Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 10:16:42


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Teoria Słowa  (Przeczytany 55608 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Desipere
Gość
« Odpowiedz #100 : Grudzień 12, 2012, 03:08:54 »

Ponieważ wspomnaiłem wielokrotnie o grawitacji, oto hipoteza jak powstawały pofałdowania kory mózgowej:

Powrót do źródeł myślenia

Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata
Ludwig Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus

System geocentryczny, w którym Ziemia była centrum Wszechświata, opisał Ptolemeusz w dziele „Almagest”, wydanym w 140 roku AD. System ten przetrwał ponad 1400 lat aż do momentu gdy Kopernik, w 1543 roku opublikował „De revolutionibus orbium coelestium” rozpowszechniając teorię heliocentryczną. W notce tej nie próbuję przeciwstawiać się powszechnie uznanej teorii Kopernika a jedynie zwrócić uwagę na znaczenie tez zawartych w teorii Ptolemeusza na budowę mózgu człowieka. W systemie Ptolemeusza planety poruszały się po epicyklach, których środki przemieszczały się wzdłuż deferentów – kół zataczanych wokół Ziemi (lub equantu – punktu blisko Ziemi, wprowadzonego by nadać tym obrotom ruch jednostajny). W krzywej opisującej zmienne położenie planet można wyróżnić charakterystyczną „pętlę” wynikającą z zmiany położenia obserwowanej planety i jej czasowego ruchu wstecznego. W okresie „pętli” planety znajdują się najbliżej Ziemi. Rysunek poniżej przedstawia najbliższe i najdalsze położenie planety względem Ziemi, poruszającej się wzdłuż epicyklu i deferentu:



Wielkość siły oddziaływania grawitacyjnego planety względem Ziemi zmienia się okresowo zgodnie ze zmianą jej położenia na epicyklu i deferencie. Jego minimum jest w momencie gdy planeta jest w dolnym punkcie zataczanej „pętli”.

Hipoteza

Zmienne położenie planet opisane ruchem po epicyklach, i wynikająca z tego ruchu zmienność oddziaływania grawitacyjnego, odwzorowana jest w pofałdowaniach kory mózgowej człowieka. Kształt kory mózgowej człowieka jest niejako odbiciem lustrzanym oddziaływania grawitacyjnego obiektów astronomicznych: Słońca, Księżyca, planet ... gwiazd, gwiazdozbiorów, galaktyk. Poniższy rysunek obrazuje hipotetyczne zwierciadlane odbicie zmiennego położenia planet poruszających się po epicyklach, i wpływ tych ruchów na kształt kory mózgowej: W miejscach gdzie kora mózgowa ma bruzdy, wypadkowe działanie grawitacyjne przyjmowało (przyjmuje) wartość minimum, w miejscach zakrętów (wybrzuszeń) - wypadkowe oddziaływanie przyjmowało (przyjmuje) wartość maksimum.



W korze znajduje się ponad 10 miliardów neuronów. To właśnie na powierzchni kory mózgowej następuje odbiór i przekształcanie impulsów grawitacyjnych w impulsy elektryczne (elektromagnetyczne) przenoszone przez neurony. Nieregularne pofałdowanie kory było formowane przez setki milionów lat poprzez oddziaływanie grawitacyjne. Cecha ta, została rozwinięta w celu lepszego dostosowywania się i uzyskania przewagi nad otoczeniem przyrodniczym. Aby opanować zdolność myślenia i posiadania świadomości mózg człowieka nauczył się odczytywać grawitację. Znamiennie brzmią są w tym momencie słowa Wittgensteina, wiążące nasz język ze światem myśli - które, zgodnie z tą hipotezą - pochodzą z nieograniczonego, trawającego w wiecznym ruchu świata grawitacji. Na rysunku poniżej: Wszechświat Ptolemeusza z geocentrycznym (homocentrycznym) umiejscowieniem w środku mózgu człowieka.

Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #101 : Grudzień 12, 2012, 09:53:36 »

Cytat: Desipere
Co by to nie było, słowem musi się okazać. A okazuje się dlatego, ponieważ serce nam zabiło bardziej, krew zaczęła szybciej krążyć i w efekcie ... wzmógł się proces spalania (trawiena) w mózgu ... "wywalamy" więc słowa

Desipere, a to nie wiesz, że cały ten proces który wyżej opisujesz to efekt zalęgnięcia się motyli w brzuchu
zainfekowanego? A że przy okazji wywalanie słów, cóż… ?  Mrugnięcie

No i jaki filozof potrafi to objaśnić? Znaczy się, skąd te motyle w jamie brzusznej? Zaś proces spalania,
faktycznie, wzmaga się, tylko tak jakoś inaczej. Bo człowiek nie je (przynajmniej w ostrym stadium zakochania)
a pełen jest energii i słowotwórstwa kwiecistego. Ach, te efekty specjalne miłości.  Chichot

Ale czy na pewno miłość, to produkt materii i trawienia? Materia w procesie ewolucyjnym wydaliła w końcu
miłość? Dla słowa? Albo bez słowa? Bo jednak największe dzieła powstają, gdy człowiek nieszczęśliwy.
I przekuwając uczucie na słowo jakby odejmuje ciężaru cierpienia. Lub dodaje lekkości szczęściu.
Czyli słowo, ma również moc terapeutyczną, prócz wielu innych mocy i niemocy.

Co do grawitacji, to zastanawiające, że humanoid humanos tak do środka wszystko zamiata.
Nawet altruizm, jako potrzebę egoistyczną. Ciekawe, jak wyglądałby świat bez grawitacji?
Chyba ulotnił by się w mgnieniu oka, czyli samo wydalił by się?

A jednak to wspaniałe, że dzięki słowom możemy tyle ukazać, mimo, że koślawo…  Mrugnięcie

Tautologicznie pozdrawiam, przy porannej kawie.  Duży uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #102 : Grudzień 12, 2012, 10:46:35 »

Drogi Desipere, jakoś tak się te esyfloresy kojarzą ze Świętą Geometrią opartą o złotą proporcję nie sądzisz ?. Rysunek z centralnym mózgiem to opis perfekcyjnej kompresji/dekompresji  (patrz róża) .Tyle, że w Centrum owej idealnej ,harmonicznej kompresji nic nie ma - czarna dziura. Kompresja dąży do nieskonczoności. W końcu wyraża ją niewymierna liczba PHI 1,6180339xxxx and so on. Jakoś te wszystkie modele i hipotezy się gdzieś łączą ..

@Desipere
Cytuj
Jeżeli powiem, że każdy jest egoista, dlatego, że grawiatcja działa zawsze do środka człowieka - to wywoła to wewnetrzny sprzeciw: jak to? Egoizm jest negatywny, a przecież istnieje coś takiego jak np. przeciwny egoizmowi, altruizm. A jednak oba zachowania mają to samo podłoże - zaspokojanie naszych wewnętrznych oczekiwań, naszych pragnień.
Tylko teraz... czy NASZYCH oczekiwań ? Tak pięknie rozrysowana grawitacja jak na rysunkach nie jest egocentryczna w gruncie rzeczy gdyż sam piszesz :

Cytuj
Nieregularne pofałdowanie kory było formowane przez setki milionów lat poprzez oddziaływanie grawitacyjne.
Zatem to nie NASZ mózg generował oczekiwania ponieważ on dopiero był formowany przez setki milionów lat .A zanim powstał mózg ? Gdzie było centrum grawitacyjne w którym ów mózg powstał skoro go nie było ?

A może był, istniał w Polu jako zapis holograficzny ?

Mózg powstał ponieważ wystąpiły warunki dla jego zaistnienia tak samo jak w obecności częstotliwości  7,83 hz w pustej, wyprażonej probówce powstaje życie z .... niczego. Podobnież jak mózg tak i myśli wszystkie oraz wszystkie znane przejawy materii w tym słowa już od zawsze znajdują się  wewnątrz Mózgu jakim jest Wszechświat ( był podany link w którym naukowcy postulują istnienie takiego wszechświatowego mózgu).
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #103 : Grudzień 12, 2012, 12:04:25 »

East, dotykamy problemu, który trawi (ha, ha, znowu to paskudne słowo!) fizykę od stulecia. Gdzie jest granica pomiędzy światem kwantowym a światem makro. Świat kwantowy jest elektromagnetyczny - oddziaływanie grawitacyjne w tym świecie jest pomijalnie słabe (prawie 10 do potęgi 36 słabsze). Jest jednak taki moment - taka wielkość materii - przy której grawitacja zaczyna odrywać znaczenie. Jest to moment narodzin świadomośći. A potem to już wszystko staje się prostsze - skoro jest świadomość, można sterować myślami, które są efektem elektromasgnetycznego spalania materii. Trochę o powstawaniu świadomości jest (hipoteza):

Jak powstaje świadomość
Jest światło. Światło dociera do nas ze wszystkich zakątków Wszechświata, ale najbardziej i najwięcej dociera go od Słońca. Promienie Słońca powodują powstawanie wiązań elektromagnetycznych cząsteczek materii ożywionej, np. roślin. Proces rozwoju organizmów żywych związany jest z biogenezą, w której od prostych komórek białka, poprzez replikacje i modyfikację, doszło do rozwoju skomplikowanych, wielofunkcyjnych organizmów obserwowanych w przyrodzie. Podstawowa siła wiążącą białka jest siła elektromagnetyczna. W wymiarze cząsteczek, inna powszechnie występująca siła w przyrodzie – grawitacja – ma niewielkie znaczenie. Bo od sił elektromagnetycznych jest 10 do potęgi 36 razy słabsza. Przez biofizyków i fizyków – pomijana. Jednak w miarę rozwoju i rozrostu struktur, siła ta nabiera znaczenia. Przy czym warto zwrócić uwagę na fakt, że jej punkt przyłożenia zawsze znajduje się w geometrycznym środku ciała. Nawet jeśli to ciało jest wewnątrz puste.



Hm ... użyłem tu pojęcia „geometria”, które jest wyłącznie produktem myśli ludzkiej. Dlaczego? Otóż nasza świadomość, polega na umiejętności skupiania uwagi w „jednym punkcie”, lub na „jednej myśli”. W znanej metodzie relaksacyjnej - trening autogenny Shultza - wywodzącej się z Radża Jogi, ogromne znaczenie ma skupianie uwagi na wybranych częściach ciała aby m.in. wywołać w nich uczucie ciepła i ciężkości. Dobroczynne działanie tej metody na organizm jest nie kwestionowane. Powstaje pytanie: Co to jest skupianie uwagi? I gdzie ona się znajduje? Wydaje się, że świadomość nie wymaga istnienia materii, natomiast dzieje się w przestrzeni. Podobnie jak środek masy, który poza masą może się znajdować. Rysunek poniżej przedstawia jak zmienia się barycentrum (środek masy) układu słonecznego na przestrzeni lat: Widać, że nie jest to stały punkt w przestrzeni, ale „rotujący” w rytmie zmian wzajemnego położenia obiektów układ.



Jednym z kandydatów na punkt „zaczepienia” naszej uwagi, wydaje się być środek ciężkości naszego mózgu. Jest to bowiem punkt w przestrzeni, który nie musi być związany z materią – choć z istnienia materii wynika. Na początku XX stulecia, Ernest Rutherford przeprowadził słynne doświadczenie, w którym cienką folię ze złota bombardował cząsteczkami alfa (jądra atomu helu). Wyniki doświadczenia były zaskakujące: wskazywały, że cała masa atomu skupiona jest w bardzo niewielkiej objętości – w dodatnio naładowanym jądrze. Odległość ujemnego elektronu, od dodatniego jądra była tak duża, jak przykładowo odległość ziarnka piasku położonego w jednym rogu boiska od piłki znajdującej się w jej przeciwległym rogu - po drugiej stronie boiska! Można by rzecz, że atom wypełniony jest ogromną pustką ...

Hipoteza
Jeżeli połączymy ze sobą miliardy miliardy atomów, które utworzą ciało makroskopowe, środek ciężkości (masy) takiego układu może znajdować się w pustce! Innymi słowy, ciało będzie miało swoją masę, kształt, kolor, zapach itp. oraz jeden punkt, leżący gdzieś w jego przestrzennym środku ...



Ten punkt, to świadomość istnienia -  bo poprzez ten punkt uświadamiamy sobie nieustanne przyciąganie grawitacyjne Ziemi i innych obiektów znajdujących się wokół nas.



Przyciąganie to jest wzajemne ... czyli świadomość ciała i Wszechświata jest zawsze wspólna. Środek ciężkości mózgu, nigdy nie znajduje się w jednym punkcie. Na skutek ruchu ciał niebieskich ciągle się zmienia. Dlatego tak łatwo rozprasza się nasza uwaga.

*   *   *

I tak, od wiązań elektromagnetycznych doszliśmy do grawitacji i jej tajemniczego środka masy. Czy jest to punkt, w którym skupia się nasza świadomość? Odpowiedź, jeśli istnieje, na pewno mieści się w naszej głowie ...
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #104 : Grudzień 12, 2012, 12:35:19 »

Cytat: Desipere
Ten punkt, to świadomość istnienia -  bo poprzez ten punkt uświadamiamy sobie nieustanne przyciąganie grawitacyjne Ziemi i innych obiektów znajdujących się wokół nas.

Ciekawe, z czym powiązać fakt większego przyciągania przez jedne obiekty a mniejszego przez inne (chociaż o tej samej masie)?
Z czym wiąże się preferencja, skoro samoświadomość z grawitacją?

Nie jestem fizykiem, zatem moje pytania mogą być niejasne dla umysłu naukowca.
Ale i naukowiec ma chyba intuicję? Więc odczyt intuicyjny załatwia sprawę niejasności słów, mam nadzieję… ?  Mrugnięcie

Ja tam jednak wszystkiego nie doszukiwałabym się w głowie, bo głowę można stracić i doskonale
sobie radzić, znaczy żyć. Autentycznie, żyją ludzie bez znacznej części mózgu (albo prawie całego),
gdzie więc znajduje się ich punkt ciężkości?

To pa  Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 12, 2012, 12:39:27 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #105 : Grudzień 12, 2012, 12:35:39 »

Desipere fajnie to ująłeś. Natomiast sam fakt wskazujący iż środek masy może znajdować sie poza samą "masą" ( wibrującymi strunami stwarzającymi wrażenie czegoś -masy) nie powinien zwodzić na manowce automatycznego kombinowania wprost z analogii iż Świadomość to jakieś hipotetyczne Centrum z którego się ona bierze i rozlewa po całym organizmie.

Na tej architekturze -scentralizowanej - zbudowaliśmy komputery i doszliśmy do granic ich możliwości bo przez "centralkę" więcej nie przeciśniesz niż ona na to pozwala. I podobnież nie da się wyjaśnić przyjmując to, scentralizowane myślenie, funkcjonowanie mózgu i całego ciała. Nie znaleziono bowiem Centrum Dowodzenia w mózgu. Wydaje się że on działa w architekturze rozproszonej w której obliczenia dokonywane są "w miejscu" a nie przesyłane od czubka palca u nogi do jakiegoś Centrum Świadomości leżącej w Centrum Mózgu, ale poza jego fizycznym wymiarem i z powrotem do czubka palca. To jedynie założenie. Zresztą nieweryfikowalne ponieważ nie posiadamy takiej mocy obliczeniowej, aby sprawdzić czy możliwy jest w ogóle taki Centralny Komputer zawiadujacy całym organizmem .Obliczono tylko , że w oparciu o teorię Centrum Dowodzenia takie zwierzęta jak dinozaury nie mogłyby się poruszać ani polować na mniejsze organizmy ponieważ sygnał z końca ogona  potrzebowałby bardzo dużo czasu aby dotrzeć do/z mózgu co podczas polowania spowodowałoby mniej więcej taki efekt kiedy człowiek usiłuje pacnąć muchę. Mucha z łatwością unika powolnej ( z jej perspektywy ) ręki. Takie dinozaury dla zachowania swojej masy ciała musiały bardzo dużo jeść polując a wobec słabszej motoryki względem mniejszych zwierząt po prostu zdechłyby z głodu i wymarły.  Nie wymarły jednak tylko się rozwijały i to w wielkiej różnorodności i wielkości gatunkowej. Zabiła je rzekomo asteroida, ale to temat na inny wątek ( bo czy na pewno ?). Tutaj posłużyły jako przykład niemożliwości utrzymania tak rozbudowanego systemu nerwowego za pomocą Centrum Dowodzenia.

Faktem jest natomiast iż w obrębie organizmu wykryto komunikację międzykomórkową opartą na rezonansie co nazwano  biorezonansem ( na tym polu zasłynął  Fritz Albert Popp , Erwin Laszlo, nawet Max Planck ojciec fizyki kwantowej) .
Wg tej koncepcji wszystkie informacje są obecne w całym organizmie jednocześnie ale nie są przez wszystkie części organizmu w jednakowym stopniu wykorzystywane - tu się przydaje analogia do mikro radyjek nastrojonych na odbiór tylko niezbędnych informacji. Nie ma tu jednego Centrum Dowodzenia i to z tego powodu nie da się znaleźć go w Mózgu. Świadomość rezyduje jakby poza "środkiem środków" , jest wszędzie obecna naraz , jednocześnie i tylko rezonuje z materią w określonych miejscach/podzespołach fizycznych.
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #106 : Grudzień 12, 2012, 13:15:16 »

Słusznie zauważasz East - w organizmie człowieka nie ma jednego centrum zarządzania. Według teorii słowa, dzieje się tak dlatego, ponieważ, każdy fragment naszego ciała przyciąga grawitacyjnie - a więc ma świadomość.

Wytłumaczę to na poniższym przykładzie. Jeśli odnieślibyśmy prawo grawitacji do kuli, to sprawa wydaje się oczywista. Wygląda to jak na rysunku poniżej:



Jeśli jednak zaczniemy dzielić, kulę, to otrzymamy ogromną ilość jej fragmentów, z których każdy wytwarza grawitację - z osobna.



Wypadkowa wartość grawitacji się nie zmienia, ale w rzeczywistości każdy obiekt materialny wytwarza nieskończenie wiele małych oddziaływań grawitacyjnych - z dokładnością do masy, której grawitacja jest zauważalna.

Na tej samej zasadzie, mój palec u nogi, potrafi odbierać grawitacyjne oddziaływania z zewnątrz - a więc ma świadomość. Jest tylko jedna istotna różnica - z reguły to my decydujemy o tym co palec zrobi a nie odwrotnie - ponieważ grawitacja palca jest hierarchicznie mniejsza. No ale powie ktoś - wynikałoby z tego, że większe fragmenty naszego ciała mają większą (silniejszą) świadomość, więc jak może je kontrolować mniejszy masowo mózg? Otóż nie może - a jeśli już to w sposób ograniczony. Możemy kontrolować mózgiem mniejsze obiekty organizmu - jak np. serce, ale trudniej już np. kontrolować całe ciało, albo chociażby dupę (mózg waży około 1400g, dupa z pewnością więcej)

Zresztą te kontrolowanie, nie jest procesem jednostronnym, ale - zgodnie z prawem powszechnego ciążenia - wzjemnym. Czyli z jaką siłą mój mózg kontroluje np. serce, z taką siłą serce kontroluje mózg (II zasada dynamiki Netwona).

pozdrawiam Uśmiech

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #107 : Grudzień 12, 2012, 15:45:43 »

@Desipere
Cytuj
Możemy kontrolować mózgiem mniejsze obiekty organizmu - jak np. serce,
A jesteś pewien że to mózg kontroluje serce a nie odwrotnie ? Od strony siły pola elektromagnetycznego  - jak wykazują fachowcy z Instytutu Hearth Math -  serce generuje silniejsze pole niż mózg. Może to ono steruje mózgiem ?

Cytuj
Zresztą te kontrolowanie, nie jest procesem jednostronnym, ale - zgodnie z prawem powszechnego ciążenia - wzjemnym. Czyli z jaką siłą mój mózg kontroluje np. serce, z taką siłą serce kontroluje mózg (II zasada dynamiki Netwona).
Tak to już prędzej ale raczej nie z powodu oddziaływań grawitacyjnych . Jeśli już to z powodu oddziaływań elektromagnetycznych albo jeszcze bardziej subtelnych  - kwantowych.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #108 : Grudzień 12, 2012, 22:08:20 »

A jesteś pewien że to mózg kontroluje serce a nie odwrotnie ? Od strony siły pola elektromagnetycznego  - jak wykazują fachowcy z Instytutu Hearth Math -  serce generuje silniejsze pole niż mózg. Może to ono steruje mózgiem ?
Według mnie nieco chybiona teoria, na świecie - szczególnie w technice mamy tysiące przykładów jak mniejszym układem/mocą sterować znacznie większym - zaczynając od starożytnej dźwigni, poprzez tranzystor, kończąc na układach sterowania pracę elektrowni jądrowych...
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #109 : Grudzień 12, 2012, 22:36:51 »

arteq

Każdy system wzmacniający sygnał może dokonać "cudów". Spróbuj dokonać coś, tylko siłą swojej woli. Albo skonstruuj komputer, który obok niesamowitej mocy przeliczeniowej, ma również świadomość.
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #110 : Grudzień 12, 2012, 22:46:44 »

Oddziaływanie grawitacyjne czy elektromagnetyczne, to tylko nasz ludzki sposób opisu ... tego samego świata. Oprócz powyższych człowiek "rozróżnia" jeszcze oddziaływania silne i słabe jądrowe. Udało mu sie obmyśleć teorię, która wymyślone przez niego trzy siły łączy. Ale nie wie jak (na razie) włączyć w to grawitację. Na ile te wszystkie wymysły są grą słów, a na ile obrazem rzeczywistości? Nie można wyjść poza słowa, więc trudno to będzie sprawdzić. Sprawa wydaje się bez wyjścia, bo poszukując Teorii Wszystkiego i dzieląc materię w nieskończoność, na końcu znajdzie prawdopodobnie słowo - czyli własną myśl.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #111 : Grudzień 12, 2012, 23:21:59 »

arteq
Każdy system wzmacniający sygnał może dokonać "cudów". Spróbuj dokonać coś, tylko siłą swojej woli. Albo skonstruuj komputer, który obok niesamowitej mocy przeliczeniowej, ma również świadomość.

Nie rozumiem - nie łapię spójności, co chciałeś powiedzieć poprzez powyższy post, możesz rozwinąć?
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #112 : Grudzień 13, 2012, 09:57:33 »

Napisałeś arteq: "w technice mamy tysiące przykładów jak mniejszym układem/mocą sterować znacznie większym - zaczynając od starożytnej dźwigni, poprzez tranzystor, kończąc na układach sterowania pracę elektrowni jądrowych...", w nawiązaniu do hipotezy dotyczącej funkcji kontrolnej mózgu, nad innymi organami ciała. Więc moja odpowiedź odniosła się do istoty problemu jakim jest moc kontrolna mózgu, bez wykorzystania tych wszystkich technicznych ułatwień. Bowiem szukająć istoty działania mózgu, powinniśmy najpierw dowiedzieć się, sprawdzić, jaka jest jego realcja do innych organów organizmu.

Przy okazji przedstawiłem przykład o podobnym charakterze w odniesieniu do komputerów. Doskonalenie technologii komputerowej nie musi i być może nigdy nie doprowadzi, do uzyskania przez te urządzenia świadomości.

Być może te dwa zdania zabrzmiały zdawkwo, ale przyglądając się obecnym teoriom dotyczącym funkcjonowania świadomości, można powiedzieć, że żadna z nich nie spełnia warunku zupełności (pewności) i o każdej w pewnym stopniu można powiedzieć, że jest niedoskonała lub nawet chybiona.

pozdrawiam

PS. a przy okazji, jaka jest Twoja teoria (opinia) na temat działania świadomości?
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #113 : Grudzień 13, 2012, 10:27:10 »

Z kolei wiadomo ,bo są takie urządzenia (np do biorezonansu) że prąd o niskiej częstotliwości , taki zupełnie niewyczuwalny może być prądem leczącym , który dokonuje niebywałych zmian w organizmie, zaś prąd o wysokiej lub średniej częstotliwości nie wpłynie tak na organizm (pomijając szok ) . Zatem i grawitacja może w jakiś, nieznany na razie sposób, wpływać na organizm jak i wzajemne relacje wewnątrz organizmu. To nie jest wykluczone. Na razie jednak lepiej poznane są oddziaływania elektromagnetyczne.

Blisko jesteśmy odkrycia w jaki sposób częstotliwości mogą zastąpić ludziom pożywienie. Wszak stan materii da się wyrazić za pomocą równania  E =mc2 ,a do tego Einstein dodał jeszcze równoważnik = hf  , gdzie "h" to stała , a "f" to częstotliwość .
Jeśli się nie mylę to równanie E=mc2=hV  wprowadził po raz pierwszy