muszin
Gość
|
|
« Odpowiedz #25 : Grudzień 02, 2008, 20:30:43 » |
|
Gdzieś przeczytałem że coś ma się stać w połowie grudnia tylko nie pamiętam czy to powiedział En-ki czy Pan Jacek kojarzy ktoś coś ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Nebulitos
Gość
|
|
« Odpowiedz #26 : Grudzień 02, 2008, 20:41:33 » |
|
@Kiara, gdyby to wszystko było takie proste... ale nie jest. Piszesz "Dlaczego? Bo my tego nie chcemy, my ludzie", chcemy i to bardzo. Popatrz, ten kto jeździ samochodem, czy dowozi jakiś towar chciałby aby paliwo było tańsze - więcej przejedzie, niższe koszty itd. Ale wszyscy dobrze wiedzą jak to wygląda w rzeczywistości. Prawa Newtona się kłaniają "Każda akcja powoduje reakcję", Ty dostajesz ktoś traci. Nie można zrobić tak aby wszyscy byli szczęśliwi - przynajmniej nie teraz i nie w tym systemie jaki mamy. Ale żeby ropka była tańsza to trzeba zaatakować jakiś kraj i tak było z USA w Iraku. Teraz są tacy co są przeciw wojnie i zabijaniu. Mają rację ale coś za coś żeby nie wyszło, że jesteśmy hipokrytami. Tacy nie mogą później biadolić, że ropka droga i rząd jest bee. Podobnie u nas z rachunkami za prąd. Przychodzą coraz większe, ale żeby je zmniejszyć trzeba wybudować np. elektrownię atomową lub postawić wiatraki czy panele. No i tutaj podobnie powstaje problem, że chcą mniej płacić ale u siebie na podwórku elektrowni nie chcą lub panele czy wiatraki za drogie, nie mamy na nie kasy... same straty. Dlatego @Kiara nie pisz, że my tego nie chcemy. Zgadza się są tacy co tak myślą i by tak chcieli ale w rzeczywistości robimy zupełnie przeciwnie. Dlatego uporczywie piszę, że wszyscy jesteśmy za coś winni i odpowiedzialni. Na prawdę ludzi, którzy patrzą na to aby innym coś dać kosztem siebie samego jest garstka. Oni myślą nad tym na okrągło, dręczy ich to każdego dnia... jak np. mnie... co zrobić abym i ja był szczęśliwy i inni też, a nawet jeszcze bardziej niż ja. Niestety to jest walka z wiatrakami w tym naszym teraźniejszym życiu. Dlatego pragnę zmian i mam nadzieję, że one już niedługo nadejdą. Ludzie są cudowni ale jesteśmy ograniczeni przez obcych, samych siebie i innych co obok nas przebywają.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #27 : Grudzień 02, 2008, 21:01:36 » |
|
Tak masz racje ze chcemy dobra, ale... to nasze chcenie nie dzieje sie na trzech poziomach rownoczesnie zasilone moca realizacji. Juz Twoj tok rozumowania wprowadza stary wzorzec naszej niemocy, my chcemy , ale nic nie mozemy... No i dopuki bedziemy tak mowili i godzili sie na nasza niemoc tak bedzie. Zmiana systemu myslenia, wprowadzenie wzorca CHCEMY I MOZEMY , jest trudne, ale mozliwe. Droga jest WIARA W SIEBIE, krok po kroku odkrywaj ze jak wierzysz ze mozesz , tak sie dzieje. Krok po kroku zauwazysz ze potrafisz zrealizowac coraz wieksze swoje "chcenia" Powodzenia Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Nebulitos
Gość
|
|
« Odpowiedz #28 : Grudzień 02, 2008, 21:19:42 » |
|
Też masz rację @Kiara, że CHCEMY I MOŻEMY - jak tak chcę to robię na codzień, Ty tak robisz ale tak jak mówię jest nas za mało i dlatego moje stwierdzenie, że bardziej realne jest to, że ostatecznie będzie CHCEMY ALE NIC NIE MOŻEMY - bo przecież liczy się większość a nie mniejszość. Nawet nie wiesz jakbym chciał aby ludzie wierzyli, że coś mogą zrobić, mogą odmienić świat na lepsze. Ale na codzień dobija mnie, że tak nie jest, że tak mówią, że tak chcą ale tak nie robią nic się nie zmienia. Dlatego mówię, że to jest dla mnie walka z wiatrakami i tutaj @Janneth miała rację, że powoli czuję się coraz to bardziej bezradny. Ale bez obaw tak łatwo się nie poddaję Ale złość jest, że inni mają to gdzieś, nic nie robią i w rezultacie wszystko sprowadza się do tego samego. To dołuje... strasznie... ale wiem, że to się zmieni. Dlatego piszę, że dopiero wtedy będę szczęśliwy jak nie tylko ja będę CHCIAŁ I MÓGŁ i mi się powiedzie ale przede wszystkim inni tak będą mogli, wówczas to będzie dla mnie prawdziwy raj
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 02, 2008, 21:24:33 wysłane przez Nebulitos »
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
Skryba, jakich mało
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #29 : Grudzień 02, 2008, 21:24:22 » |
|
Nebulitos, może w takim razie Ty masz jakieś rozwiązanie? Jeśli uważasz, że jesteś bezradny sam, to może podziel się swoimi przemyśleniami na ten temat. To nie jest tak, że inni mają to gdzieś. Ludzie potrzebują mieć kogoś, kto powie co trzeba robić i poprowadzi za rękę. Nie każdy urodził się przywódcą. Najlepszą metodą zjednoczenia ludzi jest znalezienie ich wspólnego mianownika, wroga.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #30 : Grudzień 02, 2008, 21:27:06 » |
|
Nie wazne co robia inni, wazne co Ty zrobisz ze swoim zyciem, Ty tworzysz swoj swiat, Ty go zmieniasz, Ty dajesz przyklad mocy innym.My nie mamy i miec nie mozemy wplywu na decyzje innych.Mozemy sie stac dla nich inspiracja, przykladem mocy i mozliwosci. Jednak decyzje musza podjac oni sami. Tak jak ocean sklada sie z kropelek wody tak swiat z ojedynczych ludzi. Kazdy indywidualnie zmieniajac swoj swiat zmieni calosc. To proces , ale mozliwy. Moc jest w pojedynczym Czlowieku. Kiara ps. Chcesz zmienic swiat? Zmien siebie.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 02, 2008, 21:28:11 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Michał
Gość
|
|
« Odpowiedz #31 : Grudzień 02, 2008, 21:36:47 » |
|
chcę tylko wspomnieć, że odbiegacie od tematu... jeszcze dwa takie posty i sięgam po nożyczki do wycinania..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Nebulitos
Gość
|
|
« Odpowiedz #32 : Grudzień 02, 2008, 21:39:10 » |
|
@Janneth mam sporo rozwiązań, już jako mało dziecko widząc wszechobecne zło i znieczulice chciałem aby nastały zmiany. Chyba jestem bardzo wrażliwy bo nie jestem obojętny na ludzką krzywdę natychmiast interweniuję ale jest tak, że nie czuję się panem i nie lubię dowodzić innymi. Właśnie chciałbym aby wszyscy byli równi, bez przywódców bo sądzę, że to właśnie hierarchia jest złem. Każdy dla siebie jest przywódcą i ja wierzę w dobroć i umiejętności ludzi, że sobie z tym poradzą inaczej już bym się poddał. Jeśli chodzi o to co napisałem na temat "że inni mają to gdzieś" to bardziej miałem na myśli innych w życiu codzinnym, poza tym forum, gdyż tutaj większość nie ma niczego gdzieś, mają swoje rozwiązanie problemu i idą w bardzo dobrym kierunku... gdyby wszyscy tacy byli Nie ważne też, że obraliśmy inne drogi i mamy inne poglądy i się sprzeczamy najważniejsze jest to, że mamy wspólny cel i go czujemy całym sobą i do niego dążymy... i do niego dojdziemy Dlatego nie przejmujmy się tym co się stanie po drodze, niektóre rzeczy muszą się stać, zło nie śpi i w obecnej chwili jest najsilniejsze bo wie, że ma mało czasu. @Michał, to jest na temat jak nie poddać albo poddać się przepowiedniom np. Jackowskiego i odmienić lub zniszczyć świat. EDIT2: @Michał i kto tu chce być Panem i Władcą... hierarchia się kłania.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 02, 2008, 21:58:35 wysłane przez Nebulitos »
|
Zapisane
|
|
|
|
Michał
Gość
|
|
« Odpowiedz #33 : Grudzień 02, 2008, 21:49:43 » |
|
@Michał, to jest na temat jak nie poddać albo poddać się przepowiedniom np. Jackowskiego i odmienić lub zniszczyć świat.
nie mój drogi, to jest temat o przepowiedni jackowskiego dotyczącej obamy.. i póki ja jestem tu modem, sam będę decydował co jest na temat a co nie..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stanley
Gość
|
|
« Odpowiedz #34 : Grudzień 09, 2008, 17:09:46 » |
|
Cześć Michał ! Jeśli to nie będzie choćby trochę związane z tematem to wyrzuć, bo nie chcę dzielić włosa na czworo, a nie ma odpowiedniego hasła np.: "Krzysztof Jackowski - All About": http://www.youtube.com/watch?v=WvXYi2Q4O5gPozdrawiam LDW i OS.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
|
« Odpowiedz #35 : Grudzień 16, 2008, 09:43:53 » |
|
Z całym szacunkiem, ale oglądając "interwencję" miałem wrażenie, że Pan Jackowski chyba nie do końca zdaje sobie sprawę ze swoich talentów i możliwości. I był trochę jak dzieciak, który emocjonuje się fajną zabawką nie zdając sobie sprawy z konsekwencji jej użycia. Co gorsza, uderzyła mnie arogancja z jaką wypowiadał się o tych, którzy mu "nie wierzą". Inna sprawa, że dowolną wypowiedź można dowolnie zmontować w TV, szczególnie tak, aby napędzić trochę stracha, podnieść słupki w oglądalności i sprzedać trochę reklam. Do tego dołożyć jakieś zdjęcia z wojny, lecące samoloty wojskowe, wybuchy bomb. Ogólnie - straszenie ludzi.
Konkluzja - Jackowski to jedno, a to co my zrobimy z tym co mówi, to drugie.
pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 16, 2008, 09:50:43 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
wiki
Gość
|
|
« Odpowiedz #36 : Grudzień 16, 2008, 09:58:02 » |
|
Co gorsza, uderzyła mnie arogancja z jaką wypowiadał się o tych, którzy mu "nie wierzą". właśnie to mnie w tym człowieku drażni od dawna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Nebulitos
Gość
|
|
« Odpowiedz #37 : Grudzień 16, 2008, 10:48:45 » |
|
Pewnie jest z tymi co mają czarne koszulki, ale to nie musi być tak, że mówi bzdury. Pytanie tylko czy co my z tym zrobimy. Mi się wydaje, że to jest jak z klątwą jak ktoś w nią uwierzy to ma przerąbane tak samo jak z tym co nam powie wróżka. Gościu chce zaistnieć... sprawa całkiem normalna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #38 : Grudzień 16, 2008, 10:50:00 » |
|
To cecha ludzi pysznych, butnych, maluczkich.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
Skryba, jakich mało
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #39 : Grudzień 16, 2008, 14:46:35 » |
|
Nebulitos ma rację. Dla tego, kto wierzy w przepowiednie wojna wybuchnie, dla sceptyka będzie względny pokój. Analogicznie jest z wróżkami, do jednej z nich chodzi moja koleżanka Po pierwszej wizycie zostawiła swojego chłopaka, z którym była 8 lat, mieli oczywiście już wcześniej kłopoty, ale wizyta przekonała ją, że lepiej już nie będzie. Miał jej skapnąć z nieba facet z zagranicy. Nic takiego się nie stało, dopóki sama nie zadecydowała o wyjeździe. Tam oczywiście obcokrajowca poznała (a jakże by inaczej, było ich na pęczki), co potwierdziło słowa jej wróżki. Ten przykład doskonale opisuje, jak sprawdzają się wszelkiego rodzaju przeopowiednie. Sami je wypełniami, w zasadzie źle je nazwałam. To nie przepowiednie, to wskazówki (nie zawsze właściwe) jak żyć i co zrobić. To nie one się spełniają, to człowiek je spełnia. Odnosząc się do arogancji i pychy Jackowskiego - tak za zwyczaj jest, że człowiek który pod jakimś względem czuje się spełniony, wie, że to co robi, robi dobrze, podbudowuje własne ja. I nie było by w tym nic złego (wszak każdy z nas chciałby mieć wysoką samoocenę), ale niektórzy podnosząc własne ego wierzą, że innych zostawili pod tym względem daleko w tyle. Jak na lekarstwo mamy ludzi uzdolnionych, mądrych, spełnionych i skromnych.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
Nebulitos
Gość
|
|
« Odpowiedz #40 : Grudzień 16, 2008, 21:17:44 » |
|
Tak, racja @Janneth. Dlatego jest tak ważne abyśmy żyli według tego co sami sobie zaplanujemy, a nie wypełniali to co nam ktoś wyznaczył. Każdy ma swoje życie i sam musi podjąć decyzję w kluczowych sprawach, które w wielu przypadkach oddziaływują także na innych ludzi. Powiem coś co mnie denerwuje u ludzi i to bardzo, a co jest związane z tą sprawą. Na przykład to, że kożystają z senników i horoskopów - to dla mnie najgorsze co może być. Ludzie takimi rzeczami się programują, ale najgorsze to, że wprowadzają takie chore myślenie także na tych w których towarzystwie przebywają (taka niepozytywna, sztuczna energia). Co do Jazckowskiego to ludzie myślą, że jak ktoś ma zdolności to odrazu we wszystkim co jest z tym związane są mistrzami. Niestety to jest tak jak np. z jakimiś kosmitami i tym, że potrafią przylatywać na Ziemię. To, że mają tak wysoko rozwiniętą technologię nie musi oznaczać, że mają tak samo rozwinięte "mózgi" czy "dusze". Może być tak, że takie materiały czy pierwiastki jakie są im potrzebne aby zbudować statek ufo rosną w ich ogródkach i są powszechnie dostępne. Dlatego też może nie dziwić to, że Jackowski ma takie zdolności ale nie wie skąd się wzięły i nie umie nimi dysponować.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Gość
|
|
« Odpowiedz #41 : Grudzień 16, 2008, 21:59:02 » |
|
Dlatego też może nie dziwić to, że Jackowski ma takie zdolności ale nie wie skąd się wzięły i nie umie nimi dysponować.
Witam wszystkich, po krótkiej przerwie. To, iż ma takie zdolności już mało kogo dziwi, tak myślę, gdyż ludzie zaczynają się z tym oswajać. Również on sam może i nie wie skąd one się biorą (te zdolności), choć można raczej przypuszczać, że wie. Inna sprawa z umiejętnością dysponowania przez niego tymi umiejetnościami. Myślę, że dar jasnowidzenia jest mniej więcej taki sam w ogólnej zasadzie jego działania u wszystkich posiadających ów przywilej. Problem w tym, że wielu z tych jasnowidzów za wszelką cenę chcą błysnąć, wykorzystać to co posiedli, jeśli nie do wzbogacenia się to przynajmniej do zdobycia popularności, czyli podbudowania swego ego. Tak właśnie postępuje p. Jackowski. Jest spragniony poklasku i aby go pozyskać, przedstawia czarnowidztwo, nie jasnowidztwo. Mam na mysli jego przepowiednie co do przyszłości, bo mam cichą i niekłamaną nadzieję, że w poradach dotyczących ludzkich tragedii, takich metod już nie stosuje. Doceniam i podziwiam jego dar, nie akceptuje tylko sposobu w jaki go wykorzystuje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
|
« Odpowiedz #42 : Grudzień 17, 2008, 09:08:05 » |
|
Nie należy znowu przesadzać i potępiać p. Jackowskiego. P. Jackowski wierzy, że widzi prawdę obiektywną i dlatego tak bardzo jej broni. Stąd jego arogancja jest w pełni uzasadniona. Każdy z nas ma cos takiego, że jak "zobaczy to uwierzy". I będzie tej prawdy bronił rękami i nogami. Wystarczy popatrzeć na polityków - oni także uważają, że mają jedyny i właściwy pogląd na świat. I oczywiście każdy z nich ma odmienne poglądy. Krótko mówiąc, wszyscy mamy rację. To jeden z takich wielkich paradoksów tego świata.
Ja bym popatrzył na to troszkę inaczej. Na jakie pytania, na jakie zapotrzebowanie energetyczne odpowiada p. Jackowski? Kto zyska a kto straci na tym, że jakaś część ludzi uwierzy w te "straszne" wizje? Kto i dlaczego jest zainteresowany tym żeby karmić społeczeństwo strachem? Patrząc na to z tej strony, p. Jackowski wydaje się jedynie narzędziem w rękach kogoś, kto jest najwyraźniej przeciwny pokojowi, akceptacji, zrównoważonemu rozwojowi, itp..
Kiedy żelazko jest włączone do gniazdka to w indukcyjości przewodów zgromadzona jest energia. Wyłączając to żelazko z gniazdka ta indukcyjność za wszelką cenę przeciwstawia się przerwaniu obwodu i powoduje "iskrzenie" w gniazdku. Na krótką chwilę zwiększa napięcie po to aby prąd nadał mógł płynąć. Ale niestety, obwód zasilania jest już przerwany. I nic już nie można na to poradzić. Energia przestaje płynąć.
Ktoś, kto karmi się strachem właśnie traci zasilanie. Dlatego próbuje wszelkimi metodami podtrzymać płynięcie energii. Ale to bezcelowe. Obwód już został przerwany. Trzeba jeszcze tylko przeczekać to "iskrzenie". To tylko fajerwerki, nieudolne próby wywarcia wrażenia.
Obwód już przecież został przerwany.
pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 17, 2008, 09:13:51 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #43 : Grudzień 17, 2008, 10:48:42 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #44 : Grudzień 17, 2008, 11:00:06 » |
|
Jeżeli chcecie porównywać to zjawisko do zjawisk elektrycznych to w rzeczywistości sprawa wygląda nieco inaczej. Z chwilą załączania bądź wyłączania następuje zjawisko przepięcia/komutacji. Zapewniam, że może wyrządzić wiele szkody i często to robi. Im "silniejsze" [o większej mocy] urządzenie tym szkody i całe zjawisko poważniejsze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
|
« Odpowiedz #45 : Grudzień 17, 2008, 11:24:48 » |
|
arteq: pewnie, że robi szkody i hmm "boli"... ale jest nieodwracalne. Nie przywróci zamknięcia obwodu. Dlatego jest nieudolne. O to mi chodziło.
Jeżeli to przenieść na nasz "obwód emocji", to to iskrzenie musi kogoś zaboleć, ktoś musi odczuć tego skutki. Im więcej pobierał energii tym boleśniejsze będzie odcięcie od źródła. Tym bardziej będzie się bronił od odcięcia zasilania. Gdybym się żywił strachem i widział, że moje źródło usycha, szukałbym takich metod aby tego strachu naprodukować jak najwięcej. Żeby mieć go trochę chociaż "na zapas". Ostatnią resztką energii próbowałbym wyciągnąć jakieś "wunderwaffe" i próbowałbym go użyć. Pomyślcie ile ostatnio mamy powodów do tego aby się przestarszyć. Zaczęło się od WTC, co chwila wmawia się nam zagrożenie terroryzmem, ostatnio krach na giełdzie, różne osoby straszą nas różnymi wizjami. Wmawia się nam zagrożenie wynikające z tego czy tamtego. Że jak się nie zaszczepimy to na pewno się pochorujemy, że jak się nie będziemy mieli tego czy tamtego to nas znajomi odrzucą, itp, itp.. przykłady można mnożyć w nieskończoność.
Ale to... iskrzenie. Pamiętajmy o tym.
pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 17, 2008, 11:45:04 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Gość
|
|
« Odpowiedz #46 : Grudzień 17, 2008, 22:15:48 » |
|
Czyli Jeremiaszu, przedstawiłeś w nieco subtelniejszy sposób to o czym napisałem, a nawet poszedłeś dalej. Wspomiałeś o czymś , o czym ja nie miałem odwagi napisać. Pan J. już się skończył.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
gregtech
Gość
|
|
« Odpowiedz #47 : Grudzień 17, 2008, 23:32:07 » |
|
Połowa Grudnia i nic sie niedzieje pozatym to co powiedział każdy mógłby powiedzieć, zresztą każdy to mówi więc nic wielkiego nie powiedział, niczym wróżki z telewizji
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
|
« Odpowiedz #48 : Grudzień 18, 2008, 09:12:33 » |
|
Czyli Jeremiaszu, przedstawiłeś w nieco subtelniejszy sposób to o czym napisałem, a nawet poszedłeś dalej. Wspomiałeś o czymś , o czym ja nie miałem odwagi napisać. Pan J. już się skończył.
Darku, nie potrzeba tak mówić, że ktoś się skończył, itp. Każdy z nas podąża różnymi ścieżkami. Zauważ, że p. Jackowski jest bardzo pomocny np. podczas poszukiwań ludzi przez Policję, itp. Tutaj należy mu się szacunek i uznanie. I nie można w żaden sposób umniejszać jego zasług. A to, że uległ pokusie zaistnienia medialnego, zrobienia wokół siebie szumu i uznania siebie samego za nieomylnego - no coż, jest przecież tylko człowiekiem. Parafrazując - jeżeli ktoś z nas na jego miejscu zrobiłby inaczej, niech pierwszy rzuci kamieniem. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #49 : Grudzień 18, 2008, 11:02:07 » |
|
Pan J. pracuje w bardzo wąskiej skali, dotyczącej traumatycznych wydarzeń. Pomaga policji, zrozpaczonym ludziom poszukujących najbliższych. Jest w tym doskonały, ale życie nie składa się tylko z traumy, życie potrafi być wesołe, pogodne i radosne. Wciskając nam niemiłe wiadomości, programując nas na dysfunkcje strachu, sam staje się jego dłużnikiem i więźniem. Duża trafność przekazu dodatkowo rozbudziła w nim poczucie EGO, które ciągnie w swoją stronę, nie licząc się ze swoim "żywicielem". Mam nadzieję na jego "jasnowidzenie". Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|