LUDZIE ODPOWIADAJA :Chciałbym nawiązać w swoim komentarzu do treści
http://wolnemedia.net/zdrowie/serce-i-mozg/„Serce i mózg - jak twierdzi autor odkrycia ma być jakoby połączone neuronami przewodzącymi odczucia i z tej przyczyny serce jest elementem myślącym”.
Więc główne zagadnienie będzie dotyczyć również kwestii stanów tzw. śmierci klinicznej oraz kwestii przeszczepów do czego nawiązują również komentarze pod artykułem.
Nie będę negować opisywanych zjawisk i doznań gdyż one są PEWNE, jednak przyjęte tłumaczenie jest kompletną bzdurą, można powiedzieć, że świadomie rozprzestrzenianym KŁAMSTWEM. (żeby coś tam napisać i zachwycać się swoim wpisem, udowodnić swoją naukowość).
Podstawowe pytanie brzmi – dlaczego jest określenie „śmierć”? skoro ciało nadal żyje i właśnie za chwilę się „obudzi” wstanie do normalnej egzystencji. O śmierci ciała możemy raczej mówić gdy nie wstanie po 3 dniach, może raczej pomylono zlepek sylab (nazywa się to ercimiś) lub nie wiadomo jak nazwać sytuację chwilowego unieruchomienia procesów metabolicznych TYLKO w mózgu!
Choroba, stan, zjawisko nie istnieje dopóki nie zostanie nazwane przez władze medyczne. Kto opowiedział o przeżyciach gdy wcielił się ponownie w ciało po miesiącach czy latach. I o takim procesie chciałbym powiedzieć kilka słów. Dokładnie mówiąc działanie narkotyków polega właśnie na zablokowaniu odpowiednich grup neuronów, a nie ich aktywacji.
Już dawno odkryto system neuronów podobny, a nawet większy poza głową, a dokładnie w jelitach i nazwano mózgiem jelitowym, jeśli neurony myślą to może jesteś raczej w brzuchu, a nie w głowie i trzeba by badać raczej ICH AKTYWNOŚĆ w momentach tej śmierci klinicznej. Może się okazać, że one nie ulegają żadnym obumarciom przez dłuższy nawet czas, na co wskazuje zupełnie inny obieg krwi. Przejmują działania i stanowią o doznaniach z „innego świata”.
Kiedyś dawno temu gdy wymyślono narkozę i pokazywano jej działanie wśród społeczeństwa, tratowały lekarzy jak bogów, którzy zabijają i potem dokonują wskrzeszenia, zjawisko udokumentowane.
Zajmijmy się małą analizą kilku elementów dostarczonych nam przez życie, doświadczeń związanych z przeszczepami i śmiercią dawcy. Czyli - o przypadkach gdzie ludzie po przeszczepach zmieniali osobowość (np. nawyki) na takie, jakie miał dawca organów.
http://jejpsyche.pl/przeszczep-zmienia-osobowoscWedług tego co napisali, dochodzi do tego w 1/3 przypadków.
A tutaj parę innych ciekawych linków:
http://zdrowy.tarnow.pl/czy-mozna-przeszczepic-dusze/http://forumzn.katalogi.pl/zmiana_osobo … t9887.html
http://www.gwiazdy.com.pl/component/con … -wspomnien
Nasuwa się pytanie jak organ po transplantacji czyli ODNERWIONY może się kontaktować z mózgiem, aby dokonać zmiany osobowości i jest pewne jak wskazują doświadczenia, że organ posiada cząstkę świadomości dawcy, gdyż ONA nie jest wytworem komórek neuronowych.
Idąc dalej tropem zjawiska możemy założyć, że przy wymianie serca i płuc, i jeszcze czego tam, mała cząstka świadomości zacznie wzrastać w odpowiednich warunkach i stanie się większa od świadomości biorcy. I co wtedy! Kim będzie osoba biorcy – świadomością biorcy czy dawcy? Dalej kwestia śmierci klinicznej, jak wykazują te doświadczenia śmierć dawcy nie nastąpiła nawet gdy ciało już się rozkłada, bo istnieje w biorcy, czyli ustalona (medyczna) granica śmierci jest błędnie określona.
Więc teraz załóżmy, że moja świadomość dokonała takiej formy przejęcia do dyspozycji ciało biorcy i jestem dzięki temu w stanie opisać wszystkie doznania pomiędzy odczepieniem mnie z dawnego uszkodzonego ciała do momentu przeniesienia do biorcy. Czy jest ktoś drugi kto może zaprzeczyć moim słowom. Więc z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że rozpowszechniane opowieści jakoby z tamtej strony był super „raj” (opisy znasz) są zwykłą REKLAMĄ, aby zachęcić do powrotu na drugą stronę. A jak tam jest? Tak jak opowiadają o piekle, bo wejście w ciało jest po to, aby się stamtąd wyrwać, tu jesteś na wczasach. Tylko tego nie wiesz, nie zdążyłeś się dowiedzieć i praktykujesz robienie piekła wkoło, bo masz takie programy, nie zdążyłeś ich wymienić!
O istocie świadomości czytaj rozmowy.all.pl
A na czym to polegało zjadanie ciał (mózgów) swoich wrogów u prymitywnych plemion jak nie na pobieraniu ich ducha odwagi.
eljas
Pole elektromagnetyczne Ziemi ma już dziury wielkości Los Angeles i jest coraz gorzej. Nie podam teraz źródła, bo czytałem o tym już sporo czasu temu, być może teraz jest jeszcze gorzej…
Jeśli artykuł jest rzeczywiście poparty dowodami, mamy się czym martwić.
W innym miejscu zaś, gdzie też teraz niestety się nie dokopię, była mowa o tym, że aktywność słońca jest już duża, na tyle, że chemtraile są już praktycznie niezbędne, inaczej Ziemia w zawrotnym tempie by się nagrzała i lodowce stopniałyby w przeciągu kilku miesięcy.
Aktywność wbrew temu co mówią naukowcy, ciągle wzrasta, jak tak dalej pójdzie, a magnetosfera ciągle będzie się kurczyć, pewnego dnia zauważymy zorze polarne na niebie i nie zginą one aż do przebiegunowania. To tylko moje nienaukowe predykty.
Z jednej strony chciałbym aby to była prawda, bo nic w naszym społeczeństwie nie jest oparte na zdrowym rozsądku i czas wszystko ‘przemeblować’ i zacząć od nowa, bez ciągłych kłamstw w szkole, szczepionek w szpitalu i wielu milionów innych problemów, które związane są tylko i wyłącznie z lobby finansowym.
Pozdrawiam, T.
Co do „inteligencji” serca jest to sprawa poruszana przez kilka conajmniej starozytnych systemow filozoficznych, a jak widac od dziesiecioleci nauka wraz z postepem udowadnia lub jest na tropie kolejnych niby wyimaginowanych teorii sprzed tysiacleci To wszystko juz bylo, tylko uczymy sie tego od nowa. Nawet w medycynie chinskiej serce to inaczej Duch – Shen, na podstawie badania pulsu doswiadczony medyk wyczyta co sie z czlowiekiem dzialo, dzieje i dziac bedzie za jakis czas. Bo to nasze mysli a scislej nasza prywatny ich odbior emocjonalny ksztaltuje nasze postawy. A te przekladaja sie na zdrowie badz chorobe. Pisze to jako praktyk med.chinskiej. Nie zgodze sie natomiast z uznaniem za stan -normalny zlego samopoczucia w czasie pelni. Pelnia to czas przybywania i wznoszenia, gromadzenia, najwyzszego potencjalu energii w czasie cyklu ksiezycowego(jang). I fizjologicznie czlowiek wlasnie wtedy powinien miec najwiecej energii i sil. Zabawy, seksu itp. Now to ubywanie, schodzenie w dol, wydalania, zmniejszenia energii. Dlatego tez cykl ksiezycowy uznawany byl i jest za tozsamy z fizjologicznym cyklem miesiecznym kobiecym np. i menstruacja powinna wystepowac w nowiu czyli momencie shodzenia energii w dol. Jezeli ktos w czasie pelni czuje sie chory, nie moze spac itp. jest to sygnal zaklocenia naturalnego rytmu fizjologicznego. Ale jak sie rozejzec dookola to chyba nie dziwi fskt, ze coraz wiecej anomalii uwaza sie za norme.
devilian-