbami na desce).
c) to Tablica Przodków – obraz za szkłem wiszący na centralnym miejscu ołtarza – ściana nad jego blatem z posągami. Obraz ma złotą ramę RA – Światła Świata, ma aksamitne tło z połyskliwego materiału granatowo-niebieskiego aksamitu – jak Materia Świata – Baja – Odwieczna Przestrzeń Wszej RzeczyIstności. Na tym tle umieszczone są fotografie naszych Dziadów, te które posiadamy, tych osób które są nam najbliższe i najdroższe, o których pamiętamy zawsze każdego dnia. Są tam babcie i dziadkowie nasi i rodzice zmarli i inni bardzo bliscy z rodziny.Jest tam po środku znak in-yang i heksagram Przejścia – Najwyższy i znak nieskończoności – SSŚŚŚ.
d) Są tam na blacie niezbędne urządzenia kultu: Kropidełko okrągłe srebrzyste, Czara na Żywą Wodę i ofiarę z główek żywych kwiatów, dzban z ciętymi kwiatami ozdobno-ofiarnymi, świecznik i szklany pojemnik na ogniste wkłady, Kadzielnica (podstawka pod kadzidła), kubeczek mosiężny (może to być talerzyk) ofiarny – na ofiary z jadła.
 e) Stoi tam na blacie w samym kącie Dzwonek mosiężny z rączką drewnianą, z sercem żelaznym. Od niego rozpoczyna się zawsze modłę-skupienie i połączenie z Bogami i Dziadami. Dzwonki towarzyszyły zawsze wszelkim obrzędom publicznym – może to być także bęben lub gong.
f) kamienie drogie i mniej drogie – zwyczajne, kwarc, krzemień, bursztynowe jajo oraz pestki/ziarno -nasiona groch, dynia, słonecznik, orzech laskowy, nasturcja(kapar) – symbole Matki Ziemi – jej darów i Rdzenia tej Żywej Świadomej Istoty.
 g) Ważnym elementem wiecznie żywym, a od czasu do czasu kwitnącym i pachnącym mocniej lub słabiej,  jest stojący na wysokiej bocznej szafce zwisający z bocznej ściany ołtarza (po lewej) nasz Domowit, towarzysząca naszemu domowi od jego początku roślina-Zróst: 35 letnia już w tym roku 2012, hoya.
Ołtarzyk nie jest duży – zajmuje wkomponowany w całość dużego pokoju kąt przy balkonie – niszę, ocienioną od słońca, lecz słońce pada na niego, bo pokój jest południowy.
W dni uroczyste palimy świece w świeczniku, palimy ognie w pojemniku szklanym, palimy kadzidła w każdym pomieszczeniu domu, na ołtarzyku i pośród “ogrodu” – na balkonie – tam także światło w latarni wiszącej – dla “Duchów Zmarłych i Wędrowców”.
Składamy ofiarę: najpierw okadzamy dom kadzidłem i obnosimy po nim ogień, potem skrapiamy wszystko co żywe i wszystkich żywych obecnych i Dziadów symbolicznie Wodą Życia (źródlaną) która jest w czarze – srebrnej – w czARCE aRA – Światła Świata – ARce ARiów (AraRAd).
Składamy ofiarę z główek żywych kwiatów (kilka z bukietu ofiarnego i kilka z ogrodu-balkonu, jeśli to nie zima – zimą bukszpan lub świerk, lub jałowiec, szyszki i igły) – w wodzie żywej – w CZARCE-CZARZE-ARCE Światłości-Świadomości-Świata.
Stawiamy pod boczną ścianą w dzbanie, szklanym, rurowatym, przejrzystym, bukiet z kwiatów odpowiednich do uroczystości, który tam zostaje dokąd nie zwiędnie lub się nie zabalsamuje. W Baby Biabioletnie Jesienne są to bukiety z michałków, w Święto Zduszów i Wszystkich Zmarłych – barwne chryzantemy. W Dziady Noworoczne – marcowe Śmigustne – są to bazie.
Bukiet ozdobiony jest zawsze bajorkami w barwach życia – złotymi, czerwonymi, niebieskimi, zielonymi – skromnie, estetycznie – bez krzykliwości (ale to rzecz gustu i upodobań osobistych).
W kubku składamy ofiarę z pokarmu – Jaja, chleba, soli i nasion ziół.
Elementem dźwiękowym, którego używamy przy Wielkich i Największych Tanach są tybetańskie mantry (z mp3), lub szamańskie śpiewy Syberii, lub słowiańskie pieśni lub gędźba słowiańska posiadająca duszę np. Zerivana albo Duszana Korczakowskiego, Musorgskiego, Czajkowskiego albo słowiano-pruskich zespołów gędźbiarskich.
Po czwarte
Przynosimy na groby ofiary – z żywności:miodek i/lub ziarno zbóż i/lub jajecznicę (bo tak jak Jajo Wielkanocne Malowane – całe, na twardo – jest symbolem Jaja-Wogółu Świata Rodzącego Się , tak jajecznica – poszatkowane, rozdrobnione Jajo – jest darem dla zmarłych i Bogów Zaświatów – symbolem życia które przeminęło. Przynosimy też wodę i kropimy nią grób – to woda źródlana Żywa.
Po piąte
Czcimy światłami pamięci zapalanymi na ich grobach i kadzidłami i kolorową wstążką wiązaną na bukietach lub krzewach wokół grobu i  czcimy ich bukietem lub pojedynczym kwiatem – jako ofiarą. Ogień-Światło, Dym do Nieba, Żertwa z pokarmu, skropienie Wodą Życia.
i wreszcie po szóste
Czcimy ich Wszystkie Istoty Zmarłe i Dziadów – łącząc się z nimi w modłach/medytacji – każdy z nas osobno, z pełnym rytuałem Magii (jogi/szamanizmu/czarów – mogtowiji) albo bez pełnego rytuału symbolicznie (ręce w górę z dłońmi otwartymi ku niebu, pokłon i złączenie rąk na wysokości łona w miseczkę z połączonymi końcami kciuków) – to kwestia odczuć własnych, osobisty ryt – kwestia odczucia więzi i potrzeby wewnętrznej ekspresji – każde połączenie się z Dziadami jest połączeniem się z całą Linią Przodków wstecz – jest także połączeniem się z Bogami/Energiami Wszechświata i wszystkim co Zmarło/Przeszło w Inny Wymiar Światła Świata.
Lubimy najbardziej zmrok na te obrzędy na grobach – bo wtedy cmentarz Słowian-Polaków  jest już napełniony kwiatami i rozgorzały światłem które rozświetla ciemności tak że dzień zastępuje noc – noc która jest wszędzie w koło i najlepiej, kiedy jednocześnie goszczą na Niebie piękne chmury kłębiaste i Księżyc, a powietrze napełnia wilgoć – może to być śnieg, może być mgła, albo mżawka – wtedy mamy wrażenie, że wszystkie Żywioły i Moce są z nami.
Po powrocie do domu na powrót rozpalamy ognie, które płoną aż do nocy.
Co mi się marzy w sprawie Smętarzy
Marzy mi się prawdziwie  ekologiczny Smętarz Wiary Przyrodzoney Słowiańskiej, gdzie prochy zmarłego -  także moje -zostaną pochowane w trumnie z wtórnego obrotu surowcowego, zrobionej w taki sposób, aby się równomiernie z ciałem rozkładała i wnikała w glebę, w glebę na której zasadzone zostanie w dzień mojego pogrzebu przez moją rodzinę drzewo. Drzewo mojego imienia. Takie cmentarze są na świecie np. w Anglii, Szwecji, Niemczech – nazywane są Parkami Pamięci – mają formę na wpółdzikiego parku – coś pomiędzy lasem a ogrodem angielskim, i właśnie ten ich porządek pogranicza świata ludzkiej cywilizacji i żywota oraz nieporządek przyrody dzikiej i śmierci, która tutaj gości na równi, stanowi o ich pełnej układności, o ich właściwym ułożeniu – o spójnym dostojnym Ładzie.
Samo słowo smętarz wywodzę od smętku towarzyszącego pośmiertnym obrzędom na żalniku-żglisku, gdzie palono ciało zamieniając je w prochy i kładąc do urny twarzowej lub domkowe,j lub innej popielnicy, by obejść z nią kolejne fazy pośmiertnej uroczystości:  tryznę i bdynę – a następnie igry. Wywodzę to słowo od postaci Lelija-Smęta Pana Pamięci Dziadów, Władcy Zmarłych, brata bliźniaczego Polelija-Polela znanego powszechnie jako Sowi-Sowica – Pan Sądu Mądrości i Władca Nawnych Pąci, Pan Ostatniej Drogi. Sowica  w ezoteryce i okultyzmie głębokim Wiary Przyrodzonej Słowiańskiej utożsamiany jest z Piołunem. Mówi się u Słowian że “Madrość jest Gorzka”, że “Prawda jest goryczą” , że “gorzkie są korzenie Sławy”. A Sławić kogoś znaczy zachowywać go w pamięci pokoleń dla jego wielkości i wielkich czynów. Pan Mądrości Sądu, Pan Ostatniej Drogi – Sowica jest Piołunem. Jego brat zaś bliźniaczy Lelij, którego ptakiem jest Lelek a duchy pomocnicze niosące wieść o śmierci takie samo mają miano – ten nazywany jest Popiołunem. Trochę to dziwne, ale tylko dla powierzchownie wtajemniczonych w Wiarę Słowian Przyrodzoną, gdyż nie ma w tym nic dziwnego. Jak to, powiecie, przecież Sowica jest Po-Lelem i Piołunem to jak możliwe by nagle Lel ów, co przed Polelem się narodził był Popiołunem?  Jest Popiołunem, gdyż on jest nie tylko Panem Żgliska/Pogorzeliska i Popieliska, ale także jest Panem Pamięci, Panem Tanu Dziadów, cokwartalnych obchodów tego Święta.


„Zaduszki chłopskie”  „Pomódl się bracie za tych co bronili i żywili. Pomódl się bracie za Polskę”  Piątek 2 listopad 2012r. Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych,   Transmisja na antenie Radia Maryja.

Niech was nie zdziwi zamieszczony tutaj powyżej obrazek i komunikat z Radia Maryja – Oto czym się, jako wyznawcy Wiary Przyrodzoney Słowian, różnimy od innych jakichkolwiek religii, w tym od katolików . Jak ten anons brzmieć powinien w Radio-Widzie?: “Zaduszki chłopskie” “Łączę się z Bogami i Dziadami, ze Wszymi Zmarłymi – z tymi którzy Żywili i Bronili. Łączę się ze Wszystkimi Polakami, ze Wszystkimi Ludźmi na Ziemi, ze Wszym Żywym w Polsce. W piątek 2 Listopada  myślę i widzę i czuję Polskę Wielką, Polskę Starożytną, Ziemię Słowian od Atlantyku do Pacyfiku, od Antarktyki do Oceanu Indii i Persji, od Morza Północy i Skandynawii do Morza Czerwonego i Mlekomediru-Egiptu. Życzę Wszystkim Zmarłym – w tym Zdusznym Demonom – Pojednania z Ojcem Ojców Światłem Świata, Transmisja na antenie Radiowida. Życzę Wszystkiemu Żywemu i Matce Ziemi Dobrobytu, Zdrowia i Szczęścia po wsze czasy.
O dniu i Święcie Zduszów (Halloween) oraz Wszystkich Zmarłych i chrześcijaństwie
Jeśli w Święto Wszystkich Zmarłych (i Naszych Dziadów ) pomyślisz – choć w części to co napisałem pod obrazkiem, choćby jedną z tych myśli zawrzesz w swoich skupieniach, w swoich myślach, w swoich wizjach, w swoich odczuciach i w swoich modłach – Jesteś wyznawcą Wiary Przyrodzoney Słowiańskiej, nawet wtedy, gdy myślałeś o sobie żeś jest katolikiem lub członkiem innej religii.

Nie zapominajmy nigdy tego dnia o tych wszystkich, którzy nas Żywili i Bronili. Mam tu na myśli nie tylko wojowników i bojowników, którzy oddali życie w walce za Wolność Polski i Polaków, czy na uboczu tejże walki jako niewinne ofiary, ale mam tu na myśli każdą Żywą Istotę, którą się karmimy, która pozwala nam przeżyć dzięki ofierze ze swojego życia, każdy następny dzień – mam tu na myśli Każdą Roślinę-Zrósta i Każde-Zwierzę – dokładnie Każde – najmniejsze, niewidzialne okiem – jak drobnoustroje, jak wirusy, pojedyncze żywe mikroorganizmy i komórki i największe jak wenelądzkie (amerykańskie) Sekwoje, wszystko co żyło kiedykolwiek i żywiło nas i broniło, a także żyło obok Nas.
To wszystko – każda wchłonięta przez ciebie marchewka i zielony groszek, każde ziarno kukurydzy, każdy kawałek mięsa, każde nasionko przyprawy i każda drobina miodu, goryczy czy słodyczy, pozwoliła Ci żyć i przeżyć, pozwoliła żyć i przeżyć  Twoim Dziadom-Przodkom, pozwoliła zachować ciągłość życia Ludziom na Matce Ziemi. W zamian oddała swoją Iskrę Bożą, która wzbogaciła Ciebie i podtrzymała w Tobie życie.

Wyobraź sobie tego dnia, że nie ma na Ziemi Nic co by było Martwym Przedmiotem – Wszystko jest Życiem – żyją Kamienie i Piasek, żyje Woda i żywe jest Powietrze. Nigdy nie psuj, nie niszcz i nie zabijaj bez potrzeby niczego żywego. Zawsze dziękuj wszemu żywemu co posłużyło ci do zbudowania Ciebie i Twego Domu na Matce Ziemi – za Dar, za Ofiarę jaką złożyło ze swojego Osobowego Bytu i Istnienia. Oto prawdziwy Szacunek dla Zmarłych.
Cześć Dziadów i Królów i Wieszczów, cześć Grobów Królewskich była i jest wśród wiernych Wiary Przyrodzonej Słowian olbrzymia i ma prastare. Już sam fakt związania tych świąt z czterema Największymi Tanami Roku i obchody: 20-26 marca, 20-26 czerwca, 20-26 września – 20-26 grudnia – jest wystarczającym dowodem wskazującym ważność Czci Przodków w naszej tradycji. Do tego dochodzi dzień osobny 2 listopada – zwany w Polsce Dniem Zadusznym a właściwie jest to prastary Dzień Zduszny, identyczny niemal w wymowie do anglo-celtyckiego skandynawo-germańskiego Halloween (obchodzony 31 października). Bowiem 2 listopada nie był wcale świętem Wszystkich Zmarłych ani tym bardziej Wszystkich Świętych – był wręcz dniem Potępieńców – Dniem Zduszów – tych dusz, które nie znalazły miejsca w Zaświatach  i błąkały się po Ziemi, objawiając nie raz swoją upiorną obecność w przerażający dla żywych  sposób.
Chrześcijaństwo sprytnie wykorzystało Święto Demonów by uczynić je dniem wszystkich zmarłych i w końcu wyeliminować z tradycji Słowian pozostałe święta Przodków – Dziadów służące wyłącznie ich Sławie.
Zobaczcie w jakim stadium zakłamania żyjemy. Doszło do tego, że ani dzisiejsi poganie-Rodzimowiercy (np. RKP) nie wiedzą jakie święto i dlaczego i kiedy obchodzą, ani nie wiedzą tego katolicy w Polsce. Anglosasi przynajmniej pamiętają, jak kiedyś było – że to święto demonów a nie Wszystkich Zmarłych i że 31 października a nie 1 listopada. My Polacy już nawet tego nie wiemy i nie pamiętamy. Sięgnijcie po jakikolwiek artykuł prasowy czy komentarz medialny – same brednie! Halloween przypomina Polakom rodowód ZADUSZEK, stąd tak wielka inwazja kościoła katolickiego i kuriozalny sprzeciw wobec tego właśnie święta. Nie wobec Walentynek, a wobec Halloween.
Co ciekawe germanie i Celtowie którzy przywłaszczają sobie rodowód owego święta mają problem z wyjaśnieniem jego nazwy. My za to możemy sobie łatwo owo Hallo-ween “przetłumaczyć” bez żadnego tłumaczenia - halo- wiadomo “poświata”, jaśniejący mżysty dysk wokół księżyca, jako duch jego rozproszony w nocy, halo – każda poświata – rozproszony blask – jak postać ducha  – a więc jest to święto Mżystych Duchów i Księżyca – słowem Zaświatów, a do tego ween= weń lub wieniec ( bo to jest słowo wzięte z języka aryjskiego czyli scyto-słowiańskiego, lub scytyjskiego:  ween – win – wenec – jak Wenecja i wieniec i wina oraz weń- powietrze, duch, pogoda, natchnienie świadomości.  Zwieńczenie Zduszów – ich uczczenie.
Nasi Dziadowie mieli swoje Dni Bogo-Sławienia w każde Święta Przesilenia i Równonocy  – w Święto Wiosny i Nowego Roku, w Święto Lata, Kresu-Kryszenia-Kwiatu Pąp-rudzi (Żywota), w Święto Zbiorów i Wiatru – Plonki oraz w święto Kryszenia-Kresu-Kwiatu Peruniki (Uśmiercenia/Przejścia), SłońceStania, Narodzenia Światła Świata. Nasi Dziadowie byli czczeni zawsze w czas Wielkich Bitew Niebiańskich o Zwycięstwo Światła nad Ciemnością (Równonoce) oraz podczas Dzikich Łowów na Światło Odrodzone (w Przesilenia).
Dziś skatoliczona Wikipedia wypisuje brednie o Dziadach – o obrzędzie Dziadów. Ośmiesza nas i naszą Wiarę wypisując banialuki o “zakazie wylewania tego dnia pomyj z okien, bo to by mogło grozić oblewaniem przychodzących do domostw dusz przodków”. Żeby dorównać tej haniebnej głupocie musiałbym napisać, że katolicy na mszy świętej piją krew ludzką i uprawiają kanibalizm  pożerając kawałki ciała swego Pana. Nie napiszę tego, bo nie zniżam się do takiego poziomu ostentacyjnego nazizmu i faszyzmu do jakiego posuwa się Wikipedia Polska względem pogan- wyznawców Wiary Przyrodzonej Słowian. Wspominają tam też o obrzędzie przedstawionym w Dziadach przez Strażnika Wiary Przyrodzonej Słowian Adama Mickiewicza.
Dzisiaj wielcy uczeni  – piszący o tych obrzędach w pismach naukowych i mali pismacy wypisujący się w bredniastych portalach udających internetowe dzienniki i czasopisma, a opierających sprzedaż  swojej propagandy i intelektualnej taniochy, na odwiecznym towarze – poniżanego gołotą kobiecego seksu na pograniczu pornografii – nie mają nawet na tyle wiedzy, żeby wam powiedzieć czym się różni obrzęd przedstawiany przez Adama Mickiewicza w Dziadach od Świętowania Dziadów. Krótka to pamięć skoro wiedzę miał człowiek żyjący jeszcze w 1848 roku. Przecież na prosty rozum, bez żadnego filozofowania widać, że co innego przywoływanie Duchów Dziadów po to, aby się dowiedzieć o przyszłość, aby zyskać wgląd magiczny w to co nadchodzi w świecie żywych a o czym wiedzą zmarli, a co innego Sławić Pamięć Zmarłych.  Jeszcze co innego oczywista rzecz – Czcić Dusze Zduszne – Dusze Winnych, Dusze Splamionego Karmanu – demony powstałe po zmarłych – dusze błąkające się po świecie i nie mogące znaleźć spokoju ani miejsca.  To już się chrześcijanom w głowach zupełnie nie mieści, iż można oddawać cześć DEMONOM z DUSZ ZMARŁYCH powstałym i prosić Ojca Ojców o ich Przyjęcie.


Albin Polaszek -Świętowit
Sławienie Pamięci, Cześć Zmarłych i Grobów Królewskich w kulturze Polski
Tak wielka była cześć Wszystkich Zmarłych pośród naszych przodków , że nie przychodziło im do głowy, i do dzisiaj Polakom do głowy nie przychodzi, że ktokolwiek odpowiedzialny i z odrobiną honoru mógłby nie dopilnować należycie pochówku, dopuścić przez lenistwo, niekompetencję albo jakiekolwiek inne zaniechanie, żeby jakieś obce ciało dostało się do rodzinnego grobowca – jak to ma miejsce w Polsce współczesnej.
Tak wielka była cześć dla Zmarłych, że pokazać publicznie zmasakrowane  zwłoki i nie pozwolić pochylić się nad nimi, oddać im czci i ich pochować, to było wyzwanie przeciw najświętszemu prawu. Widzimy to nie tylko w jednym dramacie greckim, widzimy to w wielu scenach, chociażby jako bestialstwo greckich herosów pod Troją.
Dziś barbarzyńcy pokazują zmasakrowane zwłoki nie na murach grodów, lecz w Internecie.  Tam “wywieszono” dosłownie zwłoki Polskiego Prezydenta.
Jak to możliwe, że innego Polskiego Prezydenta – uchodźcę pochowano zamiast w Świątyni Opatrzności Bożej w jakimś bezimiennym – bo obcym grobie, pod innym nazwiskiem?!  Do tej świątyni przychodzili ludzie oddać mu cześć- Zakpiono z nich wszystkich!. Prezydent Polski  – osoba najważniejsza – leżała w anonimowym miejscu, w grobie innej ofiary rzezi  – katastrofy czy zamachu – jeden czort!
W tym miejscu zwanym ” katastrofa czy zamach”, na tym rozstaju rozjechała się Rzeczywistość Współczesna Polska,  rozjechała się w dwa Światy. Po jednej są  nagle obudzeni ze snu, a może zerwani z łańcucha subsydiów Naukowcy, a po drugiej urzędnicy tak zwanego Wymiaru Sprawiedliwości i Organów Władzy. Na naszych oczach na wielką skalę powtarza się kompletna paranoja, niedopuszczalna dla kogoś kto wyznaje światopogląd naukowy.Dodatkowo sa to dwa światy MORALNE – jeden kompletnie zdemoralizowany pragnieniem utrzymania władzy, gotów się posunąć do absurdu i największego kłamstwa – To świat który ustami TVN mówi do mnie – “Kaczorowski zostanie pochowany w sobotę”! Kaczorowski? Nie pan, nie ktoś kto miał imię, nie pan prezydent, nie prezydent Rzeczypospolitej – tylko Kaczorowski. Tam się też mówi Kaczyński – nie pan, nie Lech, nie prezydent – po prostu – kumpel z boiska.
Ja, poganin człowiek który szanuje nade wszystko tradycję polską, człowiek który jest z katolickością i PISem na bakier przez jego katolicką ortodoksję, czuję jak się we mnie przewracają flaki kiedy to słyszę, kiedy to czytam na ich paskach latających dołem ekranu.
Do drugiego świata z tych dwóch rozjechanych  dołączyli dziś naukowcy i udowadniają że były jakieś wybuchy i zamach. Twierdzą, że maja dowody na  i ślady trotylu. Trudno sobie wyobrazić większą przepaść.
Jak można było “przypadkiem zamienić ciało Prezydenta RP”? jak można było “przypadkiem”, pochować prawdziwą duchową Przywódczynię Solidarności – osobę Nieskalaną przez Ubeckie epizody, również gdzieś – nie wiadomo gdzie, i pozwolić by rodzina przychodziła na grób obcej osoby – Czy to można sobie w ogóle wyobrazić?!
Jak czuliby się ci bandyci gdyby tak uczyniono z ich matką, z ich bratem, z ich mężem czy ojcem?! Próbuję sobie wyobrazić, że zrobiono to z moją matką? Nie potrafię!
Widzę jedno, ktoś manipuluje, ogłasza wyniki ekshumacji ciała byłego prezydenta prawie w Święto Wszystkich Zmarłych, ktoś wmanipulowuje jednych – którzy zatracili moralność w obronie swojej władzy i stanu posiadania  w zbrodnię, a drugich także zatraconych w emocjach i żądzy władzy, w rolę mścicieli zbrodni. Zadaję publicznie pytanie jedyne zasadne: Kto może skorzystać na sytuacji, gdy Polska stoi na granicy wojny domowej?   Do tego prowadzą te dwie zaślepione strony sporu!
Kto na tym skorzysta, komu na tym zależy – odpowiedź jest prosta – Temu który tym steruje – Kto to jest? Niestety stwierdzam z przykrością – To jest ROSJA – Nie Rosja Rosjan – lecz Rosja banksterów i KGB, Rosja jej nowego Stalina. To znamienne, że tych dwóch różni tylko jedna sylaba put‘ – droga, podróż i stal – stal. Są to jednak te same makiaweliczne metody, które niczym, się nie różnią i ktoś kto je raz poznał nie pomyli ich z niczym innym.
Weźmy wszyscy na opamiętanie i nie pozwólmy się popchnąć do WOJNY DOMOWEJ – to jest cel tej manipulacji. Czy ktoś chciałby dziś zostać drugim Jaruzelskim?
Jedni okryli się hańbą fatalnego potraktowania Zmarłych, drudzy okryci są hańbą gry politycznej Zmarłymi – a wszyscy oni wycierają sobie gęby chrześcijaństwem i Kościołem.
Nie na tym panowie “Polacy” – czciciele tradycji polskiej, szlachectwa, nauki, racjonalizmu – polega Polska Tradycja Sławienia i Czczenia Zmarłych. Po Igrzyskach Olimpijskich Niepełnosprawnych – mamy kolejne dowody wykolejenia klasy politycznej. Ci ludzie w emocjach gotowi są nas wszystkich wyciągnąć na ulicę, a ich rękami steruje Moskwa – nie Rosjanie, ale KGB.
Odpowiedzmy sobie sami – Czy na tym polega tradycja Sławienia i Czczenia Zmarłych w Polsce? Czy chcemy nadal być przez nich wszystkich rządzeni? Czy naprawdę nie mamy wyjścia?
Dlaczego Sławimy ich i oddajemy Cześć Dziadom
A teraz powiem wam dlaczego nasi Przodkowie tak uroczyście i z taką czcią obchodzili Święto Dziadów. Oni wiedzieli doskonale to o czym my zapominamy. Nasi dziadowie posiadali wielką wiedzę i Wielką Wiarę. Od ich wiary Ariów – Skołotów pochodzą wszystkie rządzące dzisiaj Światem wielkie religie. Te religie są przekręcone – poświęcimy temu kolejny artykuł niebawem gdzie udokumentujemy tę tezę. Wiedza naszych Przodków to wiedza Atlantydy, to wiedza Hiperboreji, to wiedza która legła u podstaw czci bóstw Sumeru i Egiptu, która legła u podstaw religii Zoroastra, to wiedza która legła u podstaw Kabały i jahwizmu, to wiedza która legła u podstaw gnozy i chrześcijaństwa pierwotnego – prawdziwego, dzisiaj nie występującego już na świecie, to wiedza która legła u podstaw islamu, taoizmu chińskiego i wedaizmu hinduskiego. Jest to WIEDA naszych Dziadów – Wiara Przyrodzona Słowian – z Jamy Arki, ze Wzgórza Arki, z Góry Ara-Radu, z AR-kony, z C-ARO-duny.
Zamiast wszczynać wojnę domową, którą nam prokuruje PROWOKACJA SMOLEŃSKA KGB, uświadommy sobie jak wielką Cześć jesteśmy Winni Naszym Dziadom. Jedni niech się uderzą w piersi iż zawinili, a drudzy niech zaniechają pomsty – a wszyscy oni precz od władzy w Polsce – takiej Pamięci jak ich pamięć My Nie Chcemy. Miałem nadzieję, że przy okazji Święta Dziadów nie ugrzęźniemy w bagnie postkolonialnym jakie nam tutaj sprokurowano, nie udało się to do końca – ale dla polepszenia nastroju przedstawiam wam materiały nadesłane przez Joannę:

Miroslav Žiarislav Švický o Święcie Dziadów i o Czci Przodków
Za sprawą tłumaczeń dokonanych przez Joannę (która przesłała nam poniższe teksty) możemy przeczytać kilka ciekawych i ważnych spostrzeżeń  Žarislava Švickiego na temat czci oddawanej przez nas Dziadom i ważności Świąt Dziadów w Słowiańszczyźnie.

Fragmenty trzech artykułów Žiarislava z lat 2009, 2010 i 2011 poruszają wiele ważnych aspektów święta Przodków/Dziadów, naprawdę warto je przeczytać, co każdemu gorąco polecam, mimo, że są trochę pokaleczone moim tłumaczeniem.

Joanna

http://bialczynski.wordpress.com/2012/10/31/czesc-i-slawienie-pamieci-zmarlych-w-kulturze-polski/

cdn.
555  Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Trudności techniczne : Listopad 01, 2012, 10:59:22
Kate sama wyszperałaś Artkowego zająca z odmętów forum Duży uśmiech
więc chyba się przydało,-
a swoją drogą forum ma przejść na komercyjny serwer, więc nie warto kruszyć kopii,-
wszystko teraz jest w trakcie transformacji. Chichot
556  Rozwój duchowy / Ezoteryka / *Kryształy Rzeczywistości pochodzące z Atlantydy* : Listopad 01, 2012, 07:24:51
Kryształy Rzeczywistości pochodzące z Atlantydy.
 Moc, działanie i przykładowe zastosowanie. ZAKTUALIZOWANA WERSJA(!)


 To jest uaktualniona i rozbudowana wersja wpisu na temat Kryształów Rzeczywistości opublikowanego przez nas 10.12.2010. Stan aktualny: 26 października 2012 roku.


1.
Czym są Kryształy?
 Kryształy te pochodzą jeszcze z czasów starej Atlantydy. To są tzw. Kryształy Rzeczywistości. Odznaczają się najwyższą Energią z najwyższych Poziomów Światła. Każdy z nich posiada WŁASNĄ ŚWIADOMOŚĆ i każdy z nich podporządkowany jest jednemu bóstwu. Każdemu z nich odpowiada wibracyjnie konkretna liczba (*liczba drgań), ponieważ również i liczby posiadają swoją Świadomość.
 Kryształy znajdują się w jednej z piramid w Gizeh, gdzie zostały przez Thotha i wielu ówczesnych Pracowników Światła ukryte – jeszcze przed zagładą samej Atlantydy – w pomieszczeniu które nie zostało do dziś odnalezione. Pierwsze informacje o Kryształach Rzeczywistości zostały po raz pierwszy pozyskane ze Świata Duchowego, ze Służby Magnetycznej KRYONa w 2003 roku przez medium Sabine Sangitar.
 Kryształy pochodzące z Rzeczywistości (*”spoza Iluzji”) zostały pozostawione przez Atlantów, aby pomagały nam w Transformacji poprzez podwyższanie naszych wibracji (drgań). Im częściej i intensywniej są stosowane, tym więcej Światła zostaje zakotwiczone na Ziemi.


2.
Jak mogę stosować te Kryształy?
 Możesz je rysować (wizualizować) w swojej Aurze. Gdy – przykładowo – wizualizować będziesz AVATARA, Kryształ Wycentrowania, to powrócisz do swojego Centrum i doświadczysz spokoju i równowagi.
Kryształami możesz również energetyzować żywność np. możesz położyć szklane naczynie z wodą na wydrukowanym symbolu. W tym celu bardzo dobrze nadawać się będzie przykładowo AN’ANASHA, Kryształ Wdzięczności. Kryształ Uziemienia ARIS jest skuteczny przy „zimnych stopach” które mogą być symptomem niedostatecznego uziemienia. Symbol Kryształu możesz narysować długopisem na wkładkach Twoich butów.
Skuteczne jest również kładzenie Symboli Kryształów podczas Medytacji na czakrach lub kładzenie ich bezpośrednio pod poduszkę na której śpisz.
Przy rysowaniu (wizualizowaniu) Kryształu w swojej Aurze bądź świadomy jego działania i wymów głośno (lub w myślach) jego nazwę. Kryształy Rzeczywistości stosuj na „wyczucie” i zgodnie z Twoim osobistym Rezonansem.


3.
Czy mogę stosować więcej Kryształów jednocześnie?
 Wsłuchaj się w to co mówi Twoje wewnętrzne „uczucie”. Kryształy możesz stosować wspólnie z innymi, możesz stosować różne wspólne kombinacje Kryształów. Nie istnieją Kryształy których działanie mogłoby się w ten sposób zmienić lub zostać zakłócone w jakikolwiek sposób.


4.
Jak działają Kryształy?
 Ponieważ Kryształy pochodzą z Rzeczywistości są NEUTRALNE, tzn nie podlegają żadnej klasyfikacji ani kolektywnym Myślom. Działanie Kryształów jest czyste i nie można tym działaniem manipulować. Są one czystą Miłością. Gdy pracujesz z Kryształami Rzeczywistości, bądź jednocześnie świadom tego że pracujesz z Wysokimi, Boskimi Energiami.


5.
Co się stanie jeśli naszkicuję/nakleję/położę Symbol Kryształu odwrotnie („do góry nogami”, jako „odbicie lustrzane” itd.)?
 Ponieważ każdy z Kryształów Rzeczywistości posiada swoją własną Świadomość, nie ma to najmniejszego znaczenia. One zawsze poszukują swojej indywidualnej Drogi z Rzeczywistości do Twojej Realności i działają zawsze dla Twojego najwyższego Szczęścia/Dobra. Nie możesz więc użyć ich „niewłaściwie”. Krok po kroku, będziesz coraz więcej czuł jak czyste i mocne są Kryształy Rzeczywistości i ich działanie.
http://www.dailymotion.com/video/xum99c_krysztayy-rzeczywistoyci_lifestyle
http://kochanezdrowie.blogspot.com/2012/10/krysztay-rzeczywistosci-pochodzace-z_1245.html

Majowie i tajemnica roku 2012 - Kryształowe Czaszki i ceremonie dla świata - Cz. 3

W dwóch poprzednich częściach wyjaśniliśmy sobie kim są Majowie, skąd pochodzą i czyimi są potomkami, a także kim jest ich szaman i przywódca Don Alejandro Oxlaj czyli Wandering Wolf. Opowiedzieliśmy również o tzw. okresie „Końca Czasu”, w którego oknie obecnie się znajdujemy i roli Drunvalo Melchizedeka w tym wszystkim.
Ta cześć będzie poświęcona m.in. zagadce związanej z osławionymi Kryształowymi Czaszkami i ich roli w transformacji ludzkości.
Chciałabym także opowiedzieć historię, która wydarzyła się parę lat temu na ziemiach rdzennych Majów, co wyjaśni nam wiele na temat ich przepowiedni dla świata.
Świadkiem naocznym owych wydarzeń i związanych z nimi ceremonii był Drunvalo Melchizedek i to za jego sprawą historia ta może ujrzeć światło dzienne.
Hiszpańscy konkwistadorzy i tajne dokumenty

Wielu ludzi jest obecnie przekonanych, że Majowie utracili swoją wiedzę całkowicie w wyniku najazdu hiszpańskich konkwistadorów dowodzonych przez Hernana Cortesa na początku XVI wieku i jest ona bezpowrotnie utracona. Jednak nie jest to do końca prawdą.
Don Alejandro twierdzi, że prawie wszystkie artefakty oraz zapisy zostały doszczętnie spalone jednak mówi także, że wiele z tajnych dokumentów zostało ukrytych przed konkwistadorami a teraz zgodnie z przepowiednią przyszedł czas aby odzyskać ową wiedzę, doświadczenie, wspomnienia oraz mądrość.

Świat starożytny posiada swoje własne unikalne metody na odzyskiwanie swojej utraconej przeszłości, są to sposoby nieznane nam - czysto racjonalnie myślącym ludziom Zachodu.
Aby odzyskać wiedzę starożytnych Majów odbyły się specjalne święte ceremonie, w których zgodnie z przepowiednią uczestniczyło sześćdziesięciu przedstawicieli całego świata, wszystkich krajów i kontynentów. Zebraniem tej grupy zajął się Drunvalo Melchizedek poproszony o to przez przywódcę Majów Wandering Wolfa.
Reprezentacja świata

Święte rytuały zorganizowane przez Don Alejandra oraz resztę Starszyzny Majów odbyły się w listopadzie 2007 roku w Gwatemali. Przedstawiciele wszystkich krajów pełnili w tym czasie role obserwatorów oraz świadków uroczystości. Byli to przedstawiciele różnych religii począwszy od Chrześcijan, Buddystów, Muzułmanów, Żydów, wyznawców Shinto, Taoistów, Hinduistów oraz wielu innych oraz pozostali potomkowie starożytnych Atlantów.
Pośród owych potomków byli między innymi Starszy Indian Hopi Dziadek Eric, który jak sam stwierdził jako pierwszy Hopi powrócił do Gwatemali po tysiącach lat, od kiedy jego współplemieńcy opuścili to miejsce kierując się na północ.
Byli tam obecni również przedstawiciele Indian Kogi Mamos i Arhuacos Mamos, a także inni reprezentanci łącznie 23 krajów świata.
Po raz pierwszy od czasów zatonięcia Atlantydy Majowie mieli spotkać się ze swoimi braćmi z różnych plemion, którzy wraz z nimi należą do potomków starożytnych Atlantów, aby wspólnie odprawić święte ceremonie dla świata.
Odzyskiwanie utraconej wiedzy

Reprezentacja świata spotkała się z 25 reprezentantami 440 osobowej Rady Starszyzny Majów, którzy zostali wybrani do zaszczytnego procesu przypomnienia sobie starożytnej wiedzy.
Ceremonię rozpoczęto od pracy nad świętymi glifami Majów, począwszy od pierwszego oznaczonego cyfrą zero.
Drunvalo opisuje, że Majowie podeszli do rozpatrywania starożytnego symbolu jakby nigdy wcześniej go nie widzieli, kontemplowali go na nowo, chłonąc z niego całą wiedzę. W taki sposób postąpiono ze wszystkimi glifami, a reprezentacja świata przyglądała się temu aby przepowiednia mogła się wypełnić.
„Ceremonia Ognia”

Jak opisuje Drunvalo Melchizedek następnego ranka grupa reprezentacji świata łącznie z nim została zabrana nad jezioro Atitlan gdzie u stóp ogromnego wulkanu, który wyrzucał z siebie chmury dymu, odbyła się następna ceremonia zwana „Ceremonią Ognia”. Według słów Don Alejandra zgodnie z przepowiednią czekała na swoje odprawienie aż 13 tysięcy lat.
Ceremonia odbyła się na specjalnie do tego przeznaczonej odległej plaży, gdzie Don Alejandro po godzinnych przygotowaniach, usadzeniu wszystkich w kręgu i przygotowaniu specjalnej geometrycznej symboliki składającej się z kamieni, ziół, świec i innych świętych przedmiotów mógł przystąpić do ceremonii przyjęcia przez nią świętego ognia.
Orzeł - znak Matki Ziemi

W trakcie ceremonii Majowie szczegółowo objaśniali przybyłym jakie znaczenie posiada umiejscowienie każdej świecy, zioła oraz pozostałych przedmiotów i co one oznaczają.
Wszyscy, pomimo, iż należeli do różnych kultur i wyznawali różne religie pogrążyli się w głębokiej modlitwie za Matkę Ziemię oraz jej dzieci i w głębi własnych serc kontemplowali to zaistniałe połączenie. Wspólną intencją serc była pomoc całemu światu oraz Matce Ziemi w okresie czekających ją ogromnych przemian.
Drunvalo opisuje, że każdy ze zgromadzonych wiedział, że jest to potrzebne i bardzo ważne ze względu na to, iż przeznaczeniem Matki Ziemi w niedługim czasie było wstąpienie w fazę ewolucji podobną do porodu ciężarnej. To wszystko wydarzyło się dosłownie 5 lat temu, zatem jesteśmy już w trakcie owej fazy.

Podczas ceremonii wspólnie wznoszono modlitwy, intonowano, śpiewano i tańczono na tle unoszącego się dymu i ognia. Wszystko to poruszało zgromadzonych do głębi.
Jak opisuje Drunvalo dla wszystkich zebranych było to niesamowite i doniosłe wydarzenie, które zostało uhonorowane symbolem orła, który w trakcie świętego rytuału w pewnym momencie pojawił się nad przybyłymi na ponad 10 minut, około 30 metrów nad ziemią i wisząc nieruchomo uświadomił zgromadzonym, że znak ten pochodzi od samej Matki Ziemi. Potem orzeł odleciał i obserwował resztę ceremonii z daleka.
Święte miasto Tikal i nieznane świątynie

Następnie, jak opisuje Drunvalo, Don Alejandro poprosił przybyłych aby przenieśli się do miasta Tikal, czyli majestatycznego kompleksu świątyń starożytnych Majów. Tam została odprawiona następna „Ceremonia Ognia”, która jednak trochę różniła się od poprzedniej.

Drunvalo opisuje, że zaczęła się podobnie jak poprzednia ale momentami wyglądała bardzo dramatycznie. Kiedy szaman Majów Don Alejandro w trakcie odmawiania swoich formuł podnosił ręce ku niebu - za każdym razem w gałęziach drzew oraz wśród zebranych zrywał się nagły podmuch wiatru, który szarpał drzewami.
Natomiast prześwitujące przez korony drzew promienie Słońca, robiły wrażenie jakby wszyscy znajdowali się we wnętrzu jakieś starożytnej świątyni w odległych czasach...
Ceremonia robiła ogromne wrażenie również na zwiedzających wokół turystach, którzy według słów Melchizedeka stali jak zahipnotyzowani obserwując całe to niezwykłe zjawisko.
Na końcu nastąpiło oczekiwanie na znak od Matki Ziemi.
Kiedy Don Alejandro stwierdził, że został on otrzymany ceremonia dobiegła końca i wszyscy przenieśli się w następne miejsce, tym razem całkowicie nieznane.

Drunvalo opisuje, że było to kilka wspaniałych świątyń o mocno odczuwalnej mocy Ziemi, były to budowle nieznane światu o których Drunvalo nigdy wcześniej nie słyszał. Jednak jak opisuje w tym miejscu nie odprawiano żadnych ceremonii.
Don Alejandro pragnął tylko aby wszyscy się tam pojawili i odczuli prastarą energię płynącą z wnętrza Ziemi lub jak podejrzewa Drunvalo, aby ona poczuła ich.

Ceremonie, które przedstawiłam wyżej nie były jednak ostatnimi ważnymi ceremoniami, jakie opisuje Drunvalo, powrócimy do nich w następnym artykule.
Teraz natomiast przejdźmy do tematu Kryształowych Czaszek, które jak wynika ze słów Drunvalo są następnym sposobem odzyskiwania wiedzy przez Majów gdyż są potężnym narzędziem przechowywania wiedzy pochodzącej z tysięcy lat.
13 Kryształowych Czaszek i ich wielka tajemnica

Wiedza, którą przedstawia w tym temacie Drunvalo Melchizedek jest wiedzą, która nie pochodzi od Don Alejandra ale z jego własnych doświadczeń z półwyspu Jukatan i została mu przekazana przez Hunbatz Men’a, Starszego oraz Strażnika Wiedzy Ludu Itza z meksykańskiej części Jukatanu, którego przodkowie zwani Itza także pochodzili ze starożytnej Atlantydy. To oni, jak sam twierdzi nauczyli jego lud w jaki sposób posługiwać się Kryształowymi Czaszkami. Według jego słów na świecie jest jeszcze wiele ukrytych Kryształowych Czaszek, gdyż potrzebne są w każdym świętym miejscu ze względu na swoją ogromną wartość - wiedzę, która została w nich zgromadzona.
Informacje, które na temat czaszek wyjawia Drunvalo, jak twierdzi dotąd owiane były tajemnicą i trzymano je w sekrecie, jednak pozwolono mu je wyjawić ale w taki sposób aby zachować ostrożność.

Za pomocą Kryształowych Czaszek Majowie są w stanie sprowadzić wiedze z odległych setek i tysięcy lat, która mogłaby wydawać się już na zawsze utracona. Robią to nie za pomocą swoich umysłów ale jak twierdzi Drunvalo za pomocą swoich serc.
Według niego świat starożytny jest ekspertem w posługiwaniu się sercem tak jak nasz świat współczesny jest ekspertem w posługiwaniu się umysłem.
Droga Wiedzy Kryształowych Czaszek

Drunvalo opisuje, że Drogę Wiedzy Kryształowych Czaszek stworzyło społeczeństwo Babć Majańskich. Czaszki te możemy porównać do współczesnych nam komputerów, przechowujących ogromne ilości danych w jednym miejscu.
Podobnie jak komputery ,w których wykorzystuje się krzem celem przechowywania danych, czaszki zrobione są z kryształów, których budowa również oparta jest na tym pierwiastku, dzięki temu czaszka może przechowywać ogromne zasoby wiedzy.
Teraz przejdźmy do tego jak powstało 13 słynnych Kryształowych Czaszek i skąd pochodzą.

Otóż jak twierdzi Drunvalo pierwsza czaszka pochodziła ze starożytnej Atlantydy.
Druga została wykonana przez Majów po fizycznym przebiegunowaniu Ziemi czyli 13 000 lat temu w tzw. „Nowym Świecie”. Każda z nich była wykonywana dokładnie co 1000 lat i przechowywała wiedzę Majów z całego tysiąclecia. Łącznie istnieje 13 Kryształowych Czaszek, które posiadają pamięć z 13 000 lat naszego życia na Ziemi i są one bardzo ważne dla ludzkości.

Przyjrzyjmy się teraz stronie „technicznej” wykonywania czaszek, którą opisuje Drunvalo; temu w jaki sposób tak ogromna wiedza była przenoszona do ich wnętrz.
Majańskie Babcie (Mayan Grandmothers)

Co tysiąc lat wybierana była Majańska Babcia, która była przygotowywana do wypełnienia swojego przeznaczenia. Na początku zlecała ona wykonanie czaszki podobnej do ludzkiej szamanowi Majów, najczęściej płci męskiej. On wybierał kryształ oraz rzeźbił go w odpowiedni sposób. Przeznaczano do tego różne rodzaje kryształów w zależności od potrzeb oraz czasów. Wyrzeźbienie takiej czaszki mogło zająć wiele lat zanim właściwa ceremonia miała się wydarzyć, był to proces bardzo pracochłonny.
Można by rzec, że do ceremonii tej całe plemię przygotowywało się przez ostatni tysiąc lat.

Do Majańskiej Babci następnie należał wybór młodej kobiety lub młodego mężczyzny (był jeden przypadek, że wybrała oboje). Wybór do ceremonii Kryształowej Czaszki wiązał się z ogromnym zaszczytem, a sam proces nauczania takiej osoby powodował, że stawała się ona w naturalny sposób szamanem.
Od momentu wyboru osoba zaczynała trening, który zazwyczaj trwał od dziecka do osiągnięcia odpowiedniej dojrzałości.
Wybrany kandydat przez wszystkie te lata studiował całą wiedze Majów pochodzącą z ostatniego tysiąclecia. Przekazywano mu także święte sztuki, mądrość, wiedzę tajemną oraz wspomnienia; dosłownie wszystko co było możliwe. Po spełnieniu wszystkich tych warunków, potwierdzeniu przez Starszyznę Majów o gotowości osoby oraz ustaleniu odpowiedniej daty w świętym Kalendarzu Majów ceremonia mogła się odbyć.
Ceremonia Kryształowej Czaszki

Ceremonia Kryształowej Czaszki odbywała się równo co tysiąc lat. W czasie tej świętej ceremonii ludu Majów, Babcia wraz z wybranym kandydatem bądź kandydatką oddawali się w pełni swojemu przeznaczeniu.
Ceremonia polegała na spożyciu przez Majańską Babcię oraz kandydata specjalnej mieszanki ziół, roślin oraz grzybów, które posiadały działanie psychodeliczne. Drunvalo podkreśla, że substancja ta celowo musiała być bardzo silna i działająca na zmysły, gdyż miała na celu doprowadzenie do konkretnego rezultatu; dotarcia do wnętrza serca.
Możemy tutaj zauważyć dość powszechną tendencję społeczności szamańskich do zażywania pewnego określonego rodzaju roślin oraz grzybów w celach osiągnięcia wyższego stanu świadomości.

Kontynuując, po zażyciu odpowiedniej mikstury Babcia oraz wybrana osoba doświadczały opuszczenia ciała, ale nie pozbawiało ich to połączenia z Ziemią.
Mówiąc dosłownie osoby te umierały, ale nie przechodziły na inne poziomy rzeczywistości, ich duchy zostały zamknięte w Kryształowej Czaszce pozostając nadal w ziemskiej rzeczywistości.
Jest to bardzo niezwykłe gdyż oznacza, że duchy obu tych osób przyjmowały jako swoje nowe ciało Kryształową Czaszkę, która miała być fizyczną formą ich istnienia przez następne tysiące lat.
Zgodnie z przepowiednią Majów duchy zasiedlające Kryształowe Czaszki miały w nich pozostać do czasów które nadejdą, czasów w których obecnie żyjemy, które nazywają się okresem „Końca Czasu”.
Jak opisuje Drunvalo, a zapis ten pochodzi sprzed kilku lat, ceremonia ta według słów Starszego Ludu Itza, Hunbatz Men’a miała odbyć się w niedługim czasie.
Miała to być ostatnia ceremonia Kryształowych Czaszek. Dlatego możemy domyśleć się, że według planu już dawno została przeprowadzona.

Teraz przyjrzyjmy się jak miała wyglądać ta ostateczna i najważniejsza ceremonia, która jest tak znacząca dla świata, gdyż nierozerwalnie wiąże się z przepowiedniami Majów. Ceremonia o której zapewne niewielu ludzi słyszało.
13 Szamanów i Duchy Przodków

Finalna ceremonia Kryształowych Czaszek jest w sposób dosłowny czymś niesamowitym i całkowicie odbiegającym od typowego pojmowania świata przez zwykłego człowieka Zachodu.

Otóż jak opisuje Drunvalo, ceremonia ta miała polegać na tym, że 13 wybranych Majańskich Szamanów, zarówno kobiet jak i mężczyzn przyjmie do swoich ciał duchy starożytnych majańskich przodków zamkniętych w Kryształowych Czaszkach i dzięki temu cała wiedza starożytnych Majów pochodząca z 13 000 lat zostanie na nowo odtworzona.
Będzie to wiedza cenniejsza niż zapisana na dyskach komputerowych, ponieważ jak zaznacza Drunvalo będzie zawierała również aspekty emocjonalne każdego z duchów przodków.
Osoby te będą pamiętały wszystko, co każda Majańska Babcia i specjalnie wyszkolony kandydat - szaman, począwszy od czasów Atlantydy a nawet wcześniej.

Następnie, jak tłumaczy wiedza ta zostanie skonfrontowana z wiedzą intelektualną obecnych majańskich mędrców. Dzięki temu będą oni w stanie poprawić zapiski w swojej historii i odtworzyć wszystko na nowo ze szczegółami; za sprawą tego potężnego rytuału naród Majów ponownie stanie się całością pamiętającą całą swoją przeszłość i wiedzę zarówno tą pochodząca z serca jak i z umysłu.
Przynajmniej tak zakłada ich plan oraz przepowiednia, Drunvalo wierzy jednak, że uda im się to osiągnąć.

Nam zwyczajnym ludziom Zachodu, odartym już prawie doszczętnie z resztek jakiejkolwiek duchowości może wydawać się to niedorzeczne i nieprawdziwe, musimy jednak pamiętać, że świat starożytny rdzennych ludów rządzi się innymi prawami niż nasz.
Ścieżki szamanów oraz innych przewodników duchowych są zgoła odmienne od typowo ludzkich, odseparowanych od Matki Ziemi, jej duchów oraz całego świata Sacrum, dlatego należy je uszanować i spróbować zrozumieć zamiast od razu odrzucać i oceniać jedynie z perspektywy umysłu. W tym celu warto zajrzeć w głąb siebie i zastanowić się czy może nie jest nam to w jakiś sposób znane i bliskie.
„Część Majańskiej Przepowiedni”

Wiemy już w jaki sposób zostały przeprowadzone najważniejsze ceremonie Majów dla świata w okresie „Końca Czasu” i jakie osobliwe sposoby na odzyskiwanie swojej utraconej wiedzy i przeszłości posiadają Majowie. Jak już pisałam, ostatnia ceremonia Kryształowych Czaszek najprawdopodobniej została już przeprowadzona.
Co to oznacza dla świata? Jakie prawdziwe przesłanie niosą ze sobą Majowie i co to ma wspólnego z epoką zwaną Epoką Serca? Spróbuje objaśnić to w następnej części.

W tym momencie wypada przytoczyć mi idealnie wprost pasujące słowa Drunvalo Melchizedeka: „To wszystko jest częścią Majańskiej Przepowiedni. Teraz pozostaje nam tylko żyć aby przekonać się o jej poprawności.”

c.d.n.

Beata Jeleniewicz
http://projektinfinitus.pl/rok-2012/majowie-i-tajemnica-roku-2012-krysztalowe-czaszki-i-ceremonie-dla-swiata-cz-3
557  Hydepark / Natura - Ekologia / Odp: Opryski typu chemtrail - co to takiego ? : Listopad 01, 2012, 07:01:58
nie wiem czy to nie "smakowało" poprzednio,-
no to replay
Duży uśmiech

HAARP i chemtrails mogły zostać użyte w celu manipulacji huraganem Sandy
admin, wt., 2012-10-30 21:12


Wszystkie media masowego przekazu epatują zdjęciami ze wschodniego wybrzeża USA. Ogromny huragan raz słabnie raz zyskuje na sile a jego ścieżka wygląda tak jakby ktoś przy niej majstrował. Nic dziwnego, że pojawiły się od razu doniesienia, że jego skala jest tak wielka dzięki geoinżynierii. Jako metody wpływania na żywioł wskazano HAARP i zrzuty chemtrails.

<a href="http://www.youtube.com/v/o4P7Kr17RX8?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/o4P7Kr17RX8?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>


 

Trzeba przyznać, że powyższe wideo jest bardzo zastanawiające. Widać na nim wyraźnie, że pojawiają się pewne anomalie, które mogą być wynikiem planowych oprysków substancji chemicznych. Jak wiadomo jedna z hipotez odnośnie chemtrails jest taka, że są potrzebne do propagowania sygnałów emitowanych z Alaski oraz z wielu innych nadajników. Efekt jest taki, że na zdjęciach satelitarnych widać wielokrotne zniekształcenia chmur stanowiące falowy ślad oddziaływania określonych modulacji fal wysyłanych do jonosfery.

 

No dobrze, ale jaki cel mogli mieć Amerykanie w sprowadzaniu na siebie huraganu? Motyw jest aż nadto widoczny - nadchodzące wybory. Huragan to prezent dla Obamy zmagającego się ze spadającymi sondażami. Wybory już 6 listopada, więc urzędujący prezydent ma unikalną szansę pokazać się, jako obrońca narodu i zatroskany ojciec. Biblijny charakter tego kataklizmu powoduje również u Amerykanów poczucie wspólnoty.

 

Możnaby złośliwie powiedzieć, że to dobrze, że teraz Ameryka sama na siebie zsyła huragan a nie na kogoś i robi to po to, aby wykorzystać go w celach politycznych. Jednak są granice cynizmu a gdy zaczynają ginąć ludzie kończą się żarty a zaczyna się ludzkie nieszczęście.

http://innemedium.pl/wideo/haarp-chemtrails-mogly-zostac-uzyte-w-celu-manipulacji-huraganem-sandy

i Benjamin Fulford o wojnie o stołek prezydencji..
http://kochanezdrowie.blogspot.com/2012/10/benjamin-fulford-29102012.html
Oto dowody o HAARP jest używany do kontroli SANDY że Fulford mówił o
http://www.ascensionwithearth.com/2012/10/planet-info-wars-evidence-haarp-caught.html
558  Rozwój duchowy / Człowiek energetyczny / Odp: Inni o energii. : Listopad 01, 2012, 06:50:41
..no tak, przesiadka do nowego Matrixa- to więzienie na własne życzenie,-
teraz kusić będą najbardziej przed godz. "0".
559  Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Trudności techniczne : Listopad 01, 2012, 06:48:59
zaginione wątki można odnaleźć przeglądając historię swoich lub innych postów,-
o ile całkiem ich nie wykasowało.   
560  Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Trudności techniczne : Październik 31, 2012, 18:23:03
Widzę że w serwerze admin nie przestawił godziny na czas zimowy. A w ogóle coś z czasem na tym serwerze się pieprzy, bo gdy chciałem wstawić posta pod postem 28.10.2012 napisał mi, że w wątku nie pisano od ponad 120 dni, a tam zniknęło ponad 10 postów z 2 dni.

tak, ale to się stało już chyba po awarii, i znowu wyszukiwarka "głupieje",-
choć to akurat stało się chyba z 2 miesiące temu pierwszy raz.
W ogóle coraz więcej jakiś dziwnych błędów pojawia się(to co pisała Channel).??
Czy to stan serwera, może przeciążonego/starego tak skutkuje, to też nie wiadomo?
561  Rozwój duchowy / Człowiek energetyczny / Odp: Inni o energii. : Październik 31, 2012, 14:07:28
..w wielu przekazach znajduje się określenie "zdjęcie zasłony"
i tu też:
Cytuj
Apokalipsa – w terminologii judaistycznej i chrześcijańskiej literatury religijnej, to opis szczególnego rodzaju proroctwa, dotyczącego tego, co ma się wydarzyć w dniach ostatecznych, przekazywanego przez Boga wybranemu prorokowi.

Słowo to pochodzi od greckiego ἀποκάλυψις (apokalypsis), które znaczy "odsłonięcie, zdjęcie zasłony" lub "objawienie". Badania historyczne wskazują, że zwyczaj pisania apokalipsy powstał wśród zhellenizowanych Żydów, a następnie rozpowszechnił się także wśród chrześcijan.
562  Rozwój duchowy / Bóg i religie / Odp: Halloween : Październik 31, 2012, 13:56:50
Samhain

 Samhain (czyli koniec lata, albo święto gasnącego słońca) było starym irlandzkim świętem, a zarazem nazwą pierwszego miesiąca celtyckiego roku. Był miesiącem, ogłaszającym nadejście czasów chłodu i ciemności. Samo święto trwało aż dziewięć dni jak żadne inne nie rozpalało tak wyobraźni Celtów, i tak już pełnej nadnaturalnych sił życia i śmierci. Jak wszystkie celtyckie święta, i to było obchodzona na trzech płaszczyznach. Na poziomie materialnym był to czas na przygotowywanie zapasów na nadchodzącą zimę, gromadzenie ludzi i bydła rozproszonego po wzgórzach i dolinach, czas powrotu do zimowych osad a także najlepszy okres na wzmocnienie nadszarpniętych więzów rodzinnych i towarzyskich. Ten aspekt święta był bardzo praktyczny i potrzebny, nawiązywał do celtyckiej filozofii religijnej, mówiącej o tym, że wszyscy są częścią wielkiego ducha klanowego, przywoływanego właśnie w tej porze roku.

 Bycie samotnym lub opuszczonym w tym dniu oznaczało wystawienie duszy na zagubienie w bezładnych Zaświatach. Dzisiaj istota tej części święta zatraciła swe znaczenie dla większości potomków starożytnych Celtów. Na ten aspekt należy spojrzeć z punktu widzenia członków szczepu dla których zły sezon znaczył długi okres głodu, ciężką zimę, której wielu z nich może nie przetrwać.

 Z drugiej strony był to czas wewnętrznego skupienia dla ludzi. Dla tej wojowniczej rasy śmierć nigdy nie oddalała się zanadto, nie była takim tragicznym wydarzeniem, jakim jest dzisiaj. To co było bardzo ważne dla tych ludzi to śmierć z honorem i życie w pamięci klanu i bycie wspominanym na wielkim święcie Fleadh nan Mairbh (święto zmarłych), które odbywało się w wigilię Samhain.

 Był to najbardziej magiczny dzień w roku, w tym dniu śmierć nie istniała. Podczas nocy, wielka tarcza Skathach ochraniająca świat żywych zostawała opuszczana, pozwalając aby zanikła bariera pomiędzy dwoma światami i żeby siły chaosu wtargnęły do naszej rzeczywistości. Nawet dzisiaj słyszy się opowieści o tym jak nagle rzeczy, bydło i inwentarz domowy przemieszczają się z pola na pole czy też jak „coś” próbuje rozbić okna w domach.

 Wtedy duchy zmarłych i tych członków klanu, którzy się jeszcze nie urodzili spacerowali swobodnie pomiędzy żyjącymi. Na ich cześć były przygotowywane jedzenie i rozrywka. W ten sposób klan był jednocześnie przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Ten aspekt święta nigdy nie został całkowicie wykorzeniony przez chrześcijaństwo i przetrwał do dzisiaj w postaci święta Halloween. Dla większości ludzi został przyjęty jako istotę święta Samhain.

 I na końcu, trzeci poziom kosmicznego święta, wschód Plejad, zimowych gwiazd, ogłaszał przewagę nocy nad dniem, ciemnej połowy natury rządzonej przez rzeczywistości księżyca. W ciągu trzech dni poprzedzających miesiąc Samhain, Lug - Bóg Słońce, okaleczony w Lughnassadh (inne z ważnych celtyckich świąt) umiera z rąk Księżyca, swojego drugiego wcielenia, które jest Panem Anarchii. Lugh przechodzi przez granice światów pierwszego dnia Samhain. Nowy bóg jest skąpym władcą, pomimo, że świeci jasno na zimowym niebie, nie daje ziemi ani trochę swego ciepła. Nie potrafi ocieplić północnego wiatru, który jest oddechem Staruchy, Cailleach Bheare. Widzimy w tym odwieczną walkę pomiędzy światłem i ciemnością, siłami wzrostu i zagłady, życia i śmierci, ale nigdy dobra i zła. Pomiędzy tymi dwoma istotami, Słońcem i Księżycem leży porządek wszechrzeczy, który stanowi oparcie dla całego życia w naszym świecie. Cykliczna harmonia dominacji każdej ze stron oznacza, że ani życie ani śmierć nie może dzierżyć trwałej władzy nad światem.
Tradycje

 Jedno z tych celtyckich „świąt ognia” jest dzisiaj obchodzone w Burghead w Szkocji, 11 stycznia każdego roku (Nowy Rok według starego, juliańskiego, kalendarza). Znany jest pod nazwą „burning of the clavie”, posiada wiele wspólnego ze świętem Samhain.
 Mianem „clavie” określane były niegdyś beczki po śledziach, wypełnione smołą i suchym drewnem. Dzisiaj są to metalowe beczki po whisky, impregnowane kreozotem. Beczka jest przybita do pojedynczego pala - co roku używane są te same gwoździe. Clavie jest zapalana od torfu z paleniska jednego z domów w Burghead przez wybranego wcześniej Króla Clavie. Następnie dziesięciu ludzi (najczęściej rybaków) robi z płonącą beczką rundę wokół ulic miasteczka, od czasu do czasu zatrzymując się przy domach w których mieszkali zasłużeni dla osady ludzi aby ofiarować ich mieszkańcom część tlącej się zawartości beczki, mającej przynieść szczęście na cały nadchodzący rok.
 Ludzie przechodzą do kamiennego ołtarza w starym forcie na wzgórzach Doorie, clavie zostaje ustawiona na ziemi i dodaje się doń więcej smoły i drewna, tak że wkrótce całe zbocze pokrywa się blaskiem płomieni, po czym wszyscy rozchodzą się do domów.

 W Irlandii i Brytanii ludzie do dziś wierzą, że tego dnia dusze zmarłych wracają na ziemię do wszystkich miejsc jakie znali za życia. Pokój w którym mieszkała zmarła osoba nie może tego dnia być zamiatany ani wycierany z kurzu, bo można przy okazji wymieść i duszę; należy też zostawić dla niej jedzenie. Należy też przykryć wszystkie naczynia z wodą, żeby dusza przypadkiem się w nich nie utopiła. Nie można do niej mówić ani w żaden inny sposób przeszkadzać; poza tym nie można zamykać żadnych drzwi w domu, przez które zmarła osoba często przechodziła. Wszystkie te warunki muszą byc spełnione, inaczej... można poczuć na sobie gniew zmarłych.

 Innym zwyczajem, jest tradycja robienia „tumpshie”, czyli latarni z... rzepy. Czubek dużej rzepy jest odcinany a środek wydrążany; następnie wycina się w ściance „czaszkopodobną” twarz. Na końcu zapalana jest w środku świeca. Dzisiaj wszyscy chyba znają ten zwyczaj, tylko z użyciem dyni. Symbolika twarzy śmierci, dusz które odeszły na tamten świat pozostaje ciągle silna.

 Ciemność która nadchodzi rozjaśnić może światło i ogień, stąd mamy ognie Halloween, rozpalane na szczytach wzgórz we wszystkich celtyckich krajach. Fizyczne granice świata porządku mogą być przywrócone przez obnoszenie zapalonych pochodni wzdłuż granic posiadłości. W Perthshire świąteczny ogień rozpalany jest z wrzosów i janowca przybranych lnianym płótnem, zatykany na wysokim palu i obnoszony potem po ulicach.

 Jak wspominałem, w Samhain krążą po świecie duchy zmarłych a także mieszkańcy sidhe, sluagh. Na Hebrydach, mary na których było wynoszone ciało zmarłego pali się, aby sluagh nie mogli użyć ich ponownie do wykradzenia duszy. Także wyprawienie się tego dnia poza obręb osady grozi porwaniem przez groźnych mieszkańców Zaświatów. Stąd pewnie bierze się zwyczaj „zmiany oblicza”. Młodzi ludzie zakładają dziwaczne maski lub malują na czarno twarze zanim tego dnia wyruszą w podróż, wszystko po to aby nie zostać rozpoznanym i „zabranym” przez duchy.

 W Irlandii wierzono, że wszelka nie zebrana do tej daty żywność nie nadawała się już do spożycia - wiszące jeszcze na gałązkach jagody i inne owoce miły być opluwane i niszczone przez fearies. Żeby zapobiec dalszym zniszczeniom, zostawiano im w miseczkach wodę i jedzenie, a drzwi, dzieci i domowe zwierzęta spryskiwano wodą święconą.

http://www.mojairlandia.pl/tradycje/tr-samhain.php
563  Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Trudności techniczne : Październik 31, 2012, 13:42:40
Dziś halloween , to może złośliwe duszki Mrugnięcie

to trzeba kupić cukierki Duży uśmiech
564  Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Trudności techniczne : Październik 31, 2012, 12:15:24
serwer pewnie się archiwizuje, ale też raz na jakiś czas,-
czy ktoś to zrobił celowo, czy nie to raczej się nie dojdzie,-
poza tym te info. są powielane przynajmniej na kilku znanych mi stronach,-
oczywiście nie nasze posty.
565  Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Trudności techniczne : Październik 31, 2012, 11:45:23
jakby to powiedział Edzio- Listonosz,-
"ale jaja" Duży uśmiech

PS. mi chyba wcieło 12 postów z tego co widzę  Szok
566  Hydepark / Paranauki / Odp: Korporacje, Big Brother, NWO, czipowanie... : Październik 29, 2012, 14:54:42
Globalne zarządzanie Internetem może trafić w ręce ITU
Data: 2012-10-29 - PN, Źródło: Media2
      Dodaj do:    Ulubionych   Facebook   NK   Blip   Flaker   Twitter   Wykop   Google   Buzz

Pod wpływem opinii m.in. ABW i UKE zmieniło się stanowisko polskiego rządu w sprawie rozszerzenia kompetencji ITU na kwestie związane z zarządzaniem Internetem: z "Polska sprzeciwia się" na "Polska jest otwarta na dyskusję". Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji tłumaczyło się ze swojej decyzji. W zaskakujący i raczej niepokojący sposób - ostrzega Fundacja Panoptykon.

 W sierpniu Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przedstawiło do konsultacji społecznych stanowisko polskiego rządu w sprawie rewizji Międzynarodowych Przepisów Telekomunikacyjnych (ITR), z którego jasno wynikało, że Polska sprzeciwia się rozszerzeniu kompetencji regulacyjnych Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU) na kwestie związane z zarządzaniem Internetem. Organizacje pozarządowe i biznes bardzo pozytywnie oceniły tę decyzję. Inne zdanie w ramach konsultacji międzyresortowych wyraziły m.in. ABW i UKE, przez co projektowane stanowisko zmieniło się ze "sprzeciwiamy się" na "jesteśmy otwarci na dyskusję".

 Na pytanie o powody tej zmiany, otrzymaliśmy dość zaskakującą odpowiedź przedstawicieli ministerstwa, którzy twierdzą, że polski rząd wciąż jest przeciwny rozszerzeniu kompetencji regulacyjnych ITU, natomiast zmieniła się strategia negocjacyjna. I dlatego zamiast jasno mówić "nie", powie "być może - usiądźmy do stołu".

Skoro rząd jest przeciwny, powinien to wyrazić w swoim oficjalnym stanowisku, a nie mówić obywatelom Ťzaufajcie nam, będzie dobrzeť. To tłumaczenie jest niezrozumiałe i niepokojące, a pozostawienie tak fundamentalnej kwestii do negocjacji otwiera ogromne pole polskim przedstawicielom w Dubaju, którzy będą już działać poza demokratyczną kontrolą
 - komentuje Jędrzej Niklas z Fundacji Panoptykon.

 Komisja Europejska i Europejska Konferencja Administracji Poczty i Telekomunikacji (CEPT), organizacja zrzeszająca 48 europejskich państw, w tym wszystkich członków Unii Europejskiej, niedawno ogłosiły, że sprzeciwiają się rozszerzeniu kompetencji ITU na kwestie związane z zarządzaniem Internetem. Skoro CEPT oraz kraje Unii Europejskiej nie mają oporów przed oficjalnym zajęciem negatywnego stanowiska w tej sprawie, trudno nam zrozumieć, dlaczego polski rząd postępuje dokładnie na odwrót. Jakie ważne interesy negocjacyjne uzasadniają tę ryzykowną strategię? Tego wciąż nie wiemy.

 Dotychczasowe działania rządu, który przeprowadził w tej sprawie wzorcowe - szeroko zakrojone i z odpowiednim wyprzedzeniem - konsultacje społeczne, wskazywały na to, że obywatele mogą spać spokojnie. Aktualny rozwój wypadków powinien jednak wzbudzić czujność.

Dyskusja o globalnym zarządzaniu Internetem jest potrzebna - przede wszystkim o zasadach zarządzania systemem domenowym, które mają bezpośrednie przełożenie na prawa i wolności obywateli. Jednak okazją do tego powinny być prace nad reformą ICANN, która obecnie zarządza technicznymi aspektami Internetu, a nie grudniowa konferencja ITU - organizacji zamkniętej, niedemokratycznej i nietransparentne. Tej sprawy na pewno nie odpuścimy i w kolejnej rundzie konsultacji [zapowiedzianej na 3 listopada] wyrazimy nasz zdecydowany sprzeciw wobec otwarcia polskiego rządu na poszerzenie mandatu ITU o kwestie związane z zarządzaniem Internetem
 - wyjaśnia Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon.

 [Łukasz Szewczyk]
http://www.proline.pl/?n=globalne-zarzadzanie-internetem-moze-trafic-rece-itu&grupa=news
567  Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: 3DD - 3 dni ciemności - zastój - Anundant Hope : Październik 29, 2012, 13:46:41
czyli..

13/14 listopada 2012r całkowite zaćmienie Słońca
Paź 20  Dodany przez eclipse w Zaćmienia Słońca

Z 13/14 listopada 2012r nastąpi całkowite zaćmienie Słońca, które będzie widoczne jedynie na półkuli południowej.

Pas cienia Księżyca rozpocznie swój bieg w północnej Australii i przechodzi przez południową część Oceanu Spokojnego, kończąc swój bieg jeszcze przed kontynentem ameryki południowej (800 kilometrów na zachód od Chile). Częściowe zaćmienie słońca będzie widoczne na półkuli południowej, w Australii, Nowej Zelandii, na Antarktydzie i na południowej części ameryki południowej.

13/14 listopada 2012r całkowite zaćmienie Słońca

Dla obserwujących zaćmienie w Australii, dla przypomnienia należy pamiętać, że zaćmienie nastąpi tam w godzinach porannych 14 listopada czasu lokalnego 2012r. Inną ciekawostką jest to, że w zasadzie Jedynie płn. Australia jako największy ląd na drodze zaćmienia dostąpi zaszczytu obserwacji, pozostała część pasa całkowitości przebiega poza lądami, co oczywiście nie oznacza, że nie można obserwować zaćmienia z tych rejonów Ziemi - można było wykupić bilety na specjalne rejsy statkami aby obserwować zaćmienie z Oceanu i loty samolotami, aby obserwować pas zaćmienia i stożek cienia z pokładu samolotu.

Największego zaćmienie (środek) nastąpi na południowym Pacyfiku o 22:11:48 UT, gdzie w właśnie w tym miejscy środek cienia Księżyca przejdzie najbliżej Ziemi. Maksymalny czas trwania fazy max zaćmienia całkowitego wynosi 4 minuty 2 sekundy, przy wysokości Słońca nad horyzontem 68°, a szerokość pasa zaćmienia całkowitego wyniesie w najszerszym miejscu 179 km.

W ciągu 3,1 godziny zaćmienia, cień Księżyca przebędzie trasę około 14 500 km i będzie to 45. zaćmienie Saros 133, którego seria zaćmień rozpoczęła się 13 lipca 1219 roku, kończy się  5 września 2499 roku.
13/14 listopada 2012r całkowite zaćmienie Słońca - mapa
13/14 listopada 2012r całkowite zaćmienie Słońca - mapa zaćmienia w Australii
13/14 listopada 2012r całkowite zaćmienie Słońca - momenty zaćmienia w Australii
Tagi: Całkowite zaćmienie Słońca, SAROS, Zaćmienia Słońca
http://lowcy-zacmien.pl/blogi/13-14-listopada-2012r-calkowite-zacmienie-slonca
568  Rozwój duchowy / Człowiek energetyczny / Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla) : Październik 29, 2012, 13:13:38

Gasienica WIE!, ze jest rowniez motylem.


no właśnie, przecież metamorfoza- to nie śmierć(obojętnie jak rozumiana) Chichot
569  Hydepark / Nauka i technika / Odp: Nowe technologie - chcą nam "podarować" : Październik 29, 2012, 13:06:54
Teraz weryfikacją będzie to czy w ogóle i w jakim zakresie , rząd Włoch skorzysta z tych patentów. Żeby nie było tak, że pierwszymi ,którzy zbiją na tym majątki będą członkowie rodzin funkcjonariuszy rządowych. Bo ludzie , czyli szeroka opinia publiczna dalej nic o tym nie wie. Śpiochy śpią.

tej sprawy nie da się już zamieść pod dywan,-
to jak z Islandią- oficjalne media ani pary nie puszczą, a info. mimo wszystko żyje swoim życiem i się rozprzestrzenia Chichot
570  Hydepark / Kosmos / Odp: Ufo nie do podważenia : Październik 29, 2012, 07:39:04
filmik może wyglądać jak robiona w domu na słabym komputerze mistyfikacja,-
pytanie tylko, po co? w zalewie materiałów o lepszej jakości robić taką tanią sensacje??

<a href="http://www.youtube.com/v/MjLwWVRkxG4?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/MjLwWVRkxG4?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
571  Hydepark / Nauka i technika / Odp: Czas i linie czasowe : Październik 29, 2012, 06:57:53
Podobno zbliżamy się do końca czasów, a czym w ogóle jest czas?
Juszka1980OGL, ndz., 2012-10-28 17:05
 
 Skala zjawiska:  globalne
 kosmiczne
 
 Źródło: zero.sje.com.pl

„Co to jest czas? Gdy nikt mnie nie pyta, wiem, co to jest. Kiedy jednak chcę to pytającemu wyjaśnić, to nie wiem”, zauważył św. Augustyn. Fizycy mierzą czas, porównując wskazania zegarów. Nawet ta praktyczna recepta nie pozwala ustalić definicji czasu.

Teoria względności mówi, że czas zależy od obserwatora i materii. Kierunkowość upływu czasu pozwoliła materii wyłonić się z pierwotnego stanu symetrii pomiędzy materią a antymaterią zaraz po Wielkim Wybuchu. Platon argumentował, że czas jest stały jest to życie będące iluzją. Galileusz nie przejmował się filozofiączasu i próbował narysować go na wykresie, próbujac to pogodzić z fizyką natomiast Albert Einstein powiedział, że czas jest tylko kolejnym, czwartym wymiarem, w którym poruszamy się na co dzień. Ale czy tak jest ??

Najradykalniejsza z interpretacji Einteina może wyglądać tak: przeszłość teraźnijszość i przyszłość są wymysłami naszej wyobrażni tylko po to by wszystko nie wydawało się dziać natychmiast. A co za tym idzie czy w ogóle istnieje czas?? Prościej mówiąc przeszłości już nie ma, istnieje tylko w naszej pamieci. Przyszłości jeszcze nie ma, są nią jedynie nasze marzenia, oczekiwania, przewidywania.

Teorie względności: szczególna i ogólna, sformułowane przez Einsteina w 1905 i 1916 roku, na zawsze odmieniły pojmowanie pomiaru czasu. Wynikało z nich, a eksperymenty wkrótce to potwierdziły, że upływ czasu, tempo, w jakim chodzą zegary, zależy od układu odniesienia i pola grawitacyjnego, w którym zegary się znajdują. Ale czy to jest odpowiedzią na nasze pytanie czym jest czas. Chyba - a może napewno nie to tylko wyjąśnia nam upływ czasu.
 
Być może go (w sensie fizycznym) nie ma. Bo jak zresztą można mierzyć czas miernikiem "zanurzonym" w czasie. Pierwsza zasada miernictwa mówi, że miernik lub wzorzec nie mogą podlegac wpływowi wielkości mierzonej. Obiektywnie czas mógłby być mierzony tylko przez obserwatora znajdującego się poza czasem w naszym przypadku chyba tylko przez Boga.

Żyjemy w epoce, w której wszyscy cierpią na brak czasu. Wszelkie zaniedbania i zaniechania są usprawiedliwiane „brakiem czasu”. Niezależnie od trudności z definicją czasu, jego pomiarem, jego względnością, pamiętajmy, że w ludzkim wymiarze wszyscy mamy tyle samo czasu, przeznaczamy go tylko na różne rzeczy. Jeśli ktoś mówi, że nie ma go dla nas, to znaczy, że po prostu dokonał innego wyboru. Ja osbiście skłaniam się do koncepcji, że czas nie istniejeobiektywnie, ale oczywiście może być ona błędna. Ciekaw jestem poglądów w tym temacie innych uczestników portalu ZnZ.

 

pozdrawiam Juszka
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/podobno-zblizamy-sie-konca-czasow-czym-w-ogole-jest-czas
PS. i co? Platon już dawno temu miał racje Duży uśmiech
572  Rozwój duchowy / Człowiek energetyczny / Odp: PRZEMIANA CZŁOWIEKA (z gąsienicy w motyla) : Październik 28, 2012, 20:00:56
..gąsienica nie ma takich problemów jak wielu ludzi,-
z innego wątku


Oczywiście, wszyscy ludzie nie będą w stanie dokonać przesunięcia, ale staramy się wziąć jak najwięcej. Gdy pieniądze jakie znacie, zostaną zabrane z waszego świata, zmiana będzie o wiele łatwiejsza, ponieważ chciwość jest głównym problemem w tej chwili. Posiadanie rzeczy to był smoczek do nieszczęścia wielu wcieleń, co jest powodem, dla którego chciwość jest tak powszechna.

Ironią jest, że każdy może tworzyć co chce w piątym wymiarze.

ale JA które już tyle wywalczyło dla siebie na tej arenie nie podda się tak łatwo Duży uśmiech Mrugnięcie
573  Rozwój duchowy / Ezoteryka / Odp: Wzniesienie - przeskok, ewolucja czy rewolucja? : Październik 28, 2012, 18:21:46
..tu masz "radio",- http://soundcloud.com/wolnaplanetapl/elohim-do-an-kana-te-da-ye/s-Af0NS
słuchawki we własnym zakresie Duży uśmiech
574  Hydepark / POLSKA / Odp: Katastrofa w Smoleńsku - DLACZEGO - refleksje i ... spekulacje : Październik 28, 2012, 17:29:17
 Wiadomość wydrukowana ze stron: wiadomosci.wp.pl


Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - ważny świadek w śledztwie smoleńskim   2012-10-28 (16:31)

Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik pokładowy Jaka-40, który wylądował na smoleńskim lotnisku, godzinę przed katastrofą Tu-154 M - informuje Niezależna.pl. Muś był bardzo ważnym świadkiem w śledztwie smoleńskim, a fakty przez niego podawane przeczyły oficjalnym ustaleniom. Doniesienia portalu potwierdziła policja.

 Muś zmarł dziś w nocy. Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji, oznajmił, że wstępne oględziny nie wskazują na udział osób trzecich.

 Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedział, że żona Remigiusza Musia wezwała wczoraj policję o godzinie 23.30. - Zwłoki mężczyzny znaleziono w piwnicy domu - mówi Ślepokura. Dodał, że wyniki sekcji zwłok powinny być znane w najbliższych dniach.

Chorąży Remigiusz Muś a śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej

 Chorąży Muś był technikiem pokładowym Jaka-40, który na lotnisku w Smoleńsku godzinę przed katastrofą prezydenckiego tupolewa. W śledztwie ujawnił, że kontroler lotów z wieży na smoleńskim lotnisku, wydał im komendę o zejściu na wysokość 50 metrów. Identyczną komendę miała otrzymać także załoga Tu-154M oraz rosyjskiego Iła-76.

 Zmarły chorąży zeznał również, że tuż przed katastrofą prezydenckiego tupolewa słyszał dwa wybuchy. Wówczas nie kojarzył ich źródła.
    (Niezależna.pl, wp.pl)
575  Hydepark / Nauka i technika / Odp: Nowe technologie - chcą nam "podarować" : Październik 28, 2012, 15:18:28
Oct 28    Keshe Fundacja- się przebija . 27.10.2912,

 
Włochy ostatni naród przystąpił do programu kosmicznego

GFP Komentarz: Dostaliśmy potwierdzenie, że dostarczył  Keshe technologię do włoskiej ambasady, nie mamy potwierdzenia tego, co do tej pory rząd włoski będzie z nim zrobić.
http://www.keshefoundation.org/phpbb/viewtopic.php?f=2&t=2884

Post subject: Włochy ostatni naród przystąpienia do programu, Wysłany: Dzisiaj 27.10.2012 Spaceship

Zgodnie z zasadą w Keshe Fundacji przekazania swoich technologii do każdego kraju na ziemi, jesteśmy dumy naród i rząd Włoch przyjął transfer technologii programu kosmicznego Fundacji Keshe.

Na 26.10.2012 w godzina szesnasta, jak na wcześniej ustalono spotkanie z urzędnikami ambasady Włoch w Brukseli w Belgii, dyrektor Fundacji Keshe MT Keshe przekazany urzędnikowi rządu włoskiego, przedstawicielowi naukowemu attache, wszystkie pełne patenty (publiczne i ukryte patenty) z Keshe Fundacji blueprint reaktora przestrzeni, urządzenie montaż reaktora i budowa statków kosmicznych.

Transfer technologii, jak z rządem Sierra Leone był w formie elektronicznej, danych zapisanych na dysku USB.

Urzędnik ambasady natychmiast sprawdzić zawartość pamięci USB i potwierdził, że pliki patentowe i projekty rysunki są w pełni na pamięci USB, które zostały otrzymane.

Sesja została zarejestrowana i wideo zgodnie z protokołem dyplomatycznym, jak film został wykonany w siedzibie włoskiego terytorium narodowego, zostanie zarchiwizowany i nie będzie pokazywany publicznie, chyba że ustalono inaczej przez włoską ambasadę i rząd.

Teraz naród Włoch stał się pierwszym krajem w Europie, który przyjął cały transfer technologii programu kosmicznego z Keshe Fundacji na zaprowadzeniu pokoju i dobrobytu dla narodów świata.

Zapraszamy naukowców i urzędników włoskiego rządu i narodu Włoch do Keshe programie kosmicznym Fundacji.

Oferujemy pełną wiedzę i wsparcie techniczne do narodu Włochy przedstawicieli w posiedzeniu, jeżeli wezwanie Keshe Fundacji, aby zobaczyć ten rozwój poprzez pokaz.

Jak w poprzednich dyskusjach, przyniesiemy wszystkie narody do przystąpienia do programu kosmicznym wkrótce razem, że mogą one wymiany know-how i wiedzy na równych zasad i podstaw naukowych.

Chcielibyśmy podziękować wszystkim włoskie osób i grup społeczności internetowej, które zachęciły ich przedstawicielem rządu do udziału w 6.9.2012 spotkanie w Keshe Foundation centrum ambasadorami rządu światowego, a teraz widzimy owoce swojej ciężkiej pracy.

Transfer wiedzy został zrobione w sprawie braku ekonomicznych podstaw ładowania został darowany do narodu Włoszech przez Keshe Fundacji zrobiliśmy z narodami Iranu i Sierra Leone.

Podamy nazwy gdy więcej narodów staną się częścią programu kosmicznego w najbliższych tygodniach.

Zapraszamy do Narodu Włoch do najbardziej zaawansowanego programu kosmicznego w teraźniejszości, który pozwoli by ten naród, aby mógł umieścić ludzi w przestrzeni przed końcem 2013 roku.

Fundacja Keshe wita kolegów włoskich naukowców do pokojowych otwartych przestrzeni wszechświata i naszego programu kosmicznego.

Z pewnością w najbliższych tygodniach i miesiącach wasz naród i Keshe Fundacja będzie ziemia Technologie przyszłościowe dla dobrobytu swojego narodu i ludzkości.


MT Keshe


Dyrektor Keshe Fundacji


Cytat:
 ciro

Temat postu: Re: Włochy ostatni naród który przystąpił do programu Spaceship

Wysłany: Sob 27 października 2012 08:56

To była pierwsza wiadomość dobra ..
DRUGA  dobra wiadomość z Włoch
to
wyrok sądowy  Berlusconiego ....... a więc    pierwszy niezatapialny ,uważający się z nietykalnego ... i proszę .. wygląda na to że te  Włochy to już inny kraj .. widać bardzo radykalne zmiany . ...można tylko gratulować .
 te dwie wiadomości mają ogromna wagę .. a przecież Włochy to NATO ,to G-5. Mrugnięcie
http://kochanezdrowie.blogspot.com/2012/10/keshe-fundacja-sie-przebija-27102912.html

PS. no to czekamy, ciekawe czy te wszystkie wątki związane z transformacją domkną się w tym samym czasie,-
bo to, tak wygląda.
Uśmiech
Strony: 1 ... 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 [23] 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 ... 203
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.548 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangds zapresentojswojefora fifa11 patologiczni animezywioly