Niezależne Forum Projektu Cheops

Dziś były prezydenckie, za niedługo będą parlamentarne i jakieś tam jeszcze - nie znam się na tym.  ;D
Osobiście nigdy nie brałem w nich udziału i dziś nie było inaczej. Stąd tym większą mam odwagę utworzyć ten wątek, bo jestem niemal zupełnie neutralny w tych sprawach, a domyślam się, ze jest tu wiele osób aktywnie udzielających się w życiu politycznym.
Więc jakie są Wasze typowania, poglądy?

Dla odprężenia powiem, ze jestem niepraktykującym "lewicowcem".  :) ;D

Jakie wybory?
Co za wybory?
Nic nie słyszałem. :) ;)

Ot, postawa godna naśladowania. Tak trzymaj >Kot'cie<.  ;)

Kotu to może wystarcza chodzenie własnymi ścieżkami i zabawianie się myszką (np. komputerową), ale homo sapiens sapiens powinien wiedzieć więcej, co się wokół niego dzieje. Bo państwo bez porządnej "głowy" na koniec dostaje w "d..." i robi się sekcja zwłok. A Orzeł kończy w klatce.

Patriota.

Tak Krzysztof, masz racje. Na wybory powinien isc kazdy obywatel. Ludzie nawet sobie nie zdaja sprawy
jaki popelniaja blad nie idac na wybory.
Pozdrawiam Rafaela.

No cóż mojemu kandydatowi nie powiodło się i teraz będę musiał wybierać mniejsze zło :)

Tylko - na Boga - nie wybieraj żadnego zła, choćby miało być "mniejsze". Wybieraj zawsze, z największym przekonaniem, tylko dobro, albo nie wybieraj w ogóle, jeśli go nie dostrzegasz. Po co masz żyć w kraju, w którym rządzi "mniejsze zło"? To będzie z definicji Zły Kraj.

OK tak więc z dwóch złych kandydatów muszę wybrać lepszego :)

To tak jak mojemu  ;D

Nie wiem czy widzieliscie wywiad z Krzysztofem Jackowskim w TVN ,proponuje zapoznać się z nim,bardzo ciekawy
http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/przyszo/46-przepowiednie/1878-krzysztof-jackowski-w-dzie-dobry-tvn

Po pierwsze NIE MUSISZ! A jeśli "z dwóch złych", to znowu sprowadzasz sprawę do "mniejszego zła". I kółko się zamyka. MÓJ kandydat jest najlepszy.

Proporcjonalnie mniejsze zło będzie łatwiej zwalczyć :)

To dość kuriozalne podejście do tematu: WYBIERAM  teraz zło, z którym za chwilę bedę walczyć.

Dobranoc  ;)

Jeden mądry, bodajrze niepamietam, powiedział: Szczytem naiwności jest poójście  na wybory myśląc, że sie wybiera.

Obudziłam się w "skowronkach",
pokochałam wuja Bronka,
oddawałam się manipie,
- a tu Bronek ledwo zipie.. ???

I choć nigdy nie jarałam,
podjarana byłam cała,
w końcu nie wiem czy ten trzeci,
też mnie skusi, też przeleci... ::)?


Pozdrawiam - Thotal :)

no to teraz poważnie obawiam się że to może się spełnić B.K.-41,2 i J.K.-36,7
"IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Filipa.  Kto, w której turze, jakim stosunkiem głosów wygra wybory prezydenckie w Polsce?  Czy tragedia w Smoleńsku wpłynie w znaczący sposób na ten wynik?

EN-KI:
I sądzisz, że ja ci powiem… tak?  Nic z tego.  W politykę waszą ziemską się nie bawię, bo wiele razy za dużo powiedziałem a potem przez to medium miała problemy… nie ja.  Więc nie powiem kto wygra, ale doskonale wiecie kto wygra i kto ma największe poparcie w tej chwili.  Oglądaliście film „O dwóch takich co ukradli księżyc“?  Oglądaliście.  To jest moja odpowiedź.  Słucham."

PS. co do Jackowskiego to szybko się dowiemy czy ma rację odnośnie UE..

Witaj songo1978 :)


chodziło mi raczej o wypowiedź co do drugiej tury wyborów i tego trzeciego,który bedzie się liczł,ale sesję też czytałam i czekam teraz co będzie ;) Bo jak wygra ten mały co ukradł księżyc to się załamię  ::)

Chodzi po mieście informacja, że już teraz wiadomo, który na filmie był Jacek, a który "Placek"...

trzeci to oczywiście Napieralski- który się liczy ponieważ chodzi o przejęcie jego głosów/elektoratu(~14%) co umożliwi wygraną tym co pozostali,-
teraz zacząłem poważnie traktować to o III wojnie,- bo kłopoty finansowe w UE i jej rozpad są b.bardzo prawdopodobne i do tego nie trzeba być jasnowidzem, a jak to się stanie to jak sam powiedział Jackowski można zaczynać zaplanowaną Wojnę- będzie jatka!.

Mojemu kandydatowi również się nie powiodło.
Ja osobiście oddałem głos na Kornela Morawieckiego,
Szkoda,że tak niewiele osób poszło w moje ślady....

Przed nami II tura wyborów prezydenckich. Czy jednak wiemy wszystko, co wiedzieć powinniśmy o programach (szczególnie tych zakamuflowanych) naszych kandydatów?
Oto temat „do przemyślenia” z zaprzyjaźnionego forum:  http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=999.msg5935;topicseen#msg5935

Pozdrawiam  :)

Bawiłem się kiedyś na jego na chuśtawce pod lasem przy tej "lesniczówce" ;)
Ale na dzisiaj, pokolenie mojego  ojca to juz 'lesne Dziadki sa'.
Oni kumancję mają ograniczoną. A prawica ma kumancje ograniczoną klerykalnie na dodatek.
Nie ma szans na tą drogę. Tylko  jeszcze J. Zagórski mógłmieć nadzieje -zktórych mam nadziejęże sie wyleczył.


Nie oddziświadomo,ze forum młodegoleszka jest sympatykiem pisu i propisowskie.
Paradoksalnie, nahalną wielokrotną kompresją fraktalną jakiś czas temu dokonali samo-eliminacji.
To tam tliła sie mysl by praktycznie użyć geometrii na użytek polityczny.

Jatam nie wierze w te bou gadania,

adepopulacja i tak będzie - z Komorowskim czy bez. Tojunie ma zadnego wpływu~!

Właśnie leci "DEBATA", osobiście jej nie oglądam, jednak jak można się domyślać, gros społeczeństwa śledzi tę "wymianę poglądów".
Co o tym sądzicie, jakie macie odczucia?

Minął już tydzień, mamy kolejną DEBATĘ a Wy jak zaklęci, nic w temacie nie mącicie. Oj, co z was za "patrioci".  ;) ;D

Prawdziwi patrioci już oddali proporcjonalnie swoją ilość krwi na kilometr kwadratowy, teraz kilometr kwadratowy próbuje znaleźć sposób na wyrażenie wdzięczności prawdziwym patriotom :)...


Pozdrawiam - Thotal

Na kilometrze kwadratowym można pochować wielu Patriotów... Niestety...

Krzysiek,
a Ty w czasie wojny gdzie się będziesz chował  ;D


Pozdrawiam rozbrojeniowo - Thotal :)

A szykuje się jakaś wojna? Syreny narazie jeszcze nie wyją. Póki co prowadzę krwawe bitwy z komarami ;D Dlatego "Komarowska" perspektywa mnie nie nęci ;D
Za to w stawie koło mojej działki pływają piękne i dostojne kaczki. Wolę tę wersję natury... ;)

Ksrzysiek ) na komary jest off ,a kaczki to najlepsze są w buraczkach,albo w jabłkach  :P ;D ;D

dzielne kaczki polskie sa lepsze niz  KLY iluminati (TUSK) Donaldow i strzelby KOMMORRY :)

Ciekawostka , czas zaslania wiedze , ale bywa tez ze odslania , wszystko we wlasciwym czasie....


http://minakowski.pl/jak-komorowscy-wyludzili-tytul-hrabiowski-i-herb-korczak/             

no i J.K.M. zrobił zamieszanie- mniejsze zło(nawet dosłownie):

Korwin-Mikke: Zamknąć oczy i głosować na Kaczyńskiego
Czwartek, 1 lipca (18:12)
Janusz Korwin-Mikke opublikował na swojej stronie oświadczenie, w którym radzi wyborcom "zamknąć oczy, zatkać uszy - i głosować na Jarosława Kaczyńskiego!".


Więcej na ten temat
Korwin-Mikke o fałszowaniu sondaży przed I turą
W odpowiedzi na pytania internautów o to, który z dwóch kandydatów startujących w II turze, jest mniejszym złem, Janusz Korwin-Mikke napisał na swojej stronie korwin-mikke.pl, że "w tych wyborach mamy obecnie dwóch rozsądnych polityków; żaden z nich Polski nie skompromituje, ale też żaden niczego szczególnego dla niej nie zrobi."


Ponieważ wielu zwolenników JKM zapowiedziało bojkot wyborów, polityk napisał: "Ja bardzo lubię Bronisława Komorowskiego - ale patrzę też, kto Go popiera (...) Radzę: zamknąć oczy, zatkać uszy - i głosować na Jarosława Kaczyńskiego!".
 


Argumentując swoją wypowiedź dodał, że "problemem nie są kandydaci, tylko stojące za nimi mafie, chcące rozkradać Polskę, obsadzać wysokopłatne posady i brać łapówki. Mafia stojąca za Bronisławem Komorowskim znana jest z większego rozmachu w tym względzie."


Pytany przez uczestników czata o to, czy popularność polityczną można budować na skrajnych, czasami kontrowersyjnych poglądach i czy można zaistnieć na polskiej arenie politycznej poprzez tworzenie odbiegającego od normy wizerunku, powiedział: "Tylko budując wizerunek odmienny od tego, co dziś rządzi w polskiej polityce! Jak stwierdził pan Marek Borowski: JKM jest poza głównym nurtem polskiej polityki. I tam chce być, bo główny nurt polskiej polityki - to po prostu kloaka."

Internauci poruszyli również kwestię zaangażowania specjalisty od PR, który pomógłby popularyzować poglądy liberalne Wolności i Praworządności. "Agresja, logika, zdrowy rozsądek. Ludzi to nie przekonuje, bo ludzie chcą bełkotu" - pisał jeden z uczestników czata. "Czy rozważa Pan możliwość wylansowania w WiP twarzy partii, odpowiedzialnej za PR?". "Ha, może to jest i myśl! Ma pan kandydata"? - pytał JKM.


Trudno powiedzieć, nie znam wszystkich jego poglądów
"Mamy coraz więcej wykształconych ludzi, a mam wrażenie, że coraz mniej rozumieją. Co jest takiego w PO i PiS, że ludzie ciągle na nich głosują? Może w Polsce już nigdy nie będzie normalnie i należy się z tym pogodzić i postępować tak jak PO i PiS? Obiecywać i nie dotrzymywać?" - pytali uczestnicy rozmowy. "Ludzie nie są wykształceni lecz wytresowani w reżymowych szkołach i przez reżymowe telewizje!" - odpowiedział JKM.


Podczas rozmowy przywołano również temat kampanii Bronisława Komorowskiego. "Polityk, którego widziałem przez tyle lat w mediach, człowiek którego odbierałem pozytywnie, okazał się mierny. W pańskim przypadku ustawia się pan lub jest pan ustawiany w pozycji 'pajaca'. Mimo wszystko pańskie poglądy poparło 2.4% osób, zgłasza się pewnie jeszcze więcej. Pytanie, co by się stało gdyby Pan zdołał pokazać się w lepszym świetle?" - zastanawiał się jeden z internautów.

Wtedy, jak twierdzi Janusz Korwin-Mikke, "uzyskałby 15% głosów - więcej nie jest w stanie zrozumieć tego, co mówi". "Natomiast pamiętam taki list do Gazety Wyborczej: 'Niech już nawet rządzi ten w muszce, byleby wreszcie panowała normalność...".

INTERIA.PL
http://fakty.interia.pl/raport/wybory-2010/news/radze-zamknac-oczy-i-glosowac-na-kaczynskiego,1501124
no to chyba zamknę oczy i wyjdzie na to że EN-KI miał znowu rację?? O0
(http://nczas.home.pl/wp-content/uploads/2010/07/wasiukiewicz-27-28.jpg)
PS. tylko czy to ma jeszcze jakieś znaczenie w obliczu nadchodzących wydarzeń 2o12????

USA: Polacy skończyli już głosować

W sobotę wieczorem czasu lokalnego skończyło się głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich. Do wyborów zarejestrowało się ponad 47 tys. osób; kilka tysięcy dopiero po pierwszej turze głosowania.
Jako pierwsi głosowanie skończyli Polacy na wschodnim wybrzeżu (o godz. 2. w niedzielę czasu polskiego), cztery godziny później (o godz.6 czasu polskiego) wybory w USA zakończyły się zamknięciem lokalu wyborczego w Anchorage na Alasce.
Głosowanie przebiegało sprawnie i bez problemów - powiedział konsul generalny RP w Waszyngtonie Włodzimierz Sulgostowski. Zaznaczył, że dużym ułatwieniem w całym procesie wyborczym była rejestracja przez internet.
 We wszystkich czterech okręgach wyborczych utworzonych w Stanach Zjednoczonych do wyborów zarejestrowało się 47 349 osób; z tego 22 400 w Chicago, 20 448 w Nowym Jorku, 3127 w Los Angeles, 922 w Waszyngtonie i 452 na Florydzie, która należy do okręgu waszyngtońskiego.

INTERIA.PL/PAP
http://fakty.interia.pl/swiat/news/usa-polacy-skonczyli-juz-glosowac,1501951

Trochę mało tych osób,tylko 47 349 ? na tyle milionów polaków w USA ? w samym Chicago mieszka chyba ze 2 miliony

IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Filipa.  Kto, w której turze, jakim stosunkiem głosów wygra wybory prezydenckie w Polsce?  Czy tragedia w Smoleńsku wpłynie w znaczący sposób na ten wynik?

EN-KI:
I sądzisz, że ja ci powiem… tak?  Nic z tego.  W politykę waszą ziemską się nie bawię, bo wiele razy za dużo powiedziałem a potem przez to medium miała problemy… nie ja.  Więc, nie powiem kto wygra, ale doskonale wiecie kto wygra i kto ma największe poparcie w tej chwili.  Oglądaliście film „O dwóch takich co ukradli księżyc“?  Oglądaliście.  To jest moja odpowiedź.  Słucham.

Ewidentna próba udzielenia ,,bezpieczniej odpowiedzi''. Wynik wyborów już znamy. Z jednej strony En-ki/Lucyna Łobos wskazuje na największe poparcie- większość sondaży z korzyścią dla Komorowskiego, z drugiej strony aluzja do Jarosława Kaczyńskiego i to wszystko podkreślone stwierdzeniem, że ,,w politykę się nie bawię''. Okazjonalnie udzielam się na tym forum, ale w takich sytuacjach jak ta nie mogę obejść się bez komentarza. Byłem na początku gorącym zwolennikiem projektu, ale po kilku wydarzeniach, związanych bezpośrednio ze mną, obraz istoty podającej się za brata Jezusa, Ducha Św. , i nawet syna Bożego wygląda co najmniej karykaturalnie. Krzysztof Jackowski, krytykowany przez rzekomego En-ki, wygrał z nim przewidując trafnie wynik drugiej tury.
Byłem zwolennikiem projektu, ale każdy normalny człowiek po świadomej i obiektywnej ocenie, że coś nie idzie tak jak było szumnie zapowiadane, nie może bezkrytycznie przymykać oczu na prawdę, bo w końcu przez zamknięte oczy ona do niego dotrze i to jest bolesne, czego nikomu nie życzę.
 

niestety master2012tr to smutna prawda- to co napisałeś,- głównie dla tych co bezkrytycznie wierzyli w En-Ki..

PS. było równo 50%/50% możliwość trafienia.. ;D

Witam wszystkich,
CHWALA wszystkim POLAKOM , ktorzy glosowali na Jaroslawa Kaczynskiego. Przeciez on tak niewiele obiecywal, osmieszany i szkalowany na kazdym kroku.
Natomiast ci , ktorzy glosowali na .......tego drugiego, Boze wybacz im, oni nie wiedzieli co czynia. Sprostytuowac sie przychodzi dziwnie latwo.
pozdrawiam

Mam wrażenie graniczące z pewnością, że Boga to akurat guzik obchodzi , który z nich miał lepsze prostytutki. Nas to może obchodzić. Ważne teraz, aby ten nowy Prezydent skutecznie dogodził swoim ......... wyborcom ;)

Witaj east,
kazdy wierzy w to co chce a  wazne jest, aby umiec sobie samemu wyjasnic, dlaczego wybralo sie obietnice otrzymania bezcennej CocaColi.
pozdrawiam

Nikt niczego nam nie zapewni, gdy sami tego nie uczynimy.
Również nikt nam nie dogodzi tak jak sami sobie. I proszę o poprawność myśli…
Mimo to źle się stało…

Pozdrawiam  :)

Nie wiem, czy ktoś miał "przyjemność" kupić dzisiaj Super Expres. Jak nie to może powiem, że pani w sklepie miała problem z odnalezieniem ceny na gazecie, bo... Szukała jej na nie tej okładce co powinna :D Gazeta miała dwie okładki. Jedna z uśmiechniętą twarzą Komorowskiego, druga z, hmm.. To trzeba zobaczyć po prostu. Druga z twarzą Kaczyńskiego oczywiście, ale ujęcie było okropne. Zamknięte oczy, lekko rozchylone, sine usta. Nie tylko ja miałam wrażenie, że to nieboszczyk. Złośliwość tej gazety jest nie do opisania :(

Nie wierzy tylko - podpiera się wiarą.Stąd wiara jest irracjonalna.A jej irracjonalność polega głównie na tym, że możesz zrzucić odpowiedzialność za coś - na kogoś innego.
Ale nie jest możliwe zrzucić odpowiedzialność za swój los, za swoje własne istnienie na kogoś innego.
Stąd irracjonalność takiego działania.
Przeprowadzone badania potwierdziły, że ludzie głównie oczekują :

1/ poprawy warunków życia.
2/ wyleczenia z chorób.
3/ wiedzy i oświecenia
4/ gratyfikacji.

Podkręśle słowo - OCZEKUJĄ.

Pod każdym z powyższych oczekiwań kryje się zupełnie inna prawda.
Brzmi ona niezaprzeczalnie - pomoż mi pozostać ''ofiarą'' w rękach zewnętrznych sił i okoliczności.
Ale rodzą się zupełnie inni ludzie.Ludzie inaczej rozumujący.
Spotkałem niedawno młodą dziewczynę i o dziwo młodego jej wieku byłem zaskoczony jej mądrością.
Zapytałem ją w pewnym momencie, a w co wierzysz ? Zrobiła minę skrzywiając usta i odpowiedziała zdecydowanie i...wprost - wierzę w samą siebie.
Nie rozmawiajmy o wierze i obietnicach. Rozmawiajmy o społecznej świadomosci,a prędzej dojdziemy do celu.
Więc wiarę zamieńmy na coś o wiele wartościowego - Zaufanie.
Wiara nie wymaga niczego wiele - we wszystko możesz uwierzyć.
Ale, aby zaufać musisz mieć argumenty, musisz mieć dowody.Zaufanie wymaga pracy, poświęcenia, zrozumienia.

Witaj ptaku,
mysl ma sie dobrze od lat tysiecy, eonow, od zawsze. Ona przeklada sie na na wszystko czym jestesmy, co myslimy i co robimy. Tylko dlaczego kurza twarz, ona ma na tym swiecie taki plugawy
rezonans?   :(
pozdrawiam


Witaj Silver,
Wiara to wszystko co masz. Jej irracjonalnosc to Twoj osad.
Poza tym Silver...lubie Twoje posty,
i z tym jak i z wieloma innymi zgadzam sie prawie w calosci.
pozdrawiam


Scaliłam posty. Janneth.

No to mamy Bronisława Marię na tronie  >:( Szkoda, że nie Marię-Magdalenę  ;D A swoją drogą, to ciekawe, czy Pierwszą Damą będzie owa Maria, czy raczej Anna K.

Już jeden Jan Maria próbował wdrapać się na szczyty władzy, ale podano mu czarną polewkę. A mnie akurat tej Marysi trochę szkoda  ;D

Teraz to już spokojnie czekam na 2012. Pierwszy kataklizm już mamy...

Drogi Acen,
Nie bluźnij kurom, bo to mądre ptaki… bez względu na warunki egzystencji znoszą jajka…  :D
a człowiek jakby zatracił swoje umiejętności tańca z wolną myślą, toteż i rezonans nie taki… ale spoko,
myśl znajdzie swego pana, kurza twarz…  ;D
Pozdr

Myśl stwarza lokalnie, a wypadkowa większej ilości emitentów myśli w danej sprawie czasem trafia w kaczy kuper ( żeby już przy ptakach zostać), a czasami w inny. Nie jestem pewien czy w świecie polityki wygrana wyborcza sukces oznacza. To dopiero początek i wielki kredyt zaufania. Same gładkie słówka i rasowy wygląd ( choćby z Super Ekspresu ) nie wystarczą. Teraz będzie tylko pod górkę. Kto by się chciał z Panem Prezydentem teraz zamienić ?

Witam Silvera i innych.

Dla mnie, wiara i zaufanie to właściwie to samo. Osobiście, nie rozumie tego „dzielenia włosa na czworo” i tworzenia na siłę coraz to nowych podziałów…

Czemu zaufanie wymaga wysiłku, a wiara nie ?   ::)

Zaufać sobie | uwierzyć w siebie – czy możesz dokładniej sprecyzować jaka jest różnica ?
Ja nie widzę żadnej. No, ale takie już nasze wybory…  ;)

Pozdrawiam

zigrin napisałMoże zanim Acentaur odpowie, to pozwól ,że ja się wyrażę ;)
Jeśli chodzi o siebie , to może niewielka różnica, zależy od podejścia do siebie. Jak sobie wierzę to i ufam.
Natomiast chyba wyczuwasz różnicę między "wierzę Ci", a "ufam Tobie"?
Mogę uwierzyć w to, co sobie mówisz , albo o Twoim sposobie postrzegania świata. Nie mam powodów, aby Ci nie wierzyć. To nie wiąże mnie w żaden sposób z Twoim punktem widzenia, a zapewnia szacunek dla niego. Zaufanie natomiast już wiąże mnie , mój świat z Twoim. Powierzam Ci cząstkę siebie. Na głębszym poziomie naszych duchowych relacji Wyższych Jaźni zaufanie jest pewnie czymś naturalnym, ale w tej ziemskiej rzeczywistości, pomiędzy fizycznymi bytami "ja" i "Ty" wymaga ono jednak akceptacji , bliższego poznania się, wymiany energii, doświadczeń i czasu po prostu. Różnica jest, oparta na podziale oczywiście, ale póki co to ten świat dopiero zaczyna podlegać transformacji i nie wszystko jest takie jednoznaczne.
Jestem oczywiście za tym, aby zmienić go na lepsze. :)

Ha !
Wiara i zaufanie zdefiniowane wobec samego siebie, to kwestia tzw. interpersonalnego stosunku wobec samego siebie.
Niemniej chciałem tutaj opisać inny stan,  stan tzw. potocznej wiary w coś co istnieje na zewnątrz.
Pytanie tylko co dotyczy podmiotu wiary i jak bliżej to wygląda.

Podeprę się w tym momencie cytatem swojego posta ze innego forum :

 '' Na etapie ''dżungli'' ludzi bardziej interesują odpowiedzi niż pytania. Ten typ świadomości często zadowala się odpowiedzią, jaka zostaja mu udzielona.Wystarczy, że ktoś powie Ci coś o nazwie autorytet podpisując się prof.dr.hab. J. Kowalski i już uwierzyłeś. Inni uwierzyli co powiedzieli im znajomi, koledzy, przyjaciele, rodzice.W istocie nigdy nie zadali oni pytania, bo już przed zadaniem pytania otrzymali odpowiedź. Ta odpowiedź była już wcześniej przygotowana.Więc gdy np: zapytasz księdza kim jest ''Bóg'' odpowiedź będzie zazwyczaj już przygotowana. On Ci nigdy nie powie, że nie wie. Nie powie Ci, że nie wie, bo jego świadomość zaprogramowana tak, aby Ci powiedzieć kim jest ''Bóg'', po to tylko, abyś w to uwierzył, abyś mu służył, abyś nie poszukiwał, aby nigdy nie odnalazł, że całe niezmierzone bogactwo jest w Tobie, abyś był niewolnikiem - niewolnikiem obcych swemu sercu ideii ''

Jest to pewien przykład wiary, która wynika z tzw. społecznych mechanizmów, dokładniej z definicji - społecznych automatyzmów.
Łatwo się przekonać rozmawiając z różnymi ludźmi, że tak właśnie jest.
Innym przykładem tego typu zachowań, jest wiara w wielką politykę, wielką władzę, wielką edukację, w media, reklamy itp...itd...

Na czym więc polega różnica pomiędzy wiarą, a zaufaniem ?
''Diabeł'' drogi Zigrinie tkwi w szczegółach.Dopiero jak rozłożysz na czynniki pierwsze typologię ludzkich zachowań i postaw, wtedy zaczyna być widać różnica pomiędzy potoczną nazwą ( wiara), a tym co jest o wiele bardziej prawdziwe - zaufanie.

A ja się cieszę, że wygrał mój kandydat - to dobry materiał na prezydenta (w przeciwieństwie do tego drugiego).
A Enki... che che... po raz kolejny dał dowód swej rzetelności i wszechwiedzy typując Kaczyńskiego na zwycięzcę :P

Bywa tak zazwyczaj , ze jak nie wybieramy dobra , to musimy sie skonfrontowac z poznaniem wiedzy na temat jego przeciwnwnej strony , by nastepnym razem dokonac wlasciwego wyboru.


Pan K. zaprezetowal okreslony system wartosci , oraz zlozyl okreslone obietnice z ktorych powinien sie wywiazac.
Czas odkrywania obludy i klamst , jest czasem pokazywania prawdziwego oblicza kazdego z nas. Jednak zeby mozna bylo zobaczyc czlowieka a nie kolejna maske w ktorej prezetuje sie ludziom , musi on stanac  w sytuacji , ktora to prawdziwe oblicze odsloni. Wowczas juz nikt nie bedzie mial zludzen co do wielu osob. Pozostawmy to czasowi , oraz sytuacjm z ktorymi Pan T.  oraz Pan K.  beda sie konrontowali.

Mysle iz ludziom otworza sie bardzo szeroko oczy. No ale coz , zgodnie z wiedza o przewadze pewnego rodzaju istot na ziemi wyboru dokonano na miare ich systemu wartosci , pomimo wiedzy na temat wartosci Pana K. oraz ludzi , ktorzy w sposob bezwzgledny i ponizajacy swoja  godnosc prezetowali  te na swoja miare wartosci.

Maski zaczna spadac , aktorzy zdejma kostiumy , juz nie trzeba niczego przemalowywac i ukrywac , teraz zacznie sie czas prawdy o kazdym z nich.

Widac  to jest najlepsze dla nas i dla nich z jakiegos powodu , kazdy otrzymal szanse na zmiany na korekte.

Poczekajmy.

Kiara :) :)

Polityka kieruje się swoimi prawami, wybory nigdy nie są do końca złe, albo doskonale dobre.
Możemy przecież powiedzieć; "niema tego złego, co by na dobre nie wyszło". obydwaj kandydaci są tylko reprezentantami całych zastępów ludzi, których kontrolować się do końca nie da, co zrobią ekipy na koszt wybranego, to wielka loteria...


Pozdrawiam - Thotal :)

Prawie sprytnie Kiaro, ale tylko prawie. Otóż wypowiadzasz się o kandydatach świadomie używajać tylko inicjału - jak domyślam się nazwiska. Tylko, że obaj panowie mają nazwisko na K - Kaczyński i Komorowski. Ale cóż, zawsze później będzie można powiedzieć że wypowiadałaś się o tym drugim i wcisnąć kwadratowego puzla w układankę...

Witaj Val Dee,

niewatpliwie Twoj wybor byl najlepszy na jaki bylo Cie stac i dlatego otrzymales przebaczenie z gory. Pan Kaczynski reprezentuje system wartosci, z ktorymi nie kazdy musi sie zgadzac ale powinien przynajmniej respektowac jako cos, co jest czastka tego kraju, po ktorym stapa i ktory go zywi. Kaczynski ze swoim systemem wartosci jest zwiazany od lat, wyrosl  razem z nim i ponosi na wlasnej skorze wszystkie konsekwencje. Ten drugi jest nosicielem ... no wlasnie
czego, chyba raczej zespolu wytycznych i to ani wlasnych, ani jego partii. O jego osobowosci wole nie pisac bo bede musial zazyc tabletke forte plus.
Prymityw, jak sie zastanowic, to jednak cos szlachetnego w porownaniu z obecnym prezydentem.
pozdrawiam

polityka to sztuka czynienia iluzji,(mysle ze dolozono mu kilka procent:)  czasem potrzebna sa ofiary..., mysle ze teraz nas czeka jeszcze wiecej cudow, ludzie lubia byc oszukiwani i mamieni, a ze sa czasy takie ze wiekszosc samodzielnie nie mysli...i zeby nie wiadomo co czlowieka nie da sie zmienic, wiec bedzie piekny demontaz tego co jeszcze mozna bylo nazwac polskie

Witaj Acentaurze,
Czy w obecnych czasach można prowadzić całkowicie suwerenną politykę? Nie sądzę… a te wytyczne i dyrektywy o których wspominasz jakoś dziwnie znów wiążą się z Kremlem. Lecz to już jest trochę inny Kreml, macki dłuższe i bardziej drapieżne, no i splątane z tymi z zachodu…

Nie wydaje mi się, że można pozostać samotną wyspą… Ziemia już dawno zawłaszczona… teraz pora na zawłaszczenie ludzkimi duszami… i o to idzie gra…
Na szczęście mamy swoje kody dostępu do nas samych. Czy powierzymy je zarządzającym? Być może niektórzy tak, ja wolę zatrzymać w sobie moją krainę… mlekiem i miodem pachnącą…
Patrzmy na ręce tych, których wybieramy…
A mówi się, że jaki naród, taki prezydent. Czy jednak nie za duże to uproszczenie?

Pozdrawiam  :)

Witaj ptaku,
jakas prawda w tym jest, ale pod warunkiem, ze mamy do czynienia w miare suwerennym krajem. Zalosne jest to, ze te masy nie zdaja sobie sprawy, ze realizuja "polityke" a raczej psychopatyczne zwidy totalnie obce Polsce.
strategicznie niejedno jest mozliwe, dopuki nie sprzedaje sie tego, co nie jest wlasnoscia ani partii ani rzadu, dopuki rzadzaca
51 procentowa wiekszosc nie zwala pozostalej czesci na glowe tego , czego nie da sie przez dziesieciolecia odwrocic.
pozdrawiam

Witaj Acentaurze

Ależ z tych właśnie powodów Kaczyński był przewidywalny i niezmienialny , a ten drugi .... w każdym razie bardziej elastyczny. Kto i co na Niego wpłynie to również zależy od Ciebie. Przynajmniej nie da się zrzucić wszystkiego na karb tego o skostniałym , wyizolowanym od świata kręgosłupie, a część odpowiedzialności trzeba będzie wziąć samemu za postępowanie nowego nam panującego. Rozumiem, że takie rozumowanie może nie być pewnym ludziom na rękę.
W każdym razie Naród wybrał opcję, że nie wchodzimy po raz drugi do tej samej wody.

Witaj east,
i co Ci mam odpowiedziec. Ja od lat obserwuje te psychoze zwiazana z bracmi Kaczynskimi. Widzialem to u wielu osob, ktorych bym nigdy o cos takiego nie podejrzewal. To obsesja bez precedensu, no moze porownywalna z Pilsudskim, no bo
przeciez kazdy nawet we snie, wydeklamuje ich straszliwe wady. Jeszcze nikogo, nawet tych czerwonych zbirow niszczacych
ten kraj, nie opluwano z taka zajadloscia. Po raz wtory sprawdzaja sie wizje wieszczow o miernocie ludzkich charakterow, szczegolnie tych, ktorzy jakby z roznych racji winni byc predestynowani do odrozniania trzeciorzednych od pierwszrzednych
czynnikow.
O tym wyizolowanym i skostnialym kregoslupie mowi z respektem swiat do dzisiaj w przeciwienstwie do mydlkow bez twarzy
ale lepiej skrojonych garniturach.
pozdrawiam

Nie chcę wieszczyć za Wyspiańskim, ale oby nie było tak jak śpiewa Czesław Niemen…

Czesław Niemen - Miałeś chamie złoty róg....
http://www.youtube.com/watch?v=B-t7CqvBM2A

Pozdrawiam

Wartości wyznawane przez Kaczyńskiego:
- kłamstwa (za jedno został skazany prawomocnym wyrokiem sądu)
- pomówienia (co ten pan wyprawiał jak był premierem to szkoda mówić... wszystkie te wykształciuchy, szarpane pielęgniarki, ZOMO)
- dwulicowość (nagle polubił lewicę i nie czuje do niej odrazy)
- tchórzliwość (strasznie nie lubi np udzielać wywiadów tym którzy mają nieco odmienne zdanie od niego, mocny w gębie ale tylko tam gdzie jest bożyszczem tłumów)
- całkowita uległość wobec oszusta Rydzyka

Opowiada się jako katolik ale jest:
- kawalerem (a przecież ma się rozmnażać ku chwale Boga)
- zwolennikiem kary śmierci
- jest bardzo daleki od polityki miłości itd

Podczas gdy pan Komorowski ideałem nie jest ale ideały ma i trudno mu odmówić walczenia o swoje przekonania. Wzorowy katolik (wykładał w seminarium przez wiele lat), ma żonę, 5 dzieci, piękny życiorys z czasów PRL (tu Kaczyński wypada znacznie gorzej bo niby się powołuje na to, że zakładał "S" ale jak go potem związkowcy pytali gdzie zakładał i jaki miał numer legitymacji to już nie wiedział).

No i co ja mam Tobie na to odpowiedzieć ... chyba tylko słowami Andrew Leppera z którychś tam wyborów prezydenckich ( na żywo padły ze studia wyborczego )  "Boże jaki my głupi naród mamy " ;) Pamiętam , że wtedy to jedno zdanie przekreśliło w moich oczach tego człowieka na zawsze jako potencjalną głowę Państwa. Bo zapomina się, że to ludzie wybierają, że ten urząd jest po to, aby służyć ludziom wszystkimi swoimi umiejętnościami, a nie po to, aby błyszczeć gwiazdorstwem na arenie międzynarodowej.
Świat widać , jednak woli gwiazdorów zapominając , ze to służba a nie popisy w hali sportowej. Na zawodach to popieram, że :

Jednak również tu wrzucę te piosenki Kaczmarskiego, bo jakoś dziwnie korespondują z tematem… chociaż to może tylko moje widzenie?

Jacek Kaczmarski - Requiem rozbiorowe cz.1
http://www.youtube.com/watch?v=FHTpqjh4NPU&feature=related

Jacek Kaczmarski - Requiem rozbiorowe cz.2
http://www.youtube.com/watch?v=kjLK61vTcoo&feature=related

==================


EDIT:
No i jeszcze to ku przypomnieniu…

HISTORIA POLSKI, From Poniatowski to Jaruzelski 1764-1989
http://www.youtube.com/watch?v=0mP2R98M-zQ&feature=related

Nikt nie jest bez "WINY",
a już na pewno nie politycy z pierwszej linii, żaden nie zaszedłby tak daleko, gdyby nie było na niego "teczki".
Żaden wysoko postawiony polityk nie może być całkowicie samodzielny, bez skazy na przeszłości. To jest warunek do postawienia takiego delikwenta ponad "szare eminencje" faktycznie sprawujące władzę.

Dzisiaj największą władzę na świecie mają ludzie manipulujący finansami, wielkie korporacje, banki...
Granice państwowe są tylko dla celników i podatników, światem rządzą ci, którzy pozwalają lokalnym przywódcom na sprawowanie pozornej władzy. Każdy z nich musi wywiązać się z umowy z "pracodawcą", bez konieczności wywiązywania się z obietnic wyborczych wobec obywateli. Te kontrakty podpisywane są daleko od naszych granic, nie mają nic wspólnego z suwerennością, a machanie szabelkami, to dziecinada dla naiwnych.

Wybory w Polsce nie mają żadnego wpływu na politykę światową, polityka światowa krąży różnymi drogami, ale już na pewno nie ma dla niej znaczenia, kto zostanie prezydentem, bo obaj i tak muszą wykonywać te same, z góry narzucone zadania.



Pozdrawiam - Thotal :)

Ja nie wiem skąd ten marazm i nostalgia u Was. Puk puk, obudźcie się. To my tworzymy rzeczywistość, zapomnieliście już ?
Kiedy pisze rzeczywistość, to ją mam na myśli,a nie iluzje.

Witaj East,

Widzisz, bo my pewnie niepoprawni romantycy, ot śnimy sen o kraju naszym… czy to iluzja, czy rzeczywistość?
Jeśli iluzja, to po ją zmieniać? Jeśli rzeczywistość, to znać nam trzeba jej fabułę…
Ale masz rację, jak by nie było, to my tworzymy jedno i drugie. 

Pozdrawiam  :)

Tam Kraj Twój , gdzie Serce Twoje ... jak mawiali Templariusze - baardzo romantycznie i dosłownie bo przecież  serce , jak się nie mylę, nosisz zawsze w sobie.

… ale stąpam też po ziemi swojej…  :)

jasne, jezeli ogladales v jak vendetta..to tak tylko mozna wplynac ..:) za 5 lat wszyscy beda juz tak zmanipulowani ze beda robic cokolwiek wsztstko bedzie dozwolone i wszystko bedzie sprzedane i upolitycznione w gorszym sensie bo poza jakakolwiek moralnoscia i interesem Polski, zabic ducha narodu i juz bedzie pozamiatane w sumie juz jest



ps. Kaczynski wlasnie nie byl zwiazany z tymi ukladami dlatego przecholowal - szczegolnie z ta tarcza...swoja droga ciekawe jak wyplacze sie z tego po w zamian za przysluge.., sam przeciw wszystkim i tak sobie niezle radzil

Witaj Thotal,
i tu sie grubo mylisz. Istnieje wiele powodow , dlaczego zmiany w jakiejs prowincji w Zimbabwe nie pozwalaja zasnac wlasnie tym, ktorzy rzadza. Ci psychopaci nie sa w stanie strawic zadnego odstepstwa w "swoim" ogrodku. Bo zarowno chodzi o fakt wylamania sie z "systemu" jak i o jego nastepstwa. A oni musza wszystko mierzyc dwa kroki do przodu a juz pojedynczy wylom nie daje przewidywalnych rozwiazan. Oni wtedy dostaja i dostawac beda zawsze ostrej sraczki, slinotoku i znacznego obnizenia aktywnosci swego zdegenerowanego zwierzecego mozgu. I po tym mozna ich bardzo dokladnie rozpoznac.  ;D
Witaj east,
tylko tyle ile zechcesz, tylko tyle co chcesz o sobie powiedziec, tylko tyle o tym co bedziesz zawsze bronil i chronil, tylko tyle o tym czego nie powierzysz jakiemus palantowi w dobrej wierze polegajac na jego mialkich obietnicach..... :)  Powaznie east, jesli chcesz, to powiesz to co najwlasciwsze.
pozdrawiam

quetz napisał  ..ojojoj .. poważna sprawa ..
Czyli że będziemy biedni, skrępowani, omotani, ubezwłasnowolnieni, a za to oni ..to będą mieli wolność. A ten nasz bohater Kaczyński zacierał będzie ręce z radości - a nie mówiłem, trzeba było na mnie zagłosować, to byśmy z szabelką na tanki poooszli.  I wtedy on da się łaskawie wybrać, jako inne, mniejsze zło.
Czy na prawdę tylko taki świat widzicie ? Taką historię chcecie powtarzać ?
A w niej siebie - bezwolne maszynki do głosowania ... na mniejsze zło ?

Może zmień filmy na bardziej twórcze quetz , bo, jak widać, co projektujesz to dostajesz.

Tam, na planie Wyższych Jaźni Twoje prawdziwe ja siedzi sobie w sterówce razem z Wyższą Jaźnią Komorowskiego i .. zabierają się za scenariusz do filmu dla Polski.
Q -Wiesz Bronek, taki fajny film widziałem v, jak vendetta, pobawmy się w piekło , albo odkurzmy coś Orwella.
B - tak myślisz ? W zasadzie to nie mam pomysłu więc niech Ci będzie - pada odpowiedź.

.. ale równie dobrze mogłoby być inaczej, bo tam na wyżynach przecież nie ma Państw i Narodów. Są tylko dusze.
Q - Zróbmy stary tam coś dla nas wszystkich, żeby ludziom żyło się lepiej , powalczmy o człowieka !
B - o!  to jest myśl, działajmy, walić system  ;D

Ptaku .. ależ ziemia ta nigdy nie należała do nas. My, ludzie, fizyczne istoty, tylko ją podzieliliśmy na parcele, kraje, powiaty i gminy. Dla wygody swojej, a przecież Ziemia to żywy, inteligentny organizm i też ma serce swoje więc jak można mówić, że się posiada czyjeś cudowne życie ?

pozdrawiam
;)
East

A to Kaczyński nie był związany z opus dei ?

Wreszcie powyłaziło, kto tu stał za jakimi nickami. hihi

..i to coraz perfekcyjniej.

a tak z innej mańki:
To zaprzestańcie tworzyc ch**nię!  ;D

Mój kandydat był na tyle uczciwy - w zestawieniu z poprzednim prezydentem,
że przy podobnym rozkładzie sił
nie myślał "wygraliśmy" i teraz zagarniemy wszystko dla siebie, bo mieliśmy te kilka procent więcej.
Był obiektywny. To dobrze swiadczy.

Ja pamiętam jak zachował się Kaczyński w podobnej sytuacji. Oj pamiętam.
Ale to też symptomatyczne dla okreslonej sfery PODLEGŁOŚCI.

To sie wzcie i przefiltrujcie,
bo jak podam tym tutaj paralitykom fabułe to bede musiał potem zmieniac,
a i tak mam tu roboty nieco.

Teraz tak..
W sobotę troche dni wczesniej był pewien plutoniczno-saturniczno-uranowy krzyż astronomocznie.
Wielka zwrotnica kół arepo została przełożona.
Kolejny punkt zero odblokowany i transformowany.

Ależ spokój był w tym oku rotacji.. Blask ciszy świetlistej. Bezwietrznie, że listek nie drgnął.

Na ślęży udało się też parę rzeczy mimo zabiegom kapłańskich misjonarzy.
(ten gnojek od podsłuchów który tamtym donosił już trafił na ruszt grillowy. pozdro ;)

Spoko-melodia !


Pozostaje spytać, co nowy prezydent rozumie przez słowo "Solidarność" ?.. i dociekać trymować szczegółów tego znaczenia współcześnie. (bo sierpień 80 był dobry na sierpień 80 - teraz mamy 30 lat  w bok na spirali od tamtego zwoju.) A wiadomo, kto i jaki przekret chce uszyć posługując sie tym słowem i nie jest to Bronek. Jeśli sie w pore kapnie - to zmieści się w przejściu.

Pamietam tego Krzaklewskiego i cywilizacje Kleszczy, dla której zrobił w Polsce tyle shitu.
Pozakładali całe mateczniki. Robactwo niewyjęte.


Jestem optymistą,

potrzeba stabilnego prezydka, gdy machiny będa sieRealizować,
gdyż rozpiździel wynikły z onych prac, w który szybko włączył sie
ten drugi, ktoś musi przeca przytomnie ogarnąć..

i dla zewnetrzności też trzymać pewna forme

a i lepiej ze nie mam rzyga na pełniacego funkcje, bo to do wkurwienia 2 kroki, a potem 10 mld w piz-du za jeden nietakt.

Tak wiec nie ma wstydu.. i jest rozważna Serdeczność

to sa roboty miedzy młotem a kowadłem i trzeba miec predyspozycje. Dyplomatyczne.

Zupka jest smaczna.

Drugie danie w rekach młodych. Nie tych od jp2, co spowodował zalanie  w `97.
nie tych bez kregosłupa ani.

zwolnij tociu bo chrzanisz.
Ja podpisywałem w Szczebrzeszynie ;)

Ale Ty sobie swiat szykujesz chłopie, kurde
zbastuj ten amok, bo klepia za toba ten niechciany swiat rozentuzjazmowani mieszkańcy dżungli.
Mieli do 2007.

Teraz sprawy mają sie nieco inaczej.

no tak w ksiazce dla dzieci mozesz napisac taka bajke:), a rzeczywistosc to krew, pot i lzy,(dla liberalow przedewszystkim pieniadze:) a zmieni sie wszystko dopiero pewnie wtedy jak karma tego swiata splonie w kosmicznym ogniu, materializm przetopi sie w cos innego, nie wiem tak mialo chyba byc :)

sam napisales gdzies "nie uważam, że "smutny musi być Nasz Pan". To , co się dzieje jest takie, jakie ma być, właśnie takie, jak zostało zaplanowane. Przejście poprzez cierpienie i traumę ma wyzwolić w nas miłość, która transformuje rzeczywistość"

tak jak juz bedzie naprawde zle, np nastolatki zaczna sie zjadac tak jak w Rosji, zapragniemy zmian, a moze i nie, ale napewno nie mozna sie zgadzac ze swiatem, chciec sprawiedliwosci, a wyzwolenie od tego wszystkiego i tak pewnie pzyjdzie przez cierpienie..

o juz sie cos nie zgadza, dziwne ze to gw podala..

http://wybory.gazeta.pl/wybory/1,106728,8107642,Polsce_przybylo_ponad_200_tys__mieszkancow_w_ciagu.html


albo to czy ma to byc smieszne w kontekscie tego co sie stalo??

http://www.kciuk.pl/Bronek-kaczobojca-a18695

rozmiem jeszcze Rosje ale ci palanci z po kim oni sa? przeciez tam zgineli tez ich koledzy o kolezanki

i caly czas pieprzenie - wiadomo ze tego nie wyjasnia

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zezwolili-Tu-154-na-50-m%3B-Klich-nic-na-to-nie-wskazuje,wid,12448760,wiadomosc.html?ticaid=1a799&_ticrsn=5

http://www.sfora.pl/Tu-154-nie-mogl-bezpieczne-wyladowac-Stare-dane-dla-GPS-a21907

W artykule wyszło, ze niby w ciągu 2 tyg przbyło nam  20 000 uprawnionych do głosowania. No nie wiem, może aż tyle osób uzyskało prawa wyborcze, czyli zaliczyło swoje 18te urodziny w międzyczasie ?

e tam, za jeszcze kilka dni znowu wyjdzie cos nowego, ja osobiscie nie wierze zeby Kaczynski przegral wybory, w nocy wygrywal...nie mogli go dopuscic poprostu do tego, ale co dalej z ta sprawa, (mysle ze Kaczynski nie zaognial by tego ale chcialby to wyjasnic bo to posrednio z jego winy do tego doszlo budowa tarczy, ale chyba zrozumial swoj blad..)ale co dalej ztym co zakaza o tym mowic?, moze jak zdominuja media, pozamykaja gazety itd..? to i tak przeciez bez sesnu, ludzie tego nie wytrzymaja..

Witaj Val Dee,
w roku 1980 bylem na rocznym szkoleniu w Krakowie w jednostce wojskowej. Glowny macher od spraw politycznych postanowil osobiscie zajac sie tematem expose' owczesnego genialnego
premiera bodajze, towarzysza Babiucha. Wyciszyl sale, wzniosl oczy do gory i tak pozostal do konca
tego pokreconego belkotu. Wtedy po raz pierwszy opuscilem swoje cialo, jako naturalna obrona przed
postradaniem zmyslow. I byl to czas kiedy Ci bohaterowie z dyplomami nadanymi w Moskwie
robili w majty i produkowali nieprawdopodobne brednie na lewo i prawo.
I cos mam wrazenie , ze to jeszcze trwa a przynajmniej gdzieniegdzie. Ta sama obluda i wstretna sluzalczosc ale nie narodowi i nie konstytucji. Produkcja "dowodow" i dokumentow jakie tylko mogly te schizofreniczne typy wymyslec.
Nie wiem czy naprawde to sa Twoje przemyslenia czy tez gdzies to przeczytales?
pozdrawiam

Jak Kaczyński wygra, to mnie wyleczą
Aleksandra Lewińska, Bydgoszcz
2010-07-07, ostatnia aktualizacja 2010-07-07 15:03


(http://bi.gazeta.pl/im/4/8108/z8108834Z,Angelika-Thiede-przed-urzedem-gminy-w-Pruszczu---.jpg)

Angelika Thiede przed urzędem gminy w Pruszczu: - Pewnie, że ojciec się wyborami zdenerwował, ale nie tak, żeby od tego umierać. Teraz ludzie robią z niego bohatera
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta


Remigiusz Thiede chciał od urzędników pieniędzy na leki i na rehabilitację. Nie dostał. Dlatego położył się na schodach urzędu gminy i czekał. - Jak Kaczyński wygra, szpitali nie sprywatyzują i będą mnie leczyć - krzyczał. Zmarł dzień po wyborach

...

W gminie Pruszcz wygrał Komorowski. - Proporcje ułożyły się 2200 głosów do 1400 - mówi wójt.

http://wyborcza.pl/1,75478,8108553,Jak_Kaczynski_wygra__to_mnie_wylecza.html

W jednym z wątków >east< napisał:


No właśnie, za pasem wybory, na kogo będziecie głosować? ;)
Dobra, dobra, nie musicie ujawniać swoich "sympatii" politycznych.  ;D
Jednak idąc za myślą >east'a<, na kogo powinniśmy głosować by rzeczywiście zmienić coś w naszym kraju, choćby na wzór Islandii? O0

No właśnie !!! ja na Thotala i easta   ;D

O to właśnie chodzi, >Channel<.;D
Głosować na tych najmniej znanych, popularnych. Ale też dobrze się zapowiadających, tzn., takich którzy są otwarci na krzewienie nowości w światopoglądzie, są skłonni do zmian i chcą je wdrażać, a nie tylko grać pod publiczkę.

Mała ciekawostka, choć nie Polak, ale o wyborach:

Gerald Celente: Trendy lato 2011
sie 9, 2011

(http://www.sekretyameryki.com/wp-content/uploads/Gerald-Celente-100x80-480x257.jpg)
Demokracja reprezentatywna- złudne rozwiązanie.

Wraz z kolejnymi wyborami, media i politycy będą powtarzać tą samą starą śpiewkę: “Idź i głosuj. Jeśli nie skorzystasz z prawa do głosowania, tracisz prawo do narzekania.” Cóż za głupiec poskładał te zwodnicze słowa, które brzmią politycznie poprawnie i moralnie przekonująco, ale w rzeczywistości są czystym nonsensem? Głosuj na kogo? Na głupiego czy głupszego? Może na mniejsze zło? A może wybierając pomiędzy bardzo nieuczciwym i bardzo niekompetentnym lub po prostu nieuczciwym i niekompetentnym?

Cóż to by był za historyczny dzień gdyby wyborcy weszli do lokalu wyborczego zdezorientowani koniecznością wyboru pomiędzy dwoma idealnymi kandydatami. Wtedy i tylko wtedy, obywatel który nie głosował mógłby stracić “prawo do wypowiadania skarg.”

Niezależnie od tego, kto zostanie wybrany – Republikanin czy Demokrata – jedyne rozwiązanie jakie tym razem może uratować Amerykę (i być powielone na całym świecie), jest odebraniem władzy z rąk polityków i przekazanie jej w ręce ludzi. W Szwajcarii, gdzie taki system jest praktykowany, nazywa się “demokracją bezpośrednią”. Ludzie głosują na temat najważniejszych problemów, które dotyczą ich lokalnie i globalnie. Wybrani w wyborach przedstawiciele (czy zgadzają się czy nie z wynikami referendów) wykonują swoje obowiązki jako “urzędnicy państwowi,” realizując wolę narodu.

USA i inne kraje, które same nazywają się “demokratycznymi” mają “demokrację reprezentatywną.” Teoretycznie, urzędnicy zobowiązują się do realizowania (reprezentowania) woli ludzi. Ale w praktyce, przynajmniej w nowoczesnej historii, większość wybieranych urzędników wypełnia wolę wąskich grup reprezentujących szczególne interesy, których “wkład w kampanię” (aka łapówki i wsparcie finansowe) zapewnia ich podporządkowanie.

Wezwanie do działania.

Praktycznie codziennie otrzymujemy e-maile z zapytaniami o wskazówki, w jaki sposób można by odwrócić negatywne trendy jakie zidentyfikowaliśmy, i jak skutecznie planować przyszłość.

Biorąc pod uwagę dzisiejsze poważne społeczno-ekonomiczne i geopolityczne uwarunkowania i nasze prognozy ich dramatycznego pogorszenia, wierzymy że zmiana z demokracji reprezentatywnej do demokracji bezpośredniej byłaby olbrzymim krokiem w dobrym kierunku. Jeśli Szwajcarzy potrafili zrobić to skutecznie, dlaczego wszyscy nie mieli by wprowadzić takiego modelu?

Gdzie zacząć.

Rozumiejąc ogromną moc, jaką sieci społecznościowe odegrały w rozpoczęciu rewolucji “Arabskiej Wiosny”, powstań i protestów rozprzestrzeniających się po Europie, proponuję, wykorzystać ten sam model, aby wprowadzić rewolucję bezpośredniej demokracji.

Z pewnością będą istnieć przeszkody prawne i polityczne, które trzeba będzie przezwyciężyć. Będzie to wymagać pasji i wytrwałości od ludzi o odpowiednich umiejętnościach aby popchnąć ruch w należytym kierunku. Nigdy nie należy zapominać o tym, że nie istnieje żadne prawo, którego by nie można było zmienić. Prawa są ustanowione po to aby były zastąpione z czasem przez nowe. Nie istnieje obecnie żaden wyraźniejszy przykład niż hurtowe pogwałcanie Konstytucji przez Sąd Najwyższy i kolejnych prezydentów. Być może najwyższy już czas żeby napisać nową konstytucję.

Jeśli założyciele Stanów Zjednoczonych mogli rozniecić rewolucję jeżdżąc na koniach, używając wprawnego pióra i siły woli, to na pewno rewolucjoniści XXI wieku mogą wprowadzić demokrację bezpośrednią uderzając w klawiaturę. Internet nie tylko może służyć jako siła poprzez którą wprowadzi się demokrację bezpośrednią, ale może być również formą XXI wiecznej urny do głosowania.

“Głosowania Online mogą być przedmiotem włamań lub oszustw”, będą spierać się partie żyjące z obecnego systemu. Ale głosowanie online nie jest bardziej podatne na “nieprawidłowości” niż oddawanie głosów w miejscach do głosowania … czy używanie maszyn do głosowań. W rzeczywistości, głosowanie on-line, przy pełnej przejrzystości, może okazać się bardziej bezpieczne niż jakiekolwiek miejsce wyborcze prowadzone przez agentów zainteresowanych stron. I należy jasno stwierdzić: “Jeśli możesz dokonywać transakcji bankowych online, robić zakupy online, uprawiać hazard on-line, możesz również głosować online!”. W ten sposób uczestniczenie w głosowaniu powinno być łatwiejsze niż pójście do bankomatu. A jeśli nie masz własnego komputera, zawsze znajdzie się jakiś w lokalu wyborczym.

Jest to wizja Thomasa Jeffersona, “…w odpowiednim czasie głos ludzi będzie słyszalny a ich ukryta mądrości zwycięży”.

Aby ta wizja stała się rzeczywistością, będzie wymagała poświęcenia od oddanych sprawie ludzi, adwokatów, którzy stworzą ramy prawne niezbędne do zmiany starych praw i stworzenie nowych, i pokonania ogromnych przeszkód politycznych wzniesionych dla zatrzymania ruchu.

Realizacja będzie wymagała również pracy zainspirowanych programistów internetowych i projektantów do budowy witryny i niezbędnej internetowej infrastruktury oraz doświadczonych działaczy społecznych zdolnych do rozbudzenia opinii publicznej.

Trend DB

Trendy rodzą się, rosną, dojrzewają, osiągają starości i umierają. Podczas gdy nowożytna demokracja bezpośrednia (DB) zrodziła się w Szwajcarii w połowie XIX wieku, jej sukces zatrzymał się w jej granicach. Ale ziarna powoli wzrastają w innych miejscach. Zwolennicy DB na przykład w Polsce, zniesmaczeni “obecnym systemem politycznym” postanowili wyrwać się z sieci partii politycznych, podejmując odważną i praktyczną inicjatywę. Podobne inicjatywy istnieją w Wielkiej Brytanii, Czechach i innych krajach. Wszystkie te początkujące ruchy widzą podstawową potrzebę radykalnej zmiany systemu, ale do tej pory nie stworzyły niezbędnego momentum by wzbudzić ruch masowy.

Polska grupa demokracji bezpośredniej, z którą jesteśmy w kontakcie, podkreśla potrzebę wprowadzenia DB, jednocześnie podkreślając “dużą ostrożność we wprowadzaniu szczegółów”, aby wyczyścić labirynt przeszkód prawnych, biurokratycznych i politycznych celowo ustanowionych przez przedstawicieli “żadnych zmian”.

Walka o przyszłość.

Herman Goering jako człowiek idący na szubienicę w Norymberdze, bardzo przejrzyście wyraził następującą kwestię:

“Oczywiście zwykli ludzie nie chcą wojny: Ani w Rosji, ani w Anglii, to samo tyczy się Niemiec. Jest to zrozumiałe. Jednakże to przywódcy państwa decydują o jego polityce i jest zawsze prostą sprawą, pociągnięcie ludzi za sobą, czy jest to demokracja, czy dyktatura faszystowska, czy parlament, czy dyktatura komunistyczna. Głos lub brak głosu, ludzie zawsze mogą

być przekonywani do popierania swoich przywódców. To jest łatwe. Wszystko, co trzeba zrobić to powiedzieć ludziom, że zostali zaatakowani oraz zarzucić pacyfistom brak patriotyzmu i narażanie kraju na niebezpieczeństwo. Działa to w taki sam sposób w każdym państwie.”

Brzmi znajomo? Pamiętaj, że tematem tego Trends Journal jest “Walka!” – ale nie walka dla “nich”.

Walcz jakbyś myślał, że twoje życie od tego zależy… ponieważ zależy. A nawet jeśli dziś nie jest to zrozumiałe, to jutro będzie. Walka przybiera różne formy. W ostatnich Trends Journals zawarliśmy ciekawe artykuły mistrzów walki bezpośredniej Johna Perkinsa i Bradleya Steinera. Koncentrując się na rodzaju przygotowania niezbędnego do przetrwania w walce wręcz, trening mentalny biorący udział w szkoleniu jest równie ważny, bez względu na formę walki; (o podatki, zajęcie obciążonej hipoteki, płace itp.) polityczną, intelektualną, emocjonalną, finansową … nawet duchową. To jest walka o poczucie własnej godności i szacunku. Nie istnieje żadna “wyższa władza” (przynajmniej na ziemskiej płaszczyźnie) mogąca narzucać tobie swoje moralne nakazy i przykazania, w co należy wierzyć, kogo naśladować, co jest dobre a co złe lub w jaki sposób i kogo czcić .

Na początek modernizacja Konstytucji Stanów Zjednoczonych i legalnego systemu w celu dostosowania go do demokracji bezpośredniej będzie wymagać wiedzy mnóstwa konstytucyjnych naukowców i prawnych ekspertów. Odwaga i poświęcenie będzie wymagane od prawników i politologów którzy podejmą działania w celu zaprojektowania tak złożonego systemu. Proces ten powinien tak się rozwijać, aby również naświetlić ważne kwestie, poddane pod głosowanie w narodowym referendum.

Pozostaje jeszcze kwestia sieci komputerowej oraz oprogramowania niezbędnego do uczestnictwa w głosowaniu przez Internet.

Mimo, że wprowadzenie demokracji bezpośredniej w Stanach Zjednoczonych brzmi jak bardzo dobry pomysł, wymagać będzie podjęcia wielu koncepcyjnych, prawnych, konstytucyjnych, gospodarczych, technicznych i politycznych wyzwań. Takie posunięcie wymagać będzie odważnego, twórczego przywództwa w połączeniu ze światowej klasy umiejętnościami marketingowymi.

Alternatywą jest kraj, którego rządy straciły autorytet moralny i są ściśle kontrolowane przez egoistyczny wojskowo-industrialno-parlamentarny kompleks, odpowiedzialny jedynie przed samym sobą, oraz naród, który stał się niezrównoważony ekonomicznie, militarnie, społecznie, ekologicznie i politycznie. Stany Zjednoczone stały się tak duże, że nie mogą już być dalej rządzone i być może ten stan rzeczy jest już nienaprawialny.

Jeśli istnieje jakieś wyjście z naszej narodowej spirali śmierci, to jest nią Bezpośrednia Demokracja będąca jedną z naszych ostatnich pozostałych opcji.

prionplanet.pl

http://www.sekretyameryki.com/?p=6577

Ten art to świetna inicjatywa, można by próbować .

Pamiętacie Stana Tymińskiego ? Kiedy ludzie chcą pokazać, że nie lubią kiedy się ich traktuje niepoważnie to wybierają ludzi "niekompetntnych" , a w każdym razie nieobliczalnych. Ostatecznie wygrał Wałęsa, ale sygnał dla władzy był wyraźny. Ludzie mają dość prawicowych oszołomów, a lewicy nie ufają.  Dlatego tym razem, jak sądzę, ogromnym zaskoczeniem dla władzy będzie sukces Palikota. Ani go ludzie nie znają za bardzo, ani pewnie niewielu lubi, ale trzeba COŚ zrobić, dać tym aferzystom po łapkach. Przynajmniej cała Polska będzie mogła się ujarać ;)

Końcówki terminala SIECI mamy w sobie od urodzenia. Wtedy nastanie DB ,kiedy ludzkość zacznie się komunikować kwantowo. To znaczy, gdy zrozumiemy JAK.
Ten Internet , który znamy to dopiero początek, zaledwie wskazanie kierunku.

@chanell , dzięki za zaufanie ;) nie kandyduję , nigdy nie zamierzam. Ale Tobie chodzi pewnie o pewien sposób myślenia ..

jestem ZA:

"System referendalny - W systemie referendalnym wyborcom przysługuje prawo do referendum. Oznacza to, że mogą oni na drodze referendum odrzucić każda uchwaloną przez parlament ustawę, oraz uchwalić każdą inną. Wszystkie ustawy, zarówno te uchwalane przez parlament, jak i te uchwalane na drodze referendum, muszą spełniać te same z góry określone wymogi formalne. (według Wacława Timoszyka)"

tyle żeby wprowadzić system referendalny trzeba mieć najpierw większość która to wprowadzi...

W obecnej sytuacji, moim zdaniem, należy głosować na stronę, która daje najlepsze długoterminowe
perspektywy. Oznacza to, że trzeba wybić sobie z głowy zmiany natychmiastowe ( liczenie na cuda ), nawet wtedy, gdy jakieś stronnictwo uzyska absolutna przewagę. Czyli głosy się oddaje na tych , którzy są odwolywalni i na stronę , ktora akceptuje takie wewnętrzne zmiany. Poza tym oni muszą reprezentować polskie racje i interesy i to wyłącznie. W tej chwili najważniejsze jest ratowanie Polski, wszystko inne można później.  :)

No dobrze Acentaur, bez owijania - czyli kto?

arteq,
tu mnie zażyłeś.  :)  Ale podpowiedzi nie będzie, tak samo zresztą jak w przypadku wiary. Proponuję tylko wygasic emocje
i zrobic mały bilans. Co zostanie po odrzuceniu naszych uprzedzeń i dogmatów ( drugo- i trzeciorzędne problemy jak mały czy za wysoki, źle zawiązany krawat, brzydka żona, fatalna fryzura, stosunek do "specjalnych" grup społecznych....no i do koscioła...). Resztę możesz sam dopisac. Jeśli nawet wtedy będziesz miał wątpliwości to chyba masz większy problem ze sobą.
Wybacz, że to piszę, ale nic się samo nie dzieje, wszyscy "zapracowali" na to co w kraju się miota. Ale obrazac się na taka sytuację to najgorsze co można zrobic. Może wybór ten nie będzie doskonały, ale musisz go później kontrolowac. A są opcje , które w żaden sposób ( oprócz walki ) nie dadzą się z Polską identyfikowac.

Acentaur, widzisz, w takim razie jest to porada w stylu tych "pustych" - bez rozwiazań: "zrób dobrze" - na ale jak? - "no... dobrze...". Ze swojej strony nie miałem żadnego zamiaru dyskutować z Twoimi ewentualnymi wskazaniami politycznymi i w związku z tym pytanie nie niesie w sobie żadnych emocji. Postanowiłem po prostu przyjąć Twoją odpowiedź do wiadomości i już, kropka. To nadal deklaruję.
Ale autentycznie jestem ciekaw jaki wybór polecasz, tzn. na kogo sam - w oparciu o własną poradę - zamierzasz głosować. Pytam, bo osobiście niestety nie widzę dobrego kondydata na naszej scenie politycznej, no może jeszcze jakaś pojedyncza osoba, ale partia - już nie. Wygląd kandydata/ów nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, poglądy i czyny - jak najbardziej. Na sytuację jakoś szczególnie się nie ciskam, ba - powinienem być nawet zadowolony z mojej sytuacji - ale naprawdę nie widzę opcji którą mógłbym uczciwie w całej rozciągłości polecić.

arteq,
a to zupełnie co innego, więc chyba się nie zrozumieliśmy.  :)
Nie mieszkam ponad 20 lat w Polsce ale mam regularne kontakty. To jedno. Drugie, to że nie ma nigdzie idealnego kandydata bo i być nie moze. Ale moim zdaniem najlepiej i to zdecydowanie rokuje Kaczyński i PiS. I chodzi mi tylko o kierunek zmian. Ale to będzie funkcjonowało gdy PiS otrzyma tyle głosów, ze mógłby wypiąć się na jakieś cudaczne koalicje. Bez odśmiecenia tego kraju będą się dziać cuda i ludzie będą się zachowywać cudacznie.
ps. aha, nie narzekaj na puste porady, bo mnie samemu byłoby przykro, gdybyś rzeczywiście takich oczekiwał

Żarcie dla psów

Opublikowano: 22.08.2011 | Kategorie: Media

Bez większego ryzyka popełnienia błędu można powiedzieć, że ludzie – w zatrważającej większości – wolą bezmyślnie wpatrywać się w szklany ekran, niż zastanawiać, co oglądają i czemu akurat to.

Frank Lloyd Wright, zmarły w połowie ubiegłego wieku znakomity amerykański architekt, zauważył kiedyś, że telewizja to guma do żucia dla oczu. Nieco inaczej ujął to samo parę wieków wcześniej niemiecki filozof Heinrich von Kleist, powiadając: „Gdyby wszyscy ludzie mieli zamiast oczu zielone szkła, musieliby sądzić, że przedmioty są zielone”.

Rzeczywiście, przeważająca część populacji dobrowolnie ozdabia twarze okularami medialnymi, postrzegając świat nie takim, jakim jest on w istocie, lecz przyjmując perspektywę mediów. Ludzie, o których w pełni zasadnie mówi się, że są zbudowani z telewizorów, oglądają kolorowe obrazki niczym telewizyjni gumożuje, plącząc w idiotycznych serialowych fabułach. Najgorsze zaś, iż niespecjalnie zaprzątają sobie głowy refleksją, kto pokazuje im właśnie to, co akurat oglądają, albo dlaczego jest im to pokazywane.

W powyższym kontekście warto odrobinę zmodyfikować opinię Julio Cortázara z jego „Ostatniej rundy”, by rzec bez pardonu: telewizja zamienia ludzi w psy, które zanurzają pyski w miskach i sycą głód, nie wiedząc, dlaczego są głodne, czemu chcą żreć akurat to, co żrą, oraz jak, przez kogo i po co ich żarcie zostało przygotowane.

Monika Małkowska mówi o tym tak: „Media czynnie biorą udział w skretynieniu społeczeństwa. (…) Jeszcze kilka lat temu była mowa o misji publicznych telewizji i radia. Zapomnieć. Dziś za swą powinność państwowe stacje uważają konkurowanie z prywatnymi kanałami o odbiorcę. Masowego, więc niewymagającego, a raczej wymagającego ubogiego języka i kolokwializmów. Broń Boże trudniejszych sformułowań, poważniejszych interpretacji”. Po czym konkluduje: „Operacja ?prostak= nabiera rozpędu”.

DEMOKRACJA NIE PRZETRWA

Z dobrym przybliżeniem da się zasadnie powiedzieć, iż współczesnemu człowiekowi niewiele czasu pozostaje na myślenie, ponieważ nazbyt wiele zajmuje mu oglądanie. Walter Lippmann podkreślał, że media skłaniają ludzi do pożądanych zachowań, rzeźbiąc obrazy w ludzkich umysłach. W efekcie kształtowanie ludzkich poglądów i postaw staje się coraz łatwiejsze, zgodnie z szokującą diagnozą Alvina Tofflera, mówiącą, iż: „Techniki okłamywania rozwijają się szybciej niż techniki weryfikacji. (…) Ludzie wierzą w różne rzeczy – w fakty albo procesy – które przestały być prawdziwe”.

Oczywiście stwierdzić, że współczesna telewizja kreuje zbiorową świadomość, to przypomnieć truizm. Rafał Ziemkiewicz przekonywał swego czasu, że jeden z najwybitniejszych amerykańskich prezydentów, Abraham Lincoln, nie miałby najmniejszych szans w dzisiejszych wyborach, gdyż zdyskwalifikowałby go wygląd Koziołka Matołka. Dziś bowiem decydujące jest wrażenie, jakie się wywiera.

W rzeczy samej, zawartość przekazu jest sprawą wtórną. W każdym razie rzadko kiedy bywa prostym odwzorowaniem rzeczywistości. I chyba nie może takim być, ponieważ liczą się przede wszystkim emocje, a informacja bezkontekstowa nie istnieje. Co więcej, telewizja udostępnia nam obraz świata dzięki nieustannej selekcji informacji dokonywanej według kryterium ważności. I właśnie w zderzeniu z tą czy inną definicją „ważności”, warunkowaną określonym interesem, zaczynają się schody. Stąd wzięła się opinia Karla Poppera: „Telewizja posiada w ramach demokracji zbyt wielką władzę. Żadna demokracja nie przetrwa, jeżeli nie położy się kresu tej wszechwładzy”.

Pójdźmy krok dalej: otóż między ujściem Świny a szczytem Rozsypańca owa wszechwładza znajduje oparcie w kontrakcie okrągłego stołu. Od tamtej pory: „Poznajemy świat przez pryzmat światopoglądu, opinii, wartości oraz interesów elit kontrolujących media” (socjolog Piotr Żuk).

KTO KONTROLUJE PRZEKAZ?

By zrozumieć, na czym polega problem, to znaczy uwikłanych w jakie biografie właścicieli mają nadwiślańskie media, a także poznać koneksje, poglądy oraz interesy tychże właścicieli, dobrze jest poczytać zeznania Grzegorza Żemka, opublikowane w raporcie o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, gdzie dość czytelnie opisano powstanie koncernu ITI z pieniędzy wojskowych służb PRL. Z kolei inne środowisko, środowisko funkcjonariuszy służb, które w 1992 roku utworzyło Polsat, relacjonuje książka pod redakcją Andrzeja Zybertowicza i Radosława Sojaka, wydana w 2008 roku przez Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, a zatytułowana „Transformacja podszyta przemocą. O nieformalnych mechanizmach przemian instytucjonalnych”.

Generalizując: w naszym systemie politycznym media uczestniczą w wyłanianiu władzy, a potem w jej utrzymaniu, zaś politycy odrobili lekcję i starają się kształtować przekaz docierający do obywateli via telewizor. Jan Pospieszalski podsumowuje rzecz bez ogródek, nazywając ów proces medialną tresurą: „Zamiast kontroli władzy przez opinię publiczną mamy dziś kontrolę społeczeństwa przez sprzęgnięte z władzą media (…). Rządząca Platforma Obywatelska i media komercyjne są jak syjamscy bracia: złączeni interesami, poglądami i biografiami”. I dalej: „Środki społecznej komunikacji, które miały uczestniczyć w kontroli władzy i być ważnym elementem systemu demokratycznego, są dziś środkami masowego przekazu. Rządzący nie tylko nie są pod społeczną kontrolą, ale za pomocą mediów tresują społeczeństwo. A jeśli zdarzy się, że obywatele wybiorą władze nie tak, jak trzeba (wybory 2005), należy ich przywołać do porządku”.

Nic dodać, a i ujmować nie ma tu z czego.

* * *

Nie sposób podejmować racjonalnych decyzji, jeśli jest się nieustannie oszukiwanym i wprowadzanym w błąd. Tym samym proces wyborczy, w którym elektorat uwarunkowywany jest przez media, staje się parodią odpowiedzialnego wyboru. Prezydent Lech Kaczyński na jednym z seminariów w Lucieniu opisał problem krótko i treściwie: „Elementarny mechanizm demokratyczny nie może funkcjonować przynajmniej w miarę sprawnie, jeżeli rozeznanie potoczne – bo to z punktu widzenia mechanizmu demokratycznego jest najistotniejsze – tak bardzo odbiega od rzeczywistości”.

Człowiek rozumny z powyższym przekonaniem nie będzie polemizował. Człowiek rozumny weźmie raczej do serca i zastosuje w praktyce godną uwagi sugestię Waltera Murcha: w moim domu to ja jestem królem. Jeśli mój błazen mnie oszukuje, biorę do ręki pilota i ucinam mu głowę.

Tak jest, to proste. Wystarczy wiedzieć, kto jest oszustem i na czym polega oszustwo.

Autor: Krzysztof Ligęza
Źródło: Goniec

no cóż, kiedyś był taki skecz Laskowika i Smolenia:
"że 95% społeczeństwa nie rozumie wiadomości(TV)",-
a dziś to już nie wygląda na żart..

Kaczyński - to "rokowal" w 2005 między pierwszą a drugą turą... i byłem naiwny, że w cokolwiek mu uwierzyłem.
Teraz dokładniej się przyjrzałem roli osób, które subtelnie sączyły takie sugestie w roku 2005 o pozytywach Kaczyńskiego..
(ich połaczenia i układy również sa wielce znaczące) !!!

A "kierunek zmian" to mial okazje pokazać przez kilka lat.
O ile nawet jakieś diagnozy miewal trafne, to rozwiązania fatalne.
A za jego dzialalność w polskiej polityce jeszcze dlugo będa płacić wasi wnukowie (malo kto zdaje sobie dziś jeszcze z tego sprawę)

Juz wolę te profesjonalne służby niż słuzby na czarnym postronku.



Jestem za tym, aby radykalnie pozbawić tych, co mieszając za granicą dłuższy czas uzywają "prawa" do głosu.
Nie wiem jak to mają inne kraje.

Ale w Polsce to kuriozalny idiotyczny przepis. Polacy sa wszedzie ..a niewiele wiedzą, co się dzieje na miejscu.
Skoro są gdzie indziej - niech głosuja na miejscu w sprawach swojego aktualnego kraju i miejsca siedziby i życia

Ponadto sa skutecznie manipulowani przez różne ośrodki (bardzo okreslone).
Wiem to na podstawie różnych opinii kilku znajomych z za granicy.

Oglady sa czestokroć naiwne... oczywiscie zalezy skad kto czerpie info,
ale polonia po latach nieobecnosci budzi w sobie stadny impuls po czym skupia sie w pewnych ośrodkach, a tam zawsze pojawiają sie pewni specjaliści od demagogii.

Decyzje podejmowane są często pod wpływem okreslonych osrodków dezinformacji (strefa wiary),
a nawet kreowane sa konkretne implanty mentalne.

..a mieszkańcy kraju poźniej muszą jeść tę kupę.

songo 1970,
mi to akurat najmniej do kategorii żartów pasuje, gdy na moich oczach kolejna ekipa  cyrkowców trzeciej klasy rozpieprza mój kraj, a połowa społeczeństwa jeszcze dywaguje czy ich ponownie nie wybrać, no bo to nie ma alternatywy.

Phirioori
na szczęście normalni ludzie nie mierzą patriotyzmu i innych rzeczy też ani odległością ani czasem przebywania poza krajem, i to na całym normalnym świecie. Właśnie ujawnia się ważnść rozwoju duchowego, aby człowiek był człowiekiem w każdej sytuacji.

Właśnie się ujawnia! Dokładnie!

Bycie  czlowiekiem nie ma związku z patriotyzmami oraz ingerowaniem w nieswoje już zycie.

Patriotyzm - to nuta na której zręcznie grają czarni mąciciele - a za granicą taka owieczka jest łatwiejszą ofiarą..
ot i cała mechanika - prostacka i niezlozona.

Phirioori,

kochany, niech Cię Bóg pobłogosławi w swej dobroci.  :)

no tak. Koniec rozmowy. Ja Ciebie też.


Człowiek (naszczęście) nie może być człowiekiem, gdy
kiedy kończą się argumenty ..musi sięgać po boga

..moze natomiast być uslużnym trybikiem owego Egregora (w istocie niewolnikiem "na gwizdek"
kilku osobników w podobnym ciele, których, gdyby poznał osobiście.. z pewnościa nawet nie mógłby znieść wzrokiem)

Ale DZIURA raz zaimplementowana jest o tyle cenna, że jest dziura moją.. a nawet najmojszą.
;)

Phirioori,
rzeczywiście koniec rozmowy. Ale nie martw się, ja też się będę modlił za Ciebie.  :)

Poniewaz już nie rozmawiamy z acentem.
Mam pytanie, kto sie jeszcze "też" za mnie modli?

Bo ja sie nie modlę za acenta (Choćby przez szacunek dla niego)

Wybory, to rodzaj podziałów.
Chłopaki, bardziej się mnóżcie niż dzielcie... ;D
A modlitwy zostawcie już podzielonym :P



Pozdrawiam - mało patriotyczny Thotal :)

@PHI

Ci na miejscu też niewiele wiedzą, tyle co im powie telewizornia. Teraz w globalnej wiosce żyjemy.

W wyborach w Polsce nie biore zadnego udzialu juz od dawna.Po pierwsze,
niech podejmuja sluszne decyzje Ci,ktorzy tam mieszkaja i beda odpowiedzialni
za podjete decyzje.Po drugie,mimo,ze nikt nie jest w stanie pozbawic mnie
polskiego obywatelstwa,to gdybym zechcial glosowac,zmuszaja mnie do odnawiania
polskiego paszportu za sume bodajze 180 dolcow.Skoro dla NICH jestem Polakiem
za 180 $, a bez 180 $ nie,to ja dziekuje "ustawodawcom" i postoje.
Pozdrawiam.

Kahuna ,jak to za 180$  :o to za możliwość zagłosowania trzeba zapłacić ? Pytam poważnie ,bo nie wiem .

Chanell,przeciez napisalem wyraznie,ze skoro chcialbym zaglosowac,
to musze miec wazny paszport polski,a poniewaz waznosc mojego wygasla
juz dawno,wiec za odnowienie musialbym zaplacic 180 $.Paszport to tylko
papier,dokument,ale czy moja waznosc jako czlowieka i Polaka tez ma sie
zmieniac w zaleznosci od czyjegos widzimisie?Teraz jasniej?
Pozdrawiam.

Zdecydowanie jaśniej :) Chyba muszę już pójśc spać bo nie widziałam tej części twojej wypowiedzi  ;D
 Dobranoc ,więc wszystkim :) :-*

Ja tez mieszkam i pracuje za granica,jak zreszta wielu Polakow,ale zawsze staram sie miec paszport wazny,choc nie biore udzialu w glosowaniach.Uwazam,ze w wyborach powinni brac udziel ludzie stale mieszkajacy w kraju,ktorzy maja na codzien mozliwosc ogladania sceny politycznej.
To Oni zyja i pracuja w tej rzeczywistosci wiec niech wybieraja to,co dla nich dobre.
Ja wybralam inne zycie,w innym kraju i nie czuje sie pokrzywdzona w zwiazku z tym.
Uwazam,ze tak jest ok.

życie z dala od Polski zmienia punkt widzenia i to diametralnie,-
choć to nie powoduje od razu dyskwalifikacji w możliwości głosowania dla każdej os. posiadającej polskie obywatelstwo- obojętnie gdzie.

Nie przesadzaj.. Wiedzą tyle, co im powiedzą ich ulubione pakiety portali i miejsc sieciowych.
..Stąd jak już - 'też niewiele wiedzą".

A mi raczej chodziło o "wiedzenie" doświadczalno-empiryczne tego, "jak jest" skutkiem niektórych ustaw.
Takie praktyczne odczuwanie skutków. To o czym wspomina kahuna, greta. (zaskoczyło mnie, ze myśla podobnie..musze przyznac).

---

(http://bi.gazeta.pl/im/7/10189/z10189157X,Plakat-promujacy-debate.jpg)


A taka była w skrócie merytoryka Pierwszej Debaty w Polsce przed wyborami 2011 (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10189896,Wybory_2011__Palikot_kontra_Korwin_Mikke___To_byla.html)

..są z pewnością ludzie w sejmie/senacie, którzy mają inne zdanie, ale dla wygody i kasy wolą milczeć,-
są pewnie też tacy którzy są przeciw, ale jak się ujawniają- to reszta ich "prostuje".
A już ci co się nachapali- prawdopodobnie mają to wszystko gdzieś, światełko w tunelu jest, ale dopiero moim zdaniem po "upadku systemu"

PS. ważą sie losy Grecjii, a więc całej strefy ełro i UE...

pozdr.

Tak, oczywiście. Ale póki co mamy jeszcze "teraz" i ci odważniejsi mogą w dużym stopniu przyczynić się do podniesienia świadomości społeczeństwa. ;D

to cały czas czynimy w medium zwanym internetem.

PS. dziś obejrzałem fajny materiał na "Planete", o tym jak to idea "dzieci kwiatów" z San Francisko" pozornie umarła,-
ale odrodziła się właśnie w internecie:
"Konsekwencjami istnienia tego ruchu stało się rozszerzenie zasięgu ruchów pacyfistycznych i ideologii ekologicznych, zainteresowanie duchowością Wschodu, krytyka wyścigu szczurów, konformizmu i wszelkiego konsumpcjonizmu. Ruch ten przyczynił się do rozpowszechnienia substancji psychoaktywnych, w szczególności marihuany. Był jednym z ogniw przyczyniających się do tzw. rewolucji seksualnej. Stanowił też jedno z pośrednich źródeł ruchu New Age."

edit: jeszcze jedno, o tym jak ludzie brali nieświadomie udział w rewolucji, a dziś to już inna historia-

"Jacek Żakowski: – Wszystko drży. Cały świat się trzęsie. Rozumie pan, co się z nami i dokoła nas dzieje?

Zygmunt Bauman: – Tego się nigdy dobrze nie rozumie.

A z grubsza?

Interregnum.

Czyli?

Przypomina mi się praca nad rozprawą habilitacyjną. W 1957 r. dostałem stypendium British Council, żeby w Londynie napisać socjologiczną analizę powstawania brytyjskiego ruchu robotniczego. Siedziałem między innymi nad rocznikami „The Manchester Guardian” z epoki, gdy Manchester był centrum rewolucji przemysłowej. Ludzie, którzy w tej gazecie pisali – odpowiednicy największych dzisiejszych publicystów, analityków, komentatorów, intelektualistów – nie mieli pojęcia, że znajdują się w jądrze rewolucji, która zmienia świat. Dziś każdy licealista wie, że początek XIX w. w Manchesterze to rewolucja przemysłowa. A oni nie wiedzieli. Najmądrzejsi ludzie nie mieli pojęcia, w czym biorą udział i co się dokoła dzieje.

Nie widzieli rosnących kominów?

Widzieli. Ale nie rozumieli, co z tego wynika. Nie pojmowali istoty przejścia od społeczeństwa rolniczego do przemysłowego, wymuszonej cywilizacyjnie centralizacji państwa narodowego, zakresu zmiany społecznej, znaczenia i roli nowych podziałów klasowych. Żyli w tym XIX w., nie widząc, w czym żyją. Robili rewolucję, nie wiedząc, że ją robią."

http://www.polityka.pl/kraj/rozmowyzakowskiego/1511368,1,z-prof-zygmuntem-baumanem-socjologiem.read

Dzięki songo, bardzo interesujący artykuł
Panowie dyskutują, coś dam u nich dzwoni, ale nie bardzo wiedzą co to jest.


Ale powstaje wspólnota międzynarodowa.

Nie wierzę, że pan w to wierzy. Powstają najwyżej doraźne alianse. Które się rozpadają, gdy zmieniają się układy interesów. Nie istnieje wspólnota międzynarodowa, która mogłaby służyć jako polityczna przeciwwaga nowych mocy. Czyli „stare już nie może, a młode jeszcze się nie narodziło” – tak Antonio Gramsci definiował interregnum.

Kiedy Gramsci to pisał, na początku XX w., nowe – czyli państwo narodowe – już się urodziło i było u szczytu.

Teraz też coś się urodzi. Ale na razie niczego takiego nie widać.

Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/rozmowyzakowskiego/1511368,1,z-prof-zygmuntem-baumanem-socjologiem.read#ixzz1XqEL9TOK

A Brzeziński Zbigniew wie co widać !  - ludziom nie da się już wcisnąć kitu.
To co powstaje , co robimy, między innymi na takim jak to forum, to wykuwanie się nowego, wcale nie politycznego tworu - noosfery, globalnej, ludzkiej świadomości. I to właśnie widać.

Tak, zauważ jednak, że dużo ludzi nie ma możliwości korzystania z tego medium, a i mnóstwo tych, którzy mają do niego dostęp takie strony albo omija szerokim łukiem - dzięki propagandzie odpowiednich instytucji, albo nie maą pojęcia o ich istnieniu, bo nie umieją poruszać się po tej "infostradzie".

Baumann, Bau Man ..to chyba jakiś budowniczy..


:) Dobre..
To element gry rozwojowej..

...kazdy twórca(adept) predzej czy poźniej (w tym wypadku później) musi się skonfrontowac z takim lękiem..
..Z poczuciem braku kontroli.

Co najczęściej okazuje się przypadłością organizmu z nadsterownoscią umysłu rozumu i mentala

..by po "CHWILI" bezsilności..

"Wymyśliłem i wdrozyłem straszliwa broń.. oddalem do dyspozycji jakichś troglodytów,
a jeszcze gdzies zapodziały mi się te kody "atomowe"

..by po chwili odwolac się do serca, pt.
"no ale jakoś to będzie, w końcu zwierzeta, nawet te drapieżne tez coś czują"

;)   Nie lubię sformulowania "jako to będzie"



Bo trzeba bylo się z Przyrodą na Kawke umówic.. przenegocjowac i  uzgodnić te "podlości" i "szlachetności"..
wypić z Przyroda piwo lub drinka (sory..Przyroda na slużbie nie pije)..

"nieGODNĄ zaUfania ?!??"  - Bedzie Wichura!

Znaczy ze mózg przejął władzę.
Klopot.
Ja tam z zasady polegam na kutasie , ale ostatnio mnie w Ch*** robi...
Coś nie ogarnia chyba tej rzeczywistości.

Niemcy z natury są zbyt gruboskórni by powierzać im takie kwestie.
Ja bym postawil na Słowiańską elastycznośc i wyczucie.
Nieustanne partactwo natomiast faktycznie staje się gwarantem długotrwalej renegocjacji
Przykład? - "koniec swiata".

To kwestia artystyczna. Kazde danie można podać w strawnej formie..
..pod warunkiem , ze nie ma utozsamienia z daniem.
Chyba że ktos spłaca dług karmiczny za to, ze wymyslił Kanibalizm.

..albo Chrześcijaństwo.

A jak już przy Plutonie jestesmy.. to czy nie jest zastanawiający fakt tego względnego(wzgl. ziemi) ruchu pozornego tami i z powrotem.. rytowanie i renegocjacje.. jednak nie cześciej zdajesię niz 3  x krotne.

..tak, ze parę spraw do zrobienia jest, zeby to ogarnąć.
A w ów czas.. słowo "gorzej" nabrać może nowych barw.


Ten dowcip z Dublinem oddaje zlożonosc sytuacji.

do wszystkich i tak nie dotrzesz, ale jak pisze @Kiara, nie musimy wszyscy wbiec na metę razem w jednej chwili,-
a jak kogoś ciągnie do roboty politbiura- to wolna droga ;)

PS. a może Bauman ma rację- system runął wraz murem Berlińskim, a my cały czas obserwujemy jego rozpad/rozkład..

(http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201109/1316011827_by_Przemof.jpg)

Spot wyborczy i podsumowanie w tle - mistrz drugiego planu :)
http://www.youtube.com/watch?v=f0MNGfRy6GE&feature=player_embedded

I po wyborach. ;D
Wg najświeższych sondaży RP (Ruch Palikota) jest na trzecim miejscu. Podoba mi się to.
Od razu zaznaczam, że nie byłem teraz tak jak nigdy wcześniej nie brałem udziału w wyborach.
A jak Wam się to widzi? ;D

Też nie byłem....nie czułem jakoś wewnętrznego obowiązku.  ;)

A ja byłem, bo czułem potrzebę zmian. Moje indywidualne prawo się wypełniło, ale oczekiwania - nie. >:(

A na moim podwórku -ZWYCIĘSTWO !! :) :) :D :D

Mam jakieś zdolności kinetyczne.
kliknąłem na "odpowiedz cytując" >Krzyśka, ale chciałem też miałem zamiar uwzględnić >Kot'a< i jakoś dziwnie wskoczyły obie odpowiedzi.. ;D :o
Poważniej,
Sumijąc: "nieoczekiwanie zwycięstwo"? ;)

Zwycięstwo? Czego...? Starego porządku? "Zielonej Wyspy", która tonie? Gdzie minister finansów chwali się, że zaoszczędził parę miliardów złotych, tylko nie dodaje, że kosztem obywateli? Mnie zwracali nadpłatę podatku za ubiegły rok przez pół roku, bo zrobili w konia ok. 70% Organizacji Pożytku Publicznego, które straciły zdolność rozporządzania 1% darowiznami podatników z powodu uwag formalnych fiskusa. Przez co musiałem składać korektę rocznego zeznania i czekać kolejne 3 miesiące na forsę z poprzedniego roku! Obrzydlistwo!

Zwycięstwo demontażu polskiego przemysłu? Gratuluję "zorientowania" w sytuacji...

http://biznes.onet.pl/tczew-sa-zwolnienia-w-stoczni-bo-nie-ma-juz-szans-,20138,4874527,1,prasa-detal

Ja też jutro nie dostanę swojej pensji. Może w hipermarketach dostaną... po 900 zetów za ciężką pracę. Hurrra! ::)

Na szczęście PIS przegrało:)

Zwycięstwo było nieuniknione i jest dobrodziejstwem niewątpliwym dla większości z nas.

To jest bardzo skomplikowane być może i część znakomitych forumowiczów tego nie wyczuwa ale efekty pozytywne nastąpią.

Rozkopany ogródek pozyskał najlepszego zarządcę,który odpowiedni herbicydzik zastosuje i owocami smakowitymi w przyszłości pozwoli nam się cieszyć. :) :) :) :)

Mam niestety smutne przeświadczenie, że jednak nie będzie lepiej, ba - wręcz odwrotnie. A co najgorsze, takie przeświadczenie pozostałoby gdyby wygrała inna, dowolna ze startujących partii. Każda miała swoje przysłowiowe "5 minut" a nie widziałem i nadal nie widzę ogólnopolskiego zachwytu, że... jest lepiej.
O tym, ze Polacy mają już serdecznie dosyć tych "dobroczyńców" świadczy - zgodny z moimi przewidywaniami - wynik Palikota. Dostał sporo głosów nie dlatego, że rzucił wyborców na kolana, ale dlatego, ze dużo osób głosowało przeciw innym - głównie PO i PiS.
I nie byłbym jakoś szczególnie zdziwiony gdyby "nagle" okazało się, że koalicja to będzie PO+RP...
Myślę również że w końcowych wynikach różnica pomiędzy PO a PiS wyniesie około 4-5%, a nie jak wstępnie prawie 10%.

Kości zostały rzucone.

Skoro takie jest Twoje przeświadczenie,to autentycznie żal jest mi Ciebie Arteq.

Przez najbliższe cztery lata Twój dyskomfort będzie pobudzany w sposób oczekiwany przez Ciebie.

Czego oczekujesz ,tego doświadczysz.

Radę chyba dobrą mam dla Ciebie.

Czy nie należałoby optymizmu więcej wykazać?

Uszy do góry-skoro funkcjonujesz do tej chwili ,to przeżyjesz w dobrej kondycji-jestem tego pewien pod warunkiem ,że na swoje sprawy z optymizmem spojrzysz ,że się sobą zajmiesz ,że energii na pouczaniu innych nie będziesz wytracał.

Pomyśl o tym ,że singlem jesteś a nie zbiorową odpowiedzialnością zawiadujesz.  :) :)

Nie zrozumiałeś mnie i niepotrzebnie mnie "żałujesz". Osobiście nie narzekam, daję radę i nie odczuwam dyskomfortu, ale słyszę ludzkie głosy, szczególnie tych którzy niestety nie dają rady, pomimo, że uczciwie pracują i starają się - i to mnie smuci. Optymizm? - tak, ale nie w całkowitym oderwaniu od realizmu.

Swoje przeświadczenie opieram na spostrzeżeniach i symptomach, sprawdza się to. Tak jak w przypadku "przylotu" nibiru, któremu w opozycji do Twoich zapewnień nie dawałem wiary... Wtedy też bardzo mocno oponowałeś, nawet rzucałeś się i co... przyleciała?

świeża krew w parlamencie nie zaszkodzi,-
a już myśleli, że banda czworga jest wieczna i nic się już nie zmieni ;D
...nic nie jest wieczne! (na tym świecie;)

Wychodzi na to że,

Donald    TU SKończy  Się  Stara Cywilizacja 

 będzie rządził do końca tego systemu, czyli do zmiany osi obrotu planety Ziemia:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=5210.0
 a może i deczko dłużej  ;)


Parę lat temu słyszałem jak jakaś wróżka w radiu mówiła, że  widzi za Nim  potężne siły , anioły itp.


ps.  sorry Phi za to banalne skojarzenie.

Z wynikiem tych wborów skojarzył mi się film dokumentalny o młodym australijczyku, który postanowił sam przejśc śladami Czyngiz-Chana, a więc z Mongolii na Wegry. Wsiadł na konia ,zabrał jeszcze dwa zapasowe konie, psa i ekwipunek. Częśc azjatycka była twardą szkołą życia, ale dzięki pomocy napotkanych ludzi nie tylko udało mu się bezpiecznie przebyc te ogromne przestrzenie ale oszlifował swój charakter. Spotkał sie wszędzie z bezinteresowną pomocą,  zrozumieniem  i godnością mieszkańców stepów.  I byłoby pięknie, gdyby nie musiał w końcu przejechac przez ziemie rządzone teraz przez  Rosjan. Tuż po koszmarnych przeprawach na granicy, został obrabowany, potem jeszcze wiele razy kradziono mu mienie. Ale trzeba przyznac, że miejscowa policja je odzyskiwała Odkrył też nieznaną rasę ludzi, którzy zamiast powietrzem oddychają dymem´papierosowym a zamiast wody piją alkohol . Nigdzie indziej nie spotkał się z obojętnością wobec innych i agresywnością jak tu. Szczególnie niebezpiecznie było na Krymie, gdzie trwa konflikt między wracającymi z wysiedlenia Tatarami a Rosjanami siedzącymi w ich własnych domach. Wyjątkiem był pewien wiecznie zalkoholizowany typ, który mu towarzyszył z własnej woli przez kilka tygodni. I pewnie tylko dlatego udało mu się wydostac z tego raju na ziemi.
Jeszcze trochę portkami trząsł na Ukrainie, choc tu różni pijani burmistrzowie małych miejscowości niekiedy mu pomagali. Ale musial pic z nimi.
Potem juz było bez problemu, no może za wyjątkiem przygody z pijanymi hucułami, inni hucułowie byli w porządku.
Może się mylę, ale to chyba ten nowy wymiar, do którego zmierzamy. Oczywiście niektórzy będą widzieli inaczej, może nawet rozpłaczą się pod wrażeniem takiej perspektywy, kto wie. Zwierzęca świadomośc tak niewiele potrzebuje.

@Ace
Pomyśl, że ten zalkoholizowany typ żył w takim "raju" na codzień z wyboru  ;) Może to był taki negatyw Charona - on przeprowadzał żywych z piekła na drugą stronę ;)

a jednak różnica pomiędzy PiS a PO to 10%, więcej niż przypuszczałem po wstępnych sondażach.
Czy PO się komuś podoba czy też nie to jednak musi przyznać, że jest co najmniej jeden pozytyw ich wygranej - nie trzeba będzie wydawać grubych milionów na... odprawy  :]

Polityka zawsze była "kością niezgody". Potrafi poróżnić rodziny, a co dopiero obcych sobie ludzi. Odpuśćcie więc sobie swoje "typy" i czekajcie cierpliwie. ... Nie rozwoju sytuacji tu, na Polszczyźnie, ale ogólnie na matuchnie Ziemi.  ;D

Dariusz,
pewnie coś takiego. W sumie to biedni ludzie i poza alkoholem mogą tylko wzajemnie poprzegryzać sobie gardła. Opcja wschodnia. No ale który neofita/zdrajca/agent/slugus widzi się w takiej roli, wszyscy ale nie on. On dostanie kawałek słoniny na zakąskę. Po tamtej stronie to skarb.

;D
Celnie, tylko że to nie moja wypowiedź (czyli nie w tę tarczę ;)) i dla mnie osobiście najmniej istotne czyja .;)
Nie łaknę słoninowych ochłapów i dufam, że żaden z forumowiczów również.
Jak stwierdziłem wcześniej, "polityka potrafi podzielić wszystkich".
Dajmy sobie z nią spokój i odważmy się zerknąć dalej.;D

Darku prawisz jak samooobrona niemalże :) . Popieram Waścia :)

Darek,
ani chwili tak nie myslalem.  :)
Tylko zwracam uwagę, ze glosuje się dla kraju a nie na partie. Nie na zlość innym ale dla kraju....

Nie jestem pewien, czy tak samo postrzegają ten temat nasi ukochani parlamentarzyści. Mam silne wrażenie, że w tym kRAJu postępującego masowo bezrobocia, większość "wybrańców ludu" postrzega załapanie się do Sejmu i Senatu jako sposób na godziwe (i to bardzo!) zarobkowanie  >:( Wielu z nich przymierałoby głodem, gdyby nie ta fucha. Ciekaw jestem też dalszych losów "wielkich przegranych". Wylądują w MOPS-ach (Miejskich Ośrodkach Pomocy Społecznej), czy w radach nadzorczych zacnych firm, które jeszcze utrzymują się na powierzchni? Warto się temu przyjrzeć...

http://www.youtube.com/v/q-p2XUh4EQc?version=3&amp;hl=pl_PL

Jeśli to oglądasz, to znaczy, że nie jesteś w Dużym Klubie.

(http://astromaria.files.wordpress.com/2011/10/dupa-polityczna.jpg?w=694&h=495)

…i nawet nie dla kraju (bo to twór w pewnym sensie sztuczny), ale dla siebie.
Wybieramy tych, którzy wg nas najbardziej zabezpieczą nasze interesy. Oczekujemy dobrostanu
przede wszystkim dla siebie, potem dla innych. Nasz altruizm, to również nasza korzyść.
A kraj? Taki, jak my sami.
No i czy nasze d… są mniej pojemne od d.. polityków?  ;)

ptak,
Bogu dzięki, ze to chociaż ptaki wiedzą.  :)
A dlaczego tak wielu tylko merda ogonem albo obraża się na naród?

Bo widocznie merdanie ogonem też przynosi korzyść dla merdającego? Co do obrazy na naród,
to już każdy we własnym imieniu niech się wypowiada. Ja tam nie obrażam się na nikogo.  ;D

songo  fantastyczne podsumowanie George Carlina :)

i to jest właśnie globalna świadomość east,-
nie znam faceta, nie wiem gdzie żyje/mieszka, a myślimy podobnie ;)

pozdr. :)

A co mi tam. Uaktywnie się jeszcze raz.  :)
Wybory minęły ale co zrobić aby mieć zapewnione zwycięstwo w kolejnych? Przede wszystkim tak zdeprawować społeczeństwo aby nigdy, ale to nigdy , nie poszło głosować więcej niż 50 procent uprawnionych. Wtedy wystarczą ci, którzy są na etacie u srula, ich rodziny i znajomi. Do tego zawsze można naliczyć tych geniuszy, którzy nie są wprawdzie na żołdzie ale cała duszą tego pragną oraz wcale nie mało przypadkowych mądrali , kierujących się frustracją do całego świata no i w końcu tych mądrali, którzy szczerze wierzą w krasnoludki. To bylo o mądralach a teraz jeszcze prosty lud.  Zależnie od aktywności lokalnych funkcjonariuszy ( wata cukrowa, zimne ognie i papierosy ) też jakaś tego ludu część zagłosuje. Więcej nie trzeba.
I teraz , tak jak prastara instrukcja mówi, trzeba z tego zrobić zwolenników genetycznie uwarunkowanych.  Całe rodziny, z dziada pradziada, sami agenci, zależni w 100%
materialnie oraz co ważniejsze, uzależnieni mentalnie. Bo jeśli się już raz dało ogłupić, to trzeba tak trzymac permanentnie aby nie zemrzeć w szoku przy zetknięciu się
z inną prawdą. Jest to stan tej oczekiwanej większej gęstosci, innego wymiaru, kwantowego pola czy fraktalnej matrycy. Tak, tak, zmienia się DNA i zmysły,
Samoopieczętowanie się realizuje gładko.
Ale chyba są jeszcze inne zdania, może diametralnie odmienne wnioski daje się wyciągnać, kto wie kto jest schizofrenikiem a kto nie?. Kiedy spacerując po tym samym mieście, lesie widzimy różną rzeczywistość a kiedy jest ona taka sama?.

Widać Ace, że zmęczony jesteś, coby nie napisać ,że zgorzkniały. Niczym "dziadek" z muppet show siedzisz w loży i komentujesz scenę zawsze znajdując coś do czego można się przyczepić :)
Pomimo tego, że dziadki w tym (i każdym innym) przedstawieniu właściwie niczego nie zmieniały, to bardzo lubiłem te ich cięte komentarze  :D ba - ja na nie czekałem z niecierpliwością ;)

east,
może to i wygląda na jakieś stękanie dziadka z muppet show, ale ważne jest to, co ja oczekuję po jego zamieszczeniu na forum.
A może oczekiwałem na brak reakcji?
Wyjaśnię dodatkowo, że ten komentarz nie miał na cokolwiek wpłynąc, to nie był jego celem.  :)

Istotą rzeczywistości jest to, że przez każdego postrzegana jest inaczej. I w naturze swojej,
to ona jest schizofreniczna  ;D, gdyż fluktuuje na miliardy sposobów. Jej wielowariantowość
zapisuje się w naszych źrenicach, a niemożność ogarnięcia całości daje mizerne pojęcie
o niej samej, jak i patrzącym.

Ale komentarze (nawet dziadków) są potrzebne, dokładają puzzle.
Kiedyś układanka się ułoży i będzie jedno odbicie. 

Posty o psychopatach wydzieliłem jako niezależny wątek: Psychpaci a ... polityka ;) (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7350.0)

Post >Kamila< o nowym ruchu wydzieliłem jako niezależny wątek: RUCH ODPARCIA PALIKOTA; (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7352.0)