Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 21:03:28


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rasy Założycielskie - Kosmiczni Ogrodnicy  (Przeczytany 47925 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« : Styczeń 14, 2012, 15:15:08 »

W jednym z wątków >> >Kiara< poruszyła temat, który lepiej rozwinąć jako osobny, niezależny wątek, choćby dlatego by nie zmieniać wątku o "Kodach Kejnolta".

Cytat: Kiara
A co to są te rasy założycielskie i dla kogo założycielskie? To jest istotne , ja wiem iż Człowiek nie rozwija się przez ilość naciśnie gdzieś tam i skłonów oraz ilość wdechów i wydechów. Człowiek to nie maszyna.

Uważam >Kiaro<, że dobrze wiesz o czym mowa, wszak nieraz dawałaś temu wyraz choćby napomykając o biorobotach itp..
Ale niech tam. Niektórzy nazywają ich "Kosmicznymi ogrodnikami". "Rasy założycielskie" to (według doniesień "Ligi Opiekunów") prastare cywilizacje, które rozsiewają życie, również świadome albo głównie świadome, gdyż wszystko inne jest niejako czynnikiem uzupełniającym - choć też nie do końca tak jest, daje to możliwości rozwijania wielu inny, istniejących już tematów - w kosmosie. Czynią to, co nasze systemy religijne przypisują "Bogu". Tak więc, ujmując to w ogromnym uproszczeniu, pomagają temu "Bogu" w tworzeniu różnych źródeł życia w celu ... doświadczania. Mrugnięcie
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #1 : Styczeń 14, 2012, 15:55:23 »

Zatem pora odróżniać dwa rodzaje ras założycielskich życia ( dobrze Darku iż założyłeś ten temat) , to ważne;

1. To siewcy ziarna życia przez  gotowe do tego kosmiczne  DNA

2. To techniczni manipulatorzy chcący przejąć władzę nad kosmosem i usiłujący rozpowszechniać kopię życia w postaci ich preparowanej laboratoryjnie opcji.

Co est w tym ważne i najważniejsze? Odróżnianie jednych od drugich. Jak?


1. Siewcy ziarna życia dokonują tego  aktu naturalnie , dojrzałe DNA w postaci złotego ciała uczyni to samoistnie przez teleportację sekwencji w przestrzeni kosmicznej .  W niej zagnieździ się kosmiczna energia zaródź życia i w ten sposób w innych miejscach zaczyna naturalnie ewoluować wysiane ziarno.

2. Ta opcja dochodzi do kolejnych ulepszeń swojego modelu - prototypu ciała dla laboratoryjnie tworzonych kopi Iskry Bożej przez miliony doświadczeń na ziemi i w kosmosie z już istniejącymi  wyewoluowanymi wzorcami.
Są to naprawdę miliardy kopi zanim powstanie ich protonowym kopiujący  naturę ( i to nigdy dokładnie) a później powielany klonowaniem do momentu kolejnego nowszego modelu.

Oczywiście zapis jest  kodowany znakami i symbolami tworzącymi techniczny język przekazu , Ludziom z iskrą Bożą ta opcja nie jest potrzebna . Ludzkie DNA ewoluuje dzięki twórczej energii miłości a nie naciskaniu guzików tu i tam sterujących określone połączenia energetyczne wpływające na sekwencje DNA za pomocą jakiegoś umownego języka kodu.

To nie nasza bajka , w naszej jest głębokie spojrzenie w oczy i przytulenie , ciepły dotyk dłoni i pocałunek. A nie nauka siły nacisku by wywołać określony efekt energetyczny , to się dzieje spontanicznie naturalnie u Ludzi.
Maszyny kodują to sobie precyzyjnie usiłując naśladować Człowieka.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #2 : Styczeń 14, 2012, 17:20:07 »

Tak, istnieją dwie gałęzie tych "ogrodników".
1 - to siewcy tworzący zgodnie z zasadami, które niektórzy nazywają "bożymi"
2 - to siewcy z grupy "upadłych aniołów", którzy tworzą na nieco innych zasadach choć ogólnie
     wykorzystują te same mechanizmy

Ogólnie rzecz ujmując, "boże" stworzenie przebiega w sposób jaki opisałaś, choć zdarzają się wyjątki. Duży uśmiech
Natomiast zasadnicza różnica istnieje w tworzeniu przez rasy, przez Kasjopean opisywane jako "STO", czyli odstępczych "upadłych aniołów".
Różnica ta dotyczy DNA właśnie. Oryginalne, "boskie" DNA opiera się na 12 (dwunastkowym) DNA czyli 12 - 48 nici. Po buncie, który - jeśli dobrze zrozumiałem - miał miejsce podczas pierwszego "zasiewu", czy też zaraz po nim tj. jakieś 950 mld (tak miliardów) lat temu, zbuntowani dokonali modyfikacji swojego DNA polegającej na ujęciu jednej nici, tej odpowiedzialnej za możliwość inkarnowania się w ich szeregi. Miało to zapobiec infiltracji ich grupy przez pierwotnych/głównych siewców (do których zaliczają się również ci "upadli") oraz samego "ŹRÓDŁA - YANAS"wg Ligi Opiekunów.
Od tamtej pory rozsiewają oni życie 11 niciowe, które występuje również na Ziemi.

Tak w telegraficznym skrócie przedstawiają to ci z Ligi Opiekunów. Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2012, 17:22:07 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Styczeń 24, 2012, 16:58:59 »

Cytat: Kiara
2. To techniczni manipulatorzy chcący przejąć władzę nad kosmosem i usiłujący rozpowszechniać kopię życia w postaci ich preparowanej laboratoryjnie opcji.

Mam wrażenie, że nawiązujesz tu do "biorobotów" czy czegoś w tym rodzaju. Jeśli tak, to nie zgadzam się z tym twierdzeniem. To "siewcy", tworzący w ten sam sposób jak ci, którzy utworzyli nas, z tą różnicą, że rozpowszechniają swoją, świadomie uskromnioną linię 11-sto niciowego DNA.

W jednym z wątków >> >Janusz< napisał:

Cytat: Janusz
Tacy ludzie jak Z. Sitchin czy L. Gardner oszukali zbyt wielu ludzi korzystając z ich niewiedzy czy zwykłej naiwności. Prawda jest trudna do ustalenia, nie mniej ten wykład uświadomi wam ponad wszelką wątpliwość że "Czuwający" konkretnie drugie pokolenie nadal rządzi tym światem, to nie oni stworzyli ludzi,nikt z nich.Jedyne czego się dopuścili to odebranie ludziom nieśmiertelności (długiego życia).

ich oszustwo, choć Gardnera nie czytałem, wcale nie musi być zamierzonym. Zgadzam się, że zawęzili postrzeganie tego zagadnienia.
Osobiście uważam, że i Michael Heiser może nie uwzględniać wszystkich aspektów, stąd jego twierdzenie o utworzeniu religii przez Annunaki. W moim przekonaniu oni ją tylko zmodyfikowali do swoich potrzeb, czyli do zniewolenia nas. Religie już istniały gdy Annunaki pojawili się na Ziemi.
Gorąca polecam zapoznanie się również z tym materiałem: "PODROZNICY", Tom I - Spiacy Uprowadzeni , autor: ASHAYANA DEANE
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #4 : Styczeń 24, 2012, 18:21:42 »

Pierwsza sprawa , to odróżnianie dwóch zasadniczych kwestii ; pierwsza to siewcy ziarna życia , czyli Iskier Bożych, a druga to,  sianie wzorca  fizycznego czyli DNA w które te Iskry się wcielają.
I trzecia, to obok tego całkowicie  naturalnego procesu zabawa w Stwórce , czyli kopiowanie energetyczne  naturalnych  procesów życia i tworzenie ich kopi zarówno Iskry jak i linii DNA dla pozyskania dzięki  nim  energii.

Trzeba zauważyć i odróżniać te dziejące się obok nas zdarzenia , trzeba niezwykłej uważności w analizie przychodzących informacji gdyż walka na informacje przybrała teraz  najsilniejszy objaw.

Doszliśmy do momentu kulminacyjnego w którym obydwie strony używają prawdziwych informacji w przekazach (  strona ciemna w dużej mierze prawdziwych) , jednak różnica istnieje. Polega ona tylko na odmiennym celu użycia  przekazanych informacji.

W jednym wypadku mają one być inspiracją rozwojową ( dlatego ta strona) nie przekazuje  instrukcji  dla konkretnych zachowań , wyborów , nie są one w żadnym wypadku nakazowo/zakazowe, wyłącznie informacyjne.

W drugim wypadku przekazujący informacje  tworzą  zdecydowane ukierunkowanie na konkretne decyzje i konkretne wybory , konkretnych kierunków. Zwyczajnie chcą ponownie ( ale w nowych okolicznościach) przejąc władzę nad tymi , którzy ich posłuchają ich  i pójdą za nimi.
I w tym oczywistym względzie nic nie można zrobić , oprócz uszanowania każdej Ludzkiej decyzji.  Bowiem zauważenie  manipulacji jest osobistym egzaminem rozwojowym dzięki któremu każdy podejmie swoje decyzje. Jakie? W danym momencie najlepsze dla siebie.

Zatem nie jest moją rolą pofukiwanie i korygowanie każdego innego odbioru niż mój, na wszystko jest właściwy czas.
Mogę na coś zwrócić uwagę , lub podzielić się moja wiedzą, ale naprowadzanie kogoś na "jedyną słuszną drogę"  w wypadku gdy ktoś zdecydowanie tego nie chce , bo dokonał innego wyboru , nie , to nie moja rola.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 25, 2012, 00:12:22 wysłane przez Kiara » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #5 : Styczeń 24, 2012, 23:20:03 »

Cytat: Kiara
Doszliśmy do momentu kulminacyjnego w którym obydwie strony używają prawdziwych informacji w przekazach (  strona ciemna w dużej mierze prawdziwych) , jednak różnica istnieje. Polega ona tylko na odmiennym celu użycia tych przekazanych informacji.

W jednym wypadku mają one być inspiracją rozwojową ( dlatego ta strona) nie przekazuje  instrukcji zachowań , wyborów , nie są one w żadnym wypadku nakazowo/zakazowe, wyłącznie informacyjne.

W drugim wypadku tworzą  zdecydowane ukierunkowanie na konkretne decyzje i konkretne wybory , konkretnych kierunków. Zwyczajnie chcą ponownie ( ale w nowych okolicznościach) przejąc władzę nad tymi , którzy ich posłuchają i pójdą za nimi.

Każy przekaz, czy to tych "pozytywnych, czy "negatywnych" niesie w sobie ukierunkowanie. Nie muszą one zawierać konkretnych wskazań, co i jak zrobić by zaszczepić odpowiednią reakcję. Mrugnięcie
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #6 : Styczeń 25, 2012, 13:47:08 »

A co więcej , Darku. Teraz jest taki czas, że wielu ludzi będzie autentycznie przekonanych o prawdziwości nabytej onegaj (lub ostatnio ) wiedzy, która pozornie nie wskazuje i nie kierunkuje.

Wiedza ta uruchamia  archetypy przekonań nawet niekoniecznie nabyte w drodze wychowania, lecz obecne w nas poprzez naturalne dostrojenie się do określonych treści obecnych w sferze świadomości zbiorowej ( co ja definiuję jako konkretne  wibracje pola noosfery, rzeczywiście i stniejącej tak jak atmosfera , wokół Ziemi ). Pewne niewinnie brzmiące słowa czy pojęcia wywołują całkiem realny odzew z konkretnego obszaru Pola.

I tak na przykład pojęcie "Chrystus", działa, prawda. Archetyp Jezusa wywołuje reakcje i to różne w zależności od siły innych obecnych w nas przekonań i wibracji z innych obszarów.

Po sobie zauważyłem, ze kiedy pojawia się we mnie odpowiedź " ja wiem" jako wyraz przekonania wewnętrznego że oto ja mam rację, a inni się mylą, to wkrótce pojawia się również sytuacja czy zdarzenie, które szybko weryfikuje to moje wewnętrzne przekonanie jakby COŚ chciało mi pokazać niestabilność świeżo nabytych "wiedzeń" , czy raczej przekonań.

To bardzo ciekawy efekt, który początkowo uważałem ze wrogą reakcję na moją wewnętrzną wiedzę, mój stan ducha, który przecież nie może się mylić , jak sądziłem.
Lecz z czasem zauważyłem , że efekt ten pojawia się tylko jako impuls i znika zaraz potem, gdy ponownie zapanuje stan twórczego "nie wiem " w którym wszystko jest możliwe.
Jest to  stan niedookreślenia, braku jedynie słusznych i stałych pewników, a jedynie możliwości warunkowych, które ustanawiam i działają one przez chwilę w konkretnej sytuacji, a potem już nie.

Jeśli uważnie obserwować własne życie, to da się zauważyć pewne schematycznie powracające zdarzenia w podobnej konfiguracji , które uporczywie nas "nękają". Zmuszają do refleksji i czasami zmiany postępowania, bo widocznie jakaś lekcja musi być przepracowana.

Na podobnej zasadzie mogą w  Polu funkcjonować kosmici. Jako siewcy dobrzy albo źli. Są to odmiany odwiecznych archetypów walki dobra ze złem , które się nie zmienia, choć zmienną pozostaje ekspresja , jakby dekoracje. Raz są to demony, diabły , Anioły, a raz Obcy.
I to nie jako wymysły, lecz gotowe matrixy ,które urzeczywistniają się , gdy je powoływać w naszej linii życia. Wszystko jest bowiem kwestią rezonansu ,dostrojenia się do określonych przestrzeni i na prawdę wszystko tam w niej JEST.

ALE... do tanga trzeba dwojga jak wiadomo Chichot

Przebywając na wysokiej fali nie wydarzy się na niej to, co na niskiej .  No to żeglujem Mrugnięcie
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #7 : Luty 04, 2012, 14:20:27 »

Cytat: Kiara
1.Syriusz B , to nie są delfiny , tylko syntetyki ( o ich intencjach w stosunku do Ludzi wiemy aż nadto dużo z rożnych przekazów) enki wielokrotnie prezentował ich stosunek do Ludzi. Delfiny nie są bardziej inteligentne niż ludzie , ale ze zwierząt morskich najbardziej. Rozwinięte duchowo Energie  nigdy nie wcielają się w ciała zwierząt , nie ma takiej potrzeby. Czasami robią to Demony ale i dla nich jest to zakazane. Energia zwierząt to zupełnie inna grupa energetyczna niż Energie które stają się Ludźmi.

Oj >Kiaro<. Szok
A my, ludzie, jesteśmy "koroną" stworzenia. Zły Mrugnięcie
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #8 : Luty 04, 2012, 16:33:51 »

Tak Darek , Ludzkość a raczej Energie , które w cyklach ewolucji stworzyły ciała materialne z wzorca DNA które mają Ludzie są "koroną stworzenia". To prawda , inaczej mówi się o tych Energiach rodem królewskim, bo osiągają szczyt możliwości rozwoju duchowego w tym wymiarze w połączeniu Ducha z materią.
Oczywiście iż na ziemi wcielają się przedstawiciele różnych cywilizacji , korzystają tu w naszych warunkach z kombinezonów doświadczalnych ciało ludzkie.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #9 : Luty 04, 2012, 16:52:44 »

No, pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą.
Ludzkość, to dość powszechny i materialny gatunek we wszechświecie. My, "ludzkość" Ziemi, jesteśmy zlepkiem tak wielu gatunków "kosmicznej Ludzkości", że można nas nazwać "rasą królewską" - bo do naszego powstania przyczyniły się materialne byty pierwszych ras ludzkich. Tak więc m jako "rasa królewska" - tak, natomiast my jako "korona stworzenia" - nie. Tak to widzę (przynajmniej na tę chwilę. Duży uśmiech
Jesteśmy jedną z ras, na dodatek można by rzec, eksperymentalną. I przed nami, i po nas będzie tworzonych jeszcze wiele nam podobnych ras. Duży uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Luty 04, 2012, 18:02:44 »

Patrząc tylko na przestrzeń materii i uwzględniając teorię o wielkim wybuchu jako prawidłową, można przyjąć,-
że tu na ziemi w naszej galaktyce jesteśmy proporcjonalnie daleko o tzw. centrum wszechświata gdzie pierwsze możliwe życie i cywilizacje prawdopodobnie rozwinęły się jako pierwsze, i biorąc pod uwagę czas w którym się to wszystko mogło odbywać, i ewoluować poprzez czas i różne planety/układy jeden po drugim,-
My jako rasa ludzka tu na tak oddalonej ziemi jesteśmy po b.długich cyklach kosmicznej ewolucji życia istot myślących/inteligentnych, tak więc reasumując nawet jeżeli „wredniaki” obcięły/dezaktywowały nam nitki DNA- to i tak posiadamy niezwykle zaawansowane pojazdy biol. Chichot
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #11 : Luty 24, 2012, 23:45:19 »

Pozwólcie, że i ja wtrącę się do tej dyskusji, choć niezbyt często wypowiadam się tu w sprawach aż tak zasadniczych. Co prawda ostatnie wypowiedzi dość daleko odbiegają od tytułu tego wątku, ale pal licho! Myślę, że Darek nam to wybaczy, bo liczy się treść, a tytuł zawsze można zmienić. To sprawa czysto umowna...

Arteq pisze, że "nie wiemy, co Bóg miał na myśli..." Ja w swoich przemyśleniach dotarłem do pewnego rozdroża i doprawdy, nie wiem, w którą stronę teraz skręcić. No bo, jeżeli Bóg miałby mieć coś "na myśli", to nieco trywializując sprawę, wynikałoby, że Bóg "myśli". Że rzeczywiście, jak podaje ST, stworzył nas "na podobieństwo swoje", że myśli mózgiem, że ma w związku z tym mózgoczaszkę, i w ogóle: jesteśmy Mu podobni. Liczne wyobrażenia Boga (zabronione przez judaizm) prezentują Go, jako starca z siwą brodą wyłaniającego się wśród chmur na niebie, ale to oczywiście "hominidalne" uproszczenie. Bo czyż Bóg może się starzeć?! Skąd ta broda?

Historie i przypowieści zamieszczone w ST pasują mi nadzwyczaj do sitchinowskich teorii o stworzeniu rasy ludzkiej przez inżynierów genetycznych wywodzących się z jakiejś obcej cywilizacji. Jacyś - dajmy na to Anunnaki - mogli pokusić się o ingerencję w genotyp pierwotnych małpoludów i wykształcenie rasy homo sapiens, sapiens. Dziś sami grzebiemy w tych dziedzinach, klonując np. owce.

Ale jakoś nie daję wiary teorii Darwina, według której z prakambryjskiego amonitu i plejstoceńskiej ryby pływającej w prastarym oceanie wykształcił się człowiek! Tudzież ptaki, motyle, żyrafy i pudle miniaturowe. Co to, to nie!

Wielki klasyk - Erich von Daeniken - powiedział kiedyś, że jego teoria o odwiedzinach Obcych na Ziemi i ich wpływie na rozwój naszej cywilizacji, wcale nie wyklucza jego wiary w boską ingerencję w dziedzinie "Stworzenie Świata". Tych Anunnaki ktoś też musiał "wyprodukować"... Tylko jak i po co? Ot zagwozdka.
Zapisane